|
Oglądasz wypowiedzi znalezione dla hasła: głupi telefon
Temat: plisss, powiedzcie czy przesadzam
Widocznie rodzina jest dla niego ważniejsza. A Ty nie możesz mu się dziwić.
Nie mozna być taką materialistką i gniewać się o głupi telefon.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Masz iPhone w Play? Pilnuj rachunku
100% zgody + stary glupi telefon
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Ceny połączeń na komórki spadną
czyli 1h gadanie to ponad 20zl Wiecej niz przecietna płaca.
Czyli głupi telefon zarabia więcej niz człowiek.
bogaty kraj ta polska
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Telefon na wagę złota
Jak dla mnie dizajn tych telefonów nie jest powalający, a połączenie skóry i
metalu wygląda nader dziwnie. Mimo wszystko nadal jest to tylko głupi telefon,
służący do komunikowania się. I choćby był nie wiem jak kosztowny, to i tak nie
przyda klasy prostakom.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Telefony w domu
Nie wyobrażam sobie wyłączayć telefony.Rzadko się zdarza głupi
telefon.A zdarzają się w nocy wypadki,operacje.Nawet mi do głowy nie
przyszło wyłączyć.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Złodziej wystawił staniki które do mnie nie doszły
Mój facet doprowadził do sądu kolesi, którzy napadli na niego na ulicy i ukradli
mu...siemensa c35. Bez tylnej obudowy i bez baterii, bo złodzieje najpierw
ściemniali, że chcą zadzwonić przy użyciu swojej karty sim, a mój facet wiedząc,
co się święci chował elementy telefonu do kieszeni.
Policja była po 2 minutach(mój facet zadzwonił z najbliższego sklepu). Po 15
kolesie byli już złapani.
Mój facet oszacował wartość telefonu na 250zł - podał nie wartość tego
ukradzionego, ale tyle, ile musiałby wydać idąc do salonu(bo nie kupuje w
podejrzanych komisach) i kupując urządzenie do dzwonienia.
Zatem kolesie byli sądzeni już za rozbój(i to z użyciem gróźb karalnych i
naruszeniem nietykalności cielesnej).
W sądzie, do którego wzywano dwukrotnie wszystkich na raz i mój facet czekając
na rozprawę siedział na korytarzu sam ze złodziejami ich matkami i kolegami.
Matka jednego ze złodziei, nota bene studenta politechniki, napadła mojego
faceta, za to że chłopakom o głupi telefon, za który by 20 zł w komisie nie
dostał, reputację psuje(sic!).
Sędzia przyłożył się do sprawy, policjanci dziękowali facetowi i za myślenie(np.
podanie tej wartości 250zł) i za odwagę bycia świadkiem.
Konkluzja: mój facet(190cm i 78kg żywej wagi) jeszcze przez jakiś czas po
rozprawie był dosyć przewrażliwiony, nerwowo się rozglądał na pustych ulicach,
nie spacerowaliśmy późno w nocy.
ALE: wiedział, że gdyby cokolwiek jemu się stało, to automatycznie posądzeni
będą tamci. Złodzieje dostali od sędziego ostrzeżenie, żeby nie próbowali nawet
kogoś na mojego faceta nasyłać, bo to dla nich wtedy się to źle skończy.
Poza tym miał ogromną satysfakcję. Mimo strachu, którego się najadł, wiedział,
że może sobie ufać nawet w kryzysowych i stresujących sytuacjach.
A przede wszystkim: ŻEBY MIEĆ PRAWA, TRZEBA WYPEŁNIAĆ OBOWIĄZKI.
Nasi przodkowie przelewali krew za wolność i demokrację. My na szczęście musimy
'tylko' pilnować takich spraw, jak na przykład płacenie podatków, chodzenie na
wybory i oddawanie złodziei w ręce sprawiedliwości.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Mamy cię.
Ja kiedys wkrecilam kolege. Zachowal sie jak ostatnia malpa wobec mojej
przyjaciolki, wiec w ramach zemsty wymyslilysmy glupi telefon.
Do tej pory mam wyrzuty sumienia...
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czy cokolwiek się dzieje?
Kolego: "viper_1".
Pisałem już o tym ale pozwole sobie przypomnieć jeszcze raz: to forum nie służy
do tego by odpowiadać na nim na pytania do członków zarządu.
I nie "wyjeżdzał" bym tu ze starym zarządem, ale są pewne zasady których
postanowiliśmy się trzymać. Jedna z nich jest związana z zapisem w statucie
wspólnoty (najważniejszy dla wspólnoty dokument), która określa jasno i wyraźnie
sposób w jaki zarząd informuje innych lokatorów o swoich poczynaniach.
Ten statut został przyjęty jako obowiązujący przez większośc we wspólnocie.
I wyznacza on pewne zasady których my jako zarząd musimy się trzymać.
Co do pytań to proszę bez żadnych uprzedzeń zadawać je w formie pisemnej
bezpośrednio do zarządu, a zapewniam że szybko otrzymasz odpowiedzi.
Bo na tym forum zarząd odpowiedzi udzielał nie będzie. I mam nadzieję że
domyślasz się dlaczego nie chcemy w ten sposób (przynajmniej na razie) zdradzać
naszych planów i poczynań dotychczasowych.
Nie wiemy kto czyta to forum (poza lokatorami), i nie chcielibyśmy by ktoś
poprzez zawarte tu informacje uprzedzał nasze działania bądź je utrudniał.
Ale jeżeli to jest dla ciebie nie wystarczająca odpowiedź to, może masz ochotę
zamienić się z którymś z członków zarządu???
Na przykład ze mną.
Poświęcić cały swój wolny czas łącznie z wekkendami, na sporządzanie pism do
dolcana, wczytywanie się w przepisy budowlane i wspólnotowe, pilnowanie
dozorców, sprzątaczki, użeranie się z byłym administratorem w kwestji rozliczeń,
przekazania dokumentów, umów z dostawcami mediów, itp, itd.
Bo ja, to już prawdę powiedziawszy mam serdecznie dosyć.
Bo o zwrot czegokolwiek od dolcana co nota bene należy do wspólnoty, trzeba
staczać za każdym razem istną wojnę. Głupi telefon dozorców za który zapłaciła
wspólnota. Tydzień jeżdżenia do dolcana, telefonów, awantór, pism i nerwów.
A i tak w końcu musieliśmy kupić nowy.
I za cały ten wkład pracy nic, poza takimi postami jak twój.
Aż pozwolę sobie odpowiedzieć na twoje pytanie zawarte w poście:
> LUDZIE CZY WY JESTEŚCIE NORMALNI????
Masz rację. Tylko tacy nienormalni jak ja mogli myśleć, że mogą liczyć na pomoc
innych członków wspólnoty w wyprowadzeniu tego osiedla na jakąś choć w miarę
prostą drogę.
Bo ci normalni piszą: "Jest 17 stycznia - prosze się rozliczyć z tego co do tej
pory zrobił zarząd."
Oferta odstąpienia miejsca w zarządzie jest aktualna i poważna.
Pozadrawiam: Arkadiusz Nowakowski
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Bez sensu
Bez sensu Ludzie mnie męczą. Głupi telefon dzwoni, jakieś niby ciekawe
propozycje, powinnam się cieszyć, a wkurza mnie to coraz bardziej.
Zmęczona jestem: bycie zdrowym, odpowiedzialnym i zaradnym jest do
dupy.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Specjalisci z tpsa :)
Hehe;) Ja jestem na etapie drugiej reklamacji i chyba czeka mnie sąd, a już
napewno będę w ogóle rozwiązywać umowę nawet o ten głupi telefon...
Koa, jeśli chcesz, może napisz mi na priva w czym problem. Moze bede mogła pomoc.
Eh ta tepsa...:(
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Al Kaida zapukała do drzwi naszego sąsiada
Panie ciekawski masz pan prawo do wyrażenia własnej opinii, ma to prawo również
pani Oriana i pan Kutz. Tak funkcjonuje wolność słowa czy nam się to podoba czy
nie. Fakt, te słowa nie zawsze są mądre i zgodne z naszą opinią.
Twoje zdanie na ten temat jest ciekawe i nie głupie, ale oceniasz sytuację
biorąc pod uwagę tylko zewnętrzne przesłanki(fakty, które mogły ujrzeć światło
dzienne) jak to wygląda naprawdę nie wiemy.Toteż to co widzimy może wydawać się
śmieszne.Ale musimy być czujni, bo co by było gdyby głupi telefon został
zignorowany, a okazał się prawdziwy?
Nowy Jork, Madryt i Londyn sprawił, że w ludziach rodzą się przeróżne fobie i
rośnie nienawiść, chęć odwetu. Ale jak ukarać ludzi, za śmierć bliskich,
rodaków, skoro dla nich, nawet własne życie jest niewiele warte i można go
poświęcić w imię świętej wojny. To są ludzie z którymi,jakiekolwiek rozmowy i
negocjacje są niemożliwe, a walka nierówna - przyznasz że to przeraża.
Może z tąd pomysły pani Oriany o wysiedleniu muzułmanów z Europy, bo przecież
jak ten nasz świat jest tak zły i grzeszny, to po co tu mieszkają, bawią się,
podrywają blondynki, zakładają rodziny. Niech idą żyć do siebie w swej wierze i
świętości. Jednak nie robią tego, dlaczego? Póżniej okazuje się, że pan arab,
który uczył dzieci w szkole - to terrorysta. Jak nie być nieufnym, w świetle
takich argumentów.
Nie zgadzam się, że to my nakręcamy spiralę strachu- to świadomość bezsilności
ją nakręca, bo jak walczyć z terroryzmem, będąc jednocześnie w zgodzie z własną
hierarchią wartości, kulturą w której wyrośliśmy, mentalnością? nie wiem.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Seryjny bombiarz ze Śląska zatrzymany przez pol...
ale głupi osioł jesteś a jeśli patrol będzie w pobliżu, 50 metrów od budki telefonicznej z
której dzwonisz to nie zdążysz uciec bo świadkowie cię wskażą i
pójdziesz do paki przez głupi telefon ....pomyśl...czy warto sobie tak
życie zmarnować ????
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Katowice: 50-latek skatowany przed kamerą
a ja się zapytam co robili udzie dookoła? znieczulica!! nie chodzi mi o stawanie w obronie ale o głupi telefon na policję.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Katowice: 50-latek skatowany przed kamerą
ten głupi telefon można przypłacić śmiercią w takim przypadku, bo Ty gadu-gadu z
dyspozytorem, a sprawcy Ci łubu-dubu.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Katowice: 50-latek skatowany przed kamerą
tu nie chodzi żeby się wstawiać tylko o głupi telefon na policję
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kara dla pacjentów, którzy rezygnują z wizyt u ...
U nas nie przejdzie, bo ....nwet glupi telefon...kosztuje. Sl. zdr dzieki
skretynialym dyrekcjom / np z PSL - u/ nei moze dzwonic, bo koszty. ja ma w
d...e koszty, ale dyr.X - nie i co? mam walczyc o norme w kraju, gdzie licza sie
TYLKO koszty?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Do studentów Uniwersytetu Wrocławskiego
Ja na ten temat mysle. Pomysle jeszcze, ze trzy dni i opowiem Ci jakie mysli
mialem na ten temat i do jakich konkluzji doszedlem, tylko prosze Cie nie dzwon
do Dziekanatu bo cale moje (i innych osob) trzydniowe myslenie zostanie
zmarnowane przez jeden glupi telefon.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Złapali sprawców alarmów bombowych
Ja nie mogę latać samolotem. Czy mam sparaliżować Balice przez głupi
telefon???
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Śmigłowiec w parku? To normalne
Do autora artykułu - prosze byc rzetelnym Ladowisko przy szpitalu na szaserów jest normalnym całodobowym
lądowiskiem , z oswietleniem ,gasnicą . Nie wiem za co Wam płaca w
tej gazecie , nie chce wam sie nawet sprawdzić/wykonac nawet głupi
telefon i spytać .
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: co się dzieje?
znieczulica ot co, straszne a wystarczył jeden głupi telefon....
ludzie,bądzcie ludzmi ,pomóżcie czasami innym ,ot tak bezinteresownie
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Fałszywy kominiarz zamordował kobietę
Bezsensowna śmierć Czy złodziejskie nasienia nie potrafią już kraść inteligentnie, czy
za głupi telefon albo 100 złotych musi ginąć przypadkowa osoba, na
dodatek bezbronna, bo kobieta? Zabić takiego kretyna, to mało.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kolejna "afera" SLD okazała się blagą!!!
Rzeczywiście, biedny Sobotka... przez głupi telefon... a jego poprzednicy w PZPR
wsadzali nawet takich ludzi za kraty, którzy na telefon czekali 20 lat.... a to
pech...
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Bąk: Dostaliśmy propozycję korupcyjną
Bąk: Dostaliśmy propozycję korupcyjną Chyba się p.Bączkowi coś popie.... w główce.Zamiast gadać głupoty niech się
zajmie graniem .Wystarczy jeden głupi telefon nie wiadomo od kogo i już
twierdzić że to Belgowie. EJ Bąk idź się leczyć.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Gorgony nie placza...
Gdybym chciała zażartować, pewnie napisałabym, że to rzęsa wpadła mi do oka
i pewnie wolałabym, żeby tak było...
Pewien głupi telefon zburzył mój porządek dnia..
Jeśli przerzyję do jutra odezwę się na privie :)
z:)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Za kilka godzin ... do Yumy
Za kilka godzin ... do Yumy Dlaczego ja tak wszystko zlewam????
Ta praca to jakas kaszanka... kij i marchewka. Dali telefon, zabrali telefon,
dali znowu, nie dali Pinu. Zreszta po kiego grzyba mi ich glupi telefon???!!!
Najgorsze, ze momentami jest tam tak ciekawie.
Chinki biegaly i chichotaly, a Chinczycy na siebie pokrzykiwali. Bylo
rewelacyjnie poki ich nie rozroznialam. Wszyscy przesiadajacy sie z jednego
biurka do innego i wijacy sie przy telefonach, wciskajac kit na prawo i lewo.
Najfajniej bylo, kiedy zabralam moje krzeslo spod jednego Chinczyka, a potem
przez dwa dni zastanawialam sie kto to byl. No, moze dlatego ten telefon
zabrali. Nikt nic nie wie, nikt w niczym sie nie orientuje, totalna
dezinformacja. Najgorszy ten glupi Oskar! Chociaz juz go zlewam. Wlasnie, ja
ostatnio troche za bardzo wszystko zlewam. Chodze, a ludzie odbijaja sie ode
mnie jak pileczki pingpongowe.
Napisal gosc, w ktorym podkochiwalam sie przez 2 lata liceum; W drugim zdaniu
- czy mam dzieci, na koncu "sciskam". Ha! :-) 13 lat temu powiesilabym sobie
ten mail na scianie. Wczoraj pocieszylam sie przez dwie godziny, a potem sie
odgryzlam - pchchhchhhhhhhhhhh! No wiem, w ten sposob to my do niczego nie
dojdziemy. A moze trzeba bylo ladnie napisac, ze kwiatki, ze pieski itd. No
luuubie te cholerne kwiatki i filmy lubie. Adiunkt na Polibudzie, jak ojciec.
No slicznie, ambitny. Mial kotka... Eeee, do chrzanu z tym. Ide spac, bo
dopadna mnie macki chinskiego wywiadu.
Marnosc nad marnosciami i wszystko marnosc. Chce umrzec.
Chyba mi odbilo.
Dobranoc Panstwu.
Ob
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Oszszsz ty w zyciu.....
A ja nie uważam tego za pierdoły.Młodzi znajdą czas na tysiąc dupereli a już
głupi telefon to nijak nie może być wykonany.Ni wymagam,żeby krewny z innego
miasta stawiał się osobiście,ale bez przesady,zaproszenie wysłać może.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Grand Theft Auto IV
Jak wyjdzie na PC to bedzie zajebi*cie, moze mi pójdzie na minimalnych detalach... - Gra została specjalnie przygotowana do wersji demo. To tylko 15% tego, co zobaczymy w pełnej wersji.
- Ciągle jednak kuleje utrzymanie stałego FrameRate.
Również kamera nie zachowuje się idealnie. Bywały momenty, że po prostu nie nadążała za graczem.
- Do prac nad IV zatrudniono wiele nowych umysłów. Jak twierdzi Rockstar, "jest to grupka niesamowicie utalentowanych ludzi, mogąca nam pomóc w czymś naprawdę szczególnym".
- Odwzorowanie rzeczywistego terenu stoi na wysokim poziomie.
- Nawiązując do ścieżki dźwiękowej - R* wciąż trzyma utwory w tajemnicy. Tym razem będzie można usłyszeć te znane (i te mniej również) kawałki. Rockstar Games twierdzi, że soundtrack będzie obfitował w znacznie więcej utworów z różnych gatunków i dekad.
- Demo rozpoczyna się październikowego poranka o godzinie 5 rano w dzielnicy Star Junction (Times Square). Jeszcze panująca ciemność pozwala zobaczyć refleksy i światła neonów.
- Przechodząc do wątku fabularnego - to właśnie skorumpowany gliniarz Francis McReary zleca Nikolaiowi (pełne imię Bellica) zabicie Toma Goldberga, znanego w mieście prawnika. Również ma dla niego kilka innych przysług do wykonania, by zapomnieć o ciemnej przeszłości głównego bohatera. Owa misja rozpoczyna się telefonem do Jakuba, co sprawia, że zadania przestały być liniowe. W tej części dosłownie jeden "głupi" telefon może zmienić wszystko.
- Nie będzie już sklepów z bronią "AmmuNation". Broń znaleźć można po ciemnych uliczkach, w różnych bazach, schowkach i bagażnikach samochodowych, czy po prostu zamówić u Kuby. Za 9MM, SMG i MicroSMG przyjdzie nam zapłacić po sto dolarów za sztukę. Oprócz tego, Jakub służy pomocą, gdy braknie nam amunicji. Tylko chodzenie po mieście z widoczną bronią nie jest już takie bezpieczne, jak kiedyś.
- Wracając do miasta - każda uliczka ma swoją nazwę i tabliczkę z nią przy wjeździe, tak więc łatwo się nie zgubisz.
- Korzystając z taryfy możesz wybrać jedną z wielu dostępnych kamer: z perspektywy gracza, kierowcy, z przedniego zderzaka, z dachu, z maski, przy przednim kole, czy z tyłu samochodu, co wygląda lepiej niż w niektórych grach wyścigowych. Możesz również wybrać starą cimematic camera, która pokaże ci uroki miasta, które jest naprawdę niesamowite. Redaktor poczuł się tak, jakby to on właśnie krążył ulicami Nowego Jorku. Siedząc w taryfie możesz również porozmawiać z kierowcą, a także poprosić o zmianę stacji radiowej, które nadawać będą muzykę przeplecioną Rockstarowskimi reklamami.
- Oprócz zabawnych reklam, R* wprowadza do gry równie zaskakujące elementy, takie jak "pizza za rozsądną cenę 99 centów", czy "bar koktajlowy Bahama Mamas".
- Podobnie jak w rzeczywistości, również i w grze nie ma nic za darmo. Za pobyt w kafejce również przyjdzie nam zapłacić. Czym? Kartą kredytową, która stała się niezbędnym przedmiotem. Potem siadamy przy stanowisku komputerowym, naciskając LB i mamy już widok na monitor. Jest również kursor, który przesuwamy gałką analogową na pasek adresu, wybieramy stronę i przeglądamy. I tutaj również zaobserwujemy humor R*, bowiem będą różne śmieszne witryny.
- Siedząc w kafejce, wciąż słychać miejskie odgłosy dobiegające z zewnątrz budynku. Podobnie jak wchodzenie do budynków odbywa się bez żadnego dodatkowego wczytywania gry.
- Jak wiadomo, Niko podsyła swoje CV do firmy prawniczej. Wynika z niego, że jest dobry w kierowaniu ludźmi, zdolny atletycznie (cokolwiek by to znaczyło), umie strzelać, boksować, biegać, oraz pływać w zaawansowanym stopniu.
- Skoro Niko Bellic to człowiek czasów współczesnych, posiadający kartę kredytową, musi mieć również funkcję "odrzucania połączenia" w telefonie. Takowa jest, lecz gdy zostanie niewłaściwie użyta, może mieć duży wpływ na dalszą rozgrywkę.
- Samochody posiadają nawigację GPS i rekomendowane ulice pojawiają się na żółto na radarze w lewym dolnym rogu ekranu.
- Możesz korzystać z systemu automatycznego celowania, oraz z celowania manualnego. Możesz również kryć się za wszystkim co możliwe. Ale uważaj - prawo nie śpi. Policja też to potrafi.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: mBank - psu z gardla do skrzynki
"Michał 'Amra' Macierzyński" <michal.macierzyn@prnews.plwrote in news:artk5q$p4i$1@news.onet.pl: /ciach.../ Nie - mogl sam z wlasnej inicjatywy z glupia frnac zadzwonic do najlepszych klientow i powiedziec, dzien dobry Panie Wojciechu, czy jest pan zadowolny z naszych uslug itp.
Wlasnie to mialem na mysli !!! W zasadzie chodzi o sprytne stwarzanie pozoru glebszego zainteresowania klientem, trudno wymagac, zeby od razu proponowali kazdemu uslugi private banking :-))) Krotka rozmowa + np. upominek lub np. propozycja przedluzenia eKarty za darmo moze zdzialac cuda i wplynac na bardzo korzystna relacje banku z klientami. Osoba obdzwaniajaca klientow moglaby przy okazji sprzedawac jakis nowy produkt na preferencyjnych warunkach.
/ciach.../ Jako, ze lojalnosc w bankowosci internetowej jest problematyczna - wystarczy przesalc kase na inne konto, a i tak nie placi sie przeciez za utrzymanie rachunku - takie banki powinny _tym bardziej_ dazyc do zdobycia lojalnosci klientow.
Madrze gadasz, Amra. Moze powinienes pracowac w marketingu ?
/ciach.../ jak widac w przypadku WS - byc moze jeden glupi telefon od mLinki moglby spowodowac zatrzymanie jego kasy w banku.
Z przyczyn niezaleznych i tak bym ja pewnie wycofal wczesniej czy pozniej :-( ...fakt faktem, ze mBank nie kojarzy mi sie juz tak dobrze, co bedzie rzutowac na moje decyzje w przyszlosci.
Po to wdrazali ponoc CRMa, zeby nad tym zapanowac ;) Jesli sobie przyjmiemy, ze ok 10% to klienci z "gotowka", to i tak jest to 30 tysiecy osob. W sumie nie jest to duzo - zwazywszy na ilosc zakladanych kont - ktore mLinki obsluguja.
Otoz to.
I co ciekawe - w dzialaniach mBanku widac poczatki tych dzialan - np ostatnie mailach dot. lokat antypodatkowych. No ale autor tego watku chyba nie o takich dzialaniach myslal? :)
Dostalem ostatnio tego maila :-) Rzeczywiscie, zaczynaja cos robic - choc oczywiscie myslalem o dzialanach nieco bardziej spersonalizowanych. Jednym slowem takim klientem bedzie zainteresowany Lukasiewicz z Lukasa. a mBank - chocicaz to koszty mBank powinien jednak popracowac nad VIPami - cokolwiek to by znaczylo - nawet odeslanie takiego klienta do Multi.
Moze mBank zalozyl, ze z przecietnym klientem zakladajacym 12-miesieczna lokate bedzie spokoj przez rok i nie trzeba go specjalnie dopieszczac ? :-) Nie mozna zakladac, ze lokata nie zostanie zerwana, szczegolnie jesli kapitalizacja jest kwartalna, a kary za zerwanie - stosunkowo niewysokie...
W.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czy dostawca miał rację???
| jednak uwazam ze to i tak uzytkownik jest odpowidzialny za swoj komputer | a nie firma ktora dostarcza mu internet.
I to zdanie rozwiązuje wszystkie problemy.
dodam jedno czy jak kupujemy telefon komorkowy i nam sie popsuje to zganiamy na operatora? (w przypadku kiedy kupilismy telefon na bazarze) jesli z mojego telefonu GSM wysylam SMS o dziwnej trasci przypadkowym numerom - to za to odpowiedzialny jest ten technik i operatorGSM - ? w tym przypadku chyba niezbyt zalezy firmirie by w opini publicznej znalazlo sie haslo : "Ten Operaorator jest do dupy bo z jego sieci wysylane sa dziwne smsy o bulwersujacej tresci" - i kogo to obchodzi ??? takich odrazu sie wycina ! niech ida sobie smiecic do innej sieci ale nie u mnie!!!!! to moj plac zabaw !!!! i ma byc czysto !!! panowie prestiz firmy.... u mnie ma wszystko dzialac a nie tak ze co dwa dni ktos dzwoni bo...wirus - wtedy napewno nikt do mnie nie przyjdzie sie podlaczyc. jak user nie zadzwoni spytac sie o co chodzi? znaczy ze mu nie zalezy a ja nie bede lecial usunac mu wirusa bo mnie nie obchodzi czy on ma tam komputer czy mikrofalowke z blootothem . sieje to jest informacja dla mnie- powinno w regulaminie sie wyszczegolniac: ODCIEIE NATYCHMIASTOWE NA CZAS NIEOKRESLONY Z KONKRETNEJ PRZYCZYNY. przyklad jednego z najwiekszych dostawcow internetowych w polsce: podlanczaja wszystko... i jaka jest opinia? srednio na jeza... przejzyjcie RBL'e... dla mnie to balagan - kazdy robi co chce i jak mu sie podoba. - to jest fajne ? dla jednych - dla drugich to np. utrata danych i zdobywanie innformacji o ludziach, zbieranie od niewinnych ludzi kasy. przyklad irc - dlaczego cale domeny tego ISP sa +r ?? tak samo z tymi wirusami - masz wirusy - BAN - nie dbasz o kompa ? stac cie bylo na jego zakup i internet? nie umiesz sam o to zadbac? wezwij specjaliste by ci to naprawil powinno byc cie stac na niego takze. Wszysty by chcieli tylko wszystko za DARMO DARMO ZJADY !!! najlepiej nie brac odowiedzialnosci za darmowe uslugi. - w koncu wiekszosc adminow pracuje prawe za darmo (chyba ze w wiekszych firmach , placowkach moze nie nazekaja) w obecnych czasach niestety sam komputer nie wystarczy - przydaloby sie troche oleju w glowie - jak go nie masz to plac. ale do tego tez trzeba dorosnac.............. rygor rygor i jeszcze raz rygor. a co do powiadamiania - naprawde niepowiadmonienie usera o przyczynie wyciecia jest znacznie skuteczniejsze niz taki glupi telefon gdzie powiesz panu domowemu-super-komputerowcowi ze ma wirusa a ten sie obrazi bo go nie ma !!! i wyrzadzam mu krzywde ze to jakas pomylka - i takie tam bzdety - ktorych i tak nie warto sluchac bo to tylko dreszczyk emocji usera tego co zrobil lub nie zrobil ale znal sie lepiej. zakladam ze user doskonale wie ze ma wirusa. (nawet poswiadomie ;))) a za wycena szkod wywiazancyh wirusami itp.. powinno obarczac sie AUTOROW TEGO PIEKELNEGO OPROGRAMOWANIA - bo O NICH NIKT TUTAJ NIE WSPOMNIAL. tym powinna zajmowac sie policja - i nie wiem czy tego juz nie robi. 1. racje ma zawsze admin 2 jak admin nie ma racji to patrz ptk1. wiec mysle ze wyciecie usera rozsiewajacego wirusy jest jego wlasna wina - ze nie umie dopilnowac swoich rzeczy. (po co mi telefon z ktorego nie umiem dzwonic??) troche inna beczka teraz: tak jakbym sluchal mojej pani irenki.... "No jak to!!!!????!! dzialalo i bylo dobrze !!" po zbadaniu sprawy znalazlo sie iles wirosow i kilkanascie zcrakowanych programow - tu rodzi sie pytanie kolejne: w przypadku inspekcji - kto jest odpowiedzialny za oprogramowanie w takim komputerze ? firma , admin , czy osoba ktora przy nim pracuje? powszechnie wiadomo ze admin nie jest w stanie siedziec i patrzec co robia uzytkownicy z kompami w firmie - wiec kto bierze za to odpowiedzialnosc? bo napewno przez takiego uzytkownika opinia firmy leci.....
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Rozmowa telepatyczna
Użytkownik "Cyprian Korneliusz Peter" <kornel@NOSPAM.gazeta.plnapisał w wiadomości Tomisław Kityński <cro@amiga.plnapisał(a): | Co nie zmienia faktu, że o zasadach działania telefonów także | niewieluludzi ma pojęcie. Widzisz, mozna nie miec pojecia o dzialaniu telefonu komorkowego - a on i tak dziala. A telepatia?
A telepatia jest takim narzędziem, które aby działać wymaga wiedzy o tym procesie --- w odróznieniu od urządzeń, które takiej wiedzy nie wymagają, chociaż nawet głupi telefon wymaga wiedzy o jego obsłudze, jak też video czy o komputerze nie wspomnę. Co można zrobić siadając za drążkami boeninga i nie mając pojęcia o pilotażu chyba nie muszę tłumaczyć? | O telepatii u osób, które wykształciły taką umiejętność | też można powiedzieć, że działa.
Powiedziec to mozna. Pokazac juz nie. Skutecznosc bliska 0%.
Bzdura. Dla osób, które opanowały tę sztukę skuteczność przewyższa użycie telefonu. Masz bowiem "na wyposażeniu" * translator z dowolnego języka na dowolny język * przekaźnik wrażeń i odczuć * transmisję sekwencji filmowych (nie tylko statycznych obrazków) Pokazać też oczywiście można, nawet gdy adept posiada tylko szczątkowe umiejętności, co zresztą wielokrotnie było już badane (m.in. przez Marię Skłodowską-Curie). Jakies glupoty mi tu wypisujesz,.
Zawsze, gdy coś wykracza poza granicę Twojego zrozumienia, utożsamiasz to z głupotą? Choć w zasadzie nie wiem po co pytam..
Czemu ja sie mam zajmowac waszymi trumnami? Na horrory chodzisz czy co?
Słyszałeś o takim pojęciu jak paralela czy przenośnia? Metafora? Horror to mam jak czytam Twoje wypowiedzi.
Mimo ze moze on sie zepsuc, ze moze nawalic, ze mozna go potluc, zniszczyc, zgubic - i tak pozostaje miliolny razy skuteczniejszy od telepatii.
Znowu stosujesz ten swój niedorzeczny przelicznik? 8)))
Gdyby tak nie bylo - ludzie woleliby poslugiwac sie telepatia, a nie telefonem komorkowym. Logiczne?
Zupełnie nielogiczne. Już pytałem, dlaczego większość jeździ fiatami 126-p niż ferrari? Bo 126-p jest lepszy do ferrari? Otóż niektóry umiejętności czy rzeczy są do uzyskania znacznie trudniej jeśli nie niemożliwe, a że nikt nie ma cierpliwości i chęci do rozwoju, toteż wybiera rozwiązanie natychmiastowe i często gorsze.
Po co mamy mowic o tym co byloby lepiej, jesli nie jest lepiej?
Jak możesz mówić, że nie jest, skoro sam przyznajesz, że o telepatii nie masz pojęcia? Jak możesz porównywać dwa obiekty, kiedy dysponujesz tylko jednym? Przyjmujesz przypadkiem coś na wiarę? Jakieś domysły robisz?
Czy nie lepiej byloby nie pracowac lecz tylko liczyc gruszki na wierzbie? O to ci chodzilo?
Szczerze mówiąc i abstrahując od tematu uważam, że lepiej jest pracować. A wracając do tematu: nie, nie o to mi chodziło. Pisałem wyżej --- starasz się porównać dwie rzeczy, z których o jednej nie masz elementarnej wiedzy. Co może wyjść z takiego porówniania poza stekiem nieistotnych stwierdzeń?
No wiesz, ja tam nie wiem co w was wytwarza technologia. SWe mnie ona wcale nie wytwarza takiej chceci. M<oze jestes zbyt zachlanny?
Może. Ale jeśli twierdzisz, że rozwój technologiczny nic takiego w Tobie nie powoduje, to zastanów się nad tym stwierdzeniem jeszcze raz, kiedy będziesz wsiadał do środka komunikacji miejskiej lub samochodu.
| Śmieszą mnie czasem wypowiedzi ludzi kierujących projektami, | którzy twierdzą, że stworzyli oni to czy owo.
Zamiast smiac sie z cudzych projektow - tworz wlasne. Zostan tworca. Wynalazca.
No cóż, od paru lat tym właśnie się zajmuję. Tworzeniem, nie wynajdowaniem, chociaż tym też troszeczkę 8) Stąd też moja opinia o kierownikach projektów. Bardzo latwo innych krytykowac i samemu siedziec z zalozonymi rekoma.
A tak, to częsta przywara.
Chcialbys aby telefon komorkowy byl stale wlaczony i niemozliwy do wylaczenia? Urzadzalaby cie taka sytuacja? Bo mnie nie....Panem jestem wtedy tylko wtedy, gdy moge go wlaczyc i wylaczyc kiedy zechce.
Ja pisałem o sytuacji, w której nie możesz się skontaktować nie z woli odbiorcy, ale z powodu problemów technicznych.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: ach ta dzisiejsza młodzież/autostopowicze ....
Ja miałem mniej zabawną historię. Wracałem kiedyś z Niemiec osobówką, Omegą. Niedziela, lato. Ja mam za sobą kilkaset km i myślę tylko o obiedzie i rozprostowaniu nóg. Lecę dwójką, kilkanaście km za Świeckiem stoi jakaś młoda parka, tak po 20latek na oko, machają. Ja wynudzony, muślę podwiozę, pewnie niedaleko zechcą, bo bez bagaży. Staję, pytają, czy do Świebodzina podrzucę, myślę dam radę jeszcze te parę km przed obiadem. Wsiedli, ona z przodu, on z tyłu. Całą drogę miła konwersacja, bajdużenie. Postanowiłem, że zjadę z drogi do tego Świebodzina , ich wysadzę i zajadę na upragniony obiad. Zatrzymuję się przy jakimś osiedlu bloków, wysiadają, dziękują. Laska jakoś tak ręką zamachała na pożegnanie. Drzwi się zamknęły a mnie coś tknęło, patrzę a telefon, który leżał na środkowej konsoli - zniknął. Ożesz ty, myślę i niewiele myśląc wyskakuję za nimi. Ja zmęczony, spragniony, (bo napoje też mi się skończyły), buty rozsznurowane, lecę za nimi z krzykiem "oddaj telefon, łapać złodziei". Ludzie nie reagują. Nagle koleś znika a ja lecę za dziewczyną. Ona znała teren i cały czas kluczy między blokami. Pod jakąś siatką przełazi, ja się nie mieszczę, więc muszę górą, chowa się w krzakach na czyjejś posesji, już myślę, że ją zgubiłem, ktoś krzyczy z okna "co się tam dzieje?" ale równiż nie pomaga ale zdradza jej pozycję, ja skaczę przez kolejny (chyba już trzeci) płot, ona znowu ucieka, ja znowu przez płot i za nią. Buty cały czas rozwiązane, biegnę jak w klapkach i krzyczę, że jak złapię to na policję idziemy. Laska widząc, że nie odpuszczam rzuca w końcu komórkę. Ja zaczyman ją zbierać, bo się otworzyła, bateria wypadła. Pozbierałem, rozglądam się, laska znikła w którymś bloku. Pytam ludzi, czy nie widzieli gdzie weszła, nikt nic nie widział. Ja z trudem łapię oddech, wracam do wozu. Auto oczywiście zostawiłem na ulicy z otwartymi na całą szerokość drzwiami i kluczykami w stacyjce. Tylko wsiadać i jechać. Na szczęście więcej złodziei w tym Świebodzinie chyba akurat nie było, bo nikt na szczęście nie zechciał się przejechać. Wsiadam, w gardle susza aż do bólu, a ja wody przecież nie mam. Dojeżdżam na stację bezynową, kupuję napoje i batony, wypijam duszkiem litra wody. Wstrzymuję się z obiadem i odpoczynkiem po maratonie, bo postanawiam wrócić na to osiedle. Posilony i w zawiązanych butach z nadzieją, że ich spotkam, ale kluczenie po uliczkach i zajeżdżanie na dwójkę, nie przynosi rezultatów. Jadę więc dalej. Jeszcze przez dwa kolejne dni czóję ból w gardle, tak się tego powietrza nawcięgałem. Morał z tego taki, że nie warto się zatrzymywać jak młodzież macha. Idę o zakałd, że oni tam dokładnie w celu rabunkowym stali i pewnie nie tylko mnie tak załatwili. Na szczęście fanta odzyskałem. A przez głupi telefon przecież oni, lub ktoś inny mogli mi auto z towarem zwinąć. Zastanówcie się więc, czy warto zabijać nudę zabierając panienki na trasie. Andrzej Romańczuk www.romanserwis.pl Fiat Ducato 14 2,8DS Alan 48 Classic + Lemm AT-1200
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: ach ta dzisiejsza młodzież/autostopowicze ....
romanserwis napisał(a): Ja miałem mniej zabawną historię. Wracałem kiedyś z Niemiec osobówką, Omegą. Niedziela, lato. Ja mam za sobą kilkaset km i myślę tylko o obiedzie i rozprostowaniu nóg. Lecę dwójką, kilkanaście km za Świeckiem stoi jakaś młoda parka, tak po 20latek na oko, machają. Ja wynudzony, muślę podwiozę, pewnie niedaleko zechcą, bo bez bagaży. Staję, pytają, czy do Świebodzina podrzucę, myślę dam radę jeszcze te parę km przed obiadem. Wsiedli, ona z przodu, on z tyłu. Całą drogę miła konwersacja, bajdużenie. Postanowiłem, że zjadę z drogi do tego Świebodzina , ich wysadzę i zajadę na upragniony obiad. Zatrzymuję się przy jakimś osiedlu bloków, wysiadają, dziękują. Laska jakoś tak ręką zamachała na pożegnanie. Drzwi się zamknęły a mnie coś tknęło, patrzę a telefon, który leżał na środkowej konsoli - zniknął. Ożesz ty, myślę i niewiele myśląc wyskakuję za nimi. Ja zmęczony, spragniony, (bo napoje też mi się skończyły), buty rozsznurowane, lecę za nimi z krzykiem "oddaj telefon, łapać złodziei". Ludzie nie reagują. Nagle koleś znika a ja lecę za dziewczyną. Ona znała teren i cały czas kluczy między blokami. Pod jakąś siatką przełazi, ja się nie mieszczę, więc muszę górą, chowa się w krzakach na czyjejś posesji, już myślę, że ją zgubiłem, ktoś krzyczy z okna "co się tam dzieje?" ale równiż nie pomaga ale zdradza jej pozycję, ja skaczę przez kolejny (chyba już trzeci) płot, ona znowu ucieka, ja znowu przez płot i za nią. Buty cały czas rozwiązane, biegnę jak w klapkach i krzyczę, że jak złapię to na policję idziemy. Laska widząc, że nie odpuszczam rzuca w końcu komórkę. Ja zaczyman ją zbierać, bo się otworzyła, bateria wypadła. Pozbierałem, rozglądam się, laska znikła w którymś bloku. Pytam ludzi, czy nie widzieli gdzie weszła, nikt nic nie widział. Ja z trudem łapię oddech, wracam do wozu. Auto oczywiście zostawiłem na ulicy z otwartymi na całą szerokość drzwiami i kluczykami w stacyjce. Tylko wsiadać i jechać. Na szczęście więcej złodziei w tym Świebodzinie chyba akurat nie było, bo nikt na szczęście nie zechciał się przejechać. Wsiadam, w gardle susza aż do bólu, a ja wody przecież nie mam. Dojeżdżam na stację bezynową, kupuję napoje i batony, wypijam duszkiem litra wody. Wstrzymuję się z obiadem i odpoczynkiem po maratonie, bo postanawiam wrócić na to osiedle. Posilony i w zawiązanych butach z nadzieją, że ich spotkam, ale kluczenie po uliczkach i zajeżdżanie na dwójkę, nie przynosi rezultatów. Jadę więc dalej. Jeszcze przez dwa kolejne dni czóję ból w gardle, tak się tego powietrza nawcięgałem. Morał z tego taki, że nie warto się zatrzymywać jak młodzież macha. Idę o zakałd, że oni tam dokładnie w celu rabunkowym stali i pewnie nie tylko mnie tak załatwili. Na szczęście fanta odzyskałem. A przez głupi telefon przecież oni, lub ktoś inny mogli mi auto z towarem zwinąć. Zastanówcie się więc, czy warto zabijać nudę zabierając panienki na trasie. Andrzej Romańczuk www.romanserwis.pl Fiat Ducato 14 2,8DS Alan 48 Classic + Lemm AT-1200
Witam Mnie na szczescie nic nie ukradli ale zatrzymala mnie kiedys dziewczyna, jej (chyba) auto stalo na poboczu na awaryjnych, obok auta koles. Laska proboje mi otworzyc drzwi ale zawsze zamykam centralny wiec tylko szybe uchylam i pytam o co biega. Ona, ze paliwa jej braklo i czy pomoge koledze auto przepchnac na pobliski przystanek bo tu stoi i przeszkadza (przypominam pobocze). Zerkam na tego kolesia i widze, ze trzyma noz w lapie ! Wyrwalem stamtad z piskiem opon, jade na komende (niedaleko) mowie co i jak a policmajster do mnie, ze albo mi sie przywidzialo albo dawno ich juz tam nie ma i nie ma po co jechac. Wtedy mnie zatkalo. Autostopowiczow nie zabieram, bardzo malo jezdze po trasie, glownie miasto. Zreszta balbym sie obcego do auta wpuscic. Pozdrawiam Camel
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: To nie o ISDNie, ale
pewnie Was zainteresuje bo tematycznie pokrewne. Przedwczoraj nagle i w malo odpowiednim momencie zadzwonil telefon przenosny (cholera czy te komorki maja jakas wade, ktora uniemozliwia dzwonienie wtedy kiedy sie na to czeka). Przedstawil sie czlowiek, ze jest z telekomunikacji i bez ceregieli zakomunikowal, ze jutro mam byc w domu bo mi zloza telefon. Troszke sie zdziwilem bo nie zamierzam miec telefonu i o niego nie zabiegalem. Poza tym skad on zna numer mojej komorki? Odpowiedzialem, ze nie chce miec telefonu. A on, ze moja mama powiedziala, ze ja chce miec i juz. Cholera skad on zna telefon do mojej mamy? Ale nic wyjasnilem, ze jeszcze przez ponad trzy miesiace telefonu nie chce a jesli juz to ISDNowy. On na to, ze nic nie szkodzi, ze monterzy przyjda, podlacza a telefon zaloze, gdy bede chcial, np. za trzy miesiace. No to OK niech przyjda i tak mialem dzien wolny bo pilnowalem innych fachowcow. Pomyslalem, ze telekomuna sie spreza czujac oddech konkurencji na karku - to fajnie. Przyszedl, punktualnie, uprzejmie zabral sie do roboty, ktorej mial niewiele. Niewiele bo spoldzielnia oddala dom z rurarzem (sorry ale tak to sie nazywa), drutami (porzadnie zrobione dwie pary) i gniazdami abonenckimi. Dokrecil cztery wkrety (przykrecil tylko dwa druty, ale w dwoch gniazdach) i dal mi do podpisu umowe na swiadczenie uslugi telekomunikacyjnej z przydzielonym numerem. Mine mial jakbym mial mu byc wdzieczny. Ja: Na telefon nie oczekuje a jezeli juz to ISDN. On: ISDN nie mamy sa tylko takie. Ja: No to nie chce wcale. On: Jak To t e l e f o n u Pan nie chce! Ja: Nie, po co mam teraz wydawac 600 za instalacje 1200 za aparat i miesiecznie za abonament jak telefon bedzie potrzebny za pol roku. Przedstawiciel telekomuny zmienil taktyke na "pozycja monopolisty" On: Pozniej mozemy nie miec czasu i bedzie Pan czekal. Ja: Nie szkodzi mam w firmie telefon i dwie komorki. Telefon komorkowy w raz z podlaczeniem kosztowal mnie 200zl a nie 600+1200. Wtedy przedstawiciel telekomuny zmienil taktyke na "gospodarka niedoboru" On: Za pol roku skoncza sie numery i nie bedzie mial Pan wcale. Ja: To poczekam na konkurencje. Moze beda tansze taryfy, akcje promocyjne (miesiac za darmo, internet za free) i ISDN Ostatnia zmiana taktyki na "biednego wyrobnika" On: No to po co mnie kolega umawial? Ja: Nie wiem, wyraznie mowilem, ze telefonu nie chce. Szczesliwie duzo roboty Pan nie mial. Uff, czas na konkluzje. Robi sie wreszcie normalniej. Nie trzeba przez dwadziescia lat zebrac o glupi telefon. Szkoda, ze ta "usluga powszechna" jest jeszcze tak cholernie droga. 1800.- na wstepie a za ISDN (podlaczenie i sprzet) nawet ponad dwa razy drozej. Swoja droga to cwana ta telekomuna. Szybko i sprawnie lapie klientow, gdy wszystko jest gotowe. Wciagneli kabel wieloparowy do piwnicy. Od sasiedniej studzienki mieli ok 30m, kilka krosow na kronach, pare wkretow i bach klientowi pod nos, ze instalacja gotowa i niech placi za instalacje i abonament. Mam nadzieje, ze w Warszawie juz lada chwila bedzie drugi niezalezny operator i chcialbym aby byl przynajmniej tak sprawny jak Netia. Ta zagniezdzila sie juz b.blisko, zaledwie po drugiej stronie Lasu Kabackiego, 15 minut jazdy rowerem czuc, ze jest normalniej. Na plotach wisza reklamy naklaniajace do uslug niezaleznego operatora. Ech, nastepne lokum wybuduje poza Warszawa. Lecz za kilka lat juz pewnie telefonia satelitarna o przeplywnosciach megabitowych bedzie standardem. PMu.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: To nie o ISDNie, ale
J.F. napisa3: | Robi sie wreszcie normalniej. Nie trzeba przez dwadziescia lat zebrac o | glupi telefon.
Policz kiedy oddano budynek z "rurarzem" Ile to lat minelo ?
cztery miesiace temu a osiemnascie miesiecy od chwili wbicia lopaty
| Szkoda, ze ta "usluga powszechna" jest jeszcze tak | cholernie droga. 1800.- na wstepie a za ISDN (podlaczenie i sprzet) | nawet ponad dwa razy drozej. Skad takie ceny ? Co to za telefon za 1200 zl - zloty, czy co ?
porownywalnej jakosci ze sluchawkam GSM
| Swoja droga to cwana ta telekomuna. Szybko i sprawnie lapie klientow, | gdy wszystko jest gotowe. Wciagneli kabel wieloparowy do piwnicy. Od | sasiedniej studzienki mieli ok 30m, kilka krosow na kronach, pare | wkretow i bach klientowi pod nos, ze instalacja gotowa i niech placi za | instalacje i abonament. No - nie przesadzaj. A kto zrobil te studzienke?
Juz byla Kto zainwestowal w nadmiarowy kabel do niej od centrali, i to w kilometrach liczone.
35 m kabla bo centrala jest p drugiej stronie ulicy
Kto wystawil centrale?
TPSA - no jakies koszty to musza miec
| Mam nadzieje, ze w Warszawie juz lada chwila bedzie drugi niezalezny | operator Chyba jest, bo inaczej TPSA nie dostalaby takiego przyspieszenia :-)
To prawda, musza juz czuc, ze powinni sie starac.
| i chcialbym aby byl przynajmniej tak sprawny jak Netia. Ta | zagniezdzila sie juz b.blisko, zaledwie po drugiej stronie Lasu | Kabackiego, 15 minut jazdy rowerem czuc, ze jest normalniej. Na plotach | wisza reklamy naklaniajace do uslug niezaleznego operatora. Hi hi, reklamy. Poczytaj w archiwum o "sprawnosci Netii". Np poltora roku klient slyszy "juz w najbliszym czasie zalozymy, za miesiac, dwa..". Wsiadz na rower, wybierz jakas ladna posesje, zadzwon do Netii, powiedz ze tam mieszkasz i interesuje Cie ISDN. Kiedy i za ile ?
Na reklamach Netia powiada, ze dwa tygodnie pod warunkiem, ze sa mozliwosci techniczne (wiem, wiem wszyscy znamy ten zwrot). Ale tam mozliwosci techniczne sa bo ogloszenia wisza obok slupkow (nie studzienek) ze znaczkiem Netii.
| Ech, | nastepne lokum wybuduje poza Warszawa. Lecz za kilka lat juz pewnie | telefonia satelitarna o przeplywnosciach megabitowych bedzie standardem. Watpie. Satelity sa dosc drogie. Przez Atlantyk na pewno beda sie oplacac. Z Warszawy do Hiszpanii tez. Ale czy jest sens za te taryfy dzwonic 5km dalej ?
Podejzewam, ze rozwinie sie cos bedacego mieszanka telefonii DECT-GSM-SAT, zas ISDN zostanie zastapiony (przeniesiony dla wygody uzytkownikow co to nakupowali pelno sprzetu) na wydzielone kanaly B-Band ISDNu lub fragmentarycznego ATMu oczywiscie z rozwiazaniu mobilnym. Tak BTW To nie wiem czy Netia sie nie umoczyla w telefonii ziemnej. Widac generalna tendencje, ze operatorzy dryfuja w strone telefonii mobilnej i czerpia z tego coraz wieksze zyski. Przyklad TPSA co mial NMT, pozniej GSM1800 a teraz GSM900 jest przykladem az nazbyt jaskrawym. W innych krajach jest podobnie. Jak jakis operator nie ma kawalka GSMu to przynajmniej usiluje zawrzec dobre sojusze. Przypuszczam, ze za kilka lat nawet jak nasze sluchawki (lub NT1) bedzie ze sciana laczyl drut to juz za sciana drut bedzie mial polaczenie do antenki. Obawiam sie, ze ta tendencja rozsylania wszystkiego eterem wyprze nawet telekomunikacje telewizyjo-kablowa. Byc moze komunikacja kablowa zostanie oplacalna wylacznie na terenach gesto zamieszkalych (blokowiskach i osiedlach) tam, gdzie od centrali mozna dotrzec swiatlowodem lub ADSL-em. PMu.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Nieznajomy- teść!
Nieznajomy- teść! Powiedzcie co sądzicie na ten temat?
Mój mąż ma ojca, którego nigdy nie widział a przynajmniej tego nie pamięta bo
bardzo krótko po jego narodzinach ojciec odszedł od matki i wyjechał daleko stąd.
Ten człowiek płacił na niego alimenty ale nigdy się z nim nie kontaktował
nawet jak go o to prosiła męża matka po tym jak się widzieli na sprawach o
podwyższenie alimentów jakieś 20 parę lat temu. Mąż ma obecnie 36 lat.
Wiele razy wspominał o swoim ojcu, ze mu jego brak może nie tak bezpośrednio ,
ale cięgle nawiązywał.
W tamtym roku braliśmy ślub więc ja chciałam to spróbować zmienić i wzięłam te
wszystkie dane od męża o jego ojcu, które to on sam nazbierał czyli adres itp.
napisałam do niego list do Świnoujścia bo tam obecnie mieszka o tym jaki jest
jego syn i chciałby się z nim skontaktować, ale nic na siłę i że ja jestem
jego narzeczoną ze bierzemy ślub itd. Podałam pod spodem nr. kontaktowy i
adres zwrotny bo wysłałam poleconym.
Facet oddzwonił po jakim czasie i zaczął wciskać jak on to tęsknił za synem i
takie tam, że niema nikogo poza nim, ze ma córkę z poprzedniego związku, która
się od niego odsunęła itd. A teraz jest żonaty od 20 paru lat z kobietą, która
miała jedno dziecko a razem to nie mają itd.
Potem były jego telefony i pierwsza rozmowa w życiu z synem przez telefon i na
tym się w zasadzie skończyło.
Jak się powoli okazuje to facet ma dobry kontakt z córką, która nieźle ustawił
a jego obecna zona go całkowicie izoluje od mojego męża czyli jego syna
niszcząc jakiekolwiek kontakt.
Był zaproszony na ślub i wcale się nie pokazał, nawet nie zadzwonił i nie
złożył życzeń.
Odnalazłam ślad jego córki czyli męża przyrodniej siostry i zostawiłam
wizyt5ówke jak się chce skontaktować do męża .
Był jeden głupi telefon , że niby z biura reklamy i wypytuje sie jakaś babka i
nie widomo o co jej chodzi (to pewnie była jego przyrodnia siostra )
a za tydzień telefon od tego złamasa teścia i się tak wypytuje co słuchać a
skór... nie dzwonił ani na Boze narodzenie ani po ślubie tylko ni z grószki
tak na Wielkanoc dodajac mężowi takie słowo, ze ja jestem w niby taka
przebiegła i td. że miało to niby coś znaczyć.
Na dzisiejszy dzień wiem ,że maż nie miał i nie ma ojca a ten facet był
marynarzem i kiedy mąz chodził w wyrośniętym ubraniu to obce dzieci się
cieszyły tym co im przywiózł. Nie dał mu tego co powinien dać ojciec i nawet
boi się to naprawić bo żona mu nie pozwala!
Kiedyś prosił żeby do niego zadzwonić, więc zadzwoniłam że może go zaprosimy
do siebie a tu odebrała jego zona i nawsadzała .... przekleństw jak poprosiłam
go do telefonu.
Wiem, ze to długie co pisałam, ale czy po 36 latach nie powinien się spotkać
ojciec z synem?
Mąż ma juz dość, ale we mnie tkwi złość!
Pomysleć, że ten facet chodzi do kościoła...
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Phone4You - co byście zrobili?
Ciąg dalszy opowieści - teraz już przegięli Postanowilam jeszcze troche poczekac i zobaczyc jak sie sytuacja z tym
telefonem rozwinie. Nie zalezalo nam na zerwaniu kontraktu ani tez na zwrocie
pieniedzy za abonament (karte sobie zostawilismy i wlozylismy do innego
telefonu, wiec nie ma problemu).
Tak jak skonczylam opowiesc, dalej czekalismy na naprawe telefonu. Zero
jakiejkolwiek proby nawiazania z nami kontaktu. Nic.
Poszlam w piatek z kolezanka do Phone4You i stala sie rzecz co najmniej
zaskakujaca. Telefon zniknal. 3 facetow probowalo sie dowiedziec, co sie z nim
stalo, obradowali, telefonowali, szukali. I nic.
Ostatecznie jeden z tych panow powiedzial, ze ma dla mnie 2 wiadomosci: dobra
jest taka, ze dostaniemy wreszcie nowy telefon, a zla - ze w tej chwili tego
telefonu nie maja i mam sie zglosic w przyszlym tygodniu.
Dla mnie - ok. Moge jeszcze poczekac, jesli mam dostac nowy telefon. Te pare
dni mnie nie zbawi po tylu tygodniach czekania.
Wiecie co? Wrocilam do domu i zadowolona z siebie oznajmilam mojej drugiej
polowce, ze bedzie mial nowy telefon. Byl taki zadowolony!! Zartowalismy, ze
gdzie diabel nie moze, tam babe posle... :)
Nasza radosc nie trwala jednak dlugo. W sobote dostalismy telefon (robia
postepy, bo informuja!), ze ten naprawiony telefon jest do odebrania.
Wczesniej nam nie pasowalo, wiec dopiero dzisiaj sie tam udalam. No i....
zaczyna mi sie cisnienie podnosic. Arogancki bubek wciska mi stary telefon i
jednoczensie twierdzi, ze NIKT MI NIE OBIECAL NOWEGO TELEFONU!!! Myslalam, ze
padne, zaskoczona bezczelnoscia i tupetem tego dupka. Dotychczas mialam tam do
czynienia z sympatycznymi ludzmi, wiec on mnie tak zaskoczyl, ze glosu nie
moglam wydobyc... Bylam zbulwersowana, ale jako, ze nie naleze do klotliwych
osob, nie umialam tego okazac. Na pomoc przyszedl mi jednak typ, ktory mi w
piatek obiecywal nowy telefon, wezwali jeszcze kogos i zaczelo sie. Telefony,
rozmowy, wyjscia na zaplecze. Ostatecznie powiedziano mi, ze mam wziac ten
telefon, bo jest naprawiony i ze nie moga dac mi nowego (mimo, ze obiecali!!!).
Nie wzielam tego telefonu i umowilam sie z facetem, ktory zna te cala sytuacje
na niedziele.
Dziewczyny, przysieglam sobie, ze nie wyjade z tego kraju dopoki nie dostane
dla mojego Slawka nowego telefonu. W niedziele razem tam pojdziemy, ale do tego
czasu chcialabym wiedziec, czy prawo stoi po naszej stronie czy nie. Mamy
szanse na nowy telefon czy nie? Gdzie moge sie tego dowiedziec????
P.S. Tak naprawde juz nie chodzi o ten glupi telefon, ale o to, jak nas
potraktowali, a szczegolnie mnie dzisiaj, gdy usilowali mi wmowic, ze sobie
wymyslilam ten nowy telefon!!!!
Naprawde na Was licze, ze mi cos doradzicie, bo ja nie wiem jak zaczac.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Metro imielin?? co tam się dzieje??
[Rzepa06.02.06] Wpadka telefonicznego terrorysty >> tiny.pl/mtj4 <<
>> tiny.pl/mtj4 <<
Z powodu informacji o bombie ewakuowano stację metra Imielin. Policja zatrzymała
autora fałszywego alarmu. Mężczyzna stanie przed sądem.
Telefon o ładunku, który miał wybuchnąć na ursynowskiej stacji, policja
otrzymała w piątkowy wieczór. Ewakuowano stamtąd wszystkich pasażerów.
Kilkanaście minut trwało dokładne sprawdzanie całej stacji. Na szczęście
informacja nie była prawdziwa. Kilkadziesiąt minut później policjanci wiedzieli
już, do kogo należy aparat, z którego wykonano głupi telefon. Okazało się, że
jego właściciel, 45-letni Khaled B., często dzwonił na komendę zgłaszając
awantury w swoim domu. Mężczyzna jest skłócony z żoną. Gdy policjanci
przyjeżdżali na miejsce, okazywało się, że żadnych awantur w tym mieszkaniu nie
było. W piątkowy wieczór Khaled B. znów wydzwaniał na komendę. I znów informował
o awanturach domowych. Policjanci raz pojechali do jego mieszkania, ale nic
niepokojącego się tam nie działo. Na kolejne wezwanie nie chcieli już jechać.
Wtedy mężczyzna wymyślił bajeczkę o bombie w metrze.
Khaleda B. zatrzymano, był pijany. Kiedy wytrzeźwiał, postawiono mu zarzut
zmuszania do określonego zachowania oraz znęcania się nad rodziną, a potem
wypuszczono. Na wolności będzie oczekiwać na proces w swojej sprawie.
Inaczej jest z innymi "dowcipnisiami" z metra. Były policjant Jacek K., który
pijany 12 lipca ub.r. zadzwonił na stołeczne pogotowie i powiedział o bombie w
metrze, już od ośmiu miesięcy siedzi za kratami. Przez niego ewakuowano
podziemną kolejkę, a miasto zostało kompletnie sparaliżowane. Na szczęście bomby
nie było. Metro poniosło ok. 80 tys. zł start. W grudniu prokuratura skierowała
przeciwko niemu akt oskarżenia do sądu. Z kolei w zeszłym tygodniu do sądu
wysłano akta przeciw Robertowi O., który w czerwcu ub. roku groził rozpyleniem
sarinu w centrum miasta. Wtedy też ewakuowano podziemną kolejkę, zamknięto
centrum miasta, a miejskie służby straciły ok. 150 tys. zł.
Do tej pory policji nie udało zatrzymać - "gejbomberów", którzy w październiku
na dwa dni przed drugą turą wyborów prezydenckich podrzucili w mieście
trzynaście atrap bomb, powodując kompletny paraliż miasta. W e-mailach
rozsyłanych do redakcji sprawcy podpisali się jako "Gej Power". Miasto
wyznaczyło 100 tys. zł nagrody za informacje o nich.
blik
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: potrzebuję spojrzenia z boku i porady
Witaj Kasiu :)
Sama, całkiem niedawno, miałam podobny (bo telefoniczny,
ale chodziło o byłą symatię mojego narzeczonego) problem.
Rozumiem jak się czujesz, masz prawo czuć się w tym
momencie zdenerwowana, ale... nie podejmuj pochopnych
kroków! Nie ma sensu siędzwonić do niej z jakimś mięsistym
tekścikiem. W końcu to był tylko jeden głupi telefon :) Co
nie znaczy, że masz przestać być czujna i mieć na "uchu"
tą panią.
Niebagatelną rolę w tej sprawie odgrywa twój chłopak.
Myślę, że nie zachował się w stosunku do Ciebie fair
ściszając głos podczas rozmowy. Arcyważne sprawy (typu:
intymne zwierzenia) nie powinny odbywać się przez telefon,
szczególnie gdy jest to ogólniedostępny aparat. Pomijam
już fakt, że jeżeli ta pani jest zainteresowana Twoim
mężczyzną, to próbuje go pewnie na takie zwierzenia
"złapać". Porozmawiaj ze swoim chłopakiem, powiedz, że
jest Ci przykro i chciałabyś, żeby w takiej sytuacji
zachował dystans do tej dziewczyny. Warto, żeby naświetlił
jej wyraźnie, że jest zajęty i nie szuka przygód. Myślę,
że jako kochający i wrażliwy facet zrozumie Twoje uczucia
:)
Tak sobie też myślę, że jeżeli ktoś jest lubiany i ma
liczne towarzystwo nie zanczy, że ma wszystko rzucać, gdy
jakiś znajomy (lub znajoma) chce z nim porozmawiać w
arcyważnej sprawie. Ludzi i sprawy należy wartościować.
Nie od dziś wiadomo, że prawdziwych przyjaciół poznaje się
m.in. po ich stisunku do ludzi, których kochamy :)
Życzę Ci pomyślnego rozwiązania problemu.
Pozdrawiam. Atlantis
Gość portalu: kasia1 napisał(a):
> Jak w tytule.
> Sytuacja wygląda tak.
> Mieszkam z facetem. Planujemy wspólną przyszłość, dzieci itd. Mój miły jest
> miły dla każdego. Nie ma żadnego problemu z nawiązywaniem nowych kontaktów bo
> lubi ludzi i ludzie lubią jego. Ma mnóstwo znajomych kobiet, mężczyzn i
> dzieci ,starych i młodych.I do tego momentu nie ma żadnego problemu.
> Problem pojawił się wczoraj bo zadzwoniła do niego dziewczyna , z którą ma
> kontakt na gruncie zawodowym dwa razy w tygodniu i która podobno ma problem.
> Kochanie się przejęło i rozmawiało z nią przyciszonym głosem w sposób który
> wzbudził moje podejrzenia. Po skończonej rozmowie po prostu zapytałam kto
> dzwonił i moje kochanie powiedziało, kto i że kobieta jest sama a on jej się
> podoba . Oczywiście kocha mnie , a tamta widocznie nie usłyszała jak mówił,
> że ma dziewczynę. Bardzo się zdenerwowałam , poprosiłam żeby jej to powtórzył
> głośniej bo jak nie to mogę jej zasponsorować uchologa.
> Czy coś jeszcze mogę zrobić?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Co sądzicie o dresiarzach?
Problem własnie w tym że "dresiarza" utożsamia się ze strojem a nie sposobem
zachowania, mi mimo że lubie gajerek nie przeszkadza to że noszą dresy, jeżdżą
bmw z porzyciemnionymi szybami itp. to co się komu podoba to prywatna sprawa i
już. Z drugiej strony duża część tych którzy noszą dresy zaklada je własnie po
to żeby utorzsamiano ich z kimś groźnym i wzbudzającym strach bo wtedy czują
się pewniej, znam bardzo duzo takiego towarzystwa i wiem że najmniej należy bać
się tych którzy najgłośniej krzyczą, bo strach jest jak małe ziarenko z którego
wyrasta wielkie drzewo i nie pozwólcie żeby to małe ziarno w was wyrosło. My
sami jesteśmy sobie winni bo poddaliśmy się temu terrorowi strachu i nie
patrzymy logicznie na to czy ktoś jest faktycznym zagrożeniem, niektórzy oddadzą
wszystko co mają komuś tylko dlatego ze nosi dresy. Przytocze tu pewną historie
która była moim udziałem;
a więc pewnegowieczoru stałem sobie na pewnej ulicy w pewnej nieciekawej
dzielnicy Warszawy czekając na kumpla, gdy z za rogu jakieś 100 metrów ode mnie
wyłonił sie pewny osobnik i zmierzał w moi kierunku, nie był więkjszy ode mnie,
bejsbola ani noża też nie miał, ale gdy zauwazył że stoje sam podszedł do mnie i
rzucił tekst w stylu "wyskakuj z kasy", a poniewaz znam dość dobrze ten typ
osobnika i do specjalnie bojaźliwych osób się nie zaliczam odpowiedziałem
"spie..j", nie takiego obrotu sprawy ów osobnik się chyba spodziewał bo
ździwiony był z lekka, więc aby dodać sobie powagi rzucił kolejny tekst "dawaj
kase bo Cię skopieMY" więc po krótkiej ocenie sytuacji stwierdziłem że "jakoś
WAS mało", na co ów osobnik stwierdził że czekają za rogiem, a poniewaz do
najblizszego rogu byo dobre 100 metrów postanowiłem odwrócić role, wiec złapałem
go za kołnierz mówiąc "za rogiem mówisz, a zdążysz tam dobiec" i w jednej chwili
najwyrazniej cała odwaga z niego uciekła bo zaczął prosić mnie zybym go nie bił,
bo on chciał tylko złotówke na piwo "pożyczyć". Kopara mi w tym momencie opadła
bo takiego aktu desperacji się nie spodziewałem, fakt faktem że historia ta
mogła skończyć sie różnie, więc "dont try this at home" i gdyby podeszło do mnie
trzech to raczej pyskowanie bym sobie darował, bo naprawedę nie warto ryzykować
życia za głupi telefon czy portfel, ale fakt faktem ze duża częsć dresów
wykoirzystuje nasz strach i podchodzą do osób ktore bez problemu mogły by im
dobry wpie..spóścić a tego nie robia bo podświadomy strach nie pozwala. Nie
pozwólcie aby strach zasłonił wam oczy, macie okzazje to rabnijcie go w cymbał,
uciekajcie, krzyczcie ttp. dres jest odważny dopóki wszystko idzie zgodnie z
jego planem, to jest tylko człowiek i nie róbcie z niego jakiejś niepokonanej
nadprzyrodzonej siły!
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Boże ja już nie mam siły- muszę gdzieś uciec.
Boże ja już nie mam siły- muszę gdzieś uciec. Mam już wszystkiego dość!! Co za życie : wszystko się nie udaje, pogoda jest
okropna i ciągle pada, nie ma czasu na wakacje bo praca i dziecko, zimno bo
jeszcze nie ma włączonego ogrzewania i mogę wymieniać to tak w
nieskończoność... Dzień zaczynam od zakupów na śniadanie. Bo oczywiście
szanowny mąż nie ma ochoty tego zrobić i przewraca się na drugi bok a jak
wracam to już go nie ma! Robię wszystko dla wszystkich, prasuję koszule,
odrabiam z synem lekcje, gotuję, sprzątam, piorę wszystko co potrzebują moi
dwaj faceci i jeszcze do tego powinnam być w pracy, ale zaniemogłam. Wszystko
boli brzuch, gorąca głowa i sztywne plecy a to wszystko na skutek
przeziębienia nerek. Więc mi plecy i brzuch uniemożliwiają wszystko! Nie mam
siły się podnieść ani nie mam gdzie się wygadać. Ogólnie duża frustracja na
cały świat, który mnie otacza. Przy normalnym trybie życia naprawdę nie mam
chwili żeby porozmawiać, odezwać się do kogoś, spotkać się z kimś. Mając dwóch
facetów w domu nie mogę odnaleźć zrozumienia. Bo w ich świecie przecież
wszystko jest takie łatwe i poukładane! Ciągle to samo głupi telefon: obiad
już czeka? Tego nie wytrzymałam. Nie mam już ochoty być ciągle fantastyczną,
żoną, matką i najlepiej kochanką dla mojego męża. Po co!!! Nikt tego nie
widzi, żebym chociaż miała z kim porozmawiać i miała czas dla siebie. W
dodatku to wszystko musi się kryć pod hasłem żona czyli „ja”. Zwariować można
podejmując próby wywiązania się z tych zadań. Czasami czuję się jak supermen i
pomimo swojego biustu i spódnicy. Chociaż powinnam założyć na siebie skafander
z napisem superwomen? Dobrze wiem, że nie jestem jedyną kobietą w okolicy. A
to już jest dla mnie zagrożenie! Dziś wszyscy wspominają o tym, że mężczyźnie
tzw. Mężowi w życiu może być lepiej. Ciągle lepiej !! Oczywiście nie musi, ale
wszyscy robią tak, że jest im lepiej! To jeszcze bardziej powiększa moją
irytacje. I czuję, że pewnego dnia wstając w szlafroku oszaleję i nie pójdę do
pracy bo Zamienie się w Kurę domową. Naprawdę facet to drań, który zostawia
kobietę najczęściej z dzieckiem. Chyba zaraz pęknę z irytacji. Z tego
wszystkiego odpuściłam sobie bycie ideałem. Nie każda musi być super i tak
jest wciąż straszna prawda pokazywana o kobietach. Non stop wszędzie to
mężczyzna zajmuje pierwsze miejsce. A na domiar tego czytałam artykuł napisany
przez jedną z nas:
interia360.pl/on-i-ona/artykul/miliony-powodow-dla-ktorych-faceci-maja-lepiej,13834
Po prostu ogarnia mnie wielka irytacja już kolejny raz!!! Faktycznie może i
Ewa z raju była bardziej inteligentna, ale przecież istnieje milion kobiet o
których warto to powiedzieć a mężczyźni cały ich ogół jest doskonały na co to
komu? Po co ? dlaczego? Ciągle ktoś jest idealny a nie może być tak .
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: 12-letnie TRUDNE dziecko- kłopoty wychowawcze, POM
Nie jak ja oduczyc klamstw ale znalezc powod dlaczego klamie. Boi sie waszej
reakcji?
I bron Boze zadnych przypadkowych psychologow chyba ze ktos poleci dobrego
ktory nie nastawi dziecka jeszcze gorzej w stosunku do rodzicow. Psycholog
psychologowi nie rowny.
Moja mala za 2 miesiace bedzie miala 13 lat. Szkola nie ma absolutnie zadnych
zastrzezen - wzorowa uczennica, swietne oceny itd itd. Po drodze do domu wiec
ktos mi ja musi podmieniac. Od wejscia przez drzwi dopuki nie zasnie wszystko
na "nie". Pokoju nie posprzata bo "nie jest moja sluzaca", myc sie nie bedzie
bo "2 dni temu sie kapala". Cokolwiek do niej powiem to "zadzwoni na social
services jaka ma okropna matke i zabiora ja do domu dziecka" itd itp.
Kilka dni temu miala zostac na noc u kolezanki z jeszcze kilkoma dziewczynkami.
Matka kolezanki miala byc w domu. Dzien pozniej byly razem na basenie skad
wrocily do domu kolezanki. Cos mnie ruszylo i po nia pojechalam. Matki
kolezanki nie bylo w domu, ja swoja pocieche spakowalam do samochodu i do domu
( z pyskowaniem cala droge oczywiscie bo "wszyscy zostali jeszcze). W domu
okazalo sie ze nie ma telefonu komorkowego. "Ukradli na basenie" - pierwsza
wersja. Po odpowiednim maglowaniu jednak okazalo sie ze:
1) Matki kolezanki w domu nie bylo przez cala noc (wiedziala ze pod jej opieka
mialo byc 5 12-to latek - mowila ze bedzie w domu a jednak wyszla na cala noc)
2) Kolezanka ktorej to bylo mieszkanie zaprosila 2 kologow o 9 wieczorem. Oni
przyprowadzili innych 2 ktorych zadna z dziewczyn nie znala. Tych 2 "obcych"
palilo "trawke", polamali szklany stol, dziewczyny z wielkim trudem pozbyly sie
ich z domu. Po ich wyjsciu okazalo sie ze szlag tarfil 3 telefony komorkowe i
pieniadze.
3) Dziewczyny zaplanowaly ze tych chlopakow "zwabia" do domu nastepnego dnia
(wtedy jak mnie cos "tknelo" i po swoja pojechalam wczesniej), postrasza nozem
(!!!!) zeby odebrac telefony.
Moja po spowiedzi na dywaniku wszystko mi wyspiewala. Widac bylo ze jej ulzylo
bo chociaz z kolezankami trzymac chciala i bala sie "wychylic" to jednak jej
wytlumaczylam ze szlag z telefonem bo drugi mozna kupic ale ze ona jest cala i
zdrowa w domu to to sie liczy a nie glupi telefon.
Znalazla sie w sytuacji na ktora (bedac w obcym domu) nie miala wplywu. Ja
moglam zareagowac zakazami itd ale wiem ze to by nic nie dalo. Nie wiem czym by
sie to skonczylo jezeli naprawde udaloby im sie "zwabic" zlodziei spowrotem do
mieszkania i nawet nie chce o tym myslec. Nie wiem czyj to byl pomysl i nie
chce wiedziec. Wiem jednak ze mojej malej ulzylo ze mogla mi poweidziec i niekt
jej teraz nie moze szantarzowac ze " jak nie zrobisz to i to to powiemy twojej
mamie co sie naprawde stalo".
Przeraza mnie to wszystko i wiem ze tez sie martwisz.Ja kupilam pare ksiazek,
jak znajde tutuly po polsku to sie tu jeszcze dopisze - dzialaja. rady z nich
zaczelam stosowac bo tym ostatnim przypadku
Trzymaj sie i szukaj przyczyn zanim zaczniesz zastanawiac sie jak radzic sobie
z zachowaniami.
Sorry za bledy - pozno juz
Pozdrowionka
anna@inbox.net
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Rekordowy phishing w Polsce - skradziony 1 mln zł
W ogole nie pisze programow. Ja mysle. :-P
to wiele wyjaśnia
widzisz pisanie programów to jest myślenie - tyle że myślenie w dość precyzyjny, logiczny, wręcz matematyczny sposób powiem Ci tyle że widze tutaj na grupie pare osób które pojawiają się na grupach programistycznych i żadna z nich nie powie Ci ot tak poprostu tego sie nie da zrobić bo niby dlaczego miałoby się nie dać ? mam tylko nadzieję że nie pracujesz w banku - bo jako klient możesz wierzyć w co chcesz, w św Mikołaja , sierotkę Marysię czy to że pewne rzeczy są niewykonalne natomiast mam nadzieję że Ci którzy pracują w bankach a szczególnie w działach IT i bezpieczeństwa mają troche wiecej wiedzy i są otwarci na to czego może nie ma dzisiaj ale jest jak najbardziej prawdopodobne że wystąpi jutro ci z BPH jak widać mysleli w podobny do Ciebie sposób - ich rzecznik do dziś twierdzi że jest super więc o co chodzi ? Dalej sie upieram, ze to jest calkowicie nieoplacalne.
dobra o pisaniu programów nie masz pojęcia - zakłądając że masz odrobinę pojęcia o ekonomii - wiesz że jest duże bezrobocie i nawet dość zdolny programista po studiach wcale nie ma łatwo na rynku pracy ??
jak myślisz, czy zakładając że można z czegoś takiego wyciągnąc np kilkaset tysięcy złotych przy odrobinie szczęścia i trafieniu na naiwnych i bogatych klientów banku - czy to dalej nie ma sensu ? za parę miesięcy pracy ? nie wiem ile zarabiasz miesięcznie ale zapewniam że ludzie robią przestępstwa dużo gorsze - typu napad z użyciem niebezpiecznego narzędzia by zyskać głupi telefon komórkowy wart 300 zł na giełdzie
| W tym, ze dziennikarze czesto pisza jeszcze wieksze bezsensy niz Ty. | łatwo rzucasz mocnymi hasłami - znajdź lukę logiczną lub niewykonalną | technicznie - wtedy przestanę uważać że poprostu bełkoczesz bo nie masz nic | do powiedzenia Nic z tego, jeszcze nikt tutaj nie opisal _z_sensem_ jak mialaby wygladac cala procedura. Krok po kroku.
ale po co skoro i tak nie jesteś go w stanie zrozumieć bo nie programujesz - to co wyżej mogłeś przeczytać jest pewnym ogólnym zarysem - jak rozumiem nie widzisz niczego co stałoby w rażącej sprzeczności z możliwościami wykonania ? ja np widzę pare problemów technicznych - ale tak zgrubsza oceniając żaden z nich nie jest "nie do przejścia"
| Jeszcze raz przechwycenie i wykorzystanie kodu jednorazowego jest | praktycznie nie do zrobienia. | o widzę kolejna silna merytorycznie, poparta wnikliwą analizą riposta | czy masz może tak duzy autorytet w środowisku programistów że samo takie | zdanie ma powalić na kolana ? | pytam bo nie widziałem żadnego Twojego posta na grupach pl.comp.lang.* Naucz sie czytac. Przechwycenie ok, niech bedzie, wykorzystanie jest praktycznie nie do zrobienia. Zauwaz, ze nie pisze ze w ogole nie jest do zrobienia. _Praktycznie_ jest nie do zrobienia. To pewna roznica.
pewnie to bardzo bardzo subtelna różnica bo jej nie rozumiem czyli już zaczynasz zakładać że można przechwycić ale jeszcze nie możesz założyć że uda się wykorzystać :-)
| Co wiecej nie ma sensu. | a tu się róznię i to bardzo, znając Twój login, hasło i kod jednorazowy to | już można coś zdziałac Tylko Ty masz na wykorzystanie tych danych tak malo czasu, ze sobie z tym nie poradzisz. I tutaj lezy problem.
bredzisz i to śmiesznie, ile razy czytałem na tej grupie o osobach którym skradziono kartę i złodzieje w kilkanaście minut byli w stanie zrobić zakupy w sklepie zakładając że ktoś jest przygotowany do tego numeru, ma założone lewe konta na które chce przelać kasę i tylko czeka na naiwnego który się nawinie - kilka minut i gotowe - przelew zrobiony na tego posta odpisałeś po paru minutach a przecież nikt Ci za niego nie płaci gdybyś mógł zarobić na tym sporo kasy - poprostu siedziałbyś grzecznie i czekał ...
| Ale roboty tyle, ze sie nie oplaca. Tym bardziej, ze robota i tak | pojdzie sie je^%$. | wiesz zależy na kogo trafi, nie oceniaj wszystkich wg siebie, | u Ciebie znajdzie dziurę w kieszeni a u innego pare milionów | byle tylko średnia mu wyszła dobrze Jesli chcesz wydac 1 mln zl po to zeby ukrasc 1 tys. to gratuluje pomyslu. Jasne, ze sie da, tylko po co?
a skąd wziąłeś kwotę 1 mln ? póki co ci co zrobili BPH skosili prawie milion a ich koszty ? może kilkaset godzin przy komputerze to nie ameryka - i nie film gdzie złodzieje planują skok na kasyno w las vegas :-)
Bartol
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Rekordowy phishing w Polsce - skradziony 1 mln zł
Użytkownik Paweł napisał: | W ogole nie pisze programow. Ja mysle. :-P
to wiele wyjaśnia
Przemielilem tylu programistow, ze moge z cala pewnoscia stwierdzic, ze nie potrzafia zrobic 95% z tego czego sa pewni, ze zrobia. Do tego zaden nie potrafil zdobyc sie na odrobine refleksji ekonomicznej. Po prostu dno. A podobno to byli dobrzy programisci (te 5% rzeczywiscie dobrze im wychodzilo). widzisz pisanie programów to jest myślenie - tyle że myślenie w dość precyzyjny, logiczny, wręcz matematyczny sposób
No wiec wyjasnij mi wreszcie w logiczny sposob jak mialaby wygladac procedura obrobienia banku.
powiem Ci tyle że widze tutaj na grupie pare osób które pojawiają się na grupach programistycznych i żadna z nich nie powie Ci ot tak poprostu tego sie nie da zrobić
Po pierwsze trudnosc jest moim zdaniem olbrzymia (nie chodzi o przechwycenie, a o wykorzystanie). Po drugie ze wzgledu na te trudnosc wlasnie jest to zupelnie ekonimicznie nieoplacalne.
bo niby dlaczego miałoby się nie dać ?
mam tylko nadzieję że nie pracujesz w banku - bo jako klient możesz wierzyć w co chcesz, w św Mikołaja , sierotkę Marysię czy to że pewne rzeczy są niewykonalne
Jesli probojesz mnie obrazic to jestesc po prostu glupi. natomiast mam nadzieję że Ci którzy pracują w bankach a szczególnie w działach IT i bezpieczeństwa mają troche wiecej wiedzy i są otwarci na to czego może nie ma dzisiaj ale jest jak najbardziej prawdopodobne że wystąpi jutro
ci z BPH jak widać mysleli w podobny do Ciebie sposób - ich rzecznik do dziś twierdzi że jest super więc o co chodzi ?
Ze rzecznik jest glupi, a programistom nikt nie wytlumaczyl o co chodzi, wiec zrobili po swojemu, czyli do dupy. | Dalej sie upieram, ze to jest calkowicie nieoplacalne.
dobra o pisaniu programów nie masz pojęcia - zakłądając że masz odrobinę pojęcia o ekonomii - wiesz że jest duże bezrobocie i nawet dość zdolny programista po studiach wcale nie ma łatwo na rynku pracy ??
To nie ma zadnego znaczenia. Bezrobotny programista po studniach nie ma tyle kasy, zeby taka operacje przeprowadzic. jak myślisz, czy zakładając że można z czegoś takiego wyciągnąc np kilkaset tysięcy złotych przy odrobinie szczęścia i trafieniu na naiwnych i bogatych klientów banku - czy to dalej nie ma sensu ? za parę miesięcy pracy ?
Nie ma ekonomicznego sensu.
nie wiem ile zarabiasz miesięcznie ale zapewniam że ludzie robią przestępstwa dużo gorsze - typu napad z użyciem niebezpiecznego narzędzia by zyskać głupi telefon komórkowy wart 300 zł na giełdzie
Tak koncza programisci?
| | W tym, ze dziennikarze czesto pisza jeszcze wieksze bezsensy niz Ty.
| łatwo rzucasz mocnymi hasłami - znajdź lukę logiczną lub niewykonalną | technicznie - wtedy przestanę uważać że poprostu bełkoczesz bo nie masz nic | do powiedzenia | Nic z tego, jeszcze nikt tutaj nie opisal _z_sensem_ jak mialaby | wygladac cala procedura. Krok po kroku. ale po co skoro i tak nie jesteś go w stanie zrozumieć bo nie programujesz - to co wyżej mogłeś przeczytać jest pewnym ogólnym zarysem - jak rozumiem nie widzisz niczego co stałoby w rażącej sprzeczności z możliwościami wykonania ? ja np widzę pare problemów technicznych - ale tak zgrubsza oceniając żaden z nich nie jest "nie do przejścia"
OK. Przestan marudzic i wreszcie opisz procedure. Wiem, ze napiszesz ja jak kazdy programista calkowicie nieczytelnie, ale nie boj sie, dorwe kazdy brak logiki. Zbyt duzo mialem doczynienia z programistami, zeby sobie z nimi nie radzic. | Naucz sie czytac. Przechwycenie ok, niech bedzie, wykorzystanie jest | praktycznie nie do zrobienia. Zauwaz, ze nie pisze ze w ogole nie jest | do zrobienia. _Praktycznie_ jest nie do zrobienia. To pewna roznica.
pewnie to bardzo bardzo subtelna różnica bo jej nie rozumiem czyli już zaczynasz zakładać że można przechwycić ale jeszcze nie możesz założyć że uda się wykorzystać :-)
Bo sie nie da. Jeszcze nie udowodniles, ze sie da. I to nie doslownie, ale pokazujac sensowna procedure. | Tylko Ty masz na wykorzystanie tych danych tak malo czasu, ze sobie z | tym nie poradzisz. I tutaj lezy problem.
bredzisz i to śmiesznie, ile razy czytałem na tej grupie o osobach którym skradziono kartę i złodzieje w kilkanaście minut byli w stanie zrobić zakupy w sklepie
Jestes albo glupi, alebo nie wiesz co napisac, wiec klepiesz byle co. zakładając że ktoś jest przygotowany do tego numeru, ma założone lewe konta na które chce przelać kasę i tylko czeka na naiwnego który się nawinie - kilka minut i gotowe - przelew zrobiony na tego posta odpisałeś po paru minutach a przecież nikt Ci za niego nie płaci gdybyś mógł zarobić na tym sporo kasy - poprostu siedziałbyś grzecznie i czekał ...
Ja nie jestem zlodziejem.
| Jesli chcesz wydac 1 mln zl po to zeby ukrasc 1 tys. to gratuluje | pomyslu. Jasne, ze sie da, tylko po co?
a skąd wziąłeś kwotę 1 mln ?
To byl ot taki sobie przyklad. Szkoda, ze nie zrozumiales. Bartol
Przejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Strona 2 z 2 • Wyszukano 172 wyników • 1, 2
|
|
Cytat |
Diabeł: wielki, czarny znak zapytania. Napierski Stefan Debiutuje się do samej śmierci, a i śmierć jest też debiutem. Aleksander Kumor Dla konserwatysty refleksja nad podstawami własnego światopoglądu jest rodzajem profanacji tak samo jak konieczność udowadniania egzystencji Boga jest estetycznym zgorszeniem dla każdego prawdziwie wierzącego; jest wyprowadzaniem irracjonalnej wartości na poziom racjonalny, desakralizacją boskości, której odebrany zostaje urok tajemniczości, bez której nie można pewnie stawić czoła lewicowym czcicielom diabła na ich polach bitewnych rozumu. Georg Quabbe Dlaczego tak często ludzie, dla których bardzo dużo zrobiłeś, ciężko się na ciebie obrażają? Może dlatego, że przypominasz im o ich słabościach. Kirk Douglas, Syn śmieciarza, Autobiografia Aby uwierzyć w drugiego człowieka, należy najpierw uwierzyć w siebie. Żyć w harmonii ze światem widzialnym i niewidzialnym. Odnaleźć prawdziwe oblicze Boga. . . Ale czy miłość jest w stanie uchronić przed samotnością? Nie zapominajmy, że "Bóg ukrył piekło w samym sercu raju". Paulo Coelho
|
|