|
Oglądasz wypowiedzi znalezione dla hasła: Głośne czytanie
Temat: Samodzielne czytanie
Myślę, że nie był to błąd. Szybciej czyta się samymi oczami, techniki szybkiego
czytania z tego co wiem opierają się na ogarnianiu wzrokiem większych partii
linni, a artykułowanie czytanych słow, nawet pod nosem, bardzo spowalnia proces
czytania.
Głośne, ładne czytanie to umiejętność raczej towarzyska
Dla siebie czyta się oczami.
A w szkole ładne głośne czytanie premiują tylko przez kilka pierwszych lat.
Potem premiują pamięć.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Samodzielne czytanie
Między 6-7 lat Mój 5-latek sam nie czyta, jego starszy 11-letni brat czyta. Obydwaj uwielbiają
głośne czytanie, a czytano im "od zawsze".
Ten starszy zaczął samodzielnie czytać pomiędzy 6-7 rokiem życia. Objawów
geniuszu nie było, na siłę go nikt nie uczył, nauczył się w zerówce
przedszkolnej prawie samodzielnie, czyta teraz w ilościach hurtowych, zajęcie
jest dla niego tak oczywiste jak i jedzenie oraz spanie. Po prostu - niezbędne
do życia Tak jak i dla większości pozostałej rodziny.
Pozdrawiam
C
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Chciałabym poznać Wasze zdanie ...
Wszystko już zostało powiedziane. A tekst pani, ze szlifuje diament poprzez
głośne czytanie...Wrrr.Zwykłe mydlenie oczu, żeby się móc uczniem wysługiwać.
Dobrym uczniom niestety często się to zdarza.
Czy nie zastanawialiście się na indywidualnym tokiem nauczania? Syn nie robiłby
zadań "za karę", ale takie, które odpowiadają jego poziomowi. Dzieci nie tylko
rozwijają się wówczas w swoim tempie, ale przestają się nudzić i przeszkadzać
na lekcjach. No i nie będzie już miał czasu, żeby występować w roli asystenta
leniwej nauczycielki
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: czytanie lektur dziecku
Cytat
b. jaka jest róznica między mp3/ cd a czytającym rodzicem?
No jak to jaka, Marghe. Tej, no, więzi brak. Rodzic, który daje dziecku mp3,
zamiast samemu mu poczytać, posługuje się elektroniczną niańką. Wstyd.
Idę łeb popiołem sypać i do Częstochowy na klęczkach.
Fakt faktem, że głośne czytanie "rodzinne" jest bardzo przyjemne i te ach i och
więzi buduje, ale warunkiem, aby było przyjemne jest odpowiedni dobór materiału
do czytania. W tej kwestii imho większość lektur odpada, bo grozi trwałym
rozkładem pożycia.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: czytanie lektur dziecku
mama_kotula napisała:
> zamiast samemu mu poczytać, posługuje się elektroniczną niańką.
Wstyd.
> Idę łeb popiołem sypać i do Częstochowy na klęczkach.
>
> Fakt faktem, że głośne czytanie "rodzinne" jest bardzo przyjemne i
te ach i och
> więzi buduje, ale warunkiem, aby było przyjemne jest odpowiedni
dobór materiału
> do czytania. W tej kwestii imho większość lektur odpada, bo grozi
trwałym
> rozkładem pożycia.
ja tam mogę się z dziecięciem wiązać siedząc koło niego podczas gdy
słucha ww Mp3 ( o ile mi na to pozwoli, bo zazwyczaj potfora jedna
nie pozwala )
Czytać od czasu do czasu mogę czemu nie, 15 minut. Nie dłużej
Zwłaszcza od kiedy dziecię czyta samodzielnie, czyli juz od ładnych
3 lat..
>
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Koncentracja u pierwszoklasistki...
To, że robi błędy ortograficzne, to nic strasznego, w I klasie
przecież dziecko dopiero się uczy. Głośne czytanie bardzo obniża
stopień rozumienia treści zwłaszcza, gdy dziecko dopiero się uczy
czytać. I nie bardzo rozumiem skąd jedynki - w I-III klasie nie ma
przecież ocen.
Proponuję wizytę w Poradni pPed-Psych, ja swego czasu korzystałam (z
innym problemem) i fajna pani poradziła kilka ćwiczeń, które pomogły.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: co powinien umieć sześciolatek aby iść do szkoły?
niestety, w kazdej ze szkół w których ostatnio bylam zostalam zaproszona na
rozmowe razem z dzieckiem... i dodam, ze są to szkoly zarówno publiczne jak i
niepubliczne. dostałam karteczki z wytycznymi, co bedzie na tej rozmowie. i oto
punkty, które się powtarzają:
głośne czytanie całych zdań, dodawanie i odejmowanie w pamieci w zakresie 10,
orientacja w schemacie swojego ciała, pisanie: prawidłowy kierunek pisania
liter, łączenie liter pisanych, napisanie swojego imienia i nazwiska samodzielnie.
wiem, w ustawie jest inaczej bo specjalnie sprawdzałam, no ale takie sa realia i
co na to poradzę, skoro nie chce zeby mój syn chodzil do rejonowej szkoły...
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Co czytacie dziecku z zerówki ?
Mój syn po wakacjach pójdzie do 1 klasy.Sam już potrafi czytać,ale wieczorem
czeka na głośne czytanie z niecierpliwością. A co czytamy:
- komiksy,
- wszystko Grzegorza Kasdepke, np."Kuba i Buba" (bardzo polecam)
- Encyklopedia zwierząt od A do Z
- Mój pierwszy słownik języka polskiego
- Emil ze Smalandii
- Piotruś Pan
- Opowieści o duchach
- Dlaczego stali się sławni
- seria: Patrzę ,Podziwiam,Poznaję.
- .......
Generalnie "repartuar" zależy odhumoru, codziennych wydarzeń.Aczy to proza,
poezja, czy edukacja...Ważne aby w tym czasie mógł być z mamą,
zapytać,zażarować, itd. ...
Polecam stronę:
www.ksiegarniadladzieci.osdw.pl
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jak pomóc pokochać czytanie?!
Ja także mam 10-latka i sama podsuwam mu ciekawe pozycje. Najpierwrozdział , dwa
czytamy mu (tzn.ja lub mąż) , potem sam kończy.
Niestety zniechęcają do czytania lektury - my padliśmy na Dzieciach z Bullerbyn
(była to dla nas droga przez mękę , piszę dla nas , bo nawet jak padło na mnie
głośne czytanie to się męczyłam , nie należę do milośniczek tej książki)
Ostatnio odkryłam taką pozycję
www.wab.com.pl/index.php?id=7&bid=278
Młody przeczytał i poprosił o 2 część.
Niezawodny jest także Mikolajek i myślę,że możnaby znależć wiele innych pozycji
Proponuję poszperać na forum o książkach
forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=16375
I oczywiście samemu pokazywać,że czytanie wypełnia mile czas )))
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: głośne czytanie (nauka)
głośne czytanie (nauka) Taki mam problem okołoszkolny, który nazywa się nauka poprawnego czytania na
głos.
Mój syn czyta bardzo dobrze, wie, gdzie zdanie kończy sie i zaczyna, dobrze
czyta dialogi itp., ale - jak twierdzi pani - ma kłopot z odpowiednią
intonacją i napięciem głosowym. I czyta za szybko.
Omatkojedyna!
syn czyta sobie normalnie - czyli po cichu, w tzw. myślach - jak każdy
człowiek; na czytanie własne (tj. nie związane ze szkoła) poświęca ok. pół
godziny dziennie, ale systematycznie, np. czyta jeden rozdział aktualnie
czytanej książki i wydaje się bardzo zadowolony;
nauka głośnego czytania jest dla niego koszmarem; wyobrażam - koncentrować
się na napięciu i pauzach, a nie na treści; jak czyta za wolno, gubi sens
(dla mnie to zrozumiałe)
chwilowo naukę odpuściłam, coby dziecka do lektury w ogole nie zniechęcić;
przez kaligrafię zniechęcił się do pisania (co też rozumiem)
co o tym myslicie?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: głośne czytanie (nauka)
tez tak mialam jako dziecko
zostalo mi do dzisiaj
nie rozumiem tego nacisku na glosne czytanie, wydaje mi sie, ze takie czytanie
na lekcjach ma byc NAUKA czytania w ogole, a skoro dziecko juz umie czytac
plynnie... po co je meczyc?
tez bym odpuscila
ale jesli juz musi... przyszla mi do glowy taka nauko-zabawa: moze zachecic go
do czytania w domu, na glos, ksiazki ktora juz zna (zeby nie musial skupiac sie
na tresci) - samemu sobie (bo obecnosc "publicznosci" dodatkowo stresuje).
ewentualnie misiowi czy wymyslonemu mlodszemu bratu, itp., albo moze wyobrazac
sobie ze jest aktorem, wszystko jedno, chodzi o to, zeby odnalazl JAKAKOLWIEK
przyjemnosc w glosnym czytaniu i brzmieniu wlasnego glosu.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: głośne czytanie (nauka)
Ale takie "głosne czytanie" powinno nastąpić po nauczeniu się plynnego i
szybkiego czytania cicho. Wtedy jest rzeczywiscie pożyteczne i ma sens.
Natomiast nie nalezy przestawiać kolejnosci, bo wtedy czytanie głośne powoduje
znacznie wolniejsze tempo czytania - co jest umiejetnośćią znacznie wazniejszą.
Jak widać, głosne czytanie jest raczej potrzebne w zyciu doroslym - szybkie - w
kazdym.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: czy on jest matematycznie uzdolniony?
Wielkie dzięki jakw, za link do wikipedii z nazwami dużych liczb. Moje dziecko
przestudiowało tablice matematyczne, ale tam jest tylko kilka.
Magiabc, mój syn ma pięć i pół roku i podobne zaintersowania. Na szczęście umie
czytać, więc jak nie znam odpowiedzi na jakieś pytania, to odsyłam do
wikipedii. Polecam to źródło wiedzy, sama się w ten sposób doszkoliłam w chemii
i fizyce kwantowej bo Maciek preferuje głośne czytanie. Ja jestem matematykiem,
ale też czasami mam dość pytań w stylu: ile to jest 1345+322? czy centyliard
jest większy od nieskończoności? I dlaczego nie? (zadane po raz piąty)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: jak 3 latka nauczyc czytac
Na siłę nie nauczysz.
Tak naprawdę to nie wiem jak, bo moje dziecko nauczyło się samo mając 2,5 roku,
nie mam pojęcia jak i od początku czytał całe słowa, bynajmniej nie na
zasadzie "rozpoznawania obrazków" bo nowe słowa też, tylko jakoś tak,
zwyczajnie, bez literowania je czytał
Na pewno pomoże:
czytanie dziecku, oglądanie z nim książeczek
kupno plastikowych literek na magnesach, na początek tylko do zabawy a potem a
nuż chwyci. Ja Kubie kupiłam już jak zorientowałam się że on umie czytać,
strzał w 10.
głośne czytanie na spacerze wszystkich możliwych napisów (tak ciotka uczyła
mnie jak miałam 3 lata - "G jak Gawron, A jak Adam, Z jak Zosia, GAZ" itp.)
Paradoksalnie oglądanie TV nie szkodzi a wręcz pomaga - młody na początku
najchętniej czytał słowa z reklam - Canal Plus, Toyota, i tytuły filmów. Jak
miał 3,5 roku to już nadążał z czytaniem paska z wiadomościami na dole ekranu
chociaż pewnie 90% nie rozumiał.
Aha - i wcześnie czytające dziecko wcale nie musi zostać molem książkowym, Kuba
ma teraz 6 lat a nadal woli jak to my czytamy mu grube książki na głos, sam
wykorzystuje umiejętność bardziej "praktycznie" czytając np. instrukcje
obsługi, adresy, gazetki.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: 2-latka-bajki, książki-nie bardzo:(
Oczywiście, ze wszystko zalezy od dziecka. I co więcej wcale nie jest tak, ze
dziecko inteligentniejsze wysłucha bajki, a niezbyt lotne będzie się nudziło.
Nie każde dziecko jest w stanie wysiedzieć długo w jednym miejscu, nie każde
dziecko jest w stanie słuchać nie do konca zrozumiałego tekstu, są dzieci które
zdecydowanie wola zadawać pytania na temat obrazków, niz słuchać co na tych
obrazkach jest.
Wydaje mi się, że w tym wieku opowiadanie i recytowanie dziecku, wspólne
oglądanie obrazków ma nie mniejszą, a może i wiekszą wartość niż głośne
czytanie. Jest to bowiem kontakt z dzieckiem, którego prawie się nie ma,gdy
dziecko słucha, a my śledzimy tekst w książce.
Czytanie ma byc przyjemnoscia, a nie ciężkim obowiązkiem dla obu stron.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Bernhard Schlink - Lektor
Bernhard Schlink - Lektor [PL] [.pdf]
Opis:
Piętnastoletni chłopiec zakochuje się po raz pierwszy w życiu w kobiecie starszej o dwadzieścia lat, która nie tylko uczy go miłości, lecz prosi również, aby jej czytał na głos.
Chłopiec czyta powieści i opowiadania należące do kanonu światowej literatury, głośne czytanie staje się częścią ich miłosnego rytuału. Dlaczego kochanka tak jest tego spragniona, wychodzi na jaw znacznie później. Pewnego dnia kobieta znika bez śladu.
Po wielu latach chłopiec, już jako student prawa, spotyka ją ponownie na sali sądowej podczas procesu przeciw strażniczkom pełniącym w czasie II wojny światowej służbę w obozie koncentracyjnym pod Krakowem. To skłania go do refleksji m.in. na temat uwikłania powojennego pokolenia Niemców w niemiecką winę i ich rozrachunku z przeszłością. Powieść, przetłumaczona już na 38 języków, jest światowym bestsellerem.
Akurat w momencie, kiedy wydawało się, że o Niemczech i wojnie zostało już powiedziane wszystko, ukazała się ta wciągająca, elegancka pod względem filozoficznym i kompleksowa pod względem moralnym książka Bernharda Schlinka.
„The New York Times”, Nowy York
To cudowna książka!
„Le Monde”, Paryż
Nagle, bez wielkich zapowiedzi, mamy przed sobą owe mistrzowskie dzieło. Recenzentowi pozostaje tylko powiedzieć, lecz tak głośno, jak to tylko możliwe: „Proszę to przeczytać! Proszę toprzeczytać raz jeszcze!” Niebawem „Lektor” stanie się probierzem moralnego wykształcenia w całej Europie.
„The Observer”, Londyn
To te proste zdania owej powieści skrywają w sobie ładunek wstrząsu, który jest niemal nie dozniesienia. Powieść o porywającej szczerości. Co za szczęście, że ta książka została napisana.
„Die Weltwoche”, Zurych KUNIEC
Znakomity film, wspaniała książka! Polecam!!!
+++
Jako bonus dodaje:
Don Pentecost - Put'em Down Take'em Out! [ENG] [.pdf]
100 Śmiertelnych Ciosów Karate [ENG] [.pdf]
+++
>>>> LINK <<<<<<
KUNIEC
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Walentynki..
Looking for my answer, Zillameth? Here it be: No chyba nie powiesz, że takie spotkanie jest w jakikolwiek sposób gorsze od spaceru w "prawdziwym" parku z kubkiem "prawdziwej" kawy w dłoni... :-
Nigdy nie spacerowałam po parku z kubkiem kawy. Parę razy biegłam z nim do autobusu, bo akurat sobie zrobiłam i szkoda było zostawiać taką świeżą i gorącą, a było już późno rano. W porównaniu do takiego biegu z przeszkodami, wyrzynanie orków przy księżycu jestem w stanie uznać za odpoczynkowe zajęcie.
| Aczkolwiek nie wiem, czy odpali się pod Linuksem. Hardkorowcom zostają | kwiatki i księżyc w trybie tekstowym, czyli MUDy. | Może na ircu w ASCII? Chociaż jednolinijkowa różyczka to takie | banalne.... MUD lepszy. Pełnoekranowe opisy przyrody to je ono.
To równie dobrze można by się umówić na randkę na głośne czytanie "Nad Niemnem". (Mój komentarz: Nie. Nie. Nie.)
| Komu zimno, temu zimno... zresztą nie znam zbyt wielu chudych | linuksiarzy. | Sez hu ;- Nie mam w domu Linuksa.
*parsk* Mówisz tak, jakby to było krytyczne... :-
| A poza tym jak lecimy w stereotypy, to lecimy w stereotypy i nie ma | zmiłuj. I tak dobrze, że nie podesłałam sznurka do pewnego odcinka SP. Stereotypowy linuksiarz nie jest chudy!
Trzeba by się skonsultować z jakimś autorytetem np. WO. Czyżbyś sugerował, że ideowy linuksiarz (wyrażenie wykazuje sporą redundancję, ponieważ, jak wiadomo, linuksiarstwo to ideologia, a nie określenie używanych narzędzi, ale trudno) stara sie jak możliwie wiernie upodobnić do znaku firmowego produktu, którego używa? ;-
| A nie, sznurka nie podam, ale zhintuję, o który odcinek mi chodzi[2] Jeśli sądzisz, cna Krystyno, że znam na pamięć całe Userfriendly, to jesteś w mylnym błędzie. :-
A nie zdziwiłabym się. (a to akurat było SP, zeszły rok 17-04)
pozdrawiam K.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Rajd Cfaniaka 2002
On Tue, 11 Jun 2002 19:59:42 +0000 (UTC), Renata.Golebiow@acn.waw.pl (Renata Gołębiowska) wrote: Na to pytanie nie da się odpowiedzieć, dopóki wreszcie ktoś nie odpowie na pytanie jak rajd cfaniaka ma promować ten ruch rozproszony. Ale niestety nikt nie chce/nie potrafi na to odpowiedzieć.
Witam ponownie, cieszę się, że kompres na oku nie przeszkadza, chociaż wydaje mi się że zasłania. Odpowiedziałem jak do tej pory trzy razy. Pani Renato - może pani poprosi pana Paronia o głośne czytanie postów? Jak tylko wróci z łazienki?
| "O ile mi wiadomo RC nie tylko nie zablokuje żadnej ulicy, ale | wręcz ma szanse w swoich skutkach zaowocować rozproszeniem ruchu | samochodowego, z czego rowerzyści winni się cieszyć. Nieprawdaż?"
j.w.
Zadam pytanie - nie podchwytliwe, bez obaw. Przyjmijmy na chwilę założenie, że CR rzeczywiście wypromuje rozproszenie ruchu. Czy będzie takie rozproszenie odpowiadać rowerzystom? A ja mam argument równie dobry jak Twój: obwieszczam, że bzdurzysz Panie Jakóbczyk nic nie mając na popracie swych tez a nie umiejąc odpowiedzieć na proste pytania. I ściągasz dyskusję na tematy osobiste.
Jak do tej pory odpowiedziałem trzy razy. Pani Renato, pozwoli pani że wyśmieję jako prostackie i godne jedynie głupiej baby z prowincji kopiowanie tekstów adwersarza i podmienianie w nim jedynie zaimków na pasujące. Spodziewałem się po pani więcej, w końcu tak pani szumnie zapowiada, że nikomu jeszcze nie udało się pani odpowiedzieć sensownie. A tutaj taki zawód. Mam nadzieję, że nie miała pani zwyczaju przepisywania zadań domowych. W mojej szkole by to nie przeszło.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: spis absolwentów a ustawa o ochronie danych osobowych
A czy przypadkiem glośne czytanie listy obecności w klasie bez mojej zgody nie jest przestępstwem przeciwko ustawie o ochronie danych osobowych? Twórcy tej ustawy powinni być karani za przestępstwo przeciw zdrowemu rozsądkowi.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: No to sie Pacewicz wydurnil. Wczoraj w zapale
Nie. Głośne czytanie jeszcze bardziej przeszkadza. Słowo.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Sabat na Krzemionkach
tomi, moze terapia lesnymi kwiatami, glosne czytanie milosza, no nie wiem, wspolne wypady do kosciolka?
satanizm to przeciez cud wiary taki sam jak chrzescijanstwo! chyba lepiej jest byc satanista (buntuja sie przeciwko bogu zakladajac jego istnienie) niz ateista, ktory nie wierzy w nic.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Pijany Kaczuś dzwonił po nocy.
Ale nie było nikogo, kto odczytałby mu ją na głos. Kaczyńscy uwielbiali głośne
czytanie swojej mamy i brak jest twardych dowodów na to, że sami opanowali
trudną sztukę składania literek.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Primum non nocere
Primum non nocere Glosne czytanie zacheca do cichej (nocnej) lektury polskich miesiecznikow.
Uwaga na marginesie: Kosciol dal sobie rade z Marksem, ale czy poradzil juz
sobie z Freudem?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czy papież miał rację?
dżihad islamski i chreściajański Wszystkie księgi święte mające tysiąc lub więcej lat trudno dziś traktować
dosłownie.
Swoją drogą nikt nie przywołał ostatnio cytatu z Mahometa, iż nawracanie pogan
na islam nie dotyczy "braci starszych" - Żydów i chrześcijan.
A co do cytatów:
Na poczatku lat osiemdziesiątych uczestniczyłem w spotkaniu katolickiej oazy,
gdzie lider prosił o otwarcie Nowego Testamentu na stronie 168, głośne czytanie
i ocenę, jakie cechy charakteru Jezusa Chrysrusa można po tym cytacie poznać
Miłość, Wiarę, Nadzieję itd.
Zaproponowalem otwarcie innych dwóch ewangelii, z opisami jak Jezus siadł pod
drzewem oliwnym i miał ochotę na oliwki, zaś skoro ich nie było (choć nie była
to pora na owocowanie), przeklnął drzewo, aż uschło.
I zapytałem, jaką jego cechę charakteru widać w tym cytacie.
Mozemy się tak bawić, cytując księgi święte, proroków, współczesnych teologów.
Już nie wracam do Starego Testamentu, którego Bóg duchem bliski był kodeksu
Hammurabiego (oko za oko, żąb za ząb, obalić z pomocą TW mury Jerycha, dźźyć
siarką i uranem na Sodomę, zamordować własnego syna w "darze dla Boga" itd).
Islamski Koran, młodszy o tysiąc lat od Ewangelii i o parę tysięcy lat od
Starego Testamentu pod wieloma względami był od nich bardziej nowoczesny, choć
też nie przewidzaił komputerów, feminizmu, ruchów zielonych etc.
I dalej są wyznawcy jedynego Boga w trzech wersjach, przekonujacy iż to Bog dał
Izraelitom znowu Palestynę, więc boskim nakazem jest wygnanie z tych ziem
Arabów, ze Bóg dał misje ben Ladenowi - i kazał Bushowi nawrać świat na
neoliberalizm etc.
A że przy okazji giną miliony pogan?
Jak parę lat temu prymas Glemp powiedział, "gdzie drwa rąbią, wióry lecą"
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: "Zero tolerancji" - Giertych szykuje rewolucję
kary za 'przeklinanie' rozumiem, że za głośne czytanie niektórych kawałków literatury krnąbrnych
uczniów spotka kara;)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czy można prosić o zrobienie małego porządku
Odchodząc od rozważań "kolonialnych" - nie jestem skłonny, aby wszystko
przeliczać na pieniądze. Chciałbym skupić sie na osobowości nauczyciela. Ja
wspominam dobrze niektórych nauczycieli nie dlatego, że mieli "doinwestowaną"
pracownię, lecz dlatego, że pewne rzeczy im po prostu same z siebie wychodziły.
On stał i MÓWIŁ, a myśmy siedzieli i SŁUCHALI, bo czuliśmy, że to jest właśnie
TO. Tak po prostu. A system, o którym tyle mówimy traktuje takich nauczylieli
jak ciało obce, które nie chce się grzecznie usadowić w wyznaczonym miejscu, by
jakoś przetrwać te 5, 10 czy 20 lat do emerytury.
Nie oczekuję od nauczycieli (tych z szarej masy) heroicznej orki na ugorze, czy
nawet nadmiernego zaangażowania. Oczekuję jednak przynajmniej elementarnej
przyzwoitości. Służę w razie czego większa ilością przykładów jej braku.
Na razie tylko jeden: Moje dziecko (4 klasa podstawówki) dostało do napisania w
domu list do postaci literackiej z czytanki, która była przerabiana. Sęk w tym,
że na lekcji nie było ani słowa o tym, jak się pisze listy. Na lekcji odbywało
się głośne czytanie tejże czytanki przez dzieci oraz rysowanie obrazków w
zeszycie. Pani w tym czasie "coś sobie pisała". Skutek był taki, że to w domu
trzeba było dziecku pomóc napisać ten nieszczęsny list, czyli wykonać pracę za
Panią Nauczycielkę.
Oczywiście, można sie "postawić" i zrobić aferę pod tytułem: "Nie nauczyłaś?
Nie wymagaj." Ale zamiast tego grzecznie wpasowuję się w swoje miejsce w
systemie i siedzę cicho, tylko że z poczuciem potwornego niesmaku. Można być
rewolucjonistą, ale na własny rachunek, tutaj ewentualne skutki mogłyby
dotyczyć także dzieci - więc pozostaje bezradność. I brak nadziei na zmiany,
gdyż zbyt wielu ludzi ich tak naprawdę nie chce. A taki dylemat mam w tej
chwili przynajmniej dwa razy w tygodniu i dotyczy on lekcji z różnymi
nauczycielami, a więc chyba nie jest to zjawisko jednostkowe. Relacje moich
przyjaciół dotyczące innych szkół są zresztą podobne.
A wracając do pieniędzy - w takich przypadkach coraz większe mam wątpliwości,
czy nawet potrojenie pensji cokolwiek mogłoby zmienić.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Szkoła z klasą. Trzy kolory
Niektóre mądre głowy twierdzą, że własne głośne czytanie niczego
dziecka nie uczy i nie nauczy , że to druga osoba ma mu głośno
czytać. Zgadzacie się z tym?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: jak sprzątać
Nie lubię sprzątać, ale jeszcze bardziej nie lubię przebywać w zaniedbanym
mieszkaniu. W związku z tym wyrobiłam sobie nawyk wykonywania wielu czynności
w tzw. międzyczasie.
- w czasie przerwy na reklamę np. podlewam kwiaty i jednocześnie wycieram
parapety lub ścieram kurze
- czekając aż zagotuje się woda na herbatę przecieram blaty w kuchni i myję
kuchenkę
- rano wychodząc z domu biorę worek ze śmieciami
- w czasie przeznaczonym na wieczorny prysznic „ogarniam łazienkę” tzn. np. w
czasie gdy wchłania mi się nałożona na twarz maseczka lub krem myję armaturę i
podłogę, a po posmarowaniu ciała balsamem przecieram lustra
- po zmywaniu naczyń zawsze myję zlew w kuchni
- idąc z pokoju do kuchni zrobić sobie coś do picia zabieram brudne talerzyki i
kubki itd.
Dla mnie są to drobne czynności których prawie nie zauważam i „robią się same”
może dlatego, że mam dużą podzielność uwagi i np. gotując obiad jestem w stanie
jednocześnie sprzątnąć dokładnie całą kuchnię i wstawić lub rozwiesić pranie, a
oglądając film w telewizji wyprasować kosz prania.
Mamy też z 2 przyjaciółkami (1-na to siostra , a 2-ga wieloletnia koleżanka)
zwyczaj który nazywamy „wizytami roboczymi”. Kiedy jedna z nas ma do zrobienia
coś co jest mało pasjonujące, a konieczne i na dłuższy czas zatrzymuje w domu
np. przygotowanie ciast i sałatek na imprezę, rozmrożenie lodówki, umycie okien
czy coś w tym stylu ( co można zaplanować z kilkudniowym wyprzedzeniem), druga
zaprzyjaźniona przychodzi w tym czasie na babskie rozmowy. Ponieważ działa to w
obie strony „gość” nie czuje się lekceważony, a ”pracująca” nie czuje się tak
pokrzywdzona przez los (nudnymi czynnościami). Czasami jest to tylko rozmowa,
albo głośne czytanie przez tą niepracującą jakiegoś artykułu z gazety, a
czasami również pomoc np. przy krojeniu sałatki. Oczywiście nie są to jedyne
okoliczności w jakich się spotykamy i obu stronom to odpowiada - czas biegnie
szybciej i przy okazji można omówić wiele spraw „nie cierpiących zwłoki”.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: MIKOŁAJEK
o, widzę, że inni też mają w zwyczaju wakcyjne głośne czytanie tejze lektury.
ja w tym roku ze znajomymi pod namiotem, caly dzien, bo lalo. alcest, ten co
ciagle je i jest bardzo fajnym kolega, ale nie dzieli sie jedzeniem, jest
suuuuper.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: "Zły" L.Tyrmanda....
Dobra. A ja sobie w nocy potrenuje to glosne czytanie.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Co byście mi polecili na do przeczytania na święta
A w sylwestra mozna urządzić głośne czytanie "Finnegans Wake" z podziałem na głosy :)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Od czego zaczela sie wasza przygoda z nalogowym
ze mna zaczelo sie w dziewiatym tygodniu ciazy. Matka zaczela mi czytac "Schody
Strudlhofu". Lektura wciagnela mnie niewymownie. Potem siegnela do "Demonow".
"Smierc Wergilego" czytala juz po cichu. Ostatecznie przeciez moj wzrok byl
niezle wyksztalcony. Stosujac wysokowitaminawa diete, oraz dodajac skladniki
bogate w fosfor i zelazo zadbala o optymalne warunki mojego rozwoju. W krotkim
czasie moglismy czytac rozne powiesci w tym samym czasie. Ksiazke dla mnie
opierala o brzuch, ile razy chcialem zmienic strone, kopalem matke w brzuch lub
walilem lokciem w watrobe. Matka koncentowala sie na swoich zainteresowaniach.
Ja czytalem "Mur", "Drogi wolnosci", "Nudnosci", "Samotnika" itp. Oczywiscie
zdaje sobie sprawe ze w tamtych czasach taka lektura byla "trendy", ale czego
tu wymagac od nienarodzonego dziecka. Matka zmeczona moim ciaglym
poszturchiwaniem, postanowila mnie zmeczyc i rozpoczela glosne czytanie "Slonca
i ksiezyca", a gdy to nie pomoglo siegnela po "Finnegans wake". Rowniez tej
lekturze dalem rade i coraz czesciej kopalem dajac w ten sposob znac ze czas na
czytanie. Zdesperowana, chcac przspieszyc porod siegnela do "Gravity's rainbow".
Bylem juz tak zaprawiony w czytelniczych bojach ze i przez koleja probe
przeszedlem spiewajaco. Urodzilem sie w normalnym terminie.
....
Prawdziwy szok przezylem w zlobku. Moi rowiesnicy zaczytywali sie w serii
"Poczytaj mi mamo", ja nie bylem w stanie przejsc nawet przez druga strone. W
oczach Rodzicow widzialem mniemy wyrzut, czulem ze zawiodlem ich nadzieje. Nie
pozostalo nic innego jak popelnic samobojstwo....
Powyzsze jest wariacja na temat powiesci znanej kazdemu kto zaczal czytac w
wieku lat trzech lub mniej.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kto kształtuje gust literacki Polaków?
Pozwolę sobie na wypowiedź z punktu widzenia może jak na to forum nietypowego -
mianowicie niezamożnego "postbudżetowego" inteligenta zamieszkałego na wsi.
Otóż po pierwsze : nie wydaje mi się, aby jakiekolwiek czynniki opiniotwórcze
wywierały wpływ na mój gust literacki, bo ten kształtował się przez całe lata
na zasadzie własnych doświadczeń. Wyrosłam w domu, gdzie mogło zabraknąć na
wczasy albo na lepszą wędlinę, ale musiało być na książki. Od pierwszej klasy
podstawówki uczęszczałam namiętnie do biblioteki, czytałam wszystko, co mi
wpadło w ręce, i wyrabiałam sobie pojęcie o tym, co mi się podoba, a co nie; co
intryguje, zachwyca, rzuca na kolana - a co najwyżej dostarcza przelotnej
rozrywki. Po drugie : nie ulega wątpliwości, że coś z pewnością ma wpływ na
pozycje, po które sięgam teraz. W znikomym stopniu są to rekomendacje w
prasie; ponieważ , chcąc dorobić się większej gotówki musiałabym zrezygnować z
czasu poświęcanego na czytanie - więc niestety,zarabiam tyle, ile zarabiam i
mogę sobie pozwolić na 1 dziennik + od czasu do czasu jakieś czasopismo kobiece
(raczej z tych "dla myślących" - Pani, Zwierciadło)+ pożyczam od rodziny
przeczytaną Politykę i Newsweeka. Tak wiec o Zeszytach Literackich itp. raczej
nie ma mowy. Poszukując czegoś nowego do przeczytania kieruję się głównie
informacjami z serwisów książkowych Gazety, WP, Tygodnika Powszechnego. Ale od
tego, co czytam, do tego co chciałabym czytać, droga daleka. Sama mogę sobie
kupić 1-2 książki w miesiącu - na ogól takie, których przeczytania wiem, że nie
będę żałowała (np. kolejna pozycja znanego i lubianego autora, czy też coś
popularnonaukowego z interesujących mnie dziedzin). Jeśli chodzi o więcej -
jestem zdana na gminną bibliotekę i jej repertuar. Więc nie zawsze moje
czytelnicze menu jest zgodne z moim gustem literackim...
Miałam nadzieję, że pojawiające się ostatnio na antenach TV programy o
książkach będą dostarczały więcej pożytecznych informacji - ale zawiodłam się,
w większości są powierzchowne i zbyt krótkie. Ciekawie zapowiadało się "Głośne
czytanie" w TV Kultura - ale twórcy kanału chyba uznali, że program
przeznaczony jest dla osób niepracujących albo wykonujących wolne zawody - bo
czy może oglądać TV po północy i w dodatku ze skupioną uwagą ktoś, kto musi
wstać o 5.30-6 rano?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jak zchecic do czytania lenia???
Proponuję głośne czytanie;)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jak zchecic do czytania lenia???
izunia03 napisała:
> Proponuję głośne czytanie;)
a jak będzie Uszy zatykał, to co zrobić?
(może związać ręce? ;-)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Książka dla dyslektyka
taka jest teorai p. Koźminskiej prosto z USA - chodzi o to, że glośne czytanie
wumusza tzw. "werbalizację" i oslabia tempo czytania ze zrozumieniem.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Hokus Pokus - przybywa Pluk z wieżyczki
W sobote głośne czytanie Pluka www.hokus-pokus.pl/wydarzenie/61/index.html
Niestety nie moje rejony :(
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czy lubicie słuchać, jak ktoś czyta?
Nie licząc okresu dzieciństwa (kiedy sama czytać nie potrafiłam, a głośne
czytanie było czymś oczywistym), wolę czytać sama, we własnym tempie.
A poza tym dziś byłoby mi chyba trudno znalaźć amatora głośnego czytanie, tak
specjalnie dla mnie...
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Gdańsk Biblioteki - spotkania autorskie
Gdańsk Biblioteki - spotkania autorskie ostatnio przechodząc obok biblioteki zobaczyłam plakat o spotkaniach dla
dzieci - może komuś się przyda:
wklejam okrojony opis ze strony: www.wbpg.org.pl/
"CZYTELMANIA – promocja literatury dla dzieci i młodzieży.
W jego skład wchodzą:
a) Poranki Czytelnicze – głośne czytanie bajek i literatury dziecięcej
skierowane do dzieci w wieku 5-7 lat
b) „Literatura dla malucha” – spotkania autorskie dla najmłodszych dzieci
(5-10 lat). W tym roku odwiedzą nas na pewno: Tomasz Trojanowski (marzec),
Agnieszka Frączek (kwiecień) Joanna Papuzińska (maj), Ewa Chotomska (maj),
Wanda Chotomska (październik), Paweł Beręsewicz (listopad), Barbara Gawryluk
(grudzień), Grzegorz Kasdepke (grudzień)
c) „Wokół Książki” – spotkania z twórcami literatury oraz osobami związanymi z
literaturą przeznaczone dla uczniów starszych klas szkoły podstawowej,
gimnazjów i liceów
d) Spotkania autorskie dla dzieci i młodzieży organizowane w klinikach
dziecięcych Akademii Medycznej w Gdańsku
e) „Uczenie wrażliwości”–lekcje poetyckie dla licealistów prowadzone przez
gdańskiego poetę Eugeniusza Kuplera – pierwsze spotkanie: 5 marca 2008 g.
16.00,Filia nr 2 WiMBP w Gdańsku, Gdańsk-Oliwa, ul.Opata Jacka Rybińskiego 9 "
tutaj link: wbpg.org.pl/index_db.php?akt=fromTlb&tlb=leftmenu&id=1512&lang=
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: A ja mam same problemy ;-) Długo będzie...
Mamy dwoje dzieci - i każde czyta zupełnie inaczej. Obojgu czytaliśmy od
maleńkości, całą masę książek. Oboje to uwielbiali. U nas również najsurowszą
karą (za jakieś potworne przewinienie) było odesłanie dzieci do łóżek bez
wieczornego czytania. Na szczęście zdarzyło się to może ze trzy razy (w
przeciągu 10 lat!) Starszy, Antek, bardzo długo nie chciał absolutnie czytać
sam. Pytałam nawet tu na forum o radę, jak zachęcić go do samodzielnego
czytania. Nawet nie wiem, kiedy się to zmieniło. Teraz czyta chętnie,
najczęściej rano w łózku. Najczęściej komiksy, za którymi nie przepadam, ale
nie wtrącam się. Kupuję je nawet.Wieczory dalej są "wspólne" - tata czyta na
głos "Trylogię", którą mały jest zafascynowany. Zosia od zawsze lubiła sama
siadać z książką (nawet wówczas, gdy jeszcze kompletnie nie znała literek)
i "czytać" swoim lalkom. Spędzała w ten sposób cała masę czasu i tak ma do
dziś. Ale wieczorem obowiązkowo głośne czytanie z mamą lub tatą. Co do grupy
rówieśniczej - w starej szkole Antka (1,2 klasa podstawówki, centrum miasta)
było wiele czytających dzieci. Wymieniali się książkami, rozmawiali, czytali na
przerwach i w świetlicy. Dostawali nawet uwagi do dzienniczków za czytanie na
lekcji. Niewątpliwie działało to stymulująco, sami siebie nawzajem tym
czytaniem "nakręcali". W nowej szkole (szkoła gminna) nie ma takiego
środowiska. Dzieci nie czytają, przynajmniej w większości. Całym światem dla
koleżanek Zosi są kolorowe gazetki :-( Na razie nie ma to na szczęście wpływu
na czytelnictwo moich dzieci, ale nie wiem, jak to będzie dalej. Nie ukrywam,
że obecnie są na etapie (zwłaszcza Antek) mocnej fascynacji pewnymi
zachowaniami kolegów, które u nas w domu zupełnie nie są akceptowane i w starej
szkole nie występowały tak nagminnie, jak w nowej. Ale to trochę poza tematem.
Jedna rzecz mnie tylko denerwuje w tym dążeniu do wyrobienia w dzieciach nawyku
czytania - lektury szkolne!!! Było o tym na forum ze setki razy, ale coraz
mocniej mnie to dotyka i nie wiem, jak wybrnąć z problemu. Dopiero co wczoraj
była awantura, bo kazałam Antkowi odłożyć na bok "Eragona" i przeczytać ze trzy
rozdziały "Oto jest Kasia". Zachowałam się zupełnie niepedagogicznie, bo
pozwoliłam mu w nagrodę pograć na komputerze, ale rozumiem doskonale, że dla
dziesiejszego dziesięciolatka w "Kasi" nie ma kompletnie nic pociągającego.
Więcej, uważam, że to całkowicie przestarzała książka i kompletnie nie
rozumiem, co ona jeszcze robi w spisie lektur! Uff, ale się rozpisałam,
przepraszam. Kaśka
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: A ja mam same problemy ;-) Długo będzie...
U nas chyba i geny i wychowanie:-) Jakoś było oczywiste, że od najwcześniejszych lat, a nawet miesięcy
czytało się dziecku i czyta. Różnica między naszymi osobistymi doświadczeniami czytelniczymi, a
doświadczeniem Szymka jest taka, że nasi rodzice( to znaczy moi i męża osobno, bo chociaż na
studiach nas o to posądzano, nie jesteśmy rodzeństwem:-)) nie poświęcali aż tyle czasu co my na
głośne czytanie. W związku z tym oboje nauczyliśmy się czytać nie mając czterech lat. Moje
wspomnienia z wczesnego dzieciństwa to samodzielne buszowanie po półkach pełnych książek.
Pamiętam jak mój tata siedział przy swoim biurku i pracował, a ja na podłodze za jego plecami
wertowałam albumy z malarstwem i opowiadałam sobie historie o obrazach, które oglądałam. To są
bardzo przyjemne wspomnienia i takie uczucie doświadczania czegoś wyjątkowego w związku z
książkami zostało mi na całe życie. Moje dziecko nie ma skłonności do samodzielnego eksplorowania
naszych zbiorów, trzyma się tych książek, które zna. Ma cztery i pół roku, zna wszystkie litery i całkiem
sprawnie je składa, ale jest zbyt leniwe na to, by czytać samemu książki. Natomiast ciągle żąda czytania
na głos i nigdy nie ma dosyć. Skutkuje to, tak jak w przypadku Grzesia abepe -odgrywaniem przy
pomocy zabawek scenek z dialogami pełnymi cytatów i wtrąceniami narratora takimi jak "rzekł",
"odparł" itp.
Jeśli chodzi o relacje z otoczeniem to miałam pewne obawy, zanim Szymon poszedł do przedszkola, ale
okazało się, że świetnie się wpasował w swoją grupę, a nawet stał się inicjatorem wielu zabaw - i mam
wrażenie, że tę swoją dobrą pozycję w grupie w jakimś stopniu zawdzięcza oczytaniu i związanej z tym
wyobraźni a także umiejętnościom werbalnym - to nawet zabawnie wygląda, bo Sz. jest najmniejszy w
grupie i raczej drobny, a w ogródku przedszkolnym lata za nim grupa chłopaków większych o głowę i
on dyryguje ich zabawą. Na pewno nie wszyscy koledzy ( a podejrzewam, że nawet panie
przedszkolanki) rozumieją, jak rzuci cytatem, ale chyba nie ma to dla niego wielkiego znaczenia, bo ma
z nimi jakieś inne płaszczyzny porozumienia.
Kupujemy książki bez okazji, na urodziny, Gwiazdkę itp. też zawsze staramy się, żeby dostał książkę,
ale głównym prezentem przeważnie jest zabawka, najczęściej jakiś zestaw Lego. Staramy się, żeby w
miarę możliwości prezenty były różnorodne, tzn. staramy się ustalić z resztą rodziny kto co kupuje,
żeby znalazła się i zabawka i książka i gra czy płyta.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Co rozsmiesza Wasze maluchy?
Podrzucanie, mówienie "nic, nic, nic", całowanie w brzuch z buczeniem, głośne czytanie bajeczek - nie ma bata, Mały ryczy aż dostaje czkawki i mnóstwo innych - ciągle wychodzą nowe powody do śmiania się. Ale wciąż pamiętam jak zaśmiał się głośno pierwszy raz
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Beciu211
Hej becia,
Ja ucze sie sama wiec jest mi dosc trudno. Co do pomocy naukowych to
rowniez internet, oprocz tego: "teach yourself turkish" (bardzo
fajna sprawa, bardzo pomocna). Zrobilam sobie cos w rodzaju
konspektu z dostepnych materialow (tu polecam m.in. notatki pani
Basi, w tym miejscu chce podziekowac jej za blogi i watki z
podstawowymi info na temat jezyka tureckiego, mnie osobiscie bardzo
sie przydaly). Korzystam tez z innch materialow dostepnych w necie,
szczegolnie na stronach angielskich (sa fora w necie o jezyku
tureckim, wystarczy wpisac w google). Staram sie klasc nacisk
szczegolnie na slownictwo, bo byc moze naiwnie sobie tlumacze, ze
jak wyjade do Turcji to kali jesc kali pic sie dogadam, a poprawnoc
gramtyczna przyjdzie z czasem z kontaktu z tzw. zywym jezykiem.
Oczywiscie ucze sie tez gramatyki, ale niestety jest dosc trudna,
szczegolnie dla kogos kto stara sie przyswajac ja samodzielnie, bez
pomocy profesjonalnego nauczyciela. Ze swojej strony polecam
sluchanie muzyczki tureckiej, glosne czytanie tekstow tureckich
(nauczylam sie na pamiec kilku piosenek w czasie sluchania i
spiewania , oczywiscie ich nie rozumiejac, ale tutaj akurat chodzi
o wymowe). Za tlumaczenia tekstow piosenek na razie sie nie
zabieram . Paradoksalnie bedac w Turcji kilka miesiecy nie uczylam
sie tureckiego, poprostu ten jezyk wydawal mi sie tak trudny, ze
balam sie i probowac mowic i uczyc (choc mialam latwo bo pomoc
profesjonalisty byla pod reka ). Jak wrocilam do Polski i wzielam
sie za nauke sama jakos wszystko wydaje sie latwiejsze . Zmienilam
nastawienie, ze turecki jest trudny itd, i zauwazylam, ze juz nawet
sama zmiana myslenia duzo pomaga, wszystkiego mozna sie nauczyc .
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: utrwalanie
Moim zdaniem do utrwalania najlepsze są teksty na pamięć. Chociaż głosne
czytanie jak nabardziej też. A ćwiczyć trzeba codziennie. Choćby 10 minut
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Zerowka
ja przeznaczam tyle, ile jest nakazane w podstawie: 1 godzina dziennie w
podziale na dwa zajęcia półgodzinne (bo pracuję 5 godzin dziennie), czyli będzie
to 5 godzin tygodniowo
głośne czytanie, zajęcia artystyczne (większość) i techniczne są poza tym czasem
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Służę pomocą...
Niestety, ze względów geograficznych nie będę mogła uczestniczyć w zebraniu.
Czy to jest spotkanie tylko towarzyskie, czy może są jakieś przedsiewzięcia
(np. głośne czytanie powieści J.Ch)?
Serdecznie pozdrawiam.
Z.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Maszynospis dość dobry (w formie)
Niemal niezauważalne literówki w moim przekonaniu nie położą dzieła :)
Ale dobrym sposobem jest głośne czytanie tego, co się napisało - u mnie to
działa i wyłapuję sporo błędów czy dysonansów.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: MM o telewizji opinia
verdana napisała:
> Kiedys popełniłam artykuł (moj ulubiony, przyznam) na temat stosunku
kolejnych
> pokoleń do nowomodnych rozrywek, a szczególnie ich używania przez dziatwę
> nieletnią.
(...)
> Czekam - na moje oko za 20-30 lat dzieci bedą zmuszane do ogladania TV i
grania
>
> w gry komputerowe 20 minut codziennie, zamiast bardziej pożądanych ówczesnie
> rozrywek.
> Tak więc do wszelkich narzekań na "nowoczesne rozrywki" podchodze niezwykle
> sceptycznie.
Wszystko to prawda, ale czy nie jest również tak, że świat się zmienia i zycie
nabiera coraz większego tempa ?
Dla dzieci z XIX w. zyjących w dworku na odludziu, w długie zimowe wieczory
jedyną rozrywką było słuchanie bajek, głośne czytanie przy lampie naftowej i
śpiewanie "Śpiewnika domowego". Gdy nie było radia, prasy (o telewizji nie
wspomnę) to taki Sienkiewicz mógł niewinne panienki doprowadzać do palpitacji i
spazmów ;-)
Moja Mama, która przed wojną chadzała do kina kilka razy w roku, przypłaciła
wysoką gorączką "Królewnę Śnieżkę" - bodaj pierwszy w jej zyciu film kolorowy.
Moje córki obejrzały ten film bez specjalnych wzruszeń ;-)
Ja wychowywałam się na czarno- białej telewizji i pamiętam większość kolorowych
filmów, które oglądalam w kinach - np. "Pies za burtą" (widziałam chyba trzy
razy i za kazdym razem zalewalam się łzami).
Teraz dzieciaki mogą obejrzeć i kilkadziesiąt filmów w tygodniu - wystarczy, ze
mają kablówkę i wyrozumiałych rodzicow ;-)
Coraz silniejsze bodźce są potrzebne, żeby ich poruszyć, zrobić niezaopomniane
wrażenie.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Anegdoty, dowcipy i coś więcej
Jasiu przeczytał na lekcji sonet Adama Mickiewicza
- Dobrze - pochwalił go nauczyciel - A teraz powiedz nam o czym czytałeś?
- Nie mogę, bo moje głośne czytanie zupełnie przeszkadzało mi słuchać
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Dialog między religiami
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=904&w=49732956&a=49811701
SEKWANA:
Wszystkie księgi święte mające tysiąc lub więcej lat trudno dziś traktować
dosłownie.
Swoją drogą nikt nie przywołał ostatnio cytatu z Mahometa, iż nawracanie pogan
na islam nie dotyczy "braci starszych" - Żydów i chrześcijan.
A co do cytatów:
Na poczatku lat osiemdziesiątych uczestniczyłem w spotkaniu katolickiej oazy,
gdzie lider prosił o otwarcie Nowego Testamentu na stronie 168, głośne czytanie
i ocenę, jakie cechy charakteru Jezusa Chrysrusa można po tym cytacie poznać
Miłość, Wiarę, Nadzieję itd.
Zaproponowalem otwarcie innych dwóch ewangelii, z opisami jak Jezus siadł pod
drzewem oliwnym i miał ochotę na oliwki, zaś skoro ich nie było (choć nie była
to pora na owocowanie), przeklnął drzewo, aż uschło.
I zapytałem, jaką jego cechę charakteru widać w tym cytacie.
Mozemy się tak bawić, cytując księgi święte, proroków, współczesnych teologów.
Już nie wracam do Starego Testamentu, którego Bóg duchem bliski był kodeksu
Hammurabiego (oko za oko, żąb za ząb, obalić z pomocą TW mury Jerycha, dźźyć
siarką i uranem na Sodomę, zamordować własnego syna w "darze dla Boga" itd).
Islamski Koran, młodszy o tysiąc lat od Ewangelii i o parę tysięcy lat od
Starego Testamentu pod wieloma względami był od nich bardziej nowoczesny, choć
też nie przewidzaił komputerów, feminizmu, ruchów zielonych etc.
I dalej są wyznawcy jedynego Boga w trzech wersjach, przekonujacy iż to Bog dał
Izraelitom znowu Palestynę, więc boskim nakazem jest wygnanie z tych ziem
Arabów, ze Bóg dał misje ben Ladenowi - i kazał Bushowi nawrać świat na
neoliberalizm etc.
A że przy okazji giną miliony pogan?
Jak parę lat temu prymas Glemp powiedział, "gdzie drwa rąbią, wióry lecą"
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Dziendoberki lutowo/marcowe
Czytanie dzieciom jest cudownie integrujace. Zwlaszcza kiedy jest
wiecej niz jedno. Np. pamietam glosne czytanie w moim rodzinnym domu
"Na ustach grzechu" Magdaleny Samozwaniec, swietnego pastiszu
Mniszkownej. Cala rodzina pekala ze smiechu
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jesienne smutki
Jak to było? Głośne czytanie ze zrozumieniem? )))))))))))))
Nie przejnuj się, mnie to też czasem napada.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Vanitas vanitatum et omnia vanitas.
odpływ brodzika (chociażby skarpetą) zatkaj nalej wody i zwiń się w trąbkę - do "czytania" książki z kaset (jak chcesz mogę
Ci Pana Tadeusza pożyczyć) albo sąsiada poproś o głośne czytanie
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: dysgrafia_dyslekcja
Wszystko razem jest połączone. Rzecz w tym, że my nie mamy "automatycznego
pilota" ktory pozwala pisać i czytać bezmyslnie. Ty wiesz, jak wygląda litera.
Jak ktoś Cię zapyta, to co robisz? Rysujesz bez zastanowienia, prawda?. Mnie
jest łatwiej ją opisać, niż narysować. Bo ja ją mam wyuczoną, a nie
zapamiętaną. Dla mnie litera jest obrazkiem. ktory muszę sobie za każdym razem
przypominać. Podobnie formuły gramatyczne. Łatwiej mi zapamiętać całą regułę,
że Ó pisze się wtedy, gdy wymienia się na O, niż po prostu mieć w pamięci
słowo "stÓł". Bo ja nie mam "takiej" pamięci. Musze rozumieć, żeby wiedzieć.
Dlatego też łatwo zjadam litery. Bo nie mam w pamięci całego wyrazu, tylko
musze go składac po literce. Jak myśl jest szybsza niż ręka - litera umyka.
W zapamiętywaniu pomagają czasami bardzo dziwne skojarzenia. Np. nagminnie
pisałam "spojrzenie" przez Ż. Strasznie mnie to wkurzalo, ale przekraczało moje
mozliwości skojarzenia. Gdzieś kiedyś nie dotarło do mnie, że J jest
spółgłoską, więc zawsze wychodziło "spojŻenie". Kiedyś, już pisząc na forum,
pepe mnie poprawił. Napisałam: O.K. ale dlaczego tak się pisze?" "Bo mama tak
mi powiedziała" odparował. I pekniesz ze smiechu - zaskoczyło. Po J pisze się
RZ, bo mama pepe tak powiedziała :)))
Dysgraficy często bazgrzą, ale sądzę, że wynika to z unikania pisania. To juz
jest kwestia wyrobienia ręki. Ja mam bardzo czytelny charakter pisma, bo
strasznie dużo pisałam. Natomiast pisze "wołami", bo mi było łatwiej widzieć
litery.
Dyslektycy często czytają bardzo wyraźnie i bardzo wyraźnie mówią. To dlatego,
w dysleksji bardzo pomocne jest głośne czytanie. Poza tym to taka "sztuczka".
Czytam wolniej, więc będę czytała wyraźnie, zadbam o właściwą intonację, żeby
zyskać na czasie i żeby słuchacz pomyślał, że to celowe i tak ma być.
Każdy z nas ma swoje "sztuczki i kruczki". Bo to trochę głupio: niby dorosła,
niby niegłupia, niby po studiach - a czytać i pisać nie potrafi :))))
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Emerytka skazana za Radio Maryja
Mnie skazali za głośne czytanie GW i nikt o tym nie napisał. Paragraf chyba kłamstwo oświęcimskie czy coś takiego.
Na szczęście potem się obudziłem zlany potem. Adam na szczęście spał obok.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: LIKWIDACJA WOJEWODZTWA ŚWIĘTOKRZYSKIEGO
Gość portalu: Pincz napisał(a):
> Gość portalu: Ja napisał(a):
>
> > Możesz mnie poprostu z tymi swoimi głupimi argumentami w dupe pocałować. Z
> tobą
> >
> > nie ma dyskusji, masz klapki na oczach a mózg wyżarty przez jabole. Siedź
> dalej
> >
> > na tym swoim zadupiu i narzekaj jakie te Kielce nie dobre. Gówno minie to
> > obchodzi oszołomie !!!!!!
>
> Oto meryrtoryczna odpowiedź - z błędami ortograficznymi! - typowego
> Kielczanina. Typowego? Może jednak nie. Ale takich spotykam codziennie w
> kieleckich urzędach, kawiarniach, na ulicy.
> A dla normalnych Kielczan mam propozycję: naprawdę Świetokrzyskie ma sie czym
> pochwalić, zamiast koncertów dla gawiedzi na Kadzielni zorganizujcie festiwal
> Herlinga_Grudzińskiego, ot, chożby głosne czytanie jego opowiadań na tle ponure
> go
> więzienia w parku. Teatr kielecki powinien mieć w repertuarze dramaty
> Myśliwskiego (choć On Sandomierzaninem jest), ale nie ma... W dzisiejszych
> czasach działania kulturalne, madre, odważne, nowatorskie, z włączeniem doń
> cudzoziemców (Herling przeżywa renesans we Włoszech!)są najdoskonalszym sposobe
> m
> promocji! A przy okazji podnosi kulturę życia mieszkańców miasta!
Ty pajacu(przegrany w ostatnich wyborach)jesteś tak sfrustrowany tym faktem , że
chcesz zlikwidować nasze województwo. To zdaje się ty założyłeś wątek 25.09.2001-
Woj. Świętokrzyskie przyłączyć do Białorusi.Nie miej więc pretensji , że
niektórzy na tym forum nie wytrzymali i napisali dosadnie co o tobie myślą.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Protest przexiw rządzącym
a może przed urzędem wojewódzkim zorganizujemy głośne czytanie klasyków?
oczywiście tych, którzy nie są godni kanonu szkolnych lektur. taki piknik z
literaturą;)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: STOART kontroluje lokale
Za co więc płacili kupując nagranie na CD,czy płytę?Chyba nie po to,by ją
schować i cieszyć się z samego jej posiadania.
A może należy również płacić za głośne czytanie dzieciom bajek,albo rozmawianie
o filmie czy spektaklu telewizyjnym?Paranoja !!!
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Zmierzch:)
głośne czytanie cieszyło się całkiem sporym powodzeniem w Bydzi, jak doniosła TVB. To miła
wiadomość.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Rocznica wielkiego szczęścia zbliża się !
Proponuję śmierć przez wleczenie końmi oraz głośne czytanie postulatów
sierpniowych...
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Rocznica wielkiego szczęścia zbliża się !
zorbi1 napisał:
> Proponuję śmierć przez wleczenie końmi oraz głośne czytanie postulatów
> sierpniowych...
Tak przy 250 dB.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: ...Bacowanie Józka Tischnera..
IX Dni Tischnerowskie potrwają od 22 do 25 kwietnia.
Tegorocznym tematem Dni Tischnerowskich jest: lęk i nadzieja.Ich celem jest
upamiętnienie osoby i dzieła księdza profesora Józefa Tischnera, podejmowanie
refleksji nad zagadnieniami, które go interesowały, a także stwarzanie okazji do
spotkania z wybitnymi postaciami współczesnej humanistyki.Głównym tematem
tegorocznych Dni jest lęk. Elementem imprezy będzie głośne czytanie tekstu
księdza profesora Tischnera - tym razem bez dyskusji, komentarzy czy debaty. Jak
podkreśla Wojciech Bonowicz, przewodniczący Rady Programowej Dni
Tischnerowskich, organizatorom zależy na przeczytaniu i uważnym wysłuchaniu
dzieł księdza Józefa Tischnera.
"Dni Tischnerowskie rozpocznie o 17.00 Msza święta w intencji księdza profesora
Józefa Tischnera, a o 19.00 zostaną wręczone Nagrody Znaku i Hestii imienia
księdza Tischnera oraz stypendium jego imienia.
W kategorii pisarstwa religijnego lub filozoficznego, stanowiącego kontynuację
"myślenia według wartości" nagrodę otrzyma siostra Barbara Chyrowicz za książkę
"O sytuacjach bez wyjścia w etyce".
W kategorii publicystyki lub eseistyki na tematy społeczne, która uczy Polaków
przyjmować "nieszczęsny dar wolności", nagrodzony zostanie Aleksander Smolar.
W kategorii inicjatyw duszpasterskich i społecznych współtworzących "polski
kształt dialogu Kościoła i świata" - uhonorowano Katarzynę Kałamajską i
Krzysztofa Liszczów, współzałożycieli toruńskiej Fundacji na Rzecz Rozwoju
Dzieci Niepełnosprawnych "Daj Szansę" i rodziców zastępczych dzieci dotkniętych
syndromem alkoholowego zespołu płodowego."
IAR
Więcej na:
www.tischner.pl
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czytanie bajek w Domu Kultury
Biblioteka Publiczna w Łomiankach
zaprasza dzieci na
Głośne Czytanie Bajek
w wykonaniu aktorki
Magdy Celówny
Spotkanie odbędzie się 9 listopada o godz. 16:45
w czytelni biblioteki przy ul. Wiejskiej 12a
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czytanie bajek w Domu Kultury
Drogie mamy, w środę kolejne głośne czytanie w bibliotece...
Spotkanie odbędzie się w środę 23 listopadao godz. 16.30
w Bibliotece przy ul. Wiejskiej 12a
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Warszawa Galeria Ursynow/maria konopnickA
Warszawa Galeria Ursynow/maria konopnickA Gdzie i kiedy bedzie mialo miejsce glosne czytanie wierszy wszystkich Mari
Konopnickiej?
zahipnotyzowany niepewnie czekam
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Medal za głośne czytanie
Medal za głośne czytanie Gratuluję Pani, dobrze że są jeszcze ludzie którym się chce coś sensownego robić!
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kubus Puchatek
Kubus Puchatek Kubus Puchatek czt tez 77letni Kuba Puchat ???
Wszystkiego najlepszego !!! Och jak fajnie bylo byc
dzieckiem ;-)
Cała Polska czyta dzieciom
Urodziny Kubusia Puchatka
KUBUŚ Puchatek kończy dzisiaj 77 lat. W tym samym
wieku jest też reszta mieszkańców Zaczarowanego Lasu 77
lat temu książka o Misiu o Bardzo Małym Rozumku trafiła
do księgarń. Z tej okazji puchatkowe imprezy, połączone
z głośnym czytaniem książek o Kubusiu, odbędą się w
wielu miastach i miejscowościach w całej Polsce.
Postać niedźwiadka wyszła spod pióra urodzonego w 1882
r. Alana Alexandra MilneŐa.W październiku 1926 roku
ukazała się powieść dla dzieci "Kubuś Puchatek", a dwa
lata później "Chatka Puchatka". Jeszcze za życia
MilneŐa, który zmarł 31 stycznia 1956 r., przygody
małego misia i jego przyjaciół zostały przetłumaczone
na 12 języków i sprzedane w 7 milionach egzemplarzy.
Imprezy urodzinowe będą odbywać się w przedszkolach,
szkołach, księgarniach, szpitalach i świetlicach w
całym kraju. Przygody małego misia będą czytać dzieciom
lokalne osobistości, aktorzy, seniorzy, harcerze.
Seansom głośnej lektury towarzyszyć będą konkursy ze
znajomości misiowych powiedzonek, jedzenie urodzinowego
tortu, śpiewanie "100 lat" i przygotowywanie podarunków
dla Jubilata w postaci laurek, rysunków i prac
plastycznych, wspólne zabawy i inne atrakcje. Urodziny
misia będą zorganizowane m.in. w Toruniu, Krościenku,
Poznaniu, Krakowie, Katowicach, Szczecinie, Gdyni,
Kielcach, Łodzi, Warszawie oraz innych miastach i
miejscowościach.
Obchody urodzin Kubusia Puchatka to kolejna akcja w
ramach kampanii społecznej "Cała Polska czyta
dzieciom", zainaugurowanej w czerwcu 2001 r. przez
Fundację "ABCXXI Program Zdrowia Emocjonalnego".
Nadrzędnym celem kampanii jest uświadamianie dorosłym
ogromnego znaczenia głośnego czytania dziecku dla jego
rozwoju psychicznego, umysłowego i moralnego. Głośne
czytanie dzieciom przez co najmniej 20 minut, zdaniem
naukowców, rozwija język, pamięć i wyobraźnię, uczy
myślenia, poprawia koncentrację oraz stymuluje rozwój
dziecka.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Dla Ewy - Wisłocka
Glośne czytanie dla zagrypionej Jenny ... (... i Ewki i Agni. Prosze się dobrze przykryć:-))
Pewnego razu, bardzo dawno temu, mniej więcej w zeszły
piątek,
mieszkał sobie Kubuś Puchatek zupelnie sam w lesie, pod
nazwiskiem
pana Woreczko.
- A co to znaczy pod nazwiskiem? - zapytal Krzyś.
- To znaczy, że na drzwiach na tabliczce mial wypisane
złotymi literami
nazwisko, a mieszkał pod nim.
- Kubuś Puchatek nie wiedział dobrze, jak to jest -
powiedzial Krzyś.
- Ale teraz już wiem - odezwal się mrukliwy głos.
- Więc sluchaj dalej - powiedzialem. - Ot6ż pewnego dnia
Puchatek
wyszedł na spacer, aż zaszedl na polankę w środku lasu, a
posrodku tej
polanki rosł wielki dąb i z samego tego wierzchołka
dochodzilo glośne
bzykanie.
Kubus Puchatek usiadl sobie pod tym debem, podparł glowę na
lapkach i zacząl rozmyslać.
Z początku powiedzial do siebie samego: - To bzykanie cos
oznacza.
Takie bzyczące bzykanie nie bzyka bez powodu. Jeżeli
słyszę bzykanie,
to znaczy, że ktos bzyka, a jedyny powód bzykania, jaki j
a znam, to
ten, że się jest pszczołą.
Potem znów pomyślał dłuższą chwilę i powiedział: A jedyny
powód, żeby
byc pszczolą, to ten, zeby robic miód.
Po czym wstal i powiedzial: - A jedyny powód robienia
miodu to ten,
żebym j a go jadł. - I zaczął włazić na drzewo.
Właził, wlazil coraz wyżej, coraz wyzej, coraz wyżej, a
gdy wreszcie
wlazł na górę, prawie do połowy drzewa, taką sobie
pioseneczkę-
-mruczaneczkę Miś zaspiewal:
Dziwny jest niedzwiedzi ród,
Ze tak bardzo lubi miód,
Bzyk-bzyk-bzyk, ram-pam-pam,
Co to znaczy? Nie wiem sam.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Gulaja
glosne czytanie, deklamowanie do lustra - to swietny pomysl!
kupuje
:-))
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Głośne czytanie w pociągu
jak mam do wyboru głośne czytanie bajek albo kręcące się, marudzące, płaczące,
czyli po prostu znudzone podróżą dziecko, to zdecytowanie wole to czytanie. I
to jest właśnie przejaw empatii.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: CIEKAWOSTKI
Właśnie czytałam niedawno artukuł na temat głośnego czytania dzieciom, i tam m.in. jeden Amerykanin stwierdził: Gdyby głośne czytanie wymagało sprzętu za 149 dolarów i wyższego wykształenia, to byłoby obecne w większości domów...fajne, nie?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: ranking przedszkoli w Olsztynie
Hej
Michałek poszedł do przedszkola jak miła 2 latka i 8mies. Grupy niby 26 dzieci
ale z 20 przychodzi sa dwie panie na zmiane i pani pomoc, na grupe . Sale duze
przestronne słoneczne , kolorowe , duzo zabawek , CZYSTO, dobrana kadra
kreatywna widac ze sie im chce z dziecmi pracowac, moze Maluchy nie wychodza
za czesto, ale starszaki chodza gdy jest ładnie zawsze. Michał wyrzucał mnei z
przedszkoal na poczatku potem był kryzys , ale Panie go po jakims czasie
udobruchały a potem niestety nie uniknione choroby. Zajecia typowe rytmika ,
tance , angielski, nietypowe szachy, kółko teatralne, k. plastyczne, 1 x w tyg
filharmonia. Wyjscia raz w miesiacu teatrzyk , i raz na kwartał teatr Jaracza.
Przedszkole pod patronatem Teatru Jaracza , Liceum plastytcznego , szkoły
muzycznej, przychodzi logopeda, Pani Katechetka. Podwórze czyste duze ,
bezpieczne, zasłoniete dobrze od ulicy, i nieczystosci. odbywa sie wiele
atrakcji majówka, wypad na dzien dziecka, swieto pieczonego jabłka i inne
pasterka, spotkania z misjonarzami, innymi ciekawymi ludzmi , konfrontacja z
dziecmi niepełnosprawnymi z przedszkoal obok aby nauczyc tolerancji,
(współpraca z urzednikiem ONZ) czesto opisywane w Gazecie wyborczej bo ciagle
sie tam cosik dzieje. wyjscia do biblioteki na głosne czytanie. Olimpiada
przedszkolna ( przedszkole jest współorganizatorem. i inne Przedszkole z
duszą artystyczna otwarte na indywidualnosci i Panie posiwecaja ce dziecku
uwage i podchodzace do indywidualnych potrzeb w miare mozliwosci.
Np mój jest w 3 grupie nie spia tam , zatesknił do lezakowania i II grupy ,
wiec Panie mu pozwoliły tam isc i pospac . Jestem zadowolona to juz 4 rok
Michasia i mam wrazenie ze jest w dobrych rekach. Oczywiscie zdarzały sie małe
incydenty ale tak jest w zyciu codziennym i mozna kontorolowac chyba wystarczy
jakby co zadaj pytanie
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: czy wasze dzieci tez tak syfią okropnie
terapia tak koniecznie
z neurologiem psychologiem, a przerwach głośne czytanie tracy hogg
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: problem z synem-poradzcie cos
>ale nie rozmawia z nauczycielka
Problemem są chyba relacje z nauczycielką właściwie ich brak. A więc należałoby
oswoić synka z panią. Dziwię się, że nauczycielka rozkłada ręce... Pomysł z
zaproszeniem pani do domu lub rozmów indywidualnych jest moim zdaniem bardzo
dobry.
> Maz sie zdenerwowal,skonczylo sie
> wielka awantura,krzykami ,laniem.Dziecko wczoraj w szkole dalej nie
> czytalo,za to wstalo z bolem brzucha,ewidentnie nerwicowym.
No, sorry. Już gorzej mąż nie mógł postąpić. Przecież syn powoli pokonywał
swoją nieśmiałość w szkole, zaczął bawić się z innymi dziećmi, uczestniczyć w
lekcjach. A teraz ewidentny krok do tyłu. Dziecko nie dość, że zestresowane
szkołą, to jeszcze nie ma poparcia w rodzicach.
Ale "mleko się już rozlało" a działać trzeba.
Na miejscu męża porozmawiałabym z synem, przeprosiła za awanturę i lanie.
Tłumaczyłabym, jak bardzo to głośne czytanie przy pani jest ważne i dlaczego. A
może syn sam znajdzie rozwiązanie tego problemu? A może trzeba podpowiedzieć mu
kilka rozwiązań i sam dokona wyboru? i dalej konsekwentnie dokończy sprawę?
Generalnie rozmowa między Wami a dzieckiem jest niezbędna. Musicie na nowo
budować zaufanie syna. Dziecko musi wiedzieć, że cokolwiek by się nie stało, ma
w Was oparcie. Jak widać nie jest mu łatwo, a świadomość że, rodzice są po
drugiej stronie barykady napewno nie pomaga.
Odnośnie psychologa. Jak najbardziej potrzebny. Wydaje się, że nie tylko
dziecku.
I jeszcze jedno. Nie dajcie się tak nauczycielce. W końcu to nie szkoła i
wymagania programowe są najważniejsze, tylko dziecko. To, żeby było szczęśliwe,
czuło się kochane, akceptowane takie jakie jest, z płynnym czytaniem czy
niewyraźnym dukaniem, większą czy mniejszą nieśmiałością. Im dziecko
szczęśliwsze tym szybciej pokonuje problemy, szybciej pojawia się "sukces". A
każdy sukces rodzi następny.
Rozwagi i pozytywnego myślenia życzę.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czy wasze dzieci (8 - 9 lat) same czytają ksiązki?
Nie da się przesadzić ze wspólnym czytaniem Młody zaczął sam czytać przed
snem jak miał ok. 6 lat - mnie wysiadało gardło, a on nie mógł się doczekać
dalszego ciągu Pottera. Mimo to głośne czytanie było jeszcze przez dłuuuugie
miesiące.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Teraz Wy oceńcie obiektywnie:) Dyktando 2 klasa
Od pewnego czasu mam ochotę spytać, bo mam wrażenie, że trafiłam na fachowca
Czy można być "trochę" dysgrafikiem? Czy jest to stan: nie ma, jest?
> zeczęść dzieci
> pisze fatalnie wlasnie dlatego, ze nauczono je, ze ortografia jest
> nie do nauczenia....
Obserwuję, jak są uczone dzieci, w dodatku sama słyszałam, jak w radiu pewna mama była oburzona, że w pierwszych klasach jej dzieci nauczyciele z lenistwa robią mało dyktand
A moja córa miała to niesamowite szczęście, że jej nauczycielka klas początkowych nie popełniła podstawowych (według mnie) błędów: nie kazała jej uczyć się płynnie czytać czytanek, nie stawiała pod tablicą, aby czytała, nie robiła dyktand. Pisali, ćwiczyli, czytali... Moja córa miała drobne problemy zahaczające o dysgrafię. Bardzo długo uczyła się czytać (bez metody sylabowej byłoby ciężko). Mowy nie było, aby tak ładnie napisać omawiane tu dyktando. Mimo to na koniec roku miała wyróżnienie. Czytać się w końcu nauczyła. Jest już w gimnazjum i robi coraz mniej błędów (w V klasie w pewnym wypracowaniu pani przestała opisywać błędy gdzieś w trzeciej linijce, tylko podkreślała, a na koniec postawiła 4+ za wyobraźnię i styl ) Bardzo lubi czytać i chyba jej to pomaga.
Syn mojej znajomej był w innej szkole: czytanie na głos w klasie (stres, też nie mógł się długo nauczyć czytać, miał problemy z głoskowaniem). Więc musiał ćwiczyć w domu...stres...
robili w klasie masę dyktand, więc w domu też trzeba było...
W rezultacie chłopak jest zniechęcony do czytania. Ciche idzie mu dobrze (rozumie polecenia), ale głośne jest poniżej norm. Miał już badania w poradni i najgorzej jest z tym czytaniem.
Gdyby moja córa miała inną nauczycielkę... Kto wie. Odnoszę wrażenie, że dzięki niej uniknęliśmy masę problemów
Mój drugi syn jest inny. Dobrze czytał w zerówce, błędy robi w znośnej ilości. Jemu pewnie głośne czytanie i dyktanda by nie zaszkodziły. Tak jak większości dzieci.
Pozdrawiam
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: czy sześciolatem MUSI umiec czytać?
> Po lekturze tego wątku już wiadomo, czemu 70% Po
> laków to funkcjonalni analfabeci, którymi łatwo sterować -
wynieśli to z rodzin
> nego domu, gdzie mamusia uważała, że czytanie jest umiejętnością
do niczego nie
> potrzebną...
A ja wierzę w te 70%.
Popatrz - przeczytałeś cały wątek i nie zrozumiałeś
Nie chodzi o to, czy czytanie jest niepotrzebne, czy nie, ale o to,
czy SZEŚCIOLATEK musi umieć czytać. Otóż nie musi. Do tego potrzebna
jest pewna dojrzałość, umiejętność syntezy. Do tego dziecko musi
często dorosnąć. Czytałam w "Rozwoju psychicznym dziecka 0-10", że
autorzy często spotykali się z dziećmi, które miały bardzo duże
trudności w szkole, a wystarczyło tylko opóźnić ich debiut szkolny o
rok (książka bazuje na doświadczeniach z krajów, gdzie edukacja i
nauka czytania jest rozpoczynana wcześniej). Czasem ten rok znaczy
bardzo wiele.
Kolejny problem to taki, że dzieci często są uczone metodami nie
mającymi nic wspólnego z efektywną nauką. Głoskowanie - nie wiadomo
po co. Czytanie po literkach całego wyrazu - zanim dziecko dojdzie
do końca zapomina co było na początku - zmiast metody sylabowej.
Zajrzyj do czytanek dla 6-klasistów: przecież tego czytać się nie
da... Jeśli dziecko dojrzało do nauki, nie ma większych problemów,
to pewnie i tak się w końcu nauczy. Ale jeśli nie, to lepiej dać
sobie spokój, niż ucząc źle, pogłębić jego problemy.
W domu - czasem jeszcze gorzej. Jeśli mamy pomagać dziecku, róbmy to
mądrze. A skąd rodzice mają wiedzieć, jak to zrobić? Akurat kazanie
dziecku ćwiczyć głośne czytanie czytanek (jak to zalecano w zerówce
mojego syna) nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem dla dziecka z
trudnościami...
W tym wszystkim chciałoby się jeszcze, aby dzieci polubiły czytanie.
Dla mnie osobiście mniej ważne było to, że moje dziecko mając 7 lat
nie potrafiło czytać. Dużo ważniejszym celem było to, aby polubiła
czytanie. Teraz ma 13 lat. Na Mikołajki dałam jej wybór: ciuch, o
którym marzyła od paru miesięcy i książkę. Wybrała książkę
Pozdrawiam
Jola
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czy ćwiczycie nadobowiązkowo
Napisałam odpowiedź ale sesja mi wygasła, a teraz sobie nawet nie
mogę nic zacytować.
Generalnie nie widzę sprzeczności między wcześniejszym czytaniem, a
późniejszą pasja czytelniczą. Moja córka czyta sobie teraz dla
przyjemności różne książki dla dzieci i młodzieży wczesnoszkolnej.
Nie wiem dlaczego miałaby nagle przestać czytać, ja jej lektur nie
narzucam. Zalecenie dodatkowej pracy z dziećmi dostał u nas każdy
rodzic wydrukowane na kartce w punktach, gdzie min. jest głośne
czytanie. Bo rzeczywiscie choć czyta szybko, to nie zwraca uwagi na
znaki.
Co do nieprzeganiania klasy - oznaczało by to, że w klasie słabej,
czy przy mniej wymagajacej nauczycielce nie trzeba pracować. Moim
zdaniem zależy to od chęci dziecka i tego, czy łapie wiedzę.
W szkole już dawno temu były godziny tzw. wyrównawcze oraz kólka
zainteresowań dla uczniów zdolniejszych, czy tych, którym się
chciało lub którzy się czymś interesowali.
O ile się nie przesadza z wymaganiami, to nie widzę nic złego w
pracy z dzieckiem, pobudzaniu jego zainteresowań, czy ćwiczeniu
myslenia. Bo to rodzic najlepiej wie, co dziecko lubi, a w czym mu
trzeba pomóc. Zrzucanie całej odpowiedzialności za wykształcenie na
szkołę i samo dziecko nie jest moim zdaniem dobrym pomysłem.
Ale każdy ma przecież własny pomysł na życie i wychowanie.
Wdałam się w tą dyskusję po rozmowie z pewną matką, która ma
straszne pretensje do zerówki i pań tam uczących, że nie nauczyły
oraz do obecnej nauczycielki, że wysoko postawiła poprzeczkę i
dziecko sobie nie radzi, przez co się stresuje. Bo nie umie czytać.
Generalnie to ja wolę sama sobie z dzieckiem popracować, nawet na
zapas, niż potem mieć do kogoś pretensje.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: 8-latek się "zacina" norma, czy problem?
Mój zaczął się zacinać mniej więcej w tym samym wieku co Twój.Do około 8 roku
życia mówił przepięknie i zaczęło się nagle takie właśnie zacinanie.Występuje
to podobnie jak mówisz w sytuacji gdy jest czymś podekscytowany czy to
pozytywnie czy też negatywnie. Zaczyna wtedy mówić szybciej i zaczyna się gubić
w tym co ma powiedzieć.Byliśmy u logopedy po około 3 miesiącach od stwierdzenia
tego faktu. Logopeda stwierdziła zakłócenia synchronizacji mówienia z myśleniem
i zaleciła głośne czytanie najlepiej powolne , a wręcz z przeciąganiem
sylab.Zaleciła także wizytę u psychologa. Psycholog tylko potwierdził moje
obserwacje,iż może to wynikać z faktu,że mój syn jest tak zwanym "raptusem" w
gorącej wodzie kąpanym i wszystko musi robić i mówić, teraz już
natychmiast.Najchętniej robiłby 5 rzeczy na raz i w tym samym czasie opowiadał
o 10 wydarzeniach.Także psycholog polecił aby wszysstko co robi robił wolniej i
starał się choć trochę planować o czym opowie czy porozmawia teraz, a o czym
trochę później.Jeżeli zwalnia "obroty" i mówi powoli, czyli właściwie normalnie
a nie jak katarynka to się nie zacina i mówi prawidłowo czyli
płynnie.Obserwuję,że czasami przez tydzień mówi bardzo ładnie, po czym gdy w
szkole coś się wydarzy co go podekscytuje czy zdenerwuje opowiadając to
zdarzenie zacina się bardzo. Syn teraz ma 11 lat.Dodam ci jeszcze,że gdy go
upominałam aby mówił ładnie podświadomie chyba mówił jesze gorzej, ale ostatnio
zawarliśmy pakt,że za każdy tydzień ładnego mówienia dostaje ode mnie 5 zł,
więc bardzo się stara i pilnuje aby mówić spokojnie, bo za miesiąc może mieć
dodatkowo 20 zł. Ale jak mówi przez cały dzień bardzo brzydko oddaje wieczorem
złotówkę.I prowadzimy taką buchalterię , tyle na plus , tyle na minus , na
koniec miesiąca do wypłaty.....?Może to i nie bardzo wychowawcze, ale skutkuje
i młody się bardzo stara przestrzegać zaleceń logopedy .
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: głośne czytanie (nauka)
Ja może trochę niejako obok tematu. W bardzo wielu różnych systemach kształcenia
podkreśla się, jak istotne jest głośne czytanie dziecku NIE TYLKO do chwili, gdy
ono samo już potrafi czytać, ale dużo, dużo dłużej, do kilkunastu lat życia
dziecka. To nie tylko zwiększa zasób słownictwa, powiększa obszar zrozumienia i
sprawia, że dziecku jest później latwiej zrozumieć to, co samo czyta, ale też
sprawia, że dziecko uczy się własnie ladnego czytania na głos, z intonacją, z
sercem, bo ma jakiś model, na którym może się wzorować. Oczywiście, jak ten
model nie jest nudziarzem , tylko ma w sobie choć odrobinę z aktora, niechby
amatora
Ja bym nie deprecjonowała czytania na głos. To ma dużo zalet. Bardzo często
ułatwia pełne zrozumienie tego, co się czyta i koncentruje na czytanym tekście
(często czytając w obcym języku przynajmniej co któryś akapit czytam sobie na
głos), ułatwia wyłapanie tych słow, których się nie rozumie lub nie potrafi
wymówić, ułatwia później mówienie (wiele ladnych fraz przychodzi automatycznie
na język), sprawia, że możemy później poczytać na głos innym, mniejszym, lub
choćby przeczytać fragment artykułu przy stole komuś, kto właśnie robi
śniadanie. Głośne czytanie jest też podstawą redagowania tekstu już po jego
napisaniu, co niesłychanie przydaje się później, od redagowania wypracować po
pisanie artykułów do prasy czy wręcz pisania książek. Wierzcie mi, jestem
dziennikarką Głośne czytanie pozwala wykryć te fragmenty tekstu, które nie
brzmią czy wręcz nie mają sensu. Na wielu kursach pisania głośne czytanie tego,
co się napisało, jest żelaznym punktem programu.
Dorota
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: nauka czytania:)
Bez przesady - akurat szybkie głośne czytanie niespecjalnie decyduje o
czymkolwiek. Do dalszej nauki konieczne jest sprawne ciche czytanie ze zrozumieniem.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Zasady tłumaczenia.
Znalazłem niezły tekst w sieci. W sam raz dla osób, które zajmują się lub maja zamiar się zająć tłumaczeniem na j. polski plików RSC (.rsc) ---------------------------------------- Zasady dobrego tłumaczenia. Oto parę zasad dobrego tłumaczenia, tych pierwszych z brzegu. Plik będzie aktualizowany, więc warto od czasu do czasu tu zajrzeć. Sugestie kierować do Adama Podstawczyńskiego (mailto:a@english.w3.pl) 1). Właściwie wszystkie wystąpienia popularniej w ang. drugiej osoby zamieniamy na polską pierwszą osobę liczby mnogiej. A więc każde "you" na "my". If you need a more verbose output... -- Jeśli chcemy uzyskać bardziej szczegółowe komunikaty... < Tłumacze RSC.PL postanowili, że będą, w miarę możliwości, używać 2 os. l.poj. - przyp.: M.D. 2). Osoby anglojęzyczne bywają bardzo rozrzutne. Tłumacz musi umieć odfiltrować śmieci językowe - nadużywane "some" i "any", powtarzające się wyrazy i inne mało przydatne wytwory. A więc typowej gadaniny angielskiej Any file that you send down the pipe will surely result in garbage on the other side of your pipe. nie tłumaczymy jako Jakikolwiek plik, jaki wyślemy do potoku na pewno spowoduje otrzymanie przypadkowych danych po drugiej stronie naszego potoku. tylko po polsku, czyli na przykład Po wysłaniu pliku do takiego potoku, po jego drugiej stronie otrzymamy przypadkowe dane. Pamiętajmy, że polska wersja i tak zazwyczaj jest dłuższa od angielskiej, więc nie ma po co jeszcze bardziej jej wydłużać. 3). Tłumacz MA OBOWIËZEK za wszelką cenę unikać sztucznych kalek i w ogóle bardzo na nie uważać. Mamy zdanie: Dowiązanie wskazuje do katalogu... (tłumaczenie z The symlink points to the directory...). Gdyby tylko tłumaczowi chciało się przeczytać jeszcze raz swoje tłumaczenie, spostrzegłby że zdanie nie brzmi po polsku - jest po prostu niepoprawne! (Powinno być: ...wskazuje na katalog...). To akurat przykład bardzo gryzący, ale jakże często zapominamy się i klepiemy z angielskiego słowo w słowo - a przecież tłumaczenie ma być dla Polaka. Głośne czytanie swojego tłumaczenia i odważne wycinanie/zmienianie kolejności/rozbijanie zdań na mniejsze -- to wszystko przyczynia się do tego, że dokumentację lepiej się czyta i lepiej... rozumie! 4). Pamiętamy, że w angielskim ułamki dziesiętne oddzielamy od jednostek kropkami, ale w polskim przecinkami. Wydawałoby się to takie oczywiste, a ciąg "1.44MB" tak często muszę zamieniać w korektach na "1,44MB", że chyba niedługo napiszę do tego skrypt. 5). Nie bójmy się rozbijać zdań na mniejsze kawałki. Ciągnące się tasiemce ani nie ułatwiają zrozumienia, ani nie wyglądają ładnie. --------------- nadesłał: M.Dankowski ISO 8859-2
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: 10 pomysłów dla tych, którzy nie chcą narzekać
10 POMYSŁÓW TEJ, CO NIE NARZEKA, NA JEDNO MIEJSCE OGŁASZAM KONKURS OTWARTY NA INWESTORÓW.
WYPOŻYCZALNIA SPRZĘTU SPORTOWEGO: zimowego - w centrum miasta a nie pod stokami
(sanki, narty biegowe) wystarczy jedynie kupić sprzęt i mieć pomieszczenie.
LETNIE KINO POD CHMURKĄ: potrzebne: kawałek ziemi, prześcieradło, projektor,
zadaszenie na sprzęt na wypadek deszczu; widzowie mogą siedzieć na pniach
drzew oczekujących na porąbanie.
KINOKAWIARNIA: w zasadzie nawet już istnieje. Tyle tylko, że jest w niej tak
zimno, że w zimie można zamarznąć, w lecie tylko zmarznąć. A wystrój pozostawia
tak wiele do życzenia, że odstrasza nawet takich desperatów i kinomaniaków jak
ja. Wystarczy zadbać o wystrój, docieplić i pamiętać o atrakcyjnym repertuarze.
Pestka.
HERBACIARNIA: miejsce gdzie można kupić herbatę i napić się herbaty, w
filiżance lub kubku, posłodzonej miodem lub sokiem miejscowym, z ciastem
domowego wypieku do tego. Świetlica raczej dla dzieci, o charakterze
całodziennym: pomieszczenia w barwach jasnych, kolorowe, wesołe meble, w
powietrzu odgłosy natury, na półkach ogólnie dostępne książki i gazety, trochę
gier stolikowych. Do południa zajęcia dla dzieci: głośne czytanie książek,
zajęcia plastyczne, wystawy prac maluchów, zajęcia na łonie przyrody,
popołudniami kursy tańczenia tango, flamenco, spotkania literackie, etc.
Zakaz palenia!
Nie będę pisać co potrzebne, ja mam tylko wystarczającą ilość filiżanek i
wielki, stary kredens, w którym się zmieszczą. Służę. Ogólnie banał do
wykonania.
KAWIARNIA - DOROSŁA WERSJA HERBACIARNI: miejsce raczej wieczorno - nocne dla
tych, którzy muszą palić i tych, którzy chcą się czasem napić naleweczki
domowej roboty, koniaczku lub innego sercowego lekarstwa – kuracjuszy
kardiologicznych chętnych byłoby pod dostatkiem. Gazety, książki, gry stolikowe
jak powyżej :) Wystawy fotografii – z wyłączeniem przyrodniczej – ta w
herbaciarni :) Grająca wyłącznie polską muzykę. Wieczorkami kameralne koncerty:
kabaretowe albo piosenki aktorskiej lub swing, jazz, blues, których w okolicy
nie uświadczy, a które z radością przyjmą i przyjezdni i mieszkańcy, choć w
tajemnicy przed sąsiadami :)...
SKLEP Z ARTYKUŁAMI DLA DZIECI – zabawki drewniane i książeczki dobrych
wydawnictw.
SKLEP Z PAMIĄTKAMI REGIONALNYMI – garncarstwo (ceramika) i kowalstwo, itp.
wykorzystujące regionalne tradycje rzemieślnicze. Precz z barometrami chłopek /
babka.
SKLEP Z UBRANIAMI I DODATKAMI - torebki, szaliki, zakładki i okładki do
książek oraz setki innych wyrobów galanteryjnych posługujące się regionalnymi
tradycyjnymi motywami zdobniczymi, nie w sposób dosłowny ale przetworzony.
SCHRONISKO – oferujące noclegi w prawie spartańskich warunkach po minimalnej
cenie np. 10 –15 zł, proste łóżka, sale wieloosobowe, wspólne łazienki. Nocleg
przekraczający cenę biletu powrotnego wyklucza konieczność pozostania,
szczególnie, że wieczorem nie ma co robić.
JADŁODAJNIA: oferująca lokalne proste i tanie potrawy, których również trzeba
szukać ze świecą. Podawane w warunkach odbiegających zasadniczo od
wszechobecnego standardu postsocjalistycznych restauracji ze sztucznymi
kwiatkami i fontanną tryskającą na środku oraz ogłuszającą muzyką około-disco-
polo ułatwiającą trawienie. Obecnie istniejące dostosowane są do potrzeb raczej
zmotoryzowanych klientów – na przyautostradowych peryferiach.
SĄ TO RZECZYWIŚCIE POTRZEBNE INICJATYWY W RZECZYWIŚCIE ISTNIEJĄCYM MIEJSCU.
CHĘTNYCH PROSZĘ O KONTAKT. :)
sw.patryk@wp.pl
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: nagle jestem "mamą" dla 5
> Jakie dobre, mądre lub zabawne, ale treściwe filmy można obejrzeć,
> gdzie pójść, co zobaczyć, gdzie pojechać?
Ale ciągle istotne jest pytanie, czy to jest zajmowanie się dzieckiem od święta
czy na codzień?
Gdy się ma dziesięciolatkę tylko w odwiedzinach, to się jej wymyśla atrakcje.
Ale zawsze z dydaktycznym smrodkiem. Nawet zwykłe zakupy mogą być pretekstem do
rozmów o mądrym i służącym urodzie odżywianiu się (jeśli o żywność chodzi), albo
o gustownym ubieraniu się, z klasą (ciuchy).
Mieszkasz w dużym mieście?
Wybierzcie się do kina trójwymiarowego (IMAX); tam "lecą" filmy przyrodnicze,
bardzo ciekawe. Potem można sięgnąć do książek na podobny temat. Jeden moich z
bratanków zainteresował się w ten sposób życiem oceanów. (Niestety, na krótko).
Ostatnio miałam na wakacjach 11-latka, tego znowu interesuje historia. Zatem
muzea, ale nie tylko. Bardzo mu zależało na spotkaniach ze starymi ludźmi, by mu
opowiedzieli, jak żyło się w dawnych czasach. (Dla małolatów Mieszko I i Gierek
to prawie rówieśnicy).
Onegdaj dwójkę siostrzeńców 10 i 11 lat zawiozłam na niemal cały dzień na
lotnisko. Najpierw najeździli się do woli ruchomymi schodami, potem
obserwowaliśmy odlatujące i przylatujące samoloty, opowiadając o miastach i
krajach docelowych. Po powrocie była oczywiście gra w państwa-miasta, a także
wymyślanie mrożących krew w żyłach opowieści lotniczych (o porwaniach
oczywiście).Zawsze z happy endem.
Jedna z dziewczynek z rodziny męża zaskoczyła nas na maxa. Poproszona o
poczytanie naszym malcom wierszy Brzechwy, wpadła na pomysł, by zrobić im z tego
teatrzyk. Przygotowanie kukiełek było wspaniałą rozrywką dla całej dzieciarni,
a spektakl zamienił się w konkurs kto jest lepszym prosięciem a kto gęsią. Bo
każdy chciał grać.Cicha i nieśmiała dziewczynka, jako reżyserka całego
zamieszania, wykazała się werwą i humorem.
Dziewuszkę można też zabrać w gości, do ciekawych i mądrych znajomych, gdzie
będzie grać panienkę z dobrego domu; byle nie za długo, bo tego żadne dziecko
nie wytrzyma.
Wieczorem oczywiście głośne czytanie klasyki dziewczęcej , jak choćby Pollyanna
i nieśmiertelna Ania z Zielonego Wzgórza. Przerwać w najciekawszym momencie,
niech sama skończy. Najlepsze, czym można zarazić dziecko, to bakcyl czytania.
Za moich czasów czytało się dzieciom w tym wieku Trylogię, teraz pewnie trzeba
się przestawić na Harry Pottera.
Zastanawiamy się, co DAĆ dziecku, jakie rozrywki i atrakcje mu zaproponować, ale
chyba najważniejsze to nauczyć je robienia czegoś pożytecznego i czerpania z
tego satysfakcji. Pomyśl, czego ty oczekiwałabyś od dorastającej panienki,
jakiej pomocy od niej się spodziewasz.
Jeśli nauczysz dziewczynę robić pizzę, i ona przygotuje kolację dla całej
rodziny, będzie z siebie dumna.
Możesz poprosić panny o pomoc w porządkach, a na deser wybrać sie z nimi do
galerii handlowej lub na lody.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Strata rodzica...
Dzieciom potrzebne jest upewnienie, że ich świat i świat ich najbliższych - a
przynajmniej jego część, jeśli
na przykład zmarło jedno z rodziców - trwa nadal i toczy się w znany dziecku
sposób. I że dookoła
są dorośli godni zaufania i gotowi do pomocy.
* Trzeba dużo przebywać z dziećmi - twoja obecność dodaje im pewności. Niektóre
z nich potrzebują kontaktu fizycznego, trzeba siadać koło nich, obejmować je i
dużo przytulać, trzeba posiedzieć z nimi wieczorem przy zasypianiu.
Ważne jest, żeby nie zaniedbywać domowych zwyczajów: obiad, odrabianie lekcji,
kolacja, spanie itd., zachowując jednak elastyczność. Niektóre dzieci mogą mieć
trudności z zasypianiem czy ze skon-centrowaniem się na odrabianiu lekcji.
Zanim pójdą spać, warto znaleźć dodatkowy czas na głośne czytanie albo granie w
spokojne gry - to odpręża, daje poczucie bliskości i bezpieczeństwa, wzmacnia
poczucie normalności. Pozwól dziecku spać przy zapalonej lampce, jeśli o to
poprosi.
* Trzeba znaleźć czas na rozmowę z dziećmi - nie ma co się spieszyć, lepiej
ustalić sobie, co się chce powiedzieć. Trzeba w sposób odpowiedni do wieku
pomóc im zrozumieć, co się stało.
* Trzeba mówić dzieciom prawdę, nie udając, że nic się nie stało albo że nie
jest to nic poważnego. One i tak wiedzą swoje, a będą się bardziej przejmować,
jeśli pomyślą,
że dorośli ze strachu nie mówią im, co się zdarzyło.
* Trzeba przyglądać się uważnie emocjom dziecka. Nie każde będzie mówić o
swoich troskach i niepokojach - również zmiany zwyczajów, apetytu, sposobu
spania mogą pomóc określić poziom lęku, rozpaczy czy poczucia dyskomfortu.
Dzieci powinny wiedzieć, że mogą być smutne - zdarzyła się tragedia i wszystkie
związane z nią uczucia zostaną zaakceptowane. Trzeba pozwolić dziecku mówić o
nich, trzeba zachęcać je do tego i cierpliwie mu towarzyszyć.
* Nie wolno obarczać dzieci swoimi lękami i poczuciem zagrożenia, dlatego nie
trzeba wdawać się w rozważania, co się jeszcze stanie i co mogłoby się zdarzyć
(kiedyś w pociągu słuchałam ze zgrozą, jak matka pocieszała dziecko, z którym
jechała na pogrzeb babci, że przecież mógłby umrzeć jeszcze i dziadek). Trzeba
też pomóc w oddzieleniu rzeczywistości od fantazji, które uruchamiają się w
momencie zagrożenia.
* Trzeba powtarzać dziecku, że je kochasz i że wszystko będzie dobrze.
Przynajmniej część tych wskazówek wydaje się bardzo prosta, wręcz oczywista, a
jednak... Dlaczego nam, rodzicom, tak trudno z sensem reagować na emocje
dzieci, kiedy spotkało je nieszczęście? Jest nam trudno, ponieważ jesteśmy
dziećmi, które były przez rodziców pozostawiane sam na sam z tragedią. A nasi
rodzice też musieli przeżywać swoje tragedie w samotności.
W życiorysach matek, ojców, dziadków i babek były wojny, masowe wędrówki do
nowych miejsc osiedlenia, strach przed stalinowskim terrorem - oni też, kiedy
byli dziećmi, nie mogli liczyć na pomocną reakcję dorosłych. Zamykali więc
różne straszne doświadczenia w sobie i odruchowo bronili się przed ich
przypominaniem. A przecież nic tak nie przypomina własnego bólu z okresu
dzieciństwa jak widok płaczącego dziecka czy jego opowiadanie o swoim
nieszczęściu. Dlatego nie pozwalali nam płakać i mówić, dlatego z kolei my też
się przed tym bronimy.
Jednak musimy być mądrzejsi, musimy zdobyć się na inne traktowanie naszych
dzieci. Powinniśmy - zwłaszcza gdy jest im ciężko - być przy nich, słuchać ich
i zachęcać do opowiadania o swoich myślach i uczuciach. Najkrócej: w chwilach,
kiedy ich świat się wali, trzeba być dobrym słuchaczem.
Większość wskazówek pochodzi z "Komunikatu dla Rodziców, którzy chcą pomóc
swoim dzieciom poradzić sobie z nieszczęściem" (A Handout for Helping Parents
Help Children Cope with Disaster), wydanego przez Narodowe Stowarzyszenie
Psychologów Szkolnych USA, 14 września 2001 r.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Rzeczpospolita...
W Nieświeżu przebudzenie polskości po 1906 roku zaowocowało rozwojem
amatorskiego ruchu teatralnego i muzycznego. Przyczynił się do tego walnie
młody muzyk z Dyneburga Stanisław Kazuro. Siłami miejscowymi oraz za pomocą
kilku warszawskich artystów udało mu się wystawić w Nieświeżu kilka oper.
Powstał też amatorski, złożony głównie z rzemieślników zespół teatralny
przekształcony później w Kółko Dramatyczne. Wystawiano oprócz "żelaznego"
repertuaru narodowego również lekki repertuar komediowy (np. Bałuckiego) nie
tylko w Nieświeżu ale też w miasteczkach i zaściankach w okolicy Nieświeża i
Nowogródka.
Nieśwież był też trzecią po Mińsku i Wilnie siedzibą wielce zasłużonego
Towarzystwa "Oświata". Towarzystwo zalegalizowane pod koniec 1906 roku
rozpoczęło szybko działalnośc oświatową (kierowane od 1908 roku przez Tomasza
Jabłońskiego). Głowny kierunek działań Towarzystwa był skierowany nie tyle na
Nieśwież ile na okoliczne wioski, gdzie jego działalnośc odniosła nieoczekiwany
wręcz sukces. Już w początkach 1907 roku powstawały szkółki ludowe, wielką rolę
odegrali przy tym, ksiądz Sieklucki, oraz księża Jan Suszyński, Konstanty
Prószyński. Działalność "Oświaty" nie ograniczała się tylko do obszaru okolic
Nieświeża. Objęła też powiat nowogródzki, gdzie np. we wsiach Sawko, Lipko,
Kwacze, Użanka, Edward Odyniec otworzył szkółki dla dorosłych analfabetów.
Podobnie w powiecie Słuckim we wsi Nowosiółki. W Saskiej Lipce powstała polska
biblioteka dysponująca ponad 200 ksiązkami, działało też tam kólko oświatowe
liczące 25 osób. Organizowano wspólne głosne czytanie gazet i ksiązek polskich.
Na Nowogródczyźnie wielce zasłużoną osoba była Maria Wierzbowska właścicielka
majątku w Feliksowie. Prowadziła szkołę nie tylko we własnym majatku ale
zakładała w okolicy ochronki, kółka polonistyczne, komplety dla uczniów szkół
miejskich. Jej 20-stoletnia patriotyczna działalność spotykała się z ciągłą
reakcją carskiej biurokracji. Nakładano na nią grzywny, prowadzono nadzór
policyjny itp.
Trzeba pamietać, że szkółki wiejskie działaly legalnie ledwie kilkanaście
miesięcy. Już w końcu 1908 roku zaczęto je masowo administracyjnie zamykać.
Samo Towarzystwo "Oświata" zostało zdelegalizowane: w Wilnie już w końcu 1908
roku a w Minsku i Nieświeżu w 1909. Nie zakończyło to działalności Towarzystwa,
gdyż dalsza działalność była prowadzona nielegalnie w podziemiu...
Jeszcze w 1911 roku "Kurier Wileński" podawał, że tylko w powiecie słuckim
znowu wykryto trzy tajne szkółki.
Jeśli byli chętni do nauczania to byli chetni do pobierania tych nauk...
Nawet za cenę represji...
Przejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Strona 2 z 3 • Wyszukano 210 wyników • 1, 2, 3
|
|
Cytat |
Diabeł: wielki, czarny znak zapytania. Napierski Stefan Debiutuje się do samej śmierci, a i śmierć jest też debiutem. Aleksander Kumor Dla konserwatysty refleksja nad podstawami własnego światopoglądu jest rodzajem profanacji tak samo jak konieczność udowadniania egzystencji Boga jest estetycznym zgorszeniem dla każdego prawdziwie wierzącego; jest wyprowadzaniem irracjonalnej wartości na poziom racjonalny, desakralizacją boskości, której odebrany zostaje urok tajemniczości, bez której nie można pewnie stawić czoła lewicowym czcicielom diabła na ich polach bitewnych rozumu. Georg Quabbe Dlaczego tak często ludzie, dla których bardzo dużo zrobiłeś, ciężko się na ciebie obrażają? Może dlatego, że przypominasz im o ich słabościach. Kirk Douglas, Syn śmieciarza, Autobiografia Aby uwierzyć w drugiego człowieka, należy najpierw uwierzyć w siebie. Żyć w harmonii ze światem widzialnym i niewidzialnym. Odnaleźć prawdziwe oblicze Boga. . . Ale czy miłość jest w stanie uchronić przed samotnością? Nie zapominajmy, że "Bóg ukrył piekło w samym sercu raju". Paulo Coelho
|
|