Poza tym gdybysmy potrafili kontrolowac te uczucia, to
nie byloby bolu z nimi zwiazanego; bolu po rozstaniu,
etc. po prostu przestajemy kochac i juz. Przestajemy,
bo chcemy przestac, bo powinnismy, etc.


A dokladnie co to jest za bol? Czy serce naprawde krwawi gdyz zostalo
zlamane? A moze dzieje sie tak tylko dlatego, gdyz tak silnie wierzymy w
to, ze to byla milosc i skoro sie skonczyla to serce krwawic powinno? Cos
jak z amputowana konczyna - chyba dosc czesto jest tak, ze jej juz nie ma
a jednak boli. Jednak to nie ona sprawia bol ale jej 'obraz'. Czy z tym
smutkiem po rozstaniu nie jest czasem podobnie? Mogloby nie bolec, ale tak
mocno jestesmy przekonani, ze powinno iz tak naprawde sie dzieje. A moze
to boli cos innego - cos jak glod narkotyczny (uzaleznienie,
przyzwyczajenie)?

pozdrawiam
Greg

| Poza tym gdybysmy potrafili kontrolowac te uczucia, to
| nie byloby bolu z nimi zwiazanego; bolu po rozstaniu,
| etc. po prostu przestajemy kochac i juz. Przestajemy,
| bo chcemy przestac, bo powinnismy, etc.

A dokladnie co to jest za bol? Czy serce naprawde krwawi gdyz zostalo
zlamane? A moze dzieje sie tak tylko dlatego, gdyz tak silnie wierzymy w
to, ze to byla milosc i skoro sie skonczyla to serce krwawic powinno? Cos
jak z amputowana konczyna - chyba dosc czesto jest tak, ze jej juz nie ma
a jednak boli. Jednak to nie ona sprawia bol ale jej 'obraz'. Czy z tym
smutkiem po rozstaniu nie jest czasem podobnie? Mogloby nie bolec, ale tak
mocno jestesmy przekonani, ze powinno iz tak naprawde sie dzieje. A moze
to boli cos innego - cos jak glod narkotyczny (uzaleznienie,
przyzwyczajenie)?


Jesli konczy sie zwiazek, bo ktos go popsul, schrzanil sprawe, bo ktos nie
zasluguje na Ciebie, to raczej powinienes byc przekonany, ze nie powinno
bolec. Ale boli, bo milosc nie konczy sie z dnia na dzien. Nie przestajemy
kochac ot tak, niezaleznie od powodow, dla ktorych powinnismy przestac.
Nie przestajemy kochac ot tak, tak jak nie zaczynamy kochac ot tak. I to juz
przerabialismy.

w dalszej czesci nocy zostalam narkomanka na wykonczeniu
cierpiaca na glod narkotyczny
bleee
ale mialam nocke hi hihi

Użytkownik Marek <ma@figaro.ae.katowice.plw wiadomooci do grup
dyskusyjnych
napisał:Pine.OSF.4.10.9911220938340.18769-100@figaro.ae.katowice.pl...

Witam wszystkich :)
Ja chyba nie miewam az tak barwnych snow. Jestem ciekaw jakie to uczucie
rozwalic dwoch gosci? ;) Moze powiesz cos wiecej?

Maleks

Użytkownik Agnieszka <lui@kki.net.plw wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ax7_3.3686$K%.67@news.tpnet.pl...

to bylo niesamowite, straszne
ale najgorsze byly wyrzuty sumienia
i ogromny wstrzyk po przebudzeniu
nie potrafilam oddzielic prawdy od snu
gotowa bylam ubrac sie i leciec do piwnicy zacierac slady zbrodni
bo tam wlasnie ukrylam szczatki
wolalabym nie miewac takich snow :))))

w dalszej czesci nocy zostalam narkomanka na wykonczeniu
cierpiaca na glod narkotyczny
bleee
ale mialam nocke hi hihi


O kurde! Na prawde niezle :-)
Miejmy nadzieje ze nie bedziesz chciala snow realizowac w rzeczywistosci
:-))))

O kurde! Na prawde niezle :-)
Miejmy nadzieje ze nie bedziesz chciala snow realizowac w rzeczywistosci
:-))))


nie zanosi sie
no chyba ze mnie bardzo zdenerwujesz
to bede zmuszona cie sprzatnac :)))

Użytkownik Elzbieta Nocko <elzbiet@NOSPAM.poczta.gazeta.plw wiadomości
do grup dyskusyjnych napisał:ahr1gn$m0@news.gazeta.pl...

Moim problemem sa napady glodu po jedzeniu/przewaznie obiadu/wiem,ze
jest to spowodowane hiperinsulinizmem, ale chcialabym ,aby ktos moze mi
doradzil,co zrobic,aby to przetrwac i nie wziac sie za slodycze../jestem
wielbicielka slodyczy i stad moje nadmierne kilogramy/


To, że wysoki indeks glikemiczny posiłku powoduje huśtawkę insulinową i w
efekcie następujące niedocukrzenie będące źródłem głodu - już wiesz. Te
pokarmy należy wykreślić z jadłospisu.

Używasz słów "napady głodu", "wielbicielka słodyczy".
Proponuję, zastanów się nad analogią: "głód narkotyczny", "wielbiciel
narkotyków" (narkoman).
Spróbuj cukier potraktować jak narkotyk, co postuluje też Montignac. To może
być jeszcze jednym argumentem za powstrzymywaniem się od słodyczy.

Pozdrawiam, em.

Używasz słów "napady głodu", "wielbicielka słodyczy".
Proponuję, zastanów się nad analogią: "głód narkotyczny", "wielbiciel
narkotyków" (narkoman).
Spróbuj cukier potraktować jak narkotyk, co postuluje też Montignac. To może
być jeszcze jednym argumentem za powstrzymywaniem się od słodyczy.

Pozdrawiam, em.


Ja jestem uzalezniona od slodyczy....wiem o tym od dawna.I staram sie walczyc
z nalogiem.Ale jak kazdy nalog...lubi powroty.Teraz,gdy jestem na diecie
niskokalorycznej/to nie do konca tak,ze jem wszystko-dieta warzywno-owocowo-
miesn-rybna,wszystko gotowane,lub smazone bez tluszczu,troche ryzu,kaszy/na
slodycze ochoty nie mam wclae,ale przeciez clae zycie nie moge sie
odchudzac.Po osiagnieciu zamierzonego celu/a udalo mi sie to juz,bo w zeszlym
roku schudlam 30kg i teraz daze do utrzymania ,a wlasciwei zrzucenia jeszcze
kilku kg/jem prawi normalnie,ale nadal warzywno-miesno-rybnie i
gotowanie,tylko mniej rygorystycznie.Ale pojawia sie u mnie nieodparta chec
na slodycze i to nie byle jakie,byle landrynek,ale musi byc slodkie
czekoladowe.i Zjadam tonami czekoladowe pysznosci.A chcialabym,by czekoladki
sobie spokojnie lezaly,nawet w domu a ja jestem na nie obojetna.Pozdrawiam

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -http://www.gazeta.pl/usenet/

Druga sprawa przy okazji, bo mi się przypomniało jakoś. Ja chcę
McGyvera!!! McGyver wróć!!!
To były piękne czasy. Codziennie, kiedy na efemerycznej stacji
Polonia 1 był McGyver, wyciągało się kabel anteny zbiorczej,
wkładało robótkę ręczną, robiło pętlę i z pełnym poświęceniem
łapało fazę z powietrza.
Dlaczego nie mialiby zacząć puszczać McGyvera zamiast jakiejś
telewenezueli, powiedzmy koło 18:00? Życie byłoby takie piękne...
ach, rozmarzyłam się :)

An.

spoko spoko ja tez bylem maniakiem X-Filesów :)
a teraz juz jakos nie mam czasu :(

a tak w ogole to pietnuje brak czasu !!!!!!!!!!!

NA NIC JUZ NIE MAM CZASU !!!!!!

cholera.... chromoe to wszystko... zakopuje sie na wekeend pod ziemie,
odlaczam telefony, downuje servery i piernicze wszystich desperatow ktorzy
probuja sie do mnie dodzwonic... al bo cos smiesznego chca odemnie... jak na
przyklad update www,  dostep do zasobow na serverze, konto pocztowe,
........

fak.

koniec dobrego wujka Wojtka - zamykam sie w serverowni...
wycinam konta.... klade www... odlaczam drukarki.... rozsylam wirusy....
i ide do domu...

BOFH sie we mnie odezwal.

Sosen - bardzo WQ#$%#NY dzisiaj

Karol

Nie no...
Nie żebym cierpiała na głód narkotyczny, ale już drugi tydzień
nie było Archiwum X!!!
Ja rozumiem, narty, Małysz, te sprawy, ale mogliby chociaż tak
o północy dać :(
(Uprzejmie proszę o powstrzymanie się od komentarzy na temat
moich gustów serialowych. Różne są zboczenia: jeden zbiera
znaczki, drugi odznaczenia :P)

Druga sprawa przy okazji, bo mi się przypomniało jakoś. Ja chcę
McGyvera!!! McGyver wróć!!!
To były piękne czasy. Codziennie, kiedy na efemerycznej stacji
Polonia 1 był McGyver, wyciągało się kabel anteny zbiorczej,
wkładało robótkę ręczną, robiło pętlę i z pełnym poświęceniem
łapało fazę z powietrza.
Dlaczego nie mialiby zacząć puszczać McGyvera zamiast jakiejś
telewenezueli, powiedzmy koło 18:00? Życie byłoby takie piękne...
ach, rozmarzyłam się :)

An.
--
an@rudy.mif.pg.gda.pl | Ta krowa była wymierzona we mnie!...
-------------------------' (Fox Mulder)

Juanitos wrote:
Jacek pisze:
| Pytanie do wszystkich, którzy rzucanie palenia mają za sobą - nieco ponad
| tydzień temu rozstałem się z papierosami. Mimo to moje samopoczucie leci
| w dół: bóle głowy, ogólne rozbicie itp. towarzyszą mi coraz częściej.
| Pytanie jest takie - czy to normalne u osób rzucających palenie? Czy to
| przejawy jakiejś formy "głodu"?

Takie objawy pokażą się za kilka miesięcy.... teraz to może być grypa
:-, osłabienie wiosenne itp.


e tam, ja jak rzucałem to na samym początku miałem zejście jak włączył się
głód narkotyczny, potem było już tylko lepiej :D

Fenyloetyloamina jest endogennym, tzn. produkowanym przez sam organizm,
analogiem amfetaminy wytwarzanym w niektórych stanach emocjonalnych,
przede wszystkim związanych z tak silnym uczuciem, jakim jest miłość.
Skutki działania fenyloetyloaminy przypominają reakcję organizmu na
amfetaminę. Pod wpływem spojrzenia, dotyku, zapachu, a nawet wspomnienia
osoby kochanej partner pobudza się emocjonalnie, co przejawia się
rumieńcem, szybkim oddechem, uczuciem błogości, zadowolenia, radości.
Zakochani stają się odporni na głód, na zmęczenie i brak snu. Obserwuje
się u nich fizyczną i psychiczną nadaktywność. Ale podobnie jak w
przypadku narkotyków egzogennych (przyjmowanych z zewnątrz) organizm
przyzwyczaja się do wytwarzanej przez siebie dawki fenyloetyloaminy,
występuje wyraźny efekt tolerancji i z czasem gwałtowne odczucia i
reakcje pierwszej fazy zakochania (fazy ostrej) ulegają złagodzeniu lub
wręcz eliminacji. W tym okresie daje się zauważyć wyraźny kryzys uczuć
partnerów i jeżeli związek nie przerodzi się w miłość spokojną, mniej
namiętną (tzw. etap przywiązania) dochodzi do zerwań i rozwodów. W
okresie przywiązania i głębokiej przyjaźni dużą rolę odgrywają endogenne
peptydy opiatowe, przede wszystkim endorfiny, wytwarzane pod wpływem
obecności partnera, a nawet jako reakcja na otrzymanie od niego/niej
wiadomości w przypadku czasowej rozłąki. Działanie endorfin jest
łagodniejsze, przypomina reakcje na opiaty, czyli narkotyki rodzaju
morfiny. Również na tym etapie obserwuje się silne uzależnienie od
obecności drogiej osoby, zadowolenie z przebywania razem, wielką radość
ze spotkania, przygnębienie, a nawet załamanie po rozstaniu na zawsze.
Ta ostatnia reakcja przypomina głód narkotyczny wywołany dłuższą przerwą
w przyjmowaniu narkotyku. Oczywiście mechanizm miłości jest znacznie
bardziej skomplikowany. W kreowaniu tego uczucia bierze udział nie tylko
wiele innych substancji chemicznych, takich jak neuroprzekaźniki
katecholoaminowe (noradrenalina, dopamina i inne), hormony tylnego płata
przysadki mózgowej (oksytocyna), czy hormony płciowe

Ekstazy. Syntetyczna fenyloetyloamina i jej analogi, pod nazwą ekstazy,
znajdują się w nielegalnym obiegu pod postacią różnego kształtu tabletek
lub drażetek z wytłoczonymi na nich wzorami, symbolami i motywami. Ich
skład i zawartość są zmienne, mogą zawierać również amfetaminę. Panuje
powszechne przekonanie o niskiej szkodliwości ekstazy zarówno dla
zdrowia fizycznego, jak i psychicznego, oraz wiara, że nie wywołuje ona
uzależnienia. Jest to jednak zdecydowanie błędna opinia. Na podstawie
badań medycznych preparaty te zostały jednoznacznie uznane za narkotyki
twarde; są udokumentowane przypadki śmiertelne, spowodowane zażyciem
pigułek ekstazy.