|
Oglądasz wypowiedzi znalezione dla hasła: gminy Kraków
Temat: uchwała o odcięciu sie od własnej kotłowni!
Odp. na d) Ustawa WL mówi Art.23. 1. Uchwały właścicieli lokali są podejmowane
bądź na zebraniu, bądź w drodze indywidualnego zbierania głosów przez zarząd;
uchwała może być wynikiem głosów oddanych częściowo na zebraniu, częściowo w
drodze indywidualnego ich zbierania.
2. Uchwały zapadają większością głosów właścicieli lokali, liczoną według
wielkości udziałów, chyba że w umowie lub w uchwale podjętej w tym trybie
postanowiono, że w określonej sprawie na każdego właściciela przypada jeden
głos.
2a. Jeżeli suma udziałów w nieruchomości wspólnej nie jest równa 1 albo
większość udziałów należy do jednego właściciela bądź gdy obydwa te warunki
spełnione są łącznie, głosowanie według zasady, że na każdego właściciela
przypada jeden głos, wprowadza się na każde żądanie właścicieli lokali
posiadających łącznie co najmniej 1/5 udziałów w nieruchomości wspólnej.
Ja to rozumiem Tak, po pierwsze:
Jeśli suma wszystkich udziałów – po sumowaniu – nie jest równa 1 to ma
zastosowanie w/w Art.23.2a należy wprowadzić wniosek, np.: Działając na
podstawie art. 23 ust. 2a ustawy o własności lokali z dnia 24 czerwca 1994r.
(Dz. U. Nr 85, poz. 388 z późn. zm.) my, niżej podpisani właściciele lokali,
posiadający łącznie ponad 1/5 udziałów w nieruchomości wspólnej przy ul.
XXXXXXXXXXXXXX w Kraków, w której suma udziałów w Nieruchomości Wspólnej nie
jest równa 1, żądamy wprowadzenia zasady: „1 Właściciel = 1 głos” w sprawach
objętych w porządku obrad w dniu 10.03.2005 r.” aby wniosek miał moc „prawną”
musi podpisać się pod wnioskiem 20% - udziałów – iż popiera w/w artykuł.
Po drugie: Jeśli suma udziałów jest równa 1 to istnieje druga możliwość. Jeśli
jeden właściciele posiada 51% udziałów w całej nieruchomości. Wnosi się również
wniosek w/w z argumentacją - w której większość udziałów (0,54467) należy do
jednego właściciela (Gminy Kraków), pozostała część przebiega podobnie.
Po trzecie: Art. 23.2 Podejmuje się Uchwałę w tym celi. I tu są zdania
podzielone bo:
1) Niektórzy twierdzą iż w takiej uchwale może się znaleźć jedna sprawa z
porządku zebrania.
2) Niektórzy uważają, że można w jednej uchwale wprowadzić cały porządek
zebrania – oczywiście z uchwałami.
Warunek jest jeden, co do tych dwóch sugestii – 51% ZA.
Jeśli w taki sposób uczynił to przewodniczący zebrania to zrobił zgodnie z UWL.
Jeśli inaczej, to może oznaczać np. że uchwały podejmowane były niezgodnie z
UWL i można ten tryb zaskarżyć do Sądu.
Jeśli się mylę niech mnie ktoś poprawi – bo tak to widzę.
Proszę mi wyjaśnić jeszcze:19 mieszkań, ile ma udziałów a ile 17?
Pozd.
Miro
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: zasada 1 właściciel = 1 głos
Tak ja to rozumiem
) Ustawa WL mówi Art.23. 1. Uchwały właścicieli lokali są podejmowane bądź na
zebraniu, bądź w drodze indywidualnego zbierania głosów przez zarząd; uchwała
może być wynikiem głosów oddanych częściowo na zebraniu, częściowo w drodze
indywidualnego ich zbierania.
2. Uchwały zapadają większością głosów właścicieli lokali, liczoną według
wielkości udziałów, chyba że w umowie lub w uchwale podjętej w tym trybie
postanowiono, że w określonej sprawie na każdego właściciela przypada jeden
głos.
2a. Jeżeli suma udziałów w nieruchomości wspólnej nie jest równa 1 albo
większość udziałów należy do jednego właściciela bądź gdy obydwa te warunki
spełnione są łącznie, głosowanie według zasady, że na każdego właściciela
przypada jeden głos, wprowadza się na każde żądanie właścicieli lokali
posiadających łącznie co najmniej 1/5 udziałów w nieruchomości wspólnej.
Ja to rozumiem Tak, po pierwsze:
Jeśli suma wszystkich udziałów – po sumowaniu – nie jest równa 1 to ma
zastosowanie w/w Art.23.2a należy wprowadzić wniosek, np.: Działając na
podstawie art. 23 ust. 2a ustawy o własności lokali z dnia 24 czerwca 1994r.
(Dz. U. Nr 85, poz. 388 z późn. zm.) my, niżej podpisani właściciele lokali,
posiadający łącznie ponad 1/5 udziałów w nieruchomości wspólnej przy ul.
XXXXXXXXXXXXXX w Kraków, w której suma udziałów w Nieruchomości Wspólnej nie
jest równa 1, żądamy wprowadzenia zasady: „1 Właściciel = 1 głos” w sprawach
objętych w porządku obrad w dniu 10.03.2005 r.” aby wniosek miał moc „prawną”
musi podpisać się pod wnioskiem 20% - udziałów – iż popiera w/w artykuł.
Po drugie: Jeśli suma udziałów jest równa 1 to istnieje druga możliwość. Jeśli
jeden właściciele posiada 51% udziałów w całej nieruchomości. Wnosi się również
wniosek w/w z argumentacją - w której większość udziałów (0,54467) należy do
jednego właściciela (Gminy Kraków), pozostała część przebiega podobnie.
Po trzecie: Art. 23.2 Podejmuje się Uchwałę w tym celi. I tu są zdania
podzielone bo:
1) Niektórzy twierdzą iż w takiej uchwale może się znaleźć jedna sprawa z
porządku zebrania.
2) Niektórzy uważają, że można w jednej uchwale wprowadzić cały porządek
zebrania – oczywiście z uchwałami.
Warunek jest jeden, co do tych dwóch sugestii – 51% ZA.
Jeśli w taki sposób uczynił to przewodniczący zebrania to zrobił zgodnie z UWL.
Jeśli inaczej, to może oznaczać np. że uchwały podejmowane były niezgodnie z
UWL i można ten tryb zaskarżyć do Sądu.
Jeśli się mylę niech mnie ktoś poprawi – bo tak to widzę.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Pozwolenie na budowę - protesty
> na naszym
> terenie jest chyba jeszcze kilka małych działek gminnych - może by tam coś
> mogło pszybko powstać
na szczęście nie ma u nas działek gminnych, przypuszczalnie chodzi Ci o ale, jeszcze niezabudowane działki prywatne, mam głęboką nadzieje, że w wyniku przyjecia planu zagospodarowania jedna z tych działek przeznaczona będzie pod skwer, plac zabaw, boisko - cokolwiek innego niż kolejne osiedle czy sklep.
> Czy w Proinsie będzie jakiś plac,
- następny etap Proinsu będzie miał plac zabaw
Plan działania, do końca września był czas na zgłaszanie wniosków do planu zagospodarowania. Osobiście chciałem wskazać kilka małych działek w okolicach naszych osiedli z przeznaczeniem na tereny rekreacyjne, place zabaw. Człowiek z którym tworzyliśmy wnioski bardzo nam tego odradził, jako zbyt mocne wtrącanie się w kompetencje planistów. Ostatecznie stanęło skierowaniu wniosku o takiej treści:
"Oświata, sport i rekreacja:
Przeznaczenie terenów będących własnością gminy Kraków oraz Skarbu Państwa pod usługi publiczne.
Chodzi w szczególności o grunty:
teren pomiędzy ulicami: Kobierzyńską, Lubostroń, Przemiarki wraz z strefą ochronną cmentarza przy ul. Lubostroń - przeznaczyć na duży park.
tereny przy ul. Zalesie/Sąsiedzkiej/Studzianki oraz przy ul. Lubostroń/Kolistej - przeznaczone na usługi edukacyjne oraz sport i rekreację.
Uzasadnienie:
Przeznaczenie gruntów będących własnością gminy Kraków i skarbu państwa pod tereny usług publicznych (parki, szkoły, tereny sportowe itp.) pozwoli na spełnienie wymogów stawianych w Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Krakowa.
Poniżej zapisy Studium.
Sport i rekreacja:
Należy dążyć do osiągnięcia następujących wskaźników:
zieleń urządzona 15 - 18 m2/mieszkańca,
tereny sportowe 5-7 m2/mieszkańca,
zieleń rekreacyjna 35-40 m2/mieszkańca
Wskaźniki kierunkowe określające możliwości organizowania imprez sportowych w skali Miasta, wg ilości obiektów winny osiągnąć wartości:
stadiony 60 000 - 70 000 mieszkańców/1 obiekt,
boiska sportowe 1 500 - 2 000 mieszkańców/1 obiekt,
pływalnie kryte 35 000 - 40 000 mieszkańców/1 obiekt,
lodowiska sztuczne kryte 250 000 - 300 000 mieszkańców/1 obiekt,
korty tenisowe 25 000 - 30 000 mieszkańców/1 obiekt,
hale sportowe 45 000 - 50 000 mieszkańców/1 obiekt,
sale ćwiczeń 2 800 - 3 200/mieszkańców/1 obiekt
Oświata i wychowanie:
Dla nowej zabudowy mieszkaniowej przyjmuje się następujące wskaźniki kierunkowe: izochrony (promienie) dojścia do placówek oświaty nie przekraczające odległości:
żłobki 1000 m
przedszkola 800 m
szkoły podstawowe 800-1000 m
gimnazja 800-1000 m
licea 30-40 min.
szkoły zawodowe i technika 30-50 min.
wielkość placówek oświatowych:
żłobki 20 dzieci/oddział 1 dziecko/1 miejsce
przedszkola 20-25 dzieci/oddział 1 dziecko/1 miejsce
szkoły podstawowe 20-25 uczniów/klasę 1 zmiana
gimnazja 20-25 uczniów/klasę 1 zmiana
szkoły ponadgimnazjalne 25-30 uczniów/klasę 1 zmiana"
Tworzenie obecnie placu zabaw w naszej okolicy wiązałoby się z wykupem prywatnych gruntów, a to z uwagi na koszty jakoś ciężko mi sobie wyobrazić.
Tutaj masz strukture własności gruntów, www.ruczaj.org/plan/struktura.jpg
najbliższe nam działki gminne, czyli (trudne słowo) komunalne, to okolice ul. Lubostroń oraz ul. Magnolii. No i oczywiście cały przyszły Park Ruczaj - 8 ha gruntów Skarbu Państwa.
pozdrawiam serdecznie
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: bunt S.M. Ruczaj-Zaborze
cd. sprawy:
za DP:
"Dwa tygodnie temu w reportazu pt. "Bunt na Ruczaju" opisalismy walke czesci mieszkancow tego osiedla z prezesem tamtejszej spoldzielni mieszkaniowej. W opinii zbuntowanych prezes nie konsultuje ze spoldzielcami waznych dla nich decyzji i wrecz naraza ich na materialne straty.
Oliwy do ognia dolala ostatnia decyzja wladz spoldzielni o sprzedazy dwoch atrakcyjnych dzialek. Gdy pisalismy o tej sprawie, obie strony konfliktu - zbuntowani mieszkancy i wladze spoldzielni - szykowaly sie do ostatecznego starcia. Mialo ono nastapic w miniony piatek w godzinach wieczornych na zebraniu przedstawicieli czlonkow spoldzielni. Debata trwala wiele godzin. Pozniej odbylo sie tajne glosowanie. Prezes spoldzielni triumfowal. Decyzja o sprzedazy dzialek zostala uchwalona. Zdecydowal o tym jeden glos...
Bunt na Ruczaju rozpoczal sie kilka miesiecy temu, gdy po osiedlu rozeszla sie wiadomosc, ze zarzad SM Ruczaj-Zaborze chce bez konsultacji z mieszkancami sprzedac dwie dzialki, ktore SM dostala od gminy Krakow w wieczysta dzierzawe. Okazalo sie wowczas, ze ogloszony bez zgody przedstawicieli mieszkancow przetarg na sprzedaz tej nieruchomosci wygrala firma, ktora ma zamiar postawic tam wielokondygnacyjny budynek. Z dokumentow, do jakich dotarli protestujacy, wynikalo, ze jesli ow gmach powstanie - bedzie dwukrotnie przewyzszal wysokosc okolicznych blokow. Gdy zorganizowali sie i zaczeli dzialac, odkryli bledy w procedurze przetargowej. Zbulwersowalo ich rowniez to, ze o przetargu dowiedzieli sie szesc miesiecy po fakcie. Wladzom spoldzielni przedstawili dane, ktore - w ich opinii - swiadczyly o faworyzowaniu przez wladze spoldzielni spolki, ktora wygrala przetarg. Przedstawiciele protestujacych prosili prezesa SM Ruczaj, aby przynajmniej poczekal z decyzja o sprzedazy dzialek do momentu wejscia w zycie miejscowego planu zagospodarowania terenu, ktory nie przewiduje na Ruczaju kolejnych wysokosciowcow (procz tych, ktore juz tu stoja).
Wladze spoldzielni zignorowaly jednak te opinie, mimo ze protestujacy maja za soba m.in. prof. Witolda Ceckiewicza, projektanta kosciola na Ruczaju, ktory opracowywal plan zagospodarowania tego terenu, a takze samorzadowcow - nie tylko z tej dzielnicy.
Sprawa miala sie ostatecznie rozstrzygnac na zebraniu delegatow przedstawicieli czlonkow SM Ruczaj. Odbylo sie ono w miniony piatek. Oredownikiem zbuntowanych byl bardzo aktywny, nie tylko na tym terenie, radny miejski Zbigniew Lach, ktory udowadnial wladzom spoldzielni, ze nie powinny sprzedawac dzialek, lecz wziac sie do budowy i sprzedazy mieszkan, bo to obecnie swietny interes. Z wyliczen radnego wynikalo tez, ze cena tego gruntu powinna byc wyzsza niz zaoferowana przez spolke, ktora wygrala przetarg.
Wydawalo sie, ze argumentacja radnego Lacha przekonala uczestnikow zebrania. Niestety, podczas glosowania okazalo sie, ze przewaga jednego glosu (tyle brakowalo do remisu) gora byly racje prezesa SM Ruczaj.
Zbuntowani przeciwko niemu spoldzielcy uznali zwyciestwo spoldzielczej wladzy za "pyrrusowe". Twierdza, ze prezes SM Ruczaj Andrzej Konopka nie bedzie dlugo triumfowal. Juz bowiem wyznaczyli date nastepnego starcia. W czerwcu br., podczas planowanego na ten miesiac walnego zebrania czlonkow, maja zamiar postawic wniosek o odwolanie Rady Nadzorczej i o Wotum nieufnosci dla prezesa.
Inz. Jan Maslanka, ktory stoi na czele protestujacych, uwaza, ze czesciowo osiagneli swoj cel. Doniesiono im, ze wrzawa wokol tej sprawy spowodowala, iz spolka, ktora nabyla dzialki, zamierza zmienic plany i zbudowac tam nizszy budynek.
- Jesli nawet sa to plotki, bede robil wszystko, aby tak sie stalo. Jestem juz w tej sprawie umowiony w Wydziale Architektury UMK - zapewnia radny Zbigniew Lach.
GRAZYNA STARZAK"
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Zmieniono zasady wynajmowania mieszkań gminnych
Zmieniono zasady wynajmowania mieszkań gminnych za DP:
"Zmieniono zasady wynajmowania lokali z mieszkaniowego zasobu gminy Kraków. Zmiany, obowiązujące od 1 marca, wynikają m.in. z nowelizacji przepisów dotyczących mieszkalnictwa.
Przede wszystkim poszerzono krąg osób uprawnionych do ubiegania się o wynajem mieszkania z tytułu niezaspokojonych potrzeb mieszkaniowych, o byłych najemców, którzy utracili tytuł prawny do lokalu na skutek wypowiedzenia umowy najmu na podstawie artykułu 11 (ust. 5 i 7) Ustawy o ochronie praw lokatorów. Przepisy tej ustawy dają właścicielom prawo wypowiedzenia lokatorowi umowy najmu z 3-letnim okresem wypowiedzenia w przypadkach, gdy właściciel zamierza zamieszkać w swym lokalu, a nie dostarcza lokatorowi lokalu zamiennego. Tym sposobem lokator traci mieszkanie i jest zmuszony płacić wysokie odszkodowanie za zajmowanie lokalu bez tytułu prawnego. W myśl nowych zasad wynajmowania lokali w gminie Kraków osoby takie nabywają uprawnienia do ubiegania się o mieszkanie, gdy spełnią określone kryteria dochodowe, czyli gdy średni miesięczny dochód na członka gospodarstwa domowego w okresie jednego roku, poprzedzającego datę złożenia wniosku, nie przekracza: 1 194,92 zł w gospodarstwie 1-osobowym, 896,19 zł gospodarstwie 2-osobowym i 716,95 zł w gospodarstwie wieloosobowym. - Do końca ub. roku wpłynęło do nas już ponad 800 wniosków od osób, które dotknął problem 3-letnich wypowiedzeń - podał wiceprezydent Krakowa Kazimierz Bujakowski.
Druga istotna zmiana w przepisach to dopuszczenie możliwości zamiany mieszkań komunalnych na lokale w nowo wybudowanych lub zmodernizowanych domach, nabywanych przez gminę. Najemcy nowych mieszkań zostaną wybrani na drodze konkursu ofert (szczegółowe zasady opracować ma prezydent Krakowa). - W 2005 r. nabyliśmy 168 nowych lokali mieszkalnych, natomiast jeśli chodzi o rok bieżący, mamy już zawarte umowy, na podstawie których zostało zakontraktowanych 191 nowych mieszkań - wylicza Kazimierz Bujakowski. - Szukamy ponadto budynków do adaptacji. Dużą grupę stanowią również pustostany - być może uda nam się tu pozyskać 150 lokali. Jak poinformowała wicedyrektor Wydziału Mieszkalnictwa Urzędu Miasta Krakowa Katarzyna Bury, dotąd zgłosiło się 100 chętnych do zamiany mieszkania. - Myślę, że pierwsi lokatorzy mogliby zamieszkać w nowych lokalach na przełomie maja i czerwca - dodała.
Kolejna nowość to wprowadzenie zapisu umożliwiającego kontrolę rodzin ubiegających się o pomoc z tytułu niezaspokojonych potrzeb mieszkaniowych i osiągania niskich dochodów. - U źródeł tej regulacji leżą problemy z zasiedlaniem mieszkań komunalnych, szczególnie w nowo nabytych budynkach - wyjaśnił wiceprezydent Bujakowski. Za generalną zasadę przyjęto przyznawanie mieszkań w nowym budownictwie wyłącznie osobom o nieposzlakowanej opinii, regularnie opłacającym czynsz. Wprowadzono m.in. zapis, który zobowiązuje wnioskodawców do złożenia oświadczenia o wyrażeniu zgody na pozyskanie: informacji z policji, Straży Miejskiej i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej o braku interwencji wobec wnioskodawcy i pozostałych osób objętych wnioskiem oraz informacji o ich sytuacji rodzinnej i socjalnej (od administratorów budynków i placówek oświatowych, do których uczęszczają dzieci wnioskodawcy). - Spotykaliśmy się ze strony policji, Straży Miejskiej czy MOPS z odmową udzielenia takich informacji. Obecnie instytucje te nie mogą już zasłaniać się przepisami o ochronie danych osobowych - dodał Kazimierz Bujakowski.
W nowych przepisach doprecyzowano także m.in. zapisy dotyczące dokonywania dobrowolnych zamian lokali, ustalono krąg osób uprawnionych do uzyskania zwrotu kosztów przeprowadzki do lokalu zamiennego, uzupełniono zapisy dotyczące przywracania tytułów prawnych do lokalu, którego najem został rozwiązany z powodu zaległości czynszowych, a także wprowadzono ogólne zasady wynajmowania pomieszczeń tymczasowych.
(PSZ) > 289 tysięcy mieszkań
W Krakowie - według danych na koniec 2004 r. - jest 289 tysięcy mieszkań. 44 procent z nich stanowi własność prywatną, prawie 42 proc. - własność spółdzielni mieszkaniowych, 9 proc. - własność komunalną i ok. 5 proc. - inną. W skład zasobu gminy wchodzi ponad 24 tysiące lokali mieszkalnych (stan na 31 grudnia 2005 r.). Na mieszkania gminne czeka obecnie ponad 3 tysiące rodzin."
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Budownictwo komunalne
Budownictwo komunalne z tego co widzę, jeśli Majchrowski wygra wybory w Krakowie zacznie się ostre budowanie osiedli dla najuboższych, jak rozummiem nasza okolica pójdzie "pod nóż" jako pierwsza
za DP:
"Kończy się okres trzyletnich wypowiedzeń dla lokatorów w budynkach prywatnych
(...)
We wszystkich małopolskich miastach z każdym rokiem rośnie kolejka osób starających się o lokale komunalne. Katarzyna Bury, zastępca dyrektora w Wydziale Mieszkalnictwa w krakowskim magistracie, podkreśla, że każdy przypadek jest rozstrzygany indywidualnie. Mieszkanie komunalne można dostać już po roku - o ile kandydat na lokatora ma tragiczne warunki mieszkaniowe i spełnia wszelkie wymogi przewidziane prawem (np. złożył wniosek w terminie). Można też czekać wiele lat.
Krakowscy radni prawdopodobnie na najbliższej sesji przyjmą uchwałę stwierdzającą, że budowanie przez gminę jak największej liczby mieszkań ma być głównym celem polityki mieszkaniowej na najbliższe 4 lata.
Artykuł 75 konstytucji obliguje sprawujących władzę do "prowadzenia polityki sprzyjającej zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych obywateli, w szczególności przeciwdziałania bezdomności, wspierania rozwoju budownictwa socjalnego oraz popierania działań obywateli zmierzających do uzyskania własnego mieszkania".
Obecnie ponad 3 tys. rodzin w Krakowie spełnia warunki, aby otrzymać lokal komunalny, ale wszystkie czekają w kolejce po przydział. Około 1,3 tys. z nich ma przyznane przez sąd prawo do lokalu socjalnego. W najbliższych latach liczba osób starających się o mieszkania od gminy będzie jeszcze większa, ponieważ kończy się okres trzyletnich wypowiedzeń dla lokatorów w budynkach prywatnych.
W Krakowie corocznie wydawanych jest ponad 400 wyroków zobowiązujących gminę do zapewnienia lokalu socjalnego osobom eksmitowanym. Władze miasta nie mogą ich jednak przenieść z budynków prywatnych do gminnych, bo mieszkań komunalnych brakuje. Z budżetu miasta płaci się więc odszkodowania dla właścicieli prywatnych kamienic, którzy mają u siebie lokatorów z wyrokami eksmisyjnymi. W tym roku na odszkodowania planuje się wydać 2,5 mln zł, w następnych latach - po około 3 mln zł.
Oprócz budowania gmina planuje kupować pojedyncze lokale od deweloperów czy spółdzielni. W latach 2006-2008 na budowę lub zakup mieszkań ma być przeznaczone prawie 54 mln zł. Aby zapewnić lokum wszystkim najbardziej potrzebującym, władze miasta powinny oddawać do użytku około 800 mieszkań rocznie. W ubiegłym roku udało się przydzielić 168 mieszkań, a w tym ma ich być 318.
Ponieważ w Krakowie brakuje mieszkań, gmina planuje wykorzystać własne tereny pod budownictwo, choć ten pomysł był kwestionowany przez część radnych - przeciwników tworzenia dużych osiedli komunalnych. Zdaniem radnych gmina powinna "rozpraszać" lokatorów w budynkach spółdzielczych i deweloperskich, aby nie tworzyły się skupiska biedy i patologii.
Na terenie gminy miejskiej Kraków znajdowało się - według danych Głównego Urzędu Statystycznego na koniec 2004 r. - prawie 300 tys. mieszkań, z czego 42 proc. stanowiło własność spółdzielni mieszkaniowych, 44 proc. własność prywatną, a 9,3 proc. własność komunalną.
Obecnie do gminy Kraków należy ponad 24 tys. mieszkań. Aż 40 proc. z nich znajduje się w budynkach o złym stanie technicznym; w dobrym jest tylko 11 proc. Zły stan oznacza konieczność wykonania w tym roku remontu dachu, instalacji lub stolarki. Na remonty budynków komunalnych potrzeba w 2006 r. prawie 54 mln zł.
Krakowscy radni zgodnie przyznają, że niekorzystna sytuacja na rynku mieszkaniowym w mieście jest spowodowana przede wszystkim wysokimi cenami budowanych mieszkań. Atrakcyjność Krakowa przyczynia się do wielkiego popytu na mieszkania, których ceny systematycznie rosną. W efekcie osoby o niskich dochodach nie mogą skorzystać z ofert deweloperów czy spółdzielni mieszkaniowych."
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: 6 milionów odszkodowania i zadośćuczynienia
Kraków -- ul Podzamcze Gmina wygrała proces o 3 mln zł
Sid, KF 08-02-2005 , ostatnia aktualizacja 08-02-2005 19:29
Nie będzie gigantycznego odszkodowania od gminy Kraków dla spadkobiercy
właścicieli dawnego przedszkola przy ul. Podzamcze. Krakowski sąd uznał, że nie
ma podstaw, by miasto wypłaciło zadośćuczynienie za to, że bez umowy przez 10
lat korzystało z budynku.
Gra toczyła się o niebagatelną kwotę - blisko 3 mln zł. Tyle bowiem od miasta
domagał się Tadeusz Landa, spadkobierca przedwojennych właścicieli budynku
(państwo bezprawnie wywłaszczyło ich przed pół wiekiem).
Dom przy Plantach odzyskał kilkanaście miesięcy temu, po trwających bez mała 10
lat sporach sądowych z miastem. Przez ten czas gmina swobodnie jednak korzystała
z budynku. Dlatego spadkobierca przedwojennych właścicieli wystąpił o
wielomilionowe odszkodowanie.
Nie dostanie jednak ani złotówki rekompensaty od gminy, bo sąd uznał, że jego
roszczenia uległy już przedawnieniu. Wcześniej bowiem Landa uzyskał w sądzie
kilkudziesięciotysięczna rekompensatę od gminy. Landa tłumaczył sądowi, że stało
się tak, bo został - jego zdaniem - celowo wprowadzony w błąd przez
przedstawicieli miasta. Jak twierdził, gmina dała mu do zrozumienia, że nie
neguje roszczeń, a jedynie do uzgodnienia pozostaje ich wysokość.
- Dlatego też, po wspólnych uzgodnieniach, na próbę dałem wcześniej do sądu
sprawę o ustalenie miesięcznego czynszu, by nikt nie zarzucił miastu, że
dogaduje się z prywatną osobą poza czyimiś plecami - tłumaczył sędziemu Landa. -
Tymczasem na lipcowym spotkaniu w zeszłym roku w magistracie, usłyszałem nagle,
ku mojemu zaskoczeniu, że roszczenia są bezzasadne i mogą być już przedawnione -
żalił się.
Sad uznał jednak, że nie ma na to dowodów.
- Występując najpierw o 50 tys. zł, nasz przeciwnik chciał "przetestować", czy
ma szansę na odszkodowanie, ale tym samym zablokował sobie możliwość
zmieszczenia się w czasie z pozwem o wyższą sumę - komentuje wyrok prof. Andrzej
Oklejak, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. prawnych. Jak przypomina, w ostatnim
czasie służbom prawnym miasta udało się uchronić gminę przed wypłaceniem 1,5 mln
zł dla BP oraz odeprzeć pozew firmy Leclerc o 20 mln zł odszkodowania za
niedopuszczenie do budowy hipermarketu.
miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,2541528.html
Gmina wygrała proces o 3 mln zł
Autor: Gość: koko IP: *.ghnet.pl
Data: 09.02.2005 07:45
i znowu Oklejak załatwił gościa ,
ma w tym przecież dużą wprawę ,
tak trzymać ,
kosić , gonić , niszczyć , pruć
tak trzeba konstruować przepisy i umowy , żeby zawsze miasto miało rację
bo władza zawsze ma rację
a jak sie nie podoba w Krakowie to wolna droga
jest tyle miast na świecie
tak oto pojmuje się sprawowanie władzy w tym mieście
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Super pomysł ! :-D
ciekawostka z Krakowa serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,3818710.html
Ul. Pawia 22: są spadkobiercy, rozbiórka wstrzymana
Adam Liss 2006-12-28, ostatnia aktualizacja 2006-12-28 21:20
Nagłe pojawienie się spadkobierców kamienicy przy ul. Pawiej, w której do
niedawna znajdowała się noclegownia dla bezdomnych, wstrzymało wyburzenie tej
nieruchomości.
Dawna noclegownia przy ul. Pawiej 22Zrujnowany budynek przy ul. Pawiej 22
(naprzeciw Galerii Krakowskiej) jest własnością prywatną. Ale że jego
właściciele nie byli znani z miejsca pobytu, od kilkunastu lat pozostawał w
zarządzie gminy Kraków. Nieruchomość ma wyznaczonego kuratora sądowego, którego
zadaniem jest m.in. poszukiwanie właścicieli bądź ich spadkobierców.
Od połowy lat 90. przy ul. Pawiej funkcjonowała, założona przez Wspólnotę św.
Brata Alberta "Chleb i Światło", noclegownia dla bezdomnych. Trzy lata temu
miasto zdecydowało, że nie przedłuży jej umowy. Powody były dwa: zadłużenie
czynszowe i fatalny stan techniczny budynku. Bezdomni mieli być przeniesieni
pod inny adres, a kamienica zburzona.
Przez kilka lat nie udawało się jednak magistratowi do tego doprowadzić. Część
bezdomnych zdecydowała się walczyć o Pawią. Założyli nawet stowarzyszenie.
Wystąpili o dotacje, ale magistrat im odmówił. Bezdomni dalej zamieszkiwali w
fatalnych warunkach, w popadającym w coraz większą ruinę budynku, gdy tymczasem
po sąsiedzku wyrastała Galeria Krakowska.
We wrześniu tego roku pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w asyście
strażników miejskich eksmitowali kilkudziesięciu bezdomnych. Trafili oni do
innych schronisk i noclegowni. A zrujnowany i opustoszały budynek miał zostać
zburzony. - Decyzję o wyburzeniu kamienicy Powiatowy Inspektorat Nadzoru
Budowlanego wydał w połowie listopada. Ekspertyza wykazała, że stan techniczny
nieruchomości zagraża zdrowiu i życiu osób przebywających w nim lub w jego
pobliżu - informuje Filip Szatanik z biura prasowego prezydenta Krakowa.
Jak się dowiedzieliśmy, kurator sądowy nieruchomości złożył jednak odwołanie od
decyzji o rozbiórce, a w najbliższych dniach ma zostać wszczęte postępowanie
spadkowe. Okazało się bowiem, że spadkobiercy właścicieli Pawiej 22, od lat
nieznani z miejsca pobytu, odnaleźli się ostatnio w Krakowie. - Jest kilku
spadkobierców. O tym, czy mają tytuł prawny do tej nieruchomości, zdecyduje
sąd. W tym momencie nie mogę zdradzić ani nazwisk tych osób, ani ich zamiarów
względem budynku i działki, na której stoi - mówi Piotr Przybylski, kurator
kamienicy. Dlaczego przez lata nikt nie ubiegał się o zwrot nieruchomości,
tylko dopiero teraz, po usunięciu stamtąd noclegowni? - Jedno z drugim nie ma
nic wspólnego. Spadkobiercy po prostu nie wiedzieli, że mają prawo do tej
kamienicy - odpowiada Piotr Przybylski.
- Być może tak było - przyznaje proszący o anonimowość urzędnik magistratu. -
Ale w Krakowie znanych jest też wiele przypadków, kiedy spadkobiercy się nie
ujawniali do czasu zrobienia przez gminę porządku z nieruchomością. Pojawiali
się, kiedy miasto wykonało np. remont jakiegoś budynku będącego w zarządzie
gminy - dodaje.
Po otwarciu Galerii Krakowskiej ul. Pawia stała się jednym z bardziej
atrakcyjnych miejsc inwestycyjnych w mieście. W jej sąsiedztwie wkrótce mają
powstać hotele, biurowce i budynki mieszkalne. Ceny metra kwadratowego gruntu
sięgają tam kilkunastu tysięcy złotych.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: [Kr] [pr] Zagrożona linia tramwajowa do Mistrzejow
[Kr] [pr] Zagrożona linia tramwajowa do Mistrzejow miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,4134553.html
Zagrożona linia tramwajowa do Mistrzejowic
Bartosz Piłat
2007-05-15, ostatnia aktualizacja 2007-05-15 21:06
Na działkach przy ul. Lublańskiej, przez które ma przebiegać w przyszłości
linia tramwajowa z Rakowic do Mistrzejowic, powstaje właśnie 9-piętrowy
blok.
miasta.gazeta.pl/aliasy/mod/super_zoom.jsp?xx=4134267
Linia tramwajowa - łącząca pętlę przy ul. Rakowickiej z pętlą w
Mistrzejowicach - pojawia się w miejskich planach od wielu lat. Narysowano
ją również w obecnym studium zagospodarowania przestrzennego Krakowa. Ma
powstać do roku 2020.
- Kilka dni temu mieszkańcy okolic ul. Bosaków zaczęli mnie wypytywać,
dlaczego zabudowuje się skwerek, na który wyprowadzają psy - opowiada
Dominik Jaśkowiec, szef Rady Dzielnicy III. - Pamiętałem, że ma tamtędy w
przyszłości biec linia tramwajowa. Tymczasem okazało się, że powstaje tam
blok.
Na działkach przy ul. Bosaków pracują właśnie maszyny firmy Prembud,
dewelopera, który chce tam postawić dziewięciokondygnacyjny budynek
mieszkalny, z częścią usługową na parterze.
Niepokój budzi historia
Informacja o rozpoczęciu inwestycji między ulicami Lublańską i Bosaków
zelektryzowała urzędników magistratu. - W poniedziałek zwróciłem się do
wydziału architektury o wyjaśnienie sprawy. Wydaje mi się, że tory zmieszczą
się koło budynku, ale nie jestem tego pewien - mówi Krzysztof Adamczyk,
pełnomocnik prezydenta ds. inwestycji strategicznych.
Zaznacza, że nawet jeśli budynek nie zablokuje możliwości poprowadzenia
torów, to i tak zostaje wiele kwestii do wyjaśnienia. - Pierwsza to
"wuzetka" pod torowisko. Będzie ono przebiegać po tych samych działkach, na
których stanie budynek. Nie wiem, czy prawo budowlane pozwoli nam o
ubieganie się o "wuzetkę" na tory, skoro tych działek dotyczy już inna
"wuzetka" i pozwolenie budowlane - wyjaśnia Adamczyk.
Jego niepokój budzi też historia własności terenów przy Lublańskiej. - Część
z nich należała do gminy Kraków. Pytanie zatem, jak to się stało, że te
działki trafiły w ręce prywatne - zastanawia się Adamczyk. Według rejestru
gruntów z 1999 roku właścicielami terenów były gmina Kraków i zakon
karmelitów bosych. W 2004 roku działki były już własnością prywatnej firmy
Prembud.
Trzeba się liczyć z protestami
Miejski Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, który wydawał
niezbędne opinie do pozwolenia na budowę, zapewnia, że między ścianami
budynku Prembudu a torowiskiem pozostawiony zostanie 13-metrowy pas. Na tej
przestrzeni ma się też zmieścić przystanek tramwajowy.
- Projektując nasz budynek, braliśmy pod uwagę, że może tam przebiegać
torowisko. Dlatego jego kształt i rozkład funkcji jest dostosowany do takiej
sytuacji - tłumaczy Krzysztof Komur, prezes Prembudu. - Na parterze
zaplanowaliśmy usługi, a wejścia do mieszkań będą po drugiej stronie
budynku - dodaje, podkreślając, że blok powstaje całkowicie legalnie.
- Nawet jeśli uda się jakoś wcisnąć torowisko między stację benzynową a ten
budynek, to i tak trzeba się liczyć z protestami jego mieszkańców. Oni
prawdopodobnie nie wiedzą o planowanych torach - ocenia radny Jaśkiewicz.
Jego obawy są uzasadnione, bo protesty mieszkańców już kilkakrotnie
zaprzepaściły wieloletnie plany miasta. Z tego powodu niepewne są losy
torowiska planowanego na Piaski Wielkie. Z powodu aktywności mieszkańców jak
po grudzie idzie także uzgadnianie przebiegu trasy Łagiewnickiej.
- Nie mamy pożaru, ale trzeba bić na alarm. Takie sytuacje nie mogą się
powtarzać - komentuje Krzysztof Adamczyk. Jego zdaniem zamieszanie na
Lublańskiej może nie być jedynym, jakie wybuchnie wokół planowanych przez
miasto inwestycji komunikacyjnych. Podobne problemy ma choćby planowana
trasa Łagiewnicka - koliduje z nią hotel dla pielgrzymów.
Źródło: Gazeta Wyborcza - Kraków
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Afera Sawickiej
PO wyborach Niestety, bez watku romansowego, nad czym szczerze ubolewam:
Prokuratura zarzuciła b. posłowi Tomaszowi Szczypińskiemu korupcję
BS 19-11-2007, ostatnia aktualizacja 19-11-2007 13:44
Przyjęcie co najmniej 120 tys. zł łapówki zarzuciła w poniedziałek
krakowska prokuratura byłemu posłowi PO Tomaszowi Szczypińskiemu. W
ten sposób prokuratura zmodyfikowała wcześniej postawione
Szczypińskiemu zarzuty niedopełnienia obowiązków jako wiceprezydenta
Krakowa i spowodowania szkody w mieniu gminy Kraków.
- Tomaszowi Szczypińskiemu zarzucono, że będąc członkiem zarządu
Miasta Krakowa, odpowiedzialnym za sprawy finansowe miasta, przyjął
w lipcu 1999 roku korzyść majątkową w kwocie co najmniej 120 tys. zł
od dwóch mężczyzn, którzy prawomocnymi wyrokami zostali skazani za
te czyny - powiedział naczelnik wydziału zamiejscowego w Krakowie
Biura ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej Marek
Woźniak.
Jak wyjaśnił, według ustaleń prokuratury, kwota ta miała być
zapłacona "za podjęcie działań zmierzających do skorzystania przez
gminę Miasta Kraków z prawa pierwokupu trzech działek o realnej
wartości niespełna 1,4 mln zł za kwotę 5 mln zł".
W zarzucie znalazło się również stwierdzenie, że Tomasz
Szczypiński "podjął również działania zmierzające do zmiany budżetu
miasta w 1999 roku w taki sposób, aby miasto dysponowało kwotą 5 mln
zł, potrzebną na zapłacenie za te działki".
Tomasz Szczypiński stawił się dzisiaj przed południem w krakowskim
wydziale przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej, gdzie
przedstawiono mu zmodyfikowane zarzuty. Po krótkim przesłuchaniu
opuścił budynek. Prokuratura nie zastosowała wobec niego żadnych
środków zapobiegawczych, ponieważ uznała, że na obecnym etapie
śledztwa nie istnieje obawa o utrudnianie postępowania.
Ze względu na dobro postępowania, prokuratura nie chciała
poinformować o treści wyjaśnień, jakie złożył Tomasz Szczypiński. On
sam po opuszczeniu budynku prokuratury nie chciał rozmawiać z
dziennikarzami. Wcześniej wielokrotnie stwierdzał, że zarzuty są
absurdalne, a "gmina skorzystała na kupnie działek, ponieważ są one
teraz większej wartości".
Sprawa dotyczy skorzystania przez miasto w 1999 r. z prawa
pierwokupu działek położonych w krakowskiej dzielnicy Chełm za kwotę
5 mln zł. Za przeprowadzeniem tej transakcji głosował zarząd miasta.
Działki - kupione wcześniej dużo taniej (niecałe 1,4 mln zł) -
sprzedali gminie dwaj biznesmeni Rafał R. i Marian M., aresztowani w
październiku 2006 r. pod zarzutem złożenia obietnicy udzielenia
korzyści majątkowej i nakłonienia urzędników samorządowych do
działania na szkodę Gminy Kraków.
Źródło : PAP
www.rp.pl/artykul/70251.html
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Fantastyczny rok krakowskiego lotniska
Fantastyczny rok krakowskiego lotniska Spełnienie wymogów traktatu z Schengen oraz przekroczenie granicy 3 mln
pasażerów obsłużonych w ciągu roku - to najważniejsze osiągnięcia
Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków-Balice (MPL) w 2007 roku.
Jak poinformowały władze lotniska w raporcie podsumowującym ubiegły rok, w
całym 2007 roku port obsłużył 3 068 199 pasażerów. To rekordowy wynik w jego
historii oraz drugi w kraju, po stołecznym Okęciu.
Obecnie na krakowskie lotnisko przypada około 16 proc. udziału w rynku
przewozów pasażerskich w skali całego kraju oraz 31 proc. pośród portów
regionalnych.
Liczba pasażerów rosła dzięki dobrej koniunkturze gospodarczej, rozwojowi
rynku usług turystycznych oraz podróży biznesowych. Wpływ miały też
zagraniczne wyjazdy do pracy oraz zwiększająca się popularność Krakowa wśród
zagranicznych gości.
Szefowie krakowskiego portu uważają, że jego siłą jest pozyskiwanie nowych
przewoźników, a także stałe poszerzanie liczby miast, do których można dotrzeć
ze stolicy Małopolski. W tegorocznym zimowym rozkładzie lotów lotnisko ma 46
regularnych połączeń lotniczych z 35 miastami, które wykonuje 22 przewoźników.
W zeszłym roku w Krakowie pojawiły się: belgijskie linie Brussels Airlines,
które obsługują połączenia do Brukseli, francuska linia Transavia - latająca
do Paryża oraz włoska Meridiana - do Turynu. Od nowego roku wejście
zapowiedziały nowe linie: volare.web, które zacznie latać do Mediolanu oraz
bmibaby, otwierające połączenia do Birmingham. Będzie też krajowe połączenie z
Poznaniem.
W minionym roku swoją bazę operacyjną w Krakowie zlikwidował słowacki tani
przewoźnik SkyEurope. Wykonywane przez niego połączenia szybko przejęły
konkurencyjne linie, dzięki czemu niemal cała siatka połączeń przewoźnika
została już odtworzona.
W obsłudze ruchu pasażerskiego największy udział - ponad 64 proc. mieli
przewoźnicy niskokosztowi, blisko 29 proc. przypadło na przewoźników
tradycyjnych a ponad 6 proc. na czartery.
Najważniejsze inwestycje zakończone w MPL Kraków-Balice w zeszłym roku to:
rozbudowa terminala międzynarodowego i dostosowanie go do wymogów układu z
Schengen (we wrześniu lotnisko pomyślnie przeszło audyt Komisji Europejskiej
sprawdzającej gotowość lotnisk do obsługi ruchu według procedur obowiązujących
w UE), otwarcie osobnego terminala do obsługi ruchu krajowego, uruchomienie
nowej strażnicy lotniskowej straży pożarnej oraz drugiego salonu business lounge.
Rozpoczęto także prace nad kompleksową przebudową układu komunikacyjnego w
otoczeniu lotniska oraz rozstrzygnięto konkurs architektoniczny na koncepcję
nowego terminala, którego budowa ma ruszyć w 2009 roku. Pod koniec roku rada
nadzorcza MPL Kraków- Balice przyjęła Wieloletni Plan Inwestycyjny spółki do
roku 2015, zakładający inwestycje na poziomie 1 mld zł.
Międzynarodowy Port Lotniczy Kraków-Balice jest drugim co do wielkości, po
stołecznym Okęciu, lotniskiem pasażerskim w Polsce. Głównym udziałowcem spółki
MPL jest Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze, które posiada 85 proc.
udziałów. Województwo małopolskie ma prawie 14 proc. udziałów, reszta należy
do gminy Kraków (nieco ponad 1 proc.) oraz gminy Zabierzów (0,05 proc.).
biznes.onet.pl/0,1671911,wiadomosci.html
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Klub za 90 milionów
Klub za 90 milionów Prestiżowy magazyn „Forbes" wycenił wartość polskich klubów
Cracovia najbogatszym polskim klubem - tak wynika z rankingu
magazynu „Forbes". Wyceniona na 90 min złotych spółka wyprzedziła Groclin
Grodzisk i Legię Warszawa.
- Czy czuję satysfakcję? Miliony nie robią na mnie wrażenia - mówi prezes
Cracovii Janusz Filipiak. - Cieszę się, że trzy lata zarządzania twardą ręką
przyniosły efekt.
Zarząd Cracovii, poproszony przez redakcję polskiej edycji „Forbesa" o
wycenę, podał kwotę 125 min zł. Eksperci prestiżowego magazynu obniżyli ją o
25 procent. - Nie ma się o co spierać, są różne metody obliczeń. I tak na
przykład zaniżyliśmy wartość znaku towarowego Cracovii, wyceniając go na
półtora miliona złotych. W Anglii, moglibyśmy czerpać z tego olbrzymie
profity. Zyski ze sprzedaży suwenirów stanowią nawet dwadzieścia pięć procent
wpływów, a u nas pięć procent - uważa Filipiak.
O majątku klubu stanowią głównie nieruchomości przy ul. Wielickiej i Alei 3
Maja oraz prawa do użytkowania lodowiska i należącego do gminy Kraków
stadionu przy ul. Kałuży. Określono też, biorąc pod uwagę ceny rynkowe i
długości kontraktów, wartość piłkarzy na kwotę 38 min zł (łącznie z drugą
drużyną i grupami młodzieżowymi) oraz hokeistów (3 min zł).
Wysoką pozycję w rankingu Groclinowi, Górnikowi Łęczna i Amice Wronki dały
należące do tych klubów grunty i nieruchomości. Sportowe spółki dysponują też
samochodami, maszynami, komputerami itd., które podnoszą ich wartość.
Wisła Kraków - z długiem 80 min zł wobec właściciela klubu (czyli Tele-Foniki
Kable SA) -w ogóle nie została ujęta w zestawieniu. To samo dotyczy Lecha
Poznań, który ma zobowiązania w wysokości 17 min zł.
Cracovii do spłaty pozostała jedynie pożyczka (600 tys. zł) wobec gminy
Kraków, która jest większościowym udziałowcem. Drugim akcjonariuszem jest
należąca do Filipiaka spółka Comarch, która pojawiła się w Cracovii trzy lata
temu.
- Na początku wystarczyło dokonać kilku prostych zabiegów i zrezygnować z
zarządzania klubem przez kibiców - mówi Filipiak.
Wartość klubów
W nawiasach wartość klubów piłkarskich podana przez sam klub, o ile nie
zgadzała się z obliczeniami "Forbesa". Różnice dotyczyły głównie wartości
zawodników.
1. Cracovia 90 (125)
2. Groclin Grodzisk Wlkp. 60
3. Legia Warszawa 52
4. Górnik Łęczna 42
5. Amica Wronki 39,6
6. Zagłębie Lubin 23 (27)
7. Jastrzębski Węgiel 21,5
8. Wisła Płock 20
9. Pogoń Szczecin 19 (24)
10. Anwil Włocławek 18
11. Kolporter Korona Kielce 16,5 (24)
12. Prokom Trefl Sopot 13
13. Arka Prokom Gdynia 9 (14)
14. GKS BOT Bełchatów 9
15. Odra Wodzisław Śląski 9
16. Skra BOT Bełchatów 8,3
17. Polonia Warszawa 8 (10)
18. Widzew Łódź 6
19. Polska Energia Sosnowiec 3,8
20. Łódzki Klub Sportowy 3,4
Krzysztof Kawa – Przegląd Sportowy
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Wybudują nam meczet w Krakowie??? :-(
Wybudują nam meczet w Krakowie??? :-( Co Wy na to? Bo ja jestem PRZECIWKO!
"Meczet pod Wawelem?
Dziennik/a.
Niezwykły projekt performera Rahima Blaka Artysta chce, by w Krakowie powstał
meczet oraz Centrum Kultury Islamu - podał Dziennik.
Do pomysłu udało mu się już przekonać m.in. miejscową Akademię Sztuk Pięknych,
krakowski oddział Stowarzyszenia Architektów Polskich oraz Goethe-Institut. Te
instytucje objęły honorowy patronat nad przedsięwzięciem, medialnie inicjatywę
wspiera Tygodnik Powszechny - pisze Dziennik.
Ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny Tygodnika, podkreśla, że dialog pomiędzy
religiami jest rzeczą niesłychanie ważną. "A im więcej miejsc, gdzie można
dyskutować i rozmawiać na ten temat, tym lepiej" - uważa ks. Boniecki.
Również pomysłodawca Rahim Blak tłumaczy swoją inicjatywę potrzebą dialogu.
"Wiem, że przedsięwzięcie może wzbudzać kontrowersje, zwłaszcza w Krakowie,
mieście kościołów. Ale mnie jako artyście wolno więcej niż politykowi,
urzędnikowi czy duchownemu" - podkreśla.
Artysta chce, by Centrum Kultury Islamu Al-Fan - oprócz miejsca kultu
religijnego - było "ambasadą" kultury islamu. Marzy, żeby było odwiedzane nie
tylko przez miejscowych wyznawców Mahometa, których żyje w Krakowie ponad 700,
ale też przez wszystkich krakowian i turystów.
Meczet wraz z centrum miałby stanąć na działce pomiędzy ul. Kościuszki a
placem Na Stawach. Teren należy do gminy Kraków. Co sądzą o tym władze miasta?
Prezydent ustami swojego rzecznika Marcina Helbina komentuje: "To pomysł na
bardzo wstępnym etapie realizacji. Dlatego trudno mi komentować ideę, która
zrodziła się w czyjejś głowie. W sąsiedztwie planowanej inwestycji znajduje
się parafia Najświętszego Salwatora". "Nikt ze mną nie rozmawiał na ten temat"
- mówi Dziennikowi ks. Stefan Misiniec, proboszcz parafii. Ma nadzieję, że
zanim ktoś rozpocznie budowę, dojdzie do konsultacji z parafią i z mieszkańcami.
Pomysł budowy meczetu będzie dyskutowany na najbliższej sesji rady dzielnicy,
w której planowana jest lokalizacja. "Jestem człowiekiem tolerancyjnym.
Uważam, że wszystkie kultury i religie powinny mieć swoje centra i kościoły.
Trzeba się jednak zastanowić, czy to dobra lokalizacja. W pobliżu jest plac
targowy, biurowiec, bloki mieszkalne" - zastanawia się Andrzej Hawranek,
przewodniczący dzielnicy.
Gotowa jest już koncepcja architektoniczna centrum i meczetu przygotowana
przez Studio Projektowe Granat. Centralnym elementem kompleksu jest
pięciokondygnacyjna świątynia. Ma kształt prostopadłościennej bryły. Główna
ściana meczetu Al-Qibla zwrócona jest w kierunku Mekki. "Kraków od Mekki
oddalony jest o 3622 kilometry. Jeśli odejmiemy trzy tysiące, powstaje data
wędrówki Mahometa z Mekki do Medyny" - mówi Rahim Blak.
Oprócz świątyni w CKI będzie ulokowana księgarnia, biblioteka i sala nauki
języków, sala modlitwy, pomieszczenia ablucji, biuro imama, kuchnia oraz
ogólnodostępny ogród na dachu. "Jeśli jest zapotrzebowanie na tego typu
obiekt, to nie widzę przeszkód. To jednak trudny projekt. W kraju nie ma zbyt
wiele meczetów, a w Krakowie w ogóle. Architektura powinna godzić elementy
sztuki islamu z otoczeniem, w którym ma stanąć" - mówi prof. Dziennikowi
Andrzej Wyżykowski, główny architekt Krakowa. Oficjalna prezentacja projektu
oraz dyskusja na temat jego powstania pod Wawelem odbędzie się 24 października
na Uniwersytecie Jagiellońskim. "
info.wiara.pl/index.php?grupa=4&art=1193035994
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: a co tam nowego z Nowym Miastem ?
podpisali... Prezydent Miasta Krakowa Jacek Majchrowski oraz Dyrektor ds. Projektu i Budowy
Nowego Miasta Tishman Speyer Properties Chris Humnicki podpisali trzy umowy
dotyczące nieruchomości przeznaczonych pod inwestycję: poszerzenie ul. Pawiej,
ul. Nowa Pawia oraz ul. Nowy Szlak.
TST Polska 1 Sp. z o. o. zobowiązała się do przekazania Gminie szeregu
nieruchomości na podstawie Umowy Infrastrukturalnej określającej m.in. zasady
współpracy stron przy realizacji inwestycji "Nowe Miasto" i zadań
infrastrukturalnych realizowanych w jej pobliżu.
Przedwstępna umowa darowizny na rzecz Miasta prawa użytkowania wieczystego
dotyczy nieruchomości nabytej przez TST Polska 1 od PKS S.A. Łączna wartość
nieruchomości będącej przedmiotem darowizny, zgodnie z wyceną wykonaną przez
Krakowski Instytut Nieruchomości wynosi 249 689 zł. Warunkiem zawarcia
ostatecznej umowy darowizny prawa użytkowania wieczystego nieruchomości jest
prawomocne wpisanie do księgi wieczystej TST Polska 1 Sp. z o. o jako
użytkownika wieczystego w miejsce PKS SA.
Przedwstępna umowa zamiany prawa użytkowania wieczystego nieruchomości ma objąć
działki konieczne do zrealizowania inwestycji a będące w użytkowaniu wieczystym
TST Polska 1 oraz nieruchomość będącą w użytkowaniu wieczystym Miasta wraz z
własnością znajdującego się na niej budynku położonego przy Placu Kolejowym 5.
Wartość prawa użytkowania wieczystego nieruchomości będącej w użytkowaniu
wieczystym Gminy Kraków zabudowanej budynkiem położonym przy Placu Kolejowym 5
została oszacowana na łączną kwotę w wysokości 2 134 000 zł, natomiast wartość
prawa użytkowania wieczystego nieruchomości będącej w użytkowaniu wieczystym
TST Polska 1 określono na łączną kwotę 9 520 719 zł. Ustalono również, że
zamiana ma nastąpić bez dopłat żadnej ze stron.
Warunkiem zawarcia ostatecznej umowy zamiany pomiędzy Miastem Kraków, a TST
Polska 1 Sp. z o.o. jest prawomocne wpisanie do księgi wieczystej Miasta
Krakowa jako użytkownika wieczystego działki i właściciela budynku na niej
posadowionego oraz wydanie przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji
zezwolenia na nabycie nieruchomości Miasta przez TST Polska 1 Sp. z o. o.
Podpisanie przedwstępnej umowy zamiany będzie podstawą do udzielenia wzajemnej
zgody na dysponowanie na cele budowlane zamienianymi nieruchomościami.
TST Polska 1 Sp. z o.o. ma również przekazać w drodze umowy darowizny na rzecz
Miasta Kraków nieruchomość o powierzchni 0,5060 ha, której wartość, zgodnie z
wyceną Krakowskiego Instytutu Nieruchomości, wynosi 2 472 922 zł.
Wolą Prezydenta Miasta Krakowa Jacka Majchrowskiego było podpisanie
wspomnianych umów jeszcze w grudniu 2002 r., a opóźnienie wyniknęło z przyczyn
niezależnych od Miasta.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jak PiS w Krakowie Kościół "ubogaca"
Irytuje pazerność kościoła Irytuje pazerność Kościoła, rewindykowanie dóbr z dalekiej często przeszłości
kosztem obiektów użyteczności publicznej, jak choćby sprawa budynków
uniwersyteckich w Krakowie. W wymiarze symbolicznym jest to najbardziej
bulwersujący aspekt całego kościelnego rewindykacjonizmu. Ojcowie misjonarze
zażądali gmachu Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu
Warszawskiego, który utracili po powstaniu styczniowym. Franciszkanie
przypomnieli sobie o budynkach, które opuścili w XVI w., a które od 1842 r. były
placówką muzealną, obecnie Muzeum Narodowym w Gdańsku. Ojciec Kazimierz Badeni
OP zgłosił pretensje do browaru żywieckiego, żądając wpisania do księgi
wieczystej swego rodzeństwa jako jedynych właścicieli ziemi i budynków browaru
oraz 700 mln zł tytułem odszkodowania. Badeni domagając się zwrotu własności
dawnym właścicielom, reprezentował roszczenia Habsburgów . Przeor klasztoru
paulinów na Jasnej Górze zażądał działki parkingowej, do czego podstawą prawną
miał być akt nadania owego terenu przez króla Jagiełłę 600 lat temu. Miasto
działkę „zwróciło".
Kontrowersje wzbudza fakt, iż kwestie te są regulowane w postępowaniu
pozasądowym. Sąd rozpatruje daną sprawę jedynie w razie jeśli uchyli się od niej
Komisja Majątkowa w której po połowie zasiadają przedstawiciele rządu (MSWiA) i
episkopatu. Tak było w przypadku roszczenia sióstr norbertanek, dotyczących
gruntów przy al. Focha w Krakowie, na których obecnie mieści się stadion
Cracovii i hotel oraz planowa inwestycja w centrum handlowe firmy Ivaco (wartość
szacunkowa: 25 mln zł), a z których siostry norbertanki zostały wywłaszczone w
latach 50. Przez 10 lat norbertanki usiłowały wydobyć te grunty od gminy Kraków
na rzecz swego klasztoru, czemu towarzyszyły demonstracje „podwawelskich
szalikowców". Norbertanki otrzymały dobra na mocy wyroku sądu krakowskiego z
lutego 2002 r. 26 września 2001 r. rozpoczął się proces przed poznańskim Sądem
Okręgowym w sprawie zwrotu części poznańskiego jeziora Malta oraz 2,5 mln zł
odszkodowania, czego domaga się od miasta Poznań tamtejsza parafia św. Jana
Jerozolimskiego za Murami.
Tylko w Krakowie Kościół wszedł w spór m.in. z Uniwersytetem Jagiellońskim
domagając się niektórych jego nieruchomości. Uniwersytet stracił klasztor
augustianów. Krakowscy augustianie przejęli też zespół pałacowo-parkowy, który
utracił mieszczący się tam dom dziecka. W miejscu tym zaplanowano bowiem liceum
katolickie. Na rzecz jezuitów budynki utraciły kliniki Toksykologii i Chirurgii
Szczękowo Twarzowej w Krakowie (jezuici zorganizowali tam własną wyższą uczelnię
i centrum wydawnicze). Krakowskie urszulanki odzyskały budynki zajmowane przez
Akademię Muzyczną i Państwową Wyższą Szkołę Teatralną. Krakowscy bonifratrzy
otrzymali najstarszy krakowski szpital. Krakowscy dominikanie złożyli wniosek o
odzyskanie ziemi na której obecnie mieszczą się ogródki działkowe. Parafia
Mariacka odzyskała w Rynku Głównym i jego najbliższej okolicy sześć zabytkowych
kamienic. Jedną z nich przedsiębiorczy ksiądz infułat Bronisław Fidelus zamienił
w ekskluzywny hotelik Wit Stwosz.
I tak już teraz 3/4 Starego Krakowa jest w rękach kościoła oficjalnie lub mniej
oficjalnie, co czeka nas dalej kiedy teraz w Komisji Majątkowej zasiadają ludzie
PiS, partii, która ma wobec kościoła dług za poparcie i liczy na więcej.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Żabiniec w kółko tak samo zakorkowany
To nieprawda, ze nikt się tym nie interesuje. W wydawanej przeze mnie
Krakowskiej Gazecie Internetowej (www.krakowska.info)na temat problemów Żabińca
piszemy od lat. Wypowiedzi dyr. Marcinko są niepoważne, ponieważ on sam mieszka
na osiedlu i totalnie nas lekceważy. Osiedle nie ma faktycznie reprezentacji w
radzie dzielnicy bo Katarzyna Matusik - Lipiec po wygraniu wyborów do sejmu
nadal okupuje funkcję dzielnicowej radnej, ale chyba w ub. roku była raz czy dwa
na sesji. Piszemy też o tym. Skandalem jest system własności gruntów na osiedlu
o czym przygotowujemy kolejny tekst na podstawie otrzymanej poniższej odpowiedzi.
GD-01.058-21/09
Kraków, 28.12.2009 r.
Dotyczy: informacji o własności ulic na os. Żabiniec w Krakowie
Krakowska Gazeta Internetowa
ul. Solskiego
31-215 Kraków
W związku z przekazanym pismem znak OR.-03.058-1-732/09 zapytaniem
złożonym przez Krakowską Gazetę Internetową odnośnie własności ulic na osiedlu
Żabiniec w Krakowie uprzejmie informuję, że:
a) ul. Ludwika Solskiego posiada nieuregulowany stan prawny i położona jest na
działkach nr: 447/3, 448/2, 450/45, 477/21 i 594/14 w obrębie 44 (jedn. ewid.
Krowo-drza) stanowiących własność Gminy Kraków oraz na działce nr 478/16 w
obrębie 44 (jedn. ewid. Krowodrza) stanowiącej własność Spółdzielni Mieszk.
Ziemi Krakowskiej
i na działce 474/6 w obr. 44 (jedn. ewid. Krowodrza) stanowiącej współwłasność
Gminy Kraków i Spółdzielni Mieszk. Ziemi Krakowskiej,
b) ul. Andrzeja Frycza-Modrzewskiego posiada nieuregulowany stan prawny i
położona jest na działce nr 447/4 w obrębie 44 (jedn. ewid. Krowodrza)
stanowiącej własność Gminy Kraków oraz na działkach nr: 447/15, 592/1 i 592/6 w
obr. 44 (jedn. ewid. Krowo-drza) stanowiących własność Spół. Mieszk. Ziemi
Krakowskiej,
c) ul. Stefana Jaracza posiada nieuregulowany stan prawny i położona jest na
działkach nr: 426/2, 426/4 i 479/3 w obrębie 44 (jedn. ewid. Krowodrza)
stanowiących własność Gminy Kraków oraz na działkach nr: 426/1, 426/3, 479/4,
479/5, 479/6, 479/7 i 479/8
w obrębie 44 (jedn. ewid. Krowodrza) stanowiących własność osób fizycznych,
d) ul. Feliksa Konecznego położona jest na działkach nr: 480/2, 480/4 i 484/2
w obrębie 44 (jedn. ewid. Krowodrza) stanowiących własność Gminy Kraków,
e) ul. Mikołaja Reja posiada nieuregulowany stan prawny i położona jest na
działkach nr: 478/10, 592/1 i 594/8 w obrębie 44 (jedn. ewid. Krowodrza)
stanowiących własność Spółdzielni Mieszk. Ziemi Krakowskiej oraz na działce
477/7 w obr. 44 (jedn. ewid. Krowodrza) stanowiącej współwłasność Gminy Kraków i
Spółdzielni Mieszk. Ziemi Krakowskiej i na działce 303/3 w obr. 44 (jedn. ewid.
Krowodrza) stanowiącej własność Politechniki Krakowskiej.
Ponadto uprzejmie informuję, że nazwy ww. ulic zostały nadane Uchwałą nr
XXI/213/95 Rady Miasta Krakowa z dnia 24.05.1995 roku.
Dyrektor Wydziału
Maria Kolińska
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Ul. Karmelicka: rewolucja od soboty
P r o m o c j a miasta i... Komentarze do artykułu
Biedny lew, czyli z edukacji do... zoo
O tym, że były dyrektor krakowskiego wydziału edukacji, Jacek
Matuszek, został wicedyrektorem krakowskiego ZOO pierwszy raz
usłyszałam ponad dwa tygodnie temu. Nie zareagowałam. Byłam
przekonana, że chodzi o ZEO (dla niewtajemniczonych - Zespół
Ekonomiki Oświaty, zajmujący się finansami szkół).
Przeczytaj artykuł »Dodaj swoją opinię
Dodaj do ulubionych Sortuj według: drzewkood najstarszegood
najnowszegodrzewko odwrotnedrzewko
od najstarszego
od najnowszego
drzewko odwrotne
Biedny lew, czyli z edukacji do... zooIP: *.gemini.net.pl
Gość: pawian 18.11.08, 23:12 Odpowiedz Wielka radość zapanowała
wśród pawianów i szympansów, że wreszcie
dostaliśmy dyrektora o zbliżonym potencjale intelektualnym
Re: Biedny lew, czyli z edukacji do... zooIP: *.chello.pl
Gość: maciej 18.11.08, 23:30 Odpowiedz wydział edukacji to ma
szczęście to takich dyrektorów następny który się tam
uchował to niejaki DADAK zakala pierwszej klasy nie szło mu w ZBK to
tam się
ukrywa!!
Re: Biedny lew, czyli z edukacji do... zooIP:
*.neoplus.adsl.tpnet.pl
Gość: krakus 19.11.08, 08:14 Odpowiedz A gdzie wylądowała pani
Olejnik gdy "spadła" z hukiem (nadużywa
używek)z etatu przewodniczącej Zwiazku Zawodowego Pracowników UMK -
oczywiscie na ciepłą posadkę i "zatruwa życie" dyrektorowi Wydziału
Edukacji i głównemu specjaliście Winiarskiemu.Tak się rozprowadzaja
znajomi króliczka -a świstak siedzi(słynny niezatapialny Jan T.)i
zawija sreberka.
Koczkodany też się cieszą!IP: *.net.autocom.pl
Gość: Belfer 18.11.08, 23:33 Odpowiedz A biuro będzie miał w
klatce z Legwanem zielonym ;-)
jak to w stadzie bywa...IP: *.net.autocom.pl
Gość: Hipo(tezo)potam 18.11.08, 23:46 Odpowiedz ... zastępcą jest
niejaka p. Cisowska-Mleczek z uczelni p. Jacka, która się zwie
KSW ;-)
Re: jak to w stadzie bywa...IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Gość: oooohoho!!! 19.11.08, 07:45 Odpowiedz Czy to ta sama pani
co w kampanii prezydenckiej Jacka Majchrowskiego
odpowiadała za "kasę"(zaufana kandydata) razem z pełnomocnikiem
finasowym Władysławem J. w sztabie wyborczym,którego szefem był
obecny dyrektor Szpitala Uniweryteckiego Andrzej KULIG??.W
Krakowskim Sądzie toczy się rozprawa dotycząca "rozliczenia"
kampanii wyborczej.I tak kręci się karuzela stanowisk w magistracie
i w innych spółkach Gminy Kraków.
Re: jak to w stadzie bywa...IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
Gość: logik 19.11.08, 09:11 Odpowiedz Kulig,przecież on był
dyrektorem magistratu a Marcińska szefową
gabinetu prezydenta. Przechodzą na inne stanowiska poszerzając
strefy wpływu.Może należałoby zdjagnozować w pracy doktorskiej wpływ
ludzi Majchrowskiego i jego samego na powstające "IMPERIUM RODZINNE"
a myślę,że bardziej poprzez istniejące instytucje do tego powołane.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: "Zieloni" domagają się wstrzymania budowy Galer...
Gość portalu: Jan napisał(a):
> To bardzo smutne i niepokojące. Jak dotąd - Zieloni niczym się nie wyróżnili.
> Nie potrafili skończyć w kłótniami i anarchią, zmarnowali szansę na start w
> wyborach do PE. Jak widać wybrali metodę rozbijackich ugrupowań
Janie, ugrupowań występujących w Polsce pod nazwą czy szyldem "Zieloni" jest
kilkadziesiat, jeśli nie więcej. Są to najczęściej ugrupowania tyleż kanapowe,
co skrajnie od siebie się różniące. Jak chcesz poczytać to zobacz na przykład
www.zielonirp.org.pl i www.zieloni.org.pl - ale to jest humor
egzotyczny.
> wnoszą a jedynie przeszkadzają i niszczą. Gołym okiem widać że ten manewr to
> zwykły trik, szukanie dziury w całym, wynajdywanie braków w morzu papierków
> które przedstawić musi inwestor, w nadziei że "coś się znajdzie". Podobnie
> było w przypadku budowy Złotych Tarasów w Warszawie.
Zwróć jednakowoż uwagę, że zamiast drugiej Japonii to my po trochu budujemy
drugi Sudan, albo drugą Kolumbię. W dodatku jakby za przyzwoleniem społecznym.
Inwestycja X czy Y toczy sie z naruszeniem prawa, bo ktoś zawalił ważną
procedure, po czym wojewoda i jego służby (!!!!! rząd!) wydaje w związku z tym
decyzje administracyjne o wstrzymaniu robót. Prawda: na wniosek kontrowersyjnej
(także w szeroko rozumianym środowisku Zielonych!) organizacji i przy
wątpliwościach moralnych, ale jednak nie na podstawie widzimisie, tylko na
podstawie konkretnych paragrafów. Najwyraźniej służby wojewodzińskie i inne nie
mają własnych mechanizmów filtrowania błędów administracji.
Uważasz, że w Polsce przepisy służą do tego, żeby je omijać i jak ktoś przywozi
walizkę dolarów, to już go krajowe przepisy nie obowiązują? Zadam mocniejsze
pytanie: uważasz, że urzednik, który coś poknocił w przypadku np. Złotych
Tarasów, pomylił sie za darmo?
> W interesie ekologii w Polsce
> jest obecność kapitału inwestycyjnego, który stosując najnowocześniejsze
> technologie przywraca wartość przyrody w Polsce, zniszczonej powojenną
> rabunkową gospodarką. Na sabotażu i rozbijactwie Zieloni daleko nie ujadą.
Umówmy się, że hipermarkety a nawet Galeria Kazimierz to jednak nie jest
najnowocześniejsza technologia ;-)
Na poważnie: o inwestycji wiem dwie rzeczy: istniała opinia dotycząca ruchu
samochodowego w rejonie GK, zamówiona przez inwestora albo przez Urząd Miasta.
Nie wiem, jak jest umocowana formalnie, ale merytorycznie ona jest wyssana z
palca, bo mówiła, że sie nic nie pogorszy, a nawet sie polepszy. Tymczasem ulice
Podgórską sie w ramach projektu poszerzy dwukrotnie i dwa skrzyżowania z
sygnalizacją zrobi właśnie dlatego, że inwestor sie spodziewa skokowego wzrostu
ruchu samochodowego. (Nawiastem mówiąc to zresztą jest wielka słabość gminy
Kraków, ona tu zawaliła, bo trzeba było przewidzieć przystanek Szybkiego
Tramwaju gdzies w rejonie Mostu Kotlarskiego, dla obsługi zarówno GK jak i
Zabłocia i inwestor GK nie ma z tym nic wspólnego). Druga rzecz - w uzgodnionym
projekcie drogowym jest zasadnicza korekta przebiegu dróg rowerowych w ul.
Kotlarskiej, na dojazdach do Mostu Kotlarskiego i wzdłuż Podgórskiej oraz
odcinek nowej drogi rowerowej w ul. Daszyńskiego, od Śruby Czynu Rewolucyjnego
do Podgórskiej.
I na koniec szpila: jedyna inwestycja, która w KRK nigdy nie wypaliła, to KCK i
Tishman Speyer. Zarazem była to inwestycja ZTCW nigdy nie oprotestowywana przez
+żadne+ siły ekologiczne. Jak widać, problem leży gdzieś indziej.
marcin ha
rowery.org.pl
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: 10 grudnia koleją z dworca na lotnisko [KRAKÓW]
10 grudnia koleją z dworca na lotnisko [KRAKÓW] 10 grudnia koleją z dworca na lotnisko
kf 12-10-2005 , ostatnia aktualizacja 13-10-2005 10:02
- Połączenie kolejowe pomiędzy stacją Kraków Główny a portem lotniczym w
Balicach ruszy 10 grudnia - zapowiada Paweł Jastrzębski, wiceprezes spółki
zarządzającej lotniskiem.
Pasażerowie podróżować będą szynobusem. Jeden taki skład utrzymywać ma
połączenie, kursując wahadłowo, stąd przewidywana częstotliwość odjazdów z
dworca i Balic to 30-40 minut. Według Pawła Jastrzębskiego, wiceprezesa
spółki Międzynarodowy Port Lotniczy Kraków Balice, podróż w jedną stronę
zajmie 12-15 minut. Przejazd, z przystankami pośrednimi w Łobzowie i
Mydlnikach, kosztować ma 2,50 zł - jak w taryfie dla strefy miejskiej.
- Prowadzimy rozmowy z wykonawcą, który wyremontuje torowisko, przystosowując
je do wymogów połączenia. Zakładamy, że standard modernizacji będzie wysoki,
zapewniając możliwość korzystania z linii przez przynajmniej 20 lat -
informuje wiceprezes Jastrzębski. Przystanek końcowy przy lotnisku
zlokalizowany będzie na trenie jednostki wojskowej. Stąd pasażerom pozostanie
do pokonania 300 m na piechotę do terminalu. - Traktujemy to rozwiązanie jako
tymczasowe. Docelowo chcemy podciągną torowisko pod sam terminal, do czego
potrzeba dobudować 400 m szyn - deklaruje Jastrzębski.
Pieniądze na uruchomienie linii Kraków-Balice (3,3 mln zł) pochodzą z budżetu
regionalnego. - Fundusze zostaną przekazane jako dokapitalizowanie spółki MPL
i spowodują odpowiednie podniesienie naszych udziałów w firmie - wyjaśnia Jan
Bereza, członek zarządu województwa małopolskiego. Obsługę linii przejmie
spółka PKP Przewozy Regionalne. - Jako województwo mamy dwuletnią umowę z tą
firmą na świadczenie usług przewozowych. Umieszczenie w rozkładzie jazdy
nowego połączenia wiązać się będzie tylko z uzgodnieniem aneksu do umowy -
dodaje Jan Bereza.
Na przyszły tydzień zwołana została komisja terenowa z udziałem spółki MPL,
województwa, gminy Kraków, wojska, kolei i zarządców dróg. Jej celem będzie
m.in. ustalenie sposobu organizacji przejazdu kolejowego w poprzek ul.
Balickiej w Mydlnikach. Od zapewnienia bezpieczeństwa na tym skrzyżowaniu
kolejowo-drogowym zależy w dużej mierze, czy przewidziany na 10 grudnia
termin uruchomienia połączenia z lotniska do centrum Krakowa zostanie
dotrzymany. Wedle przyjętych ustaleń koszty urządzenia bezpiecznego przejazdu
przez ul. Balicką wzięła na siebie gmina Kraków.
miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,2965410.html
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Krakowscy tchórze
Bzdurne dywagacje ksiaze_olsztyn Stosownie do art. 176 ust. 1 obowiązującej Konstytucji w naszym kraju obowiązuje postępowanie co najmniej dwuinstancyjne. Oznacza to bezwzględną konieczność istnienia prawnej możliwości ponownego merytorycznego rozpatrzenia sprawy przez sąd. Takie postępowanie sądowe składa się z postępowania przed sądem I instancji (w zależności od przedmiotu sprawy – przed sądem rejonowym lub okręgowym) oraz z postępowania odwoławczego (przed sądem okręgowym lub apelacyjnym).
Komisja Majątkowa jest organem administracji publicznej a jej orzeczenia zgodnie z obowiązującym prawem powinny podlegać zaskarżeniu. Aktualne przepisy dotyczące funkcjonowanie tej komisji stanowią bezpośrednią i nadmierną ingerencję ustawodawcy w prawo własności gmin. W szczególności niezaskarżalność orzeczeń Komisji Majątkowej i Komisji Regulacyjnej, oznacza brak możliwości zbadania zgodności z prawem tych orzeczeń przez organ wyższej instancji lub niezawisły sąd jest niezgodna z Konstytucją RP.
W konkretnym przypadku chodziło o brak możliwości odwołania się gminy od decyzji Komisji, przyznającej krakowskie nieruchomości stronie kościelnej, tj. opactwu cystersów i parafii Bazyliki Mariackiej. Do NSA trafiły łącznie cztery skargi Gminy Kraków, dotyczące orzeczeń wydanych przez komisję majątkową na posiedzeniach niejawnych, a pozbawiających gminę nieruchomości wielkiej wartości. Komisja majątkowa na tych zasadach działa na podstawie ustawy z 1989 r., a więc mija już 20 lat trwania takiego deliktu konstytucyjnego. Zaznaczam jednocześnie, że delikt w prawie konstytucyjnym oznacza naruszenie Konstytucji lub ustawy poprzez czyn nie wyczerpujący znamion przestępstwa. Na gruncie polskiego prawa konstytucyjnego delikt konstytucyjny popełnia ten, kto swoim czynem "nie będącym przestępstwem" umyślnie lub nieumyślnie naruszył Konstytucję lub inną ustawę "w związku z zajmowanym stanowiskiem i w zakresie urzędowania"!!!
Dla ścisłości mogę podać, że pod koniec czerwca br. podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu dokonano weryfikacji dotychczasowych zasad działania Komisji Majątkowej, która zajmuje się zwrotem bezprawnie znacjonalizowanych w PRL dóbr kościelnych. Podczas tego posiedzenia podpisana została deklaracja, która "ma zapewnić rzetelne i sprawne funkcjonowanie Komisji oraz pełną przejrzystość podejmowanych przez nią decyzji" - tak, jakby w systemie obowiązującego prawa miało to jakieś znaczenie w stosunku do czynów już dokonanych i na przyszłość. Złodziej złapany na gorącym uczynku też niejednokrotnie deklaruje, że więcej nie będzie :o).
Przecież to najzwyklejsza hipokryzja!!!
Najważniejsze zmiany uwzględnione w tej deklaracji dotyczące funkcjonowania tej komisji, to:
- uczestnictwo w postępowaniu o zwrot nieruchomości wojewody, na którego terenie się ona znajduje,
- wyceny nieruchomości budzące wątpliwości będą przekazywane przez Komisję Majątkową stosownym organizacjom rzeczoznawców majątkowych, a wykaz wniosków pozostałych do rozpatrzenia zostanie zamieszczony w Biuletynie Informacji Publicznej MSWiA.
Nic natomiast w sprawach dostosowania dotychczasowych działań Komisji do obowiązującego prawa!!!
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach - jak podała PAP - aktualnie bada sprawę ewentualnej korupcji w Komisji Majątkowej MSWiA. Czy bez istniejących ku temu przesłanek - bardzo wątpię.
Natomiast w poruszonej konkretnie sprawie, generalnie od woli stron zależy, czy skorzystają one ze środka zaskarżenia orzeczenia wydanego w I instancji. I w tej kwestii radni Krakowa dali siedzenia okazując się najzwyklejszymi tchórzami w obronie interesów miasta i jego mieszkańców przed takimi praktykami.
Co do ew. komentarza w sprawie powyższego postu, pozwolę sobie po prostu przez litość przemilczeć reasumpcję wiedzy piszącego wyrażonej po raz n-ty już w którymś tam z kolei swoim forumowym głosie.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Za biedni na bankructwo
Za biedni na bankructwo Nie jest to jedno prawo nie całkiem do rzeczy. oto inne prawa:
1. zaległy czynsz mają płacić wszyscy lokatoray powyżej 18 roku
życia iczyli dziecię nie tylko nie może iść na studia ale nawet nie
ma prawa zdać matury, którą przeciętnie się zdaje mając lat 19.
2. NFZ nie refunduje ortopedy powyżej jakiegoś tam niskiego wieku.
Co ma zrobić dziecię, któremu krzywe zęby wyrosły w 16 mroku życia a
rodziców nie stać na ortodontę?
3. Zasiłek pielęgnacyjny w wysokości 153 zł miesięcznie dolicza się
do dochodu w ośrodkach pomocy społecznej. Jest to jawna
niesprawiedliwość. Owe 153 zł mają zupełnie inny wymiar w rodzinie
zdrowej lecz okresowo bezrobotnej i zmuszonej do korzystania z
pomocy społecznej a zupełnie inny wymiar w rodzinie, w której ktoś
jest obłożnie chory. Ten zasiłek to tylko namiastka pomocy dla
chorego. Albo więc nie liczyć owego zasiłku do dochodów, albo
zwiększyć kryterium dochodowe dle takich rodzin, Tak mówi zdrowy
rozsądek i poczucie elementarnej sprawiedliwości.
4. Prawa, które pozwalają wyeksmitować z domu osoby stare jest
nieludzkie. Daje się im głodowe emerytury a potem za to że nie
płacili czynszu wydziera ze środowiska w którym żyli całe życie,
obdziera ze wszystkiego co lubili, ze wspomnień i każe organizować
nowe mieszkanie (meble, firanki, zasłony, lampy ityp) bo stare na
ogół nie nadają się do mniejszego mieszkania. Jest to nieludzkie.
Czasem myślę czy SS nie postępowało uczciwiej dając człowiekowi
kulkę w głowę i nie dręcząc go na stare lata.
Można jeszcze wiele niedopracowanych lub wręcz bzdurnych praw
przytoczyć. To co podałam dotyczy mnie osobiście i moją córkę. Od
1941 roku bez przerwy mieszkam w jednym mieszkaniu i teraz Urzą
Gminy Kraków w imieniu prawa eksmituje mnie na peryferie. Aby sprawę
zatrzymać córka, która w tym roku skończyła studia zapożyczyła się i
będzie dług spłacać przez kilkanaście lat utrzymując banki. O lutego
1989 roku jestem inwalidką - od kilku lat mam tzw. I grupę (dawną)
Moja nauczycielska emerytura wynosi obecnie 795,68 zł. Wcześniej
dużo mniej. Od wielu lat samotnie wychowuję jedyne moje dziecko -
córkę, która w tym roku kończy studia. Czuję się jakby ktoś kazał mi
przeskoczyć Wisłę w Krakowie a potem chłostał za to, że tego nie
zrobiłam. Doświadczenie mi mówi, że nasi politycy a zwłaszcza z PO
nie liczą się z biednymi ludźmi ani myślą szeroko i logicznie, tylko
sami chcą się jak najwięcej nachapać. Kiedyś jeden z moich uczniów,
wielki działacz Solidarności powiedział wręcz "komuści już dość się
nachapali, teraz na nas kolej". Nic dodać nic ująć. Dlatego mamy
prawa jakie mamy.
Przejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Strona 3 z 3 • Wyszukano 201 wyników • 1, 2, 3
|
|
Cytat |
Diabeł: wielki, czarny znak zapytania. Napierski Stefan Debiutuje się do samej śmierci, a i śmierć jest też debiutem. Aleksander Kumor Dla konserwatysty refleksja nad podstawami własnego światopoglądu jest rodzajem profanacji tak samo jak konieczność udowadniania egzystencji Boga jest estetycznym zgorszeniem dla każdego prawdziwie wierzącego; jest wyprowadzaniem irracjonalnej wartości na poziom racjonalny, desakralizacją boskości, której odebrany zostaje urok tajemniczości, bez której nie można pewnie stawić czoła lewicowym czcicielom diabła na ich polach bitewnych rozumu. Georg Quabbe Dlaczego tak często ludzie, dla których bardzo dużo zrobiłeś, ciężko się na ciebie obrażają? Może dlatego, że przypominasz im o ich słabościach. Kirk Douglas, Syn śmieciarza, Autobiografia Aby uwierzyć w drugiego człowieka, należy najpierw uwierzyć w siebie. Żyć w harmonii ze światem widzialnym i niewidzialnym. Odnaleźć prawdziwe oblicze Boga. . . Ale czy miłość jest w stanie uchronić przed samotnością? Nie zapominajmy, że "Bóg ukrył piekło w samym sercu raju". Paulo Coelho
|
|