Leszek Matula wrote:


| To w PKSiS zostałyby tylko lokalne połączenia podmiejskie w okolicy
| Oświęcimia? I z czego te resztki się mają utrzymać wtedy?
|
| Te resztki zbankrutuja wraz z obecnymi dlugami PKSiS (ZUS, Urzad Skarbowy i
| rozne inne firmy).

To co będzie w zamian jeździło? Nyskarze?

| Do nowej firmy przeszly by tylko zaleglosci za MANy (ok. 3,5 mln zl.).

MANy spłaca PKSiS? Co miała z tym wspólnego gmina Bieruń?

Oczywiście oferta była skierowana do przewoźników (nie był to przetarg na
organizację komunikacji, gdyż gmina robi to we własnym zakresie), więc brak
zainteresowania ze strony KZK GOP był jak najbardziej zrozumiały.
To, że nie zgłosił się nikt poza PKSiS Oświęcim nie jest wcale wynikiem tego
"że widocznie mało płacą". Po prostu dla przewoźników zamówienie nie było
korzystne.
Gmina wymagała w SIWZ w miarę nowych autobusów (nie pamiętam konkretnie jaki
wiek wchodził w grę, gdyż specyfikacja wylądowała już w piecu), w dużej
liczbie, przy jednoczesnej małej liczbie wozokilometrów do wykonania w ciągu
dnia (autobusy miały wykonywać kilka kursów rano, o jednej porze, w
egzotycznych relacjach, a potem stać pół dnia na parkingu). Dodatkową
niedogodnością była konieczność zainstalowania kas fiskalnych i rozliczania
sprzedaży biletów, co wcale nie jest przyjemne i podnosi znacznie koszty.
W związku z powyższym takie zamówienie nie jest opłacalne dla większości
przewoźników, a co za tym idzie nie wyrazili oni zainteresowania udziałem w
przetargu.
Nie podejrzewam, by cena wozokilometra, którą płaci gmina do PKSiSu była
niska.
Jednocześnie trudno mi nazywać tę  komunikację(w obecnej formie) komunikacją
miejską.
Wydaje mi się, że gmina Bieruń zyskałaby znacznie, gdyby sprawy organizacji
komunikacji powierzyła MZK w Tychach, ale tak jak było to już w tej dyskusji
powiedziane - jest to niemożliwe z uwagi na lokalną bieruńską postawę
przeciwną wszystkiemu co tyskie.

Jarosław Łysio