A od kiedy, bo jesli od tego miesiaca, to jeszcze nie sprawdzalem. Ja swoja
sprawe zaczalem zalatwiac 8.01 i wtedy z Wydzialu Komunikacji Gminy Warszawa
Targowek odeslali mnie do Wydzialu Komunikacji Starostwa Powiatu
Warszawskiego. Moze w mniejszych miastach jest inaczej i wszystkiemu jest
winien ustroj Warszawy.


Byc moze. Nie wiem od kiedy ale mam kolezanke co pracuje w Gminie i prosilem ja
by popytala jakiegos pracownika z wydzialu komunikacji o pewna sprawe a
konkretnie o pierwsza rejestracje samochodu z importu. Chodzilo mi o te kwote do
zapalty przy pierwszej rejesracji 500 lub 1000 i powiedzial mi ze juz nie ma u
nich WK, ze przenisli do starostwa. Tyle wiem.

pozdrawiam
waldi

| dobre sa obiadki w stolowce w urzedzie gminy warszawa-targowek

Zapewne to okolice dw. gdanskiego ;)


To po drugiej stronie Wisly. Jak sie mocniej zamachna to do Dworca
Gdanskiego dorzuca. Prosto na biurko :))

jacek

pzdr.

ola

dobre sa obiadki w stolowce w urzedzie gminy warszawa-targowek


Zapewne to okolice dw. gdanskiego ;)

Krótka historia o ręcznym sterowaniu wyborami wicedyrektorki w szkole
podstawowej 114.

Wrzesień 2001
Zaczyna się rok szkolny. Do pierwszej klasy Szkoły Podstawowej nr 114 w
Warszawie, ul.Remiszewska 40, przychodzi syn wiceburmistrza gminy Warszawa
Targówek, Sebastiana Kozłowskiego (SLD) i trafia do klasy Barbary Krupińskiej.
Notowania pani Krupińskiej wśród koleżanek mają od samego początku jej obecności
w szkole tendencję malejącą.

Wiosna 2002
Dyrektor SP 114, Stanisław Ciubak, pisze do Urzędu Gminy pismo z prośbą
przedłużenie mu na jeszcze jeden rok - bez przeprowadzania konkursu - kontraktu
na stanowisko dyrektora. Dyrektor za rok przechodzi na emeryturę. Gmina nie
udziela odpowiedzi.

Wiosna 2002
W szkole pojawiają się plotki, że brak odpowiedzi na pismo dyrektora Ciubaka
związany jest z planami osadzenia na stanowisku dyrektora pani Krupińskiej.
Źródło plotek mieści się podobno w Urzędzie Gminy.

Wiosna 2002
Barbara Krupińska dostaje z Urzędu Gminy  nagrodę ekologiczną". Nikt z grona
pedagogicznego nie pamięta, żeby pani Krupińska wykazała się jakąś szczególną
aktywnością na niwie ekologii.

Czerwiec 2002
Odbywa się konkurs na dyrektora szkoły. Wygrywa go Magdalena Raboszuk, której
mąż jest pracownikiem Referatu Zamówień Publicznych Urzędu Gminy Warszawa
Targówek. Pani Krupińska nie startowała, zresztą nie spełnia wymogów formalnych.

Wrzesień 2002
Pani Raboszuk przychodzi do szkoły i zaczyna pracę. Poprzedni dyrektor sugeruje
jej zatrzymanie na stanowisku zastępcy osoby piastującej to stanowisko
dotychczas - Urszuli Knyż.

Wrzesień 2002
Na posiedzeniu Rady Pedagogicznej pani Raboszuk oświadcza, że w
nieprzekraczalnym terminie do 1 października powoła kogoś na stanowisko swojego
zastępcy. Zapowiada głosowanie nad kandydaturą którą zgłosi i wspomina, że z
Urzędu Gminy wywierane są na nią naciski w tej sprawie.

Wrzesień 2002
Odbywa się posiedzenie Rady Pedagogicznej. Kandydatem na stanowisko zastępcy
dyrektora okazuje się Barbara Krupińska. Kandydatka przepada w głosowaniu - 32
głosy przeciwko, 1 wstrzymujący, 2 za. Dyrektor Raboszuk twierdzi, że czytała
pozytywną opinię Rady Rodziców Szkoły w sprawie p. Krupińskiej, nauczyciele są
przekonani, że chodziło o opinię Rady Rodziców z klasy p. Krupińskiej.

30 września
Rodzice z Rady Rodziców Szkoły podnoszą raban, że nie pisali żadnej opinii.

1 października
Cisza - nic się nie dzieje, choć nie tak dawno 1 października był ostatecznym
terminem podjęcia decyzji.

2, 3 października
W dalszym ciągu nic. Pani Krupińska nie została powołana na stanowisko,
dotychczasowa wice pełni obowiązki, ale także nie została powołana.
Najprawdopodobniej po zdecydowanej akcji nauczycieli i krzyku, jaki podnieśli
rodzice, burmistrz Kozłowski postanowił poczekać do wyborów i dopiero wtedy
podjąć ostateczną decyzję.

4 października
Rodzice składają pismo, z prośbą o możliwie szybkie wyjaśnienie sytuacji.

Takie są fakty. Mogą je potwierdzić pracownicy szkoły i Urzędu Gminy.

Telefon do SP 114: 6794692
Telefon do p. Raboszuka w Referacie Zamówień Publicznych Urzędu Gminy - 6753066,
wew. 236
Telefon do Referatu Oświaty Gminy Warszawa-Targówek: 6753066 wew. 316
Informacja o powołaniu Magdaleny Raboszuk na stanowisko dyrektora SP 114:
http://www.targowek.waw.pl/uchwaly/zg02.htm (uchwała 77 - w treści błąd w
numerze szkoły)
Skład Zarządu Gminy: http://www.targowek.waw.pl/zarzad.htm

Do tych faktów krótki komentarz. Pani Krupińska sprawia w pierwszej chwili
wrażenie osoby kompetentnej i racjonalnej. Na dłuższą metę okazuje się
chaotyczna, zrzuca winę za popełnione błędy na innych, potrafi się posunąć do
skarżenia i kłamstw. Dlatego ma tak niskie notowania wśród innych nauczycieli.

Oczywiście poza wzmianką pani dyrektor Raboszuk o wywieranych na nią naciskach
nie ma żadnych dowodów, że to wiceburmistrz Kozłowski forsuje panią Krupińską.
Jednak szansa, że to nieprawda, i że pani Raboszuk sama wpadła na ten pomysł,
jest bliska zeru.

Dotychczasowy wiceburmistrz Kozłowski w obecnych wyborach ubiega się o
stanowisko burmistrza. W trakcie kadencji miało miejsce kilka mniej lub bardziej
głośnych skandali z jego udziałem.

W szkole było kilka osób, który mogłyby zostać wicedyrektorami. Najlepiej do
tego predestynowana jest dotychczasowa wice - akceptowana przez grono i niezła
organizatorka. Spośród innych nauczycielek kilka zapewne dałoby sobie radę, a na
pewno uzyskałyby akceptację Rady Pedagogicznej. Pani Krupińska jest
prawdopodobnie jedyną osobą, wzbudzającą tak jednoznacznie negatywne emocje.

Wiceburmistrz Kozłowski wykazał się kompletnym brakiem wyobraźni. Po pierwsze,
pani Krupińska zostając wicedyrektorką nie będzie mogła pozostać jedyną
nauczycielką syna pana Kozłowskiego - etat wicedyrektora przewiduje tylko 7
godzin dydaktycznych. Jeżeli był z niej tak zadowolony, nie powinien był
uniemożliwiać jej uczenia jego dziecka. Po drugie, 32 zirytowane nauczycielki
stanowią dla małego poważne niebezpieczeństwo - część na pewno będzie potrafiła
odgraniczyć swoją niechęć do ojca od samego dziecka, ale niektóre mogą się na
nim mścić. Po trzecie, te same 32 nauczycielki mogą panią Krupińską zadziobać i
uniemożliwić jej dalszą pracę w szkole. Ani burmistrz gminy, ani nawet prezydent
całego świata jej nie pomoże. Po czwarte wreszcie, nie robi się takich rzeczy na
miesiąc przed wyborami...

Pan Kozłowski chce z ratusza
rządzić wszystkim co się rusza,
jawnie - albo po kryjomu.
Drogą, sklepem, zbiórką złomu,
przetargami, metra trasą,
prawą kasą, lewą kasą,
premią, stawką, nadgodziną,
oraz każdą w gminie miną,
żeby wszyscy z wielką wprawą
bili mu bez przerwy brawo.

Aż tu - kłopot. Poznał Basię,
co uczyła w pierwszej klasie
jego syna. Myśli sobie:
"Dyrektorem Basię zrobię".
Lecz - o zgrozo - kiedy cała
114 się zebrała,
powiedziała "nie" i kwita -
Basia tutaj nie zawita.
A rodzice w krótkiej chwili
nawet pismo wysmażyli,
że na stołku ta osoba
im się wcale nie spodoba.

Do wyborów pan Kozłowski
pewnie mocno schudnie z troski
kombinując, czy tak da się -
mieć wyborców oraz Basię.
A że tak się raczej nie da -
kopnie Basię tam, gdzie trzeba.