Oglądasz wypowiedzi znalezione dla hasła: Gminy Ostróda
Temat: NOWE LOOOOTNISKO???
NOWE LOOOOTNISKO???
Wiadomości
"Rz": Pod Ostródą ma powstać największe lotnisko w Polsce
(PAP, tm/01.04.2005, godz. 06:38)
"Rzeczpospolita": Ostróda stała się ostatnio atrakcyjna dla inwestorów.
Fabrykę płyt chce tu wybudować koncern Kronospan. Na tej samej ziemi budowę
największego w Polsce lotniska zapowiada tajemniczy inwestor z Norymbergi.
Tuż przed Wielkanocą przedstawiciele niemieckiego inwestora spotkali się z
wójtem i radnymi gminy Ostróda. - To, co usłyszeliśmy od tych panów, przerasta
wyobraźnię obywateli naszej gminy - powiedział gazecie wójt Marek Brzezin.
Niemieckie konsorcjum z Norymbergi, specjalizujące się w budowie autostrad i
lotnisk, ma wybudować na 500 ha ziemi lotnisko z pasem, jakiego nie ma nigdzie
w Polsce. Będzie on mieć trzy kilometry długości. Taki pas umożliwia lądowanie
nawet najnowszego airbusa, a także dużych samolotów transportowych - informuje
gazeta.
Lotnisko obsługiwałoby, oprócz planowanych 300 tys. pasażerów rocznie, przede
wszystkim ruch towarowy. Oprócz infrastruktury lotniczej powstałyby także
magazyny, chłodnie, tereny przeładunkowe - zauważa dziennik.
Szacunkowa wartość inwestycji wynosi 300 mln euro. Miałoby tu powstać tysiąc
miejsc pracy - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej" w artykule "Pod
Ostródą ma powstać największe lotnisko w Polsce".
Więcej w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej".
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kanał Ostróda-Elbląg
petara napisał:
> Słyszałem o projekcie kompleksowym dla całego regionu kanału. Czy skończy sie
> na marzeniach czas pokaże. Dziś, jest jedno pewne, każda gmina klepie swoje a
> Żegluga Ostródzka, jest tylko gminy Ostróda Miasto. Panowie już nie długo
> warunki unijne!
Liczę na tą całą Unię.Może sytuacja w końcu się unormuje.Jednak nikt nie
rozwiąże naszych problemów za nas.Może nam w tym co najwyżej pomóc.
Jeśli cała administracja publiczna nadal będzie tak wspaniale działać,to łatwo
zmarnuje szansę na szybszy rozwój regionu.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Powstał Oddzdiał WOPR
Powstał Oddzdiał WOPR
W niedzielę 10 czerwca 2007r. o godz. 10.00 odbył się w sali
reprezentacyjnej ostródzkiego zamku Walny Zjazd Założycielski Oddziału
Miejsko-Powiatowego WOPR w Ostródzie.
Wśród licznie przybyłych gości byli m.in: Sławomir Gicewicz - Prezes Zarządu
WOPR Województwa Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, Gustaw Marek Brzezin -
Wójt Gminy Ostróda oraz Cezary Wawrzyński - Naczelnik Wydziału
Organizacyjnego Urzędu Miasta Ostróda.
Podczas spotkania wybrano 7 osobowy Zarząd WOPR w Ostródzie, Komisję
Rewizyjną oraz Sąd Koleżeński. Prezesem WOPR Miejsko-Powiatowego w Ostródzie
na 5-letnią kadencję został Marcin Danowski.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: PO odniosła sukces
niewątpliwie jesteś kecaw, małokumaty
kecawa napisał:
> NNiewątpliwie POtrafią
> spłacać swoje POlityczne długi.
na drogę przeznaczono pieniądze z budżetu gminy,
a wójt gminy Ostróda jest z PSL
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kanał Ostróda-Elbląg
Słyszałem o projekcie kompleksowym dla całego regionu kanału. Czy skończy sie
na marzeniach czas pokaże. Dziś, jest jedno pewne, każda gmina klepie swoje a
Żegluga Ostródzka, jest tylko gminy Ostróda Miasto. Panowie już nie długo
warunki unijne!
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czy miejskie autobusy będą mogły jeździć poz a granice miasta? Za Rzepą - długie
http://arch4.rp.pl/a/rz/2001/11/20011120/200111200057.html
Autobusy miejskie nie mogą obsługiwać linii podmiejskich, ponieważ nie mają
urządzeń technicznych wymaganych w komunikacji zbiorowej poza miastem -
uznał wczoraj Naczelny Sąd Administracyjny. A mieć ich nie muszą, gdyż te
same przepisy zwolniły je z obowiązku ich posiadania.
Z posiadania tachometrów do rejestrowania przebiegu kilometrów i czasu
przejazdu, koła zapasowego, bagażnika i zasłon w bocznych oknach zwolniło
autobusy miejskie rozporządzenie z 1999 r. ministra transportu i gospodarki
morskiej o warunkach technicznych pojazdów, wydane na podstawie prawa o
ruchu drogowym. Tymczasem, powołując się na ten właśnie akt, NSA uznał, że
autobusy, które nie mają takich urządzeń, nie mogą kursować za miasto. Nie
pozwala na to ustawa o transporcie drogowym, mówiąca, że pojazdy samochodowe
do wykonywania zarobkowego przewozu osób muszą odpowiadać warunkom
technicznym wymaganym przez prawo o ruchu drogowym. Sąd nie zgodził się z
poglądem ministerstwa, które w piśmie podpisanym w minionym roku przez
wicedyrektora Departamentu Transportu Samochodowego stwierdziło:
"Komunikacja o charakterze miejskim, nawet mimo przekraczania granic
administracyjnych miasta lub gminy, może być wykonywana autobusami
miejskimi".
Taki właśnie lokalny transport łączy obecnie sporo wielkich aglomeracji z
terenami podmiejskimi. Jak choćby Warszawę z Konstancinem-Jeziorną,
Łomiankami czy Piasecznem.
- Cała Polska tak jeździ, nawet na odległość 20-40 km od miasta. Tak jest w
Gdańsku, Olsztynie, Krakowie - przekonywali przedstawiciele Gminy Miejskiej
Ostróda, która bezskutecznie walczy o uruchomienie linii autobusowej
wybiegającej 11 km za miasto. - Byłaby to wygoda nie tylko dla samych
mieszkańców, ale i mniejsze wydatki gmin na dowóz dzieci do szkół. Również
przedsiębiorstwa PKS w mniejszych ośrodkach wykorzystują do przewozów
miejskie autobusy.
Sąd zwrócił uwagę, że nie ocenia celowości takich rozwiązań, tylko ich
zgodność z prawem, i oddalił skargę. - Powoływanie się na powszechną w wielu
miastach praktykę przewozów poza miasto miejskimi autobusami nie zmienia
faktu, że pojazd komunikacji zbiorowej wyjeżdżający poza miasto musi
spełniać wymagane warunki techniczne - przypomniał. To, że przepisy są
rygorystyczne, nie oznacza, że można się do nich nie stosować, a pismo
Ministerstwa Transportu, które na to pozwala, nie jest źródłem prawa.
Przedstawiciele Gminy Ostróda powiedzieli, że będą zabiegać o rewizję
nadzwyczajną tego wyroku (sygn. II SA 1963/00).
KOMENTARZ
Sąd uświadomił przykrą prawdę, że obsługiwanie podmiejskich linii autobusami
miejskimi bez wymaganego wyposażenia technicznego, chociaż wygodne dla
mieszkańców, jest sprzeczne z przepisami.
Pora więc zastanowić się, co dalej: czy w ogóle wycofać autobusy miejskie z
komunikacji podmiejskiej i czekać, aż ich miejsce zajmą autobusy PKS i
przewoźnicy prywatni, czy tak zmienić przepisy, żeby komunikacja miejska
mogła docierać również za miasto, czy może choć część jej pojazdów wyposażyć
w wymagane urządzenia. Jakieś decyzje trzeba przecież podjąć.
Danuta Frey
pzdr
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: olsztyńskie śmieci pojadą do Ostródy
olsztyńskie śmieci pojadą do Ostródy
"Rudno koło Ostródy. To tam mają trafiać śmieci z Olsztyna. We
wtorek władze miasta przedstawią wójtowi gminy projekt umowy. Dla
olsztyniaków oznaczałoby to jedno: obniżkę opłat za wywóz odpadów.
- Klimat do rozmów jest sprzyjający. Wszystko jest na dobrej drodze -
zapewnia Marek Brzezin, wójt gminy Ostróda.
I dodaje, że w sprawie przyjęcia śmieci z Olsztyna odbyło się kilka
spotkań. - To, co mieliśmy sobie powiedzieć, już powiedzieliśmy.
Teraz trzeba usiąść i rozmawiać o warunkach umowy - mówi Marek
Brzezin.
Rozmowy pilotuje Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska.
Atutem Rudna jest nieduża odległość od Olsztyna: niewiele ponad 40
kilometrów. Do Mławy, gdzie teraz są wożone śmieci, jest około 100
kilometrów.
Kolejny atut: Rudno to nowoczesny zakład utylizacji odpadów, który
ruszy na początku przyszłego roku (koszt inwestycji to ok. 18 mln
zł). Finansują ją samorządy należące do Związku Gmin Regionu
Ostródzko-Iławskiego "Czyste Środowisko". Rocznie zakład będzie
przerabiał ok. 60 tys. ton odpadów.
Gminy finansujące budowę zakładu będą wywozić tam niespełna 30 tys.
ton. Kolejne 30 tys. ton dostarczałby Olsztyn. To prawie połowa
odpadów produkowanych rocznie przez olsztyniaków.
Jan Tandyrak, radny z komisji gospodarki komunalnej przyznaje, że
gdyby Rudno "wypaliło", to zmniejszyłaby się ilość śmieci wywożonych
do Mławy. To z kolei przełożyłoby się na wysokość opłat, ponoszonych
teraz przez olsztyniaków.
Przypomnijmy, z powodu wywozu śmieci do Mławy od 1 maja opłaty za
odpady drastycznie poszły w górę. Najbardziej odczuli to lokatorzy
spółdzielni mieszkaniowych. W ich przypadku opłaty wzrosły nawet
ponad 300 procent. Z ok. 2,5 zł miesięcznie od każdej osoby do
blisko 9 zł. Ostródzkiej gminie również zależy na olsztyńskich
śmieciach. Z prostego powodu: dzięki tzw. opłacie marszałkowskiej
wzrosną dochody samorządu. Opłata marszałkowska, przypomnijmy, to
rekompensata za szkodliwe oddziaływanie na środowisko. Teraz wynosi
ona 30 zł od tony. Od stycznia będzie to już 60 zł. Jeśli
przyjmiemy, że do Rudna będzie trafiać rocznie 30 tys. ton odpadów,
to Olsztyn płaciłby za to 1,8 mln zł. Z tego 900 tys. zł zasilałoby
budżet gminy Ostróda. "
Grzegorz Szydłowski
Mam spora satysfakcję po przeczytaniu informacji, iz istnieje
mozliwość podpisania umowy w sprawie wywozu smieci do Rudnego.
Powiem bez jakiekolwiek skromności. O Rudnem powiedziałem po raz
pierwszy podczas komisji GOSPODARKI KOMUNALNEJ w lutym tego roku,
jako alternatywy do wywozu do Mławy. Powiem więcej złozyłem wniosek
o zobowiązaniu Zarządu ZGOK i Prezydenta do podjęcia rozmów z
Ostródą i Bisztynkiem. Wniosek przez komisję został przyjęty
jednomyślnie, ale później mądrzy tego miasta w tym Głażewski
stwierdzili, ze nie ma takiej mozliwości. Upór mój, zgłoszenie
możliwości popełnienia przestepstwa przez Prezydenta który złożyli w
prokuraturze radni PiS, media top wszystko spowodowało powrót do
koncepcji i będę bardzo zadowolony jeśli sprawa zostanie w taki
sposób załatwiona. Wszystkie moje działania w tym zakresie są
zapisane, udokumentowane więc nie muszę sie niczym przechwalać. to
są fakty i uczciwi "gracze" o tym wiedzą. Poza tym dokumenty mozna
znaleźć w dokumentacji pracy Komisji i protokołach sesji RM.
Pomysł na Rudne podsunął mi w lutym Pan Zbigniew Babalski były
wojewoda i Radny Sejmiku województwa. Odbyłem też szereg rozmów
zarówno z Wójtem gminy Ostróda jak i gminy Bisztynek. Pojeździłem
też trochę przyjzeć się wysypiskom, łącznie z tym w Łęgajnach. Co do
tego ostatniego - jestem przekonany, ze mozna je ponownie
uruchomić.... Pozdrawiam
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Klasyczny objaw debilizmu polskiego prawa i ludzi którzy je ustanawiają
Ireneusz Hyra napisał w wiadomości: <3BFAD6F3.CE243@cyf-kr.edu.pl...
Witam!
Polecam lekturze artykuł
W całości u nas w serwisie
I tutaj:
Autobusy miejskie nie mogą obsługiwać linii podmiejskich, ponieważ nie mają
urządzeń technicznych wymaganych w komunikacji zbiorowej poza miastem -
uznał wczoraj Naczelny Sąd Administracyjny. A mieć ich nie muszą, gdyż te
same przepisy zwolniły je z obowiązku ich posiadania.
Z posiadania tachometrów do rejestrowania przebiegu kilometrów i czasu
przejazdu, koła zapasowego, bagażnika i zasłon w bocznych oknach zwolniło
autobusy miejskie rozporządzenie z 1999 r. ministra transportu i gospodarki
morskiej o warunkach technicznych pojazdów, wydane na podstawie prawa o
ruchu drogowym. Tymczasem, powołując się na ten właśnie akt, NSA uznał, że
autobusy, które nie mają takich urządzeń, nie mogą kursować za miasto. Nie
pozwala na to ustawa o transporcie drogowym, mówiąca, że pojazdy samochodowe
do wykonywania zarobkowego przewozu osób muszą odpowiadać warunkom
technicznym wymaganym przez prawo o ruchu drogowym. Sąd nie zgodził się z
poglądem ministerstwa, które w piśmie podpisanym w minionym roku przez
wicedyrektora Departamentu Transportu Samochodowego stwierdziło:
"Komunikacja o charakterze miejskim, nawet mimo przekraczania granic
administracyjnych miasta lub gminy, może być wykonywana autobusami
miejskimi".
Taki właśnie lokalny transport łączy obecnie sporo wielkich aglomeracji z
terenami podmiejskimi. Jak choćby Warszawę z Konstancinem-Jeziorną,
Łomiankami czy Piasecznem.
- Cała Polska tak jeździ, nawet na odległość 20-40 km od miasta. Tak jest w
Gdańsku, Olsztynie, Krakowie - przekonywali przedstawiciele Gminy Miejskiej
Ostróda, która bezskutecznie walczy o uruchomienie linii autobusowej
wybiegającej 11 km za miasto. - Byłaby to wygoda nie tylko dla samych
mieszkańców, ale i mniejsze wydatki gmin na dowóz dzieci do szkół. Również
przedsiębiorstwa PKS w mniejszych ośrodkach wykorzystują do przewozów
miejskie autobusy.
Sąd zwrócił uwagę, że nie ocenia celowości takich rozwiązań, tylko ich
zgodność z prawem, i oddalił skargę. - Powoływanie się na powszechną w wielu
miastach praktykę przewozów poza miasto miejskimi autobusami nie zmienia
faktu, że pojazd komunikacji zbiorowej wyjeżdżający poza miasto musi
spełniać wymagane warunki techniczne - przypomniał. To, że przepisy są
rygorystyczne, nie oznacza, że można się do nich nie stosować, a pismo
Ministerstwa Transportu, które na to pozwala, nie jest źródłem prawa.
Przedstawiciele Gminy Ostróda powiedzieli, że będą zabiegać o rewizję
nadzwyczajną tego wyroku (sygn. II SA 1963/00).
Danuta Frey
JERZY CHUDZICKI, PREZES IZBY GOSPODARCZEJ KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ,
ZRZESZAJĄCEJ PONAD 95 PROC. WSZYSTKICH PRZEWOŹNIKÓW MIEJSKICH W KRAJU
Cały świat inwestuje w komunikację o zasięgu regionalnym i tylko takie
przedsiębiorstwa będą miały rację bytu w zachodniej Europie, również w
Polsce po wejściu do Unii Europejskiej. Wyrok NSA przekreśla i ogranicza te
możliwości. Komunikacja miejska obsługuje bowiem nie miasto czy gminę, ale
aglomerację miejską, wraz z przyległymi miejscowościami. Nie można tego
sztucznie rozdzielać - na komunikację miejską i kursującą za miasto. Ludzie
stale się przemieszczają: do pracy, centrów handlowych, do kin i teatrów, i
wszędzie tam powinna ich dowozić i odwozić komunikacja miejska. Nie może się
urywać przed tablicą z nazwą miasta, oznaczającą jego formalne granice.
Zatem i pojęcia "autobus miejski" nie należy rozumieć jako pojazdu
kursującego tylko w granicach miasta. Na takiej interpretacji prawa
najbardziej ucierpi pasażer.
Moim zdaniem rozporządzenie jest źle interpretowane, co wynika z bałaganu
terminologicznego. W różnych ustawach pojawiają się różne, a przy tym
podobne określenia: autobus miejski, autobus miejskiej komunikacji
publicznej, transport lokalny czy regularny transport publiczny. Przy takim
gąszczu pojęć trudno o poprawną interpretację. Powinno się ujednolicić
terminologię we wszystkich ustawach dotyczących transportu.
JERZY FOLGA, ZASTĘPCA DYREKTORA DEPARTAMENTU TRANSPORTU SAMOCHODOWEGO W
MINISTERSTWIE INFRASTRUKTURY
Problem tkwi w szczegółach. Potrzebna jest jasna i precyzyjna definicja
komunikacji miejskiej. Należy się zastanowić, czy powinna ona obejmować samo
miasto, czy też miasto z miejscowościami do niej przyległymi. W mojej
opinii, jeśli autobus komunikacji miejskiej obsługuje także miejscowości
przyległe, należy to traktować jako komunikację miejską.
Nic nie zmieniałbym natomiast w warunkach technicznych dotyczących
poszczególnych pojazdów. Autobusy komunikacji miejskiej i regularnej
komunikacji publicznej mają do wykonania inne zadania i muszą też spełniać
inne warunki.
Sąd uświadomił przykrą prawdę, że obsługiwanie podmiejskich linii autobusami
miejskimi bez wymaganego wyposażenia technicznego, chociaż wygodne dla
mieszkańców, jest sprzeczne z przepisami.
Pora więc zastanowić się, co dalej: czy w ogóle wycofać autobusy miejskie z
komunikacji podmiejskiej i czekać, aż ich miejsce zajmą autobusy PKS i
przewoźnicy prywatni, czy tak zmienić przepisy, żeby komunikacja miejska
mogła docierać również za miasto, czy może choć część jej pojazdów wyposażyć
w wymagane urządzenia. Jakieś decyzje trzeba przecież podjąć.
Danuta Frey
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Klasyczny objaw debilizmu polskiego prawa i ludzi którzy je ustanawiają
Ireneusz Hyra napisał w wiadomości: <3BFAD6F3.CE243@cyf-kr.edu.pl...
| Witam!
| Polecam lekturze artykuł
| W całości u nas w serwisie
I tutaj:
Autobusy miejskie nie mogą obsługiwać linii podmiejskich, ponieważ nie mają
urządzeń technicznych wymaganych w komunikacji zbiorowej poza miastem -
uznał wczoraj Naczelny Sąd Administracyjny. A mieć ich nie muszą, gdyż te
same przepisy zwolniły je z obowiązku ich posiadania.
Z posiadania tachometrów do rejestrowania przebiegu kilometrów i czasu
przejazdu, koła zapasowego, bagażnika i zasłon w bocznych oknach zwolniło
autobusy miejskie rozporządzenie z 1999 r. ministra transportu i gospodarki
morskiej o warunkach technicznych pojazdów, wydane na podstawie prawa o
ruchu drogowym. Tymczasem, powołując się na ten właśnie akt, NSA uznał, że
autobusy, które nie mają takich urządzeń, nie mogą kursować za miasto. Nie
pozwala na to ustawa o transporcie drogowym, mówiąca, że pojazdy samochodowe
do wykonywania zarobkowego przewozu osób muszą odpowiadać warunkom
technicznym wymaganym przez prawo o ruchu drogowym. Sąd nie zgodził się z
poglądem ministerstwa, które w piśmie podpisanym w minionym roku przez
wicedyrektora Departamentu Transportu Samochodowego stwierdziło:
"Komunikacja o charakterze miejskim, nawet mimo przekraczania granic
administracyjnych miasta lub gminy, może być wykonywana autobusami
miejskimi".
No coz - pora ruszyc biurokracje z miejsca i bawic sie nie granicami, nie
kilometrazem, a CZASEM PRZEJAZDU, bo chyba o to tutaj glownie chodzi... W ogole
to juz widze smerfy zatrzymujace tego ex-berlinskiego pietrusa kursujacego z
Murowanej Gosliny do Poznania i konfiskujace caly autobus ;)))
Taki właśnie lokalny transport łączy obecnie sporo wielkich aglomeracji z
terenami podmiejskimi. Jak choćby Warszawę z Konstancinem-Jeziorną,
Łomiankami czy Piasecznem.
O GOPie zapomniano :) Hehehe - a w Poznaniu linia 72 najpierw wyjezdza z
Poznania, a potem z powrotem wjezdza do Poznania... Sek w tym, ze petla jest na
slepej ulicy, do ktorej wjazd odbywa sie tylko z terenu gminy Czerwonak. Dojazd
konieczny !? A co z najwieksza wsia w Polsce - liczaca 10000 mieszkancow wsia
Kozieglowy, oddalona nie wiecej niz 600m od granicy adm. Poznania, dokad jezdza
dwie miejskie linie (70 i 72 - lacza czestotliwosc w szczycie ok. 1
przegub/deskorolka N4020 na 7 minut) i jedna nocna N37?
Sąd zwrócił uwagę, że nie ocenia celowości takich rozwiązań, tylko ich
zgodność z prawem, i oddalił skargę. - Powoływanie się na powszechną w wielu
miastach praktykę przewozów poza miasto miejskimi autobusami nie zmienia
faktu, że pojazd komunikacji zbiorowej wyjeżdżający poza miasto musi
spełniać wymagane warunki techniczne - przypomniał. To, że przepisy są
rygorystyczne, nie oznacza, że można się do nich nie stosować, a pismo
Ministerstwa Transportu, które na to pozwala, nie jest źródłem prawa.
Przedstawiciele Gminy Ostróda powiedzieli, że będą zabiegać o rewizję
nadzwyczajną tego wyroku (sygn. II SA 1963/00).
Danuta Frey
Coz - czerpanie zyskow z prostytucji w Polsce tez jest nielegalne...
[ciach]
Moim zdaniem rozporządzenie jest źle interpretowane, co wynika z bałaganu
terminologicznego. W różnych ustawach pojawiają się różne, a przy tym
podobne określenia: autobus miejski, autobus miejskiej komunikacji
publicznej, transport lokalny czy regularny transport publiczny.
No wlasnie - a jak poprawnie zdefiniowac autobus miejski?
Moja propozycja: Autobus miejski to autobus posiadajacy miejsca siedzace
maksymalnie dla 1/2 podrozujacych nim pasazerow i nie posiadajacy kola
zapasowego... Mysle, ze wystarczy, prawda? A nowy przepis powinien wedlug mnie
stanowic, ze na trasach wybiegajacych poza obszar miejski, ktorych CZAS
PRZEJAZDU wynosi maksymalnie 1 godzine (srednia calodzienna) dozwolone jest
stosowanie w/w autobusow miejskich. Co Wszyscy na to?
JERZY FOLGA, ZASTĘPCA DYREKTORA DEPARTAMENTU TRANSPORTU SAMOCHODOWEGO W
MINISTERSTWIE INFRASTRUKTURY
Problem tkwi w szczegółach. Potrzebna jest jasna i precyzyjna definicja
komunikacji miejskiej. Należy się zastanowić, czy powinna ona obejmować samo
miasto, czy też miasto z miejscowościami do niej przyległymi. W mojej
opinii, jeśli autobus komunikacji miejskiej obsługuje także miejscowości
przyległe, należy to traktować jako komunikację miejską.
Hmmm... Pan dyrektor cos wyraznie zapomina o GOPie :)))
Pora więc zastanowić się, co dalej: czy w ogóle wycofać autobusy miejskie z
komunikacji podmiejskiej i czekać, aż ich miejsce zajmą autobusy PKS i
przewoźnicy prywatni,
TAAAAK!!! JESZCZE WIECEJ H9-10 Z FIRANKAMI W POLSKICH MIASTACH!!!!
HURRRRRAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Pzdr
Karol Tyszka - czlonek KMPS Poznan na wygnaniu w Indiach
strap@yahoo.com
Przejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl