|
Oglądasz wypowiedzi znalezione dla hasła: gminy miejskie
Temat: [pr] Kto będzie jeździł za miasto?
Witam! Za Wyborczą Czyje linie literowe? Marek Wiatrak 18-11-2003, ostatnia aktualizacja 18-11-2003 11:34 Negocjacje MPK z podradomskimi gminami w sprawie finansowania komunikacji podmiejskiej idą opornie. Samorządy straszą, że jeśli MPK będzie miało wygórowane żądania porozumieją się z PKS Nowe przepisy o transporcie zbiorowym powodują, że gminy miejskie nie będą mogły od 1 stycznia 2004 finansować linii autobusowych wychodzących poza ich granice. Dla podradomskich gmin, z których do naszego miasta dojeżdża wielu pracowników i uczniów, oznacza to poważne kłopoty. Dotychczas tamtejsze samorządy tylko w niewielkim stopniu dofinansowywały kursowanie autobusów literowych. Od nowego roku komunikację podmiejską organizować będą przewoźnicy, a nie Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji. To oni ustalą cenę biletów, zajmą się ich dystrybucją, określą częstotliwość kursów. - Te zmiany pozwolą na zoptymalizowanie sieci, czyli wysyłanie na trasy autobusów odpowiednich do liczby pasażerów. Ceny biletów pozostaną bez zmian - wyjaśnia rzecznik MPK Jolanta Walkiewicz. Teraz MPK jest niemal monopolistą w radomskiej komunikacji podmiejskiej i chce utrzymać tę pozycję. Od kilku tygodni przewoźnik prowadzi negocjacje z władzami podradomskich gmin. Ale porozumienia nie ma. - Najważniejsza rzecz to dopłaty do biletów ulgowych. Dotyczą one wszystkich, którzy mają prawo do ulgi, w tym głównie uczniów i nauczycieli z Radomia pracujących w podmiejskich gminach - mówi rzecznik MPK. Jak się dowiedzieliśmy, gminy są skłonne dofinansowywać dojazdy tylko najbiedniejszym, którzy są objęci opieką gminnych ośrodków pomocy społecznej. MPK zaprosiło na 3 grudnia przedstawicieli gmin na rozmowy. Od efektów spotkania będzie zależała dalsza współpraca przedsiębiorstwa z samorządami. Ale okazuje się, że samorządowcy rozmawiają nie tylko z MPK. - Czekamy na spotkanie z MPK, ale alternatywą jest PKS, który też nam przedstawi swoją ofertę. Wybierzemy po prostu lepszą z nich. Inne gminy też zrobią podobnie - mówi wójt Kowali Tadeusz Osiński. Przez gminę Kowala przejeżdżają aż trzy autobusy linii podmiejskich: E, F i K. "E" jeździ do Kowali, "F" do Wierzbicy, "K" do Orońska. - Mieszkańcy mojej gminy licznie korzystają z tych autobusów. Dlatego np. gdy Wierzbica nie dogada się z MPK, będę musiał zapewnić komunikację dla mieszkańców Trablic, Mazowszan czy Kotarwic. Może właśnie z PKS - zapowiada wójt Osiński. Do konkurencji nie zamierza stawać ITS Michalczewski, który obsługuje jedną linię podmiejską - popularną "agatkę". - Chcemy utrzymać stan posiadania. Jesteśmy w trakcie rozmów z gminą Jedlińsk, która jest skłonna finansować dopłaty do przejazdów ulgowych, kwestią otwartą pozostaje - w jakim zakresie - mówi dyrektor ITS Robert Rybski. Dodaje, że od pierwszego stycznia rozkład jazdy linii A nie ulegnie zmianie, a są plany, by jej kursowanie przedłużyć do Jedlanki. ----------- No dobra, a teraz pytania. Przyznaję, że nie znam tego wspominanego w artykule nowego prawa przewozowego, ale jeśli jest tak jak pisze redaktor, to czy (przykładowo) w Warszawie znikają siedemsetki i osiemsetki? Czy może teraz każda gmina dogadywać się będzie z MZA (czy czymkolwiek innym) i sama organizować te linie? A jeśli tak, to czy oznaczenia podmiejskie znikną (z artykułu wynika, że niekoniecznie, ale...)?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Z cyklu - dlaczego nie ma dróg i połączeń... Raclawicka - (al Piastow i O. Beyzyma) NeoEZN?
Witam! Dnia 26-08-2008 o 10:52:14 DJ <johnny12-WYTNIJ@poczta.onet.pl napisał(a): On 2008-08-26 10:04:45 +0200, "Wojtek H." <sp6@skasuj.poczta.onet.pl said:
Temat ogródków to nowomowa, demagogia i propaganda władzy, służąca temu aby odzyskać tereny zajmowane przez ogródki.
Właśnie zareagowałem nazbyt emocjonalnie na niewinny post właśnie z tego powodu. Papkin stał się mimowolnie katalizatorem. To temat ogólnopolski. Teraz się rozsewa takie teksty w mediach aby przekonać społeczeństwo że ogródki szkodzą architekturze miasta - smrodzą, brudzą, i w ogóle są fe bo z PRLu.
Wiesz, co jest gorsze? Jednak smrodzą. "Mój" (czyli ten obok Śląska) wpisał sobie w regulamin palenie "czegokolwiek". Na moje - nie możecie zmieniać swoim prawem prawa wyższego rzędu - wymyślili, że palący śmieci będą się tłumaczyć, że to zarażone jakimś zjadliwym szkodnikiem. W ostatni weekend widziałem z okna - ktoś coś tam palił intensywnie (na tyle, że wezwana została _aż_ policja). A raczej nie ma tam szkodników (prócz nieodpowiedzialnych działkowców). I ogródek przy Kwaśnej (czy innej, ulic jest więcej) pewnie zniknie, choć naprawdę powstał w XIX wieku. Szkoda. Ale nie zdziwi mnie, kiedy ku uciesze pobliskich mieszkańców powstanie tam jakiś biurowiec, który nie śmierdzi _cały czas_ palonym drzewem i liśćmi.
Podobnie jak 50 lat temu hasło o "zaplutych karłach reakcji". Metoda ta sama, cel podobny - przekonać społeczeństwo do zupełnie fałszywej tezy.
Działkowcy walnie przyczyniają się do swojej opinii. Niestety. Teza może fałszywa, ale awykonalne jest przekonać działkowców do cywilizacyjnej utylizacji "śmieci" - będą je palić dotąd, aż im działki zabiorą (a to tylko jeden z wielu problemów).
Próbuje się legislacyjnie rozwiązać PZD (były dwukrotnie podchody, teraz chyba szykuje się trzecia próba, nie jestem na bieżąco), aby pozbawić ogrody scentralizowanej ochrony. Wabi się działkowców fałszywymi hasłami typu uwłaszczenie. Oczywiście to tylko wabik. A gminy miejskie sobie bez problemu i szybciutko poradzą z pojedynczymi działkowcami, a i nie trzeba wówczas ogordu odtwarzać, wystarczy zabrać i finito.
To prawda. A wiesz jak było z moimi "zabytkowymi poniemieckimi działkami"? Śląsk chciał kupić, żeby się rozbudować. Ale działkowcy chcieli za dużo. I teraz żałują. Tak samo łatwo będzie załatwić wszelkie inne działki. A moje w szczególności - taki teren, tak blisko centrum, a pozbędziemy się smrodu przy okazji...
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Herb i barwy Zagłębia Dąbrowskiego !
Herby + uzasadnienia Ależ oczywiście, że mogę napisać uzasadnienie. Tylko wybacz mi, że nie będzie
ono aż tak rozbudowane. Przy okazji napiszę uzasadnienie dla mojego drugiego
projektu.
1. zagd.w.interia.pl/projekt.jpg
Projekt oparty jest na założeniu łączenia herbów miast Zagłębia Dąbrowskiego.
Tarcza herbowa jest podzielona na 4 części
Pole1 - ujście Brynicy do Czarnej Przemszy - niebieskie widły rzek na srebrnym
polu
Jest to element zaczerpnięty z herbu Sosnowca. Ma on sybolizować główne rzeki
przepływające przez teren Zagłębia Dąbrowskiego: Czarną Przemszę (przez Dąbrowę
Górniczą, Będzin, Sosnowiec) oraz Brynicę (Czeladź i po granicy Sosnowca).
Pole2 - biały (srebrny) orzeł bez złotego pasa i korony na czerwonym polu
Podobnego orła znaleźć można w herbie powiatu olkuskiego (z tym, że tamten
posiada złoty pas na skrzydłach i koronę na głowie), czy zawierciańskiego.
Sybolizuje on polskość tych ziem. Celowe jest pozbawienie go części
małopolskich cech.
Pole3 - biała (srebrna) brama ze złotymi wrotami na czerwonym polu
Element ten występuje zarówno na herbie powiatu będzińskiego jak i Będzina.
Nawiązywać ma on do dawnej historii ziem Zagłębia Dąbrowskiego związanej ściśle
z historią Będzina.
Pole4 - czarny młot na żółtym (złotym) polu
Ten element pochodzi z herbu Dąbrowy Górniczej. Nawiązuje on do historii
związanej z powstaniem Zagłębia Dąbrowskiego, a nawet samej nazwy Zagłębie.
Młot sybolizuje zarówno przemysł jak i pracę robotniczą, a barwy tego pola
nawiązują do złóż węgla.
2. zagd.w.interia.pl/projekt_1.jpg
Tarcza herbowa podzielona jest pionowo na pół. Prawa strona tarczy (lewa
patrząc od rycerza) podzielona jest w poziomie na dwie części.
Lewa połowa tarczy (prawa od rycerza) - orzeł biały (srebrny), a właściwie
połowa orła, na czerwonym polu
Podobnego orła znaleźć można w herbie powiatu olkuskiego (z tym, że tamten
posiada złoty pas na skrzydłach i koronę na głowie), czy zawierciańskiego.
Sybolizuje on polskość tych ziem. Celowe jest pozbawienie go części
małopolskich cech.
Prawa (lewa od rycerza) górna część tarczy - dwa zielone liście i dwa zielone
owoce dębu na białym (srebrnym) polu
Liście i owoce dębu symbolizują lasy, które niegdyś w dużych ilościach
porastały tę okolicę, a po których pozostały nazwy Dąbrowa, Sosnowiec...
Ponadto dwa liście wyraźnie większe od żołędzi sybolizują dwa powiaty grodzkie -
Sosnowiec i Dąbrowa Górnicza - a dwa żołędzie dwie gminy miejskie - Będzin i
Czeladź.
Prawa (lewa od rycerza) dolna część tarczy - czarne pokłady węgla na żółtym
(złotym) polu
Ten element sybolizuje pokłady węgla, które występują na tym terenie i dzięki
którym powstało Zagłębie Dąbrowskie, występujące na przemian z pokładami
piasku - występujące na tym terenie kopalnie piasku np. Maczki-Bór
Mam nadzieję, że uzasadnienia są dosyć jasne i zrozumiałe.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: "złota setka samorządów"
ranking "Rzeczpospolitej" "Według rankingu "Rzeczpospolitej" gmina Krościenko Wyżne jest najlepszą gminą
wiejską w Polsce, drugie miejsce zajęła gmina Pawłosiów, również z Podkarpacia.
Krościenko Wyżne k. Krosna jeszcze dwa lata temu było na 99. miejscu. Sukces
jest tym większy, że to jedna z najmłodszych i najmniejszych gmin w Polsce
(tworzą ją dwie wsie: Krościenko Wyżne i Pustyny). Samodzielnego gospodarzenia
uczą się dopiero 10 lat.
Najważniejsze to dobrze określić potrzeby
- Jesteśmy szczęśliwi i dumni - mówi Jan Omachel, wicewójt i równocześnie
sekretarz urzędu. Uważa, że Krościenko zapracowało sobie na takie uznanie, bo
od lat inwestuje w infrastrukturę, co przyniesie korzyści w przyszłości, i
oszczędnie gospodaruje swoim funduszami. - W trudnych czasach trzeba oglądać
każdą złotówkę kilka razy - stwierdza wicewójt.
Oglądając złotówkę kilka razy, w gminie przebudowano gmach szkoły. Przy
podstawówce powstało gimnazjum z halą sportową. Obydwie wsie zostały
skanalizowane i wybudowano w nich wodociągi, a także nowy most na Wisłoku i
kilkadziesiąt kilometrów chodników. - Najważniejsze jest właściwe określenie
potrzeb. Wtedy każda inwestycja jest trafiona - dodaje Omachel. Władze, zanim
cokolwiek zaczną robić, konsultują się z mieszkańcami.
Najbliższe plany obejmują dokończenie sieci kanalizacyjnej, rozbudowę i
przebudowę centrum Krościenka, rozbudowę stadionu i dalszy rozwój
infrastruktury. Wydzielone i uzbrojone tereny budowlane przyciągają inwestorów.
W gminie swoje domy buduje coraz więcej mieszkańców Krosna.
W dwóch wsiach działa 200 firm. Większość z nich to jednoosobowe firmy usługowe
i sklepiki. Większe są głównie zakłady stolarskie, z których Krościenko słynie
od dawna. Tu również działa Santos - pracownicy tej firmy to mistrzowie świata
w cukiernictwie. Na terenie gminy istnieją również firmy przerabiające tworzywa
sztuczne i produkujące maszyny do obróbki drewna.
Potrafią korzystać z programów unijnych
Drugie miejsce w rankingu zajęła również gmina z Podkarpacia - Pawłosiów. To
jedna z najbiedniejszych gmin w powiecie jarosławskim. Nie ma tu dużych
zakładów pracy, z których mogłaby czerpać większe podatki. Te płacą głównie
rolnicy i indywidualni właściciele nieruchomości. Rocznie do budżetu wpływa z
tego tytułu około 500 tysięcy złotych. - Wystarcza to tylko na opłacenie
oświetlenia w gminie i dopłaty do biletów MZK - mówi wójt gminy Halina
Węgrzynowska. Mimo to gmina ma najlepszą infrastrukturę w okolicy. Powstała ona
dzięki pieniądzom pozyskiwanym z unijnych programów. Wnioski piszą sami
pracownicy urzędu gminy. Kobiety zajmują tu najważniejsze stanowiska - od
wójta, po kierowników wydziałów budownictwa i finansów. Na 22 osoby pracujące w
urzędzie jest tylko czterech mężczyzn. - Sami opracowujemy wnioski o dotacje.
Nie stać nas na zlecenie ich specjalistycznym firmom, jesteśmy na to za biedni -
przyznaje pani wójt.
W gminie jak grzyby po deszczu wyrastają nowe domy. Ludzi w Jarosławia i okolic
przyciągają rozsądne ceny działek i pełna infrastruktura. Dzięki pieniądzom z
różnych programów pomocowych udało się skanalizować całą gminę. Wszędzie są
wodociągi i telefony. Dla kilku wiosek wybudowano oczyszczalnię ścieków w
Wierzbnej. Tutaj też znajduje się studnia głębinowa, która zaopatruje w wodę
mieszkańców kilku wsi. Wszystkie szkoły zostały rozbudowane i wyremontowane. -
Gdyby nie zaangażowanie miejscowej ludności i pracowników urzędu nie udałoby
się tego wszystkiego zrobić - przyznaje Węgrzynowska. Gmina opracowała już
kolejne wnioski o dotacje. Chce je pozyskać na następne inwestycje, a w planie
ma wyremontowanie wiejskich dróg, boisk sportowych i świetlic.
Eksperci powołani przez redakcję "Rzeczpospolitej" oceniali m.in. wartość
pozyskanych środków unijnych na jednego mieszkańca, dynamikę wzrostu wydatków
na ochronę środowiska i transport, liczbę nowych firm, a nawet wyniki testów
szóstoklasistów. Ranking obejmował miasta, gminy miejskie, miejsko-wiejskie i
wiejskie."
miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,2842816.html
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Aglomeracja !!!
Skoro rządzący zabierają się za uchwalenie ustawy metropolitarnej, byłoby dobrze zastanowić się, jaki ona przyniesie Łodzi i aglomeracji łódzkiej status.
Osobiście widzę kilka wariantów:
- wąski - wraz z Łodzią budują nowy związek metropolitarny jedynie gminy miejskie i zurbanizowane - a więc Zgierz, Pabianice, Aleksandrów Łodzki, Konstantynów Łódzki, Rzgów i Andrespol. Być może także Stryków i Ozorków.
- szerszy - obejmuje wszystkie gminy dawnego województwa miejskiego łózkiego plus gminy powiatu brzezińskiego, łódzkiego wschodniego i pabianickiego (a więc również miejscowości takie jak Tuszyn, Koluszki, Brzeziny czy Lutomiersk). Tutaj dobrze by było rozpatrzeć udział miast takich jak Łęczyca, Łask i Głowno (mimo że to ostatnie leży na terenie dawnego województwa, dzieli je od Łodzi 50 km, natomiast do Kolumny (dzielnica Łasku, zresztą zupełnie od niego odrębna, możnaby się pokusić o jej ponowne wyodrębnienie) mamy tereny niemalże ciągłej zabudowy jednorodzinnej - od Pabianic Chechło I i II, Dobroń, Orpelów)
- najszerszy - w latach 70tych kiedy przymierzano się do reformy administracyjnej, wyodrębniano obszar Łódzkiego Zespołu Miejskiego, w skład którego wchodziły jeszcze Zduńska Wola, Sieradz i Poddębice. Moim zdaniem jest to już zbyt daleko.
Drugim krokiem jest zastanowienie się nad rolą Łodzi w tym związku, jej granicami i obszarem. Jak wiadomo Łódź nie jest już zwartym obszarem urbanistycznym, pomiędzy śródmiesciem i okalającym je wianuszkiem osiedli istnieją spore przerwy. Dlatego też widzę również kilka wariantów:
- zachowawczy - miasto Łódź zostaje bez zmian, uważam go za błędny
- dzielnicowy - miasto Łódź zachowuje swoje granice, natomiast inaczej prowadzony jest podział dzielnicowy (dzielnicom przyznajemy uprawnienia na wzór warszawski). Osobiście widzę podział na: Śródmiescie (w granicach Łodzi z 1915, a więc ścisłe centrum), Rudę, Chojny, Widzew, Stoki, Nowosolną (ale tu trzeba rozwazyć włączenie terenów gminy Nowosolna), Arturówek-Łagiewniki, Bałuty, Radogoszcz, Teofilów, Złotno, Retkinię. Otwarty jest status Olechowa i Andrzejowa, który bardziej pasuje do Andrespola, zresztą odetnie go od Łodzi autostrada. Osobiście opowiadam się za takim rozwiązaniem, ale przy powrocie do granic miasta z roku 1989 - wtedy pozbywamy się wiejskich terenów Nowosolnej czy Feliksina, Huty Szkalnej etc., Andrzejowa i chcących i tak od nas odejść mieszkańców otuliny lasu łagiewnickiego (Imielnik)
- gminny - granice Łodzi jak w 1939r., pozostałe tereny stają się samodzielnymi gminami w ramach aglomeracji. Widzę tu gminy Ruda, Chojny, Widzew, Stoki, Arturówek-Łagiewniki, Radogoszcz, Teofilów, Złotno, Retkinia, Andrzejów wraca do Andrespola, Nowosolna znów jest jedna (koniec dość dziwacznego układu, w którym Nowosolna nie lezy na terenie gminy Nowosolna). Można się spierać, czy gminy "sypialniane" poradziłyby sobie same, ale przykład gmin warszawskich przed ich likwidacją jest zachęcający.
Odrębnie rysuje się zakres kompetencji związku miejskiego w stosunku do gmin, któy pozostaje sprawą otwartą. Moim zdaniem najlepiej by się sprawdził tu stopień powiatu - teren całej aglomeracji byłby jednym powiatem, co pozwoliłoby na redukcję liczby radnych, a jednocześnie dałoby się wpisać w obecny ustrój samorządowy bez tworzenia kolejnych szczebli.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czy wy nie macie za grosz rozumu...
> To sa wieksze bzdury niz rzekomy program PiSu czy samoobrony. No ale czego
> mozna sie spodziewac po wielkim ksieciu sieradzkim... Ludnosc wiejska to kolo
> 30% ludnosci w Polsce. No ale zapomnialem ze matematykla na poziomie 4 klasy
> podstawowoki jest roznwie tajemnicza dla jego wysokosci von sieradzaka jak dla
> mnie fizyka kwantowa... Ha ha ha ha! szkoda slow. Twoja ignorancja i
> zacietrzenwienie i odwracanie kota ogonem jest chyba nawet wieksza od glupoty
> chlopskiej... A to ze ci jest lodz obojetna. Widac wyraznie ze nie lubisz tego
> miasta, ktore jedynie kojazy ci sie z pavulonem i bezrobociem i ktore egzystuje
>
> jedynie dzieki wspanialemu sieradzowi dojonemu przez wioche lodz. Twoj poziom
> jest nizszy niz czytelnika faktu albo ekspresu ilustrowanego. Powodzenia w
> glosowaniu na samoobrone. Tylko zeby znowu wam prezydenta albo posla
> reprezentujacego ziemie o przepraszam ksiestwo sieradzkie nie wsadzili do
> wiezienia... ha ha ha!
> Zaraz zapewne napiszesz ze to wszystko przez lodz
No nic pominę Twoje plucie jadem i głupkowate teksty, chciałem skończyć, ale za
każdym razem podajesz kolejne argumenty świadczące o Twoim mdłym pojęciu o
wszystkim. Teraz w każdym poście będę umieszcał listę Twoich kompromitacji ;-)
Konkret - według Ciebie ludność wiejska to 30 % ludności Polski ;-)
No cóż GUS na 2005 ogólnie podaje tak:
(aha - wyjaśniam skrót GUS, bo pewnie będziesz miał problem, świadczy o tym
Twoje pojęcie o podstawowych danych makro Polski, więc to jest Główny Urząd
Statystyczny, ale zaraz pewnie stwierdzisz, że tam też siedzi PSL i Samoobrona).
Polska liczba ludności = 38 173 835
Gminy miejskie = 19 009 285
Gminy miejsko-wiejskie = 8 429 614
Gminy wiejskie = 10 734 936
Teraz drobne wyjaśnienie pojęć. Gmina wiejska to gmina wiejska ;-) Gmina miejsko
-wiejska to np. Szadek, Poddębice, Brzeziny ... czyli według Twoich kryteriów to
są wsie i niestety muszę cie zmartwić bo gmina miejska to także takie miasta jak
Sieradz, Piotrków, Łowicz, Łęczyca ...
Więc ogólnie można przyjąć, że wiocha to 50 % ludności Polski, jednak według
Twoich kryteriów że Sieradz, Piotrków, Łęczyca, Łowicz .... to wiochy, to
ludność wsi jest pewnie z 80 % ;-)
Oczywiście zaraz stwierdzisz, że znów nie umiem liczyć bo z danych podstawowych
wyjdzie Ci, że gminy wiejskie jest 28,1%, jednak prawdziwe dane wyjdą Ci dopiero
jak ... podliczysz sobie wg. swoich osobliwych kryteriów co jest wiochą a co nie
;-) (tabela 26, link niżej).
Tak na wszelki wypadek w innym miejscu na podstawie spisu powszechnego GUS
podaje ludność wiejską = 38,2 %
www.stat.gov.pl/dane_spol-gosp/nsp/ludnosc/tab_przeg.xls
Tak więc widzisz interpretacja wyników i procentów jest dość różna, to odnośnie
mojego nie umienia liczenia ;)
Polecam Ci analizę danych spisu:
www.stat.gov.pl/dane_spol-gosp/nsp/ludnosc/an.doc
Polecam dane:
www.stat.gov.pl/dane_spol-gosp/ludnosc/powierz_teryt/2005/index.htm
tu masz tabele z wszelkimi danymi:
www.stat.gov.pl/dane_spol-gosp/ludnosc/powierz_teryt/2005/czesc_analityczna.doc
i polecam tabele: 4 i 26
Widzę, że jesteś fanem Kaczorków, więc jak możesz przeczyć Leszkowi, który po
wiejskim domowym obiadku stwierdził, że wieś to 90 % Polski ? I kurna co on robi
na tej wsi ?
Jak się już coś naumiesz to napisz.
Lista haseł kulfona:
1. Ludnosc wiejska to kolo 30% ludnosci w Polsce, ale według kulfona Sieradz to
też wiocha, to co powiedzieć o Szadku, Błaszkach, Gruszczycach, Poddębicach ...
2. Posłanka z Sieradza chciała trasę S8 skierować przez Piotrków, a posłanka
jest z Łodzi ;-) www.sowinska.pl/
3. Jak to możliwe, że na terenach wiejskich wygrywa PSL i Samoobrona ?
O innych genialnych pomysłach i koncepcjach nie wspomnę ;-) O pustym słowotoku i
klepaniu wkółko tego samego nie wspomnę ;-) No nic ale posty lecą ;-)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Cz-wa potwornie zadluzona - analiza Min. Finansow
Cz-wa potwornie zadluzona - analiza Min. Finansow Oto adres strony WWW Ministerstwa Finansów
www.mf.gov.pl/index.php?const=5&dzial=229&wysw=4&const=5#n ,
na której jest ciekawa analiza finansów samorządowych za 3 lata
(2004-2006). Jest to bardzo dobra, merytoryczna i przede wszystkim
obiektywna analiza, porównująca określone wyniki w poszczególnych
grupach gmin z terenu całego kraju, tj.:
-Gminy wiejskie (w podziale wg liczby ludności)
-Gminy miejskie - j.w.
-Miasta na prawach powiatu o liczbie ludności poniżej 200
tys.
-Miasta na prawach powiatu o liczbie ludności powyżej 200
tys. (jest ich 17. W tej grupie z miast województwa Śląskiego
znajdują się : Katowice, Częstochowa, Sosnowiec.)
-Województwa
Cytat z tej analizy:
„Ministerstwo Finansów po raz pierwszy przygotowało zestaw
wskaźników pozwalających na ocenę sytuacji finansowej jednostek
samorządu terytorialnego. Opracowany przez Ministerstwo Finansów
zestaw wskaźników będzie pomocny przy ocenie sytuacji finansowej
poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego, ocenie możliwości
zaciągania zobowiązań czy podejmowania decyzji o charakterze
rozwojowym. Na podstawie tego materiału poszczególne jst - w ramach
poszczególnych typów i kategorii – będą mogły porównać swoją
sytuację finansowa z sytuacją innych jednostek”.
Analizę oparto w szczególności na następujących wskaźnikach:
WSKAŹNIK SAMOFINANSOWANIA –obrazujący stopień w jakim jst
finansuje inwestycje środkami własnymi.
-Częstochowa – 75,7% (Katowice 99,2%, Sosnowiec – 88,2%)
obciążenie wydatków bieżących wydatkami na wynagrodzenia (z
pochodnymi)
-Częstochowa – 53,9% (Katowice 45,8%, Sosnowiec 47,6%)
udział wydatków majątkowych w wydatkach ogółem
-Częstochowa – 24,1% (Katowice 29,1%, Sosnowiec 20,6%)
wydatki majątkowe na 1 mieszkańca-
-Częstochowa – 684 zł. (Katowice 993 zł., Sosnowiec
479 zł.)
dochody na 1 mieszkańca –
-Częstochowa - 2.332 zł. (Katowice 3.038 zł, Sosnowiec
2.141 zł)
wydatki bieżące na 1 mieszkańca
-Częstochowa - 2.151 zł. (Katowice 2.416 zł, Sosnowiec –
1.845 zł.)
NADWYŻKA OPERACYJNA NA 1 MIESZKAŃCA
-Częstochowa – 232 zł. (Katowice - 622 zł. Sosnowiec
296 zł.)
ZADŁUŻENIE NA 1 MIESZKAŃCA:
-Częstochowa – 926 zł. (Katowice – 515 zł. Sosnowiec –
313 zł.)
Proszę UM o skomentowanie tych OBIEKTYWNYCH analiz.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Prezydent zamknął stadion Górnika dla publiczności
Czwartek, 29 lipca 2004r.
Prezydent Zabrza Jerzy Gołubowicz zamknął we wtorek stadion Górnika Zabrze,
czym wprawił w osłupienie kibiców, a przede wszystkim piłkarzy i działaczy
piłkarskiego klubu. Wszystko za sprawą policyjnego raportu, który wykazał, że
organizowanie imprez masowych na obiekcie przy ulicy Roosevelta zagraża
bezpieczeństwu, życiu i zdrowiu publiczności.
Powód? Między innymi popękane betonowe podłoże, co umożliwia wyrwanie jego
fragmentów, oraz skorodowane i niestabilne wygrodzenia sektorów, które nie
wytrzymają naporu tłumów. Raport policji stał się podstawą do decyzji o
cofnięciu zezwolenia na organizację imprez większych niż na tysiąc osób.
Wszystko to stało się 11 dni przed pierwszym ligowym meczem w Zabrzu.
- Moim problemem jest drużyna piłkarska, a nie stadion - denerwuje się prezes
Górnika Zbigniew Koźmiński. - Ja nie jestem stroną w tej sprawie. To przecież
obiekt miasta, którym prezydent sam zarządza poprzez Miejski Ośrodek Sportu i
Rekreacji.
Działacze Górnika nie kryją oburzenia radykalnymi decyzjami władz, które - ich
zdaniem - wcześniej nie interesowały się sprawami obiektu i klubu (gmina ma
ponad 30 procent udziałów w Sportowej Spółce Akcyjnej Górnik Zabrze). Urzędnicy
magistratu odpierają te zarzuty argumentując, że MOSiR - zarządca stadionu - to
nie miasto.
- To spółka MOSiR odpowiedzialna jest za faktyczny stan stadionu. To ona
powinna wykonać wszystkie prace na obiekcie. To nieprawda też, że pan prezydent
się nie interesuje tym problemem. Były prowadzone konsultacje, w pracach
porządkowych pomaga też inna spółka z udziałem gminy - Miejskie
Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej - ripostuje Katarzyna Kuczyńska,
rzecznik zabrzańskiego UM.
Następna kontrola na stadionie ma odbyć się w najbliższy poniedziałek lub
wtorek - wtedy też prezydent Gołubowicz postanowi, czy odwiesić zakaz
organizowania imprez masowych, czy też nie.
Prezes Zbigniew Koźmiński nie dopuszcza jednak myśli, że 7 sierpnia mecz z
Pogonią Szczecin odbędzie się tylko dla tysiąca widzów lub w ogóle poza
Zabrzem. Z ramienia klubu nad pracami na obiekcie czuwa Stanisław Biela, który
zapewnia, że obiekt będzie przygotowany na czas.
- Betonujemy ubytki, płoty są wzmacniane, prace spawalnicze dobiegają końca.
Wkrótce rozbierzemy jeden z nieużytecznych budynków przy kasie nr 6 - informuje
Biela przyznając, że prace ruszyły od niedawna. - Może dobrze, że teraz to całe
zamieszanie, a nie w trakcie sezonu - dodaje.
Rzecznik magistratu zapowiada, że MOSiR wcale nie musi być zarządcą obiektu. -
Być może trzeba znaleźć firmę, która sobie lepiej z tym zadaniem poradzi -
zastanawia się Katarzyna Kuczyńska.
Prezes Koźmiński broni MOSiR-u: - Może ktoś w mieście wreszcie zmądrzeje? To
miasto powinno stworzyć MOSiR-owi warunki do działania, dać szansę na
pozyskanie funduszy.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Pomysł na Dwumiasto czyli... BiT CITY
To też ciekawe zjawisko. Każdy kraj europejski widzi to inaczej. Oczywiście w
dużej mierze decyduje o tym historia, ale... sami popatrzecie:
pl.wikipedia.org/wiki/Podzia%C5%82y_administracyjne_pa%C5%84stw_%C5%9Bwiata
Z ciekawości, prześledźmy regiony UE:
/# Andora: 7 parafii/ - ok, żart ;)
- Austria: 8 krajów związkowych (Land lub Bundesland) + 1 miasto wydzielone
(Wiedeń) - 85 powiatów (Kreis) + 15 miast (Stadt) - 2 368 gmin (Gemeinde)
- Belgia: 3 regiony - 10 prowincji (od 1963 także podział na strefy językowe)
- Bułgaria: 28 obwodów (oblastów) /28!/
- Cypr Cypr: 6 dystryktów
- Czechy: 13 krajów + 1 miasto wydzielone (Praga) /mały kraj, a ma praktycznie
14 "województw"/
- Dania: od 2007: 5 regionów - 98 gmin
- Estonia: 15 prowincji - 227 gmin (33 gminy miejskie + 194 gminy wiejskie)
- Finlandia: 6 prowincji
- Francja: 26 regionów (w tym 4 zamorskie) - 100 departamentów (w tym 4
zamorskie) - 342 arrondissement - 4 040 kantonów - 36 679 gmin /jest parę gmin
we Francji, gdzie liczba mieszkańców wynosi aż... ZERO, JEDEN, DWA... itd. ;)/
- Grecja: 13 regionów - 54 prefektury
- Hiszpania: 17 wspólnot autonomicznych - 50 prowincji
- Holandia: 12 prowincji /mały kraj i 12 "województw" ;)/
- Irlandia: 4 historyczne prowincje - 26 hrabstw
- Malta: 54 gminy / 14 gozo
- Niemcy: 16 krajów związkowych (Land lub Bundesland) + 3 miasta wydzielone
(Berlin, Brema i Hamburg) - 24 rejencje (Regierungsbezirk) - 439 powiatów
(Kreis) (117 powiatów miejskich (Stadtkreise) + 322 powiatów ziemskich
(Landkreise)) - 8 578 gmin (Gemeinde)
- Norwegia: 19 regionów - 433 gminy
[!] Polska: 16 województw - 379 powiatów (65 grodzkich + 314 ziemskie) - 2 478
gmin (307 miejskich + 582 miejsko-wiejskie + 1 589 wiejskich) - 40 205 sołectw [!]
- Słowacja: 8 krajów - 79 powiatów (okresów)
- Szwajcaria: 23 kantony - 2 890 gmin /23!/
- Węgry: 19 komitatów (megye) + 1 miasto wydzielone (Budapeszt) / 22 miasta na
prawach komitatów (megyei jogú város) - 214 miast (város) - 2898 gmin (község)
- W# ielka Brytania: 4 części składowe (constituent part). Częściami składowymi
są: Anglia, Szkocja, Walia i Irlandia Północna. Nawet one dzielą się na własne
jednostki administracyjne;
* Anglia Anglia: 9 regionów / 46 hrabstw / 7 hrabstw metropolitalnych
* Szkocja Szkocja: 12 regionów / 32 hrabstw
* Walia Walia: 3 miasta / 9 hrabstw / 10 hrabstw miejskich
* Irlandia Północna Irlandia Północna: 6 hrabstw - 26 dystryktów
- Włochy: 20 regionów autonomicznych - 94 prowincje
Dla porównania:
- Chorwacja: 20 komitatów (chorw.: źupanija + 1 miasto wydzielone (Zagrzeb).
- Islandia: 23 regionów administracyjnych (sýslur) / 14 niezależnych miast
(kaupstair) - 104 gminy (hrreppar)
- Rosja: 5 okręgów federalnych - 21 republik / 49 obwodów / 6 krajów / 1 obwód
autonomiczny / 10 okręgów autonomicznych + 2 miasta wydzielone (Moskwa i Petersburg)
- Ukraina: 24 obwody (oblast’) + 2 miasta wydzielone (Kijów
i Sewastopol) / republika autonomiczna - 492 rejony (inaczej powiaty).
Artykuł nie podaje wszystkich, np. Rumunia:
pl.wikipedia.org/wiki/Podzia%C5%82_administracyjny_Rumunii
pl.wikipedia.org/wiki/Okr%C4%99gi_w_Rumunii
Polecam spojrzeć na kolorową mapke po prawej - 41 okręgów i "8 regionów
rozwoju", na potrzeby UE ;)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Promocja ESK 20016 pod nosem konkurenta
Justyna Kowalczyk lepiej promuje niż M.Kopernk? Justyna Kowalczyk wygrywa z Mikołajem Kopernikiem.* Takie pierwsze wrażenie
jakie mi się nasuwa po przeczytaniu w ub. tygodniowym weekendowym wydaniu "Rz"
"Rankingu samorządów"!
Magia 68 mld euro dla Polski i oczyma wyobrazni widzę te drogi, mosty w tym
przeprawę przez Wisłę!
Zerkam do poszczególnych rubryk, zestawień w przeróżnych kategoriach
wykorzystania na inwestycje tak środków unijnych jak własnych a Toruń i woj.
kuj.-pom. wszędzie daleko. Może jedynie ocena jakości gminy-miasta na prawach
powiatu ; Bydgoszcz awans z 31 na 12 a Toruń zjazd z 7 na 13 pozycję.
Gminy miejskie i miejsko wiejskie, nawet ze świecą nie znajdziemy żadnej z
naszego województwa w pierwszej setce.
Gminy wiejskie trochę lepiej cztery "grzybki" w 100 pozycjowym barszczu;
Osielsko spadek z 2 na 19, awans do 100 : Ciechocin 24, Cekcyn 57, Fabianki
72, Łysomice 76.
Innowacyjny samorząd; kategoria miasta na prawach powiatu: Bydgoszcz
poz 18, gminy wiejskie, miejskie i miejsko-wiejskie; pusto, cicho,
głucho i żadnej z kuj. pom!!!
A przed Toruniem wizja Europejskiej Stolicy Kultury w 2016!
To walka o wielkie pieniądze. To magnes ściągający inwestycje, turystów.
Każdy kto był w koszmarnie brzydkim Liverpoolu wie, ze tam turysta naprawdę
nie bardzo ma czego szukać. No! może legendarnych miejsc po chłopcach z
grzywkami lub ewentualnie mecz piłkarski.
A w tym mało urodziwym mieście, stolicy ESK w minionym roku liczba turystów
potroiła się!!
I tu się rozmarzyłem widząc oczyma wyobrażni te tłumy turystów w Toruniu;
zadowolonych właścicieli sklepów- kupców, hotelarzy, właścicieli restauracji,
pubów, kafejek i tłok w muzeach.
Od wrześniu nabór do konkursu. Już tworzy się lista polskich potencjalnych
kandydatów, rywali Torunia; Łódż, Szczecin, Gdańsk, Lublin, Poznań, Wrocław,
Warszawa, Katowice i wcale nie jest jeszcze zamknięta.
Każde z tych miast ma swoją bogatą ofertę.
A jak wypada w tych przedbiegach Toruń?
Analizując poszczególne zestawienia i ramki rankingu samorządu za miniony rok
to raczej mizeria; niemal jak na przysłowiowym przednówku; pokrzywa, szczaw i
lebioda!!!
Ale nasz Toruń to miasto przepiękne, unikalne i jako żywo pasuje do niego ESK!
Zabytki oryginalne, muzea, położenie, uniwersytet.
A pozostałą resztę dobudować! Łącznie z mostem!
Toruń, to niemal modelowy kandydat do tego zaszczytnego i przynoszącego czysto
biznesowe korzyści tytułu!
Ale czy to samo czują władze miasta i województwa?
A parlamentarzyści?
Rola prezydenta i marszałka województwa jest tu po prostu kluczowa!
Ale ten szef centrum Torunia z rozdmuchanym ego wydaje mi się kulą u nogi dla
tej inicjatywy. Zadowolony z siebie, gnuśny przemądrzalec zrażający wszystkich
dookoła! Może prezydent znajdzie dla niego coś bardziej "odpowiedniego", taką
dolinę słoni, dobrą gażę kopa w górę ale bez wpływu na bieżące decyzje bo
wydaje mi się, że to człowiek totalnie wypalony intelektualnie!
Prezydent Zaleski mający największe szanse / nie widzę dla niego żadnego
liczącego się rywala!!/ na kolejną prezydenturę powinien mocniej skupić się
nad przygotowaniami do efektywnych starań ESK, bo to dla naszego miasta
kapitalna sprawa.
Na polityków, parlamentarzystów to chyba za bardzo ani prezydent w staraniu o
ESK ani my torunianie liczyć nie możemy.
Może ci młodsi, jeszcze niewypaleni mogą okazać się sojusznikami prezydenta i
Torunia.
Bo na tych co już są niemal od lat "stu" posłami czy senatorami to
raczej sprawa marna. Porażka totalna. Kręcą się wokół siebie, robiąc jedynie
mądre miny ale pożytku z nich t=racze nie powinniśmy się spodziewać! Jak ze
starego kozła ani mleka ani mięsa jak mawia moja babcia!
Co najmniej dwom z nich wielce skombatyzowanych na Wiejskiej to marszałek z
cokołu co rusz szepcze " Wam kury szcz... prowadzać"!!!
Ewentualny, ponowny wybór do godności, które obecnie pełnią prezydent i
marszałek mają raczej pewny!!!/ choć w życiu bywa różnie, ale raczej tylko
jakiś kataklizm mógłby to
pomieszać!!/, nie wchodzą sobie w drogę, rywalizować ze sobą w sposób
niszczący wzajemnie; chory i idiotyczny nie muszą,to czasu na te rozgrywki
nie tracąc więc niechaj wspólnie pracują mądrze o ESK dla Torunia ale po
drodze z nowym mostem oczywiście.
*Gmina Mszana Dolna mądrze wykorzystała sukcesy i wizerunek Justyny Kowalczyk
i świetnie, wręcz modelowo się rozwija.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Radni - służba, czy wyścig po diety?
cd ...
Liczba posiedzeń komisji poszczególnych rad
Gminy wiejskie
Poświętne
1. Komisja Rewizyjna - 53
2. Komisja Rolnictwa, Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej - 46
3. Komisja Oświaty, Kultury, Spraw Socjalnych, Bezpieczeństwa Publicznego i Ochrony Przeciwpożarowej - 47
4. Komisja Planowania, Budżetu, Finansów, Handlu i Usług - 49
Strachówka
1. Komisja Rewizyjna - 22
2. Komisja Oświaty, Zdrowia, Opieki Społecznej, Kultury, Kultury Fizycznej - 21
3. Komisja Budżetu, Rolnictwa, Bezpieczeństwa i Rozwoju Społeczno-Gospodarczego - 25
Jadów
1. Komisja Rewizyjna - 37
2. Komisja Budżetu, Finansów, Inwestycji i Rozwoju Gospodarczego - 39
3. Komisja Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego, Ładu Przestrzennego, Rolnictwa, Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej - 66
4. Komisja Oświaty, Kultury, Kultury Fizycznej, Zdrowia, Spraw Społecznych - 37
Klembów
1. Komisja Rewizyjna – 73
2. Komisja Budżetowa – 50
3. Komisja Oświaty - 81
4. Komisja Rolnictwa – 87
Dąbrówka
1. Komisja Rewizyjna - 4
2. Komisja Gospodarcza - 18
3. Komisja Rozwoju i Gospodarki Mieniem Komunalnym - 20
4. Komisja Oświaty, Kultury i Sportu - 16
5. Komisja Zdrowia, Spraw Socjalnych i Porządku Publicznego - 12
6. Komisja Budżetowo - Finansowa - 6
Gminy miejskie, miejsko - wiejskie
Marki
1. Komisja Rewizyjna - 70
2. Komisja Oświaty, Kultury i Sportu - 68
3. Komisja Budżetowo - Gospodarczej - 64
4. Komisja Zdrowia, Opieki Społecznej, Porządku Publicznego i Ochrony Środowiska - 32
Ząbki
1. Komisja Rewizyjna - 279
2. Komisja Gospodarcza - 226
3. Komisja Społeczna - 229
Zielonka
1. Komisja Rewizyjna - 68
2. Komisja Spraw Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Bezpieczeństwa - 133
3. Komisja Inwestycyjna i Rozwoju Miasta - 137
4. Komisja Oświaty, Kultury i Sportu - 131
5. Komisja Budżetu - 109
6. Komisja Spraw Społecznych - 121
7. Komisja Statutowa (doraźna) - 10
8. Komisja ds. Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (doraźna) - 29
Kobyłka
1. Komisja Rewizyjna - 53
2. Komisja Inwestycyjno - Komunalna - 63
3. Komisja Finansowo - Budżetowa - 59
4. Komisja Oświaty, Kultury i Spraw Społecznych - 62
Radzymin
1. Komisja Rewizyjna - 44
2. Komisja Budżetowo - Statutowa - 43
3. Komisja Zdrowia, Opieki Społecznej i Porządku Publicznego - 30
4. Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska - 55
5. Komisja Oświaty, Kultury, Turystyki i Sportu - 39
6. Komisja Budownictwa, Przemysłu, Handlu i Usług - 32
Tłuszcz
1. Komisja Rewizyjna - 103
2. Komisja Budżetu i Inwestycji - 95
3. Komisja Oświaty, Kultury i Zdrowia - 94
4. Komisja Ładu, Porządku i Ochrony Środowiska - 94
5. Komisja Rolnictwa, Handlu i Usług - 98
Wołomin
1. Komisja Rewizyjna - 127
2. Komisja Finansów Gminnych - 60
3. Komisja Oświaty, Kultury i Sportu - 79
4. Komisja Gospodarki, Rozwoju Gminnego i Obszarów Wiejskich - 67
5. Komisja Samorządu i Zadań Własnych Gminy - 69
6. Komisja Pomocy Społecznej
i Ochrony Zdrowia - 56
7. Komisja Bezpieczeństwa Publicznego i Ochrony Środowiska - 79
Powiat
1. Komisja Rewizyjna - 110
2. Komisja Finansowa - 81
3. Komisja Bezpieczeństwa i Ochrony Środowiska - 61
4. Komisja Edukacji, Sportu, Kultury
i Pamięci Narodowej - 71
5. Komisja Rozwoju Gospodarczego i Rolnictwa - 57
6. Komisja Zdrowia i Polityki Społecznej - 51
7. Komisja Spraw Planu Rozwoju Lokalnego (doraźna) - 10
8. Komisja Rozpatrywania Skarg
i Wniosków (doraźna) - 43
9. Komisja Statutowa – 28
Autor: Mirosław Oleksiak
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Opole a Rybnik
Opole a Rybnik dosc porownywalne miasta.
widac ze do dobrego rzadzenia i gospodarowania zadne wojewodztwo (tym glownie
zyje nasza stolica) nie jest potrzebne.
RANKING Kto wygrał w tym roku
Najlepsze gminy
W rankingu miast na prawach powiatu - zwyciężył Rybnik. W kategorii gmin
miejskich i miejsko-wiejskich wygrał Międzyrzecz z Lubuskiego, a w kategorii
gmin wiejskich Andrespol z Łódzkiego.
Dzięki realizowanym w ostatnim czasie inwestycjom komercyjnym powstanie w
naszym mieście około trzech tysięcy nowych miejsc pracy - mówi prezydent
miasta Adam Fudali. Na zdjęciu Rynek Starego Miasta w Rybniku
(c) RAFAŁ KLIMKIEWICZ/EDYTOR.NET
Ranking Samorządów 2006 przygotowaliśmy podobnie jak w ubiegłym roku - po
wnikliwym przestudiowaniu finansów gmin. Pod uwagę wzięliśmy też odpowiedzi
na pytania zawarte w wysłanej ankiecie. Te, które przyszły po terminie, nie
zostały uwzględnione (z tego powodu na naszej liście zabrakło ubiegłorocznego
laureata - Poznania).
Nasz ranking ma na celu wskazanie najlepiej zarządzanych miast i gmin w
Polsce. Nagrodziliśmy te samorządy, które najlepiej dbają o rozwój i
podniesienie jakości życia mieszkańców zgodnie z regułami odpowiedzialności i
bezpieczeństwa finansowego. Dawaliśmy też punkty za pozyskiwanie funduszy z
Unii Europejskiej, ale także za współpracę z lokalnymi organizacjami
samorządowymi. Dodatkowo, jeśli gmina dużo inwestuje w ochronę środowiska i
transport, dobre miejsce w rankingu miała zagwarantowane.
W 2005 roku w gronie najlepszych znalazło się sporo miast z województwa
śląskiego. Ranking gmin wiejskich otwierały te z Podkarpacia, a wśród gmin
miejskich i miejsko-wiejskich znalazło się sporo z północy kraju. W tym roku
układ jest inny. Wśród gmin wiejskich bardzo dobry wynik uzyskały te z
Małopolski czy Podkarpacia. Dołączyły do nich gminy wiejskie z Wielkopolski,
Łódzkiego i Opolskiego. Gminy miejskie i miejsko-wiejskie są teraz najlepsze
w pasie środkowym: Lubuskie, Mazowieckie, Lubelskie.
Wśród najlepszych miast -sporo ponownie ze Śląska. - Nie jest to zaskoczenie.
Nie ma drugiego takiego miejsca w Polsce, w którym przez 200 lat rozwijał się
wielki przemysł. Ludzie mieszkali w dużych skupiskach, musieli się nauczyć
współdziałania. Samorządność jest tam naturalna - mówi prof. Jerzy Buzek,
przewodniczący kapituły, która dokonała wyboru najlepszych samorządów.
Widać też, że bez pozyskiwania środków europejskich ocena gmin i ich miejsce
w rankingu spada. - Samorządy zdobywają Unię Europejską! - chwali prof. Jerzy
Buzek. - Świetnie przygotowują wnioski i uzyskują dobre wyniki, jeżeli chodzi
o wykorzystywanie pieniędzy unijnych. W tym momencie najważniejszą rolą
centralnej władzy jest ułatwienie samorządom tych działań, najpierw przez
czytelne i przejrzyste kryteria przyznawania funduszy, a następnie przez
uproszczenie procedur.
Jego zdaniem samorządowcy sprawdzili się w tym, co w tej chwili jest
najważniejsze dla Polski: zarówno w budowie społeczeństwa obywatelskiego, jak
i we współdziałaniu na poziomie Unii Europejskiej.
W tym roku zwyciężyły: w kategorii miast na prawach powiatu Rybnik (w zeszłym
roku drugi), w kategorii gmin miejskich i miejsko-wiejskich Międzyrzecz
(Lubuskie), a w kategorii gmin wiejskich Andrespol (Łódzkie).
W rankingu stworzyliśmy też podkategorię i wyróżniliśmy trzy gminy. W
przeliczeniu na mieszkańca najwięcej na inwestycje wydano w Piasecznie
(Mazowieckie), a gminą, która zdobyła najwięcej środków z Unii Europejskiej
oraz wydała najwięcej na ochronę środowiska okazał się Międzyrzecz
(Lubuskie). Wszystkim serdecznie gratulujemy!
graż
wiecej w
rzeczpospolita.pl
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Apel do mańkaxxx czy jak mu tam !!!
Gość portalu: wikul napisał(a):
> Gość portalu: Bnadem napisał(a):
>
> > Po pierwsze, owe statystyki dość dobrze znam, w przeciwieństwie do ciebie.
> Co
> > do twoich krakowskich przyjaciół, raczysz chyba żartować... Godne zauważen
> ia,
> > że nagle zacząłeś pisać ortograficznie...
> > Pozdrowienia, śmieciu
> > Bnadem
>
>
> Przeciętne dochody budżetów gmin miejskich w przeliczeniu na 1 mieszkańca w
> 2000 r. kształtowały się na poziomie 1752 zł i w porównaniu z 1999 r. wzrosły
> nominalnie o 163 zł (o 10,3%). Zauważalne jest duże zróżnicowanie dochodów
> przeliczonych na 1 mieszkańca między poszczególnymi gminami miejskimi w
kraju.
> Wartość maksymalna tego wskaźnika w 2000 r. jest prawie 6-krotnie większa od
> minimalnej.
> Na uwagę zasługuje fakt, że wśród gmin miejskich o najwyższym wskaźniku
dochodu
>
> na 1 mieszkańca zarówno w 1999 r., jak i 2000 r. przoduje Łęknica. Dochody (w
> przeliczeniu na mieszkańca) wyższe niż dla gmin miejskich ogółem w 2000 r.
> uzyskało 65 gmin miejskich (w 1999 r. – 64 gminy).
> W poniższym zestawieniu ujęto po 10 gmin miejskich zajmujących w 1999 r. i
2000
>
> r. skrajne pozycje pod względem dochodów budżetowych w przeliczeniu na 1
> mieszkańca :
>
> GMINY MIEJSKIE O NAJWYŻSZYM WSKAŹNIKU (w zł)
>
> Łęknica
> 4381
> Łęknica
> 5261
>
> Krynica Morska
> 3448
> Krynica Morska
> 3980
>
> M.st. Warszawa
> 2842
> M.st. Warszawa
> 3024
>
> Polanica-Zdrój
> 2682
> Sopot
> 2603
>
> Świnoujście
> 2511
> Podkowa Leśna
> 2487
>
> Sopot
> 2480
> Krosno
> 2392
>
> Łeba
> 2267
> Wrocław
> 2341
>
> Podkowa Leśna
> 2179
> Opole
> 2332
>
> Krosno
> 2132
> Łeba
> 2283
>
> Opole
> 2073
> Nowy Sącz
> 2229
>
> To jest tylko jeden wskaźnik , plugawy nieuku , wiecej na stronach Polskiej
> Statystyki Publicznej , link poniżej :
>
> www.stat.gov.pl/index.htm
A dlaczego nie wspomnisz o inwestycjach centralnych, dzięki którym Warszawa za
nie swoje pieniądze buduje infrastrukturę? Mawiają, że odpowiednio preparowana
statystyka to dziwka - gratuluję.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: [pr][długie]Minibus do lamusa?
"Przez trzy pierwsze lata chroniłby komunalnego przewoźnika, zlecając mu wykonywanie większości zadań, a dopiero później zaczęłaby obowiązywać zasada wolnej konkurencji."
Kluczem jest tutaj słowo "większość". Większość zadań to może być zarówno 50,1% zadań jak i 99,9% zadań. Znając siłę przebicia ZZ i tendencję do chronienia MZK raczej na to drugie wszystko wskazuje.
Tak to należy rozumieć. Większość czyli 2/3 vs 1/3 zadań. To chyba normalne że powinny być wystawione poszczególne zadania. To nie jest żadne "chronienie prywaciarzy" tylko normalna kolej rzeczy. Podejrzewam jednak że może być tak jak w Kielcach gdzie był wystawiony pakiet wszystkie linie i przejął go MPK Kielce przy zerowej konkurencji. I takie przetargi w Polsce przechodzą.
To nie jest normalne. Ani to, że wystawia się poszczególne zadania a nie pakiety i to, że w Kielcach wygrało MPK. Ale właśnie po to aby nie było minopolu MZK i po to aby dać szansę także małym prywaciarzom na przetarg poja poszczególne zadania. Wyszomirskiego nie interesuje tak jak Ciebie ortodoksja. Tak samo szanuje partnerstwo komunalne jak i prywatne i stąd takie wnioski.
Zgadza się. Dla mnie jest nieważne czy globalny czy miejscowy prywaciarz , aby był prywaciarz. Jeżeli Connex wygra z p. Heniem na jakiejś linii to ja szat nie będę rozdzierał.
:-)
A MZK należy sprywatyzować najlepiej przez podział bo taki domunijący przewożnik do tego mocno uzwiązkowiony wywiera zwykle tajemnicze wpływy na zarząd komunikacji.
Co Ty chcesz dileic i na co?
A teraz jak MZK ma ogromne długi to nie oskarża się władz o niegospodarność? Miasto dokłada do tej studni bez dna zamiast ją sprzedać. To właśnie jest niegospodarność. Gdyby sprzedali, nie dokładaliby ani złotówki, wzięliby jeszcze kasę z podatków. A oni wolą dokładać bo się boją związkowców. Za to właśnie powinni pójść do paki.
Człowieka rządzącego km już odstawiono. Zatrudniono nowego. Jest lepiej i pewnie będzie jeszcze lepiej, ale muszą być zmiany także w otoczeniu jego firmy.
Czy tylko gminy miejskie mają ustawowe zadanie zapewniania komunikacji? Bo istnieje w Polsce masę gmin i miejskich i wiejskich które żadnej komunikacji nikomu nie zapewniają i jakoś się żyje. CZy ustawodawca jakoś to
rozróżnia?
Oczywiście, że wszystkie gminy, ale każda radzi w sobie najlepszy sposób. Jak na razie prawo na to pozwala - przerabianiem dostawczych na busiki zajmuje się wiele firm, z błogosławieństwem takich koncernów jak np. Mercedes. Klient nasz pan.
Jasne, ale prawo nie pozwala na jeżdżenia bez odpowiednich dokumentów, rozkładu jazdy i winiet. Większość busiarzy tak właśnie praktykuje pracę zarobkową. Ci w PT również i to wszysycy bez wyjątku.
I Twoje zeznania wystarczą do odebrania im zezwoleń? Jesteś policjantem albo krokodylem? No bo jak Ty zobaczyłeś że busiarz podjechał przed MZK i tylko na podstawie Twojego zeznania odbierze się im licencje to ja równie dobrze parę razy dziennie widzę w Lublinie jak autobus MPK jedzie przed prywatnym.
Uściślij w końcu o co Ci chodzi. Najpierw kwestionujesz moje obserwacje co do złapania złodziejstwa, a teraz masz pretensje do ich przekazywania dalej. Otóż jeszcze raz napiszę Ci to co już napisałem: Złapano jak to nazywasz "za rękę" tych, co wymusili prawo dla uzyskania korzyści z zabrania pasażerów niezgodnie z prawem. Wszystkie te dane przekazane zostały do wydającego zezwolenia, a więc ja sam nie podejmuję tej decyzji jak sugerujesz. Po wyjaśnieniach zostaną one cofnięte. Żeby cofnąć zezwolenie nie potrzeba ani policji, ani ITD. Wystarczy potwierdzona informacja (w tym przypadku jest to informacja uzyskana podczas badania rynku zleconego przez miasto). Skoro miasto samo wydaje zezwolenia, samo może je cofnąć, albo nie wydać i może zlecić weryfikację wykonywania zezwolenia.
| Ale ja piszę o innym złodziejstwie, tylko Ty już tego nie rozumiesz. Szkoda. | Pisałem o złodziejstwie właśnie tego co jest wrzucane do 'kapelusza'.
Jeżeli bus kursuje w obszarze jednej gminy to nie musi mieć kasy
fiskalnej. Owszem i na szczęście i taki będzie musiał mieć kasę. Ale jeśli chcesz być w zgodzie ze swoimi zasadami propagowania nyskarstwa, to sam najpierw powinieneś wymagać od tych złodziei uczciwego kasowania za przejazd. nawet jeśli pasażer ma to w dupie. Bo to, że w PT kradnie się po to, żeby się utrzymac to oczywiste. Zostały zarejestrowane wszystkie takie przypadki w czasie trwania badań w PT. Jest ich ponad 500. Nie wspomnę o niekursowaniu pojazdów dni wolne od pracy (pomimo tego, że są w rozkładzie) tylko dlatego, że jak sami kierowcy twierdzą NIE OPŁACA IM SIĘ TO.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Radziński: czas rozwiązać województwo lubuskie
Tym razem całkiem poważnie.
Problem nie polega tylko na tym, że - jak to się w praktyce okazało - nie da się
ułożyć na zdrowych, partnerskich zasadach relacji w dwustołecznym województwie,
wskutek czego jest ono rozrywane przez konflikty i masa energii idzie w gwizdek.
Nie na tym nawet, że lubuskie jest zbyt małe i słabe, żeby stworzyć masę
krytyczną, niezbędna dla skoku rozwojowego.
Rzecz w tym, że reforma administracji publicznej przeprowadzona w roku 1998 była
oparta na fałszywych przesłankach i błędnych założeniach. Tak naprawdę zarówno
AWS i UW, które te reformę firmowały, jak i SLD, który ją popierał, bo czuł, że
wygra kolejne wybory, chodziło głownie o stworzenie dużej liczby atrakcyjnych
stanowisk oraz synekur dla działaczy terenowych, a także o ułatwienie obniżenia
nakładów na usługi publiczne, które są konstytucyjnym obowiązkiem państwa
(głownie na ochronę zdrowia i oświatę) poprzez przekazanie ich jednostkom
samorządowym.
Nikt nie przedstawił rzeczowych argumentów za zniesieniem dwustopniowego
podziału administracyjnego, który zdążył okrzepnąć przez 23 lata i funkcjonował
zupełnie dobrze. Zrobiono wielki szum propagandowy, trąbiono od rana do
wieczora, że niby w UE obowiązuje model trójszczeblowy i koniecznie musimy
odpowiedniki regionów.
Była to oczywista nieprawda, bo np. Holandia podzielona jest na 12 prowincji,
które dzielą się z kolei na 458 gmin - czyli uwzględniając obszar kraju, bardzo
podobnie jak Polska w wyniku reformy gierkowskiej. W Niemczech mamy wprawdzie
landy oraz powiaty i gminy, ale te ostatnie są najczęściej czymś w rodzaju
polskich sołectw.
Po prawie dziesięciu latach powinniśmy ocenić, jaki uzyskano rezultat. Z
pewnością korzystne okazało się wprowadzenie samorządów wojewódzkich, ale
przecież można to było zrobić również i w małych województwach! Ich ilość
wprawdzie się zmniejszyła, ale nie oznacza to, że spadło zatrudnienie.
Popatrzcie na urząd marszałkowski Zielonej Górze: Departament LRPO posiada 9
(dziewięć) wydziałów i 2 samodzielne stanowiska, Departament EFS 6 wydziałów, 1
samodzielne stanowisko i ponad 70 etatów. W całym urzędzie jest 10 departamentów
i 5 biur.
Ale nie koniec na tym. W dawnym UW w Gorzowie w Wydziale Zdrowia i Spraw
Społecznych pracowało 8 (osiem) osób, które wykonywały ten sam z grubsza zakres
zadań, co dzisiaj Departament Polityki Społecznej i Ochrony Zdrowia UM
posiadający 3 wydziały, 1 biuro i 2 stanowiska oraz oddział NFOZ.
Zlikwidowano 33 województwa, ale powołano prawie dziesięć razy tyle powiatów. Są
to żałosne instytucje, ponieważ tak naprawdę nie mają na nic wpływu. Nie
posiadają go, ponieważ brakuje im kompetencji, a przede wszystkim pieniędzy.
Ponad 80% ich dochodów budżetowych pochodzi z tzw. centrali, ich część wyliczana
jest na podstawie algorytmów, ale spora przydzielana uznaniowo. Czyli jak za PRL...
Powiaty mają jedną wielką zaletę, niestety nie dla mieszkańców. W każdym jest
co najmniej kilka dobrze płatnych stanowisk oraz znacznie więcej funkcji
radnych, którzy koszą diety właściwie nie wiadomo za co, bo o niczym nie
decydują i za nic nie odpowiadają.
Machina administracyjna rozrosła się więc w sposób niebywały, bo przecież poza
urzędami marszałkowskimi nadal istnieją urzędy wojewódzkie, ale czy ona jest
chociaż sprawna? Nie jest, bo przecież szpitale są o wiele bardziej zadłużone,
sporo pieniędzy wyrzuca się w błoto (starczy podać przykład Portu Lotniczego
Zielona Góra, dla którego nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego), drogi
powiatowe są jeszcze bardziej dziurawe, zaprzestano kształcić fachowców, a
dzieciaki nie umieją poprawnie pisać w ojczystym języku, droga obywatela do
jednostek administracji publicznej znacznie się wydłużyła i skomplikowała.
Na tym tle korzystnie wyglądają tylko gminy miejskie i wiejskie. Ich obszary
zostały ukształtowane w 1974 roku, a po 1990 zyskały autentyczny samorząd. Na
szczęście buzkowi reformatorzy nie tknęli i nic nie zepsuli. Są to dzisiaj
jedyne sprawnie i na w miarę zdrowych zasadach działające jednostki publicznej.
Na kwestię likwidacji niewątpliwie chorego tworu, jakim jest województwo
lubuskie, trzeba wiec patrzeć z szerszej perspektywy.
Zgadzam się z nicelusem i markiem_p, że należy powrócić do zasadniczego podziału
terytorialnego kraju na gminy oraz na jednostki drugiego szczebla w liczbie do
49. Czyli praktycznie na „gierkowskie” województwa, lub – jak oni wolą –
powiaty, ale nie w nazwie sprawa. Do ustalenia pozostaje kwestia „regionów”, bo
najpierw trzeba rozstrzygnąć, czym miałyby one się zajmować. Te jednostki są
potrzebne, zostały one zresztą (o czym wielu ludzi nie pamięta lub nigdy nie
wiedziało) powołane po roku 1975. Nie były to jednak jednostki podziału
administracyjnego, lecz planistyczne. Zarówno dawne wojewodztwo zielonogórskie,
jak i gorzowskie należało do makroregionu południowozachodniego z siedzibą we
Wrocławiu.
Myślę, że dyskusję na temat koniecznych zmian administracji publicznej oraz
podziału terytorialnego należy powiązać z kwestią przyszłości Senatu, który moim
zdaniem powinien zostać przekształcony w izbę samorządową.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: *** CHCEMY***POWIĘKSZENIA***GRANIC RZESZOWA ***
Gość portalu: hey napisał(a):
> Pewnie że okoliczne gminy żerują na miastach,ale co zrobić?Najlepiej widać to
> na przykładzie Warszawy,nawet miejscowości w odległości 50 km od stolicy
> czerpią korzyści ze swojego położenia.Rok temu przyłączyli Wesołą, a teraz
> podobno mieszkańcy Sulejówka też by chcieli stać się mieszkańcami stolicy.
> I to mi się właśnie podoba,nowe tereny to nowe inwestycje,więcej
> mieszkańców,bogatsze miasto.Gdyby u nas w Kielcach chcieć włączyć tereny
> które korzystają ze swojego położenia trzeba by powiększyć miasto o jakieś 10
> km w każdą stronę.Ale tam gdzie najbardziej się rozwinęły okolice to gminy
> Morawica i Nowiny.Ta pierwsza jest jedną z najlepszych gmin w Polsce i
> najszybciej się rozwijających a druga jedną z najbogatszych (bo mają
> cementownię i zakłady wapiennicze).Terenów tych gmin na 100 % nie dałoby się
> przyłączyć.Jakieś dwa lata temu to nawet Morawica chciała częśc Kielc do
> swojej gminy!
Nie znam super dobrze okolic Kielc, ale znam np. wjazd od strony Sandomierza i
myślę, że blisko już pod Was podeszła Cedzyna. To samo - że mają chyba już
jakiś związek miastem, głównie dzięki dogodnemu połączeniu drogowemu i przez to
jakoś rozwiniętej strefie podmiejskiej, Wiśniówka i Zgórsko. Czasem też jeżdzę
przez Miedzianą Górę i myślę, że Kostomłoty to też praktycznie przedmieście. Do
tego towarzystwa jeszcze by pewnie można doąłczyć Szukowice między Kielcami
a "7". Ale nie traktuj tego co napisałem śmiertelnie poważnie - jak
powiedziałem w Kielcach bywam raczej tylko przejazdem i moge nie znać
wszystkich uwarunkowań.
Generalnie moje zdanie jest takie, żeby niczego nie robić na siłę -
niekoniecznie w sensie uyskania zgody władz gmin sąsiednich, bo tak już jest,
że w 90% zmian granic takiej zgody nie ma nigdy (a zmiany i tak się dokonują),
ale w sensie nie podpinania do miasta miejscowości, które nie są, ani nie mają
szansy stac się przedmieściem w dajacej się przewidzieć perspektywie, czyli nie
przyłączać terenów o cechach całkowicie i na wskroś wiejskich. Stąd, a nie
tylko z powodu trudności proceduralnych nie uważam za dobry pomysł przyłączania
do miasta terytoriów całych gmin (chyba że to gminy miejskie pod wielkimi
miastami - tak właśnie jak było z Wesołą i Warszawą rok temu).
Dlatego nie ma sensu np. włączanie w granice Rzeszowa Zgłobnia, Braktowic,
Łukawca, Stobiernej czy Hermanowej, a tak by się musiało stać, gdyby chcieć
realizować i tak mało realną do przeprowadzenia ideę włączeń którejś z całych
gmin. To są i będą wsie, które niewiele (poza dojazdami mieszkańców) łączy i
łaczyć będzie z miastem w dającej się przewidziec przyszłości.
Są natomiast wokół Rzeszowa miejscowości przygraniczne, które wsiami są tylko z
nazwy, a w rzeczywistości stają się dzielnicami willowymi albo zabudowywanymi
np. osiedlami szeregówek i to korzystającymi z miejskich mediów i wobec
bliskości miasta nawet z miejskiej strefy MPK. Są takie, które mogą być
świetnym miejscem na rekreację i wypoczynek mieszkańców miasta, a okoliczne
gminy ładują tam przemysł, bo pięknych miejsc mają u siebie pod dostatkiem i
nie obchodzi ich to, że dany teren świetnie może pełnić funkcje rekreacyjne dla
Rzeszowa. Są miejscowości idiotycznie podzielone przez sam środek pomiedzy
miasto a sąsiednią gminę, co uniemożliwia ich całościowy rozwój i spójne
zagospodarownie. Są wreszcie już teraz niezabudowane lub zabudowane częściowo
tereny, na których można by urządzić przestrzeń dla inwestorów ściąganych do
miasta, i to służyłoby nie tylko miastu, ale i okolicznym mieszkańcom.
Oczywiście w ślad za przyłączeniem musi być realizowana odpowiednia polityka
względem przyłączonych terenów - nie mogą być one traktowane jak wyłącznei
obszar, który poprawia nam statystykę i nic poza tym. Miasto musi je zacząć
zgospodarowywać w sposób przestrzennie i fukncjonalnie zespalajacy z miastem i
nie powinno np. się dopuszczać do myślenia na zasadzie: a to peryferie, to
niech na razie wyglądają jak chcą, kiedyś się nimi zajmiemy i wszystko tam
przebudujemy. Tak można było myśleć za PRL-u, a i tak zazwyczaj skutek takiego
myślenia był fatalny.
Scalanie z miastem i kształtowanie w jego strukturze określonych już na etapie
zamysłu przyłączenia funkcji - w skali całego maista - musi się zacząć
natychmiast po przyłączeniu.
Co do miast wielkich, takich jak Warszawa, to mamy trochę inną sytuację, o
której niedawno w rozmowie na forum bodaj z raar'em rozmawiałem. Tam
koniunkturę okolicy napędza nie tyle samo istnienie wielkiego miasta, co
przeważnie tegoż miasta nienadążanie z właściwym przyjęciem inwestorów, nowych
mieszkańców i rozwojem infrastruktury miejskiej dla nich, a motorem rozwoju
miejscowości okolicznych jest napływ ludzi z dalekiej migracji, a nie z
wielkiego miasta. Ani w przypadku Kielc, ani w przypadku Rzeszowa takie
zjawiska nie występują i chyba szybko nie wystąpią.
Na koniec ciekawostka: zobacz ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW
z dnia 20 grudnia 2000 r.
w sprawie ustalenia granic niektórych gmin.
(Dz. U. Nr 117, poz. 1230)
Jest tam także zmiana, niewielka bo niewielka, ale jednak, granic miasta
Kielce. Pozdrawiam.
Przejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Strona 2 z 2 • Wyszukano 85 wyników • 1, 2
|
|
Cytat |
Diabeł: wielki, czarny znak zapytania. Napierski Stefan Debiutuje się do samej śmierci, a i śmierć jest też debiutem. Aleksander Kumor Dla konserwatysty refleksja nad podstawami własnego światopoglądu jest rodzajem profanacji tak samo jak konieczność udowadniania egzystencji Boga jest estetycznym zgorszeniem dla każdego prawdziwie wierzącego; jest wyprowadzaniem irracjonalnej wartości na poziom racjonalny, desakralizacją boskości, której odebrany zostaje urok tajemniczości, bez której nie można pewnie stawić czoła lewicowym czcicielom diabła na ich polach bitewnych rozumu. Georg Quabbe Dlaczego tak często ludzie, dla których bardzo dużo zrobiłeś, ciężko się na ciebie obrażają? Może dlatego, że przypominasz im o ich słabościach. Kirk Douglas, Syn śmieciarza, Autobiografia Aby uwierzyć w drugiego człowieka, należy najpierw uwierzyć w siebie. Żyć w harmonii ze światem widzialnym i niewidzialnym. Odnaleźć prawdziwe oblicze Boga. . . Ale czy miłość jest w stanie uchronić przed samotnością? Nie zapominajmy, że "Bóg ukrył piekło w samym sercu raju". Paulo Coelho
|
|