Pilnie potrzebuje odpowiedzi na pytanie, kto napisal sztuke pt.
mniej wiecej takim: 'Przedstawienie Hamleta we wsi Glucha Dolna'. Sztuka
byla grana jakis czas temu w Teatrze TV.

        Jezeli ktos znalby nazwisko autora, bylbym bardzo wdzieczny za
odpowiedz na priva.

        Stasio.

Pilnie potrzebuje odpowiedzi na pytanie, kto napisal sztuke pt.
mniej wiecej takim: 'Przedstawienie Hamleta we wsi Glucha Dolna'.
Sztuka
byla grana jakis czas temu w Teatrze TV.


Pamietam to przedstawienie, ale trudno mi podac detale,
z grubsza tylko pamietam fabule :(

                   Mark in The dArk
                   sma@stud-ics.p.lodz.pl

Stanislaw Matczak napisał(a) w wiadomo ci: ...

Pilnie potrzebuje odpowiedzi na pytanie: kto jest autorem sztuki
pt. 'Przedstawienie Hamleta we wsi Glucha Dolna' -


Raczej sterowalbym w strone Balkanów - chyba ktos z krajów bylej, a moze i
nowej Jugoslawii.
Sztuke w rezyserii Olgi Lipinskiej przedstawiano w TVP i w ostatecznosci
mozna tam szukac pomocy.

Pozdrowienia

Dzidek

Była to sztuka rosyjska, ale czyja -- ni w ząb nie pamiętam.


Nie byl to niejaki Erdman? Hipoteze opieram na tym, ze
Olga Lipinska bardzo swego czasu sporo wystawiala tego
autora: "Mandat", "Samobojca", cos tam jeszcze...

Grytinx

Woyzeck <l@the.signatureskrev i artikkelen
<MPG.10a78b5b5f7c99649896b7@server_inet...

In article <71f84d$7c@vulkan.euv-frankfurt-o.de, adam.twardoch@euv-
frankfurt-o.de says...
| Pilnie potrzebuje odpowiedzi na pytanie: kto jest autorem sztuki
| pt. 'Przedstawienie Hamleta we wsi Glucha Dolna' - sztuka byla grana
jakis
| czas temu w teatrze TV i, o ile dobrze pamietam, autor nie byl
Polakiem.

| Była to sztuka rosyjska, ale czyja -- ni w ząb nie pamiętam.


Sztuka napisana byla przez znanego autora jugoslowianskiego, nie
rosyjskiego. Niestety nazwiska nie pamietam, ale moze to naprowadzi na
slad.

Krzysztof

czy punkty karne beda sie liczyc od daty


Raz już ci podałem link: http://artgola.webpark.pl/punkty.htm
Tam masz odpowiedzi na twoje pytania (nie pytałbyś. gdybyś przeczytał)
Nie bądź leń, bo mikołaj pod choinkę przyniesie ci rózg ! ;-)

wlascicielem auta jestem ja i na zdjeciu widnieje moja facjata


Ale w funkcjonariusze SM ze wsi Głucha Dolna nie koniecznie znają
twoja twarz i jedynie bazują na założeniu, że to właśnie ty.
Wesołych Swiąt :-)

Artur Golański

...Makbeta. Tego Makbeta od Szekspira. Wazelinuję obficie. Bo oryginały za
cholerę nie mogłem zrozumieć [tak, czytałem dwa razy]. Dla potomnych:
http://www.sciagawa.pl/a/967.html. IMO zgodne z oryginałem.


Polecam w takim razie "Przedstawienie Hamleta we wsi Głucha Dolna" ;)

AJK pisze:

Wszyscy znamy zwrot "poszarzał na twarzy", prawda? No, stres, nerwy,
strach i te takie. Jedni się rumienią, inni sinieją, a jeszcze inni
szarzeją. Ale tylko polskich serialu i tylko w polskich realiach owo
"poszarzenie" bierze się dosłownie i sprowadza tylko do twarzy.
Ferfluchter w scenie z Heydrichem wysmarowany jest jakimś tanim szarym
gównem, a w dodatku tylko do linii kołnierzyka. Więc kiedy wali obcasami
w salutującym przykucu i zadziera służbowo głowę... cała Polska widzi
idealną linię oddzielającą Ferfluchtera różowego od Ferfluchtera szarego
czyli gdzie panie charakteryzatorki wiązały prześcieradełko ochronne. O,
szczęście niepojęęęęęęteeee... że Wołoszański Sp. z. o.o. nie kręciła
"Otella" albo "Winnetou", bo taniocha wyłaby na całe gardło, a ekipa by
się potem koszul nie doprała.
O... W... Mordę... Właśnie... Obejrzałam zdjęcia... Szaro-różowego
Ferfluchtera... I mi słabo... Profesjonalne to na poziomie teatrzyku
amatorskiego ze wsi Głucha Dolna. Tak na marginesie, czemu salutujący
Ferfluchter ma wytrzeszczone gały i ekspresję twarzową typu "ktoś mi
wsadził znienacka w tyłek rozżarzony pogrzebacz"?

LINK!!!

Wszyscy znamy zwrot "poszarzał na twarzy", prawda? No, stres, nerwy,
strach i te takie. Jedni się rumienią, inni sinieją, a jeszcze inni
szarzeją. Ale tylko polskich serialu i tylko w polskich realiach owo
"poszarzenie" bierze się dosłownie i sprowadza tylko do twarzy.
Ferfluchter w scenie z Heydrichem wysmarowany jest jakimś tanim
szarym gównem, a w dodatku tylko do linii kołnierzyka. Więc kiedy
wali obcasami w salutującym przykucu i zadziera służbowo głowę...
cała Polska widzi idealną linię oddzielającą Ferfluchtera różowego
od Ferfluchtera szarego czyli gdzie panie charakteryzatorki wiązały
prześcieradełko ochronne. O, szczęście niepojęęęęęęteeee... że
Wołoszański Sp. z. o.o. nie kręciła "Otella" albo "Winnetou", bo
taniocha wyłaby na całe gardło, a ekipa by się potem koszul nie
doprała.

O... W... Mordę... Właśnie... Obejrzałam zdjęcia... Szaro-różowego
Ferfluchtera... I mi słabo... Profesjonalne to na poziomie teatrzyku
amatorskiego ze wsi Głucha Dolna. Tak na marginesie, czemu salutujący
Ferfluchter ma wytrzeszczone gały i ekspresję twarzową typu "ktoś mi
wsadził znienacka w tyłek rozżarzony pogrzebacz"?

LINK!!!

http://ajk-streszczenia.fotosik.pl/albumy/297110.html
zdjęcie nr 6

Użytkownik "Moon"

gajowy, chyba ci marucha odpierdala.
czytam "Wesele" i mam coś sprawdzać???
wy ofiary kurew z ZNP, to niedouczenie aż bije po oczach.
jak przeczytasz post o Hamlecie, to będziesz sprawdzał w programie, o czym
to?
bosz...


moon , no wpadłeś we własne sidła, więc już nie brnij.
Smarzowski zrobil "Wesele" w 100 lat po Wyspiańskim żeby pokazać co się
zmieniło.
Zabrakło paru postaci ( antysemita jeden wykopsał Rachelę) ale przesłanie
pozostało
( "Trza być w butach na weselu")

A w sprawie Hamleta -
jak zobaczysz tytuł "Przedatwienie Hamleta we wsi Głucha Dolna"
to też będziesz Szekspira oczekiwał ?

macso

piot@post.pl napisał(a) w wiadomości: <8n8ea5$oo@news.ipartners.pl...

Użytkownik tajfun <taj@go2.plw wiadomo?ci do grup dyskusyjnych
napisał:ENVk5.13872$FO3.361@news.tpnet.pl...
[...]
| Teraz też wiadomo, tylko trzeba znać zasady nadawania oznaczeń :-)
| W swoim czasie nawet była dostępna odpowiednia mapka.
| Co najwyżej można się przyczepić do sensowno?ci wyboru liter:
| np. takie województwo mazowieckie najwyraÄ˝niej kojarzy się z 'W" :-)
| o to wlasnie mi chodzilo - gdzie tu logika?

A jak Ty by? przydzielił? Mazowieckie to "M", tak? A Małopolskie jak wtedy?
Logika jest, na przykład powiat Żyrardów ma rejestrację WZY, czyli W -
mazowieckie, ZY - powiat Zyrardowski. Czy to nie jest logiczne?


Swietnie rozwiazali to Hiszpanie. Ostatnio zwracalem uwage na ich tablice
rejestracyjne. Wielkie miasta (stolice regionow) maja jedna litere na
tablicy - Barcelona - B, Valencia - V, Madryt - M, Saragossa - S. Nie
sprawdzalem czy nazwy sie dubluja i jak to rozwiazali. Ale przeciez mozna to
jakos rozwiazac. Mniejsze miasta - stolice mniejszych okregow maja juz nazwy
dwuliterowe - np. Girona - GI. Tyle, ze w Polsce to by sie bunt podniosl. No
bo dlaczego taki Poznan ma miec jedna literke, a taka Glucha Dolna ma miec
2. Co to kurna. W koncu jest rownosc, nie?

1) Wał Miedzeszyński (między Trasą Łazienkowską i skrętem w Fieldorfa na
Gocławiu)

2) Trasa Siekierkowska (słynna zatoczka na odcinku Most - Czerniakowska)

3) Wisłostrada (tradycyjnie przy Spójni w stronę Bielan)

Lokalizacja 1 i 3 jeszcze ujdzie, ale lokalizacja 2 to totalne sk.... Dlas
ludzi spoza Warszawy informacja - Trasa Siekierkowska ma po trzy szerokie
pasy w każdą stronę, ruch niezbyt duży, mozna tam jechać naprawdę szybko, nie
zagrażając sobie i nikomu innemu. A tymczasem jakiś kretyn ustanowil tam 70
km/h, a pieski próbują to egzekwować, bo mają niezły zarobek. Jadę sobie
wczoraj trasą 100 km/h. Można tam jechać znacznie szybciej, ale nigdzie się
nie spieszę, spokojnie toczę się środkowym pasem. Pas lewy wolny, na prawym
jakieś maluszki, na środkowym przede mną toczą się dwa auta, też ok. 100
km/h. Droga sucha, widoczność dobra. I tak wszyscy byśmy się dalej spokojnie
i bezpiecznie toczyli, a tymczasem... Tymczasem pierwszy sanochód na
środkowym pasie nagle hamuje, jadący za nim też ostro hamuje, aby mu nie
wjechać w kufer. Ja też hamuję. Nie gwałtownie, bo jechałem w dosć dużej
odległości za nimi, ale jednak hamowac muszę. Co było przyczyną hamowania?
Policja w zatoce pilnujaca przestrzegania kretyńskiego ograniczenia
prędkości. Gdyby nie policja, wszyscy dalej toczyliby się spokojnie i
bezpiecznie, a tak musieli hamować. I teraz pytanie - czy policja dbała o
bezpieczenstwo czy też zagrażała bezpieczeństwu? Jak dla mnie odpowiedź nr 2.

PS. JAk to jest, że na wąskiej asfaltówce pomiędzy przysłowiową Głuchą Dolną
i Głuchą Górną obowiązuje 90 km/h (teren niezabudowany), a na szerokiej
dwupasmówce w trzema pasami w każdą stronę obowiązuje 70 km/h? Jakiś
skończony debil to wymyślił!!!

| 1. Od czegoś trzeba zacząć (jeśli będą jeździć jak idioci, to szybko
wpłynie
| sporo pieniędzy na nowe radary)

Orwell sie klania..


Nie Orwell, ale na przykład tak cywilizowany kraj jak Austria.
Tam radarów nie brakuje i niech mi ktoś pokaże palanta, który jedzie 100
przez środek małego miasteczka!!!

| 2. Powszechna jest praktyka stawiania 10 słupków i tylko jednego radaru,
a
| potem co kilka dni / tygodni przemieszczania radaru. Takie rozwiązanie
| redukuje koszty przedsięwzięcia, a kierowcy nie wiedzą gdzie radar jest
a
| gdzie go nie ma.

A moze bys zastanowil sie dlaczego ludzie tak szybko jezdza?


Dlatego, że nie zdają sobie sprawy z konsekwencji szybkiej jazdy oraz
bezmyślnie wierzą w swe rajdowe umiejętności, których zwykle nie posiadają!!

I dlaczego w

wyniku tak szybkiej jazdy dodchodzi do wypadkow,


No dlaczego? Tylko dlatego, że drogi są dziurawe?
Sorry, ale to jest zupełnie inna sprawa. Trzeba jechać tak, żeby na danej
drodze było bezpiecznie, bez względu na to w jakim jest stanie!
Dlaczego jeden z drugim jak śnieg zimą spadnie jadą wolniej? Bo zdają sobie
sprawę, że jak będą jechać szybciej to będzie kuku!
Więc tak samo powinni robić latem jeśli droga jest kiepska. A jak tego nie
chcą zrobić, to trzeba ich tego nauczyć innymi metodami.

bo ja uwazam ze te same

pieniadze wydane na fotoradary mozna by przeznaczyc na przebudowe odcinkow
dróg, ktorych stan az sie prosi o wypadek.


Wiele to nie zmieni, bo jak się drogi poprawią, to większość kamikadze
będzie zamiast na dziurawej drodze jechać np. 80 na pięknej szosie
popier....ć 140. Wtedy jeśli gość przydymi w Bogu ducha winnego innego
uczestnika ruchu szanse na przeżycie będą dużo mniejsze.

 

| Zastanowiłbym się jeszcze nad inną kwestią, choć niesie ona za sobą
pewne
| ryzyko.
| Mianowicie:
| 1. Ustaliłbym na nowo taryfikator (ale uwaga, musiałby być bardzo
ścisły -
| bez możliwości dowolności interpretacji)

Czy ty aby na serio wierzysz, ze zycie da sie opisac w sztywne ramy prawa?


Nie bardzo, dlatego zastrzegałem się na samym początku, że teza jest
ryzykowna. Przeczytaj jeśli Ci umknęło.

| 2. Dałbym miśkom prowizję od mandatu

Nie ryzyko a pewnosc. Taki system istnieje w przypadku kontrolerow
podatkowych.


Ok. Patrz moj komentarz powyżej.

jednak gdyby w przypadku odwolania podatnika, kara zostala zmniejszona

lub anulowana, kontroler nie zwraca premii !!!


Ok. Ale nie mowmy o absurdach - tego mój pomysł nie zakładał.

Jezeli chcecie poprawy bezpieczenstwa na drogach to trzeba inwestowac w
budowe autostrad. Zwalczac przyczyny a nie skutki.


Tak, ale zastanów się nad drogą między Wulką Górną a Głuchą Dolną itp.
Tam też zbudujesz autostradę???

Wszyscy znamy zwrot "poszarzał na twarzy", prawda? No, stres, nerwy,
strach i te takie. Jedni się rumienią, inni sinieją, a jeszcze inni
szarzeją. Ale tylko polskich serialu i tylko w polskich realiach owo
"poszarzenie" bierze się dosłownie i sprowadza tylko do twarzy.
Ferfluchter w scenie z Heydrichem wysmarowany jest jakimś tanim szarym
gównem, a w dodatku tylko do linii kołnierzyka. Więc kiedy wali obcasami
w salutującym przykucu i zadziera służbowo głowę... cała Polska widzi
idealną linię oddzielającą Ferfluchtera różowego od Ferfluchtera szarego
czyli gdzie panie charakteryzatorki wiązały prześcieradełko ochronne. O,
szczęście niepojęęęęęęteeee... że Wołoszański Sp. z. o.o. nie kręciła
"Otella" albo "Winnetou", bo taniocha wyłaby na całe gardło, a ekipa by
się potem koszul nie doprała.


O... W... Mordę... Właśnie... Obejrzałam zdjęcia... Szaro-różowego
Ferfluchtera... I mi słabo... Profesjonalne to na poziomie teatrzyku
amatorskiego ze wsi Głucha Dolna. Tak na marginesie, czemu salutujący
Ferfluchter ma wytrzeszczone gały i ekspresję twarzową typu "ktoś mi
wsadził znienacka w tyłek rozżarzony pogrzebacz"?

W tym samym czasie Fryc Szyc przesłuchuje Gruszkę, a panie
charakteryzatorki ciągle używają kurzego żółtka, odrobiny buraka i
jodyny. Ekologicznie, ale średnio wiarygodne na ekranie, zwłaszcza kiedy
Gruszka się spoci albo dostanie wody - cała charakteryzacja malowniczo
przemieszcza się po Gruszce albo nawet całkiem z niej znika. Żeby to
ukryć - Gruszka stara się nie pokazywać twarzy i zwisa malowniczo ze
stołka. Pozycja jest kurewsko niewygodna (próbowałem :-)) i nie do
utrzymana dłużej niż minutę nawet dla kogoś wypoczętego.


Gruszka wygląda jakby trenowała do roli Sadako ("zaraz zacznę pełzać na
czworakach i łypać zza włosów morderczo"). Szczerze mówiąc to kręgoslup
mnie boli od samego patrzenia na tę jej pozę artystyczną.

W dodatku okazuje się, że Szwaby ukradły Gruszce buty. Jeszcze w
poprzednim odcinku siedziała bidula w piwnicy w swoich letnich (śnieżny
marzec) butach na obcasie i z paseczkiem, a dziś (znaczy, 6 godzin
później wg Frycza) ma na nogach jakieś grzybicznie rozczłapane kajaki z
żółtymi językami. I to chyba te buty Gruszkę złamały ostatecznie, bo
godzi się pójść na współpracę z Frycem Fryczem.


Wiesz, prawdziwa kobieta dużo zniesie, nawet jodynę z żółtkiem na twarzy
i zwisy artystyczne ze stołka, ale paskudnego obuwia to już nie!

looooosschneeeeell, wajtawajta!". Z tym, że ponieważ dbamy o Realia to
"Lili Marleen" w niemieckiej radiofonii puszcza się w wykonaniu Marleny
Dietrich, co za każdym razem wywołuje u mnie wredny chichocik, a czemu -
to sobie sprawdźcie sami w Wikipedii choćby.


Khy khyhyhyheheeeheheehehee cha cha cha cha! Colą się zadlawiłam, no, od
tej galopującej Dbałości.

Kąpień i Panczerny zaczynają sobie żartować, więc lepiej znikać z
nadreńskiego korka (czyli okolic, w których Szpiek się gonił z
gajowymi), żeby się nie zarazić. Nie wiem, czy bardziej boję się załapać
żarty, czy dzióbek zwany ciupem, który Panczerny uskutecznia non stop,


Może się temu Panczernemu Kąpień podoba i on tak teges, no, filtruje za
pomocą dzióbka. Z Kąpieniem.

On Thu, 11 May 2000 16:17:06 +0200, "LeS" <lec@espdata.comwrote:

| Chyba, ze byloby to w okolicach Bozego Ciala (4 dniowy weekend).

| I o to chodzi !!!
| Mamy juz propozycje terminu.
[...]
| Pozostaje jeszcze miejsce.

Beaky ma swoją pręgierzową mapę...
Może dałoby się jakąś wypadkową z tych sępich szpilek wyextraupluo...
wyektruspolo.. no, uśrednić?
Obecni na sali matematycy niech poprawią terminologię...


Nieobecny na sali Hugo Steinhaus w Kalejdoskopie Matematycznym napisał:

    Trzy wsi mają wybudować szkołę. Aby suma czasu straconego na chód do
    szkoły była możliwie najmniejsza, trzeba umieścić szkołę w
    odpowiednim miejscu. Dzieci jest 50, 70, 90. Kładziemy na stole mapę
    okolicy, przewiercamy stół tam, gdzie są wsie na mapie, przewlekamy
    sznurki przez otwory, wiążemy górne końce, a dole obciążamy 50,
    70, 90 dekagramami: gdzie ustawie się węzeł, powinna stanąć szkoła.
    Ale psucie stołu nie jest konieczne. Najpierw rysujemy trójkąt o
    bokach  50, 70 i 90. (...)

Ten fragment wyciąłem, bo z tym trójkątem to skomplikowane, ilustrowane
rysunkami, no i do niczego, jak się okazuje, niepotrzebne, bo dalej
jest:

    Sposób z ciężarkami ma tę zaletę, że zawsze daje dobre rozwiązanie,
    nawet gdy jeden ciężarek jest taki duży, że obydwa inne razem nie
    mogą zrównoważyć jego ciągnienia. Wtedy bowiem węzeł (byle dosyć
    gruby) utkwi o otworze i wskaże właściwe miejsce. Natomiast trójkąt
    pomocniczy w ogóle nie da się narysować, gdy jedna wieś ma więcej
    dzieci niż obie pozostałe razem.

Mówiłem, że lepiej stół podziurawić. Mapę ma p.Michał, potrzeba jeszcze
kogoś z wiertarką, sznurkiem, odważnikami i można przystąpić do dzieła.
A! i jeszcze ktoś ze stołem by się przydał. Moja intuicja podpowiada mi,
że będzie to również działało, jeśli tych ciężarków i sznurków będzie
więcej niż trzy, ale jeśli ilość dzieci ze wsi Warszawa będzie większa
niż z pozostałych miejscowości, to szkoda marnować czas i stół: i tak
wyjdzie Warszawa. Innym problemem jest to, że jeśli węzeł zatrzyma się w
miejscowości Głucha Dolna, to trzeba będzie wyznaczyć osobę, która
zajmie się organizacją szkoły w tej miejscowości. Niestety, nie
znalazłem sposobu wyznacznia tej osoby w Kalejdoskopie.

    Pozdrawiam,
        Wiechu

| 1. Od czegoś trzeba zacząć (jeśli będą jeździć jak idioci, to szybko
| wpłynie
| sporo pieniędzy na nowe radary)

| Orwell sie klania..

Nie Orwell, ale na przykład tak cywilizowany kraj jak Austria.
Tam radarów nie brakuje i niech mi ktoś pokaże palanta, który jedzie 100
przez środek małego miasteczka!!!


W Austri tez sa wypadki!!!
I to najczesciej w miejscach gdzie na dorgach oszczedzano (pojedynczy wylot
tunelow na autostradach w Austri, podwojne w Niemczech)

| 2. Powszechna jest praktyka stawiania 10 słupków i tylko jednego
radaru,
a
| potem co kilka dni / tygodni przemieszczania radaru. Takie rozwiązanie
| redukuje koszty przedsięwzięcia, a kierowcy nie wiedzą gdzie radar
jest
a
| gdzie go nie ma.

| A moze bys zastanowil sie dlaczego ludzie tak szybko jezdza?

Dlatego, że nie zdają sobie sprawy z konsekwencji szybkiej jazdy oraz
bezmyślnie wierzą w swe rajdowe umiejętności, których zwykle nie


posiadają!!

Strasznie prymitywne stwierdzenie. Byc moze ty masz ciepla posadke wolna od
odpowiedzialnosci i stresow. Niestety nie wszyscy tak maja. A przekraczaja
predkosc bo musza, bo ich czas jest niezwykle cenny.
Poza tym skoro mowimy o czarnych punktach to dobrze by bylo powiedziec na
jakich drogach one sie znajduja. A znajduja sie one na drogach
miedzynarodowych, wlasnie o duzym natezeniu ruchu. Jesli jest duze natezenie
ruchow to tym samym ilosc wypadkow musi na danym odcinku wzrosnac. A
myslenie ze da sie tego uniknac stosujac nakazy i zakazy to typowa retoryka
BIUROKRATY.
Jezdze tez po zachodzie i tam nie ma sytuacji ze glowan droga miedzynarodowa
biegnie przez rynek malego miasteczka, a tak jest w Polsce - przyklady
Jedrzejow "7", caly Slask

I dlaczego w
| wyniku tak szybkiej jazdy dodchodzi do wypadkow,

No dlaczego? Tylko dlatego, że drogi są dziurawe?


Niekoniecznie za Katowicami w kierunku Czestochowy byl/jest (bo go troche
poprawili) zakret smierci. Poniewaz byl zle wyprofilowany, a obok jest
fabryka, przy kazdym wiekszym deszczu, te syfy z komina spadaly na jezdnie i
tworzyly rodzaj mazi,  a ze droga byla dwupasmowa to wypadkow tam nie
brakowalo.
Mieszkam w Krakowie i czesto jezdze obwodnica, ktora ma status autostrady.
Niestety koleiny sie porobily tak wielkie, ze przy kazdym wiekszym deszczu
ostatnio widze samochody(ciekawe czemu stare Poldki) w rowach. Nasi jakze
wspaniali biurokraci wymyslili sobie, ze jak postawia znak ograniczenia
predkosci do 70 to sprawe rozwiaza. I tak to stalismy sie jedynym w Europie
krajem gdzie na autostradzie obowiazuje 70 :(

Sorry, ale to jest zupełnie inna sprawa. Trzeba jechać tak, żeby na danej
drodze było bezpiecznie, bez względu na to w jakim jest stanie!


Zgadzam sie, ze zawsze trzeba jezdzic bezpiecznie. Nasza dyskusja dotyczy
jednak nie tego jak nalezy jezdzic , a co nalezy zrobic by wypadkow bylo
mniej. NADMIERNA polityka zakazow i nakazow jakze czesto stosowana przez
naszych biurokratow powoduje jedynie same szkody.
Na przyklad ja na 10 znakow ograniczenia predkosci tylko w 5 przypadkach
uwazam je za sluszne, w 3 zostaly ustawione przez nadgorliwosc burmistrza
(trzeba bylo zobaczyc jak sobie poustawiali 50-tki w drodze na Zgorzelec, do
czasu, gdy ktos madry ich nie skasowal), a 2 sa zupelnie bez sensu. I dziwic
sie czemu ludzie nie reaguja na te znaki ehh...

Dlaczego jeden z drugim jak śnieg zimą spadnie jadą wolniej? Bo zdają
sobie
sprawę, że jak będą jechać szybciej to będzie kuku!
Więc tak samo powinni robić latem jeśli droga jest kiepska. A jak tego nie
chcą zrobić, to trzeba ich tego nauczyć innymi metodami.


A kto nauczy biurokratow dobrze stawiac znaki, kto nauczy drogowcow robic
dobre drogi. Zawsze to biedny Kowalski jest winny.

bo ja uwazam ze te same
| pieniadze wydane na fotoradary mozna by przeznaczyc na przebudowe
odcinkow
| dróg, ktorych stan az sie prosi o wypadek.

Wiele to nie zmieni, bo jak się drogi poprawią, to większość kamikadze
będzie zamiast na dziurawej drodze jechać np. 80 na pięknej szosie
popier....ć 140. Wtedy jeśli gość przydymi w Bogu ducha winnego innego
uczestnika ruchu szanse na przeżycie będą dużo mniejsze.


Strasznie upraszasz zagadnienie. Dam ci przyklad z zycia wziety. Z Krakowa
nad morze mam jakies 900km. Aby jechac calkowicie z przepisami musialaby
moja predkosc srednia wynosic okolo 70km/h. Przy tym zalozeniu bede siedzial
za kolkiem 13 godzin non-stop, z zona i dziecmi na karku. Zalozmy ze na
gierkowce i tam gdzie sie da bede przekraczal dozwolona predkosc. Moja
predkosc srednia wzrosnie do 90km/h i przejade ta sama trase w 10 godzin. A
teraz sam zadaj sobie pytanie, ktory ja jest bardziej niebezpieczny?
I prosze cie nie wyskakuj mi tu z tekstami ze powinienem sie zatrzymac na
noc po drodze bo ci odpowiem ze nie mam pieniedzy.
Masz oto z zycia wziety przyklad dlaczego ludzie przekraczaja przepisy.

jednak gdyby w przypadku odwolania podatnika, kara zostala zmniejszona
| lub anulowana, kontroler nie zwraca premii !!!

Ok. Ale nie mowmy o absurdach - tego mój pomysł nie zakładał.


Moj drogi, ale absurdy u nas sa na porzadku dziennym

| Jezeli chcecie poprawy bezpieczenstwa na drogach to trzeba inwestowac w
| budowe autostrad. Zwalczac przyczyny a nie skutki.

Tak, ale zastanów się nad drogą między Wulką Górną a Głuchą Dolną itp.
Tam też zbudujesz autostradę???


U mojej babci na wsi(taka Wolka Gorna)  jest sobie droga, na ktorej Policji
nie uswiadczysz. Mieszkancy jezdza tam czasami grubo ponad 100 i nie
slyszalem tam o wypadku. Dzieje sie to dlatego, ze po pierwsze droge maja
dobra i bez zakretow, po drugie panuje tam w ogole minimalny ruch, a po
trzecie sami mieszkancy sa na tyle madrzy by nie pakowac sie nikomu pod
kola.

Pozdrawiam