|
Oglądasz wypowiedzi znalezione dla hasła: głód alkoholowy
Temat: Z serii: Dlaczego?
Dlaczego w peerelu alkohol sprzedawali po 13 ? Wlasciwie latwo sie domyslic, ale intryguje mnie rozumowanie tworcow ustawy: dlaczego akurat 13 a nie 14 albo poludnie???
Ku czci 13 grudnia 1981 roku, gdy cały ten cyrk się rozpoczął... A na serio: a. Sklepy były czynne do 18,00 super samy Społem do 20,00 b. Gdy obywatel zaopatrzył się w 1/2 litra o 20-tej, pił ją do 24-tej. c. W/g PRL-owskich badań naukowych czas połowicznego rozpadu1/2 litra wódki Vistula wynosił 13 godzin, więc gdyby zaczęto sprzedawać wódzię o 12-tej obywatel piłby na klina, a gdyby rozpoczął chlańsko o 14-tej to by przez godzinę przezywał męki (głód alkoholowy). Dlatego optymalna godziną była 13-ta!! W/g tej samej zasady połowicznego rozpadu piwo sprzedawano od 10-tej (czas tn dla piwa wynosił w PRL-u 10 godzin (bo nie było pasteryzowane)). Po wybuchu w Czarnobylu w wyniku nagłego wzrostu aktywnego jodu J-23 okres połowicznego rozpadu zmniejszył się 4-ro krotne, więc władze komunistyczne były zmuszone do wydania dekretu zezwalającego na sprzedaż alkoholu od rana (towariszcz też człowiek i o lud dba). Tyle histori. Pozdrawiam
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Z serii: Dlaczego?
BiZet napisał(a): c. W/g PRL-owskich badań naukowych czas połowicznego rozpadu1/2 litra wódki Vistula wynosił 13 godzin, więc gdyby zaczęto sprzedawać wódzię o 12-tej obywatel piłby na klina, a gdyby rozpoczął chlańsko o 14-tej to by przez godzinę przezywał męki (głód alkoholowy). Dlatego optymalna godziną była 13-ta!!
Kurcze, to ma sens !
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: zaszywanie
Kajko napisał(a): Bycie pijanym (zakładając, że był, choć wiele leków daje podobne objawy) świadczy o problemach z alkoholem? kajko, co to widocznie wielokrotnie miewał problemy z alkoholem
Kto wie, sprawdź: Zespół uzależnienia od alkoholu: Zgodnie z kryteriami Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób, Urazów i Przyczyn Zgonów uzależnienie należy definiować jako wystąpienie przynajmniej _trzech_ z następujących objawów, w okresie przynajmniej jednego miesiąca lub w ciągu ostatniego roku w kilkukrotnych okresach krótszych niż miesiąc: 1. Silne pragnienie lub poczucie przymusu picia ("głód alkoholowy"). 2. Upośledzenie zdolności kontrolowania zachowań związanych z piciem (upośledzenie zdolności powstrzymywania się od picia, trudności w zakończeniu picia, trudności w ograniczaniu ilości wypijanego alkoholu). 3. Fizjologiczne objawy zespołu abstynencyjnego w sytuacji ograniczenia lub przerywania picia (drżenie, nadciśnienie tętnicze, nudności, wymioty, biegunka, bezsenność, niepokój, w krańcowej postaci majaczenie drżenne) lub używanie alkoholu w celu uwolnienia się od objawów abstynencyjnych. 4. Zmieniona (najczęściej zwiększona) tolerancja alkoholu, potrzeba spożywania zwiększonych dawek dla osiągnięcia oczekiwanego efektu. 5. Koncentracja życia wokół picia kosztem zainteresowań i obowiązków. Uporczywe picie alkoholu mimo oczywistych dowodów występowania szkodliwych następstw picia.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Pilne!!! Bronsoletki "spieprzaj dziadu"
*PAweł* wdusil[a] nastepujace knefle: | którzy w imię poprawności politycznej, sondazy itp płakaliby publicznie nad | jego ciężkim dzieciństwem, daliby mu może zapomogę, żeby psujący mu nastrój ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ | głód alkoholowy mógł zaspokoic, itp, a po cichu, zgodnie z Twoją sugestią, | kazaliby poza kamerą go pogonić obstawie. Patrzac na 'program' pissu to wyglada, ze jednak mocno sie wzruszyli :
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: 3200zł brutto to nowa średnia krajowa podała TVN24
Ryju, czyżby cię głód alkoholowy dopadł?
Jak się liczy średnią uczono cię na pewno już w szkole podstawowej. A jeżeli nie
wiesz jak rozumieć i interpretować wskaźniki statystyczne, to przeczytaj sobie
jakiś podręcznik albo pogrzeb w internecie. Dowiesz się pasjonujących rzeczy o
średniej, medianie, skośności, kurtozie itp.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: 3200zł brutto to nowa średnia krajowa podała TVN24
man_sapiens napisał:
> Ryju, czyżby cię głód alkoholowy dopadł?
> Jak się liczy średnią uczono cię na pewno już w szkole podstawowej. A jeżeli ni
> e
> wiesz jak rozumieć i interpretować wskaźniki statystyczne, to przeczytaj sobie
> jakiś podręcznik albo pogrzeb w internecie. Dowiesz się pasjonujących rzeczy o
> średniej, medianie, skośności, kurtozie itp.
Wiem co to jest srednia.
Jak ja chleje średnio 2 flaszki dziennie, a ty ino mliko kozie ,a alkoholu
wcale, to statystycznie rzecz biorąc i tak chlejesz pół litra dziennie i jesteś
co najmniej moczymordą.
Rzecz w tym, ze przy wiliczaniu tzw sredniej krajowej pensji powinno się
odrzucić te jednostkowe "kominy", bo taka srednia jest taka miarodajna jak ty
abstynent zapijaczonym ryjem.
I najbardziej pokrzywdzeni na tym wyliczeniu sa Ci najmniej zarabiający
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Skad wziac siłę..
< tak nagle przyszła ta cholerna tesktota..siedzę i
płacze..i czekam ze sie odezwie..chociaz jedno słowo przepraszam..a tu
nic ..ta cisza mnie meczy..chciałam juz do niego zadzwonic napisac ale wciaz
odkładam telefon bo nie moge ..wiem ze nie mogę sie juz tak dalej dawac <
Może pomoże Ci świadomość, że ten mechanizm to jest uzależnienie, jak alkoholik
od wódki.To tak, jakby Cię głód alkoholowy dopadł:wiesz, że nie możesz "pić",
ale "ssie".Ale im dłużej będzie trwała "abstynencja", tym będzie lepiej.Jesteś
na dobrej drodze, trzymaj się.Ale poszukanie grupy terapeutycznej bardzo by Ci
pomogło.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Trudna decyzja
- on kocha pić, Ty dajesz mu iluzję normalności
- nie ma trudnego charakteru tylko jest alkoholikiem
- nie możesz na niego liczyć, nie łudź się
- nie wiesz jakim jest człowiekiem, bo pije
- to nie brak wylewności tylko stępienie uczuć normalne u alkoholika
- nie przeprasza Cię serio tylko manipuluje - dajesz mu komfort
chlania
- gdy trzeźwieje etc. - ma głód alkoholowy dlatego jest nie do
zniesienia
- nie ma wyrzutów - zastanawia się jakie manipulacyjne zagranie
wybrać
- on sie nie zacina tylko stosuje samookłamywanie, że Ty jesteś winna
Dziecko drogie, rzucając go oddasz mu przysługę, bo teraz wyłącznie
wspierasz go w chlaniu. Zrób coś dla siebie i idź do AA dla
współuzależnionych.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jego zachowanie (do ocenienia)
biedronka_4 napisała:
Z nim coś się dzieje. Zmieni
> ł
> się nie do poznania. Stał się wulgarny a momentami wręcz chamski.
Zaczął bardzo
> przeklinać i używać głupich zboczonych odzywek
IMO on się nie zmienił, tylko pokazał ci swoją prawdziwą twarz! Z
kilku powodów: czuje sie już pewien ciebie, nie boi się, że go
zostawisz itd, głód alkoholowy jak i sam alkohol popuszcza hamulce.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Ciagle alkoholowo:)
Mysiulku!!!!! przestań - ja w pracy siedzę, a tu mi się głód alkoholowy przez
ciebie włączył!!! mam Twoje przepisy na cytrynówkę (pomarańczówkę,
grejfrutówkę) - właśnie pomarańczówka czeka na zlanie i próbowanie ;) co do
tych innych nalewek, jak piszesz, są bardzo proste, a czy ja bym mogła się
dowiedzieć czy podawałaś na forum przepisy na nie czy też mam Cię błagać o
uprzejme ich wklepanie???? ;)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jestem trochę w szoku i nie wiem co o tym myślećOT
> odrobina empatii ze strony lekarza pomaga czasem bardziej
> anizeli niejedna terapia.
Wiesz, ja mam w rodzinie lekarza, i co chwilę słyszę o takich "przygodach" że ogólnie od pracującego w polskich realiach lekarza nie wymagam _absolutnie zadnej empatii_. Jestem mu wdzięczny że w tym syfie jeszcze pracuje, ze nie wyjechał za granicę. Ale o takich ekscesach jakie się wyrabiają w nocy na dyżurach to te pie..one gazety za złotówkę ani słowa nie napiszą. Np. jak lekarka na dyżurze w nocy i pielęgniarki muszą ujarzmić "pacjęta" który poczuł akurat głód alkoholowy i w furii rozpieprza sprzęt a na koniec w szale odkręca hydrant i zalewa wodą oddział.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: ile kosztuje Was alkohol miesięcznie?
iberia.pl napisała:
> do alkoholizmu....
>
Alkoholizm, to byloby 7 piw.
6 oznacza, ze organizm nie wlaczyl alkoholu do metabolizmu i osobnik funkcjonuje rowniez bez
Przy okazji, pamietam wyczytana gdzies historie o kobiecie, ktora miala wypadek samochodowy. Wydobyli nieprzytomna z wraku, podlaczyli w szpitalu do aparatury - a ona po kilkunastu godzinach zaczela dostawac jakis dziwnych drgawek.
lekarz nie mogli zdiagnozowac, dopiero po dluzszym czasie ktorycs skojarzyl - glod alkoholowy.
Okazalo sie, ze babeczka byla "menafer" w jakiejs korporacji i cowieczor wypijala przy roznych rozmowach handlowych lampke konialu, czasem kilka kieliszkow wina - nieswiadomie stala sie alkoholiczka, mimo, ze ilosci byly nieduze i byla praktycznie trzezwa podczas rozmow. Organizm wlaczyl alkohol w metabolizm.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: ile kosztuje Was alkohol miesięcznie?
To dosc niepokojace Przeczytałam ten wątek z uwagą, m.in. z powodu swojego spaczenia zawodowego (pracuję z uzależnionymi) i niektóre wypowiedzi nt alkoholu są dla mnie dość niepokojące - uzależnienie ma to do siebie, że zupełnie nie zauważamy kiedy alkohol staje się już zbyt ważny w życiu, wkrada się do codzienności i "niewinnie" towarzyszy meczom, obiadkom, kolacjom, weekendom, wieczorom przy tv itd. Krzysztof napisał tu o pani, która "nieświadomie" stała się alkoholiczką, choć nie upijała się - dokładnie tak to zawsze wygląda - nikt się świadomie nie uzależnia, sam nie wie kiedy już jest za późno, b. wielu ludzi dowiaduje się o swoim uzależnieniu kiedy z jakichś przyczyn muszą przestać pić (np. trafiają do szpitala i po jakimś czasie z organizmem i psychiką dzieją się jakieś "dziwne" rzeczy - a to objawy odstawienia regularnego dopływu alkoholu (to nie głód alkoholowy, jak pisał Krzysztof, tylko zespół abstynencyjny). Wokół mnie widzę całą masę tzw normalnych ludzi z problemem alkoholowym, z którego sami jeszcze długo nie będą sobie zdawać sprawy. Dlatego poczułam potrzebę, by napisać tego posta, być może choć 1 osoba zastawnowi się nad kontaktami z alkoholem (swoimi lub osób bliskich).
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: wychowanie do trzeźwości - list biskupów
Odniosę się jeszcze do wypowiedzi (nie tylko nati :) o 50-letniej walce Kościoła
z nałogiem. Padały wypowiedzi o kiepskim efekcie walki, o złych metodach itd.
Problem w tym, że nikt jeszcze nie znalazł tego złotego środka. Nikt (wliczając
w to Kościół) nie wie jak walczyć z nałogiem. Tu góruje zasada: "róbmy coś, by
nie robić niczego".
Ludzie po terapiach, ośrodkach odwykowych znów wracają do nałogu. Tak na prawdę
niewielki odsetek ludzi wychodzi z tego obronną ręką.
Nałóg alkoholowy jest tym samym co nałóg od narkotyków. Chodzi mi o istotę
samego nałogu (bo wpływ narkotyków na organizm, a alkoh. jest zupełnie inny).
Głód alkoholowy jest równie silny jak narkotyczny itd..
Kościół nawołuje do abstynencji, ale równie dobrze mógłby nic nie mówić.
Wychowywanie do kulturalnego picia też nie odnosi rezultatów. Predyspozycje do
wpadania w nałóg chyba ma się w sobie i wpędzić może nawet niewinny kieliszek
wina pity codziennie do kolacji.
Mój Tata na początku swojej "przygody" z alkoholem nie upijał się, to było 1-2
piwa z kolegami po pracy, to było kulturalne picie.
Mój Teściu całe życie pije 1-2 piwa wieczorem, do kolacji i alkoholikiem się nie
stał.
Dopóki nie znajdziemy źródła, powodu popadania w nałóg to nie znajdziemy sposobu
walki z nim.
Drobnostkowe działanie (choćby taki List, czy nawoływanie proboszcze przed I
Komunią) nie zaszkodzą. Wiem, że nie pomoże, ale nie zaszkodzi, dlatego warto.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Święta z alkoholem :(
samboraga napisała:
>nie, nie, odwrotnie, to rodzina alkoholika przestaje przyjeżdżać do reszty, z
>obawy, że jak były alkoholik lakohol zobaczy to wróci do nałogu
Niewiele to zmienia, może nawet jest trudniej, bo w swoim domu możemy nie
stawiać na stół alkoholu, zaś będąc gościem musimy liczyć na zrozumienie
gospodarzy, o co jak widać nawet w tej dyskusji nie jest łatwo.
>a z tego co wiem to podstawą wyjścia z nałogu jest świadome i dobrowolne z nim
>zerwanie a nie chowanie alkoholu pod klucz - równie dobrze należałoby zamnknąć
>sklepy monopolowe
W tym sęk, że ich świadomość jest mocno ograniczona, gdy poczują głód
alkoholowy, nie mówiąc już o woli. Nie możesz ich świadomości i woli porównywać
do swojej świadomości i swojej woli. Czasem prymitywne metody, że ani kropli
alkoholu w domu, a wszystkie pieniądze zamknięte na klucz są jedynymi
skutecznymi.
>no, ja się oburzam, pod przykrywką walki z terroryzmem łatwo o wchodzenie
>obywatelowi nie tylko do domu, ale do łóżka itd., ale to inny temat
Prawdę mówiąc ja też się oburzam i raczej zrezygnuję z wyjazdu do USA niż
poddam się tym procedurom. Przykład dość niefortunny. Chodziło mi o taką
sytuację, gdy cała populacja godzi się na jakieś niedogodności, aby załatwić
jakiś problem. Przykre jest gdy traktują cię jak potencjalnego alkoholika,
przestępcę lub terrorystę.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Polka sprzedała Niemcom swoje dziecko
socer-schlesier napisał:
> Pare dni temu Rosjanka by miec na alkochol chciala sprzedac swoja corke,zdaje s
> ie 11 letnia,by ja zamordowac i pobrac od niej organy na przeszczep.
> Czy jest to mozliwe?
wszystko jest możliwe,a szczególnie jak głód alkoholowy dopadnie
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: "Porzadny" mąż dał ogloszenie-szukal dziwki
On te ataki zlosci, poddenerwowania miewal nie non stop, tylko powiedzmy 10 dni
w miesiacu. Teraz jest gorzej (permamentny glod alkoholowy).
Co do chorob- on nie uznaje seksu bez prezerwatywy. On przyznaje sie do jednej
kochanki (z ktora to zwiedzil te hotele na godziny), ale znalazlam 2 ogloszenia
dane do gazety ze szuka kochanki ktora bedzie sponsorowal (mial juz wtedy stala
kochanke, i jeszcze szukal, doslownie dostal malpiego rozumu), on twierdzi ze z
tych ogloszen nic nie wyszlo, ale dowodow na to nie mam i miec nie bede.
A facet prenumeruje 2 miesieczniki o tematyce religijnej, w zyciu mial wiele
wspanialych kart. Uwielbia dziecko, twierdzi ze mnie tez kocha. Jedynym
wytlumaczeniem wydaje mi sie choroba alkoholowa i spustoszenie jakie w mozgu
uczynil alkohol.
Nie widze innego wyjasnienia calkowitej (!) zmiany charakteru czlowieka. To
jakbys zobaczyl Dalaj Lame wychodzacego z peep show.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: uznanie dziecka bez zgody matki
Anbale madrze radzi, badania beda za miesiac wg. mnie jest 10 procent na tak.
moze tez byc tak; leczaca sie w AA powodka wtedy wypila wieczorem , rano po
powrocie do domu poczula ,,glod alkoholowy'' wiec poszla ,,sie napic'' i TAM
doszlo do seksu o czym ona moze nie pamietac. kiedy okazalo sie ze jest w
ciazy, skojarzyla to z wizyta u mnie . pamietam ze dzwonilem do niej
kilkakrotnie wtedy rano i komorka nie odpowiadala. dzwonilem bo bylem
zaniepokojony tym ze rano wygladala ,,okropnie'' np. trzesla sie, wtedy jeszcze
nie wiedzialem ze jest alkoholiczka. o gwalcie napisalem w pismie
procesowym juz w odpowiedzi na pozew w czerwcu2007 z tym ze bylo to napisane
,,lagodnie'' raczej sugerowanie gwaltu na mnie , natomiast w kwietniu 2008 w
kolejnej odpowiedzi ,,na klamstwa, pomowienia i oszczerstwa powodki'' napisalem
cytuje z pisma,,nie wykluczam jednak swojego ojcostwa z tego powodu iz moglo
wtedydojsc do molestowania seksualnego mnie oraz gwaltu dokonanego na mnie przez
te kobiete.'' ja wszystkie pisma skladam za potwierdzeniem odbioru a pisma
powodki kseruje w sadzie tak samo protokoly z rozpraw. powodka oskarrza mnie o
WSZYSTKO, wiec ja i moja rodzina MAMY CO CZYTAC. no i oczywiscie, zadne z
,,oskarzen'' NIE UDOWODNILA natomiast ja jej klamstwa udowodnilem.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: rozwod z alholikiem
ja tez właśnie będę się rozwodzić z alkoholikiem, nie pije od 2
miesięcy, chodzi do AA i na terapię. Tylko, ze u mnie to on podjął
decyzję o rozwodzie bo dałam mu wybór-terapia małżeńska albo rozwód.
To bardzo trudny okres po zaprzestaniu picia, straszne stany
emocjonalne, nerwy, głód alkoholowy,chłód wręcz mróz emocjonalny.
Nie przetrwaliśmy tego, on nadal tkwi w swoim zakłamaniu,
manipuluje, wykorzystuje swoja przewagę. Chodzę na AL-anon. On nie
chce terapii a ja nie chce też juz życ w kłamstwie, boję się trochę
przyszłości, czy poradzę sobie. Walczyłam o ten związek 2 lata, bo
tyle pił ale przegrałam z jego chorobą i uzależnieniem od młodszych
dziewczynek. Boli.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: rozwod z alholikiem
Ale ja nie chcę rozwodu, to on chce. Nie chce iśc na terapię
małżenską, wybrał rozwód bo ma jakąś panienkę na boku to po co
będzie się produkował przed terapeutą i żoną z jakimiś kłamstwami.
Wybrał krótszą drogę. Znałam go 13 lat jako niepijącego alkoholika,
2lata jako zupełne dno, 2 miesiące jako leczącego się z alkoholu ale
nie z kłamstw. Walczyłam całym sercem o nasz zwiazek i przegrałam,
na koniec nie dam się upokorzyć, nie dam mu tej satysfakcji.Nie wiem
czy go kocham, chyba jeszcze tak, chociaż coraz mniej.
Trudno o bliskość, zaufanie, czułość po takich przezyciach,
nimszarpia emocje, on nie wie co chce, szarpie nim głód alkoholowy.
Prześlę Ci link, proszę wejdź tam i poczytaj, wiele zrozumiesz o
alkoholizmie i koalkoholiźmie.
www.alkoholizm.jawnet.pl/index.php
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Bezdomny alkoholik - Łódź. Detoks.
Na razie wysłałam meile w parę miejsc- jacyś zielonoswiatkowcy maja
fundację, prowadzaca dom dla nałogowców , podejrzewam, z e
odpowiedzi raczej mogę sie spodziewać w przyszłym tygodniu ,ze
względu na Boze Ciało ( o ile w ogóle odpowiedzą) Do schronisk nie
dzwonie, bo wiem, z e nie pójdzie . Moze ta opieka społeczna - ale
jak znam zycie to tam musze osobiscie pójsc i sama zaciągnać za
rękę.
Cholera nie wiem, facet jest na tyle swiadomy, ze wie - albo detoks,
albo niedługo mogiła , ale nie wiem czy tego wszystkiego szlag nei
trafi, jak przyjdzie glód alkoholowy.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Nudny troll
Jeżeli chodzi o tego durnia,co zakłada coraz to nowe wątki,to on nie jest nudny
ani szalony.Szaleństwo nie istnieje w jakichkolwiek granicach, obecnośc granic
wyklucza szaleństwo. Chyba że nazywamy to szaleństwem kontrolowanym. To inaczej
jest coś takiego jak pomrocznośc jasna..I to może też być wytłumaczeniem.Głód
alkoholowy lub narkotyków.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Maciej Maleńczuk wysadzony z pociągu
W jego sytuacji też byś szukał na flachę... głód alkoholowy i objawy
odstawienne.
1. Też mam wątpliwości, czy takie przygody (prywatne bądź co bądź) powinno się
od razu relacjonować w prasie. Zwłaszcza, że dziennikarze nie skontaktowali się
z bohaterem a to poważny brak.
2. SOK i PKP pokazują niechcący swoje prawdziwe oblicze i jest to zabawne. Ale
sokistów rozumiem. Przypuszczam, że nie budzą każdego śpiącego jak leci, ale
zobaczyli, że Maleńczuk śpi nadźgany i w takim stanie będzie łatwą ofiarą dla
złodziei. A cała reszta to już normalna pijacka awantura...
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Matka piła, synek czekał na pomoc
Kara wymierzona innej osobie na pewno nie wystraszy kogoś kto żyje od jednej
butelki do drugiej i dla kogo rzeczywistością jest na 1szym miejscu głód
alkoholowy... plus oczywiście jakieś podstawowe fizyczne popędy. W ogóle takiego
człowieka nie wystraszysz na serio czymś takim - to tak jakby się bajkę z
morałem opowiedziało. I tak zrobi swoje.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Gdańsk: czynsze poszybują w górę?
Za chorych alkoholikow miasto ponosi odpowiedzialnosc,bo miasto
czerpie milionowe zyski z akcyz alkoholowych.Wiec jezeli obecnie
alkoholik jest na zapomodze,bo jest niezdolny do utrzymania stalej
pracy,a z dorywczej zarobki trafiaja do kieszeni lokalnego
sprzedawcy trunkow i oczywiscie posrednio miasta,bo nieborak musi
zaspokoic glod alkoholowy,to trzebaby byc bezdusznym komuchem,zeby
wymagac od tego typu ludzi wykupu komunalnego mieszkania.
Co innego gdy byly aparatczyk z aparatczykową i aparatczykowną oraz
wysoką emeryturą ,od lat zerujacy na ubostwie innych okupuje
komunalną victorianską ville,bo ma chody w sądzie i rządzie.
Takich przypadkow co prawda jest niewiele,jednak są.
Obecnie dzieki komputeryzacji mozna latwiej sprawdzic kto ile
zarabia i kogo stac na wykup,a kogo nie.A jak ktos jezdzi mecedesem
to jeszcze wcale nie oznacza,ze stac tego kogos na wykup komunalnego
mieszkania,liczy sie stan konta bankowego,ktory w wypadku
zamieszkujacych komunalne mieszkania musi byc ujawniony dla
UM.Poniewaz te zasady przydzialu mieszkan komunalnych jest latwo
obejsc,dlatego jest caly sektor spoleczny,ktory wiecej wydaje
anizeli zarabia,czyli ludzie nauczyli sie jak chowac pieniadze przed
okiem inspektorow z UM i to jest glownym powodem balaganu z
mieszkaniami komunalnymi,ktore w obecnym systemie przydzialow
przeznaczone powinny byc dla prawdziwie ubogich,a nie cwaniakow.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Dwie rzeczy nie mają granic: wszechświat i głupota
Gość portalu: Fugazi napisał(a):
> > czas też jest nieskończony.
> To zależy jaki model rozpatrujemy. W skrócie i uproszczeniu: czy idzie o
model
> świata rozszerzającego się w nieskończoność, czy raczej o model wszechświata
ro
> zszerzającego się do pewnych granic a następnie kurczącego się do osobliwości
(
> z której to powstał).
> Tak więc w modelu pierwszym, rzeczywiście można użyć przymiotnika
nieskończony
> w odniesieniu do czasu w drugim zaś nie.
> Nie możesz wszak powiedzieć, że czas istnieje kiedy nic nie ma.
Przed chwilą obliczałam ilość niewidzialnej i brakującej we wszechswiecie masy.
Stan shizofreniczny, głód alkoholowy pozwolił mi poprzez odpowiednie wzory,
zaokraglenia, przypuszczenia poparte wewnętrznym przekonaniem - obliczyć ze
łaczna masa tych cząstek elementarnych wynosi 3.14 X 10 do potęgi 125. Czyli
grubo powyżej ilosci wyprodukowanych jaboli we wszechswiecie. Mozna zatem
przyjąc że wszechswiat bedzie się jednak rozszerzał w czasie nieskończonym.
Czyli efektu colapse, powrotu do poprzedniego stanu osobliwego - jednak nie
będzie. Nie wyrażam jednak tego głośno, bo forumwa "czarna dziura" - bedzie
niepocieszona.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Dwie rzeczy nie mają granic: wszechświat i głupota
nie ilość ale jakość (gęstość) > Stan shizofreniczny, głód alkoholowy pozwolił mi poprzez odpowiednie wzory,
> zaokraglenia, przypuszczenia poparte wewnętrznym przekonaniem - obliczyć ze
> łaczna masa tych cząstek elementarnych wynosi 3.14 X 10 do potęgi 125. Czyli
> grubo powyżej ilosci wyprodukowanych jaboli we wszechswiecie. Mozna zatem
> przyjąc że wszechswiat bedzie się jednak rozszerzał w czasie nieskończonym.
> Czyli efektu colapse, powrotu do poprzedniego stanu osobliwego - jednak nie
> będzie.
Ilość jaboli jest zdaje się bez znaczenia. Idzie o ich gęstość. A dokładniej o krytyczną gęstość wyznaczonej przez tempo ekspansji. Czyli jak zwykle idzie o gęstośc oraz o tempo. Jeżeli owa gęstość przekroczy pewien wyliczalny poziom to wszechświat wyhamuje z powodu siły grawitacji. Potem już będzie z górki. O pardon do środka.
Pozdrawiam
Fugazi
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Eksperci od "globalnego ocieplenia" - wystąp!
Gość portalu: Imagine napisał(a):
> W szczegolnosci cieplo wlewanej w siebie alpagi w ogrzewanej kradzionym weglem
> piwnicy sasiada. Oj luka luka. Te grzance sciely juz tyle bialka w resztkach
> mozgu, ze coraz trudniej Ci sklecic chocby jedno sensowne zdanie.
> Z szacunkiem dla mistrza krzyworyjca, Imagine.
Tuś mi, astralny Świrku! Zabrakło paru centów na najtańszą wodę toaletową?
Wiem, jak pić się chce, to przytrafiają się halucynacje. Może woda radioaktywna
z najbliższej elektrowni atomowej załagodzi głód alkoholowy?
Miło Cię znowu widzieć, duszku.
Podpisano:
(-) Ghostbuster
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Eksperci od "globalnego ocieplenia" - wystąp!
xiazeluka napisał:
> Gość portalu: Imagine napisał(a):
>
> > W szczegolnosci cieplo wlewanej w siebie alpagi w ogrzewanej kradzionym we
> glem
> > piwnicy sasiada. Oj luka luka. Te grzance sciely juz tyle bialka w resztka
> ch
> > mozgu, ze coraz trudniej Ci sklecic chocby jedno sensowne zdanie.
> > Z szacunkiem dla mistrza krzyworyjca, Imagine.
>
> Tuś mi, astralny Świrku! Zabrakło paru centów na najtańszą wodę toaletową?
> Wiem, jak pić się chce, to przytrafiają się halucynacje. Może woda
radioaktywna
>
> z najbliższej elektrowni atomowej załagodzi głód alkoholowy?
> Miło Cię znowu widzieć, duszku.
> Podpisano:
> (-) Ghostbuster
>
Witaj dzierzykuflu, krzyworyjcu, flakonie z podwarszawskiej Woli. Jak tam,
fiolet sie trzyma kichola, raczki lataja rozbiegane ? A na stojce frajerstwo
sciepuje co nieco, czy przestoj ? O, moj kamradzie, pamietasz jeszcze te
balety za salate okradzionych frajerow w sukach policyjnych, karetkach
pogotowia i na Kolskiej ? A jak raz wywiozles cala piwnice lichego wina
temu gnidzie, no jak mu tam, Kurczypale ? Luka, to byly czasy, gorace pyzy potem
na Rozyckiego, albo flaki. Czy jeszcze dykte walisz z kawa, czy prosto z
gwinciocha ?
Pozdr, Imagine.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: blagam, co ja mam zrobic
Witaj.
Pisałem Ci na innym wątku o tym byście udały się do Poradni dla uzależnionych. Syruacja którą opisujesz jest trudna, ale można ją rozwiązać w taki sposób, po kolei :
1. Wizyta w Poradni, diagnoza nozologiczna potwierdzająca uzależnienie od alkoholu.
2. Umówienie miejsca w Zakładzie Lecznictwa Odwykowego, czy na Oddziale Leczenia Uzależnień - poproś terapeutę aby zadzwonił do Szpitala i poprosił o miejsce, opisze sytuację, miejsce na cito, tak aby nie czekać 3 czy 6 m-cy lecz 2-5 dni.
3.Wizyta u psychiatry (może nawet w tej poradni) aby włączył farmakoterapię uspokajająco - wyciszającą plus Campral - to jest lek obniżający głód alkoholowy - zmniejsza chęć sięgnięcia po alkohol.
Od razu niech wystawi skierowanie do Szpitala, jest potrzebne.
4. Wizyta w UP po pieczątkę poświadczającą prawo do świadczeń zdrowotnych.
5. Utrzymywanie abstynencji przez mamę w oczekiwaniu na dzień wyjazdu. Ty jesteś z nią, termin egzaminu przekładasz. Ty idziesz na egzamin - prosisz kogoś o wsparcie jej w tym czasie (a tak na serio aby pilnował)
6. Wyjazd do szpitala. Musi być spakowana i trzeźwa - na wejście badanie alkomatem. W momencie przyjęcia ma 6 tygodni terapii, 6 tygodni na przygotowanie zmiany swojego życia. Pobyt poświadczony drukiem L-4.
To jest do zrobienia. Wiem że aż tyle ale też tylko tyle. Stawka jest bowiem wysoka.
Działaj.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Wielki T. Gollob i jeszcze wiekszy arkusz na czek
Gość portalu: baca napisał(a):
> Jo se tam mysla co może być se duży jaki chce byle był wypisany na
> któregóś z dżentelmenów powyżej narzekających. Hej.
Czyżby szlachcicowi zabrakło na trunek i nie mógł przeżyć ,że
wielki żużlowiec przekazuje na inny cel w momenie gdy jemu doskwiera
głód alkoholowy?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Moj wczorajszy wieczor.....
w 1986 roku bylem w La Paz. Po przykrych przejsciach osobistych ucieklem na
drugi koniec swiata. Udalo mi sie od czasu do czasu pracowac, ale najczesciej
egzystowalem. czesto jednak doswiadczalem serca ludzi zupelnie mi obcych. To
bylo niesamowite.
Kilka lat temu zaczynalem po raz kolejny od nowa. Tez ktos, moze nie obcy, ale
nie zobowiazany do pomocy, podal mi swoja dlon i bardzo pomogl.
jestem zobowiazany tym ludziom anonimowym i tej jedynej w swoim rodzaju osobie
za wyciagniecie serca na dloni.
Chcac jednak czynic tak samo ze wszystkimi potrzebujacymi potrzebny bylby
przede wszystkim detektor klamstw. Skad mam wiedziec, czy czlowiek proszacy na
Centralnym rzeczywiscie jest glodny, czy tylko dreczy go glod alkoholowy? To
bardzo trudne rozpoznac czlowieka, ktory rzeczywiscie jest w potrzebie....
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: chyba czas wejść na kolejne forum
Bardzo dobrze,ze sie zdecydowalas,walcz o wlasne zycie miriam bo warto.Zrobilas
najwazniejszy krok,a mianowicie przyznalas sie sama przed soba,ze jestes
uzalezniona i sama sobie z tym problemem nie poradzisz.A to juz bardzo
wiele.Gdybys zaprzeczala,niestety nikt nie bylby w stanie ci pomoc.Dobrze,ze
terapia grupowa,jeszcze lepiej gdyby byl klub abstynenta,gdzie
trzezwi ,zaleczeni alkoholicy niosa pomoc tym ,ktorzy probuja to uczynic.w
klubie rowniez pracuja lekarze,psycholodzy ds uzaleznien,a oprocz tego nawet w
srodku nocy mozesz zdzwonic do ktoregos z nich ,kiedy lapie glod alkoholowy.Ja
osobiscie nie znam ani jednej uzaleznionej osoby miriam ,ktora poradzila sobie
z tym problemem sama,bo przeciez to choroba,a chorobe trzeba leczyc.Co prawda
nie da sie wyleczyc calkowicie,ale mozna zaleczyc i jesli nie siegniesz wtedy
po alkohol do konca zycia mozna byc zaleczonym alkoholikiem.Powodzenia
Miriam,cudownie,ze sama zglosilas sie tam,masz duze szanse pokonac to
chorobe.Wierze w ciebie miriam.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: kilka słów
Na niewirtualnym mitingu napewno by się ucieszyli.Cieszę się również teraz ja
że sobie jako tako radzisz.Te zawartości lodówek,barku to jednak straszny
błąd,wbrew wszelkim zasadom-igranie z ogniem.To tak jakby golonko przed psią
budą leżało.A wydaje się to jedną z najprostszych rzeczy do zrobienia-nie
trzymać alkoholu w domu.Bo zdarzyć się może taka chwila,taki dołek,że
poczujesz,że musisz się napić.I im dalej ta butelka będzie tym więcej minut
będzie na zastanowienie,na poradzenie sobie z głodem.A ubranie się,wyjście z
domu,przejście kilkuset metrów na stację benzynową-już daje tą szansę.Głód
alkoholowy najsilniejszy jest w pierwszych minutach,przetrzymamy je
zelżeje.Trzymaj się.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: KLUB 2 (klub stałych bywalców i nie tylko)
Ag))Ależ dziel się z nami swoimi miłymi chwilami (i gorszymi..bo będą)
Im więcej pozytywnych rzeczy zauważysz na trzeźwo,tym samycm wynikających z nie
picia-tym lepiej dla Twojej motywacji z podjętej decyzji.
Myślisz,że ja nie byłam w euforii? (nie przyznawałam się tutaj,hi,hi)Ale
cieszyłam się jak dzika ,po cichu liczyłam,że dam radę sama-bo było mi tak
bosko..
Ale pod koniec grudnia było już mi coraz ciężej...Do tego myśl o Sylwestrze.
Poszłam,dałam radę, bo i tak ,przeważnie piłam w ukryciu,w samotności w domu-
ale się wystawiłam na 'wyzwalacze'(oglądanie butelek,szklanek,podpitych
znajomych)-a to wszystko koduje się w głowie i powraca ..jako głód alkoholowy.
Sama już poczułaś co to wyzwalacz,pijąc wodę z kielicha ..a ich jest..ho ho )
Wiem,że Renata radzi sobie-mogę tylko trzymać za nią kciuki.
Osobiście tylko uważam, że idąc na terapię-można sobie bardziej pomóc i
szybciej-czemu nie skorzystać z czegoś kto już opracował, podaje Ci na tacy- w
dodatku za darmo.Przecież to jest choroba i wiadomo już jak ją leczyć. Jakoś
można sobie radzić,ale jak długo.Teraz jestem taka 'mądra' bo poszłam na
terapię. I jak mam określić jak ja sama sobie radziłam przed terapią,to
nazwałabym-"jakoś-bylejakoś".Jak inni sobie radzą-nie wnikam.
Ag, razem z Tobą cieszę się z twojego,kolejnego trzeźwego wieczoru.Ja wiem
jak to jest ))))
pozdrawiam/belka
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jak to jest u Was?;-)))
Z opowieści o "szyitach' i "sunnitach" z AA można wysnuć wniosek następujący:
katar jest grzechem, co prawda nie śmiertelnym ale jednak grzechem. Dowód:
alkoholizm jest chorobą, głód alkoholowy jest jednym z elementów owej choroby.
Jeśli głód alkoholowy jest grzechem, to katar jako objaw przeziębienia jest
również grzechem. Moje pytanie: czy w "AA" są bardziej umiarkowane opcje
od "sunnitów" ? Pozdrawiam.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kontrolowane picie po latach???
Picie kontrolowane.
Problem w tym co ma kontrolować pice.
Wśród objawów uzależnienia podstawowy objaw to tzw "głód" alkoholowy. - Takie
skojarzenie łaknienia z oczekiwaniem przyjemności.
Powstaje on w mózgu biednego alkoholika i koniec.
Ktoś kto nie jest uzależniony pije ile potrzebuje aby osiągnąć efekt ten,
którego oczekuje
Alkoholik pije i liczy kieliszki aby się nie upić, bo po wypiciu kolejnego
kieliszka mówi sobie to jeszcze nie "to może jeszcze jeden...".
Czy po kilku latach abstynencji osoba uzależniona może pić kontrolowanie -
pewnie tak. Może nawet skontroluje na tyle, że ograniczy się do jednego picia.
Ale nie powróci naturalna kontrola.
Energia zużyta na opanowanie chęci wypicia następnego jest tak niepotrzebną
stratą, że ktoś kto coś tam w życiu zamierza zrobić, nie ma ochoty jej tracić.
Chyba, że nic nie zamierza.
Pozdrawiam Allex
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: nie chce mi sie pic
Fakciku drogi, a cóż to za wiadomości nadajesz z Wysp Brytyjskich:(((
Słuchaj, wiesz chyba o tym, że każdego może chwycić głód alkoholowy. Mnie złapał
pierwszy i targał mną obrzydliwie jakieś dziesięć tygodni po odstawieniu. Ja
cała w błękitach, anielska i słodka, a tu... muszę i natychmiast. Ledwo dałam
sobie radę. A ten terapeuta, co niby miał mnie do terapii zachęcić, nie
wspomniał nic o czymś takim, więc nie wiedziałam, co się dzieje... ale przeszło.
Potem jeszcze ze trzy razy - w ciągu całych szesnastu miesiecy cztery razy -
dawał o sobie znać mój alkoholizm. To trzeba przeczekać, trochę zawalczyć,
wytrzymać... nie jedź nad morze, miasto pozwiedzaj w samotności, trochę
refleksji i ciszy przyda Ci się na pewno. No i na mityng idź, jeśli przerwałeś
spotkania, to niedobrze.
No i miejże dla siebie litość, przecież wspominałeś, że niełatwe czekają Cię
sprawy osobiste. Nie zawalaj swojego życia piwem. Przecież my, alkoholicy, jak
wypijemy pierwsze, wypijemy i drugie. Tylko po co?
Wyprostuj się, nie łam, dasz radę. Trudne zwycięstwo lepiej smakuje:)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: wsparcie
Trzymam się cudem :). Jakoś tak intuicyjnie. Miałam okres, że przez parę
miesięcy studiowałam magazyny o urządzaniu wnętrz. Nie, żeby było mnie stać na
remont - po prostu ucieczka w marzenia... :). Poza tym dużo książek, jak
wspomniałam internet.
Najważniejsze - to głębokie przekonanie, że abstynencja to dla mnie jedyna
droga, a głód alkoholowy mnie nie zabije (choć w danym momencie wydaje mi się,
że umrę, jeśli się nie napiję). Niestety - to do Eski - głód alkoholowy nie
jest czczym wymysłem terapeutów, niektórzy ludzie czują go naprawdę :(.
Mimo wszystko cały czas mam świadomość życia "na krawędzi" - wiem, że jeden
fałszywy krok, i wszystko pójdzie "w drebiezgi". Jestem bardzo zmęczona. Może
to jest ten niesławny "dupościsk";)?
Co do AA - zrobiłam "90 na 90", a teraz chodzę nieregularnie, bijąc się z
myślami, czy powinnam to robić, czy nie. Nie mam jednk żadnego poczucia więzi z
innymi Aowcami - niby to są ludzie, z którymi powinnam rozumieć się najlepiej
na świecie, a jednak... Może w ogóle jestem człowiekiem za bardzo "osobnym".
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: wsparcie
Myszko, a znasz kogoś, kto bez głodu strasznego się obszedł? mnie moje picie tak
dopiekło, że oprócz śladowych niepokojów nigdy nie naszła mnie chęć na wino. Czy
to nie jest jakas sugestia ze strony innych osób, ze głód musi wystąpić? Jak sie
będziesz głodem martwiła, to sie sama nakręcisz - po co taką torturę sobie
zadawać? Wiesz, ze picie rzuciłaś i robisz to, na co masz ochotę, mozliwości
masz od groma, smutki tez nas zjadają, ale np. mnie moje smutki smieszą w pewien
sposób, co ja bym bez nich zrobiła... a na samotność sponsor nie wystarczy, ale
i tak jest lepiej teraz niz dziesięc lat temu, mamy Internet, pogadac mozna,
posmiać sie nawet, podyskutowac, temu kopa, temu buzi... głód alkoholowy
wymysliło takich dwóch, co założyli AA, potem podchwycili to na terapiach i w
Tepsie, żeby zarabiać na telefonujących alkoholikach:)))
Tranzyt ma rację: sama musisz znaleźć swoje sposoby, trochę to kosztuje wysiłku,
ale za to pewniejsze niz cudze recepty.
Pozdrawiam z tradycyjnym: trzymaj się...:)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Co dalej ,valpolicello?
Natalia, kurcze, Ty jestes mądra kobieta, taka poukładana, to przebija z Twoich
postów. Ja taka nie jestem, widac to wlasnie tez w moich postach, to miotanie
sie, ta ciagla zmiana zdania, coraz to inne mysli... i dodam, ze nie jest tak
tyko w tej sprawie, ot taki charkter chyba. I faktycznie w wielu wypadkach
nakręcam sie juz na poczatku, zanim cos ma miejsce, a to wlasnie potęguje
stres, ktory zakrapiam (dzis 2 dzien bez kropli - czyli jak pisal Patryk,
fizjologiczny głod dzis mija, zostaje psychika). no ale dzis tez sie nie
napije, nawet mi sie nie bardzo chce.
Jerzy, a ja juz do dwoch miesiecy popijam z duzym dyskomfortem, czytalam
Twojego posta na innym forum i tam pisales, ze to bledne myslenie, ze bez
flaszki sie nie da, z czasem Ci przeszlo. Ale domyslam sie, ze bylo ciezko
odwrocic ten schemat myslowy? Ile to trwa?
I jeszcze jedno pytanie - jesli jest tak , jak mowil Patryk,ze po 48 ha mija
glod alkoholowy (fizjologiczny), to po co Belka chodzila na jakies tam
ambulatoryjne odtrucia??? Zeby wypłukac toksyny z organizmu? Do tego wystarczy
przeciez sauna! Pozdrawiam - valpol....
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: miałam sen...
Dziękuję za odpowiedzi. Nie przypuszczałam, że to głód alkoholowy. problem jest
w tym, że nikt nie wie, że ja az mam taki problem z tym. Musiałabym nagle
oświadczyć mamie i tacie, że muszę się leczyć. To nie jest proste, oni
są "twardzi", nie zrozumieja tego. Stwierdzą, że powinnam sama z tego wyjść.
Ostatnio rozmawiałam z nimi o psychologach i to co usłyszałam upewnia mnie w
tym przekonaniu. Dużo o tych rodzicach, bo to duży problem. Nie mieszkam sama,
jestem na ich utrzymaniu, musze się z nimi liczyc.
Boję się tego wszystkiego. Odkąd pamiętam spotkania ze znajomymi były przy
alkoholu. Nie potrafię sobie wyobrazić inaczej. Miałam oczywiści wszystkie
pohodne nałogu - złe samopoczucie, złe myśli, lęki. Wiem, że sama musze dojśc
do tego co dalej. Jeszcze nie wiem...
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: kudzu- czy to nadzieja dla uzaleznionych?
Dosyć zabawny tekst reklamowy znalazłem:
"Kudzu obniża głód alkoholowy nawet o 90%. Badania były przeprowadzone na
chomikach syryjskich, które z natury mają "pociąg do alkoholu". Daidzin, zawarty
w kudzu, spowodował natychmiastową redukcj konsumpcji alkoholu i zwiększoną
konsumpcję wody. Southern Illinois University Carbondale i University of North
Carolina at Chapel Hill, przeprowadziły badania nad korzeniem kudzu, przy pomocy
szczurów. Badania dowiodły, że szczury które były uzależnione od alkoholu, piły
jego znacznie mniej po wstrzyknięciu kudzu niż przed. Również po wstrzyknięciu
kudzu szczury, które miały w krwi znaczną ilość alkoholu, doświadzczyły
polepszenia funkcji motorycznych i równowagi. Wnioskując z tego można
stwierdzić, że kudzu jest również naturalnym środkiem na tzw. kaca.
Wyniki tych badań są bardzo obiecujące dla ludzi, którzy mają problem alkoholowy
i chcieliby się jego pozbyć."
Tego paramedykamentu juz nikt nie reklamuje jako cudowny lek na
alkoholizm.Działa uspakajająco i odtruwająco jak wiele innych wyciągów z
bardziej swojskich roslin i tyle.Na poczatku ktos tam zbił niezłą
kasę,oszukujac naiwnych ale i chorych a raczej ich bliskich.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: nikt nie pisze o tego typu piciu...:(
może jeszcze ktos napisze?mi jest coraz gorzej...zaczyna się depresja, to
pewnie normalny etap, w dodatku przytylam..a byłam zawsze atrakcyjną
kobietą.Gubie sie, ale na tym etapie do lekarza nie pójde...byłam latem,
powiedziałam o depresji,przepisała leki,działały tak,że miałam sily, energię,
moglam góry przenosić, ale..z wieczornych "uczt" alkoholowych nie zrezygnowałam;
(.W pracy nie pije-to nie jest tak że odczuwam jakiś głód
alkoholowy,raczej,pragnę tego luzu, przyjemności, tego stanu na rauszu...może
jakies linki jeszcze, moze ktoś mnie przestraszy, da "kopniaka", ..
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: nikt nie pisze o tego typu piciu...:(
krzywdzona napisała:
> (.W pracy nie pije-to nie jest tak że odczuwam jakiś głód
> alkoholowy,raczej,pragnę tego luzu, przyjemności, tego stanu na rauszu...może
> jakies linki jeszcze, moze ktoś mnie przestraszy, da "kopniaka", ..
Na głód alkoholowy możesz sobie jeszcze wymyslic ze sto różnych obłaskawiających
nazw-mechanizm iluzji i zaprzeczeń u alkoholika to jest to co działa najlepiej w
głowie.
Straszyć też za bardzo nie ma po co- po zapijaniu leków antydepresyjnych
alkoholem podejrzewam,że życie postraszy Cie stosunkowo szybko.A wyjście z
uzależnienia krzyżowego wyjątkowo trudne,bo to wyjątkowo paskudna i wredna
mieszanina.A wychodzenie z alkoholizmu zaczyna sie wtedy najczęściej na
oddziałach psychiatryków a nie w ośrodku leczenia uzależnień.
Proponuje więc wizytę w takim właśnie ośrodku,rozmowę z
psychologiem-terapeutą-raczej unikanie zwykłych lekarzy(zwłaszcza ,gdy nie
mówisz im prawdy o alkoholu)-to nie boli.
Tak prawde mówiąc lekarze wiedzę o chorobie alkoholowej nabywają często dopiero
wtedy ,gdy sami zostają pacjentami takich ośrodków :)i nie jest to zjawisko
wcale rzadkie.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: akamprosat
Campral (akamprosat) niemieckiej firmy Merck (produkowany we Francji przez
Groupe Lipna) jest lekiem wspomagającym utrzymanie abstynencji przez osoby,
które poddały się terapii odwykowej. Jego głównym składnikiem jest akamprosat -
substancja chemiczna działająca na układy neuroprzewodników w mózgu, których
funkcje zostały zaburzone na skutek alkoholizmu. Zmniejsza "głód alkoholowy",
częstość nawrotów oraz wydłuża okres całkowitej abstynencji. W Polsce Campral
jest dostępny w aptekach na receptę.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czy udało się komuś z Was wyjść z picia- samemu ?
oczywiscie wg eski terapeuta powinien w pierwszym kontakcie z alkoholikiem, jak
to nazwala "zadowolic sadystyczne potrzeby duchowe" i cieszyc sie ze oto
nieboraczek sie trafil co ciagle chla, a on, terapeuta juz nie od kilku,
kilkunastu lat. I jeszcze powinien flaszke wyjac z szafy i nalac nieborakowi,
zeby "sadystyczne potrzeby duchowe" terapeuty byly zaspokojone.
I o zgrozo, jak taki terapeuta nie jest w stanie w ciagu godziny omowic
wszystkich faz uzaleznienia i omowic faze nawrotow w kazdym szczegole, zeby
eska dowiedziala sie ze po pewnym czasie niepicia moze powstac glod alkoholowy.
a jeszcze lepiej gdyby terapeuta wyglosil hamletowski monolog na temat "pic
albo nie pic, oto jest pytanie" jak to robi eska. Bo glupi terapeuta nie
domyslil sie w pierwszym momencie jak zobaczyl eske, ze akurat to nie jest
zwykly alkoholik, tylko eska!
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Akamprozol
Campral tak sie handlowo nazywa ten lek ....
Hamuje głod alkoholowy - powinien być stosowany wraz z
psychoterapią ... przedłuża skutecznośc psychoterapii o 50 %
Dawkowanie 3 razy dziennie 2 tabletki
Lek dośc drogi .... koszt na miesiąc ok 250 - 300 pln...
Zapytaj lekarza o dokładne wskazania ...
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Co robić?
Witam Cie sredecznie i zastanawiam sie dlaczego to pada akurat na nas Silaczki?
Ja znosze to już dość długo, podjęłam radykalne kroki, odeszłam z domu i czkam
na ten efekt szoku, jakim mialo być dla niego moje odejście już 15 miesięcy i
nic wielkiego sie nie stało, nie ma spektaku;larnego sukcesu, leczenia, aktów
skruchy i zadośćuczynienia są obietnice. To ironia i cynizm. Tak. Dla siebie
samej najlepsze będzie to jeśli zaczniesz bez owijania w bawełnę informować
otoczenie nie tylko to bliskie, ale i sąsiadów, znajomych ludzi , kolegów z
pracy oczywiscie nie nahalnie ale przy okazji jakiegośpytrania o dom, męża itp
o tym, że pije, nawet w jego obecności. PRzestań to ukrywać i nie wstydż się!
Nie mam dobrych doświadczeń z rodziną męża, może w Twoim przypadku będzie
inaczej. Wiem z dosiadczenia, że poczujesz dużą ulgę, gdy nie będziesz musiała
kłamać na jego temat i (ja tak to czuję) wszyscy to zrozumieją i NIKT nie
będzie ciebie Zle osądzał, bo tego sie boimy . Napisz co u Ciebie słychać?
Oni nie nabierają się na łzy, Ty nie nabieraj się naobietnice, chcą po takiej
trudnej rozmowie po pierwsze zaspokoić swój głód alkoholowy, zero uczuć, chyba,
że do samego siebie( nad sobą potrafią się świetnie rozczulać i szukać tysiąca
powodów). Jeśli masz dużo siły powiedz, że odchodzisz, albo, że on musi się
wynieść( wydaje mi się, że do takich wniosków dochodzi sie po terapii,
niestety) a potem przeczytaj na forum "potrzebuję rozmowy" dokąd Cię to może
zaprowadzić. To obłęd.
Całuski
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Nie piję ósmy tydzień
Nie wiem czy jest jakiś wzorzec, chyba że tym wzorcem jest głód alkoholowy.
Głod alkoholowy pojawia się z różnym nateżeniem od czasu do czasu. W
początkowym okresie trzeźwienia dosyć często (pierwsze 2 -3 miesiace). Potem
przychodzi okres radości i dumy z tego ze tak długo mozna bez picia. Po 4-5
miesiacach moze się pojawić zwątpienie w sens bycia trzeźwym.
Po przełamaniu kryzysu znowóz zaczyna się nieco bardziej radosny okres
trzeźwienia.
Przy czym anapady głodu i nawroty choroby alkoholwej sa dosyć
zindywidualizowane jeżeli chodzi o czas pojawiania się. Niepokojące objawy
które mogą świadczyć o nawrocie to
- pojawiające się coraz częściej myśli alkoholowe , miłe wspomnienia pijackie
- izolowanie się od innych ludzi
- częsta irytacja, wybuchy gniewu itp
Warto unikać miejsc gdzie kiedyyś piłeś oraz ludzi z którymi piłeś.
Dobrze jest planowac sobie dzień, unikac improwizacji, nudy, samotności.
Generalnie im więcej bedziesz miał zajeć własnych, tym mniej czasu na
rozmyślanie o piciu. Powodenia:)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Ciekawe
Dobrze, ze wkleiłeś... skoro leczenie alkoholizmu zabrnęło w ślepy zaułek, to
warto przyjrzec sie innym metodom. Może byłby to sposób na szybsze, mniej
niebezpieczne wychodzenie z ciągu, kto wie... Ja wierzę, że nadzieja jest w
przygotowaniu leku, ktory pomógłby ukoić głód alkoholowy... że kiedy kogoś
bierze, to wtedy tabletka, oparta na czymkolwiek, co nie jest alkoholem. d
narkotykow tez trzeba czasu, zeby sie uzaleznic. Oczywiście, starzy wyjadacze
aowskominnesoci cokolwiek by sie nie zaproponowalo farmakologiznego, natychmiast
wrzeszczą: a gdzie rozwoj duchowy... do d. z rozwojem, byle przeżyć i dalej już
bez alkoholu...
A ja myślałam, że padłeś... ofiarą nałogu. Nieładnie, Fakcie, nieładnie,
zgrzeszyłeś zaniedbaniem:)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jak przywitać kogoś kto wróci z izby wytrzeźwień?
Niestety, sama, bez pomocy zewnętrznej, nie dasz rady. Ale syn będzie ci cuda
obiecywał, żebyś mu "wstydu nie zrobiła".
Może on tez niewiele wie o alkoholizmie? Niech sobie poczyta, choćby na necie...
ja piłam wiele lat, a byłam ciemna w tej mierze. Jak się coś wie, to wtedy
inaczej podchodzimy do sprawy. np. że jest coś takiego jak głód alkoholowy.
wydaje się, ze my niechcący wypiliśmy, a to tylko szukanie wykrętów, kłamstwo
przed samym sobą... może nawet to forum?
Ciężko Ci, jak nawet zwolnienie wzięłaś... tak, na uczucia nie ma siły...
dlatego tak źle:(
Ale: działaj, samo działanie daje nam siłę.
Trzymaj się i nie zamartwiaj, poczytaj sporo - spokojnie, nawet kilka razy, jak
bedzie trzeba...
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: "nie wiedzialem, ze picie szkodzi"- tlumaczenie
z przykrością stwierdzam Eska...że bujasz w obłokach.
Twoja wiedza o alkoholiźmie jest żadna........i co gorsze,
wszystko co tutaj pisujesz o alkoholixmie, swoim, cudzym....to
wysmiewany system iluzji i zaprzeczeń. kompletne przy okazji
nieświadomość, że nie istnieje głód alkoholowy bez emocji i
uczuć. beż bólu, cierpienia, strachu, radości ,wesołości uczucia
rozpierającego nas szczęścia, które natychmiast chcemy powiekszyć
własnie przy pomocy alkoholu.
tak zwany fizyczny głód alkoholu.....minął mi .....ale nie ma
gwarancji ,że się nagle nie odezwie, gdy jakaś szczególna sytuacja
wydarzy się w moim zyciu. coś nagłego i niezwykłego. może to być
dramat, lub komedia.
ja nie jestem miłośnikiem terapii.........mam wiele krytycznych
opinii na jej temat. zwłąszcza na temat jej skuteczności i finkcji
pomocowej. uważam ,że alkoholik jesli niepomoże sobie sam, to
nic i nikt mu nie pomoże. żadnasiłą wyższa, żadne duchy, żadne
terapie. ale wpierw Eska.......trzeba zebrać w sobie całą odwage
jaką się jeszcze ma, usiąść przed lustrem, bez flaszki i na
głos powiedzieć samemu sobie...kogo się tam widzi naprawde.
koloryzujesz Eska swój alkoholizm.........tylko przed kim?
chyba sama przed sobą........bo tutaj mimo dzielących nas róznic
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: "nie wiedzialem, ze picie szkodzi"- tlumaczenie
Trudno, Wolfie... ile to piłeś od momentu, kiedy zacząłeś brać anticol?
Twoje chciejstwo, żeby wszyscy byli alkoholikami twojego pokroju - to bardzo
żałosna, choć niezwykle często spotykana postawa. To jest ta nienawiść, o której
napisał Addi - już nie do czynnych pijaków, ale do kogoś, kto sobie poradził bez
cudzej pomocy.
Mąż mój nie musiał do Alanonów kursować ani w Parpie interweniować, na imprezach
jak bywałam, tak bywam, a co do mego ego - nie narzekam.
Zaś taka wiedza o alkoholizmie, jaką tu zapodajesz, mnie jest całkowicie zbędna.
I - o czym wiem doskonale - w twoim przypadku "nie istnieje głód alkoholowy bez
emocji i uczuć" to chyba coś nie tak. Ale... skoro tak twierdzisz :-)
naprawde.
> koloryzujesz Eska swój alkoholizm..
Niby po co i w jakim celu? Natomiast że ty próbujesz koloryzować mój alkoholizm
- świadczy o twoich problemach emocjonalnych. Problem ten powinieneś obgadać ze
swoim psychiatrą.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jak pomóc pijącej koleżance
Co tu można powiedzieć, doradzić?
Że co? Że za trzydzieści lat leczenia - samo przejdzie?
Ona wpada w cugi średnio raz na miesiąc. Wtedy jest detoks i parę dni na
trzeźwo. Pije od paru lat. Była na kilku terapiach
Żeby nie było - napadam na terapie i terapeutów, ale czasami... otóż: czasami
terapie szkodzą. Bo pijak zaczyna wierzyć w swoją chorobę. Choremu więcej
wolno.
A detoksy? Tutaj pisuje pijak, który - gdy wpadał w ciągi - to wzywał prywatnych
lekarzy, jednego po drugim, nawet jakieś tam bandaże nie zdążyły wyschnąć,
gorzałę mu dowozili taksówkarze jeden po drugim. I pijak żyje.
Nie wiadomo, czy ta koleżanka wasza zmądrzeje kiedyś. Przecież ona doskonale
wie, że dopatrzycie się braku butelki.
Widzisz, na tym polega głód alkoholowy: byle się napić, byle - a potem nie się
dzieje, co chce. Opisze wydarzenie w kolejnej pracy terapeutycznej, bo zapewne
niedługo wyląduje na kolejnej terapii.
Jedyne, co ja mogłabym doradzić - to po prostu nie ukrywajcie, że wiecie... I po
prostu trzymajcie się z daleka.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kto lepszy czyli mżonki alko o wyższości nad nieal
Nie kwestionuje niczego co tutaj teraz piszesz. Mowilem tylko o tym, ze wolalbym
mniej bolu niz wiecej, nazwalem to na skroty. Bo co to znaczy nie na skroty a na
skroty?
Jezeli mialem kiedys tak latwo przestac pic, to znaczy, ze zle sie stalo? nie,
chcialbym tak miec znowu a nie mam jakos. to przeciez nie wyklucza dalszej pracy
nad soba, bo moze byc tak, ze nie musi mi sie chciec pic, ale nadal mam
swiadomosc nierozwiazanych problemow.
i nad tym pracowac.
nie rozumiem natomiast tego, czemu mialbym wrecz nastawiac sie na bol i
cierpienie, mowia ze cierpienie uszlachetnia, do pewnego stopnia pewnie tak, ale
i tak jest w zyciu go dosyc, po co go szukac na sile.
ale tak wlasciwie, to na czym polega to cierpienie i orka po betonie? bo mowimy
chyba o 2 rzeczach. jedna to jest obsesja i glod alkoholowy, wywolujace
cierpienie, i ja o tym mowie. tego bym chcial sie pozbyc na skroty.
a o czym mowisz ela, czy o tym samym? co ma sprawiac bol i meki?
zajrzenie w siebie zapewne.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Te "dni"
jakie inwektywy .. pierzchnia ... zreszta ja piszę do eski a nie do ciebie ...
a będąc na forach alkoholowych różnych od zdaje się kilku lat wypadałoby
przeczytac co to jest alkoholizm , co to są ciągi alkoholowe co to sa nawroty
choroby co to jest głod alkoholowy itp
a nie wypisywać bzdur w stylu ... bocian przynósł mi dzieciątko
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Sedam dla alkoholika?
Nigdzie nie interweniowałam, bo nie bardzo wiem, jak za to się zabrać. Co to znaczy "źle skończyć"? Możesz mi więcej napisać? Czym dokładnie to grozi? Na razie ojciec nie pije, nawet nie prowadzi samochodu, ale co będzie, gdy dopadnie go chęć wypicia? Czy ten lek osłabia głód alkoholowy?
O ile wiem, to tłumaczył lekarzowi, że dlatego popija, że ma problemy w domu, częste stresy itp. I on chyba na tej podstawie wypisał mu sedam. Nie wiem jednak, czy ojciec przyznał się do nałogu czy tylko do okazjonalnego wypicia.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Bywa o tak jak przypuszczałem?!
mi powiedziano, że o nawrocie będzie mowa po jakimś roku od
odstawienia alkoholu, na początku, to po prostu głód alkoholowy,
prosty objaw uzależnienia
ale o nawrotach rozmawialiśmy gdzieś po siedmiu, ośmiu miesiącach
mojej trzeźwości, tak bywa, człowiek to nie szablon, szablon to
pomoc w zrozumieniu człowieka ;-)
to były ważne dla mnie rozmowy, sporo wniosły w moją jakość
trzeźwienia, terapeutka, która wtedy mi tak bardzo pomogła jest
ceniona przez wielu znanych mi trzeźwych alkoholików, bardzo chwalę
sobie te kontakty, podpowiadała mi, żebym określał jakie objawy
nawrotu mnie dopadają najczęściej i napisał sobie w zeszycie, co
następnym razem zrobię, by się uchronić przed nimi...
z głodem jest trochę inaczej - po prostu pamiętając, że jak wszystko
i to przemija, przeczekiwałem, byłem dobrej wiary, nie pozostawiałem
siebie, sam na sam, ze sobą i wierzyłem, że warto podejmować
działania, przyjmować pomoc od mądrzejszych, wtedy poznałem tego
sens ;-)
www.psychologia.edu.pl/index.php?dz=strony&op=spis&id=1609
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: AA w Polsce
Ja tam pamiętam, że Rauchen napisała w stylu: to, do czego doszła - oprócz
orgazmu (daj deo każdemu) - to dzięki złośliwości - tak ją pocieszono
psychiatrycznie.
Mam zdanie na odwrót.
Psychiatrzy powinni pracować dla potrzeb ludzi chorych naprawdę.
Pijaki do gastrologów!!!!
Najśmieszniejsze, że w niby to - i niby całkiem naukowych dziełach właśnie
psychiatrzy wpychają ludziom głupoty.
Myli im sie moralność z leczeniem.
a na głód alkoholowy nie ma lekarstwa - prawdziwy pijak musi sie zachlać... nie
ma innego wyjścia.
dlatego cieszę się ze swojego ćwierćpijoństwa.
Żyję - i lecę spać:)
hej
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: podobno z uzależnienia się nie wychodzi
Były tematy o uzależnieniu do czekolady czy słodyczy - ale coś mi wyszukiwarka
nie chodzi. Warto wejść na forum dietetyczne - tam bez psychologicznych głupotek
możesz dowiedzieć sie, dlaczego nie powinniśmy sięgać po słodycze - uruchamiamy
bowiem procesy metaboliczne, trudne do zatrzymania. Ja w czasie świąt pojadłam
ciast doskonałych - teraz powoli wychodzę z apetytu na słodkie - bardzo powoli,
ale myślę, że niedługo nie będę miała ochoty na żadne ciasteczka.
Dietetycy zabraniają absolutnie nawet małego pączka - nie dlatego, że
momentalnie przytyjemy, ale że nabierzemy ochoty na słodycze. O tyle proces ten
przypomina głód alkoholowy - alkohol to w końcu węglowodany w dawce porażającej.
Stąd też ma zasadność - dla niektórych osób - ostrzeżenie przed jednym kieliszkiem.
Problemy emocjonalne? Każdy takie problemy posiada i na tym polega urok
ludzkiego życia. Gdy zaś organizm domaga się węglowodanów - to szczególnie
trudno zachować spokój. wraz z mijaniem głodu - czy to na słodycze, czy na
alkohol - normuje sie też nasza psychika. Polak - jak głodny - to zły:))) - z
tym, ze różne są rodzaje głodów.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Problem dla mnie nie do przeskoczenia
Sposób myslenia, odczucia psychiczne i samoocena zmieniają się
zdecydowanie ale trzeba na to trochę czasu.
Komfort psychiczny zaczynamy odczuwac po ok 1,5 - 2 lat nie picia.
w pierwszych miesiacach bedzie go meczył głod alkoholowy/
narkotykowy. Mogą nastąpić okresy zwątpienia.
Nie jestem w stanie opisac procesu trzexwienia w kilku zdaniach na
forum. Mimo wszsytko rekomendowałbym skorzystanie z pomicy
specjalisty. Mogę potwierdzić jedynie że po kilku latach
abstynencji, zmienia się psychika , alkoholik staje sie bardziej
zrównowazony psychicznie, przewidywalne, odpowiedzialny za siebie i
za innych. Ma wieksze poczcie własnej wartosci. Ale na taki stan
trzeba sobie "zapracować".
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Mam nawrót - lipa jak nic
Mam nawrót - lipa jak nic Głód alkoholowy, nawrót, chęć picia – jak zwał tak zwał ale dopadło mnie. Od
jakiegoś czasu coś jest nie tak z moją trzeźwością. Szukam jakiegoś
rozwiązania ale tak czy inaczej kończy się na tym, że popiłbym i to ostro.
Fakt, że mam świadomość swojego uzależnienia daje mi chociaż tyle, że nie
oszukuję się kontrolowaniem czy innymi bzdurami. Wiem, że jak już zacznę, to
nie będzie to jedno piwo, dwa czy trzy.
Za kilka dni druga rocznica mojej abstynencji, „trzeźwienia” - ciekawe czy
dotrwam? Mam nadzieję, że tak. Wiem dlaczego nie chcę w to wchodzić od nowa,
zdaję sobie sprawę z konsekwencji a mimo wszystko coraz częściej o tym myślę.
Próbuję sobie jakoś pomóc – materiały z terapii, wizyty u psychologa,
terapeuty na mityngach ale nie do końca to skutkuje. Podobno moim największym
wyzwalaczem jest sam alkohol i pijący – unikam.
Może to tylko chwilowa niedyspozycja i przejdzie.
Rozumiem wreszcie co znaczy, że „trzeźwienie nie jest łatwe”.
Pozdrawiam wszystkich
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Zagrozenie dla Wspolnoty AA
usilujesz wybudowac teraz swoj wizerunek spoleczniczki?..
Nie teraz i nie wybudować. Ja jestem.
Tak, jestem zainteresowana od dawna zmianą modelu leczenia czy pomocy osobom
uzależnionym. Nie udawaj, że nie zauważyłeś.
"gdys nakitowala temu biednemu terapeucie o
> swoich niby glodach mega..........to:wariant pierwszy:
> facet wyczul Twoja blage "
A niby skąd terapeuta ma wyczuć blagę? Nie ma takiego sposobu, Wolfie. Nie ma
jeszcze sposobu wbijania się pod cudzą czaszkę.
"pewnie przy okazji moglby zaproponowac wizyte u
> psychiatry........."
No tak, i wielu pacjentów zabija się nie tylko alkoholem... dochodzą psychotropy.
".sa osoby, ktore na sam
> nazwe"psychiatra".........dostaja gesiej skorki i wpadaja
> w "szal bojowy".."
Mnie terapeuta do psychiatry nie wysyłał. Gdybym zauważyła u siebie jakieś
objawy choroby psychicznej, np. omamy, zaburzenia świadomości, halucynacje,
zaniki pamięci, objawy miażdżycowe itp. - poszłabym. Do neurologa.
Ale na głód alkoholowy farmakologicznego lekarstwa nie ma. Jak do tej pory.
jako spoleczniczka Esko..............jestes jak dla mnie,
> nieprzekonujaca.
Nie szkodzi. Ty się na społecznika nie nadajesz - w tym akurat aspekcie. W innym
pewnie tak. To już nie moja sprawa.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Zagrozenie dla Wspolnoty AA
pierzchnia napisał:
> Mylisz się,laicow,twierdząc,że na głód alkoholowy nie ma
> farmakologicznego lekarstwa.
> Lecz sie tym,czym się zatrułeś.
nie jestes blyskotliwy Pierzchnia........jestes nudny
rola farmakologiczna alkoholu ......zakonczyla sie wraz z
wymysleniem kamienia filozoficznego przez alchemikow pod dzwieczna
nazwa "aquvita" po naszemu okowita .........potem nastapil juz
tylko i wylacznie etap towarzysko-rustykalny.
a o ile wiem............rozsmieszaczy jeszcze w aptekach nie
sprzedaja...........zycze zdrowia Pierzchnia.
nie za wiele, ale jednak zdrowia.
hej
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: to już 20 lat...
> Moze po prostu nie kochałas swojego męża.
może... wiele razy się nad tym zastanawiałam, a że jestem DDA mam
problemy z określeniem swoich uczuć. Porównywałam moją miłość i
postępowanie wobec dzieci a do mojego byłego męża i wychodzi mi że
go kochałam. Zawsze byłam za nim, przetrwałam jego ciężkie okresy
kiedy miał "głód" alkoholowy, wolałam jak był ze mną niż w szpitalu
(teraz wiem że to był błąd), dalej go szanuje, umiem z nim
rozmawiać. Jego głos , gdy rozmawiam z nim przez tel, dalej brzmi
tak samo ciepło i łagodnie, bardzo chciałam mieć z nim dzieci i
bardzo bym chciała żeby mu się udało zacząć znowu trzeźwo żyć, już
beze mnie.
W pewnym momecie coś pękło, poszłam na terapię, on poszedł, i
kolejne 2 m-ce były najlepsze w naszym całym małżeństwie, do 5
sierpnia 2006. Dzień wcześniej dziękował mi że ma we mnie oparcie.
Popełniłam wiele błędów, głównym: tak późna terapia. Pewnie gdybym
nie pozwalała aby sam zagłuszał chęć picia prochami tylko poszedł do
szpitala potoczyłoby się wszystko inaczej. Uważam go za bliskiego
sobie człowieka, i zawsze jak będzie potrzebował pomocy (oczywiście
trzeźwy) może na mnie liczyć.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: ???
do tranzyt80 tranzyt80 czy ty jesteś alkoholikiem?czy byłeś kiedyś na mitingu czy
tylko lubisz wyśmiewać innych bo takie mam wrażenie. Twoja wypowiedz
na temat aaugustaw że biega 6 razy w tygodniu na miting mnie
rozbraja.
Jestem żoną alkoholika,który nie pije ponad 4 lata i dzisiaj wiem że
gdyby nie mitingi to już dawno by zaczął pić.Kiedy przychodziły dla
męża trudne dni,gdy głód alkoholowy był większy od spokoju który
stworzył odkąd nie pije to właśnie wtedy pędził na miting i mogło to
być i 7 razy w tygodniu bo spotkanie z drugim
człowiekiem,człowiekiem który ma taki sam problem i go rozumie bez
zadawania niepotrzebnych pytań dawało mu więcej niż rozmowa ze
mną.Przysłowie mówi JAK CI JEST ŻLE-IDŻ NA MITING
JAK CI JEST DOBRZE-IDŻ NA MITING BO TAM TWOJE MIEJSCE
tranzyt powodzenia w dalszym trzeżwieniu
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: ???
Opisalam droge do i od uzaleznienia...
Nie pisalam ani slowa o AA...
uznaje droge "osobistego rozwoju"
ale o tym czy ktos jest trzezwy i szczesliwy...decyduje to co soba
prezentuje...
moj brat nie pil 14 lat...nie chodzac "nigdzie" ani na tearpie ani
do AA...nie potrafil odnalezc swojego miejsca w zyciu..
Od 4 lat chodzi wszedzie gdzie sie da...zalujac ze tyle czasu "stal"
w miejscu...tyle to dla mnie znaczy..ze nie chce popelniac jego
bledow...
Jezeli piszesz ze "glod alkoholowy" dotyczy wszystkich ludzi..to
uznaje to za Twoja niewiedze w tym temacie...
A jesli chodzi o Ciebie...pisalam nie znam cie...znam tylko twoje
tutaj posty i do niech sie odnosze...:-)
a skoro jestes szczesliwa i spelniona w zyciu czemu tak kąsasz?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: rzucam pice- pomocy!
tomasz21_0 napisał:
> Postanawiam rzucić picie, czy ktoś z was zna skuteczne domowe
> metody, które pomogą mi przezwycieżyć głód alkoholowy? Biorę potas i
> magnez, może coś jeszcze mi pomoże? Jak sobie radzić z lękami?
> Piłem bez przerwy 3 lata.>
Przede wszystkim detox - musisz wypłukać z siebie
alkohol i produkty jego przemiany materii.
www.alkoholizm.akcjasos.pl/128.php
Pij duzo wody mineralnej - lub jesli nie masz w domu,
duzo wody wogóle.
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=176&w=87093412&a=87108052
Zgłoś się do najbliższego Ośrodka Leczenia uzależnień,
telefony znajdziesz tu:
www.psychologia.edu.pl/index.php?dz=strony&op=spis&id=167&lang=pl
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czy ktos tak ma????
neospazmina, o ile dobrze pamietam jest na alkoholu, przynajmniej ta w butelce.
a jedno piwo na kaca czemu nie pomaga? pewnie jedno to za malo, jak dobrze
popijesz :))))
piwo nie leczy kaca. Kac to nic innego jak m.in nagle gwaltowne obnizanie sie
poziomu alkoholu we krwi. Jak wypijesz piwo, poziom alkoholu w krwi zwiekszy
sie troche, ale i tak kiedys znow zacznie sie zmniejszac, i objawy wracaja.
Alkohol jest trucizna, zdrowy organizm reaguje na zatrucie organizmu kacem, bo
daje ci do zrozumienia ze zatrules organizm, i jak przy kazdym innym zatruciu,
daje ci to do zrozumienia nieprzyjemnymi objawami.
Przy narazaniu organizmu na dlugotrwale zatruwanie, organizm nie dajac sobie
rady z trucizna, po prostu akceptuje ja, i wlacza do normalnego metabolizmu.
Traktuje alkohol jak cos co juz jest mu potrzebne do zycia. To ma wlasnie
miejsce w przypadku alkoholikow. Organizm domaga sie alkoholu.
Ty sobie pewnie myslisz, ze jedno piwo na kaca i powinno pomoc.
Negujesz moze po prostu wszelkie pozostale objawy, jako glod alkoholowy,
oszukujac sie moze w jakis sposob, ze to nie jest tak, ze organizm po prostu
chce alkoholu. Ja paniki nie leczylam lekami, ale tlumaczylam sobie ja wlasnie
w ten sposob: budzace sie komorki mozgowe z zamroczenia, plus podstepna
informacja organizmu, zeby pic dalej.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: kudzu.
Witajcie, pozwolę sobie się wtrącić. O kudzu usłyszałam od mojej sąsiadki, NB dr
medycyny, jako o cudownym panaceum na wszelkie nałogi. Ponieważ sceptycznie
patrzę na wszelkie cuda, co to "na wszystko", sprawdziłam. Jest taki serwer
www.scholar.google.com, baza artykułów z renomowanych (lista
filadelfijska) czasopism naukowych. O kudzu jest tam zaledwie ok. 170 artykułów
w dziale "medicine", czyli - patrząc z pktu widzenia naukowego - zero doniesień
liczących się (O tym, że o czymś się na poważnie pisze mówimy wtedy, kiedy jest
powyżej kilkuset artykułów, dochodzi do tysiąca). Te, które przejrzałam - dla
uczciwości dodam: autorzy twierdzą, że kudzu osłabia głód alkoholowy.
Ale chyba żaden poważny naukowiec nie odważy się napisać, że kudzu "wyleczy" z
alkoholizmu. Toż to by już dawno Nobel był!
Po dalszych poszukiwaniach okazało się, że rzeczone kudzu w Polsce promowane
jest przez pewną rozgłośnię radiową, o szczegółach zamilczę, bo nie o to pytał
założyciel wątku.
Wniosek końcowy: chyba bym się nie nastawiała na to, że kudzu załatwi za Ciebie
problem.
To tyle co mi się udało wyszperać.
Pozdrawiam wszystkich.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: taki problem
Co robić? natychmiast przestać.
Czytałaś, co ludzie robią, kiedy dopada ich głód alkoholowy? wyobrażasz sobie,
że łatwo wyjść z picia?
To jest ciężki wysiłek - tak około dwóch tygodni walki - potem lżej.
Lubisz smak... trudno, ja też lubiłam. Koniak mniej. Wina bardzo lubiłam i
lubię, trudno, mam teraz inne napoje.
Dobrze, bo nie polubiłam royala czy denaturatu.
Dziecko ma osiem miesięcy, więc szybko idzie twoje uzależnienie... zbyt szybko.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: taki problem
cześć..
Też tak mam...Pisałam tu kiedyś.Teraz staram sie walczyć z nałogiem.Bez aa, bez
terapii.Sama.I tak jak Ty-nie upijam się-też zaczynalam od lampki wina,
piwka.Tylko teraz potrzebuje całego wina czy 3 piw by osiagnać taki stan jak
kiedyś po 1-nym.I zaznaczam-nie upijam się, tylko tez jest mi lepiej, weselej,
przyjemniej...I problem polega na tym, jak paskudnie się czuję kiedy nie pije i
nie mam możliwości napicia się.Ten potworny Glod alkoholowy..Jest coraz gorzej,
choc na zewnątrz nikt tego nie widzi, i nie uwierzyłby,ze mam problem.Ale
mam .I juz jestem na etapie podpijania w samotności-w ukryciu przed domownikami-
tylko po to by osiągnac taki blogi stan, który zreszta pewnie znasz.Mysle,ze
też masz problem.Sorrki za szczerość.Trzymaj się..
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: co to znaczy- tylko alkoholik rozumie alkoholika?
Drogi Tranzycie, o ile wiem, nie byłaś ani na terapii, ani na
mitingu i szukasz prywatnego terapeuty od nawrotów. Czy tak?
Ja jestem na terapii, czasem chodzę na miting, aby spotkać się ze
znajomymi z grupy terapeutycznej.
Kiedy szłam piewrszy raz do poradni odzywkowej marzyłam o czapce
niewidce, jako o wodzie na pustyni.
Na grupie wprowadzającej byłam jedyną kobietą - z zapuchnięta
twarzą, pełną buntu i strachu, ale na obcasach, z pomalowanymi
paznokciami, w kostiumie, w towarzystwie śmierdzących obszczymurków.
Potem się okazało, że wielu z nich nie miało tak upodlających ( w
moim pojęciu) objawów abstynecyjnych, jakie miałam ja. Mieli inne.
Każdy z nas ma jakis system wartości. Prawdopodobnie dla mnie
upodlenie to coś innego, niż dla ciebie. To indywidualna sprawa. I
to jest bezdyskusyjne. Ale dno to dno. Dla mnie zakłamywanie siebie
ponad wszelką miarę to już upodlenie.
A jak określisz niedawno urodzone niemowlę, z zawartością alkoholu
we krwi? Jego matka zdaje mi się piła codziennie w czasie ciąży?
Prawdopodobnie wie co to kac, wie co to głód alkoholowy, tylko nie
ma tego świadomości. Taki ciut, ciut? Czy już uzależniony?
To odwyk, izba wytrzeźwień? Bo na terapię czy do aa się nie da.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: skąd te historie przychodza mu do głowy..?
ja co robię?
teraz już nic, teraz się chce od niego uwolnić.
A wcześniej? Przez kilka cugów byłam, pomagałam mu wyjść, byłam
kiedy zamiast zapić kladł się do szpitala, kiedy zamnieniał alkohol
na tabletki. Kiedy przestałam wierzyć że możemy zrobić coś aby
następnym razem nie zapić,kiedy zadzwoniłam w końcu aby go wywieźli
do szpitala jak zapił prochy, kiedy nie zadzwoniłam ani nie
odwiedziłam go ani razu. Kiedy on po tym poszedł w końcu na terapię,
poszłam też i ja, kiedy po miesiącu ciągłych kłótni nastąpiły dwa
miesiące najlepsze w naszym małżeństwie. I znowu głód alkoholowy,
znowu prochy, nawet mi podziękował że ma wsparcie we mnie i zapił.
Wódka razem z prochami mieszanka wybuchowa. A dalej to już samo sie
potoczyło. Wyprowadziłam się, sprawa o znęcanie (2 na 5 lat),
sprawa o leczenia(ambulatoryjne bo 3 miesiące nie pił), sprawa
rozwodowa w toku.
Kiedy się zapijał trochę się martwiłam, teraz bym strasznie chciała
aby w końcu się zapił. A na ironię jeszcze dzisiaj rano miałam o nim
jak najlepsze zdanie, teraz sypie gradem słów których nie chce
słuchać, i nie wiem co mogę zrobić aby nie musieć ich słuchać.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kilka pytan do Deo doktora
Javo, pomyśl logicznie: po co by było mi ujawniać mój alkoholizm, uzewnętrzniać
problem? Miałabym stanąć z tabliczką na ulicy? Wstyd hamował mnie przed
ekscesami, kiedy piłam, a teraz jest jednym z argumentów, które chronią mnie
przed powrotem do nałogu.
Ja bym sie wstydziła, gdyby ojciec czy matka pili - gdyby ludzie się z nich
śmiali. Pewnie, można przejść jakąś terapię, ale czy to pomoże? Jednak łatwiej
znieść alkoholizm cichy, smutny, milczący niż alkoholizm wyskokowy, pokraczny,
awanturniczy, piekielny... Ja tak samo odczuwam głód alkoholowy jak każdy
alkoholik, ale moje reakcje były odmienne.
Wstyd to podstawa prawidłowego funkcjonowania jednostki w gromadzie. np. -
zawsze kasuję bilety w tramwaju, bo wstyd jeździć na gapę. Nie otworzę cudzego
listu, bo byłby to wstyd dla mnie - przed sobą. Nie będę piła - bo wstyd być
pijaną. I nie ujawnię swego dawnego pijaństwa - bo to byłby wstyd dla nas
wszystkich. Możesz to nazywać zamiataniem pod dywan, a ja to nazwę rozsądnym
zachowaniem. Już ja wiem, czemu to robię. Nie będę bezwstydna - za żadne
skarby:)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: glod jest jak chinczyk
Norka:-)
Pozdrawiam nieustajaco...:-)
wiem ze bardziej od rad..potrzebujesz zwyklego wsparcia...
ja by sie kto nie "madrzyl:" Ty i tak zostajesz sam z swoimi myslami
i swoim zyciem...
Najlepsze zawsze co mozna zrobic w takiej sytuacji to wysluchac...
Ja przestalam palic z rozsadku...
bo fajka przywolywala mi glod alkoholowy...(tak jak pisze deo)
a do picia nie chcialam wracac za zadne skarby...
Zawsze bardziej skupialam sie na swoim podstawowym nalogu..
wiec ten glod nikotynowy byl gdzies w tle...
pisama przez dwa lata..."dziennik uczuc"
prowadzilam "dziennik glodu"
oplacilo sie...i bardzo pomoglo rozszyfrowac mi mnie sama...
dzis nie mam problemow z glodami...nawrotami...
tzego wlasnie Ci zycze:-)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Większość alkoholików nie wie o swojej chorobie
Jak to mówią, Szacki, punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Nigdy w życiu nie próbowałem narkotyków pod żadną postacią. Nawet się nie sztachnąłem. Toteż dla mnie głód alkoholowy jest jednym, który pamiętam. Prześladował mnie dość długo. Był taki czas, że musiałem się napić. Co T masz za problem od czego się bardziej uzależnia. Chcesz powiedieć, że twoje jest silniejsze i jest ci przez to trudniej?
A tak na marginesie, kogo bardziej kochasz, mamusię, czy tatusia?
Mnie tylko jedno w tym Twoim uzależnieniu zastanawia. I nie tylko w Twoim.
Cały czas musisz sie czymś podpierać.
Telefony zaufania, leki ,tabletki, terapie, ośrodki, konowały, plasterki, wszywki, hipnozy, i inne duperelencje wmyślone dla takich cieniasów i oczekujesz, że to za ciebie, ktoś, lub coś załatwi. Wysmarkaj się w rękaw i weż za siebie zniewieściuchu.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Odmeldowuje sie
Najbardziej mnie potrzebuje taki Deoand, rauchen i tego typu.
kogo bedzie deoadn straszyl smietnikiem?
oczywiście addi masz rację ... tak jak Anołom potrzebny
jest szatan tak i Ty tzn twój nick jest potrzebny do
tego , żeby pokazać do czego prowadzi choroba alkoholowa ,
jakie napiecia i stresy z soba niesie , jak silny jest
głod alkoholowy jak silna jest racjonalizacja w tej
chorobie ....
faktycznie nadajesz sie idealnie do tego celu ....
i fakt smutek wielki po tobie hahahahah
ale pijaka nastepnego zawsze sie znajdzie addi ...
nie ty to inny
30 i troche lat bez kobity niedługo 40 -stka i tylko
zostana ci forumowe babcie ..
a pijaka to wszystkie kobitki chca na forum a w realu
żadna mądra na ten numer nie pójdzie ...
chyba że ja opijesz tym giunessem ...
ale wtedy to ty nie bedziesz mógł ...
mnie to na eske i ariel to jeszcze by starczyło werwy
bez dopalacza ale tobie na pania Ewe Sonet ...
cienko to widze ...
biedny tys addi ... musisz z konieczności na te młode
napalone i wymagajace tego od ciebie świat wymaga .. chyba
żeś gej ...
Dziwny i wredny jest ten świat addi ...
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Cukierek z alkoholem
Cukierek z alkoholem Czytam forum i rozne mysli mi sie pojawiaja, czytam o oslawionych cukierkach z alkoholem czy lekarstwach na spirytusie etc. jako wyzwalaczach. Czytam tez protesty i podsmiewywanie sie z zalecajacych (czy stosujacych) abstynencje od tego rodzaju srodkow, i dowody w postaci "zjadlem i nie zapilem". Fajnie, tylko pogratulowac :) Ale tak sobie mysle, ze faktycznie niewielkie dawki alkoholu w czymkolwiek (ale i zapach, widok itd) bardzo czesto są wielkim wyzwalaczem glodu alkoholowego, tutaj kazdy impuls moze uruchomic lawine. MOZE, ale nie musi. Zgadzam sie.
Tak sobie mysle, ze to jest troche tak jak z dietą - kiedy jestesmy na scislej diecie to snią nam sie przerozne potrawy, myslimy o slodkosciach, wygladzie, smaku itd. I zarowno widok tortu na reklamie, jak i zapach dochodzacy z cukierni moze stac sie impulsem do zerwania z dieta, albo powodowac, ze trudniaj ją nam utrzymac. Ale moze byc tez tak, ze przestaje nam to przeszkadzac. I nie ma co krzyczec, ze glupie sa zalecenia nie wystawiania sie na pokusy, bo "ja moge, nic mi sie nie stalo", a wiec obalam calą tą filozofie glupich zalecen. Moze byc tak, a mozna poleciec z lawiną, a caly problem polaga na tym, ze glod alkoholowy zdarza sie jednak u wiekszosci (wszystkich?) alkoholikow (i wyzwalacze sa rozne, a za duzo jest do stracenie, zeby sobie eksperymentowac na wlasnym ciele.
Co o tym myslicie? Ja sie zgadzam, ze nie zawsze ten przykladowy cukierek uruchamia glod, ale tez jestem za tym, by ulatwiac sobie zycie, tj. nie budzic potwora, jesli nie chcemy sie z nim mierzyc ;)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Cukierek z alkoholem
> ...A mąż mój ciągnął Eskę po śniegach i słotach, wicher huczał wściekle,
> latarnie skośnym buchały światłem, łachmany me łopotały jak proporce diabelskie
> ,
> robactwo mnie żarło okrutne, a gawiedź pluła na pijaczkę, niejeden to i z kopa
> ,
> i nożem - a gdy tak pohańbioną, ledwie żywą ze strachu i wstydu zamiast pod
> pręgierz - do ośrodka zawleczono, tam mi przywrócił moją prawość zniebaześlny
> dobroczyńca... zrozumiał... cacy cacy... i odbudował jak naród swoją stolicę.
> Z
> pałacem kultury i starówką. Jak wszystko, to wszystko.
Matko święta.Popłakałam się . : - ))))
Będzie mi się śniło , jak nic.
Deo ... czy taki sen - to głód alkoholowy ?
> Tak było i nigdy se tego nie zapomnę.
Serdecznie współczuję .
To się nadaje na scenariusz filmu.
************************************************
To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: czy pijąc 1 piwo może zostac alkoholikiem?
Początkiem uzależnienia jest niemożność wyobrażenia sobie jakiejś sytuacji bez
alkoholu. Są tysiące osób, które piją w każdy weekend i nie zdają sobie sprawy
ze swojego uzależnienia. Czasem z jakiś powodów muszą odstawić alkohol i wtedy
pojawiają się klasyczne objawy głodu. Zdarzają się ludzie, którzy trafiają do
szpitala z zupełnie innych powodów, a w trakcie leczenia pojawia się głód
alkoholowy, bo organizmowi brakuje tych kilku weekendowych piw.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: wiara w Boga a długoletnia abstynencja
Niedawno w moich rodzinnych okolicach odbył się pogrzeb człowieka, który nie pił
blisko czterdzieści lat. Zmarł trzeźwy. Po doprowadzeniu siebie i rodziny do
katastrofy - ocknął się, bez jakiejkolwiek fachowej pomocy. Będąc człowiekiem
głęboko wierzącym, ślubował Matce Boskiej. Ślubów dochował.
Dla wielu ludzi określanych mianem "prostaczków" takie ślubowanie było i nadal
pozostaje najlepszą skuteczną drogą wyjścia z pijaństwa.
Z kolei w moim przypadku - abstynencję posiadam zaledwie paroletnią - głęboki,
radykalny ateizm nie przeszkodził w zerwaniu z alkoholem. Jestem ateistką i
materialistką, zatem tym dla mnie droższe jedno jedyne życie. Cieszę się
ogromnie, że po śmierci nie pójdę na wieczny mityng, tylko normalnie - do ziemi.
Jeśli kolega jest prawdziwym ateistą, to się ocknie albo i nie ocknie - wszytko
zależny, do jakiego stopnia zdegenerował sobie osobistą chemię. Na głód
alkoholowy nie ma jeszcze lekarstwa, a reszta to zabobony (wersja dla ateistów)
lub pobożne życzenia (wersja dla wierzących).
:)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: obsesja picia
Ladnie gadasz tylko nie na temat.
Podsumowanie zupelnie od czapy, bo ile razy mozna tu wspominac ze ja
sie nie wypieralem i nie wypieram problemow z alkoholem. Jestem
alkoholikiem od jakichs 10 lat- tak jest wedlug mnie, a w pewnym
sensie od 14 lat czyli od kiedy zaczalem pic- bo juz po kilku
mieisacach picia mialem:
- problemy z kontrola- czyli tzw lejec
- glod alkoholowy- czyli ochote na wypicie (wtedy to byla glownie
sobota wieczor)
- picie pomimo strat (narobilem sobie tu i tamn nieco wstydu,
przepilem [ieniadze itp)
Wystarczy?
Dzis mam te same objawy tyle ze w wiekszym nasileniu. Wiec po co te
glupie gadki, ze ja sie wypieram? Ze udowdniam?
Wy jednego nie rozumiecie.
Jezeli ja zalozmy pije kontrolowanie to nie po to, by udowodnic ze
nie jestem alkoholikiem- tylko po to, zeby udowodnic, ze alkoholik
moze wypic kontrolowanie.
Jasna i wyrazna granica.
Tak samo z terapia, niechodzeniem do AA, niewiara w Sile Wyzsza itp.
Wedlug mnie, co juz tez setki razy pisalem, alkoholizm to pojecie
bardzo pojemne i kazdy alkoholik jesr rozny- pomijajac zupelnie
ostateczny etap, gdzie wszyscy rzeczywiscie upodabniaja sie jak
zwierzeta.
Ale wczesniej- nie.
Ale tuytaj zwolennikow jednego worka to nie pasuje. Musi byc od
linijki.
Jak alkoholik pil 3 dni pod rzad to musi miec biegunke czwartego
dnia o 6:58 trwajaca 5 minut o objetosci 800 ml.
Jak tak nie jest to sie albo zapiera albo drobnopijaczek.
Zenada!
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: po każdym AA zapijałem
Nie wiem, jak tam jest naprawdę z mityngami... niemniej agresja aowców jest
porażająca.
dla osób niechętnym pozorom - mityng może być niebezpieczny. To chyba zależy -
od charakteru, od doświadczenia, od postaw światopoglądowych.
Przekonałam się na własnej skórze: dla mnie terapia była pułapką - budziła
autentycznie głód alkoholowy. To ustawiczne kręcenie sie w przeręblu gorzały -
te cudaczne oceny, analizy, bzdety mechaniczne... od tej głupoty aż mi sie słabo
robiło. Nie mogłam tego znieść.
Jak kto potrafi myśleć - kocha życie - ten sobie radzi sam. Z daleka od skansenu
i nabożnych wrzasków.
Pamiętaj, Wamplico - tu chodzi o twoją przyszłość. O styl myślenia, działania -
o wszystko. Wsłuchaj sie w siebie - przemyśl, co ci pomaga, a co szkodzi. Dla
jednego niebiosa otwarte, dla drugiego wrota do piekieł.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: po każdym AA zapijałem
> e4ska napisała:
> > Przekonałam się na własnej skórze: dla mnie terapia była pułapką - budził
> a
> > autentycznie głód alkoholowy. To ustawiczne kręcenie sie w przeręblu gorz
> ały -
> > te cudaczne oceny, analizy, bzdety mechaniczne... od tej głupoty aż mi si
> e
> > słabo robiło. Nie mogłam tego znieść.
Eska!Ty byłaś na terapii?
Kiedy,gdzie?
Do tej pory pisałas o dwu czy trzykrotnym spotkaniu z jakimś terapeutą.
Skąd te nowe doświadczenia? ;))
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czy te uczucie będzie we mnie do końca...
Nie wiem jak jest z braniem i glodem narkotykowym, wiem natomiast ze glod
alkoholowy mija po pewnym czasie (1-2 lat). Mysle ze analogicznie jest z
narkotykami.
Po odstawieniu narkotykow w twoim zyciu powstala pewna pustka ktora nalezy
napelnic trescią. ZBudowac inna jakosc codziennego zycia. Wazne jest
planowanie, unikanie improwizacji i nudy. Wazne jest aby zmienic te zachowania
i przyzwyczajenia ktore laczyly sie z braniem. ZMiana towrzystwa, unikanie
miejsc ktore kojarza sie z braniem itp. Wazne jest relaizowanie jakiegos celu
zyciowego, nauka, zdobywanie wiedzy, sport, cokolwiek co laczy sie z
aktywnoscia umyslowa i fizyczną. Ale czas jest bardzo istotny, czas zlagodzi
twoje cierpienia.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Whisky, wino, piwo w....
Whisky, wino, piwo w.... Widze, ze na tym forum jest sporo ekspertów z dziedziny
alkoholizmu.
Z zainteresowaniem przeczytalam informacje o tzw. ''wyzwalaczach'',
pobudzajacych do przerwania absytencji.
Czy mozna do nich zaliczyc napoje alkoholowe uzywane do
przyrzadzania potraw? Istnieje np. sos z dodatkiem whisky, sos z
dodatkiem czerwonego wina, marynata do grilla zawierajaca piwo itp.
Zaznaczam od razu, ze alkohol dodany jest w celach smakowych, tzn.
procenty ulatniaja sie podczas obróbki termicznej, pozostawiajac
jedynie charakterystyczny aromat i smak.
Czy sam ten aromat i smak moze wywolac chec do picia i przerwania
absytencji? Bo piszecie, ze niepijacym alkoholikom nie wolno np.
uzywac odswiezaczy do ust zawierajacych alkohol, gdyz moze to
wywolac glód alkoholowy. Podobnie jak chociazby sam widok butelki.
A przeciez charakterystyczny aromat i smak whisky, czerwonego wina
lub piwa, pozostajacy w wyrobach kulinarnych moze chyba takze
wywolac podobne skojarzenia?
Dziekuje za powazne odpowiedzi na moje pytanie.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: To naprawdę nie jest już śmieszne...
Najlepszym sposobem na glod alkoholowy sa dwie rzeczy -przypomnij sobie te
chwile kiedy alkohol decydowal o Tobie (sama wiesz najlepiej, ze sodko nie
bylo); a drugi to to co robila bys -gdyby przyszlo Ci spotkac sie w ringu z
zawodowym bokserem - przeciez nie masz z nim szans - wiec uciekaj z ringu jak
najdalej. I trzymaj sie - sama wiesz najlepiej co Ci grozi
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: przebudzenie
Cytat z Rauchen
"Za krotko jestem trzezwa, jak na razie nie znam co to glod alkoholowy, moze
poznam, moze niekoniecznie. Moze znow pojde sie zagluszyc, moze nie."
Rauchen - smutki zostaw za drzwiami swojej trzeźwości. Dlaczego obawiasz się tego co Ciebie nie dosięgnęło i dosięgnąć nie musi. Każdemu z nas może przytrafić się nieszczęście powrotu, ale ciągłe o tym wspominanie może to po prostu spowodować. Nie dręcz się tym co może być. Żyj chwilą. Tą trzeźwą. Pomyśl ile masz jeszcze dobrego w życiu do zrobienia. Nie oglądaj się wstecz. Życie przed Tobą. I dzwoń do kogo tylko się da jak Ci szef pozwala. Jak chcesz, możesz też i do mnie:)))
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Wyrazy żalu
Zostawmy - gardzą czy nie gardzą. Są i tacy, i tacy - bardzo porządni ludzie i
bardzo nieporządne zwierzęta.
Ja też wolałabym być tą "nadużywającą" - ale - jestem tym, kim jestem. I powiem,
że to mnie nie martwi. Kiedy słyszę, jak wiele osób boi się, że nigdy się nie
będą mogły napić, że zazdroszczą innym picia - kurczę, czego tu zazdrościć...
dziwię się.
Takiej męki, jaką sama sobie przysporzyłam - nie życzę nikomu. Był czas, że
chciałabym, aby mnie zamknięto gdzieś w lochu - żebym nie mogła wyjść po wódkę.
Głód alkoholowy jest straszny.
Może różnica tkwi gdzie indziej. W osobowości. Duchowo - są blondynki, czarni i
łysi. Są tacy, u których bajanie terapeutów wywołuje mdłości. Są tacy, co się
zakochują w bajarzach bez pamięci i żyć bez nich nie potrafią. Są tacy, którym
potrzebne doskonalenie duchowe na 12 kroków. I są tacy, którym nie pomaga nic.
I dla nich warto szukać innych rozwiązań. Więc - szukajmy.
O to mi chodzi.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: I miss, I miss, I miss, myself so much
Trzewienie jest bardzo bolesne niestety. jezeli Cie to w jakikolwiek sposób
pocieszy , to wiedz głód alkoholowy, rozdrażnienie i ogólne poczucie
beznadziei przechodzi. Generalnie każdy podejmuje decyzje za siebie, mozesz
dalej pić lub próbowac stworzyć nową jakość swojego życia. Te pijackie
uniesienia i " niesamowite " przeżycia pod wpływem alkoholu sa bardzo
subiektywne, w rezultacie sprowadzają się do zachlanej mordy i bełkoczącego od
rzeczy chorego człowieka. Pijąc wydahje się że bez alkoholu świat nie istnieje.
Wuobraź sobei ze istnieje i ma się całkiem dobrze, juz po roku niepicia można
sensownie funkcjonować.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: 1 kobieta w dwóch postaciach.Gra pozorów.Alkohol.
nietonieja napisała:
> Acha-i jeszcze jedno jest w tym nałogu okropne.Kiedy wiem,że nie wypiję a
> zbliża sie wieczór, czy weekendowe popołudnie-zmieniam się w potwora-
> wstrętną, złośliwa babę, odpychajacą i wystawiająca pazurki..też tak
> mieliście?to pewnie jakiś glód alkoholowy, prawda?Już drobiazgiem jest to,że -
> przez 2 noce po trzeźwych wieczorach śnił mi sie alkokol-bursztynowe piwo w
> kufelku znikające w moich ustach:).
Klasyka!
To jeszcze nie jest okropne, będzie gorzej...
Poszukaj kogoś kto jest trzeźwym alkoholikiem (przynajmniej kilkuletni staż w
trzeźwości), lub terapeuty który zajmuje się tym tematem zawodowo.
Powinni to być ludzie do których mozesz mieć zaufanie (ważne!).
Porozmawiaj - szczerze!
To jest pierwszy krok.
Pisz na forum o podjętych działaniach.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Zapraszam dr Woronowicza
Nie obmyślam, Jarasie. Kiedy siedzę przy pracy - np. teraz - pracuje skaner.
Mogę wejść na forum. Czasem siedzę i nic mi nie przychodzi do głowy - piszę.
Ale nie martw się - za parę dni zniknę na dłużej. Zresztą - cieplej sie robi...
i w ogóle trochę sie u mnie zmieniło. I czasu - jeszcze mniej:(((
Forum - dzięki temu forum - wiele milych rzeczy mnie spotkało - jak też -
niemiłych. a o pijaństwie - raczej nie pamiętam w realu. No, chyba ze gdzies
wychodzę, a, to inna sprawa.
Woronowicza nie znam, ale uważam, że chyba od takich ludzi zależy, aby
wprowadzic jakieś formy krótkoterminowego szkolenia. Bo np. głód alkoholowy...
pytalam tych swoich łebkow terapeutycznych; dlaczego ludzie piją - jeśli juz
przestali - i oprócz paru bzdur "żebysmy to my wiedzieli" - nie usłyszałam nic.
I np. że moze byc depresja - ja nie miałam, ale innym sie zdarza. Co to jest ten
kosrsakow. Delirium. padaczka. Detoks... no, takie tam - konkrety.
Bo ja nie chcę słuchać, co ma do podpowiedzenia zapyziały gostek, który chciałby
uczynić mnie szczęśliwą w moim małżeństwie. A na moje dąsy wyskakuje z
przeniesieniem. niech spada na drzewo. Rozumiesz?
Przejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Strona 1 z 4 • Wyszukano 174 wyników • 1, 2, 3, 4
|
|
Cytat |
Diabeł: wielki, czarny znak zapytania. Napierski Stefan Debiutuje się do samej śmierci, a i śmierć jest też debiutem. Aleksander Kumor Dla konserwatysty refleksja nad podstawami własnego światopoglądu jest rodzajem profanacji tak samo jak konieczność udowadniania egzystencji Boga jest estetycznym zgorszeniem dla każdego prawdziwie wierzącego; jest wyprowadzaniem irracjonalnej wartości na poziom racjonalny, desakralizacją boskości, której odebrany zostaje urok tajemniczości, bez której nie można pewnie stawić czoła lewicowym czcicielom diabła na ich polach bitewnych rozumu. Georg Quabbe Dlaczego tak często ludzie, dla których bardzo dużo zrobiłeś, ciężko się na ciebie obrażają? Może dlatego, że przypominasz im o ich słabościach. Kirk Douglas, Syn śmieciarza, Autobiografia Aby uwierzyć w drugiego człowieka, należy najpierw uwierzyć w siebie. Żyć w harmonii ze światem widzialnym i niewidzialnym. Odnaleźć prawdziwe oblicze Boga. . . Ale czy miłość jest w stanie uchronić przed samotnością? Nie zapominajmy, że "Bóg ukrył piekło w samym sercu raju". Paulo Coelho
|
|