|
Oglądasz wypowiedzi znalezione dla hasła: Gmina Wrocław
Temat: [pr] Czy potanieją bilety MPK? Niekoniecznie
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6085899,Czy_potanieja_bilety_... Czy potanieją bilety MPK? Niekoniecznie Wojciech Szymański 2008-12-20, ostatnia aktualizacja 2008-12-19 19:21 Obniżkę cen biletów komunikacji miejskiej, prócz SLD popierają także PO i PiS. Nie chce jej za to prezydent Rafał Dutkiewicz. Niewykluczone, że uchwała autorstwa Sojuszu zostanie zablokowana ze względów formalnych. Wtedy nie będzie w ogóle głosowana na Radzie Miasta. Decyzja w poniedziałek Fot. Mieczysław Michalak/ AG Barbara Zdrojewska, przewodnicząca wrocławskiej rady miejskiej http://miasta.gazeta.pl/aliasy/mod/super_zoom.jsp?xx=5642564&dx=35751 Z naszych informacji wynika, że projekt SLD dotyczący obniżki cen biletów może spotkać ten sam los, co poprawki do budżetu zgłoszone przez Platformę. Władze miasta zamówiły w kancelarii prawnej ekspertyzę, według której wnioski PO zawierały błędy formalne. W oparciu o ten dokument większość radnych z komisji budżetu zdecydowała, że poprawki nie będą głosowane na sesji budżetowej 30 grudnia. Na tym zależało prezydentowi, bo Platforma domagała się zapisania na przyszły rok m.in. 10 milionów na wschodnią obwodnicę miasta. A Dutkiewicz pieniądze chciał dać dopiero po 2011 roku. Projekt SLD dotyczący obniżki cen biletów MPK również jest dla Rafała Dutkiewicza niewygodny. Radni lewicy chcą, by ceny jednorazowych biletów obniżyć z 2,4 do 2 zł. Domagają się też niższych cen tzw. biletów na okaziciela. Razem z PO i PiS mówią: - W mieście są korki, trzeba zachęcać do korzystania z komunikacji miejskiej. Obniżki będą taką zachętą. Dutkiewicz nie chce o tym słyszeć. Broni obowiązujących od wakacji stawek. Przekonuje: - Podwyższyliśmy ceny biletów jednorazowych, ale obniżyliśmy imiennych. Mieszkańcy chętnie je kupują. Na tym nam zależało. O zmianach nie ma mowy. W piątek po stronie prezydenta opowiedziały się związki zawodowe z MPK. W piśmie do przewodniczącej rady miasta Barbary Zdrojewskiej (PO) "Solidarność" oraz Związek Pracowników Komunikacji Miejskiej zaapelowały o odrzucenie uchwały o obniżkach. Związkowcy piszą: "Wniosek SLD spowoduje zmniejszenie środków finansowych przekazywanych MPK na podstawie umów zawartych z gminą Wrocław, co grozi nie tylko pogorszeniem jakości obsługi mieszkańców, ale przede wszystkim zwolnieniami pracowników w 2009 roku". Prezydent ma za sobą także opinię komisji budżetowej. W czwartek wieczorem projekt uchwały SLD został poddany pod głosowanie. Większość była za jej odrzuceniem, wstrzymali się radni PO. Decyzję podejmowali na podstawie informacji, które przedstawił im skarbnik miasta Marcin Urban. Wyliczył, że wprowadzenie obniżek kosztowałoby budżet miasta w przyszłym roku 13 milionów złotych. Marcin Urban: - O tyle zmniejszyłby się wpływy ze sprzedanych biletów. SLD proponuje, by zaoszczędzić tę kwotę poprzez zmniejszenie puli pieniędzy przekazywanych przez miasto MPK. Ale tego zrobić się nie da, bo podpisaliśmy już umowy z przedsiębiorstwem. Drugi sposób na pokrycie tej straty to zwiększenie deficytu budżetowego. Na to zgody nie będzie - przekonywał skarbnik. Ostateczne decyzje o tym, czy projekt uchwały SLD wejdzie do porządku obrad sesji 30 grudnia, zapadną w poniedziałek na komisji głównej rady miejskiej. Decyduje o tym przewodnicząca, ale pyta o opinię członków komisji. Tomasz Hanczarek, szef klubu radnych PO: - Uchwała przeszła wymaganą procedurę oceny przez komisję. Nie ma powodu, by nie została poddana pod głosowanie na sesji. Chyba że prezydent po raz kolejny zastosuje jakiś kruczek prawny, by do tego nie dopuścić. Tomasz Czajkowski, radny SLD: - Zawsze można znaleźć formalny powód, gdy nie chce się dyskusji na niewygodny temat. Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Telefon z kaloryfera
MPEC Wrocław uruchomi w 2004 roku usługi telefoniczne Dystrybutor ciepła MPEC Wrocław chce w 2004 roku uruchomić, obok świadczonych już usług dostępu do internetu, także usługi telefoniczne. Spółka ma również plany wejścia na rynek wytwarzania energii - poinformował PAP prezes spółki, Marek Rakowicz. "W sieci naszej obecnie świadczymy tylko usługi dostępu do internetu. W 2004 r. chcemy rozszerzyć zakres świadczonych usług o łączność telefoniczną, a w przyszłości także o przekaz sygnału telewizji cyfrowej" - powiedział Rakowicz. Od lipca 2003 r. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej z Wrocławia świadczy usługi dostępu do internetu. Obecnie sieć dostępowa spółki obejmuje dwa osiedla we Wrocławiu, na których jest 11,5 tys. mieszkań. MPEC na osiedlach tych założyło ponad 7 tys. gniazdek, a z internetu korzysta około 4 tys. abonentów. Prezes poinformował, że MPEC chce uruchomić cyfrową telefonię IP, czyli komunikację głosową wykorzystującą mechanizm transmisji głosu w tzw. postaci pakietowej. Rozmowy w ramach sieci będą obciążone tylko stałą opłatą abonamentową. Dodał, że w przyszłym roku spółka będzie rozwijała sieć dostępową i pod koniec 2004 r. w jej zasięgu znajdzie się 25 tys. mieszkań. "Szacujemy, że za rok będziemy mieć około 10 tys. abonentów" - powiedział Rakowicz. Przychody z usług do internetu stanowią obecnie około 1 proc. przychodów ogółem MPEC Wrocław, jednak w przyszłym roku mają one wzrosnąć. "Na początku 2004 r. przychody z internetu stanowić będą około 1 proc. przychodów spółki ogółem, a na koniec 2004 r. wzrosnąć mają do około 3 proc." - powiedział Rakowicz. Spółka ma także plany budowy małych elektrociepłowni. "Chcemy wejść na rynek wytwarzania energii, cieplnej i elektrycznej, czyli budowy lokalnych elektrociepłowni. Mamy kilkanaście projektów budowy takich źródeł. W pierwszym kwartale 2004 roku podamy szczegóły naszych zmierzeń" - zapowiedział Rakowicz. Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy MPEC Wrocław pod koniec listopada zdecydowało o przedłużeniu terminu, w którym zarząd może zdecydować o emisji 6,8 mln akcji serii D. Akcjonariusze upoważnili zarząd do podjęcia decyzji w tej sprawie w ciągu trzech lat. Prezes Rakowicz nie podał, kiedy planowana jest emisja, zastrzegł jednak, że termin emisji akcji serii D uzależniony jest m.in. od decyzji Gminy Wrocław, w sprawie sprzedaży akcji spółki. W lipcu Rada Miejska Wrocławia, zatwierdzając założenia polityki społeczno-gospodarczej na 2004 rok, założyła sprzedaż akcji MPEC Wrocław SA, będących własnością gminy. "Emisja uzależniona jest od koniunktury giełdowej, a także od planów prywatyzacyjnych głównego akcjonariusza spółki. Musimy najpierw poznać te plany" - powiedział Rakowicz. Gmina Wrocław ma 57 proc. kapitału i 75,84 proc. głosów na WZA spółki MPEC Wrocław. Obecnie nie jest znany jeszcze tryb, w jakim zostaną sprzedane te akcje. Według wcześniejszych informacji, pieniądze uzyskane z emisji przeznaczone będą m.in. na zakup udziałów prywatyzowanych przedsiębiorstw ciepłowniczych. Po trzech kwartałach 2003 r. MPEC Wrocław miało 542 tys. zł straty netto, podczas gdy w analogicznym okresie 2002 r. było to 675 tys. zł zysku netto. Jednak według prezesa spółka, podobnie jak w 2002 r., w tym roku wykaże zysk netto. "Wyniki osiągnięte po trzech kwartałach, przy uwzględnieniu sezonowości przychodów, pozwalają oszacować, że 2003 r. powinniśmy zakończyć na plusie" - powiedział Rakowicz. http://info.onet.pl/843973,10,item.html Ircys
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Wrocław kupi tramwaje
Z "Rzeczpospolitej" lub jak kto woli z "Wieczora Wroclawia": Czy wrocławski Zarząd Miasta zdąży do końca tygodnia zatwierdzić uchwałę, która pozwoli Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacji podjąć 25 mln euro kredytu z Niemieckiego Banku Ochrony Środowiska na nowe tramwaje i remont torowiska przy ul. Szewskiej? Czasu zostało niewiele, bo umowa z Niemcami ma być podpisana w najbliższy poniedziałek. Wiceprezydent Wrocławia Stanisław Huskowski, odpowiedzialny za komunikację, złoży na dzisiejszym posiedzeniu Zarządu Miasta projekt stosownej uchwały. MPK to spółka ze stuprocentowym udziałem gminy. Jej szefostwo nie może decydować samodzielnie o umowach na kwotę wyższą niż 10 mln zł. Dlatego, aby wziąć przyznany aż na 25 mln. euro kredyt, musi się na to zgodzić udziałowiec większości akcji, czyli w tym wypadku gmina Wrocław. - O tym, że umowę z niemieckim bankiem mamy podpisać 18 czerwca podczas spotkania we Frankfurcie nad Odrą szefów rządów Polski i Niemiec, dowiedziałem się pod koniec ubiegłego tygodnia - tłumaczy Huskowski. - Dlatego zostało nam tak mało czasu na formalności. Zrobimy wszystko, żeby zdążyć, bo chcemy kupić nowe tramwaje. Wrocław od roku stara się o nowy tabor. Gmina chciała kupić 10 wozów w zorganizowanym wspólnie ze Szczecinem i Poznaniem przetargu, a dodatkowo jeszcze 15 za pieniądze z kredytu zaciągniętego właśnie w Niemczech. Niespełna miesiąc temu okazało się, że przetarg trzech miast trzeba unieważnić, bo wszyscy oferenci wycofali się z niego. Na włosku wisiał też wielomilionowy kredyt od naszych zachodnich sąsiadów, bo długo ministerstwa obu krajów nie podpisywały porozumienia o ochronie środowiska w pasie przygranicznym. - Wniosek o kredyt z Niemieckiego Banku Ochrony Środowiska złożyliśmy już półtora roku temu. W końcu Niemcy wśród wielu innych wniosków z Polski najlepiej ocenili wrocławski i nam przyznali pieniądze. Umowy jednak nie można było podpisać przez wiele miesięcy bez ministerialnego porozumienia - opowiada Stanisław Huskowski. - Za tydzień we Frankfurcie nad Odrą spotyka się premier Jerzy Buzek z kanclerzem Gerhardem Schr derem. Mają podpisać stosowne porozumienie o ochronie środowiska w pasie granicznym. Zostaliśmy także zaproszeni, by zaraz potem podpisać umowę z bankiem na kredyt. Wrocław dostanie 25 mln euro na zakup 15 tramwajów i modernizację ul. Szewskiej, po której tramwaje mają jeździć w przyszłości obu kierunkach. Ponadto niemieckie ministerstwo ochrony środowiska da nam jeszcze 11 mln euro na spłatę odsetek podstawowego kredytu oraz zakup dwóch maszyn do prac torowych. Pieniądze mamy oddać w ciągu 30 lat. - W wakacje ogłosimy więc nasz przetarg na 15 tramwajów, a potem od jego zwycięzcy dokupimy jeszcze 10 wozów, na które były zarezerwowane pieniądze z nieudanego przetargu z Poznaniem i Szczecinem - wyjaśnia Huskowski.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Popsuta Skoda
Hej! "Perian" <perianWYTNI@interia.plnapisał w wiadomości Dokładnie tak. Tylko, że Gmina Wrocław nie dołożyła się ani złotówką, żeby MPK te wagony mogło mieć.
Poza tym, że wnosząc doń majątek, itp zapewniła wiarygodność kredytową, to pewnie nie. Poza tym - jeśli podmiot stanowi własność 100% innego podmiotu... Po prostu to część majątku gminy i tyle.
| Gmina nie działa ot tak sobie - sama dla siebie. Działa dla nas, a do spółki | wniosła majątek gminny, czyli należący poniekąd do wszystkich mieszkańców | gminy, jako zbiorowości. Ale z tego nic nie wynika. Sad but true.
Wynika, wynika. Po prostu ta spółka jest tak naprawdę uzależniona od gminy i stanowi jej wyłączną własność, działa wyłącznie na jej dobro, etc.
No właśnie nie. MPK nie należy do mieszkańców. Poza tym problem polega na tym, co kilka osób udowodniło w tym wątku, że niewiele osób zna się na tej tematyce i dlatego muszą istnieć niezależne twory, które zrobią coś lepiej same na rzecz innych podmiotów.
Formalnie nie należy. Natomiast - stanowiąc własność gminy należy do mieszkańców, jako zbiorowości. Nie chodzi mi o kwestie formalne, a zdroworozsądkowe. Podobne kwestie występują w innych formach własności zbiorowej.
Duch jest taki, że Ty oddałeś część uprawnień Gminie, a ta przez swój "aparat" jakim jest Prezydent robi coś dla Ciebie, zamiast Ciebie, itp. Wszystko się dzieje w ramach prawa i zgodnie jego literą.
No dokładnie. I co z tego? To wszystko żyje za nasze i ma obowiązek relacjonować nam i tłumaczyć z niedociągnięć. A to, że co jakiś czas jest z tego rozliczane, nijak nie zwalnia go z tego obowiązku.
Problem dla Ciebie jest taki, że nie masz jakichkolwiek podstaw domagać się od MPK wyjaśnień. Chcieć możesz, ale MPK może Cię regularnie olać (i to robi, co nie jest dobre, ale cóż...). Wyjaśnień od MPK może domagać się właściciel.
Miło, iż przynajmniej zgadzasz się z tym, iż nie jest to dobre. Problem jest znacznie szerszy - polega na tym, że armia urzędasów i innych ludzi żyjących za pieniądze podatników chce żreć, a jednocześnie olewać swojego żywiciela. Układ - powiedziałbym - pasożytniczy wręcz.
Na koniec, zgodnie z tym, co napisałem na początku Twoja legitymacja do tego, aby żądać wyjaśnień jest faktycznie marna, ponieważ nie jest zasługą gminy, której jesteś "członkiem, czy właścicielem", że samofinansująca się firma kupiła sobie majątek trwały za "własnoręcznie" zarobione pieniądze.
Wyobraź sobie sytuację, w której otrzymujesz od dobrego wujka spory majątek trwały i swego rodzaju monopol na lokalnym rynku, a dodatkowo wujek uwiarygadnia Cię swoją marką. Rynek dodatkowo jest kontrolowany przez owego wujka administracyjnie i to ów wujek ustala Ci ceny, po których sprzedajesz swoje produkty. Następnie działając w tych warunkach kupujesz trochę maszyn.
Naprawdę uważasz, że "nie jest zasługą wujka, (...)że samofinansująca się firma kupiła sobie majątek trwały za "własnoręcznie" zarobione pieniądze" Hmmm - zadziwia mnie ta interpretacja. IYO byłbyś człowiekiem sukcesu, który nic wujkowi nie zawdzięcza. Jakbyś nazwał swoją postawę wobec tego człowieka? ;-)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Paranoja z mapa internetowa
kendy <zapy@o.adreswrote:
: No ja przeczytalem jacy to jestesmy wspaniali (w sensie wykonawcy): : http://www.wroclaw.pl/m43830/ : to padlem ze smiechu :) : Poczytajacie a do autora tych 'madrosci' jest adres na koncu. : Chyba mu zaraz przy okazji napisze pytanie co z OBIECANA NA WRZESIEN : fotomapa Wroclawia!!! Możesz sobie darować. Ja napisałem we wtorek, a wczoraj dostałem zwrot, że nie można dostarczyć poczty. Od jakiegoś antywirusa[1], mimo że wysłany przeze mnie mail był czysto tekstowy. From: Symantec_AntiVirus_for_SMTP_Gatew@um.wroc.pl Date: Thu, 08 Feb 2007 22:19:31 +0100 Subject: Returned mail [-- Attachment #1 --] [-- Type: text/plain, Encoding: 7bit, Size: 0.1K --] Content-Type: text/plain; charset=us-ascii Content-Transfer-Encoding: 7bit --- The message cannot be delivered to the following address. --- cezary.polakiew@um.wroc.pl Could not deliver in a reasonable time. Reporting-MTA: Symantec_AntiVirus_for_SMTP_Gatew@um.wroc.pl Final-Recipient: rfc822;cezary.polakiew@um.wroc.pl Action: failed Status: 5.1.1 Diagnostic-Code: X-Notes; Cannot route mail to user (cezary.polakiew@um.wroc.pl). A pisałem tak: ------------ Grdy chcę wejść na stronę http://gisserver.um.wroc.pl/mapa/ przez moment migają mi na ekranie ikonki mapy, ale za chwilę wszystkie zostają zasłonięte tekstem: www.Wroclaw.pl Internetowa Mapa Wrocławia * * * * * Prezentowana w naszym serwisie internetowa mapa Wrocławia ma charakter wyłącznie poglądowy i w żadnym razie nie może być traktowana jako dokument oficjalny. Nie może też być podstawą jakichkolwiek czynności administracyjnych czy urzędowych. Wszelkie prawa do Internetowej Mapy Wrocławia oraz prezentowanych za jej pomocą zasobów posiada Gmina Wrocław. Kopiowanie i publikowanie mapy lub jej fragmentów bez zgody i wiedzy upoważnionych przedstawicieli Gminy jest zabronione (Nie dotyczy odnośników do wybranego widoku mapy, pozyskanych za pomocą udostępnionych funkcji mapy). * * * * * Trwa uruchamianie serwisu mapowego ... I tak już zostaje... :( Tekst ten wypełnia całe okno przeglądarki i nie da się skorzystać z mapy, mimo że w źródłąch strony widać, że są tam jakieś elementy (guziki), które powinny być widoczne. ------------ [1] który nawet własnego Message-Id: nie potrafi wygenerować.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: "AW-bud developer" z Wrocławia
Wrocławskie firmy wyłudziły 40 mln zł
Za pomocą tysięcy fikcyjnych faktur szefowie kilkunastu wrocławskich firm
budowlanych ukradli 40 mln zł. Kilkakrotnie więcej niż powinno kosztowało nas,
podatników, wyremontowanie zalanych szkół i szpitali. Oszuści przez trzy lata
tak zawyżali koszty, że cena metra kwadratowego mieszkania w mieście wzrosła o
30 procent.
- Dotychczas zarzuty przedstawiono 17 osobom, z których 4 zostały tymczasowo
aresztowane. Ale to dopiero początek śledztwa - mówi Sławomir Cisowski,
rzecznik prasowy dolnolśląskiej policji. Nie wyklucza on kolejnych zatrzymań.
Jednym z aresztowanych jest Roman U., właściciel kilku małych firm we
Wrocławiu. Zdaniem policji, pomysłodawca "budowlanego przekrętu". Sąd
zastosował też areszt wobec prezesa i głównej księgowej firmy
budowlanej "AWbud".
Z rączki do rączki
W śledztwie ustalono, że Roman U. zaraz po powodzi dogadał się z panem J. z
zarządu spółki "AWbud" (poszukiwany przez policję) i przedstawił mu pomysł
na "szybką kasę". Pan J. pomysł omówił ze swoim prezesem i główną księgową.
Zaczęły krążyć fikcyjne faktury VAT.
To jeden z przykładów wyłudzania pieniędzy: w budynku remontowanym przez
firmę "AWbud"trzeba było zamontować 30 drzwi. Zlecenie otrzymała spółka Romana
U., który wystawił fakturę za zamontowanie nie 30 a 60 drzwi, za np. 4 tys zł
plus podatek VAT w wysokości 800 zł. Księgowa "AWbudu" akceptowała tę cenę i
wystawiała nakaz przelewu i na konto spółki Romana U. wpływało 4800 zł . Z tej
kwoty Roman U. brał do swojej prywatnej kieszeni 800 zł (VAT), a 4 tys zł.
odnosił do "AWbudu", którymi dzielili się prezes i księgowa.
Drzwi w zalanym przez powódź budynku pracownicy "AWbudu" lub pracujący
nieleganie "turyści" z Ukrainy. Właściciel budynku (spółdzielnia lub gmina)
płacił nie za 30, a 60 drzwi, co podwyższyło cenę mieszkania. Podobny mechanizm
był stosowany przy innych zleceniach budowlanych.
Wierzchołek góry?
Z naszych ustaleń wynika, że Roman U. "współpracował" nie tylko z AWbudem, ale
też z sześcioma innymi firmami z Wrocławia i co najmniej trzema z Dolnego
Śląska. Fikcyjne faktury dla zamieszanych w aferę przedsiębiorstw wystawiały
także spółki kilkunastu kolegów Romana U. (z którymi dzielił się po połowie
kwotami podatku VAT).
- Uproszczenie procedur przy zawieraniu kontraktów na roboty popowodziowe
znacznie ułatwiło dokonywanie oszustw - tłumaczy kom. Cisowski. - Doszło do
tego, że jeden z takich remontów został wyceniony na 400 tys. zł, ale wykonawca
poprzez kolejne aneksy podwyższył jego koszt do 8 mln, czyli dwudziestokrotnie!
Większość popowodziowych remontów zlecała firmom budowlanych gmina Wrocław.
Dlaczego nikt z urzędników nie wpadł na ślad finansowych przekrętów?
- Z firmą AWbud nigdy nie mieliśmy problemów - mówi Paweł Romaszkan z biura
prasowego Urzędu Miasta. - Kilkakrotnie wygrywała przetargi na prace
wykończeniowe przy większych inwestycjach. Wartość tych prac nigdy nie była
większa niż 200-300 tys. i nie były to kwoty zawyżone, co potwierdziły liczne
kontrole. O podejrzeniach co do tej firmy dowiadujemy się od dziennikarzy, bo
policja o niczym nas nie poinformowała.
Bogumiła Nehrebecka, Anna Litwin - Wieczór Wrocławia
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: TMKM uległoa samorozwiazaniu
smi napisał:
> Ciekawe zatem, skąd wycieczki wiedziały, gdzie mozna zamówić tramwaj, skąd
były
>
> parady i imprezy okolicznościowe?
Nie wiem skad wiedzieli, ale fakt faktem, ze zwyczajny milosnik mial problemy z
dostaniem sie tam, w tak prozaicznym celu jak zwiedzenie muzeum.
swoja droga - zdradz prosze, jaki procent wycieczek stanowily wycieczki
polskie? I ile tych wycieczek zwiedzalo muzeum?
> A o konserwatorze już pisałem, ze słaliśmy pisma, lecz niestety odzewu nie
> było ...
Nie zorzumiales co napisalem, albo nie doczytales. Konserwator o waszym
rozwiazaniu sie dowiedzial sie z prasy, a nie od was.
> Sorry, ale dzięki zerowemu odzewowi Gminy Wrocław zostaliśmy "zamknięci" w
hali
>
> na Legnickiej 65a ...
>
> Wiem, że łatwo jest krytykować i twierdzić, że samemu to by się dokonało
takich
>
> rzeczy, że hej ... Ale może naprawdę zejdziesz na ziemię i tzreźwo popatrzysz
> na KOSZTY (niestety środki finansowe są niezbędne) związane z prowadzeniem
> czegokolwiek w tym kraju ...
Widzisz, ciagle mowisz to samo. Slyszales moze o PSMK w Skierniewicach? To
organizacja bardziej kolejowa, ale jednak utrzymujaca sie z wlasnych pieniedzy,
bez dotacji. Ma WLASNA parowozownie, z ogromnym terenem, bardzo duzo
eksponatow. Jakos potrafia sie utrzymac, a wroclawskie muzeum - z tego co
wnioskuje po Twoich postach - liczylo tylko na dotacje z miasta. Dlaczego inni
potrafia miec sponsorow, a wy nie?
> I jeszcze sławetne, zapisane w umowie pomiędzy Gminą Wrocław a TMKM,
> comiesieczne dotacje, niewypłacane od połowy zeszłego roku ...
Tak, to faktycznie tragedia! Nie mogliscie zadbac o pieniadze z innego zrodla?
Nie mogliscie zadbac o bezplatne przekazanie materialow? I nie mow mi, ze tak
sie nie da, bo doskonale wiem, ze sie da. Wystarczy tylko chciec, a nie wlazic
w tylek wladzom miasta. Ile firm was sponsorowalo?
> Jakoś bez środków finansowych nawet sami ludzie nie potrafią się utrzymac, a
> mają przeciez takie świetne pomysły i chęci, tylko potem korzystają z pomocy
> MOPS-ów ...
Buehehe, zwykly czlowiek, to co innego. Wy mieliscie organizacje, powiazania z
wladzami miasta i MPK. Dlaczego wszyscy sie tak odwrocili od was?
> Zatem mam do Ciebie prośbę, najpierw zapoznaj się z faktami, a potem dopiero
> komentuj ...
Komentuje tylko to, co widzialem, a raczej nei widzialem. Macie (mieliscie) w
muzeum bardzo duzo taboru. Ile z niego bylo pokazywane? Tak trudno bylo
wyprowadzic kilka wagonow przed hale, a na plocie powiesic jakis transparent ze
mozna to wszystko ogladac? Wiesz po co to tak sie robi? Zeby sie pokazac, a nie
siedziec za drzwiami i oczekiwac bezgranicznej pomocy ze stron miasta. Dziwisz
sie, ze was olali? Bo ja sie nie dziwie. I prosze, nie zaprzeczaj, ze sie nie
pokazywaliscie, ze bylo o was wszedzie slychac. Dwie imprezy w roku to naprawde
malo.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Partynice, Krzyki, Klecina - sieć kanalizacyjna?
Partynice, Krzyki, Klecina - sieć kanalizacyjna? Czy ktoś może udzielić jakichs konkretniejszych informacji w tym zakresie?
Znalazłam w serwisie Wrocławia takie coś:
Rozbudowa osiedlowej sieci kanalizacyjnej etap II (Wojszyce, Partynice,
Krzyki Południe, Klecina)
Planowany termin realizacji robót zadania:
Przetarg na wykonanie robót na osiedlach Wojszyce, Partynice, Krzyki
Południe, Klecina, który odbył się w 2004 r. został unieważniony z powodów
proceduralnych. Wejście Polski do Unii Europejskiej spowodowało konieczność
opracowania nowych materiałów przetargowych w oparciu o Prawo Zamówień
Publicznych. Wrocław jako jedno z pierwszych miast - beneficjentów przekazał
dokumenty do weryfikacji do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i
Gospodarki Wodnej, jednak brak jednoznacznych, ustalonych wzorów dokumentów,
spowodowało długotrwałe ich uzgadnianie.
Po ostatecznym zatwierdzeniu materiałów przetargowych przez Narodowy Fundusz
Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Ministerstwo Środowiska, 18 lipca
opublikowano ogłoszenie o przetargu nieograniczonym. 13 września 2005 r.
nastąpiło otwarcie ofert w przetargu nieograniczonym na wykonanie robót. Do
realizacji zadania zgłosiły się trzy konsorcja, których liderami są
Hydrobudowa-Włocławek S.A., Hydrobudowa Wrocław Sp. z o.o., Hydrobudowa-9 Sp.
z o.o. , oraz firmy Hydrobudowa-6 S.A., Altkom Sp. z o.o. i Pol-Aqua S.A..
Wartość robót podanych przez oferentów kształtowała się w granicach od 16,5
do 26,6 mln euro.
Planowany termin podpisania kontraktu z wykonawcą robót - IV kwartał 2005r ,
zakończenie prac – III kwartał 2007 r.
Wykonawca:
Zostanie wyłoniony w przetargu nieograniczonym przeprowadzonym zgodnie z
postanowieniami ustawy z dnia 29 stycznia 2004r Prawo zamówień publicznych
(Dz. U. Nr 19, poz. 177 z późniejszymi zmianami)
Szacowany koszt i źródła finansowania zadania 03.6 ( na podstawie Memorandum
Finansowego)
całkowity koszt zadania 9,84 mln EUR
koszt kwalifikowany 8,33 mln EUR
w tym:
ISPA/Fundusz Spójności 8,16 mln EUR 98%
EBRD 0,00
Gmina Wrocław 0,17 mln EUR 2%
koszt niekwalifikowany 1,51 mln EUR
Ulice realizowane w ramach zadania:
Osiedle Wojszyce:
Czechowa, Asfaltowa, Smardzewska, Glebowa, Przystankowa od skrzyżowania z
Grota Roweckiego do linii PKP, Klasztorna, Granitowa, Terenowa
Osiedle Partynice:
Zwycięska, Teren Wyścigów Konnych
Osiedle Krzyki Południe:
Nowoprojektowana ulica w rejonie ul. Skarbowców łącząca ul. Racławicką z ul.
Przyjaźni, Przyjaźni, Skrajna, Partynicka, Jeździecka , Jeździecka-boczna ,
Braterska, Krzycka
Osiedle Klecina:
Jutrzenki, Karmelkowa (na odcinku od ul. Czekoladowej do ul. Kupieckiej),
Wałbrzyska – odcinek wschodni, Kobierzycka, Supińskiego, Łanowa, Balladyny,
Zabrodzka , Dożynkowa, Buraczana, Kościelna, Cukrowa , Piernikowa,
Marcepanowa, Łysogórska, Waflowa, Przemysłowa, Sezamkowa
Oczekiwania w stosunku do mieszkańców:
Proponujemy: przyłączenie się do nowobudowanej kanalizacji poprzez:
wykonanie projektu i zatwierdzenie go w MPWi
uzyskanie pozwolenia na budowę
wybudowanie przyłącza (koszt ok. 2 tys. zł + studzienka)
Prosimy o wyrozumiałość w związku z utrudnieniami komunikacyjnymi w trakcie
realizacji zadania
Zachęcamy do: współpracy z Radą Osiedla
zapoznanie się z projektami nowobudowanej kanalizacji
zgłaszanie uwag i problemów
uzyskiwanie informacji
Korzyści dla mieszkańców:
Opłacalność: szybki zwrot pieniędzy wydanych na podłączenie do sieci
Poprawa stanu środowiska naturalnego i bezpieczeństwa sanitarnego
Poprawa jakości życia na osiedlu
Uporządkowane i zagospodarowane ulice
Możliwość dalszego rozwoju i rozbudowy
Wzrost atrakcyjności nieruchomości (wyższa wartość działek)
www.wroclaw.pl/m3548/p6486.aspx
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: kolejne wrocławskie piwo
wroclawczyk napisał:
> Gmina Wrocław nie będzie chroniła anizastrzegała prawnie nazwy miasta. Jest
> mąka i bułka Wrocławska. Jest piwo Wrocławski Full. Będzie i drugie
>
> Na czwartkowe posiedzenie kolegium prezydenta trafił wniosek Browaru
> Śląskiego 1209 z Lwówka o zgodę na używanie w nazwie piwa
> przymiotnika "wrocławskie".
>
> - Nie chcemy wchodzić w kolizje z gminą Wrocław - mówi Barbara Drożyńska,
> dyrektor browaru. - Być może troszkę wychodzimy przed szereg, bo nazwa
> miasta nie jest znakiem towarowym, ale chcemy być fair.
>
> Właścicielem lwóweckiego browaru jest Niemiec - Wolfgang Bauer. Choć nie ma
> obywatelstwa polskiego, mieszka we Wrocławiu. Jest właścicielem jeszcze
> dwóch innych firm.
>
> Dlaczego Browar Śląski 1209, któremu znacznie bliżej do Karkonoszy niż do
> stolicy Dolnego Śląska, chce, żeby ich piwo nazywało się "Wrocławskie"?
>
> - A dlaczego wino nazywa się Bordeaux? - odpowiada pytaniem Barbara
> Drożyńska. - Przecież nasz 800-letni browar leży na Dolnym Śląsku. Jego
> stolicą jest Wrocław. Wszystko pasuje. Uważamy, że trzeba identyfikować się
> z małymi ojczyznami, z naszą lokalną społecznością. To bardzo ważne i cenne.
>
> Mimo wszystko szefowa lwóweckiego browaru nie ukrywa, że Wrocław to bardzo
> intratny rynek, na który chce wejść z nowym piwem. Planuje już, że
> produkowane przez pracowników browaru specjalne rowery reklamowe, które do
> tej pory jeździły tylko w czasie targów, pojawią się też we Wrocławiu.
>
> - Nie stać nas na reklamy w telewizji - przyznaje Drożyńska. - Nie
> produkujemy parasoli i stolików. Nie jesteśmy fabryką. Zamiast na reklamę
> wydajemy pieniądze na tradycyjne warzenie piwa, co jest w Europie prawdziwym
> skarbem.
>
> Prezydent Wrocławia, jego zastępcy i dyrektorzy departamentów Urzędu
> Miejskiego w czwartek nie zdążyli zająć się prośbą browaru. I już się nie
> zajmą. Decyzja zapadła.
>
> - Nie mamy podstaw do tego, by wydawać zezwolenie na używanie
> przymiotnika "wrocławskie" ani by odmawiać - mówi Paweł Romaszkan, szef
> Biura Promocji w Urzędzie Miejskim. - Mamy zastrzeżony herb i logo
> Wrocławia, ale nazwy miasta nie. Odpiszę browarom, że mogą używać tego
> przymiotnika. Przecież to w pewnym sensie promocja miasta. Albo nie! Zaraz
> zadzwonię do pani dyrektor.
>
>
> __________________
>
>
Madra decyzja. Szczerze powiem, ze nie pilem piwa z tego browaru. Jak smakuje?
W zwiazku z promocja miasta wsrod najliczniejszych niepolskich turystow -
Niemcow warto by bylo moze warzyc gdzies rowniez piwo o nazwie "Breslauer"?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: kolejne wrocławskie piwo
prośba walterbertin napisał:
> wroclawczyk napisał:
>
> > Gmina Wrocław nie będzie chroniła anizastrzegała prawnie nazwy miasta. Jes
> t
> > mąka i bułka Wrocławska. Jest piwo Wrocławski Full. Będzie i drugie
> >
> > Na czwartkowe posiedzenie kolegium prezydenta trafił wniosek Browaru
> > Śląskiego 1209 z Lwówka o zgodę na używanie w nazwie piwa
> > przymiotnika "wrocławskie".
> >
> > - Nie chcemy wchodzić w kolizje z gminą Wrocław - mówi Barbara Drożyńska,
> > dyrektor browaru. - Być może troszkę wychodzimy przed szereg, bo nazwa
> > miasta nie jest znakiem towarowym, ale chcemy być fair.
> >
> > Właścicielem lwóweckiego browaru jest Niemiec - Wolfgang Bauer. Choć nie m
> a
> > obywatelstwa polskiego, mieszka we Wrocławiu. Jest właścicielem jeszcze
> > dwóch innych firm.
> >
> > Dlaczego Browar Śląski 1209, któremu znacznie bliżej do Karkonoszy niż do
> > stolicy Dolnego Śląska, chce, żeby ich piwo nazywało się "Wrocławskie"?
> >
> > - A dlaczego wino nazywa się Bordeaux? - odpowiada pytaniem Barbara
> > Drożyńska. - Przecież nasz 800-letni browar leży na Dolnym Śląsku. Jego
> > stolicą jest Wrocław. Wszystko pasuje. Uważamy, że trzeba identyfikować si
> ę
> > z małymi ojczyznami, z naszą lokalną społecznością. To bardzo ważne i cenn
> e.
> >
> > Mimo wszystko szefowa lwóweckiego browaru nie ukrywa, że Wrocław to bardzo
>
> > intratny rynek, na który chce wejść z nowym piwem. Planuje już, że
> > produkowane przez pracowników browaru specjalne rowery reklamowe, które do
>
> > tej pory jeździły tylko w czasie targów, pojawią się też we Wrocławiu.
> >
> > - Nie stać nas na reklamy w telewizji - przyznaje Drożyńska. - Nie
> > produkujemy parasoli i stolików. Nie jesteśmy fabryką. Zamiast na reklamę
> > wydajemy pieniądze na tradycyjne warzenie piwa, co jest w Europie prawdziw
> ym
> > skarbem.
> >
> > Prezydent Wrocławia, jego zastępcy i dyrektorzy departamentów Urzędu
> > Miejskiego w czwartek nie zdążyli zająć się prośbą browaru. I już się nie
> > zajmą. Decyzja zapadła.
> >
> > - Nie mamy podstaw do tego, by wydawać zezwolenie na używanie
> > przymiotnika "wrocławskie" ani by odmawiać - mówi Paweł Romaszkan, szef
> > Biura Promocji w Urzędzie Miejskim. - Mamy zastrzeżony herb i logo
> > Wrocławia, ale nazwy miasta nie. Odpiszę browarom, że mogą używać tego
> > przymiotnika. Przecież to w pewnym sensie promocja miasta. Albo nie! Zaraz
>
> > zadzwonię do pani dyrektor.
> >
> >
> > __________________
> >
> >
> ten wosz biregmajster od Berslau to jest colki gupi
> a to frelka co godo to tez godo gupoty
> Krakauer Wurst jest z Krakowa a nie z Pragi Czeskiej
> a Prager Schinken jest z Pragi Czeskiej a nie z Texasu
> nic nie macie pojecie o kulturze - wszystko jedne Moskwiczanie
Czy możesz nie ćpać przed tym jak wchodzis zna forum? bo widzisz co sie dzieje
jak to robisz, kompletnie nie wiadomo o co chodzi a napewno chciałes cos nam
przekazać :)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Inwestycje ISPA
Inwestycje ISPA W marcu ruszą dwie inwestycje realizowane w ramach programu ISPA. Będą je
realizować poznańska firmy Hydrobudowa 9 i Energopol 7. Łączny koszt
inwestycji to 60 mln zł.
Gmina Wrocław rozpoczyna realizację dwóch kolejnych inwestycji w ramach
programu ISPA.
Jako pierwsza ruszyć ma budowa ostatniego, 5-km odcinka kolektora ściekowego
Ślęza. Wczoraj miasto podpisało kontrakt z wykonawcą tego przedsięwzięcia -
Przedsiębiorstwem Inżynieryjno-Budowlanym Hydrobudowa 9 z Poznania. Umowa ma
wartość 4,4 mln EUR (około 18 mln zł), z czego 4,3 mln EUR gmina otrzyma z
bezzwrotnej dotacji z funduszu UE. Pozostałą część pokryje z własnego
budżetu.
- Realizacja zadania zapewni odbiór ścieków z sześciu wrocławskich osiedli:
Krzyki Południe, Partynice, Ołtaszyn, Wojszyce, Brochów i Jagodno, a także z
miejscowości: Wysoka, Kobierzyce, Żerniki, Iwiny i Smardzów. Umożliwi też
uruchomienie zespołu klinik przy nowej Akademii Medycznej - wymienia
Sławomir Najnigier, wiceprezydent Wrocławia.
Budowa Ślęzy oraz drugiego kolektora - Bystrzyca, przy którym prace
dobiegają już końca, wstrzymują inwestycje w sieci kanalizacyjne na
miejskich osiedlach. Na infrastrukturę kanalizacji, dróg oraz przebudowę
starej sieci wodociągowej i gazowej władze Wrocławia planują wydać ponad 400
mln zł. Prace ruszyć mają w trzecim kwartale 2003 i potrwają do 2006 r.
Drugą z planowanych na marzec inwestycji jest rekultywacja składowiska na
Maślicach. Przetarg na jej wykonanie wygrała firmą Energopol 7 z Poznania.
Umowa ze spółką ma być podpisana w przyszłym tygodniu.
- Kontrakt opiewa na 10 mln EUR (ponad 41 mln zł), czyli o 8 mln EUR mniej,
niż zakładano - mówi Sławomir Najnigier.
Na realizację zadania UE przeznaczyła początkowo 46 mln zł, pozostałe
pieniądze pochodzić miały z budżetu gminy (13 mln zł), kredytu Europejskiego
Banku Odbudowy i Rozwoju (12 mln zł) oraz z Powiatowego Funduszu Ochrony
Środowiska i Gospodarki Wodnej (2 mln zł).
Kwoty te zostaną proporcjonalnie zmniejszone, z zachowaniem udziału: 66
proc. po stronie UE i 34 proc. po stronie polskiej.
- Zaoszczędzone pieniądze będą przeznaczone na inne projekty wodno-ściekowe -
wyjaśnia Rafał Guzowski, pełnomocnik ds. realizacji projektu.
W ciągu pięciu lat na realizację zadań z zakresu ochrony środowiska Wrocław
otrzyma łącznie 190 mln zł dotacji z programu ISPA. Jednocześnie miasto
stara się o dodatkowe pieniądze na lata 2004-10. Wartość planowanych na ten
okres inwestycji oszacowano na 230 mln EUR. W grudniu 2002 r. projekty te
zostały wstępnie zaakceptowane przez Komisję Europejską. Dofinansowanie z
programu ISPA miałoby pokryć 50 proc. ich kosztów.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Poznanskie firmy zarobią we Wrocławiu
Poznanskie firmy zarobią we Wrocławiu W marcu ruszą dwie inwestycje realizowane w ramach programu ISPA. Będą je
realizować poznańska firmy Hydrobudowa 9 i Energopol 7. Łączny koszt
inwestycji to 60 mln zł.
Gmina Wrocław rozpoczyna realizację dwóch kolejnych inwestycji w ramach
programu ISPA.
Jako pierwsza ruszyć ma budowa ostatniego, 5-km odcinka kolektora ściekowego
Ślęza. Wczoraj miasto podpisało kontrakt z wykonawcą tego przedsięwzięcia -
Przedsiębiorstwem Inżynieryjno-Budowlanym Hydrobudowa 9 z Poznania. Umowa ma
wartość 4,4 mln EUR (około 18 mln zł), z czego 4,3 mln EUR gmina otrzyma z
bezzwrotnej dotacji z funduszu UE. Pozostałą część pokryje z własnego
budżetu.
- Realizacja zadania zapewni odbiór ścieków z sześciu wrocławskich osiedli:
Krzyki Południe, Partynice, Ołtaszyn, Wojszyce, Brochów i Jagodno, a także z
miejscowości: Wysoka, Kobierzyce, Żerniki, Iwiny i Smardzów. Umożliwi też
uruchomienie zespołu klinik przy nowej Akademii Medycznej - wymienia
Sławomir Najnigier, wiceprezydent Wrocławia.
Budowa Ślęzy oraz drugiego kolektora - Bystrzyca, przy którym prace
dobiegają już końca, wstrzymują inwestycje w sieci kanalizacyjne na
miejskich osiedlach. Na infrastrukturę kanalizacji, dróg oraz przebudowę
starej sieci wodociągowej i gazowej władze Wrocławia planują wydać ponad 400
mln zł. Prace ruszyć mają w trzecim kwartale 2003 i potrwają do 2006 r.
Drugą z planowanych na marzec inwestycji jest rekultywacja składowiska na
Maślicach. Przetarg na jej wykonanie wygrała firmą Energopol 7 z Poznania.
Umowa ze spółką ma być podpisana w przyszłym tygodniu.
- Kontrakt opiewa na 10 mln EUR (ponad 41 mln zł), czyli o 8 mln EUR mniej,
niż zakładano - mówi Sławomir Najnigier.
Na realizację zadania UE przeznaczyła początkowo 46 mln zł, pozostałe
pieniądze pochodzić miały z budżetu gminy (13 mln zł), kredytu Europejskiego
Banku Odbudowy i Rozwoju (12 mln zł) oraz z Powiatowego Funduszu Ochrony
Środowiska i Gospodarki Wodnej (2 mln zł).
Kwoty te zostaną proporcjonalnie zmniejszone, z zachowaniem udziału: 66
proc. po stronie UE i 34 proc. po stronie polskiej.
- Zaoszczędzone pieniądze będą przeznaczone na inne projekty wodno-ściekowe -
wyjaśnia Rafał Guzowski, pełnomocnik ds. realizacji projektu.
W ciągu pięciu lat na realizację zadań z zakresu ochrony środowiska Wrocław
otrzyma łącznie 190 mln zł dotacji z programu ISPA. Jednocześnie miasto
stara się o dodatkowe pieniądze na lata 2004-10. Wartość planowanych na ten
okres inwestycji oszacowano na 230 mln EUR. W grudniu 2002 r. projekty te
zostały wstępnie zaakceptowane przez Komisję Europejską. Dofinansowanie z
programu ISPA miałoby pokryć 50 proc. ich kosztów.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Poznanskie firmy zarobią we Wrocławiu
Gość portalu: Djanos napisał(a):
> Gość portalu: Rafis napisał(a):
>
> > W marcu ruszą dwie inwestycje realizowane w ramach programu ISPA. Będą je
> > realizować poznańska firmy Hydrobudowa 9 i Energopol 7. Łączny koszt
> > inwestycji to 60 mln zł.
> >
> >
> > Gmina Wrocław rozpoczyna realizację dwóch kolejnych inwestycji w ramach
> > programu ISPA.
> >
> > Jako pierwsza ruszyć ma budowa ostatniego, 5-km odcinka kolektora ściekowe
> go
> > Ślęza. Wczoraj miasto podpisało kontrakt z wykonawcą tego przedsięwzięcia
> -
> > Przedsiębiorstwem Inżynieryjno-Budowlanym Hydrobudowa 9 z Poznania. Umowa
> ma
> > wartość 4,4 mln EUR (około 18 mln zł), z czego 4,3 mln EUR gmina otrzyma z
>
> > bezzwrotnej dotacji z funduszu UE. Pozostałą część pokryje z własnego
> > budżetu.
> >
> > - Realizacja zadania zapewni odbiór ścieków z sześciu wrocławskich osiedli
> :
> > Krzyki Południe, Partynice, Ołtaszyn, Wojszyce, Brochów i Jagodno, a także
> z
> > miejscowości: Wysoka, Kobierzyce, Żerniki, Iwiny i Smardzów. Umożliwi też
> > uruchomienie zespołu klinik przy nowej Akademii Medycznej - wymienia
> > Sławomir Najnigier, wiceprezydent Wrocławia.
> >
> > Budowa Ślęzy oraz drugiego kolektora - Bystrzyca, przy którym prace
> > dobiegają już końca, wstrzymują inwestycje w sieci kanalizacyjne na
> > miejskich osiedlach. Na infrastrukturę kanalizacji, dróg oraz przebudowę
> > starej sieci wodociągowej i gazowej władze Wrocławia planują wydać ponad 4
> 00
> > mln zł. Prace ruszyć mają w trzecim kwartale 2003 i potrwają do 2006 r.
> >
> > Drugą z planowanych na marzec inwestycji jest rekultywacja składowiska na
> > Maślicach. Przetarg na jej wykonanie wygrała firmą Energopol 7 z Poznania.
>
> > Umowa ze spółką ma być podpisana w przyszłym tygodniu.
> >
> > - Kontrakt opiewa na 10 mln EUR (ponad 41 mln zł), czyli o 8 mln EUR mniej
> ,
> > niż zakładano - mówi Sławomir Najnigier.
> >
> > Na realizację zadania UE przeznaczyła początkowo 46 mln zł, pozostałe
> > pieniądze pochodzić miały z budżetu gminy (13 mln zł), kredytu Europejskie
> go
> > Banku Odbudowy i Rozwoju (12 mln zł) oraz z Powiatowego Funduszu Ochrony
> > Środowiska i Gospodarki Wodnej (2 mln zł).
> >
> > Kwoty te zostaną proporcjonalnie zmniejszone, z zachowaniem udziału: 66
> > proc. po stronie UE i 34 proc. po stronie polskiej.
> >
> > - Zaoszczędzone pieniądze będą przeznaczone na inne projekty wodno-ściekow
> e -
> > wyjaśnia Rafał Guzowski, pełnomocnik ds. realizacji projektu.
> >
> > W ciągu pięciu lat na realizację zadań z zakresu ochrony środowiska Wrocła
> w
> > otrzyma łącznie 190 mln zł dotacji z programu ISPA. Jednocześnie miasto
> > stara się o dodatkowe pieniądze na lata 2004-10. Wartość planowanych na te
> n
> > okres inwestycji oszacowano na 230 mln EUR. W grudniu 2002 r. projekty te
> > zostały wstępnie zaakceptowane przez Komisję Europejską. Dofinansowanie z
> > programu ISPA miałoby pokryć 50 proc. ich kosztów.
>
>
>
> jedna poprawka to nie jest juz Energopol -7 tylko Maxer - główny sponsor
> piłkarzy Lecha, pieknie ze nasze firmy beda sie dorabiac na hanysach!!!!
> :))))))))
> jebac jebac asd
> >
> >
djanos co tam sie plujesz mala kurwo meska? mowisz ze koledzy z arki jebali cie
ostatnio w dupsko? bolalo swinio pedalska?
arka kurwa, lech pedaly caly sezon sie jebaly!
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Rozpoczęła się budowa DINT-u.
Rozpoczęła się budowa DINT-u. Wmurowanie kamienia węgielnego pod Dolnośląski Inkubator Naukowo-
Technologiczny
Maciej Miskiewicz 25-06-2003, ostatnia aktualizacja 25-06-2003 20:36
- Tu na razie jest ściernisko, ale będzie... no, może nie San Francisco, ale
sukces już jest blisko - mówił w środę Maciej Chorowski, prezes zarządu
Wrocławskiego Parku Technologicznego, na uroczystości wmurowania kamienia
węgielnego pod Dolnośląski Inkubator Naukowo-Techniczny.
Kamień węgielny wmurował Marek Winkowski, dyrektor Wydziału Rozwoju
Gospodarczego UM. A o przychylność opatrzności modlił się bp Edward Janiak,
wikariusz generalny archidiecezji wrocławskiej.
Budynek Dolnośląskiego Inkubatora Naukowo-Technologicznego stanie na działce
między ulicami Klecińską a Muchoborską na terenie Wrocławskiego Parku
Technologicznego. Ma to być miejsce, w którym będą działać firmy zajmujące
się nowoczesnymi technologiami. - Komputerową, automatyką przemysłową czy też
produkcją aparatury naukowej lub medycznej - mówi Maciej Chorowski.
Inkubator ma być szansą dla małych zakładów, które dopiero rozpoczynają
działalność. - Część powierzchni jest przeznaczona dla firm, które skierują
tu rektorzy naszych uczelni - mówi Marek Winkowski.
- Inkubator ma obniżyć próg ryzyka i ułatwić im start - dodaje Maciej
Chorowski. Oprócz małych firm trafią tu być może też oddziały dużych
korporacji.
Budowa Inkubatora ma zakończyć się w listopadzie. Pierwsze firmy powinny
wprowadzić się w pierwszym kwartale 2004 roku.
Budynek Inkubatora zaprojektował wrocławski architekt Wojciech Jarząbek,
twórca m.in. obu domów handlowych Solpol. Obiekt będzie miał trzy
kondygnacje. Najwięcej powierzchni zajmą biura i laboratoria, które firmy
mogą podzielić na 50-metrowe moduły. Będzie też sala konferencyjna na 200
osób, restauracja i recepcja.
Obok głównego budynku stanie hala produkcyjna o powierzchni prawie 900 mkw. i
wysokości 7 m. Powstanie parking i pas dla samochodów dostawczych. DINT
będzie miał typowo industrialny wygląd - cienkie stropy żelbetowe, ściany
pokryte blachą falistą i kasetonami, a część elewacji ma być przeszklona.
misk
Wrocławski Park Technologiczny to spółka, która powstała w 1998 roku.
Udziałowcami są m.in.: gmina Wrocław (w 2000 roku wniosła aportem do spółki
10 ha gruntów w rejonie ulic Muchoborskiej, Szwajcarskiej, Klecińskiej i
Duńskiej), wrocławskie uczelnie (Politechnika Wrocławska, Uniwersytet
Wrocławski, Akademia Rolnicza), Bank Zachodni WBK SA, skarb państwa i
Dolnośląska Izba Gospodarcza. Celem spółki jest wspieranie rozwoju przemysłu
zaawansowanych technologii.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Obwodnica Autostradowa
Środa, 16 lipca 2003r.
WROCŁAW Znów zaiskrzyło pomiędzy Wrocławiem a Kątami Wrocławskimi i
Kobierzycami. Mniejsze gminy zarzucają stolicy regionu, że zachowuje się jak
dyktator i nie pozwala się rozwijać. Dziś i jutro prezydent Wrocławia Rafał
Dutkiewicz spotka się z sąsiadami. Omawiane będą sprawy lotniska i obwodnicy
wschodniej.
Losy tzw. obwodnicy wschodniej (zwanej też drogą Bielany-Łany-Długołęka, lub
via Romana - od nazwiska pomysłodawcy Grzegorza Romana) wisiały przez moment na
włosku. Doszło do konfliktu interesów dwóch gmin: Wrocławia i Kobierzyc.
Stanowisko Wrocławia: południe miasta już jest zablokowane. Z Wrocławia
wyjechać można tylko ul. Karkonoską. W ciągu godziny przejeżdża nią 35 tys.
samochodów. Ulica ta prowadzi do wyjazdów m.in. na Zgorzelec, Berlin, Katowice,
Wałbrzych, Jelenią Górę, Opole i Pragę. - Z 10 pasów drogowych na ul.
Karkonoskiej zjeżdża się na cztery - przekonuje Grzegorz Roman, dyr.
departamentu architektury. - Siłą rzeczy ulica się blokuje. Dojeżdża się też do
węzła bielańskiego, gdzie stoi kilka hipermarketów. Gmina Kobierzyce planuje
zaś rozwój tych terenów.
- Co będzie oznaczało zwiększenie ruchu na Karkonoskiej - dodaje dyr. Roman.
Dlatego też gmina Wrocław chciała, by Kobierzyce partycypowały w kosztach
budowy nowych dróg.
- To przecież normalne, że inwestor, który zwiększa obciążenie komunikacyjne,
musi pokryć część kosztów rozładowania ruchu - mówi Grzegorz Roman. Koniec
końców, Wrocław negatywnie zaopiniował plany rozwoju Kobierzyc.
Haracz od inwestora
Inaczej sprawę postrzegają włodarze Kobierzyc. - Jeśli Wrocław chce nam
zablokować rozwój węzła bielańskiego, to dla nas traci sens budowa obwodnicy
wschodniej - mówi sekretarz gminy, Jerzy Siek. - Bo musimy sobie odpowiedzieć
na pytanie: czy tą drogą mają jeździć kombajny, czy osoby chcące dojechać do
węzła bielańskiego.
- Najśmieszniejsze jest to, że Wrocław osiem lat temu zgodził się na nasz plan
rozwoju - wtóruje wójt gminy, Ryszard Pacholik. - Teraz trzeba było go tylko
aktualizować. I nie zgodził się. Samorządowcy są rozżaleni. Jak mówią, plany
rozwoju ich gminy były znane od dawna. Nic w nich nie zmieniono, a Wrocław
potraktował ich... - Jak dyktator - mówią.
- Przecież nie możemy żądać nowych haraczy od inwestorów, z którymi już
podpisaliśmy umowy - opowiada wójt. - Nikogo nie można tak traktować. Od
wczoraj wydaje się, że uda się dojść do porozumienia. Zarządcy Wrocławia
spotkali się z przedstawicielami okolicznych gmin i szukają kompromisu. -
Wydaje się, że uda się go znaleźć - mówią zgodnie dyr. Roman i wójt Ryszard
Pacholik.
Marcin Gąsiorowski - Gazeta Wrocławska
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: 200 mln zł na inwestycje we Wrocławiu???
200 mln zł na inwestycje we Wrocławiu??? Liczą na 200 mln zł
Wtorek, 28 października 2003r.
Gmina Wrocław rozważa sprzedaż akcji Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki
Cieplnej
Kolejny etap budowy mostu Milenijnego, budowa dróg i kanalizacji. Oto
inwestycje na, które Wrocław szuka pieniędzy. Jest szansa, że je znajdzie.
Chce sprzedać udziały w jednej ze swoich spółek. Może w ten sposób zyskać
nawet 200 milionów złotych.
Polskie prawo nie pozwala dystrubutorom energii czerpać zysków ze swojej
statutowej działalności. Są więc instytucjami typu non profit. Dlatego ich
wyniki finansowe są mało atrakcyjne dla większości inwestorów. Tak jest też w
przypadku MPEC Wrocław.
Jeszcze w 2001 roku MPEC - dystrybutor energii, którego głównym udziałowcem
jest gmina Wrocław - zarobił 44 mln złotych. Rok później zysk wyniósł już
tylko 2,6 mln. W tym roku nie będzie lepiej. To wynik rozporządzenia
taryfowego do ustawy Prawo energetyczne, które zakazuje ustalania cen na
takim poziomie, jakim chciałaby firma. W związku z tym MPEC nie wypłaca
dywidendy swoim udziałowcom, bo nie ma z czego.
Szansa na pieniądze
Najbardziej zaintersowana pieniędzmi z dywident MPEC jest gmina Wrocław,
która ma prawie 60 procent akcji spółki. To jednak może się zmienić już w
przyszłym roku. Radni miejscy w uchwale, która dotyczy polityki społeczno-
gospodarczej zawarli już zapis o wpływach ze sprzedaży papierów dystrybutora
energii.
Ile miasto mogłoby na tym zarobić? Co najmniej 200 mln złotych, bo taka jest
wartość rynkowa 29 mln akcji firmy. A te pieniądze znacznie podratowałyby
finanse miasta. Pozwoliłyby na przykład na zapewnienie udziału własnego w
inwestycjach dodowanych przez Unię Europejską. A wiadomo, że potrzeba ich
będzie sporo.
- Pieniądze przeznaczone byłyby między innymi na kolejny etap budowy mostu
Milenijnego - przyznaje Marcin Garcarz, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego we
Wrocławiu. Jak przyznał nam anonimowo dyrektor jednego z wydziałów urzędu
miejskiego, środki uzyskane ze sprzedaży udziałów umożliwiłyby finansowanie
wielu innych inwestycji.
Kanalizacja i drogi
Wrocław szuka między innymi pieniędzy na finasowanie obwodnicy śródmiejskiej.
Przydałaby się także pula na budowę kanalizacji kilku wrocławskich osiedli,
która ma być współfinansowana z unijnego Sapardu. Nadal jednak nie wiadomo,
kiedy miasto będzie chciało sprzedać akcje MPEC, ani ile ich zaoferuje. -
Jest za wcześnie, by o tym mówić - tłumaczy Marcin Garcarz. - Trzeba zrobić
konkretne analizy - dodaje. - Uważam, że na pewno nie sprzedamy wszystkich
udziałów - dodaje jeden z pracowników urzędu. Zadaniem statusowym gminy jest
bowiem dostarczanie ciepła mieszkańcom. Nie można więc pozbyć się całości
pakietu akcji - dodaje.
W inne źródła dochodu
MPEC już szuka alternatywnym źródeł zysku. Spółka uruchomiła między innymi
dostęp do bardzo szybkiego interneru. To tak zwana sieć informatyczna e-Wro,
która zaczęła działać w lipcu na dwóch wrocławskich osiedlach.
Przedsiębiorstwo zbudowało ją w oparciu o system światłowodów, który został
położony, by monitorować urządzenia ciepłownicze. Jego możliwości nie były
jednak całkowicie wykorzystane, więc postanowiono je spożytkować. Jak udało
nam się ustalić spółka rozważa budowę agrorafinerii, która dostarczałaby
komponentów do produkcji biopaliw. Oprócz Wrocławia, akcje MPEC posiada
jeszcze niemiecki koncern EnbW Energie Baden - Wurttemberg ( 36,07 proc.) -
Wiem, że byliby zainteresowani nabyciem udziałów w naszym przedsiębiorstwie -
mówi Mieczysław Piotrowski, rzecznik prasowy MPEC.
Tomasz Bonek - Słowo Polskie
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Newsletter
elewacje do remontu Będzie cieplej i kolorowo
Środa, 14 lipca 2004r.
Prezentujemy listę budynków, w których w tym roku wyremontowana będą elewację
W 2004 roku gmina chce wyremontować tylko 79 elewacji budynków komunalnych we
Wrocławiu. Miasto zapłaci za te prace 3,8 mln zł.
Publikowaliśmy już listę budynków, w których wyremontowane zostaną balkony,
klatki schodowe i dachy. Dziś kolej na elewacje budynków, które należą do
miasta lub gmina jest ich częściowym właścicielem.
W tamtym roku miasto finansowało, lub współfinansowało (we wspólnotach
mieszkaniowych w koszcie remontu partycypują mieszkańcy) odnowienie 52 frontów
starych kamienic. Z budżetu Wrocławia przeznaczono wówczas na ten cel 1,4 mln
zł. W tym roku planowany jest remont 79 elewacji na sumę 5,374 mln zł. W tej
kwocie 3,8 mln zł pochodziło będzie z budżetu miasta, a pozostałą sumę zapłacą
właściciele mieszkań. Za te pieniądze pomalowane zostaną elewacje, budynki będą
docieplone, uzupełniony, bądź położony na nowo zostanie tynk.
- Część prac została już wykonana, pozostałe są na etapie przygotowań bądź
realizacji. Wiemy, że potrzeby są dużo większe ale i tak w tym roku na remonty
wydamy więcej niż w roku ubiegłym - powiedziała nam Izabela Zalewska z Zarządu
Zasobu Komunalnego.
Przy ul. Świdnickiej 1 i 3 już kilka tygodni temu zdrapano tynk z budynku.
- Stało się to po tym, jak spadł na chodnik kawałek ściany. Przechodzą tędy
codziennie tysiące ludzi. Na szczęście zbito kolejne fragmenty tynku, które
mogły odpaść - mówi Jacek Bojsza, mieszkaniec tej kamienicy. Mariusz Romanowski
dopowiada, że przydało by się wyremontować także klatkę w tym budynku.
- Być może w przyszłym roku zostaniemy uwzględnieni - wzdycha. Kilkanaście lat
na remont elewacji czekali mieszkańcy kamienicy przy pl. Solnym 17.
- Przed wizytą papieża we Wrocławiu na pl. Solnym remontowano wszystkie
elewacje poza naszą. Zapewniano nas wówczas, że zostaniemy uwzględnieni w
planie na następny rok. I tak czekamy do dziś - mówią mieszkańcy. Lokatorzy
wiedzą, że zapadła decyzja o pomalowaniu ścian zewnętrznych w ich domu.
- Podobno wkrótce mają być stawiane rusztowania - dopowiadają. Do remontu
przeznaczona jest także elewacja budynku przy pl. 1 Maja 7a.
- Mieszkam tu od 1974 roku. Nie przypominam sobie, by od tej strony było coś
remontowane. Tymczasem stan budynku jest coraz gorszy. Po deszczu cieknie woda
po ścianach. Wkrótce w mieszkaniach może pojawić się grzyb. Kto nam wtedy
zapłaci za remont naszych pokoi? - pyta Krzysztof Kaczmarek. W 2004 r. w
obrębie centrum miasta zaplanowano do remontu także inne elewacje. Czy oznacza
to, że budynki w centrum Wrocławia są uprzywilejowane jeśli chodzi o
oczekiwanie na remont?
- Remontujemy przede wszystkim te kamienice, które stanowią zagrożenie.
Najważniejsze jest dla nas bezpieczeństwo mieszkańców. A względy estetyczne są
na dalszym planie - odpowiada Izabela Zalewska. W tym roku miasto na wszystkie
remonty przeznaczyło 24,7 mln zł, to o prawie 6 milionów złotych więcej niż w
roku ubiegłym. Okazuje się, że potrzeby są dużo wyższe. Na wszystkie remonty w
budynkach komunalnych Wrocławia potrzeba ponad 4 mld zł. Za tydzień
opublikujemy kolejną listę budynków przeznaczonych do remontu.
Najwięcej w kraju
Wrocław ma najwięcej w kraju kamienic komunalnych. Gmina Wrocław jest
właścicielem 1900 budynków, a w kolejnych 5000 ma udziały (są to wspólnoty
mieszkaniowe, których członkowie partycypują w kosztach remontu).
Zdecydowana większość z nich to budynki poniemieckie, które nadają się do
remontu. - Zarządca proponuje nam listę budynków, w których należy
przeprowadzić prace. W zależności od funduszy kwalifikujemy dany adres -
tłumaczy Izabela Zalewska z ZZK.
Elewacje planowane do remontu w 2004 roku
Altanowa 7, 9, Borowska 184, Chińska 1a, Cynowa 4, Gajowa 36, 38, 43, 70, 76,
78, Gliniana 65, Grochowa 4, 6, 14, Grunwaldzka 50, Hauke Bosaka 24, 28, Hubska
109, 115, Jedności Narodowej 82, 182, K. Gdyńskich 20, Kniaziewicza 15a,
Kochanowskiego 76, Kościuszki 37, Krucza 39, 41, 43, Krzemieniecka 37,
Krzywoustego 282, 284, 305, 318, Lipowa 16, pl. 1 Maja 7a, Mickiewicza 105,
Minkowskiego 6, Niklowa 1, Norwida 11, 13, 17, Nyska 37, Orzeszkowej 35,
Parkowa 38, 40, Pasteura 9, Pereca 54, Piaskowa 5, Piastowska 48, Pobożnego 4,
Podwale 67, Przystankowa 27, Rejtana 4, 6, Słubicka 5, 7, 9, 11, 13, 15, 17,
19, Smoluchowskiego 54, pl. Solny 17, pl. Srebrny 4, Świdnicka 1, 3, Tkacka 65,
Ukryta 14, Wapienna 28, Wawrzyniaka 39, Wolska 1, 1a, 5, 7, Wrocławczyka 37,
Wróblewskiego 4, Wyszyńskiego 107, 124, Zielińskiego 30a.
Jarosław Sulikowski - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: AQUAPARK!!!!:)
We Wrocławiu powstanie największy aquapark w Polsce
Środa, 22 września 2004r.
Wbicie szpadla, już w grudniu. Pierwsza kąpiel - najpóźniej w październiku 2006
roku. Kompleks będzie kosztował ok. 23 milionów złotych. Według zapewnień,
wrocławski aquapark będzie najnowocześniejszym tego typu obiektem w Polsce.
REKLAMA
O tym, że aqua park powstanie przy Wzgórzu Andersa poinformowaliśmy już dwa
tygodnie temu. Wtedy też pisaliśmy, że finalizowane są rozmowy jakie prowadzi
Wrocław z firmą, która będzie inwestorem.
Wczoraj nasze informacje potwierdził na konferencji prezydent Wrocławia Rafał
Dutkiewicz :
- Wrocławianie będą korzystali z parku już w 2006 roku - powiedział. Na
najbliższej sesji 30 września, o czym także pisaliśmy, radni zadecydują, czy
gmina Wrocław podpisze umowę z inwestorem - firmą Interspa.
Po ich opinii - pozytywnej, w co nie wątpią włodarze Wrocławia, gmina założy z
firmą spółkę akcyjną i na budowę kompleksu zostanie zaciągnięty kredyt. Jego
spłata zajmie od 25 do 30 lat. Po tym czasie obiekt stanie się własnością
miasta. Aby inwestycja była opłacalna, rocznie musi odwiedzać ją powyżej
miliona osób. Mniej więcej tyle odwiedzało przez pierwsze lata polkowicki
aquapark.
- A przecież powstał w znacznie mniejszym mieście - mówi prezydent.
Zainteresowanie inwestycją w naszym mieście jest ogromne. Władze zapewniają, że
aż 70 proc. wrocławian na pytanie czego brakuje we Wrocławiu odpowiada, że
właśnie aqua parku. Jeszcze więcej deklaruje, że przynajmniej raz w miesiącu z
niego skorzysta.
Dla każdego coś miłego
W Polsce jest 8 obiektów takich obiektów. Wrocławski ma być największy.
Powierzchnia użytkowa wyniesie 12 tys. metrów kwadratowych, powierzchnia lustra
wody - 2290 metrów kw. Kubatura hali będzie miała 95 tys. m sześciennych, obok
powstanie ok. 600 miejsc parkingowych. Jest już wstępny schemat obiektu.
- Każdy znajdzie tu coś dla siebie - zapewnia Rafał Guzowski, dyr.
Sztuczne fale, rwące rzeki, sześć zjeżdżalni, z czego jedna typu kamikadze -
dla najodważniejszych, będzie najszybsza w Polsce - to wszystko ma przyciągnąć
młodzież.
- Ale taką do 45 lat - zaznacza Rafał Dutkiewicz.
Pomyślano też o wypoczynku i zdrowiu. Atrakcjami będą masaże, solaria, sauny,
solanki, kąpiele tureckie, w błocie, w winogronach - o tym marzy każda kobieta.
Ta część kompleksu udekorowana będzie w tonacji azjatycko - afrykańskiej.
- Będzie też sala imitująca pustynię ze wschodzącym słońcem. W 40 minut
otrzymamy tu dzienną dawkę słońca - przekonuje prezydent.
Zadowoleni powinni być także sportowcy. Dla nich będą dwa baseny, każdy o
długości 25 metrów. Jeden z ośmioma torami, drugi z czterema.
Zwolennicy kąpieli na świeżym powietrzu będą mogli pływać także przy
temperaturze ujemnej. Nawet wtedy woda w basenie będzie miała nie mniej niż 32
stopnie. Jednorazowo na terenie obiektu będzie mogło przebywać 4400 osób i tyle
przewidziano szafek.
Godzina za dychę
- Wszystko dobrze, tylko dlaczego aqua park ma powstać w środku miasta? - dziwi
się Mariusz Fronczek z ul. Przestrzennej. - Już w tej chwili nie da się tutaj
dojechać, a co dopiero będzie jak powstanie taki obiekt.
- A ja się cieszę - mówi Magda Szmit, studentka z ul. Tomaszowskiej. - Wrocław
latem jest nie do wytrzymania.
O inwestycji nie słyszeli na razie przedstawiciele komisu GEpard z ul.
Borowskiej, właśnie na tym terenie stanie część obiektu.
- Jacyś ludzie mierzyli tu teren, ale nikt nam nic nie mówił - dziwi się
Jarosław Misior.
Władze podkreślają, że okolice Wzgórza Andersa nadają się idealnie pod
inwestycję. Blisko stąd do dworców PKP i PKS, obok przebiega obwodnica
śródmiejska.
Wejście do kompleksu będzie od ul. Borowskiej. Wzgórze Andersa pozostanie na
swoim miejscu, aqua park zajmie tylko jego najniższy stopień,
Wejście na godzinę ma kosztować ok. 10 złotych, dla porównania w Polkowicach
godzina od poniedziałku do piątku kosztuje 9 złotych. W niedzielę i święta
10,20 zł.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Hewlett-Packard we Wrocławiu!
Hp Wrocław-już oficjalnie w poniedziałek! Zwyciężyliśmy
Piątek, 7 stycznia 2005r.
W ciągu pięciu lat w naszym mieście przybędzie tysiąc miejsc pracy dla
ekonomistów
W poniedziałek zostanie podpisana umowa z amerykańskim potentatem z branży
informatycznej, firmią Hewlett-Packard. HP wybuduje we Wrocławiu centrum
biznesowe swojego koncernu. W boju o tę inwestycję pokonaliśmy m.in Poznań,
Bukareszt i Sankt Petersburg.
- Do podpisania obu umów, miedzy koncernem a rządem oraz miedzy koncernem a
gminą Wrocław, dojdzie w poniedziałek w kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego -
potwierdza Sebastian Mikosz, wiceprezes Polskiej Agencji Informacji i
Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ). - To właśnie prezydent, podczas kolacji,
przekonał panią prezes Hewlett Pacarda, Carleton Fiorinę, że Polska to
najlepsze miejsce na tę inwestycję. Dlatego do podpisania dojdzie właśnie w
kancelarii prezydenta.
O tajnej wizycie przedstawicieli amerykańskiego giganta pisaliśmy jako pierwsi
w połowie września. Pięciu przedstawicieli Hewlett-Packard najpierw w Poznaniu,
a potem we Wrocławiu oglądało miejsca, w których koncern mógłby wybudować swoje
centrum. W grę wchodził także Bukareszt. Jednak to Wrocław zyska tysiąc miejsc
pracy i inwestycję wartą 50 milionów euro.
Rozmowy między koncernem, miastem i rządem ciągnęły się kilka miesięcy.
Amerykanie czekali na deklarację pomocy ze strony władz naszego kraju. Rada
ministrów przyjęła odpowiednią uchwałę w połowie grudnia.
Ta pomoc to łącznie dwa miliony euro w ciągu pięciu lat, z czego jedną trzecią
wyłoży wrocławski samorząd. Pieniądze przejdą przez urząd pracy i zostaną
przeznaczone głównie na szkolenia. W grudniu wydawało się, że podpisanie
odpowiednich umów to już jedynie formalność. Urzędnicy twierdzą jednak, że
sprawy nie dało się sfinalizować wcześniej.
- Szczegółów jest tak dużo, że ich ustalanie zabrało kilka tygodni - wyjaśnia
Sebastian Mikosz.
W końcu wyznaczono datę podpisania porozumienia i jest pewne, że Global
Business Center Hewlett Packarda (bo tak ma się oficjalnie nazywać wrocławski
oddział koncernu) powstanie w latach 2005-2009.
Centrum będzie zajmować się usługami księgowymi dla firm z grupy HP. Oznacza
to, że 95 proc. zadań będzie wykonywanych dla zagranicznych oddziałów koncernu.
We Wrocławiu będą pracowali przede wszystkim świeżo upieczeni absolwenci
rachunkowości i finansów szkół wyższych, dla których będzie to pierwsza praca.
Wciąż nie wiadomo oficjalnie, gdzie amerykański gigant będzie miał swoją
siedzibę. We Wrocławiu wszyscy milczą, bo jeszcze przez tydzień obowiązuje ich
całkowity zakaz udzielania jakichkolwiek informacji na temat amerykańskiej
inwestycji w naszym mieście. Jednak najbardziej prawdopodobne jest, że koncern
wynajmie biura we Wrocławskim Parku Technologicznym.
Prawdziwy gigant
Hewlett-Packard to jedna z dwudziestu największych firm na świecie. Znana jest
przede wszystkim z drukarek. Jednak logo HP można też zobaczyć na laptopach,
palmtopach, monitorach i aparatach cyfrowych.
Bartłomiej Knapik - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: newsletter 10 - A.D. 2005.I
Wzgórze Polskie dla Wrocka-forever :) Wzgórze odzyskane
Środa, 5 stycznia 2005r.
Niebawem będzie można rozpocząć poszukiwania nowego inwestora
Wzgórze Polskie znów będzie należeć do miasta. Syndyk nie będzie odwoływał się
od wyroku sądu, który nakazał oddać zabytkowy obiekt gminie Wrocław. Kolejnego
inwestora, który zajmie się zagospodarowaniem wzgórza, powinniśmy poznać w tym
roku
W grudniu 1996 r. gmina Wrocław, za prawie 350 tys. zł, oddała wzgórze w
wieczyste użytkowanie prywatnej firmie , która później weszła w skład polsko-
francuskiej spółki Ingetech. Urzędnicy zastrzegli jednak, że jeśli firma nie
wywiąże się z obietnic rozpoczęcia budowy hotelu i kilku ekskluzywnych
restauracji w ciągu dwóch lat, umowa zostanie rozwiązana, a wzgórze wróci do
gminy.
Z różnych powodów budowy nie rozpoczęto. Dlatego gmina ponad pięć lat temu
poprosiła sąd o rozwiązanie umowy. Francuscy wspólnicy postanowili jednak
pokrzyżować gminie szyki. Ogłosili upadłość firmy, a jej majątek trafił pod
zarząd syndyka. A syndyk w myśl prawa nie może niczego oddać za darmo, bo nie
będzie miał czym gospodarować ani z czego oddać długów firmy.
Sprawa przed sądem zakończyła się dopiero pod koniec października 2004 r.
Sędzia rozwiązała umowę tłumacząc, że gmina wystąpiła o to w momencie, gdy
wzgórze nie należało jeszcze do syndyka. Wyrok nie oznaczał końca batalii. Pani
syndyk nie wykluczyła bowiem odwołania się do sądu wyższej instancji. Jeśli tak
by się stało, sprawa ciągnęłaby się przez kolejnych kilka lat.
Wczoraj jednak syndyk powiadomiła gminę, że nie będzie się odwoływała od wyroku.
– Wraz z sędzią komisarzem, który jest moim zwierzchnikiem doszliśmy do
wniosku, że nie ma sensu przedłużać tej sprawy. Tym bardziej, że według naszych
obliczeń gmina będzie musiała zapłacić około 600 tysięcy złotych rekompensaty,
czyli mój interes jako syndyka jest zaspokojony – mówi Renata Gryglaszewska.
Jej zdaniem, wzgórze mogłoby wrócić do gminy w ciągu kilku najbliższych tygodni.
– To dla nas bardzo dobra wiadomość. Jeszcze godzinę temu zastanawialiśmy nad
losem tego miejsca. Ta sprawa będzie naszym priorytetem – zapewniała Romualda
Liberska z departamentu nieruchomości wrocławskiego magistratu. – Kiedy tylko
ustalimy wspólnie wysokość odszkodowania, będziemy mogli je wpłacić – dodała.
Liberska zaznaczyła, że część pieniędzy wróci do gminy, bo również ona jest na
liście wierzycieli Ingetecha.
Według urzędniczki, gmina nie będzie miała problemów ze znalezieniem kolejnego
inwestora, który chciałby ożywić Wzgórze Polskie. – Gdy tylko wróci ono do nas,
ogłosimy przetarg na wieczystą dzierżawę. Inwestorowi postawimy podobne warunki
adaptacji wzgórza, jak poprzednio – zapowiada Romualda Liberska.
Wzgórze Polskie
To pozostałości po Bastionie Ceglarskim, zbudowanym w 1585 r. jako część
fortyfikacji miasta. Przez ponad 200 lat spełniał on funkcje obronne. Po
likwidacji umocnień, w 1807 r., Wzgórze Polskie zostało włączone do Promenady
Staromiejskiej, a kazamaty zamieniono na składy różnych towarów. W czasie
oblężenia Wrocławia w 1945 r. na nowo urządzono w nich polowy lazaret, a u
podnóża grzebano zmarłych. Obecnie zaniedbane wzgórze chętnie odwiedzają
turyści, którzy mają tu znakomity punkt widokowy na Ostrów Tumski i Wyspę
Piasek.
Przemysław Ziółek - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: newsletter 10 - A.D. 2005.I
HP juz pewne! Zwyciężyliśmy
Piątek, 7 stycznia 2005r.
W ciągu pięciu lat w naszym mieście przybędzie tysiąc miejsc pracy dla
ekonomistów
W poniedziałek zostanie podpisana umowa z amerykańskim potentatem z branży
informatycznej, firmią Hewlett-Packard. HP wybuduje we Wrocławiu centrum
biznesowe swojego koncernu. W boju o tę inwestycję pokonaliśmy m.in Poznań,
Bukareszt i Sankt Petersburg.
- Do podpisania obu umów, miedzy koncernem a rządem oraz miedzy koncernem a
gminą Wrocław, dojdzie w poniedziałek w kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego -
potwierdza Sebastian Mikosz, wiceprezes Polskiej Agencji Informacji i
Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ). - To właśnie prezydent, podczas kolacji,
przekonał panią prezes Hewlett Pacarda, Carleton Fiorinę, że Polska to
najlepsze miejsce na tę inwestycję. Dlatego do podpisania dojdzie właśnie w
kancelarii prezydenta.
O tajnej wizycie przedstawicieli amerykańskiego giganta pisaliśmy jako pierwsi
w połowie września. Pięciu przedstawicieli Hewlett-Packard najpierw w Poznaniu,
a potem we Wrocławiu oglądało miejsca, w których koncern mógłby wybudować swoje
centrum. W grę wchodził także Bukareszt. Jednak to Wrocław zyska tysiąc miejsc
pracy i inwestycję wartą 50 milionów euro.
Rozmowy między koncernem, miastem i rządem ciągnęły się kilka miesięcy.
Amerykanie czekali na deklarację pomocy ze strony władz naszego kraju. Rada
ministrów przyjęła odpowiednią uchwałę w połowie grudnia.
Ta pomoc to łącznie dwa miliony euro w ciągu pięciu lat, z czego jedną trzecią
wyłoży wrocławski samorząd. Pieniądze przejdą przez urząd pracy i zostaną
przeznaczone głównie na szkolenia. W grudniu wydawało się, że podpisanie
odpowiednich umów to już jedynie formalność. Urzędnicy twierdzą jednak, że
sprawy nie dało się sfinalizować wcześniej.
- Szczegółów jest tak dużo, że ich ustalanie zabrało kilka tygodni - wyjaśnia
Sebastian Mikosz.
W końcu wyznaczono datę podpisania porozumienia i jest pewne, że Global
Business Center Hewlett Packarda (bo tak ma się oficjalnie nazywać wrocławski
oddział koncernu) powstanie w latach 2005-2009.
Centrum będzie zajmować się usługami księgowymi dla firm z grupy HP. Oznacza
to, że 95 proc. zadań będzie wykonywanych dla zagranicznych oddziałów koncernu.
We Wrocławiu będą pracowali przede wszystkim świeżo upieczeni absolwenci
rachunkowości i finansów szkół wyższych, dla których będzie to pierwsza praca.
Wciąż nie wiadomo oficjalnie, gdzie amerykański gigant będzie miał swoją
siedzibę. We Wrocławiu wszyscy milczą, bo jeszcze przez tydzień obowiązuje ich
całkowity zakaz udzielania jakichkolwiek informacji na temat amerykańskiej
inwestycji w naszym mieście. Jednak najbardziej prawdopodobne jest, że koncern
wynajmie biura we Wrocławskim Parku Technologicznym.
Prawdziwy gigant
Hewlett-Packard to jedna z dwudziestu największych firm na świecie. Znana jest
przede wszystkim z drukarek. Jednak logo HP można też zobaczyć na laptopach,
palmtopach, monitorach i aparatach cyfrowych.
Bartłomiej Knapik - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Budowa sali koncertowej coraz bliżej!
Budowa sali koncertowej coraz bliżej! Rusza budowa nowej sali koncertowej we Wrocławiu
Rozmawiał Adam Domagała 20-02-2005 , ostatnia aktualizacja 20-02-2005 18:04
Budowa nowej sali koncertowej we Wrocławiu nabiera rozpędu. W piątek do
Wrocławia przyjechał Tateo Nakajima, menedżer amerykańskiej firmy Artec
Consultants Inc.
To właśnie firma Artec pod koniec 2004 r. podpisała z gminą Wrocław wart 6
mln zł kontrakt na zaprojektowanie i przeprowadzenie budowy nowej sali
koncertowej we Wrocławiu. Amerykanie przygotują dokumentację miejsca, w
którym stanie sala, wezmą też udział w ocenie wszelkich projektów (m.in.
architektonicznego, finansowego i akustycznego), a nawet w wyborze wykonawców
i materiałów. Sala koncertowa na pl. Wolności pomieści 1,8 tys. słuchaczy. Ma
stanąć do końca 2009 r.
Adam Domagała: To już Pana kolejna wizyta we Wrocławiu. Czym się Pan w tym
czasie zajmował?
Tateo Nakajima*: Spotykałem się z szefami wrocławskich instytucji i urzędów
kulturalnych, czytałem dokumentację. To na razie bardzo wstępna praca, która
polega na zbieraniu informacji o życiu kulturalnym miasta, poznawaniu
realiów, konsultacjach. Bez tego nie ma mowy o rozpoczęciu planowania
czegokolwiek, a co dopiero tak ogromnej inwestycji. Ta sala koncertowa będzie
właściwie centrum kulturalno-edukacyjno-kongresowym, jednym z najważniejszych
miejsc w mieście i całym regionie.
Na stole, przy którym rozmawiamy, leżał przed chwilą szkic sali koncertowej.
Dlaczego go Pan przede mną schował?
- Bo to wcale nie był projekt sali, ale rodzaj notatki ze spotkania, efekt
wymiany myśli, które niekoniecznie będą realizowane. Konkurs na projekt
zostanie ogłoszony w ciągu kilku miesięcy, kiedy będziemy już znać wszystkie
konieczne warunki budowy. Przede wszystkim warunki akustyczne. To właśnie
projekt akustyczny, oparty m.in. na analizie natężenia hałasu w miejscy, w
którym stanie sala, jej planowanych wymiarach, całym szeregu uwarunkowań
urbanistycznych - bo przecież sala będzie położona w centrum miasta - jest
najważniejszy.
To będzie konkurs międzynarodowy?
- Oczywiście, trudno w dzisiejszych czasach w zaproszeniu do takiego konkursu
ignorować firmy ze świata, które mają wielkie doświadczenie. Co wcale nie
znaczy, że Polacy pracujący w Polsce lub za granicą nie będą mieli szans. Na
przykład z Kanady pochodzi firma prowadzona przez polskiego architekta, która
wygrała poprzedni konkurs na projekt sali koncertowej we Wrocławiu [W związku
ze zmianą lokalizacji i zwiększeniem skali inwestycji trafił ad acta - red.].
Tak się złożyło, że to właśnie firma, w której pracuję, doradzała przy tamtym
projekcie.
W Filharmonii Wrocławskiej jest niecałych 500 miejsc, a i tak nie zawsze
udaje się zapełnić salę. Myśli Pan, że Wrocław naprawdę potrzebuje giganta na
1800 miejsc?
- Odpowiem przykładem: w Singapurze, gdzie Artec nadzorował niedawno budowę
sali koncertowej, istniał obiekt jeszcze mniejszy niż we Wrocławiu, i
chadzało tam jeszcze mniej ludzi. Zastąpiła go sala porównywalna rozmiarami
do tej planowanej we Wrocławiu. Po trzech sezonach regularnej działalności
średnia frekwencja nie spadła poniżej 90 proc. Skąd się wzięła? Nowa sala
dała nowy impuls dla artystów i organizatorów koncertów, przyciągnęła lokalną
społeczność, stała się chętnie odwiedzanym centrum kulturalnym. Potencjał
artystyczny Wrocławia, a widzę to już po zaledwie kilku wizytach tutaj, jest
tak ogromny, że z pewnością nowa sala stanie się też magnesem, który będzie
przyciągać gości z całej Polski i tej części Europy.
Nowa sala położona będzie w zabytkowej części miasta, obok gmachu opery.
Architekt powinien dostosować się istniejącej już zabudowy, czy przeciwnie -
sprawić, żeby to właśnie nowy budynek dominował nad otoczeniem?
- Lubię nowoczesność, choć osobiście jestem za tym, żeby nowe budynki nie
dezorganizowały wizerunku Starego Miasta. Ale to nie jest pytanie do mnie, bo
to przecież nie ja będę rozstrzygał konkurs, a komisja, w której zasiądą
głównie wrocławianie. To będzie wasza sala
* Tateo Nakajima - jeden z dyrektorów w firmie Artec Consultants Inc.,
odpowiedzialny m.in. za planowanie architektoniczne i finansowe. Urodził się
w japońskiej rodzinie mieszkającej w Toronto. Z wykształcenia muzyk - grę na
skrzypcach i dyrygenturę studiował w Kanadzie, USA, Holandii, Szwajcarii i
Japonii. Dyrygował orkiestrami symfonicznymi i operowymi m.in. w Wiedniu,
Bukareszcie i Amsterdamie. Pracował też jako dziennikarz i wydawca w jednej z
prywatnych gazet... w Rumunii.
Przejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Strona 3 z 3 • Wyszukano 196 wyników • 1, 2, 3
|
|
Cytat |
Diabeł: wielki, czarny znak zapytania. Napierski Stefan Debiutuje się do samej śmierci, a i śmierć jest też debiutem. Aleksander Kumor Dla konserwatysty refleksja nad podstawami własnego światopoglądu jest rodzajem profanacji tak samo jak konieczność udowadniania egzystencji Boga jest estetycznym zgorszeniem dla każdego prawdziwie wierzącego; jest wyprowadzaniem irracjonalnej wartości na poziom racjonalny, desakralizacją boskości, której odebrany zostaje urok tajemniczości, bez której nie można pewnie stawić czoła lewicowym czcicielom diabła na ich polach bitewnych rozumu. Georg Quabbe Dlaczego tak często ludzie, dla których bardzo dużo zrobiłeś, ciężko się na ciebie obrażają? Może dlatego, że przypominasz im o ich słabościach. Kirk Douglas, Syn śmieciarza, Autobiografia Aby uwierzyć w drugiego człowieka, należy najpierw uwierzyć w siebie. Żyć w harmonii ze światem widzialnym i niewidzialnym. Odnaleźć prawdziwe oblicze Boga. . . Ale czy miłość jest w stanie uchronić przed samotnością? Nie zapominajmy, że "Bóg ukrył piekło w samym sercu raju". Paulo Coelho
|
|