|
Oglądasz wypowiedzi znalezione dla hasła: gmina Wawer
Temat: Most na Zaporze = Most Autostradowy ????
Marku to ciekawe co napiałeś o przedwojennej drewnianej przeprawie, jednak nie
ma to nic wspólnego z projektem M O S T U N A Z A P O R Z E. Jak zwykle to
Łodzianie okazują się najbardziej kompetentni w sprawach warszawskich.
I to mnie bardzo cieszy
Nazwa „Most na zaporze” wywodzi się z planowanego w latach 80. stopnia wodnego,
jaki miał powstać na Wiśle. Naturalne wydawało się poprowadzenie na nim
przeprawy drogowej, dlatego też w planach zarezerwowano dojazdy do zapory, które
zresztą pozostają na mapach do dziś. Trasa miała biec od ul. Augustówka w
Wilanowie koło elektrociepłowni Siekierki, krzyżować się z Wałem Miedzeszyńskim
w okolicach ul. Chodzieskiej i dalej koło cmentarza w Zerzeniu prowadzić aż do
centrum Międzylesie przez wiadukt nad torami linii otwockiej.
Chociaż o tamie nikt już później nie myślał koncepcję planistów odkurzył w roku
1997 zarząd Wawra, z ówczesnym burmistrzem Godlewskim. Jego wizja wydała się
radnym tak przekonywająca, że nawet udzielili wstępnej zgody na zaciągnięcie
kredytu w astronomicznej wysokości 80. mln. zł. czyli, mniej więcej, rocznego
budżetu gminy. Wtedy jednak, wobec mglistych perspektyw powstania mostu
Siekierkowskiego wydawało się to jedynym sposobem na podniesienie atrakcyjności
Wawra dla inwestorów.
Na szczęście dla budżetu burmistrz Godlewski swoich planów nie zdążył
zrealizować za swojej kadencji. Już wtedy niektórzy śmiali się w kułak na samo
hasło „Most na zaporze”. Pomysł wracał jednak później jeszcze kilkakrotnie –
między innymi podczas finalizowania mostu Świętokrzyskiego. Padła wtedy
propozycja wykorzystania, jako prowizorycznej przeprawy, zdemontowanej kons-
trukcji pontonowego mostu Syreny. Gmina Wawer jednak ograniczyła swoje
zaangażowanie w ten pomysł na rzecz uregulowania spraw związanych z Trasą
Siekierkowską.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Bezuzyteczne grunty w Wawrze
Niby Gmina Wawer ... ale Anin ciągle jeszcze zachował (duchową) autonomię;)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: kupie dom, gmina wawer, rembertow
kupie dom, gmina wawer, rembertow poszukuję domu w gminach wawer, rembertów. powierzchnia mieszkalna do 100-150 m2
,działka 250-500.Warunek: media (kanalizacja, wodociąg, telefon)
oferty rowniez na adres: tilmarwawa@yahoo.de
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Chyba zmarnowano szansę
Gocław się zatka, fakt! Zatka się dokumentnie!
Zwłaszcza że trasa Siekierkowska skończy się na Wale i
Gocławiu, bo gmina Wawer do tej pory nie wykupiła
gruntów pod dalszy odcinek trasy.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Wszystko kompletnie chore (budowa trasy S)
pacio napisał(a):
> Gmina radośnie doniosła poprzez media o zakończeniu negocjacji z wlaścicielem
> terenu.
> Wartości transakcji nie podano.
Dzisiejsze Życie Warszawy zamieściło notatkę, wyraźnie sponsorowaną przez gminę
Wawer, pełną wazeliny i tryumfalizmu. Nie mogę się oprzeć pokusie, aby jej nie
zacytować (osobników (-czki) o słabszym systemie nerwowym, z żalem proszę o
wczesniejsze opuszczenie wątku:
"Dobra wiadomość dla kierowców. Gmina Wawer porozumiała się z Janem Łasakiem,
mieszkańcem posesji stojącej przy ulicy Kosmatki. Dzieki temu już niedługo będzie
mozna rozpocząć budowę dojazdu do TS od strony Otwocka.
Negocjacje z Janem Łasakiem trwały ponad trzy lata. Wawer zaproponował, że oprócz
pieniędzy Łasak otrzyma 40-metrowe mieszkanie. Jeżeli oczywiście zgodzi się
opuścić posesję, na której mieszka.
Jan Łasak nie jest włascicielem domu ani działki przy Kosmatki. Ponieważ jednak
mieszka tu od ponad 40 lat, ma prawo nabyć działkę przez tzw. zasiedzenie.
Musi jednak załatwić tę formalność sądownie.
Łasiak dostanie, w zamian za przeniesienie się z Kosmatki, 1,2 mln złotych. W
tej chwili te pieniądze wawerscy urzednicy złożyli w sądowym depozycie. Odliczona
kwota będzie czekać aż załatwione zostaną wszystkie formalności.
Potem na posesję przy Kosmatki wjadą buldożery. Dom, w którym Jan Łasak mieszka
od początku lat 50. zostanie rozebrany, a w miejscu gdzie obecnie stoi, powstanie
dojazd do Trasy Siekierkowskiej. Budowa tej jezdni powinna ruszyć jeszcze w tym
roku".
Nie wiadomo: śmiać się, czy płakać?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jest nowy burmistrz Wawra. Prezydent kaczynski ...
Oczywiście. Za kadencji Godlewskiego i jego kolesi w Wawrze nic się nie
poprawiło, mimo, że wtedy jako gmina Wawer posiadał własny budżet.
Brawo Elka!
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: fitnes klub
fitnes klub poszukuję taniego fitnes klubu, siłowni, najlepiej z możliwością korzystania z
sauny (cena sauny w karnecie), w Warszawie: Gmina Wawer, Rembertów, Praga
Poludnie.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Koniec bezkrólewia w Wawrze?
Koniec bezkrólewia w Wawrze? Gmina wawer jest drugą pod względem wielkości z największych
warszawskich gmin. Około 50 % jej powierzchni zajmują lasy,
łąki, pola. W Wawrze znajdują się najwieksze lasy w okolicach
Warszawy czyli Mazowiecki Park Krajobrazowy, który ciągnie się
aż za Osieck. Ze wschodu Wawer jest otoczony Mazowieckim Parkiem
Krajobrazowym a od zachodu pięknymi terenami międzywala wisły na
których znajdują się także przepiękne lasy i nietknięta przez
człowieka przyroda. Zabudowa Wawra to domy jednorodzinne, nie ma
tu przemysłu, hipermarketów itd Na terenie gminy znajduje sie
mnustwo wolnych terenów pod inwestycje. Wawer leży bardzo blisko
centrum Warszawy. Gmina ma olbrzymi potencjał aczkolwiek nigdy
nie wykorzystany. Obserwuję tę gmine bardzo dokładnie przez
ostatnie lata i uważam, że obecny burmistrz jak i rada gmniny
nigdy nie wykazywali jakichkolwiek chęci do dobrej samorządowej
pracy dla mieszkańców Wawra. Proszę spojrzeć prawdzie w oczy
najważniejsze fundamenty niezbędne do rozwoju gminy Wawer to
kanalizaja miejska (około 70% mieszkańców jedzie na szambie)
drogi utwardzone (sytuacja przedstawia się tragicznie- tutaj
zero perspektywicznego działania burmistrza i jego ludzi, którzy
zezwolili na budowanie się mieszkańcom tuż przy samych głownych
ulicach wawra, przez co ulice są bardzo wąskie ( np.tragicznie
rozplanowana ul.bronowska, trakt lubelski - zero chodników dla
pieszych czy ścieżek rowerowych). Ogólnie prace burmistrza i
jego ludzi oceniam na fatalną. Jedna z wysokich urzędniczek
gminy Wawer ponformowała mnie, że wystarczy przyjść na
posiedzenia rady Wawra i zobaczyć ten bezproduktywny team.
Wymieńcie tą ekipę panie Kaczyński jak najszybcieji sprawcie
ażeby Wawer choć troszeczkę nadgonił zaległości inwestycyjne w
stosunku do innych gmin warszawskich.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Przestępstwo w urzędzie Wawra
Od czegoś trzeba zacząć!.Dawna Gmina Wawer to osiem lat
samorządu, a nie tylko dwa ostatnie!.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Sanatorium w Zagórzu-niedaleko od Radości
kosaciec napisał:
> Mówiąc o warszawskich kirkutach, najczęściej wymienia się cmentarze przy ul.
> Okopowej oraz na Targówku. Jest jednak jeszcze jeden cmentarz, położony przy
> rogu ul. Izbickiej i ul. Kwitnącej Akacji. Według informacji zamieszczonej w
> opracowaniu Przemysława Burcharda pod tytułem "Pamiątki i zabytki kultury
> żydowskiej w Polsce", kirkut został założony na początku XX wieku. Wyraźny
> nasyp - czyli warstwa ziemi usypywana na starych grobach w celu dokonania
> kolejnych pochówków - może jednak sugerować, że nekropolia jest nieco
starsza.
> Do dziś zachowały się jedynie cztery nagrobki, najstarszy z 1927 r. Ocalały
> również resztki cmentarnego muru z czerwonej cegły.
>
> Wrażenia są niestety przygnębiające - cmentarz jest w stanie ruiny, a jego
> teren jest zaśmiecony.
>
Tak, często tam spacerujemy, jeżdzimy w pobliżu na rowerach: teren jest w
tragicznym stanie: jestem ciekaw czy starsza kobieta mieszkająca w obecnie
zniszczonej chatce miała jakieś dokumenty i zdjęcia z dawnych czasów świetności
tego miejsca? Podobni w Warszawie mieszka gdzieś syn tej Pani może on dysponuje
jakimiś historycznymi zdjęciami i dokumentami dot. kirkutu?
W nie lepszym stanie jest cmentarz niemiecki na górce w Aleksandrowie- ktoś tam
regularnie podkopuje skarpę na której jest cmentarz (?!) i wybiera piasek- na
moje oko zniknęła już 1/5 górki. Poza tym mają tam stół i ławki okoliczni
balangowicze(?!)- gmina Wawer wogóle się tym nie zainteresowała mimo
interwencji mieszkańców.
Ten cmentarz jest napewno dużo starszy od Kirkutu przy Kwitnącej Akacji.
Dokładnie nie wiem z którego roku pochodzi (może macie jakieś informacje?) ale
musiał tu istnieć jeszcze przed kampanią napoleońską z 1812 roku. Wioskę
Aleksandrów założyli wszakże swego czasu koloniści niemieccy meliorujący
okoliczne bagna. Nie wiem kiedy się na tych terenach pojawili (?)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: szukam starszej kobiety - ja 28 lat
gmina Wawer, ale nie Wawer
troszke dalej, Radosc ;)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: szkoła rodzenia w warszawie-bezpłatna
zadzwoń i zapytaj się w szpitalu praskim wydaje mi się że tam jest
darmowa.Darmowa szkoła rodzenia jest również w przychodni na strusia gmina
wawer.Pozdrowienia
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Ile placicie pomocy domowej?
Ja mieszkam w Radości- gmina Wawer- W-wa. Płacę za sprzątanie 10 zł za godzinę.
To chyba dobra cena, Polka. Może powinnam podwyższyć. Też jestem ciekawa ile
płacicie. Pozdr
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Komisy z wózkami WAWA - HELP
www.bobokomis.com.pl
ul.Lipkowska 50B w Radości (gmina Wawer)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Zerówki do szkól.
i gmina Wawer
www.wawer.warszawa.pl/nowa/index.php?option=com_content&task=view&id=1397&Itemid=31
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: NIE dla wariantu podmiejskiego A2-przez Konstancin
Obszary zagrozone przebiegiem Autostrady A2 w wariancie GDDKiA na terenie
Mazowieckiego Parku Krajobrazowego /gmina Wawer i gmina Wiazowna /
To nie tylko projektowane rezerwaty przyrody na terenie miasta stolecznego
Warszawa (przyłączone do Warszawy od 1992 roku) Biale Lugi, Uroczysko
Alkeksandrów, Uroczysko Macierówka, ale też ujete w rozporządzeniu nr 13
wojewody mazowieckiegoo z dnia 16 kwietnia 2004 roku w sprawie ustanowienia
planu ochrony Mazowieckiegoo Parku Krajobrazowego im. Czesława Łaszka na okres
20 lat (oprócz wyżej wymienionych obiektów) ale też $13 Na terenie Parku
znajdują się 22 pomniki przyrody, są to głównie pojedyncze drzewa, a także m.in.
fragmenty lasu dębowo-sosnowego i Aleja Grota-Roweckiego (Zamajdan-Olszyny)
//obiekt położony około 300m od planowanej Autostrady A2, już w gminie Wiązowna,
poza terenami miasta Warszawa i 350m od sanatorium neuropsychiatrychnego z
lecznictwem otwartym w Zagórzu z architekturą wpisaną do rejestru zabytków. Są
to następujące zabytki:
Pensjonat rehabilitacyjno-leczniczy tzw. Stare Sanatorium z 1903 roku
„Zameczek” neogotycki z 1939 roku
Dworek „Wyraj” z 1919 roku
Dwór Zamajdan-Olszyny lata 20-te XXw.
Park dworski, koniec XIX wieku.
Oprócz wyżej wymienionego zespołu zabytkowego, położonego w bezpośrednim polu
rażenia zaplanowanego przebiegu autostrady A2 (na granicy miasta Warszawa, w
oddaleniu od planowanej trasy, średnio ok. 100m)
Krajobraz kulturowy podlegający ochronie na terenie Mazowieckiego Parku
Krajobrazowego:
Osadnictwa podmiejskiego miejscowości: Emów, Zagórze (Wiązowna), Aleksandrów,
Macierówka, Wiśniowa Góra (miasto Warszawa, dzielnica Wawer)
Cmentarz rzymsko-katolicki z 1930 roku wpisany do rejestru zabytków, przy ul.
Izbickiej w Radości-W-wa Wawer (autostrada A2 przebiega wzdłuż ogrodzenia z
głównym wejściem na cmentarz, od strony pętli autobusu 161)
Cmentarz ewangelicki (osadników niemieckich) druga połowa XIX wieku wpisany do
rejestru zabytków (położony 350 m od trasy A2 na wydmie ze starodrzewem dębowym
za skrzyżowaniem przedłużenia ul. Cygańskiej i ul, Zagórzańskiej w
Aleksandrowie-W-wa Wawer)
Miejsce pocmentarne, dawny cmentarz żydowski z połowy XIX wieku, wpisany do
rejestru zabytków, w kwadracie ulic Izbickiej (S), Przełęczy (E), Cygańskiej
(N), Kwitnącej Akacji (W) -W-wa Wawer. (trasa A2 przechodziłaby przez fragment
olsu w pobliżu podmokłości, dawnego stawu Raisy, przez środek dawnego cmentarza
żydowskiego)
Poza wyżej wymienionymi, obszary projektowane do objęcia ochroną rezerwatową:
Zagórze-Śródleśne torfowisko „Borowinowe”
Torfowiska „Macierowe Bagna”
Rośliny i zwierzęta chronione występujące na terenach użytków ekologicznych i
projektowanych rezerwatów:
Kszyk, mewa śmieszka, liczne gatunki płazów
Wąkrota zwyczajna, grzybienie białe, rosiczka okrągłolistna, stoplamek
(storczyk) plamisty, turzyca nitkowata, sit drobny, wątrobowce wodne.
Niestety Wyspy Swiderskie w DzU woj maz nr 217 poz 5811 beda przeciete mostem
trasy glownej nr 721 laczacej Konstancin z Jozefowem.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Warszawa bez Rembertowa!!??
Zaniedbania nie wynikają zmodelu zarządzania miastem ale z 45 lat KOMUNIZMU.
Gminy trzeba zlikwidować (szkoda, że posłowie pozostawili przyszłym dzielnicom
znacznie więcej kompetencji niż mają dzielnice innych miast). Proponuję
przesledzić działania gmin "wianuszka" w dziedzinie komunikacji. Gminy te
budowały tylko ulice wewnątrzgminne, nie budowały połączeń międzygminnych.
Gdyby obecny ustrój podziałałby przez następnych 15-20 lat, mielibyśmy zupełnie
oddzielne organizmy miejskie/gminne. Oto przykłady:
Ursynów zbudował al KEN, ale tylko na swoim terenie. Mokotów przymierza się do
budowy swojej części od al Wilanowskiej do ul Bacha. Oczywiście nie ma komu
zbudować odcinka o największym znaczeniu komunikacyjnym czyli Bacha-Dolina
Służewiecka, bo leży on na granicy. Ursynów graniczy z Wilanowem i Włochami.
Aby powstało połączenie z tym pierwszym, wystarczy ok 150m asfaltu (ok 100m po
stronie Ursynowa) między ul Relaksową a ul Gąsek. Do połączenia z tym drugim
brakuje jedynie przejazdu kolejowego między Poleczki a Wirażową (nawet nie
trzeba wiaduktu - chociaż ten powinien jak najszybciej powstać - wystarczy
zwykły przejazd ze szlabanem - uruchamianym automatycznie lub przez dróżnika;
przejazd przez te same tory jest w Piasecznie na drodze wojewódzkiej nr 721,
zabezpieczony jedynie znakiem STOP) i kilkuset m asfaltu (ok 300).
Gmina Wawer nie wykupiła działek pod Trasę Siekierkowską (bo po co gminie
lepsza komunikacja z centrum - przecież jest ona samowystarczalna - oczywiście
wg władz gminy), nic nie zrobiono z ciągiem Kadetów-Lucerny, który miał
połączyć Wał Miedzeszyński z ul Patriotów.
To tylko przykłady z dwóch gmin, tak dzieje się we wszystkich gminach
warszawskich, a miasto nie ma pieniędzy. Po centralizacji będzie je miało i
budując ulice nie będzie patrzyło na granice dzielnic, tylko na znaczenie
komunikacyjne danej drogi dla całego miasta (np Trasa S) lub nawet dla dwóch
dzielnic (np al KEN na styku Mokotowa i Ursynowa). W dzielnicach zostaną środki
na utwardzanie lokalnych uliczek.
PS
A co udało się w tym Rembertowie zrobić (oprócz ratusza za 17(!) mln zł), bo ja
jakoś nie zauważyłem niczego (0 inwestorów, syf na ulicach). Jeśli Rembertów (a
raczej jego władze) chce się wydzielić, to proszę bardzo, tylko niech zmienią
lekko granice (zamiast: od Rekruckiej wzdłuż Marsa, torów, rezerwatu do granicy
miasta; to: od Rekruckiej po wschodniej stronie Żołnierskiej do granicy
miasta). Inaczej nigdy nie doczekamy się modernizacji Marsa od Chełmżyńskiej do
Żołnierskiej i drugiej jezdni Żołnierskiej (ulice te leżą w ciągu tzw obwodnicy
miejskiej) oraz budowy połączenia Strażackiej i Zabranieckiej.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: budowa a wykup działek
Nic już nie stanie na przeszkodzie powstania węzła Trasy Siekierkowskiej przy
Wale Miedzeszyńskim. Gmina Wawer najprawdopodobniej podpisze ugodę z
mieszkańcem domu blokującego budowę
Przez cały wtorek trwały gorączkowe negocjacje między gminą, pełnomocnikiem
Jerzego Łasaka a firmą, która w imieniu samorządu prowadzi budowę.
- Termin zakończenia pierwszego etapu tego węzła jest tuż-tuż. Bez tej działki
prace musielibyśmy zatrzymać - podkreślał Henryk Kuć, prezes spółki ZBM
Inwestor Zastępczy.
A to mogłoby oznaczać wysokie kary umowne, które z racji mijających terminów
powinien zapłacić samorząd.
Jeszcze w poniedziałek wydawało się, że sprawa budowy jednego z wjazdów z Wału
Miedzeszyńskiego na Trasę odwlecze się o kolejne miesiące. Sąd okręgowy
odroczył bowiem bezterminowo sprawę o wydanie nieruchomości przy ul. Kosmatki
2/6. Dom, w którym mieszka Jerzy Łasak, i działka o powierzchni 1761 m kw. to
ostatnia posesja, której gminie Wawer nie udało się wykupić pod inwestycję.
Cztery lata rozmów
Historię Jerzego Łasaka opisywaliśmy w naszym dzielnicowym dodatku. Choć
mieszka przy Kosmatki od 1953 r., nie jest właścicielem nieruchomości. Stara
się ją nabyć przez zasiedzenie. Gmina Wawer negocjowała z nim wykup działki od
1998 r. Nieoczekiwanie zerwała rozmowy i zwróciła się do starosty o
wywłaszczenie. Łasaka o tym nie poiformowano. Dopiero w grudniu dowiedział się,
że w maju zeszłego roku starostwo wydało taką decyzję.
A już w styczniu drogowcy wkroczyli na działkę pana Łasaka - zdjęto ogrodzenie,
wykopano rowy, położono kanalizację. Zrobili to, choć sąd nie nakazał wydania
nieruchomości inwestorowi. Łasak ostrzegał, że zwróci się do Trybunału Praw
Człowieka w Strasburgu.
Ugoda za milion
Jego pełnomocnik radca prawny Edwin Góral zaproponował jednak urzędnikom
ugodę. - W depozycie sądowym znajduje się określona kwota, którą pan Łasak
dostanie po udowodnieniu swoich praw do nieruchomości - wyjaśnia.
Ile pieniędzy zarezerwowała gmina, nikt nie chce powiedzieć, ale nieoficjalnie
mówi się o 1 mln zł. - Kwota może być nawet wyższa - zdradza pełnomocnik pana
Łasaka. Oprócz tego gmina udostępni mu mieszkanie komunalne, zaś firma budująca
most pomoże w przeprowadzce.
Według Edwina Górala wczoraj po południu gminni prawnicy zaakceptowali ugodę.
Teraz musi wyrazić zgodę zarząd Wawra. - Nie znam jeszcze nowych warunków -
zastrzega wiceburmistrz Lech Mitraszewski. Dodaje: - Już od dawna proponujemy
panu Łasakowi porozumienie, ale jak dotychczas nie chciał na nie przystać.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: MOSTY
MOSTY
W ubiegłym roku Warszawiacy dostali most Świętokrzyski (z lewej), w przyszłym
roku będziemy mieć most Siekierkowski (z prawej). To jednak cały czas za mało -
miastu potrzebne są kolejne przeprawy.
fot. TOMASZ ZIELIŃSKI, PAWEL TERLIKOWSKI
Właśnie te dwa mosty zostały zapisane w planie zagospodarowania przestrzennego
przyjętym w lipcu przez Radę Warszawy.
Most jak powietrze
Most Północny ma połączyć ul. Pułkową na Bielanach z Modlińską w Białołęce. Ta
ostatnie gmina potrzebuje mostu jak powietrza.
Na terenie Białołęki, zwanej często wielkim placem budowy, jak grzyby po
deszczu wyrastają kolejne, mniejsze i większe osiedla mieszkaniowe. Ich
mieszkańcy muszą codziennie z mozolem przebijać się na drugą stronę Wisły
kompletnie zakorkowanym w godzinach szczytu mostem Grota-Roweckiego.
Powstanie przeprawy przez Wisłę położonej na północ od mostu Grota-Roweckiego
to dla Warszawy konieczność.
Jeśli władze miasta będą nadal zwlekać z jej budową, już niedługo Modlińska,
Płochocińska, Marywilska i inne dojazdy do mostu Grota utoną w gigantycznym
korku.
Najdłuższy na Zaporze
Most na Zaporze będzie miał ok. 1300 metrów i będzie najdłuższą warszawską
przeprawą przez Wisłę. Połączy Wilanów z Wawrem. Dojazd do przeprawy będzie
zaczynał się w rejonie skrzyżowania ul. Powsińskiej z ul. Augustówka i
dochodził do Wału Miedzeszyńskiego po drugiej stronie Wisły w rejonie Jeziorka
za Wałem.
Za jego powstaniem lobbuje w szczególności gmina Wawer. Most to po prostu
życiowa konieczność dla ludzi tam mieszkających. Żeby przedostać się na drugą
stronę rzeki, przeciskają się oni codziennie koszmarnie zapchanym Wałem
Miedzeszyńskim w kierunku Trasy Łazienkowskiej. Na wrzesień 2002 roku
zaplanowane jest otwarcie mostu Siekierkowskiego. Jeśli w ciągu najbliższych
lat na południe od niego powstanie most na Zaporze, most Łazienkowski zostanie
odciążony.
Kiedy?
- Analizy ruchowe wskazują, że Warszawie bardziej potrzebny jest most Północny.
On powstanie w pierwszej kolejności. Tym razem będzie to klasyczna konstrukcja
przerzucona przez rzekę, a nie most podwieszany w rodzaju powstającego właśnie
Siekierkowsiego - mówi Paweł Piskorski, prezydent Warszawy.
Zdaniem prezydenta, budowa mostu Północnego i mostu na Zaporze wraz z
niezbędnymi drogami dojazdowymi pochłonie co najmniej trzy razy więcej
pieniędzy niż budowa mostu Świętokrzyskiego. Przypomnijmy: Świętokrzyski razem
z przebudową dojazdów kosztował prawie 200 mln zł.
Kiedy powstaną nowe mosty? Dokładnie nikt nie wie. Mówi się enigmatycznie o
kilku najbliższych latach.
Warszawskie Mosty
Warszawa ma sześć mostów drogowych:
Grota-Roweckiego, Gdański, Śląsko- -Dąbrowski, Świętokrzyski, Poniatowskiego i
Łazienkowski. Do tego dochodzi kolejowy most średnicowy.
Najnowszą stołeczną przeprawą jest otwarty w październiku ubiegłego roku most
Świętokrzyski.
Następny w kolejności będzie most Siekierkowski. Jego otwarcie zaplanowano na
wrzesień 2002 roku.
Nie wcześniej niż w 2010 roku władze Warszawy wybudują most Krasińskiego
spinający Żoliborz z Pragą-Północ.
W okolicach Warszawy nie powstanie za to most autostradowy. Agencja Budowy i
eksploatacji Autostrad postanowiła, że do 2015 roku przez miasto nie przejdzie
trasa A2.
KONRAD MAJSZYK
SE <
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Działki jako inwestycja? - teraz nie warto!
> nie liczył, fakt że plany zagospodarowania są przeszkodą, a raczej
> ich brak, trzeba pamiętać jednak o jendym, gminy nie przekształcą
> np. za 3 - 4 lata wszystkich terenów w budowlane, jest ku temu
gminy nic nie muszą przekształcać. Przekształcenie nastąpiłoby
automatycznie na mocy ustawy - wszystkie grunty w granicach miast >
500 tys mieszkańcow miałyby być budowlane. Wtedy właściciele, chłopi
i rolnicy mogliby w końcu dzielić te działeczki na 0,5-1 tys m2 i
sprzedawać. Gmina nie ma nic do gadania.
> przynajmniej dziesięć przeszkód, np. infrastruktura, itp
to ludziom nie przeszkadza. Zobacz sobie miasteczko wilanow, czy
wawer gdzie nawet autobus nie dojezdza a ludzie budują domki i
kupują segmenty. W przypadku Warszawy w ogóle cięzko mówić o
infrastrukturze, bo jesteśmy 100 lat za przsłowiowymi murzynami.
> patrz np. Łomianki są wyceniane nawet po 1000 zł za m2,
> to dużo ale
nie wydaje mi się żeby te działki schodziły. Wiszą, to fakt, ale o
transakcje bardzo cięzko bo kto przy zdrowych zmysłach kupi za 1,5
mln działeczke 15 arów w takim miejscu?
> trzeba pamiętać iż ziemia to nie guma, terenów
> wiele w danej okolicy
to prawda. Ale ludzi też nie przybywa, w wprost przeciwnie -
społeczeństwo się starzeje, młodzi emigrują i obecnie na rynek pracy
wchodzi niż demograficzny. Poza tym ziemi jest mnóstwo, nawet w
łomiankach - tylko ze gmina jest nieudolna i nie potrafią
organizować przetargów i sprzedawać. Tak samo jest z gmina wawer -
mają mnóstwo terenów, ale nie sprzedają bo tu rządzi mafia i
korupcja - mali developerzy przekupują urzędników bo sami sprzedają
działki.
> najbliżej wawy będą zawsze drogie, cena będzie spadać wraz z
> odległocią.
działki są drogie bo mieszkania są drogie. Jak ceny mieszkań spadną
to ziemia również, tylko bardziej bo domek nie będzie już
alternatywą dla mieszkania. Drogie to rzecz względna - moim zdaniem
ziemia będzie taniała bo przykładem mogą być miasta Uni europejskiej
gdzie ludzie zarabiają o wieeele lepiej a domy, działki i mieszkania
są sporo tańsze niż w u nas. Warszawa jest sporo droższa od Wiednia,
Berlina czy krajów Beneluxu, gdzie ziemi jest mało a mimo to nikt
się o nią nie zabiją płacąc 500 pln za m2. U nas rządzi spekulacja,
naiwność i głupota ludzi, którzy zgadzają się płacić takie pieniądze
bo ktoś im powiedział, że gonimy Unie.
> Inna kwestia, tereny 30-40 km od warszawy w cenie ok 100 zł
> za m2 na pewno znajdą nabywców gotowych na dojazdy,
> nie jest to dla nich problem a cena jak widać ze znanych
> mi przypadków jest już jak najbardziej akceptowalna i
> dochodzi do transakcji. Ładna działka przy lasku z mediami,
> w ciekawej okolicy za 100 tyś zł nie jest dla wielu problemem.
oczywiście. Bo 100 tys na kredyt to kilkaset pln miesięcznie.
Pytanie tylko po co im taka działka? Do mieszkania i dojeżdzania do
warszawy - chyba nie. Do rekreacji? też raczej nie bo lepiej na
mazury, góry czy morze.
> Tak naprawdę zapytam, jaki jest problem przejechać parę km trasą
> ekspresową czy dwu pasmową, odp - żaden, koszty też nie wiele
> większe.
masz rację. W krajach rozwiniętych parę kilometrów nie robi różnicy.
Ale w Warszawie każdy kilmotetr jest na wagę złota bo cała warszawa
to jeden wielki korek. Często do pokonania kawłka z Łomianek do
rogatek Warszawy potrzeba 30-40 minut a to przecież kilka kilometrów.
Warszawa nie ma obwodnicy, metra (takiego prawdziwego) ani tras
szybkiego ruchu. Nie wierze też, że powstaną w przeciągu kilkunastu
lat (może za 20-30 lat) bo to jest Polska. Kupowanie działki wierząc
w autrostradę/obwodnicę "przyszłości" to strata dziennie od 1,5 do 2
godzin w korkach i tak przez całe życie. Kolejna sprawa to
atrakcyjność takich działek dla młodych ludzi (bo to oni najczęściej
kupują mieszkania itp) gdzie nie ma szkół, MZK, pociągu i przez 18
lat od narodzin dziecka pełnią funkcję ich szofera bo do
przedszkola, póżniej szkoły, basen, angielski itp trzeba dzieci
wozić samochodami.
Jeżeli ktoś jeszcze potrafi liczyć to się przekona, że działka na
zadupiu pod warszawą to potrzeba 2 samochodów, paliwo, ubezpieczenia
i amortyzacja samochodu itp to jakieś 1,5 tyś miesięcznie na 1
samochód, więc lepiej dopłacić te 150 tyś i kupić małą działeczkę
ale w warszawie, albo odpóścić sobie domek i kupić tańsze mieszkanie
i do tego mieć czas na życie a nie na stanie w korkach.
Jeżeli chodzi o ceny to przewiduję spadki (generalnie) szczególnie w
granicach miast i na ich obrzeżach. Nie wypowiadam się na temat
działek rekreacyjnych czy takich dalej niż 25-30 km od centrum bo
nawet nie wiem kto tam może kupować działki. Potencjal do spakdów
jest wielki: moim zdaniem to ceny z roku 2004/5 + inflacja + wzrost
wynagrodzeń czyli cena docelowa to taka z roku 2004/5 + 50%... z
grubsza...
pzdr
ps. a jak będzie to się przekonamy już niedługo
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Na krańcach Targówka, w sąsiedztwie Zacisza
Na krańcach Targówka, w sąsiedztwie Zacisza Na prośbę jednego z forumowiczów związaną z Kozimi Górkami, Dotrzymą.
Jerzy Kasprzycki, Na krańcach Utraty; Warszawskie Pożegnania nr 1142, 1992r.
W pobliżu przebiegała granica Warszawy przez trzydzieści pięć lat, od
1916 do 1951 roku. Tu naprawdę były krańce Utraty — tu kończyło się miasto.
Dalej na wschód rozpoczynała się gmina Wawer, Kozia Górka, folwark Antoninów
i wieś Kawęczyn. Ówcześni mieszkańcy starannie rozróżniali obie Kozie Górki:
Kawęczyńską i Grochowską „za torami", która należała jeszcze do Warszawy,
ponieważ linia graniczna przeskakiwała w tym miejscu szyny i zmierzała
ukośnie na południe, do Grochowa i Gocławka.
Sama nazwa Kozich Górek nie ma wyraźnego źródłoslowia. Między bajki
należy włożyć opowieści o kozich pastwiskach na miejscowych wyżynach.
Bardziej prawdopodobne są kolejowe górki rozrządowe przy których na poboczu
mogły hasać kozy. Wokół osiedlali się w XIX wieku ubodzy kolejarze
torowi, których nie stać było na hodowlę krów. W miarę parcelacji dóbr
Targówek, lokalna nazwa rozciągnęła się na całą dzielnicę, aż do dawnego
majątku Emilianów Paszkowskich. Zanikała stopniowo odrębność i tożsamość
kolonii Utrata Ostaszewskich, Matejówki Matejoeuka, Anastazina
Galińskich. Nad całym terenem dominowało nazewnictwo kolejowe do tego
stopnia, że poszczególne parcele nazywano oficjalnie na przykład „Punkt
oporny nr 11". Tak określano z rosyjska końcówkę bocznic z odbojnicami i
hamulcami torowymi na szynach.
Szyn nie brakowało w tej okolicy od 1867 roku, kiedy przeprowadzono linię
terespolską (brzeską) przez Rembertów i Mińsk Mazowiecki. Miała znaczenie nie
tylko gospodarcze i administracyjne, jako kierunek na Moskwę. Bodaj
ważniejsze były usługi transportowe dla rosyjskiego garnizonu w Warszawie,
którego magazyny, pola ćwiczebne, obozy letnie koncentrowały się w
Rembertowie. Tradycje te przejęło wojsko w II Rzeczypospolitej. W latach 30-
tych używano jeszcze w Rembertowie porosyjskich bocznic w kierunku
Zygmuntowa, Magenty, Jasówki, poligonu artyleryjskiego, Ossowa.
Cele raczej cywilne miała natomiast rozbudowa w Koziej Górce gospodarstwa
kolejowego PKP. W czasie największego przed wojną rozkwitu ułożono obok torów
szlakowych ponad dwadzieścia bocznic, mijanek, odnóg manewrowych.
Skomplikowane w kształcie łącznice z dworcami Wschodnim i Wileńskim oplatały
całą dzielnicę jak ornamenty roślinne. Grubsze gałęzie sięgały przez Wisłę do
dworców Głównego, Gdańskiego i Zachodniego Towarowego, zaś drobne odrostki
wślizgiwały się między ulice i domy starej Pragi, jak wąsy pnącza,
niezmordowanego w swym dążeniu do światła.
Udręką w życiu codziennym tej części miasta były jednopoziomowe
skrzyżowania torów z ulicami i innymi torami. Szlabany zastawiały
drogę co krok. Podobno szybciej szło się i jechało z Utraty na Grochów
przez Naczelnikowską, Radzymińską, Ząbkowską i Targową, niż bezpośrednio z
ulicy Księżnej Anny na Podskarbińską przez fatalne skrzyżowanie torów
linii brzeskiej z dęblińską.
W tamtych czasach przez Kozie Górki pociągi osobowe przejeżdżały
zaledwie co godzinę — linia nie była zelektryfikowana, największy ruch
panował na odcinku od Wschodniej do Mińska i Mrozów. Bardziej uciążliwe
długie pociągi towarowe i transporty wojskowe godzinami manewrowały między
Zbrojownią nr 2 przy Stalowej a poligonem artyleryjskim w Rembertowie. Każdy
ładunek wojskowy odbywał przysłowiową „podróż babci dookoła stołka":
wyjeżdżał z bocznicy przy Stalowej na tory linii wileńskiej ponad linią
obwodową, potem pętlą wzdłuż ulicy Zachodniej na Targówku Fabrycznym cofał
się niemal pod dworzec Wschodni, aby stamtąd dopiero osiągnąć Kozią Górkę i
Rembertów.
Wyrafinowany układ komunikacyjny miał tę główną zaletę, że umożliwiał w
obrębie Warszawy stosunkowo szybkie przełączenie ruchu kolejowego w dowolnym
kierunku. Dlatego Warszawski Węzeł Kolejowy cieszył się zawsze uznaniem
militarnych strategów, dla których stołeczność naszego miasta, jego znaczenie
polityczne, kulturalne nic. miały takiego waloru, jak przepustowość
komunikacyjna.
Z tego też punktu widzenia oceniano użyteczność Koziej Górki. Wzbogacano
jej wyposażenie techniczne, modernizacji uległy dyspozytornie, nastawnie,
myjnia (na naszym rysunku; spalona w 2005r). Choć w późniejszych latach
Targówek Fabryczny i Utrata zmienił oblicze, straciły wygląd podmiejski,
obrosły różnorakim przemysłem — pozostała jednak kolejarska tradycja, swoista
romantyka żelaznych dróg.
Ulica Zabraniecka za myjnią PKP traci zupełnie miejski charakter. Jest
już tylko szlakiem drogowym — podobnie, jak równoległy szlak kolejowy. Razem
znikają na horyzoncie. Kto wie, może nawet łączą się ze sobą na wysokości
ulicy Strażackiej w Kawęczynie? Nie znamy dziś dawnych obyczajów szlaków
komunikacyjnych. Mogliby powiedzieć o tym tylko potomkowie starych rodzin,
które przed stu laty osiedliły się na Utracie, gdy rozbudowywała się linia
terespolska. Dużo widziała na pewna pani Aleksandra Dobrowolska z
willi „Regina". Mogli trafić akurat na czułe spotkanie drogi z mijanką w
Koziej Górce państwo Piaseccy z willi „Matuszewo". Służbowo asystował przy
takich festynach kolejarz Zawadzki, który mieszkał niedaleko.
Jednego tylko bym nie śmiał pytać o takie drobiazgi. Handlujący Szyja
Rechtkan z ulicy Przelotnej żył jeszcze w 1939 roku. Potem mógł widzieć
znacznie więcej. Może nawet za dużo.
Przejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Strona 2 z 2 • Wyszukano 144 wyników • 1, 2
|
|
Cytat |
Diabeł: wielki, czarny znak zapytania. Napierski Stefan Debiutuje się do samej śmierci, a i śmierć jest też debiutem. Aleksander Kumor Dla konserwatysty refleksja nad podstawami własnego światopoglądu jest rodzajem profanacji tak samo jak konieczność udowadniania egzystencji Boga jest estetycznym zgorszeniem dla każdego prawdziwie wierzącego; jest wyprowadzaniem irracjonalnej wartości na poziom racjonalny, desakralizacją boskości, której odebrany zostaje urok tajemniczości, bez której nie można pewnie stawić czoła lewicowym czcicielom diabła na ich polach bitewnych rozumu. Georg Quabbe Dlaczego tak często ludzie, dla których bardzo dużo zrobiłeś, ciężko się na ciebie obrażają? Może dlatego, że przypominasz im o ich słabościach. Kirk Douglas, Syn śmieciarza, Autobiografia Aby uwierzyć w drugiego człowieka, należy najpierw uwierzyć w siebie. Żyć w harmonii ze światem widzialnym i niewidzialnym. Odnaleźć prawdziwe oblicze Boga. . . Ale czy miłość jest w stanie uchronić przed samotnością? Nie zapominajmy, że "Bóg ukrył piekło w samym sercu raju". Paulo Coelho
|
|