|
Oglądasz wypowiedzi znalezione dla hasła: Gminy Bielany
Temat: Aquapark - we wrześniu
najwiekszy to on nie bedzie
polecam: www.hotel500.com.pl - wartość tej inwestycji to około 150 mln$ czyli
600mln zł
duży, ale nie najwiekszy będzie Ekopark Bielany, artykuł z Rzepy z lata
zeszłego roku :W ciągu trzech lat tereny bielańskiego klubu sportowego Hutnik
nie tylko mają odzyskać świetność, ale także powstać ma tu tam Europark
Bielany - kompleks rekreacyjno-sportowy z basenami, handlem, usługami i hotelem
klasy turystycznej. Gmina dała teren, a inwestor zadba o projekt i jego
realizację.
Zespół wyrośnie na 15 hektarach zielonej działki w okolicach Wybrzeża
Gdańskiego i ul. Marymonckiej, na terenie klubu Hutnik i przyległych działkach.
Radni Bielan zdecydowali, że gmina wniesie aportem do spółki z firmą Super Krak
SA (budowała Aquapark w Krakowie) grunt pod inwestycję (prawo użytkowania do 12
ha oraz prawo własności do 3 ha).
Obecnie trwa procedura wydawania pozwolenia na budowę. Jak poinformowano nas w
gminnym wydziale geodezji, teren podlega ochronie konserwatora zieleni, dlatego
przy realizacji inwestycji wykonawca został zobowiązany do zachowania
istniejącego drzewostanu niemal w 100 procentach.
Pierwszą fazą przedsięwzięcia jest przeniesienie dwóch pełnowymiarowych boisk
piłkarskich Hutnika na tereny zielone, aby na ich miejscu mógł powstać kompleks
Europarku.
Jak zapewnia Tadeusz Karolak z biura prasowego gminy Bielany, głównym obiektem
zespołu będzie park wodny. Zaplanowano w nim kilka rodzajów basenów np.: dla
matki z dzieckiem, do nauki pływania, dla sportowców oraz do rekreacji (z
masażami, tzw. dziką rzeką oraz zjeżdżalniami). Towarzyszyć ma im zespół odnowy
biologicznej z saunami i hydromasażami.
Kolejną część Europarku stanowić mają usługi połączone z handlem oraz
rozbudowaną częścią gastronomiczną.
Najwyższym elementem kompleksu będzie hotel z dwustoma pokojami o klasie
turystycznej.
Urząd gminy zapewnia, że przyjęta koncepcja zagospodarowania działki w
okolicach Lasku Bielańskiego nie narusza sportowo-rekreacyjnego charakteru
terenu.
Szczegóły przedsięwzięcia gmina Bielany zaprezentuje w sierpniu.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Młociny wciąż bez kanalizacji
Bezradne pseudorady Za czasów gminy Bielany kanalizację na Młocinach sukcesywnie budowano. Teraz
urzędnicy "rozkładają ręce". To tyle korzyści z likwidacji samorządności w
Warszawie.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: - tramwajem do Łomianek - prasówka
Witam! Dzisiejszy Super Express. Taaa, wiem... [Jak wynika z artykułu to jest to w chwili obecnej tylko i wyłącznie pomysł, ale...] Tramwajem dojedziemy do Łomianek? Łomianki mają szansę stać się pierwszą podwarszawską gminą, do której będzie jeździć tramwaj. Powstała już szczegółowa koncepcja przebiegu torowiska. Czy nowa linia powstanie? Wszystko zależy od tego, czy znajdą się pieniądze na budowę. - To świetny pomysł. Ta inwestycja jest nam bardzo potrzebna - mówi Łucjan Sokołowski, burmistrz Łomianek. - Każdy, kto codziennie musi dojeżdżać w godzinach szczytu do Warszawy lub do Łomianek, wie, że jest to duży problem. Kierowcy stoją w ogromnych korkach. A gmina cały czas się rozwija i zwiększa się liczba jej mieszkańców. Trzy sposoby Łomianki posiadają własną komunikację autobusową. Jest ona jednak bardzo obciążona, a autobusy stoją w korkach. Żeby rozwiązać ten problem, władze Łomianek i gminy Bielany wymyśliły budowę linii tramwajowej łączącej Łomianki z Warszawą. Projekt budowy i przebiegu trasy na zlecenie władz wykonało Stowarzyszenie Sympatyków Komunikacji Szynowej. - Są trzy warianty przebiegu trasy do Łomianek - mówi Jacek Poniewierski, prezes stowarzyszenia. W zależności od wariantu (patrz infografika) linia miałaby 9 km, 7,8 km lub 7,3 km, a czas przejazdu tramwajem z jednego końca linii na drugi wynosiłby odpowiednio ok. 25, 28 lub 31 minut. W dwa lata - Wariant trzeci, chociaż jest najdłuższy, jest najbardziej zasadny, ponieważ obejmuje również tereny wokół Huty, na których powstają nowe osiedla, a które nie mają prawie żadnej obsługi komunikacyjnej - mówi Jacek Poniewierski. - Ten wariant umożliwiałby również wybudowanie krótkiego odgałęzienia do Cmentarza Północnego. Nowa linia byłaby tzw. szybkim tramwajem. Liczba przystanków na tej trasie byłaby ograniczona. Wprowadzone zostałyby przystanki tramwajowe na żądanie. - Cały koszt wybudowania linii to ok. 200 mln zł - przewiduje Jacek Poniewierski. - Jej wybudowanie zajęłoby ok. dwóch lat. Pusta kasa Podstawowym problemem jest znalezienie pieniędzy. - Nie stać nas w tej chwili na dołożenie do budowy tej linii. Z naszej strony sprawa jest więc na razie zawieszona - mówi Karol Szadurski, burmistrz Bielan. - My musimy najpierw przygotować odpowiedni plan finansowania inwestycji - mówi Łucjan Sokołowski. - Ale być może w przyszłorocznym, wieloletnim planie budżetowym znajdzie się taka pozycja. IGOR KRAJNOW ----------------------- pozdrav Tomek Szydłowski NSM NCI&C BSS E 602 205552
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: swiatynia - a jedna:-(((
<on27w@poczta.onet.plnapisał: To ja mam kilka luznych pytan:
1) Czy wszyscy tzw. 'liberalowie' traktuja kumplowsko-rodzinny skok publiczna kase jako zaradnosc i przedsiebiorczosc ?
Hmmm... nie wiem, nie mogę się wypowiadać za wszystkich liberałów. Piszę wyłącznie prywatnie, w swoim imieniu, jako osoba bezpartyjna. 2) Czy napychanie prywatnych kieszeni pieniedzmi publicznymi tudziez wykorzystywanie zajmowanego stanowiska do uzyskiwania korzysci majatkowych jest, zdaniem tzw. 'liberalow', wyciaganiem rak po cos co im sie slusznie nalezy ?
Na pewno nie w moim mniemaniu. Jak wspomniałem, na niusy piszę całkowicie prywatnie, zatem nie mogę wyjaśniać postępowania kogoś tam, kto nakradł się publicznej kasy.
3) Czy w jakis sposob jestes zwiazany z Rada Gminy Warszawa Bielany?
Nie, parę osób już mnie o to pytało. Kpawlak był swego czasu święcie przekonany, że jestem członkiem Unii Wolności. Nie jestem ani UWolem, ani w żaden sposób związany z Radą Gminy Bielan. Mieszkałem wiele lat na Bielanach, ale nigdy nie miałem nic wspólnego z jej organami samorządowymi.
4) Czy wiaze Cie pokrewienstwo z Izabela Kulawik-Rączkowska ?
J/w, wiele osób wypytuje mnie o pokrewieństwo ze Ś.P. Feliksem Rączkowskim czy pewym człowiekiem z b.PZPR. Najczęściej zbierzność nazwisk, wszak wystarczy wziąć książkę telefoniczną, aby zobaczyć ile osób o tym nazwisku mieszka tylko na Bielanach. Jest ich parę.
Wracając do Urzedu Gminy W-wa-Bielany to bardzo krytycznie oceniam jego pracę, właśnie ze względu na powszechne tam rozdawnictwo i rozputywanie funduszy, które miast pójść na np. remonty dróg, idą nieustannie na pomoc socjalną. Jak wspomniałem, przemieszkałem swoje na Bielanach i się na marnotrawstwa wszelakie na patrzyłem. Teraz mieszkam w Gminie Bemowo, której władzom też wiele się zarzuca. (Nie jestem równierz związany w żaden sposób związany z samorządem Bemowa) Wybacz lekka tendencyjnosc pytan,
Nie ma sprawy.
ale takie juz mam skrzywienie, ze jak slysze w tym kraju 'liberal' to mi sie od razu kalasz sam w bagazniku przeladowuje i kojarzy mi sie to z gostkami pokroju Janusza Lewendowskiego
Dlatego ja właśnie nie wstąpiłem do ŻADNEJ partii.
Wydaje mi sie, ze takim 'zaradnym i przedsieborczym' jak w/w pan to kazdy debil potrafi byc.
No, a właśnie, że nie! Wbrew pozorom, to trzeba mieć nie lada główkę na karku, aby być takim Lewandowskim czy Kaczmarkiem. Inaczej nie było by tak wieke ofiar złodziejstwa i aferostwa. Nie bronię tu oczywiście obydwu Panów.
Czy wszak wielka sztuka jest sprzedawanie czegos za 5% wartosci ?!
Nie wypowiadam się n/t prywatyzacji, gdyż to nie grupa na to. Nawet jeśli wypowiadam się n/t Gminy Bielany, to jako były jej mieszkaniec, związany z tą gminą emocjonalnie, ale w żadnym wypadku jako ktoś, kto zasiada w jej radzie.
Pozdrawiam, Rico.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Pikieta cyrku - Warszawa - 29.05 -14:30
Pikieta cyrku - Warszawa - 29.05 -14:30
Stowarzyszenie Empatia
W Warszawie występuje nielegalny cyrk ze zwierzętami, który kpi sobie z
polskiego prawa! Nikt nie kontroluje warunków występów zwierząt i perfidnych
sposobów promocji tej niehumanitarnej rozrywki!
W sobotę, 29 maja o godzinie 14:30, stowarzyszenie Empatia organizuje w
Warszawie pikietę pod Cyrkiem Milano, który notorycznie łamie Ustawę o
ochronie zwierząt. Cyrk ten występuje w całej Polsce, a w jego programie
znajdują się występy m.in. tresowanych małp.
Ustawa o ochronie zwierząt wyraźnie mówi o konieczności zgłaszania przez
cyrki swojej działalności Inspekcji Weterynaryjnej. Dla legalnego działania
cyrku ze zwierzętami konieczne jest mocą ustawy (Rozdz. 4, art. 15, ust 2)
posiadania scenariusza lub innego odpowiedniego programu, zatwierdzonego
przez Głównego Lekarza Weterynarii albo wskazaną przez niego osobę! Na
aktualnej liście cyrków, które spełniają te kryteria nie ma Cyrku Milano!
Stowarzyszenie Empatia, w rozmowie z urzędnikiem Biura Głównego Lekarza
Weterynarii potwierdziło fakt nielegalności występów Cyrku Milano.
Jak jest możliwe, żeby w stolicy europejskiego kraju, nie niepokojony przez
nikogo, mógł występować cyrk ze zwierzętami, który działa niezgodnie z prawem
i jest całkowicie poza kontrolą? Kto wydał zgodę na te występy i wydzierżawił
teren? Gdzie jest Inspekcja Weterynaryjna, która zgodnie z zapisami Ustawy o
ochronie zwierząt (Rozdz. 4, art. 18), ma obowiązek nadzoru nad dobrostanem
zwierząt wykorzystywanych do celów rozrywkowych i widowiskowych?
W związku z powyższym, Empatia podejmuje następujące działania:
- złożenie zawiadomienia na policję o fakcie złamania prawa
- złożenie protestu na ręce Urzędu Gminy Bielany, który bez sprawdzania
legalności cyrku, dopuszcza do jego występu
- złożenie do Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej żądania natychmiastowej
kontroli Cyrku Milano, jak i każdego występującego w przyszłości w Warszawie
cyrku ze zwierzętami, oraz przypomnienia o konieczności stałej współpracy
Inspekcji z organizacjami ochrony zwierząt w celu pełnej realizacji przepisów
ustawy
- zorganizowanie pikiety pod cyrkiem:
Miejsce: Warszawa, ul. Marymoncka (w rejonie zbiegu ulic Kasprowicza i
Żeromskiego), w miejscu występów cyrku Czas: sobota 29 maja, godz. 14:30
Ponadto, z ubolewaniem stwierdzamy, że pomimo wyraźnego zalecenia
Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu, jak i stanowiska Kuratorium
Mazowieckiego, o nie udostępnianiu terenu placówek oświatowych działalności
reklamowej cyrków ze zwierzętami, na terenie szkół i przedszkoli wciąż ma
miejsce nachalna reklama tego typu rozrywki! W tym przypadku również widać
wyraźnie, że nastawione wyłącznie na zysk cyrki, kpią sobie z obowiązującego
prawa.
Więcej informacji na temat kampanii Empatii "Cyrk bez zwierząt":
empatia.pl
Lista cyrków posiadających zatwierdzony scenariusz:
www.wetgiw.gov.pl/ochrona_zwierzat/...w_i_tresury.pdf
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Żeby nikt nie miał złudzeń
Prosiłem przecież:
> I prosze napisz nie jedynie z punktu własnego siedzenia, ale coś z sensem, by
> mozna było zastosowac to do ogółu.
A ty znow jedynie o Załuskach i lotnisku....
Jeśli już podejmujemy problem to należy zanalizowac go w sposób całościowy, a
nie jednostkowy.
> Tereny przy trasach szybkiego ruchu, przy lotnisku czy przy uciązliwych
> zakładach pracy powinny byc przekwalifikowane z mieszkaniowych na uslugowo-
> przemysłowe.
Z góry zakładasz, ze wszyscy tak jak ty nie chcą mieszkać przy planowanej
trasie szybkiego ruchu. Chcesz wiec, by odgórnymi decyzjami przekwalifikowano
tereny "przy" trasach z mieszkaniowych na przemysłowe.
Pytanie podstawowe. Co oznacza okręslenie "przy"? Jaki obszar mielibyśmy wziąc
pod uwagę?
Kolejna kwestia. A co jeśli w danym obszarze trasa przechodzi przez las,
zabudowany rozproszoną zabudową jednorodzinną? Też nalezy go przekwalifikowac
na teren przemysłowy?
A co jeśli ktoś nie chce i chce mieszkac 60, czy 100 m od trasy?
Trasy ekspresowe przez miasta to w Europie, czy świecie chleb powszedni. Nawet
na tym forum są publikowane zdjecia satelitarne większych europejskich miast z
trasami ekspresowymi przy których za pasem zieleni w odległosci 30-50 metrów sa
osiedla mieszkaniowe i z tego, co wiem, to nie sa to slumsy, tylko całkiem
ekskluzywne dzielnice.
> Wobec tego miasto (lub Ministerstwo Budownictwa, a może Skarb
> Państwa) powinno powołac lub zatrudnic firmę, która zajmie sie tymi
> przekształceniami. Która skupi od właścicieli ich niewielkie nieruchomości,
> scali w wieksze działki i sprzeda z niewielkim zyskiem np. pod duża firme
> usługową.
Najwyraźniej mając na uwadze jedynie własne widzimisie chcesz wylac dziecko z
kapielą.
Działanie jakie opisujesz powyżej to zwykła spekulacja gruntami, tym bardziej,
że piszesz dalej:
> Uważam więc, że należałoby
> oferować ceny nie niższe niż płaca drogowcy.
To, co ty proponujesz to zwykły nawrót okresu ery realnego socjalizmu. A wiec
odgórne decyzje skupowania ziemi po jakichś niezbyt wygórowanych cenach.
A wszystkim rządzi po prostu wolny rynek.
Jeśli już odnosimy sprawę jedynie do Załusek, to zapewniam cię, że to, co
proponujesz to zwykłe oradanie ludzi.
Nie poptrzeba zatrudniac jakieś firmy do skupowania ziemi, nie potrzeba
odgórnych decyzji przekształacajacych teren. Tereny pomiędzy wezłami POW z
Trasą salomea-Wolica i POW z Al. Krakowską, blisko istniejacego lotniska stana
się najbardziej atrakcyjnymi gruntami w Warszawie. Inwestorzy sami się zgłosza,
a nawet bedą przelicytowywac się w cenach. Zamiast wiec sprzedawać teraz te
nieruchomosci firmie za cenę "nie niższa, niż płacili drogowcy" lepiej sprzedac
za 5-6 razy tyle bezpośrednio zainteresowanym do zabudowania tych terenów.
Scalenie działek to najmniejszy problem. Wiekszośc dużych obiektów stawiana
jest na kilku, czy nawet kilkudziesieciu róznych działkach.
Co do jakosci urzędników, to całkowicie się z tobą zgadzam.
Do reszty się nie odnosze, bo to co wypisujesz o hucpie, to zwykła demagogia.
Pozostaje jeszcze nie do rozwiazania jedna kwestia.
nawet zgadzajac się na twoje wnioski by tereny "przy" trasach przekształcac na
tereny przemysłowe.
OK. A co z taką Chomiczówką? Była rezerwa, burmistrz gminy Bielany pozwolił na
zabudowanie terenów koło rezerwy blokami po kilkanaście pięter. I co teraz?
Burzyć te blokowiska na podstawie jakiegoś przepisu, którego ty się domagasz?
Nie. Rezerwy istniały, ktoś tam zbudował bloki, ktos inny kupił mieszkania
wiedząc, że niedługo zbudują tu trasę, to znaczy, że ludzie mieszkajacy tam
zaakceptowali sąsiedztwo i chcą tam mieszkać. Nie pozowlą się wyrzucic ze
swoich mieszkań.
Poza tym wszystkim, to zaręczam, ze mieszkanie 50-60 m od trasy ekspresowej
będzie o wiele mniej uciazliwe od mieszkania w podobnej odległosci od ulic
miejskich typu Niepodległosci.
czemu wiec ograniczasz się TYLKO do tras szybkiego ruchu? A jak miasto
przedłuża KEN do Wilanowskiej przy domkach jednorodzinnych, to nie
przekształcac tych terenów w przemysłowe? czym niby mieszkajacy przy trasie
ekspresowej mieliby być lepsi od mieszkańców równie ruchliwej KEN?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Spróbujmy prześwietlić kandydatów na radnych
Szanowny Panie "wyborco",aby przekaz trafił do adresata i wywołał zamierzony
efekt powinien przede wszystkim być zgodny z rzeczywistością.Chyba, że miał Pan
na celu zdyskredytowanie konkretnych osób? Jest takie powiedzenie "kłamstwo ma
krótkie nogi i daleko nie ucieknie". W Pana tekście zarzuca Pan indolencję
radnym a pośrednio mojej osbie podając jako koronny przykład częstość
odbywanych sesji. Cytuję: "Jako przykład Państwa indolencji były sesje, które
odbywały się raz na dwa miesiące". Otóż jest to totalna bzdura. Do chwili
obecnej odbyło się 51 sesji, a w dniu 7.11.2006 odbędie się 52-ga. Czy muszę
wkonać za Pana to proste działanie matematyczne. Łatwo obliczyć: daje to
średnio 13 sesji w roku, a rok liczy sobie jak Pan zapewne wie 12 miesięcy. Do
Chwili obecnej na tych sesjach podjęto 248 uchwał, kilkanaście stanowisk i
kilka apeli.Radni i Rada w tej mijającej kadencji zajmowali się wszystkim
ważnymi dla Bielan sprawami. Nie było tematów tabu. Zapomina Pan, że to nie
radni wymyślili ustawę warszawską, która ograniczyła w znacznym stopniu
kompetencje Rad Dzielnicowych. To nie radni dzielnicy nie uchwalili statutu
miasta, ale radni Rady Warszawy. My radni Rady Dzielnicy opiniowaliśmy 4
projekty statutu miasta powołując do tego celu specjalną komisję regulaminowo-
statutową. Wolałbym nie oceniać swoich poprzedników. Ale uważam, że złym
zwyczajem było za czasów Gminy Bielany, oddawanie nagminne do budżetu miasta
niewykorzystanych pieniędzy chociażby z Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska,
który na Bielanach stnowił kilkanaście milionów złotych rocznie. Można w tym
przypadku z całą odpowiedzialnościa za słowa podciągnąć to pod działania
noszące znamiona zaniechania. A może braku pomysłu co zrobić porzytecznego dla
Bielan, mając takie możliwości leżał u podstaw tych działań. Tak więc,
gloryfikowanie poczynań poprzedniej Rady i Zarządu Gminy Bielany,których być
może był Pan "aktywnym" uczestnikiem jest co najwyżej niestosowne. Po za tym,
jeżeli mówimy o spotkaniach z mieszkańcami w okręgach, to chciałbym podkreślić,
że w każdym z nich brałem osobisty udział. Proszę wywołując moją osobę kierować
konkretne zarzuty do mnie. Każdy odpowiada za siebie. Prawo nie daje
Przewodniczącemu Rady uprawnień do karania radnych za nieobecności na
spotkaniach czy dyżurach, jedynie za absencję na sesjach Rady i posiedzeniach
Komisji. Zapeniam Pana, że korzystałem wielokrotnie z uprawnienia do obniżenia
wysokości diety, czasm skutkowało to utratą prawa do całej miesięcznej diety
radnego. Przewodniczący Rady jest tylko równym pośród równych.Często niektórzy
mają tendencję do przypisuwania tej funkcji nieistniejących uprawnień.
Chciałbym podkreślić, że bycie Przewodniczącym Rady to przede wszystkicm
obowiązki, którym nie każdy jest w stanie podołać, chociażby ze względu na
kolizję z pracą zawodową. Tylko fakt, że jestem przedstawicielem wolnego zawodu
i nie pracuję na etacie pozwolił mi kierować pracami Rady i nadzorować całą
niewidoczną część urzędniczą przypisaną do tej funkcji. Wszystkie pisma
kierowane do Rady musiały być, po zapoznaniu się przeze mnie z ich treścią
zadekretowane do właściwego adresata. Często były to pisma kierowane
bezpośrednio do mnie. Do chwili obecnej było ich ok. 1600. Jeżeli chodzi o
przytoczone przykłady dotyczące konkretnych osób przywołanych w Pana poście, to
nie czuję się rzecznikiem tych osób. Pozwolę sobie na uchylenie się od
komentarza.
Pozdrawiam
Przewodniczący Rady Dzielnicy Bielany
Aleksander Kapłon
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: niedzielny happening w Lasku Bielanskim
Aureole dla zarządu - trochę na temat Skoro temat wraca, to podam przypadkiem znaleziony cytat z ŻW, dla mnie nowość
[ www.zw.com.pl/apps/a/tekst.jsp?
place=zw_full_article&news_id=3497&news_cat_id=11 ]
Aureole dla zarządu
Zarząd Bielan hołubi katolickie szkoły niepubliczne. Przekazał im 123 tys. zł
na naukę pływania i budowę boiska, podczas gdy pieniądze te miały być
przeznaczone dla najuboższych uczniówliceów publicznych.
W sierpniu na koncie funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej Bielan
było 200 tys. zł. Komisja ochrony środowiska miała we wrześniu część tych
pieniędzy przekazać dziesięciu bielańskim szkołom, które zwróciły się o
dofinansowanie tzw. zielonych szkół dla swych najuboższych uczniów. W grę
wchodziła kwota ok. 60 tys. zł. Jednak gdy członkowie komisji zebrali się we
wrześniu, stwierdzili, że kiesa ich funduszu świeci pustkami. Okazało się, że
zarząd przekazał 123 tys. zł prywatnemu Archidiecezjalnemu Męskiemu Liceum
Ogólnokształcącemu przy ul. Dewajtis na budowę boiska do siatkówki i
koszykówki. Postanowił także w 80 proc. dofinansować naukę pływania uczniów
niepublicznego Archidiecezjalnego Gimnazjum Męskiego przy ul. Dewajtis.- To
skandal i dowód braku etyki! Nie mam nic przeciw niepublicznym szkołom, ale
trudno pogodzić się z tym, że dzięki hojności zarządu bogate dzieci będą pływać
i grać w piłkę, a te ubogie posiedzą sobie w domu - oburza się członek
bielańskiej komisji ochrony środowiska Jerzy Kropacz.Kropaczowi dziwny wydaje
się fakt, że niepubliczne szkoły nie miały większego problemu ze zdobyciem
przychylności zarządu Bielan. Zazwyczaj zwracający się o dofinansowanie czekają
na decyzję kilka tygodni, czasem nawet miesiącami. Tymczasem obie niepubliczne
szkoły swe wnioski zgłosiły w ostatnich dniach sierpnia, a zarząd decyzję o
dofinansowaniu wydał nadzwyczaj szybko,bo już 3 września.- Dofinansowanie dla
szkół niepublicznych nie powinno budzić tylu kontrowersji. Gmina ma obowiązek
pomagać wszystkim szkołom, nie tylko tym, w których nauka jest bezpłatna. Poza
tym boisko przy ulicy Dewajtis będzie ogólnodostępne. Zarząd gminy Bielany może
zapewnić, że pieniądze na zielone szkoły jeszcze się znajdą... - tłumaczy Jerzy
Falkowski z biura prasowego urzędu. - Nie wiadomo tylko, czy zarząd zdąży z tym
dofinansowaniem, bo przecież pierwsze wyjazdy na zielone szkoły planowane są
już na ten tydzień i trudno wykluczyć, że wiele dzieci będzie rozczarowanych -
ripostuje Jerzy Kropacz.
[daty brak]
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Europark Bielany
Kapsuły z powietrzem z brazylijskiej dżungli lub himalajskich szczytów, woda w
basenach i potoku górskim uzdatniana lampami ultrafioletowymi, 700-metrowe
zjeżdżalnie, także pontonami, ścianki do wspinaczek - takie atrakcje będzie
oferował warszawiakom w 2003 roku kompleks Europark Bielany.
Zarząd gminy Bielany ogłosił w ubiegłym tygodniu rozpoczęcie inwestycji wartej
ok. 60 milionów dolarów. Kompleks rekreacyjno-sportowy z basenami, handlem,
usługami i trzygwiazdkowym hotelem powstanie na 15 hektarach zielonej działki
między Wybrzeżem Gdańskim, ul. Pstrowskiego i ul. Marymoncką, na terenie klubu
sportowego Hutnik i przyległych działek.
Zielone pod ochroną
Radni Bielan zdecydowali, że gmina wniesie aportem do spółki z firmą Super Krak
SA (budowała m.in. Aquapark w Krakowie) grunt pod inwestycję (prawo użytkowania
do 12 ha oraz prawo własności do 3 ha). Natomiast krakowski inwestor zadba o
sporządzenie projektu i jego realizację.
Wyzwanie architektoniczne podjęła kielecka pracownia, której przedstawicielem
jest Marek Pakuła. Ponieważ teren podlega ochronie konserwatora zieleni,
projektanci zostali zobowiązani do zachowania istniejącego drzewostanu niemal w
100 procentach oraz pozostawienia 60 procent terenu biologicznie czynnego.
Ostatecznie architektom udało się tak rozplanować obiekt na działce, że
uzyskali 76 procent zieleni. Aby to było możliwe, konieczne będzie
przeniesienie dwóch pełnowymiarowych boisk piłkarskich Hutnika na południową
część terenu. Będzie to pierwsza faza przedsięwzięcia, która rozpocznie się w
kwietniu przyszłego roku i zakończy do lipca. Następnie ruszy budowa kompleksu
rekreacyjnego, która potrwa 17 miesięcy.
Mama i tata na pontonie
Główny, dwukondygnacyjny budynek zespołu Europark Bielany powstanie na miejscu
boiska i będzie miał kształt litery C (wymuszony kształtem działki).
Zaplanowano w nim kilka rodzajów basenów, np: dla matki z dzieckiem, do nauki
pływania, dla sportowców oraz do rekreacji (z masażami, tzw. sztuczną rzeką
oraz zjeżdżalniami, z których jedna będzie przeznaczona do rodzinnych zjazdów
na pontonach). Towarzyszyć ma im zespół odnowy biologicznej z saunami i
hydromasażami. Hitem ma się okazać kapsuła, w której osoby chcące się
zrelaksować będą zamykane na 15 minut, aby mogły w tym czasie upajać się
zapachem brazylijskiej dżungli lub himalajskich szczytów. Jak zapewnia Marek
Pakuła, pobyt w takim zamknięciu może nawet zastąpić urlop.
Projektanci zrezygnowali z ozonowej technologii uzdatniania wody. Ogłosili, że
woda w basenach będzie oczyszczana dzięki promieniom ultrafioletowych lamp.
Nowym rozwiązaniem, które znajdzie zastosowanie w Europarku, będzie też
odzyskiwanie ciepła z systemów wentylacyjnych.
Z hotelem w tle
Kolejną część Europarku stanowić będą usługi połączone z handlem oraz
rozbudowaną częścią gastronomiczną. Zmieszczą się one w dwukondygnacyjnej
części zespołu.
Natomiast najwyższym elementem kompleksu będzie hotel (7 kondygnacji - jego
wysokość ma być zbliżona do pobliskich topól), z dwustoma pokojami
trzygwiazdkowymi oraz salami konferencyjnymi dla 500 osób. W podziemiach
zaplanowano klub nocny i kasyno.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: EUROPARK BIELANY - mnóstwo atrakcji - opis
EUROPARK BIELANY - mnóstwo atrakcji - opis Kapsuły z powietrzem z brazylijskiej dżungli lub himalajskich szczytów, woda w
basenach i potoku górskim uzdatniana lampami ultrafioletowymi, 700-metrowe
zjeżdżalnie, także pontonami, ścianki do wspinaczek - takie atrakcje będzie
oferował warszawiakom w 2003 roku kompleks Europark Bielany.
Zarząd gminy Bielany ogłosił w ubiegłym tygodniu rozpoczęcie inwestycji wartej
ok. 60 milionów dolarów. Kompleks rekreacyjno-sportowy z basenami, handlem,
usługami i trzygwiazdkowym hotelem powstanie na 15 hektarach zielonej działki
między Wybrzeżem Gdańskim, ul. Pstrowskiego i ul. Marymoncką, na terenie klubu
sportowego Hutnik i przyległych działek.
Zielone pod ochroną
Radni Bielan zdecydowali, że gmina wniesie aportem do spółki z firmą Super Krak
SA (budowała m.in. Aquapark w Krakowie) grunt pod inwestycję (prawo użytkowania
do 12 ha oraz prawo własności do 3 ha). Natomiast krakowski inwestor zadba o
sporządzenie projektu i jego realizację.
Wyzwanie architektoniczne podjęła kielecka pracownia, której przedstawicielem
jest Marek Pakuła. Ponieważ teren podlega ochronie konserwatora zieleni,
projektanci zostali zobowiązani do zachowania istniejącego drzewostanu niemal w
100 procentach oraz pozostawienia 60 procent terenu biologicznie czynnego.
Ostatecznie architektom udało się tak rozplanować obiekt na działce, że
uzyskali 76 procent zieleni. Aby to było możliwe, konieczne będzie
przeniesienie dwóch pełnowymiarowych boisk piłkarskich Hutnika na południową
część terenu. Będzie to pierwsza faza przedsięwzięcia, która rozpocznie się w
kwietniu przyszłego roku i zakończy do lipca. Następnie ruszy budowa kompleksu
rekreacyjnego, która potrwa 17 miesięcy.
Mama i tata na pontonie
Główny, dwukondygnacyjny budynek zespołu Europark Bielany powstanie na miejscu
boiska i będzie miał kształt litery C (wymuszony kształtem działki).
Zaplanowano w nim kilka rodzajów basenów, np: dla matki z dzieckiem, do nauki
pływania, dla sportowców oraz do rekreacji (z masażami, tzw. sztuczną rzeką
oraz zjeżdżalniami, z których jedna będzie przeznaczona do rodzinnych zjazdów
na pontonach). Towarzyszyć ma im zespół odnowy biologicznej z saunami i
hydromasażami. Hitem ma się okazać kapsuła, w której osoby chcące się
zrelaksować będą zamykane na 15 minut, aby mogły w tym czasie upajać się
zapachem brazylijskiej dżungli lub himalajskich szczytów. Jak zapewnia Marek
Pakuła, pobyt w takim zamknięciu może nawet zastąpić urlop.
Projektanci zrezygnowali z ozonowej technologii uzdatniania wody. Ogłosili, że
woda w basenach będzie oczyszczana dzięki promieniom ultrafioletowych lamp.
Nowym rozwiązaniem, które znajdzie zastosowanie w Europarku, będzie też
odzyskiwanie ciepła z systemów wentylacyjnych.
Z hotelem w tle
Kolejną część Europarku stanowić będą usługi połączone z handlem oraz
rozbudowaną częścią gastronomiczną. Zmieszczą się one w dwukondygnacyjnej
części zespołu.
Natomiast najwyższym elementem kompleksu będzie hotel (7 kondygnacji - jego
wysokość ma być zbliżona do pobliskich topól), z dwustoma pokojami
trzygwiazdkowymi oraz salami konferencyjnymi dla 500 osób. W podziemiach
zaplanowano klub nocny i kasyno.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Aquapark - we wrześniu
Gość portalu: vinc napisał(a):
> najwiekszy to on nie bedzie
> polecam: www.hotel500.com.pl - wartość tej inwestycji to około 150 mln$ czyli
> 600mln zł
> duży, ale nie najwiekszy będzie Ekopark Bielany, artykuł z Rzepy z lata
> zeszłego roku :W ciągu trzech lat tereny bielańskiego klubu sportowego Hutnik
> nie tylko mają odzyskać świetność, ale także powstać ma tu tam Europark
> Bielany - kompleks rekreacyjno-sportowy z basenami, handlem, usługami i hotelem
>
> klasy turystycznej. Gmina dała teren, a inwestor zadba o projekt i jego
> realizację.
>
>
> Zespół wyrośnie na 15 hektarach zielonej działki w okolicach Wybrzeża
> Gdańskiego i ul. Marymonckiej, na terenie klubu Hutnik i przyległych działkach.
>
> Radni Bielan zdecydowali, że gmina wniesie aportem do spółki z firmą Super Krak
>
> SA (budowała Aquapark w Krakowie) grunt pod inwestycję (prawo użytkowania do 12
>
> ha oraz prawo własności do 3 ha).
>
> Obecnie trwa procedura wydawania pozwolenia na budowę. Jak poinformowano nas w
> gminnym wydziale geodezji, teren podlega ochronie konserwatora zieleni, dlatego
>
> przy realizacji inwestycji wykonawca został zobowiązany do zachowania
> istniejącego drzewostanu niemal w 100 procentach.
>
> Pierwszą fazą przedsięwzięcia jest przeniesienie dwóch pełnowymiarowych boisk
> piłkarskich Hutnika na tereny zielone, aby na ich miejscu mógł powstać kompleks
>
> Europarku.
>
> Jak zapewnia Tadeusz Karolak z biura prasowego gminy Bielany, głównym obiektem
> zespołu będzie park wodny. Zaplanowano w nim kilka rodzajów basenów np.: dla
> matki z dzieckiem, do nauki pływania, dla sportowców oraz do rekreacji (z
> masażami, tzw. dziką rzeką oraz zjeżdżalniami). Towarzyszyć ma im zespół odnowy
>
> biologicznej z saunami i hydromasażami.
>
> Kolejną część Europarku stanowić mają usługi połączone z handlem oraz
> rozbudowaną częścią gastronomiczną.
>
> Najwyższym elementem kompleksu będzie hotel z dwustoma pokojami o klasie
> turystycznej.
>
> Urząd gminy zapewnia, że przyjęta koncepcja zagospodarowania działki w
> okolicach Lasku Bielańskiego nie narusza sportowo-rekreacyjnego charakteru
> terenu.
>
> Szczegóły przedsięwzięcia gmina Bielany zaprezentuje w sierpniu.
>
>
>
He he zobaczymy czyje plany dojdą do skutku,
P.S Coś mi się zdaje, że mówiłeś ostatnio o Aquaparku za 250 mln zł
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Aquapark - we wrześniu
Gość portalu: P.B napisał(a):
> Gość portalu: vinc napisał(a):
>
> > najwiekszy to on nie bedzie
> > polecam: www.hotel500.com.pl - wartość tej inwestycji to około 150 mln$ cz
> yli
> > 600mln zł
> > duży, ale nie najwiekszy będzie Ekopark Bielany, artykuł z Rzepy z lata
> > zeszłego roku :W ciągu trzech lat tereny bielańskiego klubu sportowego Hut
> nik
> > nie tylko mają odzyskać świetność, ale także powstać ma tu tam Europark
> > Bielany - kompleks rekreacyjno-sportowy z basenami, handlem, usługami i ho
> telem
> >
> > klasy turystycznej. Gmina dała teren, a inwestor zadba o projekt i jego
> > realizację.
> >
> >
> > Zespół wyrośnie na 15 hektarach zielonej działki w okolicach Wybrzeża
> > Gdańskiego i ul. Marymonckiej, na terenie klubu Hutnik i przyległych dział
> kach.
> >
> > Radni Bielan zdecydowali, że gmina wniesie aportem do spółki z firmą Super
> Krak
> >
> > SA (budowała Aquapark w Krakowie) grunt pod inwestycję (prawo użytkowania
> do 12
> >
> > ha oraz prawo własności do 3 ha).
> >
> > Obecnie trwa procedura wydawania pozwolenia na budowę. Jak poinformowano n
> as w
> > gminnym wydziale geodezji, teren podlega ochronie konserwatora zieleni, dl
> atego
> >
> > przy realizacji inwestycji wykonawca został zobowiązany do zachowania
> > istniejącego drzewostanu niemal w 100 procentach.
> >
> > Pierwszą fazą przedsięwzięcia jest przeniesienie dwóch pełnowymiarowych bo
> isk
> > piłkarskich Hutnika na tereny zielone, aby na ich miejscu mógł powstać kom
> pleks
> >
> > Europarku.
> >
> > Jak zapewnia Tadeusz Karolak z biura prasowego gminy Bielany, głównym obie
> ktem
> > zespołu będzie park wodny. Zaplanowano w nim kilka rodzajów basenów np.: d
> la
> > matki z dzieckiem, do nauki pływania, dla sportowców oraz do rekreacji (z
> > masażami, tzw. dziką rzeką oraz zjeżdżalniami). Towarzyszyć ma im zespół o
> dnowy
> >
> > biologicznej z saunami i hydromasażami.
> >
> > Kolejną część Europarku stanowić mają usługi połączone z handlem oraz
> > rozbudowaną częścią gastronomiczną.
> >
> > Najwyższym elementem kompleksu będzie hotel z dwustoma pokojami o klasie
> > turystycznej.
> >
> > Urząd gminy zapewnia, że przyjęta koncepcja zagospodarowania działki w
> > okolicach Lasku Bielańskiego nie narusza sportowo-rekreacyjnego charakteru
>
> > terenu.
> >
> > Szczegóły przedsięwzięcia gmina Bielany zaprezentuje w sierpniu.
> >
> >
> >
>
> He he zobaczymy czyje plany dojdą do skutku,
> P.S Coś mi się zdaje, że mówiłeś ostatnio o Aquaparku za 250 mln zł
to nie sa plany P.B., teren jest już przygotowany i budowa rusza w ciągu
najbliższych tygodni, Europark kosztuje 250 mln, tak jak pisałem, Port Zerański
juz jest w budowaie
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: "Ekolodzy" pod lupą (Życie Warsz awy)
Miasto poszło do prokuratora Władze stolicy znalazły sposób na Stowarzyszenie Przyjazne Miasto Jest sposób na powstrzymanie kontrowersyjnej działalności pseudoekologów. Władze stolicy zarzucają Stowarzyszeniu Przyjazne Miasto przekręty finansowe. Sprawę wykrył Krzysztof Kulesza, zastępca dyrektora miejskiego Biura Administracji i Spraw Obywatelskich. Urzędnik skrupulatnie analizował dokumenty przesyłane przez Stowarzyszenie Przyjazne Miasto do urzędu miasta. Ratusz po zablokowaniu przez ekologów budowy Złotych Tarasów, zaczął szczególnie przyglądać się sprawozdaniom organizacji. - Przeanalizowałem setki stron. Jednak trud się opłacił. Okazało się bowiem, że członkowie Stowarzyszenia działają na niekorzyść swojej własnej organizacji. Chcą wyprowadzić pieniądze do utworzonej przez siebie firmy - mówi Życiu Warszawy Krzysztof Kulesza. Sprzedali sobie willę W 2001 roku Przyjazne Miasto zakupiło (za pieniądze otrzymane od inwestora centrum handlowego Arkadia w zamian za wstrzymanie protestu) willę na Ursynowie za 670 tys. zł. Po dwóch latach, w 2003 roku zarząd stowarzyszenia odsprzedał budynek. O dziwo, stracił on na wartości, choć w tym czasie ceny nieruchomości w stolicy poszły w górę. Organizacja zażądała za willę tylko 400 tysięcy złotych, dodatkowo rozkładając tę kwotę na raty. Dlaczego tak się stało? - Otóż nabywcą budynku, jak twierdzą miejscy urzędnicy, okazała się spółka Ekoplan, w której większość udziałów ma Stowarzyszenie Przyjazne Miasto - stwierdza w rozmowie z ŻW Krzysztof Kulesza. Aby ukryć te nieprawidłowości, Przyjazne Miasto od lipca tego roku nie przedstawia urzędowi miasta bilansów organizacji, co uniemożliwia analizę źródeł majątku. W tej sprawie kontrolę stowarzyszenia prowadzi poproszony przez miasto urząd skarbowy Warszawa-Ursynów. Badany jest również majątek Ekoplanu, który - jak wynika z dokumentów finansowych spółki - ma na koncie tylko dwa tysiące złotych. - Jest podejrzenie, że umowa sprzedaży nieruchomości ma charakter pozorny - mówi Kulesza. - Zyskują na tym szczególnie dwaj członkowie stowarzyszenia. W przypadku likwidacji organizacji, a także spółki, to oni będą dysponować majątkiem. Dlatego też prezydent stolicy Lech Kaczyński podpisał przedłożone przez Kuleszę zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. Wojnar się nie martwi - Sprawa jest rzeczywiście dziwna. Jeżeli te informacje potwierdzą się, Przyjazne Miasto będzie miało problemy - mówi ŻW mecenas Robert Smoktunowicz. Stowarzyszenie Przyjazne Miasto może zostać zdelegalizowane, a członkom zarządu grozi do 10 lat więzienia za nielegalne transakcje i działanie na niekorzyść organizacji - dodaje Smoktunowicz. Tymczasem Jerzy Wojnar, prezes Stowarzyszenia Przyjazne Miasto, prokuraturą nie martwi się. Zapytany przez ŻW, dlaczego działa na niekorzyść swojej organizacji, zaprzecza jakoby stowarzyszenie sprzedało Ekoplanowi swoją siedzibę. - Żadnej transakcji nie było - ucina rozmowę. O szczegóły w tej sprawie każe pytać urząd miasta. Na wieść o tym, że prokuratura będzie musiała zająć się Przyjaznym Miastem, cieszy się natomiast Karol Karski, wiceprzewodniczący Rady Warszawy. Karski jako pierwszy poinformował organy państwowe o wymuszaniu ekoharaczy od inwestorów budujących w stolicy. Jednak Prokuratura Okręgowa i ABW nie wszczęły śledztwa, bo ich zdaniem dowody zebrane w sprawie nie były jednoznaczne. Daniel Zyś *************************** Wczoraj przegrali - Pseudoekologom nie spodobało się to, że na Bielanach ma wyrosnąć hala Makro Cash & Carry. Inwestycja ma powstać u zbiegu ulic Pułkowej i Pstrowskiego, niedaleko Huty Lucchini. Makro zakupiło osiem hektarów gruntu, zobowiązało się sfinansować m.in. budowę ulicy i kolektora sanitarnego, a władze byłej gminy Bielany ustaliły mu warunki zabudowy i zagospodarowania terenu. Przyjazne Miasto postanowiło to oprotestować. Sprawa trafiła do sądu administracyjnego. Raz ekologom udało się pokrzyżować plany inwestora, bo doprowadzili do tego, że urzędnicy jeszcze raz musieli zająć się decyzją o warunkach zabudowy. Sprawę w sądzie wygrali jednak tylko dlatego, że urzędnicy popełnili błędy formalne. - Kiedy jednak wszystko zostało naprawione i wydawało się, że inwestor będzie już mógł starać się o pozwolenie na budowę i rozpocząć prace, ekolodzy znów poskarżyli się sądowi. Wczoraj sprawa stanęła na wokandzie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Przyjazne Miasto przegrało. Sąd stwierdził, że jego zarzuty są bezpodstawne, a decyzja o warunkach zabudowy wydana została zgodnie z prawem. POL ******************************* Za pieniądze zaniechali protestu - Stowarzyszenie Przyjazne Miasto zasłynęło w 2001 roku, kiedy to odstąpiło od protestu budowy centrum handlowego Arkadia w zamian za przyjęcie darowizny od inwestora. Za te pieniądze organizacja zakupiła willę na Ursynowie. Spowodowało to rozłam w organizacji i część osób z nią związanych odeszła. - Członkowie Przyjaznego Miasta uczestniczą jako strona w postępowaniach o wydanie warunków zabudowy oraz pozwolenia na budowę kilkudziesięciu inwestycji w Warszawie. - Ostatnio przyczynili się do cofnięcia pozwolenia na budowę Złotych Tarasów powstających przy Dworcu Centralnym. Jak ujawniło Życie Warszawy, również w tym przypadku oczekiwali spełnienia od inwestora warunków. Inwestor miał zapłacić za system sterowania ruchem ulicznym. - Lista inwestycji oprotestowanych przez Przyjazne Miasto jest długa. Pseudoekolodzy sprzeciwiali się budowie systemu wałów przeciwpowodziowych na Wiśle, części centrum handlowego Blue City i kilkudziesięciu innych inwestycji. DAZ
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: EKSPERCI ZNIKNĘLI Z FORUM, BRAK ODPOWIEDZI
landa napisała:
> JAK SIĘ MA TEN FAKT DO CHĘCI POMOCY PO WYBORACH NA RADNYCH?
> POZDRAWIAM
Ma się jak piernik do wiatraka, a to dlatego, że
Szanowna Pani* nie umie czytać.
W ogłoszeniach wyborczych nie pisałem bynajmniej, że „chcemy pomagać po
wyborach”.
Pisałem, zgodnie z prawdą, że porad wspólnotom udzielamy już 8 lat.
Obecnie w Warszawie robimy to tak:
ZARZĄD MIASTA STOŁECZNEGO WARSZAWY
MIESIĘCZNIK "MIESZKANIE I WSPÓLNOTA"
STOWARZYSZENIE "WSPÓLNOTA MIESZKANIOWA"
zapraszają do punktów konsultacyjnych
dla wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych
ul. Wspólna 35 lok. 5 wtorki, środy i piątki godz. 15.00-17.00
III piętro, winda, biuro Agencji "ZAMEK"
ul. Nowowiejska 28 poniedziałki i czwartki godz. 17.00-19.00
ul. Nałkowskiej 11
Urząd Gminy Bielany środy godz. 18.00-20.00
ul. Nowy Świat 41a
wejście od ul. Tuwima, Biuro Poselskie czwartki godz. 14.00-16.00
nadto, dzięki uprzejmości Posła Mariusza Kamińskiego
udzielamy porad telefonicznych pod numerem Biura Poselskiego (22) 831 75 88
wyłącznie w czwartki w godz. 12.00 - 14.00
stały kontakt telefoniczny: 0-501 514 786
Witold Kalinowski, wiceprezes Stowarzyszenia "Wspólnota Mieszkaniowa"
Genowefa Baziuk, redaktor naczelny miesięcznika "Mieszkanie i Wspólnota"
(22) 864 34 78
*
Może Pani, może i Pan, jak Linda.
Wszystko przez tę świętą, nienaruszalną anonimowość.
Mam coś i na ten temat:
Ćwiczenia z logiki.
Kogo nie lubię, komu nie odpowiem ...
WITOLD KALINOWSKI
Przyjmując zaszczytną funkcję eksperta w sprawach wspólnot mieszkaniowych na
internetowym forum „Gazety Wyborczej” kierowałem się - rzecz oczywista -
nieposkromioną żądzą sławy. Sława okazała się jednak kłopotliwa.
Wśród setek korespondentów, którzy przysłali na Forum swoje pytania, bardzo
szybko uformowała się grupka wybitnych znawców przedmiotu. Grupka nieliczna,
ale nadzwyczaj płodna. Każdy z nich sumiennie wrzuca do sieci co najmniej jedno
pytanie dziennie. Mój kłopot polegał na tym, że próbowałem na te pytania
odpowiadać. Naiwny! Nieprędko zorientowałem się - zapewne na skutek
przyrodzonych niedostatków inteligencji - że są to pytania retoryczne. A
przecież wskazuje na to ich forma: „Czy to prawda, że ...” - po czym następuje
długi referat na temat skomplikowanej kwestii prawnej, z reguły takiej, która
ani ziębi, ani grzeje zwyczajnego zjadacza chleba, bo go po prostu i zwyczajnie
nie dotyczy. Ale w tym, jako się rzekło, zorientowałem się później - stanowczo
za późno - i przez czas dłuższy usiłowałem odpowiadać.
Rzecz w tym, że w odniesieniu do pytań retorycznych każda odpowiedź - z
wyjątkiem tępego przytakiwania - jest zła. Przytakiwać nie mogłem, bo uczone
referaty pisane pod pretekstem pytań często zawierały istotne błędy i fałszywe
sugestie, a nie chciałem, by te błędy i fałsze się upowszechniały. A każda
odpowiedź rzeczowa i choćby w jednym zdaniu polemiczna wywoływała natychmiast
replikę besserwissera - a nawet cały komplet replik, bo każdy z nich uważał za
stosowne natychmiast zareagować kolejnym referatem. To dopiero podsunęło mi
myśl, aby na ich „pytania” nie odpowiadać, bo świetnie sobie radzą we własnym
gronie, a jak nawet który co głupiego napisze, to go inni skorygują.
Ale milczenie ściągnęło na nas nowe gromy; na NAS - bo na pytania
besserwisserów przestali też odpowiadać inni eksperci, zapewne pod wpływem
podobnych doświadczeń i przemyśleń. „EKSPERCI ZNIKNĘLI Z FORUM”, „ŻĄDAMY
POWROTU EKSPERTÓW” - wołają wybite majuskułami tytuły nowych listów. A w
listach pretensje, żeśmy się do czegoś „zobowiązali”, a teraz zobowiązań
naszych „nie dotrzymujemy”.
Wszystko to prawda, ale taka mniej więcej, jak w starym dowcipie o
samochodach rozdawanych na Placu Czerwonym w Moskwie. Prawda, tyle że nie na
Placu Czerwonym ale na Newskim Prospekcie, nie w Moskwie ale w Leningradzie,*
nie samochody lecz rowery, i nie rozdają tylko kradną.
Prawda, że się zobowiązaliśmy, ale nie do pisania kontrreferatów. Prawda, że
znikły z Forum nasze kontrreferaty - których prawdopodobnie, tak samo jak
referatów wspomnianej grupki, nikt przy zdrowych zmysłach nie czytał. Nie
znikły natomiast informacje o naszych punktach konsultacyjnych i numerach
telefonów. Odkryliśmy bowiem (odkrycie może banalne, ale mam satysfakcję, bo
przynajmniej w tej kwestii wyprzedziłem internetowych mędrców), że w
bezpośredniej, żywej rozmowie można w jednostce czasu zawrzeć sto razy więcej
treści, niż w klekotaniu klawiaturą. Co więcej, będzie to treść cenniejsza dla
pytającego - bo w każdej chwili może mi on przerwać, uzupełnić i skonkretyzować
pytanie, i nie pozwolić na bredzenie o niebieskich migdałach. Odkryłem też
(lepiej późno niż wcale), że ludzi interesuje głównie to, jak załatwić
konkretną sprawę - ICH sprawę - a nie to, jak podobną lecz INNĄ sprawę
załatwiały w INNYCH okolicznościach INNE wspólnoty, a już najmniej to, jak uczy
RÓŻNE sprawy załatwiać sztuka wolnomularska. Skąd to wiem? Z setek rozmów
osobistych i telefonicznych, które przeprowadziłem w czasie, kiedy nasi
internetowi uczeni pisali swoje referaty.
Konkludując: na konkretne pytania będę nadal odpowiadał - jeśli da się
odpowiedzieć krótko, to pisemnie, a jeśli nie, to telefonicznie. A
besserwisserom nie będę odpowiadał wcale, bo ich nie lubię. Nie lubię
mianowicie:
1) ANONIMÓW - a mimo ponawianych wciąż próśb te wirtualne osoby nie chcą się
przedstawić. Ciekawe, że nie odpowiadają nawet na propozycje współpracy, co
wymagało by podania nazwiska, adresu, numeru telefonu. Tak bardzo, widać, cenią
sobie status Ulotnego Ducha Sieci;
2) LUDZI, KTÓRZY MAJĄ DUŻO WOLNEGO CZASU. Ja bowiem nie mam go prawie wcale. A
jeśli już mam, nie chcę marnować go na handryczenie się z duchami, choćby i
komputerowymi.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Podziękujcie Radnym Bielan za troske
dokończenie poprzeniej wypowiedzi (całośc nie miesciła się w jednym oknie)
5) Twierdzenie o tym, że trasa w wariancie IV odetnie mieszkańców Warszawy
od "płuc”, jakimi jest Puszcza Kampinoska mija się z prawdą, ponieważ
dobrotliwe masy powietrza wędrują do Warszawy ponad wierzchołkami drzew Lasu
Bemowskiego, a trasa będzie biegła w lesie wzdłuż torów kolejowych na
powierzchni terenu. Trasa może odcinać Warszawę od „płuc” ale na wysokości
Bielan, ponieważ zarówno w wariancie II i jak i IV dominują estakady, co jest
kompletną głuptą Niezależnie od wybranego wariantu trasa przez maksymalnie
długi obszar Bielan powinna biec w wykopie osłoniętym ekranami
dźwiękochłonnymi. Nie będzie szpecić widoku i być może w odległości 150-200
metrów od niej zaczną powstawać osiedla mieszkaniowe, jeśli nie będzie
uciążliwa pod względem hałasu.
6) Dzielnica Bielany ma szansę się dalej rozwijać, jeśli chodzi o
budownictwo mieszkaniowe (wariant II w zasadzie bardzo ograniczą tą możliwość),
ponieważ tras w zasdzie przecina dzielnicę na pół i ogranicza teren na
inwestycje.
7) W wariancie IV trasa idzie po granicy dzielnicy i miasta
8) Trasa w tym wariancie ma szkodliwe oddziaływanie na wielokrotnie
mniejszą liczbę mieszkańców (Blizne i Radiowo) i sprawę można załatwić w
sposób „ludzki”
9) Skutki społeczne przeprowadzenia trasy w wariancie IV są znacznie
mniejsze niż w wariancie II. Oczywiście pozostaje kwestia wykupienia ok. 122
nieruchomości (Blizne, Radiowo – szacunki te znalazłem w internecie), ale jest
to, jeśli chodzi o skalę, dużo mniejszy problem i zdecydowanie mniej szkodliwy
społecznie, niż pozostawienie w strefie bezpośredniego oddziaływania trasy
kilku tysięcy ludzi. Wydaje mi się, że gdyby władze zaoferowały osobom, których
posesje w jakikolwiek sposób kolidują z wariantem IV, odpowiednio wysokie
odszkodowania (jeszcze raz zaznaczam – odpowiednio wysokie odszkodowania), to
sprawę można załatwić. Osoby poszkodowane mogłyby otrzymać w ramach
odszkodowania tereny pod budownictwo mieszkaniowe na terenie gminy Bielany i
Bemowo. Zakładam, że można im również wybudować na tej ziemi domy, a jeśli ktoś
preferowałby gotówkę, powinien otrzymać gotówkę. Budowę trasy przez tereny
kolizyjne można by rozpocząć dopiero po całkowitym uregulowaniu problemów
wspomnianych mieszkańców. Oczywiście wariant ten wymaga dobrej woli i podejścia
fair od strony Państwa, ale jest możliwy do przeprowadzenia z zachowaniem norm
współżycia społecznego.
Niestety w wariancie II GDDKiA zostawia min. Kilka tysięcy ludzi samych sobie i
to jest wielka tragedi, na którą nie można się zgodzić. Swoją decyzją „nie dla
wszystkich czterech wariantów” radni lewicy, w tym SLD, wypowiedzieli się za
wariantem II, co mam nadzieję udało mi się zobrazować na początku mojej
wypowiedzi.
Podsumowując:
Nie ma wariantu idealnego, a trasę tak czy tak wybudować trzeba. Idiotyczne
jest przeprowadzenie tranzytu przez miasto, ale to już zawdzięczmy planom
GDDKiA.
Do tranzytu powinna być wybudowana obwodnica i trzymam kciuki za to, aby
miastu, wojewodzie i GDDKiA nie udało się przeforsować ich szlonego planu.
Mój wrodzony realizm podpowiada mi jednak, że storpedowanie planu przy tak
małym zaangażowaniu społeczeństwa (byłem na proteście pod MI w dniu
dzisiejszym) jest nierealne
Dlatego wybieram mniejsze zło, czyli wariant IV. Oczywiście z zachowaniem
akceptowalnych społecznie standardów wykupu nieruchomości. Ludzie nie mogą być
pokrzywdzeni materialnie i byłoby dobrze, gdyby zaoferowano im nowe tereny w
odpowiedniej odległości od trasy w pobliżu ich obecnego miejsca zamieszkania.
I jeszcze raz podkreślam, że nie zgadzam się z Pani opinią, że radni SLD
zachowali się OK. Moim zdaniem był to najbardziej populistyczny ruch jaki można
sobie wyobrazić. Nie oceniam dotychczasowej działalności radnych prawicy (być
może, że jest dokładnie tak jak Pani napisała i ponoszą w dużym stopniu winę za
obecny stan rzeczy), ale w przypadku głosowania nad wyborem wariantu zachowali
się jak realiści i dokonali wyboru, przy okazji narażając się części wyborców
(m.in. Wólki Weglowej i Radiowa). SLD jak zwykle głosiło hasła bez pokrycia,
mówiło to co w zasadzie wszyscy chcą usłyszeć i uciekło od rozwiązania realnego
problemu. Przez takie postępowanie mamy dwucyfrowe bezrobocie, deficyt
budżetowy i słabnący obecnie wzrost gospodarczy. Jeśli nie ma się odwagi
podejmować niepopularnych decyzji w trudnych sytuacjach, nie powinno się być
politykiem. Zupełnie tak samo jak w firmie, kiedy np. ocalenie 100 miejsc pracy
wymaga redukcji i zwolnienia 20 osób. Sytuacja trudna, ale niestety bardzo
często prawdziwa i ktoś musi ją podjąc, bo inaczej podejmie ją rynek i firma
przestanie istnieć.
Trochę się rozpisałem i pewnie wypada mi już skończyć. Dlatego zakończę
stwierdzeniem – generalnie nie cierpię polityki i polityków, a już w
szczególności w polskim wydaniu. Natomiast jestem pozytywnie zaskoczony, że 12
radnych zdecydowało się głosować za uchwałą, która z pewnością nie podoba się
wszystkim zainteresowanym, ale jest bardzo racjonalna. 8 radnych (w tym radni z
SLD) głosowało za uchwałą, która teoretycznie jest dobra dla wszystkich. Kłopot
w tym, że nic z niej nie wynika, bo dzielnica nie ma głosu wiążącego i
jednocześnie zamyka drogę do odwoływania się w Funduszu Spójności UE.
Na sam koniec powiem cos o dzisiejszej manifestacji pod MI – politycy znów
próbują wykorzystać ludzką tragedię do zbudowania własnej popularności.
Patrzyłem na to z wielkim niesmakiem.
Pozdrawiam
Jarek
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Podziękujcie Radnym Bielan za troske
Zgadzam się z twierdzeniem, że niewybudowanie tras w ogóle byłoby dużym błędem.
Jeśli jednak popatrzymy na alternatywy, to wydaje mi się, że jest jedna całkiem
niezła - wariant IV. Jeśli popatrzymy na szkodliwość społeczną wariantu II to
jest ona porównywalna z wariatem II. Planowana trasa ma biec w odległości 20-30
m od nowopowstałych bloków wielokondygnacyjnych. Jeśli ktoś zada sobie to
pytanie to zobaczy, że odpowiedź jest jedna. Kilka tysięcy ludzi, którzy bardzo
często zadłużyli się na 20-30 lat, zostanie w mieszkaniach, z którymi nie będą
mogli zrobić nic, a ich dzieci sukcesywnie będą trute dwutlenkiem azotu i
innymi substancjami trującymi zawartymi w spalinach samochodowych. Nie dostaną
żadnych odszkodowań, a dzielnica powoli zacznie zamieniać się w slumsy.
Udało mi się znaleźć w Internecie Operat Ochrony Środowiska dotyczący odcinka
drogi ekspresowej S-8 między Radzyminem a Wyszkowem. Szacuje się w nim, że w
przypadku ruch 29000 samochodów na dobę w roku 2015, normy zatrucia powietrza
dwutlenkiem azotu będą znacznie przekroczone nawet ponad 150m, i nie pozostanie
bez wpływu na zdrowie mieszkających tam ludzi. Dodatkowo normy hałasu
przekroczone będą w odległości ponad 175 m w linii prostej od osi jezdni (a już
w granicach norm ciężko mówić o ciszy) przy trasie biegnącej po powierzchni
ziemi. Żeby być obiektywnym dodam informację, że dane dotyczą wariantu bez
zabezpieczeń pionowych, czyli ekranów akustycznych oraz pasów zieleni.
A teraz wyobraźcie sobie ogrom szkód wywołanych w środowisku życia mieszkańców
Chomiczówki w przypadku trasy (S-7). Przy dosyć ostrożnych szacunkach na rok
2015 trasą S-7 będzie wjeżdżało do miasta ok. min. ok 40.000 pojazdów (może
również dużo więcej). Jeśli dołożymy ostrożnie licząc 20.000 samochodów z mostu
północnego, to zatrzymamy się przy ilości pojazdów min. dwukrotnie większej niż
w przypadku trasy ekspresowej Radzymin Wyszków (mówimy o min) a być może i
trzykrotnej. Jeśli dodatkowo zestawimy te szacunki z planem zbudowania estakady
i wielopoziomowego skrzyżowania, oraz faktem, że na terenie Chomiczówki
dominują wiatry zachodnie (będą kierowały wszystkie spaliny bezpośrednio na
Chomiczówkę) to okaże się, że zasięg szkodliwego oddziaływania trasy zarówno
pod względem hałasu jak i zatrucia powietrza może spokojnie przekraczać 200
może więcej metrów. Niestety nie ma skutecznych sposobów zabezpieczenia
mieszkańców Chomiczówki, przed bardzo szkodliwym oddziaływaniem trasy.
Dlatego śmiem twierdzić, że racjonalną alternatywą do wariantu II jest wariant
IV. Za tym wariantem przemawiają następujące fakty:
1) W zasadzie w większej części długości biegnie wzdłuż bocznicy kolejowej
do huty
2) Biegnie wzdłuż wycinki, która już istnieje i nie wymaga dużej
ingerencji w drzewostan lasu bejowskiego
3) Las stanowi naturalną ochronę przed rozprzestrzenianiem się szkodliwych
substancji i hałasu
4) Przebieg trasy w wariancie IV nie narusza w żaden sposób rezerwatów
Łosiowe Błota i Kalinowa Łąka, aczkolwiek przebiega w pobliżu granic
5) Twierdzenie o tym, że trasa w wariancie IV odetnie mieszkańców Warszawy
od "płuc”, jakimi jest Puszcza Kampinoska mija się z prawdą, ponieważ
dobrotliwe masy powietrza wędrują do Warszawy ponad wierzchołkami drzew Lasu
Bemowskiego, a trasa będzie biegła w lesie wzdłuż torów kolejowych na
powierzchni terenu. Trasa może odcinać Warszawę od „płuc” ale na wysokości
Bielan, ponieważ zarówno w wariancie II i jak i IV dominują estakady.
Niezależnie od wybranego wariantu trasa przez maksymalnie długi obszar Bielan
powinna biec w wykopie osłoniętym ekranami dźwiękochłonnymi.
6) Dzielnica Bielany ma szansę się dalej rozwijać, jeśli chodzi o
budownictwo mieszkaniowe (wariant II w zasadzie bardzo ograniczą tą możliwość)
7) Trasa idzie po granicy miasta
8) Trasa w tym wariancie ma szkodliwe oddziaływanie na wielokrotnie
mniejszą liczbę mieszkańców (Blizne i Radiowo) i sprawę można załatwić w
sposób „ludzki”
9) Skutki społeczne przeprowadzenia trasy w wariancie IV są znacznie
mniejsze niż w wariancie II. Oczywiście pozostaje kwestia wykupienia ok. 122
nieruchomości (Blizne, radiowo), ale jest to, jeśli chodzi o skalę, dużo
mniejszy problem i zdecydowanie mniej szkodliwy społecznie, niż pozostawienie w
strefie bezpośredniego oddziaływania trasy kilku tysięcy ludzi.
10) Mieszkańcy
Wydaje mi się, że gdyby władze zaoferowały osobom, których posesje w
jakikolwiek sposób kolidują z wariantem IV, odpowiednio wysokie odszkodowania
(jeszcze raz zaznaczam – odpowiednio wysokie odszkodowania), to sprawę można
załatwić. Osoby poszkodowane mogłyby otrzymać w ramach odszkodowania tereny pod
budownictwo mieszkaniowe na terenie gminy Bielany i Bemowo. Zakładam, że można
im również wybudować na tej ziemi domy, a jeśli ktoś preferowałby gotówkę,
powinien otrzymać gotówkę. Budowę trasy przez tereny kolizyjne można by
rozpocząć dopiero po całkowitym uregulowaniu problemów wspomnianych
mieszkańców. Oczywiście wariant ten wymaga dobrej woli i podejścia fair od
strony Państwa, ale jest możliwy do przeprowadzenia z zachowaniem norm
współżycia społecznego.
Niestety wariant II nie daje żadnych możliwości i w tym cały problem.
Podsumowując:
Nie ma wariantu idealnego, a trasę tak czy tak wybudować trzeba. Idiotyczne
jest przeprowadzenie tranzytu przez miasto, ale to już zawdzięczmy GDDKiA.
Do tranzytu powinny być wybudowane obwodnice.
Wybieram mniejsze zło, czyli wariant IV. Oczywiście z zachowaniem
akceptowalnych społecznie standardów wykupu nieruchomości. Ludzie nie mogą być
pokrzywdzeni materialnie i byłoby dobrze, gdyby zaoferowano im nowe tereny w
odpowiedniej odległości od trasy w pobliżu ich obecnego miejsca zamieszkania.
Pozdrawiam
J
Przejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Strona 2 z 2 • Wyszukano 116 wyników • 1, 2
|
|
Cytat |
Diabeł: wielki, czarny znak zapytania. Napierski Stefan Debiutuje się do samej śmierci, a i śmierć jest też debiutem. Aleksander Kumor Dla konserwatysty refleksja nad podstawami własnego światopoglądu jest rodzajem profanacji tak samo jak konieczność udowadniania egzystencji Boga jest estetycznym zgorszeniem dla każdego prawdziwie wierzącego; jest wyprowadzaniem irracjonalnej wartości na poziom racjonalny, desakralizacją boskości, której odebrany zostaje urok tajemniczości, bez której nie można pewnie stawić czoła lewicowym czcicielom diabła na ich polach bitewnych rozumu. Georg Quabbe Dlaczego tak często ludzie, dla których bardzo dużo zrobiłeś, ciężko się na ciebie obrażają? Może dlatego, że przypominasz im o ich słabościach. Kirk Douglas, Syn śmieciarza, Autobiografia Aby uwierzyć w drugiego człowieka, należy najpierw uwierzyć w siebie. Żyć w harmonii ze światem widzialnym i niewidzialnym. Odnaleźć prawdziwe oblicze Boga. . . Ale czy miłość jest w stanie uchronić przed samotnością? Nie zapominajmy, że "Bóg ukrył piekło w samym sercu raju". Paulo Coelho
|
|