http://nczas.com/publicystyka/inny-punkt-widzenia-globalne-ocieplenie-istnieje-ale/
KUNIEC

Wydzielanie do atmosfery CO2 – jako produktu spalania węgla – nie jest działaniem szkodliwym dla przyrody. Dwutlenek węgla jest naturalnym składnikiem atmosfery. Wraz z występującą w atmosferze we wszystkich trzech stanach skupienia wodą, podtlenkiem azotu i metanem tworzy wokół Ziemi otulinę gazów cieplarnianych, niezbędną dla istnienia życia. Gazy cieplarniane – inaczej zwane szklarniowymi – izolują Ziemię i moderują jej klimat. Dzięki osłonie gazów cieplarnianych zmiany temperatury powierzchni Ziemi w cyklach dziennych, a nawet rocznych są nieznaczne.

stary, kopę lat! nie pamiętasz mnie? to ja Lemat, przed ostatnią epoką
lodowcową podrywaliśmy niezłe dupcie. Długo byłeś zamrożony?


No cóż czas leci i globalne ocieplenie topi lodowce.

a tak poważnie: poczytaj o brute-ssh, whois, abuse@, iptables -j TARPIT,
honejpotach (securityfocus.com)


Ciekawez rzeczy polecam wszystkim.

Myślałem bardziej o tym, żeby kolesiowi nieco dać po łabkach, żeby
więcej nie brał się za rzeczy w których jest kiepski.

Pozdrawiam piwoszy na grupie hacking. Czasami rzeczywiście trzeba się
napić, żeby zrozumieć innych.

Sławo

W tym roku snieg padal nawet w Napier (pierwszy raz od dziesieciu lat,
ponoc..)


i gdzie to globalne ocieplenie? choc niektorzy twierdza, ze ze wzgledu
na komplikacje tego procesu i tak moze sie ono objawiac...

a wracajac do tematu - to naprawde fascynujace, miejsca gdzie
"normalnie" (tzn nie w gorach) pada snieg na polkuli poludniowej
mozna policzyc na palcach jednej reki i to wliczajac w to
Antarktyde ;)

pozdr!
kaz

To, że tej grupy nikt lub prawie nkt nie czyta, to w jakiejś części
Pana zasługa.
Ja chciałam tę grupę ożywić o ciekawe wydarzenia z przeszłości Konina.
Pan zawsze te moje zamierzenia torpedował.


1. Skoro "zawsze", to może jakieś przykłady by się przydały? Inaczej jest to
gołosłowne oskarżenie.

2. Trudno będzie grupę "ożywiać" 'pompując ją' wyłącznie przeszłością
(zresztą to nie jest grupa sensu stricte historyczna) - chyba teraźniejszość
lepiej się do tego nadaje. Jeśli ktoś ma potrzeby "produkować się
jednokierunkowo", to chyba lepiej stworzyć jakąś ciekawą stronę WWW na ten
temat, coś w rodzaju historiozoficznego blogu itp.

3. W jakiejś części "moją zasługą" jest też efekt cieplarniany i związane z
tym globalne ocieplenie - w tych przypadkach nawet bardziej poczuwam się do
winy, jako że nie jest w mojej mocy czy zamiarach zabraniać komukolwiek
pisania tu czegokolwiek co nie narusza dobrych obyczajów i przepisów
obowiązującego prawa.

4. Mieszanie życzeń świątecznych z pretensjami nie jest dobrym sposobem na
tworzenie miłej atmosfery i warto chyba tę uwagę - choćby na prywatny
użytek - wykorzystać, bo inaczej z wigilijnego śledzika zostaje głównie
'ucho od śledzia'.

W dużo bogatszych krajach jest i złodziejstwo i dresiarstwo i parę
jeszcze innych niemiłych zjawisk ;-)))


Miejmy nadzieje, ze globalne ocieplenie wyeliminuje przynajmniej noszenie
dresów ;))

| Miejmy nadzieje, ze globalne ocieplenie wyeliminuje przynajmniej
| noszenie dresów ;))

Nie ma nadziei-przerzucą się na szorty ;-))) I zamiast dresiarzy będą
szorciarze ;-))))


No ale ta nisza jest juz zagospodarowana, m.in. przeze mnie :)

Ciekawe co na to powiedza idioci zajmujacy sie pakietem klimatycznym i
sciaganiem haraczu od CO2.


Nie wszystko jest albo czarne albo biale. To nie jest takie proste.
Bodajze na Discovery byl film na ten temat. Otoz ocieplenie klimatu powoduje
topnienie lodowcow. Dostawanie sie duzej ilosci slodkiej wody do oceanow
wywoluje zmiane pradow oceanicznych majacych bardzo duzy wplyw na klimat.
Pociaga to za soba w efekcie wlasnie znaczne oziebienie klimatu. Tak wiec
paradoksalnie "chwilowe" ocieplenie w dluzszej perpektywie powoduje znaczne
oziebienie i epoke lodowcowa.
Niestety wiekszosc ludzi jest bardzo ograniczona i kilka dni zimy z wiekszym
mrozem stanowi juz dla nich dowod, ze globalne ocieplenie nie istnieje.

Pozdrawiam

Darek

Jako ciekawostke podam jednak, ze po raz pierwszy od niemal 100 lat
przez
cały miesiąc na Słońcu nie zaobserwowano żadnych plam.

Zmniejszenie liczby plam na Słońcu miało już miejsce trzykrotnie podczas
ostatniego tysiąclecia. Dochodziło wówczas do tzw. "małych epok
lodowcowych".
Okresy te znane są jako minimum Sporera (1420-1570),minimum Maundera
(1645-
1715) i minimum Daltona (1790-1830).

Ciekawe co na to powiedza idioci zajmujacy sie pakietem klimatycznym i
sciaganiem haraczu od CO2.

Nie wszystko jest albo czarne albo biale. To nie jest takie proste.
Bodajze na Discovery byl film na ten temat. Otoz ocieplenie klimatu
powoduje
topnienie lodowcow. Dostawanie sie duzej ilosci slodkiej wody do oceanow
wywoluje zmiane pradow oceanicznych majacych bardzo duzy wplyw na klimat.
Pociaga to za soba w efekcie wlasnie znaczne oziebienie klimatu. Tak wiec
paradoksalnie "chwilowe" ocieplenie w dluzszej perpektywie powoduje
znaczne
oziebienie i epoke lodowcowa.
Niestety wiekszosc ludzi jest bardzo ograniczona i kilka dni zimy z
wiekszym
mrozem stanowi juz dla nich dowod, ze globalne ocieplenie nie istnieje.

Nie chodzi o to czy istnieje czy nie, ale o to, że klimat się zmieniał od
zawsze, i jaki realnie na te zmiany ma wpływ człowiek.

D.


globalne ocieplenie z punktu widzenia gopodarki jest bardzo dobre, tylko
słońce ma wpływ na zmiany klimatyczne na Ziemi

http://www.jaczewski.pl/blog/moda-na-globalne-ocieplenie/

oraz odszukać sobie artykuł z wykresem cykliczności temperatury na ziemii w
National Geo., tu fragment
http://www.national-geographic.pl/national3/index.jsp?news_cat_id=99&...

W tym kontekście, mam wrażenie, że tak jak to okreslił jeden z kolegów,
największy wpływ na dziurę ozonową mają pierdzące krowy.

Pozdrawiam

Nawet gdybyśmy jutro wstrzymali całkowicie emisję dwutlenku węgla, i tak
czeka nas globalne ocieplenie - twierdzą oceanolodzy z Uniwersytetu Colorado
w Boulder (USA).

Zwracają oni uwagę, że ziemska atmosfera rozgrzana dzięki dwutlenkowi węgla
część swego ciepła przekazuje systematycznie oceanom. - Te zaś je skwapliwie
magazynują, a ponieważ mają olbrzymią pojemność, nawet raptowne zmniejszenie
emisji gazów cieplarnianych nie pomoże. W przyszłości woda zwróci bowiem to
ciepło atmosferze - tłumaczy Gerald Meehl, współautor badań, które opisuje
"Science". - Tego oceanicznego grzejnika nie da się wyłączyć z dnia na
dzień. Raz uruchomiony będzie działał przez wieki.

To nie koniec złych wieści. Jedną z konsekwencji zmian klimatu jest
podnoszenie się oceanów. - Pojemność tego globalnego kaloryfera będzie więc
rosła. To wydaje się przesądzone - uważa inny badacz Tom Wigley. Obliczył
on, że wody będzie przybywało od kilku do kilkunastu centymetrów na sto
lat. - Oznacza to zalanie wielu gęsto zaludnionych nizin oraz licznych
wysepek, które już dziś ledwie wystają z morza.

za:
http://serwisy.gazeta.pl/nauka/1,34148,2617698.html?nltxx=1000621&nlt...
-03-24-02-05

In article <9n8l18$qj@news.tpi.pl, RMK wrote:
| Decyzja nie Busha Jr. tylko Kongresu. Nie wiem kto zaczal rozpuszczac
plotki,
| ze Bush ma z tym cos wspolnego. A traktat z Kyoto byl swoja droga zupelnie
| absurdalny.

Kongresu, ktory jest republikanski i jeszcze slucha sie prezydenta. Gdyby
Bush Jr. stwierdzil, ze traktat z Kyoto powinien zostac podpisany to Kongres
by to pewnie klepnal ;) Nie slyszalem o zadnym powaznym, naukowym obaleniu
ustalen z Kyoto. Naukowcy co prawda nie twierdza, ze efekt cieplarniany jest
w prostej linii wynikiem emisji CO2, ale twierdza, ze lepiej dmuchac na
zimne i nie bawic sie w klimatyczna zgadule. Jednak USA odrzuca traktat z
Kyoto nie dlatego, ze podwaza jego podstawy naukowe, ale dlatego, ze nie
chce ograniczyc emisji CO2 bo to spowodowaloby koniecznosc wydania pieniedzy
na zmiany w przemysle.


Kluczowe slowa: `lepiej dmuchac na zimne'. Sorry, ale kto rozsadny
wywali setki miliardow na dmuchanie na zimne ? Jesli za 10 lat okaze sie,
ze globalne ocieplenie rzeczywiscie istnieje i jest powaznym problemem
to bedzie mozna zmienic zdanie, jesli nie, osczedzi sie naprawde *duzo* forsy.

Zreszta po co obalac zalozenia, skoro sam traktat z Kyoto mowi, ze jesli
wejdzie w zycie, to stan klimatu z 2094 bedziemy miec w 2100. Ogrooomna
roznica, no nie ?

| Dochod na lebka i dostep do sprzetu domowego pokazuja zdecydowanie
| cos innego.

| W miedzyczasie spadly tez ceny sprzetu domowego, a wkoncu od czasu kiedy
w
| USA zaczal dzialac wewnetrzny liberalizm minelu jaz ladnych pare latek.

| Spadly ze wzgledu na liberalizm.

Raczej ze wzgledu na postep technologiczny.


A glownym powodem postepu technologicznego byl liberalizm :)
Widac to porownujac mniej wiecej liberalny Zachod i interwencjonistyczny
Wschod w tamtym czasie.

| Czyli najszybszym sposobem zlikwidowania bezrobocia jest ustawowe
| zlikwidowanie takiego pojecia ;)

| Tak.

Dosc radykalne rozwiazanie :)


Ale tam, gdzie nie przejmowano sie bezrobotnymi wiecej ludzi szlo do roboty,
np. USA czy ZSRR :) vs. Niemcy. Inna sprawa, ze w ZSRR nie musialo sie
pracowac, tylko chodzic do pracy, wiec srednio to pasuje.

Oznacza on podwyższenie temperatury
globalnej, czyli zwiększenie różnic temperaturowych w lecie i zimie.


W tym zdaniu jest blad :|

p.s. a propos naszych anomali pogodowych. daawno temu (ponad 10 lat)
uslyszalem, ze istnieje w meteorologii pojecie cyklu 5-letniego. oznacza
to, ze mamy 5 lat upalnych, potem 5 lat mroznych itd. I tak patrze i
faktycznie to sie sprawdza. Jak mowiono o tym cyklu 5-letnim wlasnie
konczyl sie okres upalow (czy ktos pamieta susze na podlasiu z
rekorodowymi temperaturami w latach 1990-1995?). Potem przyszedl okres
mrozow, tez piecioletni ktory skonczyl sie mniej wiecej (bo bylo to dosc
plynne) w roku 2000. Pamietam to doskonale, mielismy tu mrozy jak
cholera, w samochodzie mego ojca az pękł silnik (zamarzl stary olej).

A teraz mamy rok 2002. Jak i rok temu (2001) na Podlasiu mamy susze z
rekorodowymi upalami, zimy owszem sa dosc chlodne ale trwaja niezwykle
krotko (w tym roku mielismy tylko niezla sniezyce, ktora jednak jak sie
skonczyla po 2 tygodniach to do wiosny nie spadl praktycznie zaden
snieg). Jesli cykl sie potwierdzi tak okolo 2005 powinny znow zaczac sie
deszczowe lata i srogie zimy.

Nie stoi tp jednak w opozycji z globalnym ociepleniem. Cykl 5-letni jest
lokalana fluktuacja, a globalne ocieplenie jest globalne :) Tzn, to ze
teraz u nas wypada 5 lat cieplych nie znaczy ze to samo musi byc we
wroclawiu np; takze kolejne okresy zimne sa juz coraz cieplejsze, a
okresy cieple jeszce goretsze (w tym roku rekordy upalow byly wieksze
niz 5-10 lat temu). to wplyw globalnego ocieplenia na ową 5-latke

Hm, na razie idzie w odwrotność [ciepłe zimy]. A ludziom wydaje się,
że jest cieplej bo żyją w miastach w których jest średnio 2 - 3°C
cieplej niż gdzie indziej. Nadal jestem za tym, że klimat się oziębia.


Termin "globalne ocieplenie" wcale nie oznacza, że wszędzie będzie cieplej.
Chodzi o zwiększenie się temperatury oceanów, topnienie lodowców itp. Przez
to, woda (po przekroczeniu pewnej granicy temperaturowej) na biegunach, nie
jest już na tyle zimna, by opadać z dużym impetem w głąb oceantów. To
zatrzymuje globalną cyrkulację (prądy oceaniczne i w konsekwencji prądy
powietrza). Przez to ustaje wymiana gorącego powietrza (i wody) z okolic
okołorównikowych, z zimnym powietrzem z okolic okołobiegunowych. W okolicach
równika temperatura drastycznie rośnie, w okolicach biegunów zaczyna
postępować lodowiec, kierujący się do równika. W pewnym momencie dochodzi o
znacznego oziębienia oceanów i cyrkulacja zaczyna się na nowo - epoka
lodowcowa ustępuje.

To co opisałem, to procesy dziejące się na przestrzeni 3k-7k lat. To jest
normalny cykl życia ziemi (powtarzający się co 10k-15k lat). Efekt
cieplarniany przyśpiesza epokę lodowcową. Wg. wyliczeń, proces zanikania
cyrkulacji w oceanach powinien nastąpić za jakieś 200lat. Sama epoka
lodowcowa powinna się rozpocząć za jakieś 500lat. 19 i 20 wiek przyśpieszył
ten okres (jak narazie) o jakieś właśnie 200 lat. Jeszcze prądy oceaniczne
nie ustały, ale znacznie słabną.

Kolejnym dowodem na to może być fakt, że od ostatniego zlodowacenia
minęło więcej czasu niż zwykle trwa okres ocieplenia. Cykl
zlodowacenie-ocieplenie jest czymś powtarzalnym i już najwyższy czas,
żeby nastąpiło następne oziębienie świata. Tyle, że nasza cywilizacja
trochę opóźnia ten okres :-)


Mylisz się - przyśpiesza ten okres. Zainteresuj się tym tematem, a sam
zobaczysz, że mam rację.

;-)

r.

Miejmy nadzieje, ze globalne ocieplenie wyeliminuje przynajmniej noszenie
dresów ;))


Nie ma nadziei-przerzucą się na szorty ;-))) I zamiast dresiarzy będą
szorciarze ;-))))

Użytkownik "Darius
"...I doktryna takie zagrozenie wynalazla.
Zwie sie globalne ocieplenie.
..."

To chyba można uznać za wspólny punkt moich wywodów z Twoimi oraz za esencję
problemu.

Pozdrawiam

Pisz o tym w #19 RT i
sprawdz tez tu: http://www.catrisk.prv.pl/


Dzięki.
Dopiero zaczynam czytać, ale (nadal w tonie żartobliwym:) To może być jedyny
niemanipulowany rynek!

#SMON
... ale Ty jesteś "gość"! ;) Chylę czoła!
(Czy to ktoś z Twojej rodziny (Bogusław?) zaliczał Bałtyk wpław w latach
70-ych?)

Dopisane troche później - po przeczytaniu Twojej "magisterki". Jeszcze raz
dziękuję!
Wnioski ogólne:
1. Gratuluję poziomu pracy. Niejeden doktór mógłby Ci buty czyścić...
2. Futy na WIG to jednak banalnie prosty rynek... ;)

W paru miejscach "naciągasz". Niemniej - przeczytanie polecałbym wszystkim
"giełdziarzom". Pozwala zyskać nowe spojrzenie na to, co jest tryndem, a co
szumem - a raczej na wniosek, że to tylko kwestia rozpatrywanego przedziału
czasu. Np. Ty jako oczywistość traktujesz globalne ocieplenie i zakładasz,
że będzie trwało nadal. A ja pozwolę sobie przypomnieć, że epok lodowcowych,
to było zdaje się ze cztery, przedzielone cieplejszymi okresami. Zakładasz
stały przyrost liczby ludności, a ja przypomnę, że dinozaurów też kiedyś
było w ch... - i co? Wymarły!
Z zaskoczeniem dowiedziałem się, że w Kaliforni ubezp. od trzęsień ziemi
jest obowiązkowe (dla właścicieli domów). :( A my ten kraj nazywamy
"wolnym"! Tożto paranoja... Tam rządzi mafia! (ubezpieczeniowa)
No bo ubezpieczenia, to pewny i czysty biznes. Inaczej nie byłoby
ubezpieczeń obowiązkowych.

Piszesz, że wiele instytucji reasekuracyjnych i transformerskich powstawało
w "rajach podatkowych" (Bermudy, Jersey). Czy w tych czasach taka
działalność miała cechy przekrętu? Prania pieniędzy?  Tłumaczysz, że
"niepotrzebne zezwolenie" - ale czyż nie ma normalnych krajów, gdzie to, co
nie jest zakazane - jest dozwolone?

Może mi "umkło" - a może pominąłeś najbardziej elemetarną formę hedgingu -
"sprzedaję opcję na earthquaqe (jeśli nie pokręciłem nazewnictwa) i kupuję
akcje cegielni" w tym samym rejonie... ? ;)

I na koniec takie pytanie filozoficzne: Jakie szanse ma przedsiębiorca na
wygranie z konkurencją, jesli wszyscy będą się ubezpieczać od wszystkiego?
Czy to nie oznaczałoby spłaszczenia, stagnacji i zanegowania jakichkolwiek
możliwości rozwoju?

[Tak, jestem zatwardziałym przeciwnikiem ubezpieczeń! Chcę podejmować
ryzyko. Inaczej by mnie tu nie było]