większość nowych komputerów (takich nie składanych)


nie ma :)

Niektóre nie mają wyjścia chinch a tylko na S-Video wtedy trzeba dokupić
przejściówkę S-Video na chinch i do TV pod Eurozłącze lub wejście Video-IN
(w TV). Głos będzie nadal z kompa chyba że podłączysz z dżeka którym
wychodzi głos do głośników z kompa.

Jak masz NVidie to w ustawieniach otworzy Ci się nowe okienko z boku NVidia
i tam masz klonowanie, standardowy itp. i tam klonowanie,

Wygląda jak działający dźwięk Dolby z wieloma kanałami  np. 5.1
i podłączonymi tylko dwoma głośnikami.
Pogrzeb w ustawieniach miksera i ustaw tyle głośników ile faktycznie
masz  (2?)
Romek


Ewentualnie masz je źle wpięte do gniazdek jack karty dźwiękowej i
odtwarzasz głos dla głośników "tylnych" a nie przednich. (samochody
wystrzały i inne efekty )

| Super. A Windowsom 2001 do szybkiej pracy wystarczy 128 MB, tak?
128MB to wcale nie tak duzo jak sie niektorym zdaje. Mam tyle i wcale
mielenie dyskiem nie ustalo. Wprawdzie troche zadziej, ale jeszcze to malo.
Zreszta ceny pamieci spadaja(chodzi mi o globalna kalkulacje, a nie okres
sierpnia, kiedy to rosna).


Hmm???? Ale po co? By napisac mniej lub bardziej skomplikowany tekst?,
by wyslac e-maila?, by pogrzebac w bazie danych? by dodac pare kolumnw
arkuszu? Po kie licho takie wymagania?
Zadaje oczywiscie idiotyczne pytania, wiadomo zeby moc ogladac
wyginajacy sie spinacz w akcji, patrzec jak okienka ladnie sie
rozrastaja, mieniac sie milionem kolorkow w takt muzyki z DVD i/lub MP3,
a glos z glosnikow wlasnie mowi " program Explorator wykonal
niedozwolona operacje, jesli sie to powtorzy nalezy skontaktowac sie z
producentem ", towarzyszy mu oczywiscie okienko z tym samym komunikatem
ktore ladnie amnimuje sie po calym ekranie sypiac malowniczymi
iskrami... :-))))

Piotr

[1] Wiem, że to powinien powiedzieć Pszemol, ale skoro go tu nie ma...

Leci sobie samolot pasażerski. W pewnym momencie głos z głośników oznajmia:
 - Dzień dobry, znajdują się państwo na pokładzie samolotu pasażerskiego
boeing-747. Jest to samolot eksperymentalny, nie posiada załogi. Całym procesem
lotu steruje komputer.
W samolocie ludzie zrywają się przestraszeni ze swoich miejsc, powstaje
zamieszanie.
 - Proszę się nie obawiać. Samolot jest wyposażony w najnowocześniejszy sprzęt
elektroniczny. Tu się nic nie może zepsuć... zepsuć... zepsuć... zepsuć...

Animus

    mailto:Ani@bbs.chip.pl        
  http://www.free.com.pl/athys1      
 --------------------------------------
  Lokomotywa historii - parowóz
  nie posiadający tylnego biegu

            OS/2 | Win95

Jak w temacie^. Takie pytanie przyszło mi do głowy... Jak to jest w
polsce, a
jak za granicą?


W kwietniu 2002 jechałem ICE 1610 (?) z Berlina Ostbhf do Monachium. Jakież
było moje zdziwienie, gdy po stacji Frankfurt/Main (zmiana czoła) usłyszałem
kobiecy głos z głośników (w skrócie): "Witam państwa, nazywam się ... i będę
prowadziła państwa pociąg" :) Nadrobiła kilka minut opóźnienia :)

W kwietniu 2002 jechałem ICE 1610 (?) z Berlina Ostbhf do Monachium.
Jakież
było moje zdziwienie, gdy po stacji Frankfurt/Main (zmiana czoła)
usłyszałem
kobiecy głos z głośników (w skrócie): "Witam państwa, nazywam się ... i
będę
prowadziła państwa pociąg" :) Nadrobiła kilka minut opóźnienia :)


Ile osób po usłyszeniu powyższego wysiadło? ;-)))

Sorki, MSPANC :-))))

Pozdrawiam,
Grzegorz Kapusta

To fajnie.
Napisz wiecej o pociagach w Eurotunelu. Jak to wyglada?


Oki - po czekaniu, kontroli granicznej, kontroli biletów i znów czekaniu
wjeżdża się na wiadukt przerzucony nad peronami. Perony "łyse", stacja
ogromna. Przy peronie czeka już pociąg: lokomotywa Eurotunelu (można
zobaczyć np. tu: http://tiny.pl/qxln ) z wagonami (wysokie, blaszane,
można zobaczyć np. tu: http://tiny.pl/qxlk ). Następnie autokar wjeżdża
do jednaego wagonu, przejeżdża przez cały pociąg [wagony są połączone](w
naszym wypadku - byliśmy pierwsi). Po kilku minutach odzywa się głos z
głośników, najpierw po angielsku, potem po francusku. No i jedziemy: ok.
pół godziny.                          
W środku jest mało miejsca, od brzegu autokaru do burty wagony było ok.
50 cm., jednak z autkoarem było kilka metrów. Każdy wagon jest
oddzielony od innego składanymi śluzami: zamykają się, po wjeździe
wszystkich pojazdów na pociąg. Można przez nie przechodzić.
W Folkestone po prostu wyjeżdżamy, nie ma już żadnych kontroli.
Polecam też stronę www.eurotunnel.pl

Pozdrówki

Użytkownik "Jacek Popławski"

Wiem, że nie powinno się chodzić do hipermarketu, ale tam jest jedyny
znany mi
sklep zoologiczny otwarty po 18 (a muszę kupować stale pokarm). W każdym
razie... nieopacznie zaszliśmy do głównej części hipermarketu w celu
zakupienia
kilku tanich artykułów (wyszło poniżej 20zł). Zakupy trwały około 10-15
minut,
umilał je nam kretyński głos z głośników tłumaczący co można kupić i że na
święta trzeba mieć jajka i szyneczkę i trochę kawy i herbaty, bo święta
bez
kawy i herbaty to nie święta... itd. W końcu udaliśmy się do kasy. Każda
kasa
posiadała kolejkę. Czas słuchania kretyńskiego głosu w kolejce był
dłuższy, niż
czas samych zakupów. Na końcu kolejki była pani espedientka i Harcerze,
którzy
bez pytania zaczęli pakować zakupione rzeczy. Najgorsze jest to, że
Harcerze
obleźli każdą kasę (parami), więc w żaden sposób nie dało się ich uniknąć.
Nie
wiedziałem, czy chcą zabrać to co kupiłem, czy tylko pobrać haracz.
Dobrze, że
w normalnych sklepach tego nie ma.


Piętno dla tych, co im tam każą stać.
Nie wierzę, że oni tak z własnej woli pakują te zakupy...

Pewnie - najlepiej to takie rzeczy robić na ZX Spectrum...


Dlaczego od razu na Spectrusiu? Czyzby komputery dla Ciebie dzielily sie
na ZX-Spectrum i Pentium II/III z 120MB RAM, 15GB HDD itd?

| Zadaje oczywiscie idiotyczne pytania,

Ty to powiedziałe ...


Ironia kocurku, ironia...

| wiadomo zeby moc ogladac wyginajacy sie spinacz w akcji,

Akurat to wyłączyłem jako pierwsze w MS Office.

| patrzec jak okienka ladnie sie rozrastaja,

Tu nie bardzo rozumiem...


Jak myslisz czy one tak sobie samemu, czy ktos musial jednak tych pare
linijek kodu ekstra dowalic?
I nie kosztuje to zasobow systemu?

| mieniac sie milionem kolorkow

A co w tym złego??? Lepiej chyba mieć milion kolorków aniżeli 16


Do pracy biurowej jest bardzo potrzebne...

Tak - najlepiej słuchać muzyki z DVD i MP3 jednocze nie...


No nie?

| a glos z glosnikow wlasnie mowi " program Explorator wykonal
| niedozwolona operacje,

Tak często wiesza ci się Explorator? Może masz co  ze sprzętem? [1]


Nie czesto, ale czasem sie zdarza, najzabawniejsze jak usiluje
przeczytac porysowany CD-ROM, albo siec lokalna poszla sobie na malenki
spacerek, a ja jestem zalogowany - albo bluescreen albo taki jw.
komunikat ...

[1] Wiem, że to powinien powiedzieć Pszemol, ale skoro go tu nie ma...


Fajnie ze starasz sie go godnie  zastapic :-))

Piotr

Jacek Popławski wrote:
Wiem, że nie powinno się chodzić do hipermarketu, ale tam jest jedyny
znany mi sklep zoologiczny otwarty po 18 (a muszę kupować stale
pokarm). W każdym razie... nieopacznie zaszliśmy do głównej części
hipermarketu w celu zakupienia kilku tanich artykułów (wyszło poniżej
20zł). Zakupy trwały około 10-15 minut, umilał je nam kretyński głos
z głośników tłumaczący co można kupić i że na święta trzeba mieć
jajka i szyneczkę i trochę kawy i herbaty, bo święta bez kawy i
herbaty to nie święta... itd. W końcu udaliśmy się do kasy. Każda
kasa posiadała kolejkę. Czas słuchania kretyńskiego głosu w kolejce
był dłuższy, niż czas samych zakupów. Na końcu kolejki była pani
espedientka i Harcerze, którzy bez pytania zaczęli pakować zakupione
rzeczy. Najgorsze jest to, że Harcerze obleźli każdą kasę (parami),
więc w żaden sposób nie dało się ich uniknąć. Nie wiedziałem, czy
chcą zabrać to co kupiłem, czy tylko pobrać haracz. Dobrze, że w
normalnych sklepach tego nie ma.


Taa, i w dodatku pakujący zakupy "jak leci" bez oglądania się na ciężar
toreb i i co się pakuje. Do jednej 4 puszki brzoskwiń, do drugiej 4 paczki
biszkoptów. W trzeciej biały ser i masło razem 3 parami bokserek (w pieski i
kotki :-) ), w kolejnej chleb, kilo rodzynek i i płyn do mycia szyb... Do
siatki z winem (2 flaszki po ca. 30 zł sztuka) słoik ogórków.

Efekt był taki, że zaraz za kasą trzeba było wszystko przepakować, żeby się
nie pourywało, nie popaćkało i nie pogryzło. Ale młodzi harcerze w
amerykańskich spodniach moro (albo harcerki w mini i czarnych legginsach)
mogli sobie odfajkować dobty uczynek.

| przypatrzcie się dobrze i zgadnijcie co jest nie tak na tym obrazku


ja sie mocno skupilem i glos z glosnikow troche mnie wystraszyl

ciemno wszedzie, tylko monitor swieci, a tu nagle taki ryk z glosnikow
niezly klimat

krótki autobus krótki autobus krótki autobus

wszystko się układa. popatrz się na mnie. wszystko jest ok? najważniejsze że
jesteśmy szczęśliwi. nie szukaj w tym żadnego sensu. nikt go jeszcze nie
znalazł. chociaż...kocham ciepły wiatr. lipcowy wieczór, autobus do domu.
czas, kiedy wszystkie myśli udają się na swoje miejsca, a ty tylko przyglądasz
się im z okna na poddaszu. jak w zegarku. rozebrałem kiedyś jeden i patrzyłem
na maleńkie pozłacane trybiki, sprężynki i śrubki drgające jednym, wspólnym
rytmem. podziwiałem to godzinami, powoli usuwając kolejne elementy układanki.
w końcu jednak umysł zatriumfował nad materią. kiedy dostałem lanie za rozbity
zegarek, nauczyłem się jednego. jak ci się uda, to siedź cicho, białasie.
"przepraszam bardzo, czy nie będzie pani przeszkadać, jeżeli opuszczę fotel?"
to zawsze działa. "co?" głucha cipa. "czy nie będzie pani przeszkadzać, jeżeli
obniżę fotel?" "nie, nie, proszę bardzo" odpowiedziała. bo co innego miała by
odpowiedzieć. to działa za każdym razem. psychohacking. wystarczy pociągać za
TE sznurki, seńior, a ja prznosić panu kawa, herbata, zuckier. jeżeli ja nie
przyjść to ja być martwy, seńior, przepraszać.
kalejdoskop. czasoprzestrzeń za szybą zagina się w krwawym świetle zachodzącej
żarówy i umyka gdzieś za autobusem. wszystko już było. to co mogę sobie
wyobrazić, jest częścią mojej przeszłości. jeżeli spotkam coś nowego, wtedy
też powiem, to już było, bo już to spotkałem. jest już gdzieś w mojej głowie,
biega i bawi się z innymi myślami, a kiedy przyjdzie jej kolej, wstanie i
dumnie ogłosi "to ja. teraz moja kolej". pewne rzeczy zrozumiesz tylko jadąc
autobusem.
"przepraszam, ale czy dobrze pana rozumiem?" piękna, długowłosa brunetka,
siedząca naprzeciw odezwała się do mnie. "słucham?" roześmiała się "jeżeli
dobrze rozumiem, to sądzi pan, że nie istnieje coś takiego jak przyszłość." -
"czy pani czyta w moich myślach?" czułem się jednakowo zaskoczony jak
zdziwiony - "ba, niedługo zwątpi pan także w przeszłość. to niebezpieczny
nihilizm" - zbaraniałem "ni-co?" - "jednak czy można udowodnić istnienie tych
pojęć? to tylko konformistyczne schematy". prawdę mówiąc niezła dupcia. jestem
ciekawy ile ma lat... dziewczyna potrząsnęła głową, poprawiając płonące w
słońcu włosy "można przyjąć, że wszystko wydarzyło się, my jesteśmy tylko
biernymi obserwatorami, rządzi nami odwieczne fatum. jednak desperackie kroki
prowadzą tylko do wewnętrznych konfliktów, choć może to jedyne wyjście..." -
"słuchaj, to może zabrzmieć sztampowo, ale czy ktoś ci kiedyś powiedział, że
masz piękne oczy? po prostu w nich tonę..."
czy wiesz, jak bardzo autobus ma brudny dach? szosa zamieniała się w nitkę tak
jak ta, na twoim ramieniu. nabierz dystansu, oddal się od siebie i problemów z
tobą związanych. mamo, dlaczego już nie potrafię latać? przecież nic nie
zrobiłem...
to wszystko dzieje się w mojej głowie. chyba zasnąłem. dziewczyna uśmiechnęła
się uspokajająco - "zabawny jesteś, wiesz? oczywiście, że to wszystko dzieje
się w twojej głowie. tak... wszystko. tu nic nie jest takie, jakie cie się
wydaje". "pewnie. przecież śpię." skwitowałem. pierdoły. "nie, nie, nie.
posłuchaj. tak naprawdę, to cały świat istnieje tylko w twojej głowie. te
wszystkie rzeczy, twarze, nazwiska, daty. wszystko co czujesz, widzisz, to
mit. takie kolorowe obrazki w twojej głowie, sam je nazwałeś." genesis 1:0.
urodziłem się. genesis 1:1. umarłem.
popatrz, gibrilu. ta kropka to Ziemia. żyje na niej więcej niż tysiąc ludzi.
tysiąc to duża liczba, więcej z resztą, i tak nie potrafiłbyś sobie wyobrazić.
każdemu z nich wydaje się, kurwa, że wszystko wiedzą. poniekąd mają rację.-
"zresztą, jak to jest sen, to może, wiesz...." zasugerowałem. i wtedy
dziewczyna wstała i powiedziała "faceci. tylko byście pierdolili i oglądali
telewizję." "rzygać mi się chce jak na was patrzę..." dodała, przeszła na
początek autobusu, otworzyła drzwi i mimo 80km/h wysiadła. "ale ja..."
obudziłem się. zmierzch wdzierał się do środka wraz ze świeżym powietrzem. za
oknem drzewa, obudzone przez światła samochodów, zasłaniały się przed
oślepiającymi je błyskami. tak mi się przynajmniej wydało.
kiedy już tam jestem, oddalam się. nie istnieją przede mną żadne problemy
natury ideologicznej czy teologicznej. znikają. bo widzisz, są one tylko
wzorcami, które później, dorastając, powinniśmy zdejmować. jest tyle innych,
ważniejszych spraw, kochanie.
jak często zatrzymujemy się, żeby zobaczyć co robimy i jak wygląda ta nasza
radosna twórczość? "my..." grzmał głośno głos z głośników "...nigdy się nie
zatrzymujemy! maszerujemy równym krokiem w kierunku lepszego jutra!" nagłe
sprzężenie zagłuszyło przemowę. "thank you. thank you very much" zakończone
drugim piskiem, a raczej krzykiem "Elvis!!!"
NO i to było głupie. całkowicie beznadziejne. co ma, kurde, Elvis do tego
całego gówna?

------------------wtt

palec. w dupę. ( to tak na wypadek, jakby się komus to spodobało,
szczególnie Darkowi, btw. mojemu najlepszemu kumplowi.)

-----== Posted via Deja News, The Leader in Internet Discussion ==-----
http://www.dejanews.com/   Now offering spam-free web-based newsreading