[*Bart Ogryczak*,(B.Ogryc@addr.in.reply-to.invalid)]
[<slrne6moom.ndk.B.Ogryc@localhost.localdomain]
| Np. jedna z sieci ma:
| "99% mieszkańców Polski zamieszkujących więcej niż 96% terytorium kraju."

| 1. Nie udawaj głupiego. Pytałem też o te "2-6Mbps".

| Nie mam pojęcia, takie usługi oferują tysiące firm od wielkich, do
| zupełnie amatorskich osiedlowych, więc nie ma żadej ogólnopolskiej mapy
| pokrycia. Na pewno w każdym większym mieście i jego okolicach. Dajmy na
| to w takim Piasecznie, które ma 30 tys. mieszkańców jest chyba z 5 firm.

Piaseczno to wciąż Warsiafka.


Nie, to Gmina Piaseczno ;-P

Ale miło że przyznałeś że nie masz pojęcia
:.


A ty masz? Mogę prosić URI do danych? ;-P

| 2. I na tych 96% jest dostępne 385kbps? Mam wrażenie że nigdy w życiu nie
| używałeś GPRSu. Przeżyłbyś "drobne" rozczarowanie.

| EDGE zdaje sie ma jakieś 80% pokrycia, UMTS istotnie mniej, ale jeśli
| chodzi o liczbę ludzi w zasięgu, to nadal nieźle.

Na SDI masz masz pinga poniżej sekundy czy dwóch, stałe IP, brak limitu
pobieranych danych i stałą prędkość. Mało?


No sorry, ale w przypadku SDI to sama prędkość jest limitem.
Pod koniec lat 90-tych miałem SDI. Jedna płyta 650MB z Linuxem
ściągała się kilka dni, wysycając całe łącze, praktycznie uniemożliwiając
skorzystanie z czegokolwiek innego w tym czasie. A na łączu 2Mb w
parę godzin ściągasz całe DVD z SuSE, w dodatku można w tym
czasie korzystać z innych rzeczy sieci.

ATSD, prędkość nie jest stała, bo kiedy ktoś rozmawia przez telefon
spada o połowę.

bart

Jarek Gala wrote:

Jan Palczewski napisał(a) w wiadomości: <8fpaka$ls@sunsite.icm.edu.pl...
| Mam bardzo duzy problem. Otoz w okolicach domu mam wysoki poziom wod
| gruntowych, dochodzacy praktycznie do poziomu gruntu. Nie moge wiec myslec
o
| oczyszczalni z drenazem. A szczelne szambo, to kosmiczne wydatki na wywoz
| nieczystosci. Kto by chcial sie wciaz skubac z woda, krotkie prysznice
itp.?

| Czy ktos sobie w podobnej sytuacji jakos poradzil? Bede wdzieczny za kazda
| rade.

| Czy ktos z grupowiczow ma doswiadczenia z nastepujacym mechanizmem: szambo
| trzykomorowe i z ostatniej komory woda wybierana pompka? Czy ta woda
jeszcze
| smierdzi? Czy mozna ja uzywac do podlewania? A moze mozna wpuscic do stawu?

Cześć,
Miałem w sumie identyczny problem (rzeczka w granicy, woda 1m pod
powierzchnią). Za przyłącze do kanalizacji zaśpiewali 20tys. PLN (200m +
przecisk pod jezdnią), oczyszczalnia nie wchodziła w grę. Wywożenie
szczelnego szamba kosztowało by mnie cóś tam ok 300PLN/mies. W związku z
czym pomyślałem sobie "jak Państwo takie proekologiczne to ja też mam
ekologię w d...". Mam 3 komory po 2m^3 nieszczelne oczywiście (czyt. "mocno
odpływowe"). Od roku we wszystkich komorach utrzymuje się stały (wysoki)
poziom i tyle... Jak zacznie przybierać (uszczelni się) to będę pompował z
trzeciej komory (w narożnik ogródka, do rzeczki albo gdzie popadnie...). We
wszystkich komorach ciecz ma kolor "letko" niebieskawy (tak naprawdę to
więcej tam detergentów niźli gówienek). Odpowietrzenie mam wyprowadzone z
kanalizacji ponad dach domu (smrodki nie roznoszą się po ogródku).

Jak sytuacja będzie krytyczna to zawezwę "gruszkę" - raz na rok, dwa to mogę
zabulić... niech im tam.

Zdrówko,
Jarek

PS Aha w warunkach "wysokiej wody" problemem może być instalacja szamba. U
mnie robiły to takie charty typu "menel, grabarz" więc uradzili nie bacząc,
że ziemia sypie im się na łebek.

--
25MB e-mail, 10MB WWW, PHP, Perl, SSI - WEB Pack - http://rubikon.pl


Niestety u mnie nie wchodzi w gre takie dzialanie, bo wody gruntowe
dochodza do poziomu ziemi, czyli nieszczelne szambo wciaz by sie
przelewalo. Znam ten sposob i chetnie bym go zastosowal, szczegolnie, ze
gmina, w ktorej buduje gmina Piaseczno, kolo Warszawy, robi ogromne
problemy, gdy ktos chcialby zainstalowac sobie cos bardziej
ekologocznego. Ale nie da sie!

A jak z jakoscia plynu w ostatniej komorze? Strasznie uciazliwy dla
nosa?

Narciarz,
Janek

"Piaseczno. Zarząd powiatu, niejednogłośnie, przekazał majątek
wąskotorówki w użytkowanie Towarzystwu Restauracji Grójeckiej Kolei
Wąskotorowej. Lada dzień mają ruszyć wycieczki ciuchcią.
W ubiegłym tygodniu starosta podpisał z PKP umowę o przejeciu majątku
wąskotorówki:
71 km szyn ciągnących sie od Piaseczna po Nowe Miasto nad Pilica oraz
ponad 1,5 hektara terenu z parowozownia, peronem i budynkiem
administracyjnym przy ul. Sienkiewicza w Piasecznie. Zaledwie kilka dni
później - 5 czerwca - zarząd powiatu zdecydował o jego użyczeniu, na 3
lata, Towarzystwu Restauracji Kolei Wąskotorowej.
[---]
Drugi pretendent - gmina Piaseczno, zdaniem wicestarosty Jana
Trzcińskiego, nie gwarantowała eksploatacji kolejki zgodnie z wymogami
PKP. - Obecnie Towarzystwo jako jedyne ma możliwości i środki, by
zapewnić funkcjonowanie wąskotorówki.
[---]
Miesięczny koszt utrzymania majątku kolejki wynosi ok. 15 tys. zł. Teraz
ta suma obciąży władającego, czyli stowarzyszenie.
- Na początek chcemy uporządkować teren bazy w Piasecznie, uruchomić
długo stojący bezczynnie sprzęt, wyremontować i ogrodzić obiekty. W
połowie czerwca zamierzamy ponownie uruchomić wycieczki ciuchcią -
zapewnia Jerzy Chmielewski, prezes Towarzystwa. - W przyszłym roku
planujemy rozpocząć inwestycje - prowadzimy poważne rozmowy o
przeniesieniu Muzeum Kolejnictwa z Warszawy do Piaseczna".

Czyżby wreszcie szło ku dobremu????

Michał Wojtczuk, Bartosz Raj 20-02-2003, 23:52

Zarząd Transportu Miejskiego domaga się od podwarszawskich gmin kilku
milionów złotych za to, że docierają do nich autobusy komunikacji
miejskiej. - To kuriozalne żądanie, jakim prawem? - buntują się prawie
jednogłośnie samorządowcy.

Do tej pory tylko trzy z 21 podwarszawskich gmin, do których docierają
podmiejskie autobusy, płaciły za ten przywilej. Władze miasta postanowiły to
zmienić i nagle wystawiły pozostałym samorządom rachunki - od kilkuset, do
blisko 2 mln zł. Zdaniem miejskich urzędników to zgodne z prawem.

- Warszawa płaci za usługi zakładom autobusowym. Skoro autobus jeździ poza
granice miasta, to sąsiednie gminy też powinny płacić - dowodzi Stanisław
Szweycer, dyrektor biura komunikacji w urzędzie miasta. Rzeczniczka ZTM
Beata Bielawska podkreśla, że gmina ma ustawowy obowiązek zapewnienia
komunikacji. A skoro tę zapewnia ZTM - należy mu za to zapłacić.

Jeden z najwyższych rachunków dostała gmina Piaseczno - 1,8 mln zł. Ale
tamtejsze władze ani myślą płacić. Wiceburmistrz Andrzej Swat zapowiedział,
że jeśli ZTM nie odstąpi od żądań, Piaseczno ogłosi przetarg na prywatnych
przewoźników. Podobnie reagują w Legionowie, gdzie docierają autobusy 723 i
801: - To kuriozalne żądanie - zdumiewa się Roman Smogorzewski, prezydent
tego miasta. - Przecież nasi mieszkańcy kupują bilety, a pieniądze dostaje
ZTM. Czemu mamy jeszcze dopłacać?

Inni domagają się szczegółowych wyliczeń: - Poprosiliśmy ZTM o uzasadnienie,
czemu chcą od nas akurat 265 tys. zł - mówi Andrzej Szaciłło, prezydent
Otwocka. Dodaje, że obawia się konsekwencji odmowy zapłaty.

- To tylko propozycja, zaproszenie do rozmów, a nie ultimatum - zapewnia
tymczasem dyrektor Szweycer. Uspokaja, że brak zgody na zapłatę nie oznacza
natychmiastowego zawieszenia linii lub zmniejszenia częstotliwości kursów na
trasach podmiejskich. - Do takiej sytuacji nie dopuścimy. Będziemy
negocjowali z gminami, a ostatecznie poszukamy innych źródeł finansowania,
może u wojewody? - zastanawia się. - Skoro jednak trzy gminy mogą płacić, to
dlaczego inne nie?

Przykładem dla ZTM jest Lesznowola. Dopłaca ok. 40 tys. zł miesięcznie.
Czemu? - Nie mieliśmy żadnego "własnego" autobusu. Linie 703, 727 i 804
tylko o nas zahaczały. Od listopada zeszłego roku powstała linia 707. ZTM
przekonał nas, że jest nierentowna, dlatego dopłacamy - mówi Maria
Przygodzka, kierownik referatu gospodarki komunalnej w gminie Lesznowola.

On 1 Paź, 17:15, "Alti"  wrote:

| Wsadziłam do 1,5 l peta (resztki termometru wraz z rtęcią),
| narysowałam czaszkę z piszczelami, opisałam "trucizna" i oznaczyłam
| Hg.
ROTFL


Ech... Śmiejesz się tak, jak do sera...
Tu ściąga: http://archiwum.wiz.pl/2000/00110600.asp

Zero konkretów tym bardziej dla problemu poruszonego w wątku - czy wyrzucić
termometr do śmietnika czy nie.
Jedna z bardziej zastanawiających rzeczy to stwierdzenie że we Francji
szcuje się liczbę stłuczonych termometrów na 5mln rocznie. Biorąc po uwagę
że ludność francji to coś koło 60mln to oznacza że statystycznie 10%
populacji rozbija raz do roku termometr.
W mojej rodzinie przez moje 28lat życia stłuczono 1 termometr a jest nas 5
osób. Łatwo przeliczyć że to oznacza 0,7% a nie 10% populacji. I coś mi się
nie wydaje żeby statystyki były znacznie wyższe niż w mojej rodzinie.

http://www.sciaga.pl/tekst/21658-22-referat_z_chemii

Ten link nie działa

http://64.233.183.104/search?q=cache:TEgcz0qaDfkJ:www.gmina-piaseczno...

Ten też nie działa

| Ludzie nie róbcie z rtęci botuliny.
To kwestia świadomości (i wiedzy);p


To kwestia zdrowego rozsądku.
CO2 jest zabójcze w stężeniu 6% dla większości organizmów żywych. Niemniej
codziennie jadąc do pracy zrzucam kilka kilogramów CO2 i wracając kilka
kolejnych. Takich jak ja trucicieli jest kilkadziesiąt tysięcy w samym
Wrocławiu. A tu jakoś wszyscy narażeni są żywi i w dodatku zdrowi.
Zdrowy rozsądek.
Pzdr
Wojtek

FGK

------------------------

POŁUDNIE - Głos Mokotowa, Ursynowa i Wilanowa, 30 sierpnia 2002 r.

CIUCHCIA DLA TOWARZYSTWA

W lipcowy piątek po prawie rocznej przerwie ruszyła na szlak piaseczyńska
kolejka. Na początku czerwca zarząd powiatu przekazał ją w użytkowanie
Towarzystwu Grójeckiej Kolei Dojazdowej, które chce wznowić tradycje
wąskotorowych wycieczek do Grójca i Nowego Miasta.
Do połowy ubiegłego roku zabytkowa kolejka grójecka wyruszała z Piaseczna
kilkanaście razy w sezonie letnim. Szlakiem wśród mazowieckich sadów woziła
wycieczkowiczów do Grójca na Święto kwitnącej jabłoni lub na odpust do
Nowego Miasta. na wycieczkę ciuchcią mógł wybrać się każdy, kto wykupił
bilet w cenie ok. 10 zł. Ponadto zorganizowane grupy mogłyby wynajmować
ciuchcię na prywatne wycieczki.
Od roku jednak kasy wąskotorówki świeciły pustką. PKP, właściciel kolejki,
zamierzały pozbyć się niedochodowej linii. Ciuchcię wraz z budynkami
parowozowni, peronem, wagonikami i wieloma kilometrami zaniedbanych torów
PKP postanowiły przekazać powiatowi piaseczyńskiemu. Podczas długich
negocjacji nie remontowane wagoniki niszczały na peronach.
Utrzymanie kolejki wynosi prawie 15 tys. złotych miesięcznie, do tego
dochodzi tez koszt niezbędnych inwestycji, zaś w pustej kasie powiatu nie ma
środków na taki wydatek. Starostwo postanowiło więc przekazać zabytkową
linię w użytkowanie komuś o zasobniejszej kieszeni. Zainteresowanych było
dwóch: Towarzystwo Grójeckiej Kolei Dojazdowej, które od lat wspierało
zabytek i gmina Piaseczno, która na terenie peronów chciała utworzyć m.in.
miejskie centrum kulturalne.
Na początku czerwca zarząd starostwa zdecydował o przekazaniu kolejki wraz z
całym majątkiem na trzy lata w użyczenie Towarzystwu, uznając, że będzie ono
owocniej eksploatować wąskotorówkę.
W lipcowy poranek ciuchcia, po roku odpoczynku, pierwszy raz wyjechała na
szlak. Na trasie na uczestników wyprawy czekał piknik z muzyka i grillem.
Wprawdzie na inauguracyjnym rejsie do Tarczyna spotkali się przede wszystkim
członkowie Towarzystwa, ale jego prezes, Jerzy Chmielewski, zadowolony z
udanej wycieczki, obiecuje, że ciuchcia odtąd na stałe wróci na stare
szlaki.
-Co prawda nie przewidujemy wznowienia planowych, ogólnodostępnych
wycieczek, lecz zapraszamy wszystkich, którzy mają ochotę przejechać się
samodzielnie kolejką - mówi jerzy Chmielewski. -Nastawiamy się głównie na
obsługę imprez integracyjnych, organizowanych przez firmy. Prosimy jednak o
zgłaszanie rezerwacji z co najmniej dwutygodniowym wyprzedzeniem. O
atrakcyjności naszej oferty może świadczyć choćby fakt, że na wrzesień
praktycznie wszystkie terminy już są zarezerwowane.
Towarzystwo ma także plany na przyszłość. Oprócz remontu wagoników,
zabytkowego parowozu i torów (który miałby rozpocząć się na początku lipca),
chcieliby w przyszłości przenieść muzeum kolejnictwa z Gryfic pod Szczecinem
do Piaseczna. Kolejne stacje byłyby rozmieszczone sukcesywnie przy torach
kolejki, na stacji w samym Piasecznie, a także w Tarczynie i Grójcu.
Pomysł umieszczenia muzeum kolejnictwa wzdłuż piaseczyńskiej linii
wąskotorowej jest niewątpliwie interesujący, lecz dowiedziałem się o nim
bardzo niedawno, więc na razie nie mogę go komentować - mówi Janusz
Sankowski, dyrektor Muzeum Kolejnictwa w Warszawie, jeden z uczestników
inauguracyjnego kursu kolejki.  - Teraz musimy zastanowić się nad
szczegółami tej propozycji, obejrzeć wszystkie miejsca, w których
ewentualnie miałyby stanąć eksponaty.
Przeszkodą w realizacji tego pomysłu może być  także fakt, iż znaczna część
spośród zachowanych w Polsce zabytków pojazdów wąskotorowych poruszała się
po szynach o szerokości 600-700 mm, zaś tory kolejki grójeckiej mają 1000
mm. A to wyklucza puszczenie znajdujących się w niezłym stanie wagoników i
parowozów po istniejących torach w okolicach Piaseczna.
AGA

Dodatkowe informacje oraz rezerwacje wycieczek pod nr telefonów: 756-76-38 i
0 602 702 440. Koszt wycieczki - 1200 zł plus 100 zł za każdy wagon osobowy,
zabierający 45 osób oraz 50 zł za wagon gospodarczy, przewożący sprzęt
kempingowy (grill, stoliki, krzesełka itp.)

Popatrzmy jak Artur Maśląg 'futrzak' zapodaje na pl.misc.samochody:
(...)
| | źle rozwiązane. Takich wypadków jest zdecydowanie za dużo.
| Dużo jest takich krzyżówek. Trzeba pisac do ZDM.
| Trwają przepychanki prawne - już od dawna.

I, zgaduje, władza ma to w, hmm, poważaniu?


Dali zgodnę na budowę Auchan. Miało być bezkolizyjne skrzyżowanie.
Czasowo wydano zgodę na przebudowę jednopoziomową. Właściciel pasa
ziemi vis-a-vis chciał go odsprzedać gminie na rzecz
drogi itd. Gmina stwierdziła, że pas drogi mieści się w przepisach
i działki nie potrzeba. Właściciel wystapił o pozwolenie na budowę
jakichś pawilonów czy czegus tam innego. Nie dostał zgody, ponieważ
ktoś w tzw. międzyczasie rozszerzył pas drogi na część działki
tego właściciela(bez informowania go o tym) i z związku z powyższym
część pasa do zabudowy zmniejszyła się na tyle, że kolidowało to
z innymi przepisami. Ponieważ pas drogowy rozszerzono bezprawnie,
włąsciciel zaproponował odkupienie całości tej działki. Gmina
była zainteresowany tylko kawałkiem. Dla własciciela reszta stała
się bezużyteczna więc sprawa trafiła do sądu. Żeby sytuacja nie była
zbyt prosta to dodatkowo droga jest wojewodzka (czy jak to się teraz
nazywa), a tereny po obu strona są gminne. Dodatkowo ściemniając
temat, przy następnym skrzyżowaniu jest inna gmina, która dała
zgodę na budowę Selgross-a, bez konsultacji z gmina Piaseczno
i bez chęci partycypowania w kwestii rozbudowy węzła drogowego.
Następna sprawa w sądzie, burdel totalny itd. Całość się dzieje
na odcinku 300~600m (niech mnie ktoś poprawi, jeśli jestem w
błędzie),na ul. Puławskiej, wylocie na Katowice, Kraków, Warka,
Radom + podstołeczne sypialnie.  To co tutaj się dzieje w godzinach
szczytu bądź w okresie zakupowym to horror. Auchan, Leroy-Merlin,
Norauto (ma być jeszcze Selgross), są jakieś dymy o następne centrum
handlowe przy kolejnym skrzyżowaniu.

Tu po prostu słów brakuje. Na tym odcinku regularnie jeden drugiemu
wjeżdża w 4-ry litery. Do tego jest jeszcze przejście dla pieszych bez
świateł + szkółka Policji z/do której regularnie wyjeżdżają/wjeżdżają suki.

No niestety. Jak to w grupie. zawsze się czarna owca musi
zdarzyć....


Niestety, jak to w grupie...

Częśc moich kolegów z tych samych powodów przerzuciła się na enduro.
I szos używają tylko aby dojechac na jakies łąki, forty
czy inne miejsca szaleństwa.


Ja zostałem przy rowerze (kolejna miłość 'motoryzacyjna') i trenuję to
w wolnych chwilach z cała rodziną.

BTW - moja ksywka wzięła się właśnie z motoru. Po obejrzeniu Return of
      the Jedi, któryś z kumpli stwierdził, że ja na motorze w pozycji
      'aerodynamicznej' wyglądam tak samo jak te futrzaki (Ewoki) na
      skuterach :). Fakt - podobieństwo spore :). (chyba kojarzysz -
      mam wrażenie, że ostatnio prezentowałeś zdjęcia niszczyciela
      Imperium :))

PS - sorki za długość postu, ale szlag mnie trafia na głopotę. Mam
     niestety regularnie okazję obserwać idiotyczne zachowania kierowców -
     czy to samochodów, czy to motocykli. O głupocie i braku
     odpowiedzialności całego zaplecza związanego z dostosowaniem drogi
     do obciążenia wolę się nie wypowiadać.