BAH wrote:
| Wolny rynek, oznacza tyle, że jedyną regulacją jest umowa zawierana
| pomiędzy sprzedającym i kupujacym. Treść tej umowy zależy tylko od
| porozumienia sprzedawcy i kupującego.

Znasz jakieś miejsce gdzie takie coś istnieje ?


Oczywiście. np. Droga Krajowa Nr 1, gmina Poczesna. I babcie stojące z
grzybami przy drodze.

Jeśli matka siedzi w kasie supermarketu
i nie zajmie się swoim dzieckiem,
to koszty ponosimy wszyscy niezależnie od woli.
Co taki chowany a nie wychowany może zrobić
pozostawiam Twojej wyobrażni.


Wolałbyś, żeby bezrobotna matka siedziała w domu i waliła gorzałę z
rozpaczy?

Spaliny ze zwiększonego ruchu samochodowego
w niedzielę ponosimy wszyscy


Rozumiem, że w niedzielę jest WIĘKSZY trafik, niż w dni powszednie?
:-) Chyba Ci juz argumentów zaczyna brakować.

Mam takie dziwne sumienie, które mi każe
po drugiej stronie lady widzieć człowieka,
który jest półniewolnikiem.


Ciesz się, że włączając do kontaktu swój komputer nie musisz myśleć np.
o górnikach, którzy muszą obsługiwać kopalnię 24h na dobę.
A "półniewolnikami" jesteśmy wszyscy. Też bym wolał pracować 2x mniej
i zarabiać 2x więcej. To chyba normalne?

Albo weź takiego redaktora w portalu internetowym, który musi w
niedzielę zaiwaniać, żebyś mógł przeczytać bieżące wiadomości.
Półniewolnik, nie?

Piotr J. Ochwal wrote:
| Wolny rynek, oznacza ...
| Znasz jakieś miejsce gdzie takie coś istnieje ?
Oczywiście. np. Droga Krajowa Nr 1, gmina Poczesna. I babcie stojące z
grzybami przy drodze.


Jeśli wszystko chcesz kupować na tej zasadzie,
to życzę powodzenia.
(zwłaszcza przy reklamacjach).

Wolałbyś, żeby bezrobotna matka siedziała
w domu i waliła gorzałę z rozpaczy?


Rozumiem, że teraz jest szczęśliwa.

Wolę, żeby nie twoerzyć sztucznych miejsc pracy
(ukrywać bezrobocie).
Wolę żeby tatuś też troche popracował.

| Spaliny ze zwiększonego ruchu samochodowego
| w niedzielę ponosimy wszyscy

Rozumiem, że w niedzielę jest WIĘKSZY trafik, niż w dni powszednie?
:-) Chyba Ci juz argumentów zaczyna brakować.


Raczej Ty jesteś zmęczony.
Dodatkowy ruch w niedzielę jest zbędny i tyle.

Argumentów powtarzać nie mam ochoty.
Nie chodzi Ci chyba o ilość.

| Mam takie dziwne sumienie, które mi każe
| po drugiej stronie lady widzieć człowieka,
| który jest półniewolnikiem.

Ciesz się, że włączając do kontaktu swój komputer nie musisz myśleć np.
o górnikach, którzy muszą obsługiwać kopalnię 24h na dobę.


Wg waszych interpretacji nie muszą.
Gdyby  zwalniani pracownicy hipermarketów
otrzymywali takie odprawy jak górnicy, ....

A "półniewolnikami" jesteśmy wszyscy. Też bym wolał pracować 2x mniej
i zarabiać 2x więcej. To chyba normalne?


Ja bym się z pracownikiem supermarketu nie zamienił.
Ty pewnie też.

Albo weź takiego redaktora w portalu internetowym, który musi w
niedzielę zaiwaniać, żebyś mógł przeczytać bieżące wiadomości.
Półniewolnik, nie?


Nie wiem ile zaiwania.
Chyba niezbyt wiele, sądząc po efektach.

    BAH