Mozecie nazywac go meskim szowinista, mozecie nazywac go swinia, mozecie
nazywac go jak tylko chcecie i nienawidzic mocniej niz kogokolwiek.


MPO: Nienawisc - nie. Sympatia - nie. Obojetnosc - tak. Billy byl ciekawy
tylko przez pare odcinkow tego sezonu. Poza tym byl raczej nudny.

Ale jestem pewien ze nikt z czystym sumieniem nie powie ze nie bedzie mu
go brakowalo.


Ja akurat moge powiedziec z czystym sumieniem, ze nie brakowalo/brakuje mi
go.

Poczatek byl cokolwiek ostry "in your head? | no, in my ass. i`ve got
braincancer in my ass" :))) lol.


Tak tylko pro forma "I've got a brain tumour in my ass." :-).

Potem juz przy stole konferencyjnym... ta animacja byla niesmaczna! ;) A
przynajmniej nie powinni do niej wybierac Nellie.


Taa, Nelle wzorem wszelkich cnot niewiescich i te sprawy? ;-)))

No nic, nawet nie pamietam czy ta sprawa miala tam potem jakis koniec,
zreszta who cares.


Tak, skonczyla sie w sposob dosc oryginalny - adwokat polegl na polu bitwy
(analogiczne rozwiazanie z sedzia juz bylo). A co na to wszystko sedzia, to
jeden David raczy wiedziec.

Tylko co to za pomysl z tym wesolym pogrzebem? Jakas kicha totalna.


Nie byl to pogrzeb calkiem wesoly. Byly pewne 'przejmujace' momenty. W sumie
wyszlo cos jak sos slodko-kwasny :-).

Panienki out, a na ich miejsce Radick. No bo gdzie do cholery byla
Radick? Cone przyszla, a Radick? Nie raczyla? Bo sie klocili? Czy moze to
niedopatrzenie Davida?


Moze Ms Carson byla chwilowo unavailable?

O sadzie juz nie bede pisal, napisze jeszcze tylko trzy slowa o Johnie i
Nelle. Dlaczego John utknal w windzie? Zeby mogl pojsc do szpitala (i zeby
Elaine mogla sie puszczac ze starazakami - a to bitch! ;). A po co John
mialby isc do szpitala? Zeby w tym wszystkim nie uczestniczyc, zeby byc z
boku.


Latwiejsze rozwiazanie - John utknal w windzie, aby ostatecznie wkurzyc tym
Nelle, ktora dzieki temu uzyskala okazje, aby go rzucic, bez wdawania sie w
dyskusje, co moze stanowic zrodlo motywow do przyszlych odcinkow.

Inna sprawa to jego byly zwiazek z Nellie. No wlasnie - znowu
niespodzianka - dlaczego byly? IMO Nelle dazy uparcie do jakiegos celu, to
widac. Nie wiem co to jest i nie chce wiedziec, ale musi to byc cos
naprawde duzego, skoro usuwa po drodze wszelkie mozliwe przeszkody nie
zwazajac na nic.


Sadzisz, ze Nelle rzucila go tylko dlatego, ze do czegos dazy? A moze miala
Johna po prostu dosc? Moze uznala, ze skoro on nie potrafi zaakceptowac jej
charakteru, to lepiej dac sobie spokoj?

Rzeczywiscie moze to i lepiej ze z nim zerwala, oni chyba naprawde do
siebie nie pasowali.


Nie pasowali, nie da sie ukryc.

Ling nie pamietam nawet jak byla ubrana,


Tak jak zawsze, czyli najlepiej ;-))).

a Elaine nie zauwazalem bo tak szybko latala za strazakami ;)


Nie pierwszy to raz :-)).

Jak to mowia, zycie toczy sie dalej, wiec
w nadchodzacy(?) czwartek
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

- tytul wiele mowi, czyli Ally meets Gloria Gaynor
- Ally przezywa odejscie Billy'ego (i przy okazji ma lekko zmieniona
fryzurke)
- nowy 'nabytek' firmy
- sprawa o morderstwo (m.in. prowadzi ja Ling :-))

Pozdrawiam
Marek

A w nadchodzacy czwartek
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
- Big Day for Ally, czyli Urodziny
- bedzie Renee (a nawet bedzie jej dosc duzo :-))
- kolejna sprawa o morderstwo
- Ally chce poprawic sobie chirurgicznie urode
- Elaine organizuje przyjecie dla Ally

Pozdrawiam
Marek