|
Oglądasz wypowiedzi znalezione dla hasła: Global Net
Temat: Rosjanie: Polska nie jest taka zła
bazyliszek4 napisał:
> to jest akurat postulat do Rosji, nie słyszałem by Polska żonglowała cłami na
> rosysjkie towary czy blokowała import pewnych towarów z Rosji.
No to podam ci bardzo brzemienny w skutki przykład. Mleko i drobne przepychanki
to przy tym NIC. Sprawę "spe..." 5 lat temu polscy politycy a dziś mają o to
pretensjedo Niemiec i Rosji,że rurociąg pójdzie pod Bałtykiem:
www.rosati.pl/prasa.php?id=8
> żadnego przetargu, np. przy prywatyzacji, w którym oferta kontrahenta
> rosyjskiego zostałaby odrzucona z przyczyn politycznych.
Naprawdę żartujesz, czy rafineria gdańska czy huty, prasa pisała otwarcie, że
nie można, nie wolno, właśnie z przyczyn politycznych, sprzedać kluczowych
przemysłów Rosjanom. Bądź proszę poważny w dyskusji, bo inaczej szkoda naszego
czasu. Podam tylko jeden przykład z brzegu a jest pełno.
" (...) Na sprzedaż idzie 18% koncernu gazowego POGC i 49% udziałów w koncernie
Lotos. Opozycja ostro protestuje przeciwko tym planom. (.....) Wg opozycyjnej
partii PiS "Ekspansja Gazpromu jest narzędziem neo imperialistycznej polityki
obecnego rosyjskiego rządu". (...)
www.global.net.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=717
> 2. uświadomić sobie, że Federacja Rosyjska jest państwem wielonarodowym
To co piszesz pod tym punktem to właśnie polskie pokazywanie palcem, wytykanie,
pouczanie, tak jakby w Polsce nie było nigdy żadnego łamania praw w tym również
praw mniejszości. Właśnie o to mi chodzi, aby przestać z tymi ciągłymi
litaniami" a bo car, a bo Stalin, abo Putin..." Rosja JEST państwem suwerennym
a nie polską kolonią i skoro nie jest możliwe narzucenie jej czegokolwiek to
poco te ciągłe śmieszne zupełnie próby?
De Lazari CHCE z tym skończyć a ja się pod tym podpisuję obydwoma rękami.Ty zać
jesteś najwyraźnej z frakcji wiecznie jątrzących.
> 3. nie utożsamiać komunizmu z rosyjskością; uznać, że komunizm nie ma
> narodowości (w odróżnieniu np. od nazizmu);
Nikt nie twierdzi, że Rosjanie nie mieli swego jak najbardziej twórczego wkładu
w rozwój systemu panującego w ZSRR, nikt też nie neguje prezjęcia z caratu
pewnych tradycji, ale ty chcesz pominąć wkład innych nacji. Juz raz podawalam
link do powaznego opracowania naukowego na katolickim uniwersytecie w
Eichstätt, ktorego teraz na szybko niestety nie moge znalezc, bo autor wylecial
mi z glowy a proby znalezienia wg. wybranych slow spalaja na panewce. W tym
opracowaniau autor wykazuje, ze w latach najwiekszsego terroru Rosjanie
stanowili mniejszosc w swoim aparacie ucisku,. Im wyzej na gore tym bylo ich
mniej. Ogromnie duza, niewspolmierna grupe zwlaszcza w stosunku do wielkosci
populacji stanowili Zydzi i Ukraincy.
> > 4. nie kwestionować faktu, że 99,9% Rosjan,(...) w swojej świadomości w 1
> 945 r. wyzwalało Polskę (..);
> po pierwsze to jest to procent zdecydowanie zawyżony.
Dobrze, niech bedzie
> po trzecie - Rosja reaguje agresją na to co napisałem powyżej. trochę kłóci
>się to z tezą, że co dobre to Rosja/Rosjanie, a co złe to komuniści/ZSRR.
>reakcja SAMYCH ROSJAN pokazuje, że oni tego rozróżnienia nie uznają.
Rosjanie patrza na swoje panstwo jako na imperium, a nie jak na panstwo
narodowe, dla wiekszosci Polakow to abstrakcja i nic sie na to nie poradzi.
Rosjanie przeciez nawet odrozniaja slowo "russkije" od rosijskije" (mam
nadzieje, ze dobrze to napisalam, jesli nie prosze Rosjan o poprawke i dokladne
wyjasnienie ci, o co chodzi - zrobia to lepiej niz ja)
> > 6. oskarżać komunizm i komunistów za pakt Ribbentrop-Mołotow, 17 września
> zbrodnię w Katyniu, okupację Polski itp., a w żadnym razie nie Rosję i nie
> Rosjan;
>
> pisałem już trochę o tym powyżej, tzn. o odróżnieniu komunizmu od systemu
> sowieckiego. niestety, ZSRR, jakkolwiek by kombinować
Wlasnie chodzi o to, by nie kombinowac bez przerwy i nie przypominac w kolko.
> a co zrobić jeśli w Rosji nie przestrzega się tego prawa? wojsko rosyjskie,
> milicja, służby specjalne łamały wielkorotnie prawo cywilne i wojskowe.
Uznać prawo Federacji Rosyjskiej do suwerennosci na jej terytorium i pilnowac
lamania prawa na wlasnym. Zwlaszcza wtracanie sie do rosyjskiego prawa
wojskowego jest zupelnie smieszne. Sprobuj sobie wyobrazic tylko odwrotna
sytuacje.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Brednie synkretyzmu religijno filozof. Kagana
Do LK i nie tylko: Upamiętajcie się! Szanowny LK,
Przeczytałem uważnie twoją dyskusję z Joe Mizzi" <joemizzi@global.net.mt
Joe wyłożył ci ponownie podstawowe nauki ewangelii, jednak ty albo nie chcesz,
albo nie potrafisz przyjąć do wiadomości pewnych faktów i stale na nowo
imputujesz, jakoby zbawienie z łaski przez wiarę było pozwoleniem na niemoralne
życie.
Kiedyś wspomniałem ci o „metanoi”, czyli upamiętaniu się. Pozwól, że ci to
przybliżę:
Czasownik “pokutować” (gr. metanoeo) oraz rzeczownik „opamiętanie” (metanoia)
dotyczą aktu świadomego odwrócenia się od grzechu, wyrażenia żalu za popełnione
grzechy i postanowienia, aby już więcej nie grzeszyć.
Opamiętanie jest często wspomniane w kontekście uwierzenia w ewangelię.
Marek 1,15 ... Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże,
upamiętajcie się i wierzcie ewangelii.
20,21 wzywając zarówno Żydów, jak i Greków do upamiętania się przed Bogiem i
do wiary w Pana naszego, Jezusa.
Upamiętanie jest także wspomniane w kontekście chrztu
Marek 1,4 Na pustyni wystąpił Jan Chrzciciel i głosił chrzest upamiętania na
odpuszczenie grzechów.
Dzieje 2,38 A Piotr do nich: Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da
ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie
dar Ducha Świętego.
Wyznanie grzechów jest zewnętrznym wyrażeniem upamiętania, co mamy w opisach
wydarzeń związanych z chrztem dokonywanym przez Jana.
Inne fakty dotyczące upamiętania:
b. Zmianie usposobienia musi towarzyszyć zmiana zachowania
Mat 3,8 Wydawajcie więc owoc godny upamiętania;
Dzieje 26,20 lecz głosiłem najpierw tym, którzy są w Damaszku, potem w
Jerozolimie i po całej krainie judzkiej, i poganom, aby się upamiętali i
nawrócili do Boga i spełniali uczynki godne upamiętania.
b. Tym, który daje ludziom możliwość i pragnienie upamiętania oraz wzywa ich do
tego, jest Bóg.
Dz 5,31 Tego wywyższył Bóg prawicą swoją jako Wodza i Zbawiciela, aby dać
Izraelowi możność upamiętania się i odpuszczenia grzechów.
Rz 2,4 .... dobroć Boża do upamiętania cię prowadzi?
2 Tym 2,25 napominający z łagodnością krnąbrnych, w nadziei, że Bóg
przywiedzie ich kiedyś do upamiętania i do poznania prawdy
Główne idee w znaczeniu „upamiętania” są następujące:
Prawdziwy żal z powodu popełnionych grzechów,
Odwrócenie się od grzechów
I zwrócenie się do Boga, z pragnieniem, aby od tej chwili we wszystkim mu się
podobać.
cdn
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Brednie synkretyzmu religijno filozof. Kagana
KOGO ZBAWIA Jerzykowy idol Jeszua? "Joe Mizzi" <joemizzi@global.net.mt> wrote:
Dear Lech,
I am deeply saddened by your letter. I cannot know your heart, but it seems to
me that you have a hatred for God and His Son Jesus Christ.
L: You make a grave mistake! You imply, blasphemously, that the God can have a
son, and even a mortal one! Did you forget Exodus 20:3-5?
J: You are so emotional that even your reasoning is distorted. For example, you
write: "Why should a believer do any good deeds, as he/she is in advance saved
by the faith alone? If we are saved by faith alone, so making good deeds is
simply unnecessary, waste of time, money & other limited resources, we got in
our disposal!" You argument is built on the false premise that the only purpose
for good works is to obtain salvation. It is like saying, why should a husband
love his wife since they already have a good relationship between them?!
L: How long can you "love" the same person? It is well known, that "love" can
last no longer than few years, later all we got are those "good relationships".
Anyway, love costs nothing and can be a real pleasure, but making so-called
good deeds is frequently a chore or even a hard, unpleasant work...
J: Why should a believer love God if he is already reconciled with Him?
L: You imply, that God needs something from us, i.e. so-called love and
"reconciliation". But tell me why an Immortal, Aeternal and Omnipotent and also
Omniscient Entity would need anything from us, mere mortals? I think that what
you say is a horrible heresy, as you imply, that God is NOT perfect, that he
needs something from us to feel better. I am sorry, but for you God is nothing
more than a mightier human being, a kind of superman, whilst, in reality, He is
a totally different Entity, a spiritual one, Immortal, Aeternal and Omnipotent
and Omniscient, so He does NOT need anything from His "outside", as He
Everything, for him there is NO "outside", as He is EVERYWHRERE and can do
ANYTHING He wants, so he does NOT need anything from us, as He is ALSO us!
Otherwise, you would say a heresy, i.e. that we are independent on the God and
"outside" Him! As God is ALWAYS in us, he can command us to do what he wants,
ergo so-called "free will" is an illusion created by our brains, most likely
under the influence of the Satan ("God of this Word"), a mysterious Entity,
which is, most likely, an alter ego of the God. Anyway, implying God such human
feelings as "love" or "hate" is a heresy, so I am not going to continue a
discussion with a heretic. I am sorry, but if you want to discuss with me, you
must first realise, that you are a blasphemous heretic, who implies, that God
has some limitations, that He needs something (for example so-called love) from
his "outside". But, as I wrote, God has NO "outside", as he is EVERYWHERE, and
can easily see your heretical and blasphemous nature! So awake, until it will
be too late!
=========================================================
J: A believer does good deeds because he loves God - that is a good enough
reason for someone who has tasted the sweetness of God's mercy.
L: You imply that a human to God relationship is similar to a human to human
relationship. Thus is consistent with your heretical ad blasphemous idea of God
as “mightier human being”, a kind of “superman”…
J: Lech, it is before the Lord Jesus Christ whom you now reject that you will
have to stand on that Day. His judgement is righteous and his sentence has been
published already. "He that believeth on the Son hath everlasting life: and he
that believeth not the Son shall not see life; but the wrath of God abideth on
him" (John 3:36).
L: This is from an apocrypha (New Testament), which implies that God can have a
son. This is an outrageous and pagan idea, inconsistent with Exodus 20:3-7. As
a believer in other god that Jahveh, not only you, but also your children and
their grandchildren will be condemned. So please, awake, until it would be too
late!
J: And whether you like it or not, you shall bow your knees before Him and
acknowledge that Jesus is Lord.
L: Why? Because you say so? Don’t be ridiculous, man!
J: Lech, be careful what you do! Soon, very soon, this brief life is over. It
would be too late then to repent and believe in Christ.
L: Remember Exodus 20:3-7 and what will certainly happen to such pagans as you,
believers in false gods, such as Jeshua ben Miriam (“Jezus”, false “Christ”)…
J:I pray for you today.
L: I don’t wish my name to be mentioned together with the name of your false
jewish idol!
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Brednie synkretyzmu religijno filozof. Kagana
Gość portalu: Jerzy napisał(a): Szanowny LK,
Przeczytałem uważnie twoją dyskusję z Joe Mizzi" <joemizzi@global.net.mt
Joe wyłożył ci ponownie podstawowe nauki ewangelii, jednak ty albo nie chcesz,
albo nie potrafisz przyjąć do wiadomości pewnych faktów i stale na nowo
imputujesz, jakoby zbawienie z łaski przez wiarę było pozwoleniem na niemoralne
życie.
LK: Bowiem ani ty, ani ow "Joe" (twoje alter ego?) nie potrafili odpowiedziec
mi na pytanie, czy sama wiara zbawia, niezaleznie od ciezaru grzechow!
Ja owe "nauki" ewangelii znam, nie musicie mi ich wykladac, tylko odpowiedzcie
po ludzku i zwiezle na moje pytanie! Wlasnymi slowami!
J: Kiedyś wspomniałem ci o „metanoi”, czyli upamiętaniu się. Pozwól, że ci to
przybliżę: Czasownik “pokutować” (gr. metanoeo) oraz rzeczownik „opamiętanie”
(metanoia) dotyczą aktu świadomego odwrócenia się od grzechu, wyrażenia żalu za
popełnione grzechy i postanowienia, aby już więcej nie grzeszyć.
LK: Katolicy co tydzien przeprowadzaja owa "metanoje", po czym znow grzesza do
woli. To jest bardzo wygodna moralnosc: "magiczny" proceder "matanoji"
anuluje wszelakie grechy, i mozna znow krasc czy zabijac...
J: Opamiętanie jest często wspomniane w kontekście uwierzenia w ewangelię.
LK: Co ma jedno do drugiego? I w co ty wlasciwie wierzysz? W ducha (Jehowe),
czlowieka (Jeszue) czy tez w ksiege (Ewangelie)?
J: (...) 20,21 wzywając zarówno Żydów, jak i Greków do upamiętania się przed
Bogiem i do wiary w Pana naszego, Jezusa.
LK: Nie jestem ani zydkiem, ani Grekiem wiec mnie to NIE dotyczy. Poza tym
Jeszua byl FALSZYWYM idolem (p. Dekalog).
J: Upamiętanie jest także wspomniane w kontekście chrztu.
LK: Co ma chrzest do tematu zbawienia przez wiare? Chrzest to tylko
magiczny (poganski) rytual!
(...)
J: Wyznanie grzechów jest zewnętrznym wyrażeniem upamiętania, co mamy w opisach
wydarzeń związanych z chrztem dokonywanym przez Jana. Inne fakty dotyczące
upamiętania: Zmianie usposobienia musi towarzyszyć zmiana zachowania.
LK: Gdzie to jest napisane w Biblii?
J: Tym, który daje ludziom możliwość i pragnienie upamiętania oraz wzywa ich do
tego, jest Bóg.
LK: Ktory? Jahwe? Jeszua? Duch Sw.? Inny bozek/idol?
J: Główne idee w znaczeniu „upamiętania” są następujące:
Prawdziwy żal z powodu popełnionych grzechów, Odwrócenie się od grzechów
I zwrócenie się do Boga, z pragnieniem, aby od tej chwili we wszystkim mu się
podobać.
LK: Skad wiesz, co sie Bogu podoba, a co nie? Rozmawiales z nim ostanio przez
telefon czy przez Internet? I jak dlugo musi trwac owa skrucha, aby byla
efektywna? Minute, godzine czy dzien caly? Kiedy mozna znow zaczac grzeszyc?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Brednie synkretyzmu religijno filozof. Kagana
O różnicy pomiędzy owcą a wilkiem w owczej (3) "Joe Mizzi" <joemizzi@global.net.mt> wrote:
Dear Lech,
I am deeply saddened by your letter. I cannot know your heart, but it seems
to me that you have a hatred for God and His Son Jesus Christ.
L: You make a grave mistake! You imply, blasphemously, that the God can have a
son, and even a mortal one! Did you forget Exodus 20:3-5?
J: You are so emotional that even your reasoning is distorted. For example, you
write: "Why should a believer do any good deeds, as he/she is in advance saved
by the faith alone? If we are saved by faith alone, so making good deeds is
simply unnecessary, waste of time, money & other limited resources, we got in
our disposal!" You argument is built on the false premise that the only purpose
for good works is to obtain salvation. It is like saying, why should a husband
love his wife since they already have a good relationship between them?!
L: How long can you "love" the same person? It is well known, that "love" can
last no longer than few years, later all we got are those "good relationships".
Anyway, love costs nothing and can be a real pleasure, but making so-called
good deeds is frequently a chore or even a hard, unpleasant work...
J: Why should a believer love God if he is already reconciled with Him?
L: You imply, that God needs something from us, i.e. so-called love and
"reconciliation". But tell me why an Immortal, Aeternal and Omnipotent and also
Omniscient Entity would need anything from us, mere mortals? I think that what
you say is a horrible heresy, as you imply, that God is NOT perfect, that he
needs something from us to feel better. I am sorry, but for you God is nothing
more than a mightier human being, a kind of superman, whilst, in reality, He is
a totally different Entity, a spiritual one, Immortal, Aeternal and Omnipotent
and Omniscient, so He does NOT need anything from His "outside", as He
Everything, for him there is NO "outside", as He is EVERYWHRERE and can do
ANYTHING He wants, so he does NOT need anything from us, as He is ALSO us!
Otherwise, you would say a heresy, i.e. that we are independent on the God and
"outside" Him! As God is ALWAYS in us, he can command us to do what he wants,
ergo so-called "free will" is an illusion created by our brains, most likely
under the influence of the Satan ("God of this Word"), a mysterious Entity,
which is, most likely, an alter ego of the God. Anyway, implying God such human
feelings as "love" or "hate" is a heresy, so I am not going to continue a
discussion with a heretic. I am sorry, but if you want to discuss with me, you
must first realise, that you are a blasphemous heretic, who implies, that God
has some limitations, that He needs something (for example so-called love) from
his "outside". But, as I wrote, God has NO "outside", as he is EVERYWHERE, and
can easily see your heretical and blasphemous nature! So awake, until it will
be too late!
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: "Po co Amerykanie mają przyjmować premiera Pols...
"Polska za łatwo daje USA, czego sobie zażyczą" <<Grzegorz Kostrzewa-Zorbas (ur. 26 lipca 1958 w Warszawie), polski politolog,
dziennikarz, dyplomata, działacz państwowy, absolwent studiów podyplomowych w
dziedzinie bezpieczeństwa narodowego na Uniwersytecie Georgetown i doktor w
zakresie stosunków międzynarodowych Uniwersytetu Johns Hopkins w Waszyngtonie,
uczeń Zbigniewa Brzezińskiego.
Działał w opozycji demokratycznej i niepodległościowej od 1978. W latach
1985-1989 ekspert "Solidarności" w zakresie stosunków międzynarodowych, redaktor
podziemnego czasopisma "Nowa Koalicja", publicysta (pod peudonimem Marcin
Mięguszowiecki) "Tygodnika Mazowsze", "Więzi" i innych czasopism podziemnych
oraz emigracyjnych.
Przy rządach Tadeusza Mazowieckiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego i Jan
Olszewskiego był kolejno wicedyrektorem Departamentu Europy oraz dyrektorem
Departamentu Planowania i Analiz Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Od kwietnia
do lipca 1992 dyrektor Biura Ministra Obrony Narodowej ds. Polityki Obronnej.
Główny negocjator umowy o wycofaniu z Polski Armii Czerwonej.
Po odejściu z MON prowadził w latach 1992-1997 badania w USA, m.in. nad
zagadnieniami globalizacjii i terroryzmu. Od 1999 do 2004 pracownik naukowy
Uniwersytetu Warszawskiego, obecnie pracuje w Wyższej Szkole Handlu i Prawa im.
R. Łazarskiego (gdzie jest prodziekanem Wydziału Zarządzania) oraz Szkole
Wyższej Psychologii Społeczej w Warszawie.
Fundator i prezes edukacyjnej Fundacji Saga, założyciel wydawanego z jej
udziałem internetowego portalu opinii Global.net.pl. Doradca Platformy
Obywatelskiej ds. międzynarodowych.
Założyciel i prezes (od 9 stycznia 2006) Stowarzyszenia "Wybieram Rozwój".
Mieszka w Piasecznie, gdzie jest wiceprzewodniczącym koła Platformy.>>
To co zdumiewa to fakt, ze taka konkluzja pojawia sie dzisiaj po 18 latach
polskiej sluzalczosci wobec Amerykanow i ze wyraza ja Grzegorz Kostrzewa Zorbas,
ktory w pewnym stopniu mial wplyw na dzisiejszy ksztalt polskiej "polityki
zagranicznej".
Dobrze, ze pozno niz wcale chociaz dziwi fakt iz potrzeba bylo do tego i tyle
czasu i tyle tak kosztownych i awangardowych studiow.
Szczegolnie, ze doswiadczenia historyczne naszych stosunkow politycznych ze
Stanami Zjednoczonymi potwierdzaja instrumentalny charakter tych relacji: 60 lat
temu sprzedali nas za darmo i bez targow Stalinowi zgadzajac sie bez
najmniejszych obiekcji na zabor polskiej racji stanu przez Rosjan.
Negocjacji ani z tego powodu nie zawieszono ani nie odroczono:
nie bylo slowa sprzeciwu!
Sam Stalin byl pewnie tym zdziwiony ale jako wysmienity polityk i negocjator
nigdy tego nie ujawnil.
Poparcie dla Solidarnosci rowniez bylo instrumentalne jako elementu zimnej
wojny. Uwolnienie panstw satelickich ZSSR spod rosyjskiej dominacji sluzylo
interesom Ameryki: oslabialo Rosje dajac jednoczesnie Amerykanom i Europejczykom
nowe bardzo chlonne rynki zupelnie nieodporne na handlowa i walutowa inwazje!
Proamerykanska polityka poprzednich prezydentow zaspokajala dziecinne ambicje
polskich pseudopolitykow w stylu Longina Pastusiaka finansowanych przez rozne
"amerykanskie instytucje wspolpracy miedzynarodowej" Nie jest przypadkiem, ze
Prezydent Walesa wiekszosc "wykladow" ma w Stanach Zjednoczonych podobnie
zreszta jak Prezydent Aleksander Kwasniewski, ktory znalazl tam nowe warunki by
sie "spelniac"! Zawiedziny brakiem poparcia Amerykanow jego kandydatury na szefa
ONZ szczegolnie po "dramatycznej decyzji o udziale naszych wojsk" w bandyckim
bushowskim napadzie na Irak musial zadowolic sie posada wykladowcy!
Tak to jest jak polityka rzadza schizofrenie i fobie a nie racjonalana kalkulacja.
O kwalifikacjach ludzi, ktorzy rzadza nasza polityka zagraniczna swiadcza
wypowiedzi dwoch Ministrow SZ (Mellera i chyba Belki)w sprawie extradycji Polaka
z amerykanskim obywatelstwem (nazwiska nie pamietam ale dobrze by bylo zeby ktos
je dzisiaj przypomnial) oskarzonego o udzial w morderstwie polskiego generala
policji Rok temu miala to byc kwestia "tygodnia no moze trzech".
Do dzisiaj czekamy na extradycje a w polskojezycznej prasie polska sfora
dziennikarska jak na komende nabrala wody w usta!
To nie jest zadna polityka zagraniczna to jest po prostu polski "groch z
kapusta" za ktory odpowiedzialni sa wszyscy nasi dotychczasowi politycy:
Nasze waszyngtonsko-watykanskie zludzenia zaprawione niemiecko-rosyjska
schizofrenia dzisiaj po prostu smierdza w calej UE!
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Białorus budzi sie...
Białorus budzi sie... Sława!
www.bialorus.pl/index.php?Rozdzial=Wiadomosci&&wiecej=11027
Białoruś budzi się ze snu
global.net.pl 2006-03-11
Białoruś to kraj odizolowany od świata, funkcjonujący poza rzeczywistym
czasem. To płaski obszar, leżący na styku dwóch cywilizacji - wschodniej i
zachodniej - pozostający obojętnym na to wszystko, co jest poza jego
granicami. Sam jednak skupia na sobie uwagę reszty świata. Zwłaszcza w
ostatnich tygodniach, za sprawą zbliżających się wyborów prezydenckich. Wielu
twierdzi, iż wygraną w nich zapewnił sobie, urzędujący nieprzerwanie od 1994
roku, prezydent Aleksander Łukaszenka. Być może stanie się tak, że 19 marca
większość Białorusinów zagłosuje na obecnego prezydenta, ale czy to będzie
ich wolny wybór.Przewodniczący Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu
Rosji, Borys Gryzłow pochwalił Białoruś za demokratyczny charakter trwającej
tam kampanii wyborczej. Widoczne są tam wszystkie niezbędne czynniki
demokratyczności wyborów. Na własne oczy widziałem w telewizji wystąpienia
tak zwanych kandydatów opozycji. Dano im wystarczająco dużo czasu na antenie -
powiedział jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Władimira
Putina. Borys Gryzłow uczestniczył w czwartek w III Ogólnobiałoruskim
Zgromadzeniu Ludowym, który odbył się w Mińsku. W imprezie, na którą
bezskutecznie próbował dostać się niezależny kandydat na prezydenta
Białorusi, Aleksander Kazulin. Całe zdarzenie zakończyło się brutalnym
pobiciem i zatrzymaniem tego polityka przez milicję. Dostało się także
kilkunastu aktywistom jego sztabu oraz dziennikarzom.
Zdaniem obserwatorów czwartkowe wydarzenia świadczą o tym, że reżim wpadł w
panikę. Dla Aleksandra Łukaszenki wygrać wybory to, według wielu osób za
mało, jemu potrzebna jest wygrana totalna. Musi zmiażdżyć konkurentów.
Od kilku lat tworzony kult Łukaszenki wydaje się być w ostatnim czasie mocno
zagrożony. Dlatego też, prezydent Białorusi ucieka się do najbardziej
radykalnych środków zapobiegawczych przed ewentualnym spadkiem
jego „popularności” w nadchodzących wyborach. Przemówienie podczas
Zgromadzenia potwierdza to, że Łukaszenka dostrzega zagrożenie ze strony
rosnącej w siłę opozycji, nazywając ją „popaprańcami”. Zajście związane z
osobą Kazulina, można uważać za przestrogę dla drugiego kandydata
opozycyjnego, Aleksandra Milinkiewicza.
Łukaszenka stoi przed realnym dylematem. Wie, że gospodarka potrzebuje
otwarcia na świat, ale wie też, że to otwarcie może kosztować go utratę
władzy. Dlatego też asekuracyjnie krytykuje Zachód, posądzając go o atak na
Białoruś. Chcą obalić ostatni szaniec przed Rosją. Setki milionów dolarów,
komputery, a nawet gotowe protokoły ze sfałszowanymi wynikami – wszystko to
płynie przez Polskę i kraje bałtyckie! - krzyczał podczas Zjazdu prezydent.
Taki stosunek do Zachodu Białoruś odziedziczyła po ZSRR, z tym że w
przeciwieństwie do Mińska, Moskwa nigdy nie miała oporów przed robieniem
interesów z Zachodem. Gospodarki Łukaszenka nie jest w stanie oszukać,
dlatego poparcie społeczeństwa dla jego osoby spada. Jednak póki co, jak
sądzi wielu znanych politologów, opozycja jest jeszcze za słaba, aby rozważać
w przypadku Białorusi możliwość przeprowadzenia czegoś na wzór
ukraińskiej „pomarańczowej rewolucji”.
Bardzo prawdopodobne jest, że po raz kolejny wybory zostaną sfałszowane.
Pytanie jest tylko jedno, ile można oszukiwać ludzi? Obywatele białoruscy
powoli zaczynają brzydzić się pychą i prymitywizmem władz. Jak mówi działacz
białoruskiej opozycji: Nasza władza czuje się pewna siebie i bezkarna. Ale to
może się szybko skończyć. Trudno jest powiedzieć dokładnie kiedy może dojść
do przewrotu w tym kraju. Ale pewne jest to, że reżimowi „zaglądnął” strach w
oczy, a to niewątpliwie dowodzi, że jego koniec jest bliski.
Jak mówi Michał Zaleski: Tkwimy w pułapce, jak zwierzę. Możemy się z niej
wyrwać, ale wtedy poleje się krew. Lis złapany w sidła, żeby uciec, musi
najpierw odgryźć sobie łapę. Czy dojdzie do tego już w marcu?
Joanna Uchto
Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: A wszystko przez to ,że tylko naturalnie chcą:))
A wszystko przez to ,że tylko naturalnie chcą:)) Antykoncepcja i seks. Misja polskich eurodeputowanych
global.net.pl - dodane 57 minut temu
Polscy posłowie do Parlamentu Europejskiego to zewnętrzny wizerunek Polski i
jej obywateli. Ostatnio było o nich głośno. Z jednej strony pokazali dwa
skrajne oblicza – „świętoszków” i zagorzałych obrońców życia nienarodzonego
oraz namiastkę „niegrzecznych chłopców”. Z drugiej zaś strony połączyło ich
jedno: poparcie dla naturalnych metod planowania rodziny.
Zacznijmy od świeżutkich doniesień z Belgii. „Le Soir” i telewizje belgijskie
poinformowały o seks-aferze z udziałem eurodeputowanego. Moglibyśmy wszystko
zrzucić na karb zgnilizny moralnej Zachodu, jest tylko jedno „ale”... Ów
bohater skandalu jest posłem wybranym w... Polsce. Został wybrany w kraju,
który mieni się arcykatolickością. W Europie ostrzega się podobno ostatnio
przed wyjazdami nad Wisłę z uwagi na postępujące od początku jesieni zacofanie
w kwestiach obyczajowych i tym podobnych. Poseł mimowolnie udowodnił jednak
to, że nie jest z nami tak źle. Również u nas życie seksualne kwitnie. Może na
ulicach Warszawy nie ma automatów z prezerwatywami, ale nie jest to warunek
konieczny do udanego intymnego pożycia
Jeśli cała historia okaże się prawdziwa, pokaże czarno na białym kilka kwestii
i będzie gorzką lekcją dla nas wszystkich. W końcu po raz kolejny udowodniona
zostanie teza – mądry Polak po szkodzie. Raz jeszcze historia ta unaoczni nam
to, byśmy my – ciemny lud, dwa razy się zastanowili zanim wyślemy kogoś
gdziekolwiek zagranicę. W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2004 roku
niska frekwencja paradoksalnie spowodowała wybór w miarę rozsądnych
deputowanych. Miała na to niejako wpływ także waga tych wyborów. Większość
posłów pochodzi zatem z umiarkowanych, a co za tym idzie, cywilizowanych sił
politycznych i do dzisiaj dobrze, a czasem nawet bardzo dobrze, wypełnia swoje
obowiązki.
Bycie awanturniczą i populistyczną partią polityczną wewnątrz kraju jest
niemalże gwarantem przyniesienia wstydu na arenie międzynarodowej. I tak LPR
robi z Polski pośmiewisko w kwestiach wiary i naszej tożsamości religijnej.
Bijatyka Macieja Giertycha z posłankami frakcji socjalistycznej była
zwieńczeniem radosnej twórczości polskich narodowców. Deputowani z ramienia
Samoobrony, jeszcze w trakcie bycia obserwatorami w Parlamencie Europejskim,
zasłynęli żywieniem się konserwami i spaniem w swych biurach. Teraz do tego
może dojść kwestia gwałtu na prostytutce.
Jednakże i bohater skandalu nie jest już członkiem tej partii i jej już
formalnie nie reprezentuje, ale jednak dostał się z jej list, więc z założenia
z niemałym podejrzeniem, przy okazji kolejnych wyborów, winniśmy się
przyglądać każdej osobie startującej z list Samoobrony. Co zresztą samo w
sobie nie jest jakimkolwiek odkryciem... Owszem, najłatwiej jest w połowie
kadencji osobę, która coś przeskrobie, usunąć ze swych szeregów i umyć od
sprawy ręce, ale chyba nie tak winno się to wszystko kończyć (a w zasadzie
zaczynać)? Sprawdza się teza, że populistom nie warto jest w ręce dawać
czegokolwiek – od stanowisk poczynając, bo skutki tego mogą być opłakane.
Na koniec należy dodać jeszcze dwie obserwacje płynące z tego zdarzenia.
Pierwsza jest natury politologicznej, a w zasadzie zawiera się w dziedzinie
marketingu politycznego. Runął mit Andrzeja Leppera jako wiarygodnego
polityka, a nawet męża stanu. Odsyłam tutaj do pierwszej reakcji
przewodniczącego Samoobrony na doniesienia dziennikarzy w interesującej nas
kwestii. W ciągu kilku sekund zabiegi pijarowców zdały się na nic. Druga
obserwacja jest nieco bardziej przykra. Pamiętają państwo – legendarną już,
wypowiedź Magdaleny Środy – jako Pełnomocnika do spraw równego statusu kobiet
i mężczyzn, ze Sztokholmu? A przynajmniej jej kontekst? Jeżeli dołożymy do
niej niemalże pokazowy i fanatyczny katolicyzm LPR oraz – jeśli okażą się
prawdziwe, żądania „e(u)roposła” w kwestiach nie zastosowania antykoncepcji w
kluczowym dla pożycia z prostytutką momencie, to mogą nam z tego wyniknąć
dosyć nieciekawe wnioski.
"W końcu po raz kolejny udowodniona zostanie teza – mądry Polak po szkodzie.
Raz jeszcze historia ta unaoczni nam to, byśmy my – ciemny lud, dwa razy się
zastanowili zanim wyślemy kogoś gdziekolwiek zagranicę. W wyborach do Parlamentu"
Po raz kolejny ,ale chyba nie ostatni!A czego oni chcą od tego biednego
człowieka.Przecież wiadomo ,co naturalne to najzdrowsze i najlepsze:))Czyż nie !
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: IV RP
:) media.wp.pl/kat,43236,wid,8168986,wiadomosc.html?rfbawp=1138878874.678&ticaid=1105e
Analiza
Zaślepieni PiSem
global.net.pl 21:48
Przywódctwo "Prawa i Sprawiedliwości" przechwalało się, że ich partia wybory
wygrała, mimo że "media nie sprzyjały" i "wszyscy byli przeciwko". Dzisiaj jest
na opak - PiS wyczynia niesamowicie aroganckie rzeczy, afiszując się przy tym
cynizmem, a większość medialnych ośrodków na to wszystko się cieszy i puszcza do
braci Kaczyńskich uwodzicielskie oko. Pytanie brzmi: zmiana to nastrojów czy
strach przed partią, która w parciu do władzy nie cofnie się przed niczym?
Na początek słowo sprostowania odnośnie tezy "PiS kontra reszta świata": PO
uzyskiwała lekkie poparcie od kilku niezłych ośrodków medialnych - ale to PiS
posiadał media, które stały się na czas kampanii jego organami prasowymi - m.in.
"Nasz Dziennik", czy reprezentującą ostatnimi czasy żenujący poziom "Gazetę
Polską". Nie sposób nie wspomnieć również o związanym z "Newsweekiem" i TVP
Michale Karnowskim, który o Jarosławie Kaczyńskim wypowiadał się jedynie w
kategoriach "geniusz" i "najwspanialszy mąż stanu". Niestety, nic dobrego nie
można powiedzieć też o Bronisławie Wildsteinie, który z doskonałego publicysty
przeobraził się w propagandowego szczekacza, za wszelką cenę starającego się
nadać PiS-owi twarz najczystszych ludzi w kraju, jedynych szeryfów na dzikim
zachodzie. Niestety, Panie Bronku, nie wychodzi Panu. Jedynie zraża Pan do
siebie tych wszystkich prawicowców, którzy na Kaczyńskich już się poznali.
Pojawia się pytanie - dlaczego wciąż tak wielu prawicowych publicystów daje się
złapać w pułapkę wystawioną przez Jarosława Kaczyńskiego? Dlaczego wciąż ufają
partii braci Kaczyńskich, mimo że ta co chwila udowadnia, że nie liczy się dla
niej żaden program czy działanie, a jedynie czysta władza?
Głosowałem na PiS z jednego powodu - jako antykomunista wierzyłem, że w tym
kierunku mogą coś zrobić. Liczyłem na koalicję z PO, sądząc że PO weźmie się za
sprawy gospodarcze i administrację - a PiS za działania antykomunistyczne (bo w
tych działaniach miałem ograniczone zaufanie do członków PO, może poza Rokitą).
Dopiero niedawno uderzyło mnie to, czego powinienem był się domyśleć dużo
wcześniej - że Jarosławowi Kaczyńskiemu nie zależy wcale na dekomunizacji. Jego
ładne wypowiedzi skierowane są w określoną część społeczeństwa, buduje on sobie
bazę na ludziach o poglądach antykomunistycznych - nie zamierza jednak haseł,
którymi szafuje, wprowadzać w życie. PiS niejednokrotnie współpracował z
Andrzejem Lepperem, wzmacniając jego pozycję w polskiej polityce - a kim jest
Andrzej Lepper jak nie zwykłym neokomunistą, który w niedawno przez siebie
odwiedzanych Chinach czuje się jak w domu? Ludzie Leppera nie ukrywają nawet
swoich komunistycznych sympatii. Nie na darmo przewodniczący Komunistycznej
Partii Chin powiedział Lepperowi, że program Samoobrony jest "programem dobrym i
podobnych do programu chińskiej partii komunistycznej". Proszę się zastanowić
jak świadczy to o Prawie i Sprawiedliwości, jeśli eksperci Samoobrony i PiS-u
odnajdują w tych dwóch partiach "75% zbieżności programowych", a PiS co chwila
zastanawia się nad wejściem w koalicję z Lepperem?
Podobnie sprawa ma się z Romanem Giertychem, który sam siebie również zawsze
sprzedawał jako największego antykomunistę w Polsce. A jednak - w razie
wcześniejszych wyborów LPR rozważa wejście w koalicję wyborczą z Samoobroną -
antykomuniści (rzekomi) i neokomuniści razem? Jak się ma odbieranie przez LPR
dodatków do rent ZOMO-wcom i agentom PRL-owskiej bezpieki do obrony tych rzeczy
przez Samoobronę? Jak się ma komunistyczny program partii Leppera do
Giertychowskiego "antykomunizmu"? Prawda niestety jest przykra - kozia trąba, a
nie antykomuniści.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jak tacy "sprawni eksperci" mają rządzić Polską?
Jak tacy "sprawni eksperci" mają rządzić Polską? "Amatorzy ze sztabu PO
Jeden z moich redakcyjnych kolegów, zwykł często mawiać “amatorzy” o ludziach którzy coś ewidentnie sknocili. W niedzielę wieczorem spełniły się moje proroctwa i jednocześnie potwierdziły domysły. Sztabowcy Platformy Obywatelskiej to zwykli amatorzy.
Lech Kaczyński, który moim faworytem w tym wyścigu nie był, zjadł po prostu Donalda Tuska w ostatnich debatach telewizyjnych. Na siłę argumentu, że w Polsce dwa miliony dzieci chodzi głodne bo rodziców nie stać na żywność, Tusk odpowiadał gładkimi i grzecznymi hasłami o wolności. Lider PO do znudzenia wręcz powtarzał przy każdej okazji, że gdziekolwiek nie był, czy na spotkaniu z pielęgniarkami, czy z robotnikami to zawsze się z nimi dogadywał i było fajnie. Nie można jednak na czterech zdaniach zbudować kampanii.
Co by tu jeszcze spieprzyć
Jeszcze cztery dni przed wyborami Tuskowi media dawały ponad od 10 do 15% przewagi nad Kaczyńskim. Stało się tak po tym jak rewelacje Kurskiego okazały się kłamstwem i lider PiS zmuszony był przepraszać za nadmierną gorliwość swojego sztabowca Jacka Kurskiego. Jednak już po trzech dniach okazało się, że ten nieszczęsny, świeć Panie nad jego duszą, dziadek Donalda Tuska służył jednak w Wehrmachcie tyle, że nie na ochotnika, a z przymusu. Zadziałała zasada stara jak świat, czyli ukradł nie ukradł niesmak pozostał.
Lwom na pożarcie
Kaczyński rzucił Kurskiego lwom na pożarcie i publika to kupiła. Pani Hani Gronkiewicz-Waltz, która Platformie Obywatelskiej strzeliła potężnego samobója nikt na pożarcie lwom nie rzucił. I to był błąd. Później było już tylko jedno pasmo klęsk. Za najlepszy moment w tej wielorundowej walce uważam słowa Lecha Kaczyńskiego, które skierował do swojego oponenta, a brzmiały tak: “Panie Donaldzie, pan nigdy nie odpowiada wprost na zadane pytanie”. Miał niestety Kaczyński racje, chociaż może z tym nigdy przesadził.
Czarny PR i wiara
Zarzuty, że wywlekanie przeszłości dziadka to draństwo są naprawdę śmieszne. W walce o fotel prezydenta USA coś takiego to nic. Platforma Obywatelska chciała wygrać kampanię jeszcze przed wyborami, opierając się na wierze w wolność i rozsądek Polaków. Wiara jest dobra w kościele, a rozsądek przy wyborze nowego samochodu. W kampanii prezydenckiej ważna jest walka do samego końca, ząb za ząb. Można walczyć jak lew i jednocześnie nie zachowywać się jak świnia, lub chociaż zachowując takie pozory.
Zwykli ludzie
Jeszcze przed wyborami parlamentarnymi Lech Kaczyński powiedział w kontekście wyborczego skeczu z zakupami, że cieszy się iż Jan Rokita poszedł do supermarketu, bo może w końcu zobaczy jak żyją zwykli ludzie. Tego właśnie chyba sztabowcom z PO zabrakło, poczucia jak żyją zwykli ludzie. Tacy, którzy nie czytają Herberta, bo jak wychodzą po 10 godzinach pracy z supermarketu, to mają gdzieś tą całą wolność.
W moim odczuciu to właśnie wolny rynek powinien to regulować, tyle tylko że wolny rynek to reguluje w tych państwach, w których prawo działa jak szwajcarski zegarek. W Polsce pracodawca może nie zapłacić pracownikowi pensji, a gdy tamten się jej domaga do szef śmieje mu się w twarz i każe iść do sądu. Sąd po roku albo dwóch zasądzi pensje na rzecz poszkodowanego z odsetkami. Tyle tylko, że przez ten rok nie ma co żreć.
Znam dość dobrze USA i tam gdzie ten wolny rynek jest niemalże Bogiem też są ludzie którzy za nędzne pieniądze pracują w Wal-Mart. Mogą co prawda zmienić pracę na inną, bo bezrobocie jest niskie. Tylko co im po tym że zamiast pakowania zakupów przy kasie będą nalewać benzynę?
Wolność kocham i rozumiem
Pomimo, że wolność to dla mnie najważniejsza rzecz w życiu i sympatyzowałem z Tuskiem, to jednak w kilku kwestiach Lech Kaczyński wolnościowe teorie Tuska zjadł na śniadanie. Nowemu prezydentowi życzę więcej pokory i dużo determinacji w zwalczaniu prawnych głupot w tym kraju. Gospodarką niech się zajmie Premier Marcinkiewicz i Wicepremier Rokita. Wszystkim sympatykom Donalda Tuska powiem jedno, lepszy świetnie wykształcony prawnik, niż niedoszły magister.
Klaudiusz Szymańczak, global.net.pl"
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Przyczyny emigracji - polska kultura
Aniu, Musze Ci przyznac ze rozruszalas troche ta grupe tutaj. Dzieci mowia po polsku bo mam zone Polke i w domu mowimy po polsku. Rzad przyznaje pieniadze w zaleznosci od potrzeb etnicznych. Jesli Polacy sa dobrze zorganizowani to im sie tez trafi. Chyba w ubr tutejsza Polnia otrzymala spora sume na remont Domu Polskiego. Przykro jest czasami widziec ze zamiast wszyscy trzymac sie razem to zagladamy sobie wzajemnie do przyslowiowego garnka. W NZ rowniez rodzice moga uczyc swoje dzieci bez wysylania ich do szkoly. Otrzymuja materialy i pomoc od panstwa i z tego sie rozliczaja. Jakos nie moge sobie przypomniec zebym byl w jakis sposob gnebiony lub przesladowany za moje pochodzenie a wrecz odwrotnie. Wiec jak juz tu jedna z pan napisala ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Nie probowalem dzieci nie posylac do szkoly ale przypuszczam ze gdybym to zrobil to musialbym poniesc konskwencje mojej decyzji. Jadac na emigracje niestety ale trzeba zmienic swiatopoglad. Nie nalezy oczekiwac ze w danym kraju w tym wypadku NZ nagna system do danej osoby albo wyloza od razu pieniadze na mieszkanie albo otworza klub nocny na rozrywke. Panstwo akceptuje ludzi ktorzy nie marudza a jesli chca zmienic system na lepszy to wlasnym wkladem pracy. W czasie mojej wizyty w Polsce spotkalem ludzi ktorzy po prostu lepiej wiedzieli niz ja jakie jest zycie na antypodach. Nie wyprowadzalem ich z bledu bo i po co. Bylo kiedys takie powiedzenie... seksuolog teoretyk. Tacy ludzie beda glosili swoje tezy wszem i wobec. Jesli im sie z nimi dobrze zyje to i powodzenia. Na razie. Pozdraiwam serdecznie Ziggy "Ania" <Virgi@interia.plwrote in message
"moroz" <mo@global.net.auwrote in message | Aniu, | Cosik tutaj nie pasuje. Widze ze wylewasz tutaj swoje gorzkie zale na | podstawie niepowodzen w GB i second hand wiadomosci o NZ i Australii. Ja | przez 17 lat mieszkalem w NZ i od czasu do czasu pracowalem w Australii a | teraz mieszkam w Australii i od czasu do czasu pracuje w NZ. Moje dzieci tam | sie urodzily a teraz chodza do szkoly australijskiej. No i bardzo dobrze, ale czy gdyby na przykład nie chodziły do żadnej szkoły to czy kogokolwiek by to obeszło? Czy na przykład wytoczonoby ci proces w sądzie, kazano zapłacić grzywnę albo odebrano prawa rodzicielskie? Może tak, ale bardziej prawdopodobne, że bardziej by to obeszło władze, gdybyś był rodowitym Australijczykiem, czystym WASP. W Londynie w tym roku gazety pisały sporo o jednej samotnej matce, ktorej syn przez kilka lat w ogóle nie chodził do szkoły, bo musiał jej pomagać przy straganie na bazarze. Matkę, czystej krwi Angielkę skazano na pare miesięcy więzienia. A ja znam rodzinę polskich Cyganów, ktorzy są już w Londynie chyba z osiem lat, dostali azyl, no bo w Polsce byli bardzo przesladowani;), no i wobec tego mają mieszkanie komunalne i dostają kupę kasy, na te dzieci. Oczywiście ten Cygan nie pracuje i nie ma zamiaru. Te dzieci w ogole nie chodziły ani nie chodzą do żadnej szkoły. Nawet do żadnej nie były zapisane. Po angielsku nie znają ani słowa. Nie umieją czytać. Nawet po polsku. Nie znają liter. Ale paszporty mają brytyjskie. I jakoś nikt tego tatusia nigdy przez caly ten czas nie ścigał, że dzieci nie edukuje. Widocznie jak nie rodowity Brytyjczyk, to rząd to guzik obchodzi:) KiwiPole ma zupelna | racje na temat zycia w NZ. W Australii jakos rowniez nie moge tego dopasowac | do twoich wiadomosci mimo ze wyglada ze pochodza one z "dobrych " zrodel. | Jesli Polonia w spisie powszechnym podaje sie za Australijczykow, bo zostali | naturalizowani wiec mniej pieniedzy rzad przeznacza na sprawy Polonii czyli | karty do wyborow w jezyku polskim. Najnowsza Karta Wielokulturowości Australijskiej głosi, że obywatelstwo australijskie nie wiąże się z obowiązkową znajomością języka angielskiego. Więc to, ilu podaje sie za Australijczyków nie ma tu chyba nic do rzeczy. Ci Chińczycy i Hindusi tez się pewnie podaja. Tylko ich jest znacznie więcej. Ponadto czasy gdy Polacy po przyjezdzie | pracowali w jednej fabryce tylko dlatego ze jeden z nich mowil po angielsku | wiec musial tlumaczyc z angielskiego na polski juz chyba minely. Ja w swojej | pracy spotykam Polakow ktorzy przyjechali tutaj 5 lat temu i mimo ze probuje | z nimi rozmawiac po polsku oni upieraja sie na angielski. A chociaż akcent mają dobry:) To już uważam za przegięcie. W Londynie tez sa tacy, co udają że zapomnieli ojczystego języka. A może twoje dzieci tez już nie znają polskiego, bo w domu rozmawiacie po angielsku? Emigracja nie jest | bez problemow ale gdy przyjechalem pierwszy raz do NZ to w niedziele pod | kosciolem (polskim) pan inzynier Kowalski a panem doktorem filozofi | Kowalskim mowili ze musza zmienic poglady rzadu NZ i ich dyplomy powinne byc | uznane jako rownowartosc lokalnych. W dzien powszedni szli dalej do fabryki | aby np skladac auta do kupy lub cos podobnego. Przypuszczam ze ci panowie w | dlaszym ciagu sie tytuluja tak jak i kiedys, jedyna zmiana to pewnie ze | niedlugo pojda juz na emeryture a przepisy jak byly tak i sa przepisami | (moze z niewielkimi zmianami). Gdyby usiedli na przyslowiowych czterech | literach i zabrali sie za nauke to moze nie byliby dzisiaj tak rozgoryczeni | do zycia i do kraju w ktorym przyszlo im mieszkac. Tu się calkowicie zgadzam. NIkt ich tam pewnie siłą nie ciąnął. Sami chcieli wyjechać. Nie można narzekać do końca życia. Powinni albo nostryfikowaćswoje dyplomy, albo wrócic do kraju. Ja własnie wybrałam powrót i to było najlepsze rozwiazanie dla nas wszystkich. Zresztą ja juz pisałam i przypominam. U mnie nie było mowy o emigracji. Ja nigdzie się nie wybierałam. To raczej miłość nie wybiera. Ale ja na szczęście nie musiałam za wszelką cenę walczyć o uznanie swojego wykształcenia w Wielkiej Brytanii, bo Polska nie tylko uznała dyplom mojego męża, ale nawet z jego brytyjskim PhD nasz uniwersytet zatrudnił go na stanowisku profesora nadzwyczajnego.:) Moich | dzieci nikt nie probowal na sile uczyc jezyka Maorysow a obecnie ucza sie | Hiszpanskiego i Francuskiego. No i świetnie. Na pewno im sie przyda. Rodowici Nowozelandczycy pewnie się nie uczą, bo po co, skoro cały świat mówi po angielsku:) Tylko mam nadzieję, że przede wszystkim dobrze znają polski. Pozdrawiam Ania
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Polska pycha - Jak nie pisac o Rosji i Rosjanach
Jak nie pisac o Rosji i Rosjanach Polska pycha Andrzej De Lazari Rzeczpospolita, 7 pazdziernika, 2004 http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_041007/publicystyka/publi... Co Polakow najbardziej drazni w Rosji? - Oczywiscie panstwo i wladza. Gdyby Rosjanie nie mieli panstwa, a tylko kulture, byliby najbardziej ulubiona przez Polakow nacja. Podczas tragicznych wydarzen w Bieslanie bylem w Moskwie, ale mialem mozliwosc ogladania polskich programow TV i bylem zazenowany naszymi komentarzami oraz brakiem tego, co Rosjanie nazywaja "sostradanije" ("wspolcierpienie", "wspolodczuwanie"). Z reguly "pouczano"... Nie zdziwila mnie wiec reakcja rosyjskiego MSZ. Sam odnioslem podobne wrazenie. W polskich medialnych komentarzach przewazyly uprzedzenia. Wszystkie przebil medialny amerykanista Grzegorz Kostrzewa-Zorbas. Na redagowanej przez siebie stronie www.global.net.pl nazwal prezydenta Rosji Carem Wlodzimierzem Dzieciobojca. "Jak bedzie zapamietany Putin? - pisze Kostrzewa- -Zorbas w swej zadziwiajacej "interakcji". - Gdy "uwolnil" rosyjskie dzieci w Bieslanie w Polnocnej Osetii, zabijajac je, podjal najbardziej charakterystyczna decyzje swojego panowania. Dotad uzywal wojny z Czeczenia i terroryzmem do umacniania swojej wladzy. Odtad czeka go juz tylko droga w dol, az po utrate wladzy i ostateczne potepienie przez Rosjan i swiat. Oraz przydomek po wieczne czasy: nie Wlodzimierz Wielki (taki tez juz istnieje w pradziejach Rosji, Ukrainy i Bialorusi), lecz Wlodzimierz Dzieciobojca". Polacy szczyca sie swoim honorem. Dla Rosjan "polski honor" jest synonimem proznej pychy, zadufania, pyszalkowatosci. Czyz Kostrzewa-Zorbas nie daje im podstaw do takich opinii? Czy czlowiek honoru zdolny bylby do takiej potwarzy? Czy podobnych podstaw nie daja Rosjanom rowniez inni, jakoby wszystkowiedzacy i wszystko rozumiejacy polscy dziennikarze? Dobrze zyczy Rosjanom Krystyna Kurczab-Redlich. Marzy jej sie wolna, demokratyczna, szczesliwa Rosja. Wiktor Jerofiejew ujal to tak: "Wszyscy chcieliby szczesliwej Rosji z pierogami, babami wielkanocnymi i jesiotrami. Nie wystarcza im sledz w pomidorach. W kazdym razie sledz nie jest ich idealem" ("Encyklopedia duszy rosyjskiej"). Sledz nie jest idealem i autorki Pandrioszki - chce dla wszystkich jesiotrow i matrioszek, a nie puszek Pandory, co oczywiste. Jednak poprzez owe chciejstwo w swych tekstach o Rosji popada co krok w sprzecznosci. Z jednej strony przyrownuje Putina do Stalina, by w nastepnym zdaniu korespondencji "Agonia za zelazna kurtyna" ("Rzeczpospolita" 2004.03.06) stwierdzic: "Piaty rok jezdze do Czeczenii". I nie dostrzega braku logiki w fakcie, ze "za Stalina" nie pojechalaby ani razu za owa zelazna kurtyne, ze nawet do Moskwy nikt by jej nie wpuscil. Pycha i naiwnosc Krystyny Kurczab-Redlich budzi zazenowanie. Wszystko wie (nawet o tajemnych sprawach KGB i jego spadkobiercow, kto zabil Majakowskiego, ze analfabetyzm zlikwidowano, by ludnosc mogla czytac Lenina...), wszystko zrozumiala. Stawia mase pytan typu: "Po co Czeczeni mieliby na przyklad wysadzac domy?" - i na wszystkie znajduje jednoznaczne odpowiedzi - winna jest Rosja-panstwo ("Byle wojna trwala", "Rzeczpospolita" 2001.10.20; "Precz z terrorem! Niech zyje terror!", "Rzeczpospolita" 2004.09.06). Watpiacy w to Andrzej Walicki oraz Andranik Migranian, autor rozprawki "Czym jest putinizm", nic jej zdaniem nie wiedza i nic nie rozumieja, gdyz sa jakoby "zwolennikami zamordyzmu" ("Znow w szeregu", "Rzeczpospolita" 2004.08.28 - 29). Wszystko zrozumiala takze Agnieszka Romaszewska-Guzy. Jej zdaniem "w kwestii polityki rosyjskiej Polacy dysponuja unikatowym doswiadczeniem historycznym, ktore pozwala nam widziec niebezpieczenstwa wczesniej i wyrazniej" ("Czesc wiekszej calosci", "Rzeczpospolita" 2004.09.11 - 12). Bzdura - czysta pycha. Moje doswiadczenie kaze mi raczej zaufac ludowemu przyslowiu "Polak madry po szkodzie", anizeli butnym i szkodliwym wypowiedziom takich dziennikarzy i "politologow". Nasze doswiadczenie historyczne uczy, ze wciaz zbyt czesto nie potrafimy wyzwolic sie od pysznego mniemania, ze "Prawda/Bog jest z nami". Dlatego dla Rosjan jestesmy wiecznie niezadowolonymi, obrazonymi na caly swiat, zupelnie pozbawionymi zbawiennej pokory i pogody ducha zuchwalcami, ktorzy nikomu nie daruja swojego rzeczywistego lub domniemanego cierpienia. Polacy zbyt czesto manifestuja tak niepomierna pyche, arogancje i wynioslosc, jakby rzeczywiscie nalezeli do wyzszej rasy czy wyzszej ranga cywilizacji, a tak przeciez nie jest. Trudno nie przyznac racji znanemu rosyjskiemu poloniscie Wiktorowi Choriewowi, ktory rusofobie Krystyny Kurczab-Redlich przyrownal do polonofobii Stanislawa Kuniajewa, najbardziej "polakozerczego" wspolczesnego pisarza rosyjskiego. Oboje nie sa w stanie przekroczyc uprzedzen i stereotypow wlasnego zaprogramowania kulturowego (zob. "Mif Jewropy w litieraturie i kulturie Polszy i Rossii", Moskwa 2004). Jest jednak tez roznica - Kuniajewow w Rosji jest niewielu. Bo czym Polska jest dzisiaj dla Rosji, czym mozemy zaimponowac? Natomiast pysznych Polakow wciaz mamy bez liku - i w Sejmie, i w mediach. ANDRZEJ DE LAZARI -------------------------------------------------------------------------------- Autor jest historykiem idei i rusycysta
Przejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Strona 2 z 2 • Wyszukano 141 wyników • 1, 2
|
|
Cytat |
Diabeł: wielki, czarny znak zapytania. Napierski Stefan Debiutuje się do samej śmierci, a i śmierć jest też debiutem. Aleksander Kumor Dla konserwatysty refleksja nad podstawami własnego światopoglądu jest rodzajem profanacji tak samo jak konieczność udowadniania egzystencji Boga jest estetycznym zgorszeniem dla każdego prawdziwie wierzącego; jest wyprowadzaniem irracjonalnej wartości na poziom racjonalny, desakralizacją boskości, której odebrany zostaje urok tajemniczości, bez której nie można pewnie stawić czoła lewicowym czcicielom diabła na ich polach bitewnych rozumu. Georg Quabbe Dlaczego tak często ludzie, dla których bardzo dużo zrobiłeś, ciężko się na ciebie obrażają? Może dlatego, że przypominasz im o ich słabościach. Kirk Douglas, Syn śmieciarza, Autobiografia Aby uwierzyć w drugiego człowieka, należy najpierw uwierzyć w siebie. Żyć w harmonii ze światem widzialnym i niewidzialnym. Odnaleźć prawdziwe oblicze Boga. . . Ale czy miłość jest w stanie uchronić przed samotnością? Nie zapominajmy, że "Bóg ukrył piekło w samym sercu raju". Paulo Coelho
|
|