|
Oglądasz wypowiedzi znalezione dla hasła: głód nikotynowy
Temat: Chcę uwierzyć, że i mnie może się udać
PÓŁ ROKU :-)) Ależ się cieszę!!!
Dokładnie dziś rano o 8-mej minęło sześć miesięcy od dnia kiedy zapaliłam
ostatniego jak dotąd papierosa:-)
I mam się nadal całkiem dobrze - tamte paczki nadal leżą jak leżały, czasem
wytrę je z kurzu... Jakoś nie ma chętnych a i mnie zupełnie nadal nie ciągnie.
Ostatnio usłyszałam, że podobno ten tzw. "głód nikotynowy" jeszcze przede mną -
oj, zmartwiło mnie to nieco, ale ...
Gratuluję sobie (i każdemu!!!) każdego dnia bez papierosa:-)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: 10 dni nie palę,mam okropną myśl-idę do sklepu po
z Twojej wypowiedzi wynika że rzucasz palenie bez żadnych wspomagaczy; ja kiedyś
próbowałem tak, ale wytrzymałem tylko 4 dni;
poczytaj wypowiedzi innych tu osób - ci co skutecznie rzucili - zrobili to z
tabexem, ja zreszta też - dziś mija 41 dzień niepalenia, czasem jeszcze chce mi
sie zapalić ale to nie jest głód nikotynowy!
proponuję zatem udać się do lekarza po receptę i kupić tabex, kosztuje ok 30 zł,
bierzesz tabletki przez miesiac i nie myslisz o paleniu
powodzenia w rzucaniu
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Szukam kompana do rzucenia palenia:)
Jestem nowa, ale odrzuca mnie rytuał mówienia czegoś o sobie, bo dokucza mi
głód nikotynowy. Nie palę równo od 1 stycznia. Mam pewne problemy i osobiste, i
zawodowe. Wczoraj atak głodu o mało mnie nie powalił. Zidentyfikowałam już
kuszące usprawiedliwienie typu "w takiej sytuacji". Ktoś z Was pisał o
zagrożeniu "tylko ten jeden". Przetrwałam. Z zerwaniem psychicznym z nałogiem
nie mam żadnego problemu. Rozpracowałam to intelektualnie. Natomiast brak
chemii mnie szarpie za wątpia. Nie wrócę do fajek, bo taka jest moja wola,
choćby realizowana najdziwniejszymi sposobami. Mam prozaiczną motywację - kasa.
Podbudowuję upadającego ducha, gdy kupuję coś spektakularnego za forsę, którą
niedawno puściłabym z dymem. Rzucałam papierosy kilka razy, najdłużej nie
paliłam ponad rok. Bardzo mi pomagała lektura podobnego wątku i wirtualne
towarzystwo podobnych do mnie cierpiętników. W ogóle przed roczną przerwą w
paleniu przydatną wiedzę, jak nie palić i nie zwariować zdobyłam w Internecie.
Śmiało mogę powiedzieć, że teoretycznie jestem obstukana.
Rzuciłam palenie. Nie palę. To stan naturalny/normalny. Nie liczę dni, bo te
bez fajek są normalnością. Mnie pomagało.
Pozdrawiam
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: rzucenie palenia
ja tez rzucilam papierosy bez wspomagania sie farmakologia czy plastrami, gumami
itp. Mam znajomego, ktory palil 15 lat, rzucil przy pomocy plastrow. Przyklejal
je prawie przez 3 miesiace, tylko zmniejszal dawki - zgodnie z zaleceniami
producenta na opakowaniu. W pewnym momencie musial je odstawic - i wtedy znow
poczul glod nikotynowy jak w pierwszych tygodnach! To koszmar - nie palic przez
3 miesiace, odstawic plastry i znow przyzyc to szalenstwo. Slyszalam tez, ze
osoby wspomagajace sie zuciem gumy antynikotynowej - uzalezniaja sie od gumy i
potem osesyjnie ja zuja... Slyszalam to od Pani w aptece, ktora odradzila mi ten
sposob. Wyszlam wtedy z tej apteki jedynie z melisa (to byly pierwsze dni po
rzucieniu) Mi minely 40 dni bez papierosa. Jest calkiem niezle. Momentami nie
pamietam nawet, ze kiedykolwiek palilam. Czasem jeszcze slabo mnie ciagnie.
Gorzej z psycha i kilogramami... Jestem wredna i zla jak osa!
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: papierosy
Hej, ja tez miesiac temu rzucilam palenie. I tez nadal jest mi ciezko.
Fizycznie, jesli chodzi o glod nikotynowy - to jest juz duzo leiej. Praktycznie
mnie juz nie ciagnie do papierosow. A mialam niestamowite "jazdy"... Psychicznie
jest za to nie najlepiej, mam wilczy apetyt i tez jestem jakas taka "rozwalona"
emocjonalnie. Drazliwa. Tak wiec lacze sie z Toba w bolu. Sadze jednak, ze to
ostatni bastion nalogu. Skoro nic sobie nie robilas z glodu nikotynowego, nie
rzucilas sie na palacego na przystanko faceta i nie zabralas mu fajki ;-) To
nalog atakuje z drugiej strony - od strony psychiki, emocji. To taki wredny
nalog. Sadze, ze jesli sie mimo wszystko nie zlamiemy to za jakis i te objawy
ustapia. Podobno pomaga tez:
- sauna - szybciej wyjda toksyny, przez ktore czujemy sie zle,
- silownia, wiadomo: dodatkowe kilogramy, i zly nastroj. Naprawde fizyczne
zmeczenie jest cudownym lepiem na zly nastroj psychiczny. Nieraz juz to
wyprobowalam. I wiem, ze dziala.
Slowem: powalcz jeszcze troszke, zawsze mozesz sie zlamac. I wiesz, ze bedziesz
zalowac. Bedziesz potem mowic: nie palilam juz miesiac i znow zaczelam -
zaluje... Tak dlugo juz wytrzymalas! Bedzie Ci ciezko znow wrocic to tego
momentu, do miesiecznej przerwy.
Moja mama palila na studiach, rzucila i przez rok zle sie czula. Przez rok
chodzila po roznych lekarzach z roznymi objawami - i nikt wlasciwie nie wiedzial
co jej jest. Po roku to wszystko minelo, a ona domyslila sie, ze przez ten rok
jej organizm oczyszczal sie z tego swinstwa. Trzymaj sie cieplo. Mocno ci
kibicuje i gratuluje, ze wytrzymalas tak dlugo ;-)
ania
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: patologiczna zazdrosc
> Będziesz gadał o życiu, zastanawiał się nad życiem - ale żyć nie będziesz.
Którędy by nie nie patrzeć - odmienny stan świadomości.
Kojarzy mi się to z ofertą producentów papierosów typu plastry, czy pigułki,
pomagające znieść głód nikotynowy. Głód nikotynowy trwa nie więcej niż
dwadzieścia minut. Można go przetrwać. Jak wszystko inne i on przemija, a z
czasem zupełnie ustaje. Środki farmakologiczne sponsorują, w ten, czy inny
sposób, koncerny tytoniowe. Stać ich nie tylko na to. Działają one w ten sposób,
że stępiają odczuwanie głodu nikotynowego. Trwa on nie dwadzieścia minut
intensywnie, a mało odczuwalnie przez godzinę. Tak naprawdę ludzie wspomagający
się takimi środkami cały czas czują się "nieswojo". Antydepresanty mają takie
samo działanie u alkoholików.
Inna rzecz, że żadna farmakologia nie leczy choroby, pomaga jedynie przetrwać
jej stan.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: tabex-ważne
tabex-ważne od 3 tygodni rzucam palenie, tzn pierwsze 5 z tabexem paliłam, ale z 20
zeszłam na 5, brałam 6 tabletek przez 3 dni, potem 5 , a teraz jest ok 12
dzień bez papierosa a ja biorę 2-3, dlaczego, bo mnie czyści i mam nudnośći
czy coś nie tak, nie przedawkowałam a tak się czuję,
może ma wpływ tez fakt , że biore inne leki, np, agapurin chyba na
ciśnienie-krązenie , no i efektin 75 na deprechę, super lek, ale teraz to nie
wiem czy działa, bo nic nie muszę zjeść by 5 razy być na kibelku, choć wmuszam
w siebie-głównie rano, czuję sie fatalnie, płytki oddech jak na początku
deprechy, chęć zapalenia, ale tylko w sytuacjacxh kiedy nie mam co zrobić ze
sobą, mimo to sie trzymam
czuję sie jakbym sie pogrążała, jestem nerwowa, nic mnie nie cieszy, nawet
fakt, ze przy mojej niewielkiej nadwadze mam super przemianę materii,
kiedy minie ten głód nikotynowy-biorąc te tabletki, czy muszę zużyć całe 100
jak na kurację 20 dniową, czy jak przerwę leczenie tabexem, to wytrzymam i
kuracja też przyniesie efekt
dodam, że nigdy nie miałam silnej woli, teraz o dziwo tak, sama sie dziwię i
każdy dzień bez papierosa mnie zaskakuje, ale też dołuje
chcę znów czuć sie normalnie, bez tych przykrych objawów no i bez dymka, co
robić?odstawić, czy brać dalej, a może konsultacja u lekarza?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Trzeci dzień niepalenia...
elle1977 napisała:
> aagustsw - nikt mnie nie kusi:) i to jest najgorsze - to ja sama
> siebie wiodę na pokuszenie;) ciągłymi myślami o papierosie.
____________________________________________________________.
To jest suuuper...- To jest polowa juz sukcesu, jezeli wiesz,
ze to Ty sama sobie jestes tylko wrogiem...!
Ale nie walcz przypadkiem sama z soba, bo takiej walki nie
potrafisz wygrac... - Poddaj sie temu "Zlu", ktore siedzi w
Tobie i w kazdym z nas i ktore namawia Cie abys zapalila... -
Zneutralizuj to "Zlo"... - Nie daj mu zadnych szans. Ono
potrafi sztucznie "zadowolic" Cie tylko na krociutko... -
Stan po stronie dobra... Glod nikotynowy, mimo ze z jednej
strony nalezy do jednych z najsilniejszych, ale z drugiej
strony jest slabiutkim i nie przynosi zadnych skutkow ubocznych
w organizmie podczas zaprzestania palenia, w porownaniu (np.) z
alkoholem; trzesace sie cialo, padaczki, delirium, itp...
Trzymam kciuki za Ciebie...!!
A... ;-))
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kiedy mija głód nikotynowy? Nigdy?!!!
Kiedy mija głód nikotynowy? Nigdy?!!! Powiedzcie, że kiedyś w końcu mija! Palę od 15 lat. Średnio 5-6
papierosów dziennie. Jestem piąty dzień bez papierosa. Ratuję się
Tabexem i gumą Nicorette. Chcę rzucić ale nie potrafię myśleć o
niczym innym tylko o tym żeby sobie wreszcie zapalić. Pomóżcie!
Błagam!
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kiedy mija głód nikotynowy? Nigdy?!!!
sienmuza napisała:
> Kiedy mija głód nikotynowy? Nigdy?!!!
____________________________.
Nigdy nie mija...! - Raz alkoholik, zawsze alkoholik. Raz
nikotyniarz, zawsze nikotyniarz...
Nie pale juz ponad 5 lat, ale kiedy sobie przypomne dymek, chetnie
bym zapalil. Szybko odrzucam te mysli, bo moc tego pragnienia jest
juz slaba...
A...
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: głod nikotynowy...ile jeszcze to potrwa?
głod nikotynowy...ile jeszcze to potrwa? Nie palę ponad 2 miesiące, od 3 tygodni nie używam plastrów ani
żadnych innych wspopmagaczy.
Nadal czuję głód nikotynowy, nieprzyjemne uczucie w płucach,
przygnębienie,rozdrażnienie, frustrację, w dzień sennośc w nocy
bezsenność. Trudności w skupieniu uwagi i w kreatywnej pracy. A
także pewnego rodzaju problem z samooceną i oceną rzeczywistości,
Czasami nie wiem czy robię coś dobrze czy źle, czy mówię sensownie
czy od rzeczy, czy wkurzam się bo mam prawo czy z głodu, czy
zwlekanie z zabraniem się do pracy wynika z lenistwa czy braku
papierosa...
Mam mocną motywację i determinację i nie wrócę do palenia ale
powiedzcie proszę... kiedy ta udręka się skończy???
Mam bardzo mocną determinację
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: NIE PALĘ
NIE PALĘ
JA NIE PALĘ JUŻ 13 DNI ,MYŚLĘ ŻE DZIĘKI TABLETKOM TABEX. JEST MI
CZASAMI CIĘŻKO, ODCZUWAM GŁÓD NIKOTYNOWY, JESTEM STRASZNIE NERWOWA
ALE NIE PODDAM SIĘ. PALIŁAM 15 LAT, PACZKĘ DZIENNIE I LUBIŁAM SOBIE
PUSCIĆ DYMKA PRZY KAWCE ALE POSTANOWIŁAM ŻE RZUCĘ TO ŚWIŃSTWO.
CZYMAM SIĘ JAKOŚ ,CHOĆ MAM NIERAZ TAKĄ CHĘĆ SOBIE ZAPALIĆ ALE ZARAZ
MI PRZECHODZI JAK SOBIE POMYŚLĘ ILE ZDROWIA MNIE KOSZTUJĘ
NIEPALENIE.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Rzucic palenie, ale jak?
Witam!
Właśnie ściągnęłam sobie te książkę. Mam nadzieje, że mi się uda. Tabex
przerobiłam - po dwóch dniach przerwałam bo nie dość, że więcej paliłam to
jeszcze bardzo źle się uczułam. A po plastrach strasznie mi ręce drętwiały, więc
też przestałam używać. żałuję jednego kiedyś bez niczego rzuciłam palenie. Nie
paliłam dwa tygodnie i nie było źle. Ale koleżanki z pracy paliły i przychodziły
do mnie i mnie namawiały, jakos dałam radę. Ale siedziałam z koleżanką, która
paliła ale tak zeby nikt nie wiedział (tzn.jej mama, która u nas pracowała). I
jak ona zapaliła i ktoś przyszedł to było, że było ja paliłam. Przyszła do nas
szefowa i żeby nie podpadło to dokończyłam jej papierosa. I tak wróciłam do
fajek z powrotem. Teraz jakoś nie umie rzucić. Nie boję się, że bedę miała jakoś
głod nikotynowy, tylko nawyków. Np. w pracy jak miałam jakiś duży problem do
rozwiązania to szłam na fajkę i z reguły wpadłam na jakiś pomysł. Teraz jak
rzucę to co?Wyjdę sobie na dwór i postoję? Tego najbardziej się boję. jak
poradzić sobie z tymi nawykami.
Marzenia się spełniają. W końcu :)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Rzucic palenie, ale jak?
Głód nikotynowy osiąga swoje maksimum ok. 24 godz. po wypaleniu
ostatniego papierosa, po czym stopniowo ustępuje. Innymi słowy
dzisiaj przez cały dzień, a szczególnie wieczorem, będziesz się
nieźle pocić a jutro ok. godz. 9 rano, kochany nałóg trzepnie Cię
tak, że albo się zmobilizujesz i wytrzymasz ból i kuszenie, albo się
poddasz i jak w hipnozie pobiegniesz do kiosku po fajki lub też po
całym mieszkaniu będziesz szukać generałów (niedopałków). Przyjmuje
się, że najtrudniejsze do zniesienia są pierwsze 2, 3 dni, później
żywioł staje się łatwiejszy do opanowania. Dasz sobie radę.
Przyzwyczjenia też można zmienić, nie jesteś skazana na palenie w
pracy z koleżankami o ile nauczysz się kontrolować i mówić NIE.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Nie pale
Glod nikotynowy w moim przypadku pojawial sie w takich sytuacjach w
jakich zazwyczaj palilam...najczesciej w grupie ludzi...
ale mijal zawsze gdy zmienilam sytuacje...
Unikalam palarni...
nawyki dlugo jeszcze pokutowaly w moim zyciu...
zdalam sobie sprawe z nich tylko dlatego...ze czynosc ktora zawsze
konczyla sie "dymkiem" nagle nie nie miala znanego finalu...
Uzmyslowilam sobie ile tego bylo...
potem w to miejsce robilam inne nawyki... jadlam marchew..
wyszlam z psem...
poglaskalam kota...
podeszlam do okna...
palenie zajmowalo sporo czasu...
zycze wytrwalosci i duzo swiezego powietrza...
ja tez oddycham pelnymi plucmai :-)
zrobic 10 km w 1.5 godziny to norma:-)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: palenie nalogiem czy nerwicowa obsesja
Jeśli chodzi o głód nikotynowy to on może się utrzymywać do paru dni. I to
wszystko bo problem to tkwi w głowie. Nikotyna najszybciej uzależnia, ale też
łatwo się uwolnić od papierosów, jeśli wiesz jak. Gratuluję Ci, że Ci się udaje.
Gdybyś jednak miał potrzebę czymś się wesprzeć to polecam książkę Allena Carr'a
o tym jak rzucić palenie. Albo w ogóle sesję tą metodą. Ja na niej byłam już
jakiś czas temu i dalej jestem szczęśliwa i nie cierpię.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: glod jest jak chinczyk
Naprawdę rzucić ... jeżeli masz jakiś powód rzucenia i
palenie ci w czymś przeszkadza ... najczęsciej w zdrowiu
może urodzie albo licho wie w czym ... w każdym razie
naprawde chcesz nie palić ... jak z miesiąc nie będziesz
paliła i odejdzie ci głód nikotynowy to wtedy będziesz nie
paląca ... palaczką ...
tak jak trzeźwa alkoholiczka ...
kilka dni i tygodni nawet to każdy palacz od czasu do
czasu wytrzymuje ...
ano przyszłośc pokaże ...
najważniejsze jest twarde i zdecydowane NIE PALĘ zawsze i
wszędzie ...
deo
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: glod jest jak chinczyk
Norka:-)
Pozdrawiam nieustajaco...:-)
wiem ze bardziej od rad..potrzebujesz zwyklego wsparcia...
ja by sie kto nie "madrzyl:" Ty i tak zostajesz sam z swoimi myslami
i swoim zyciem...
Najlepsze zawsze co mozna zrobic w takiej sytuacji to wysluchac...
Ja przestalam palic z rozsadku...
bo fajka przywolywala mi glod alkoholowy...(tak jak pisze deo)
a do picia nie chcialam wracac za zadne skarby...
Zawsze bardziej skupialam sie na swoim podstawowym nalogu..
wiec ten glod nikotynowy byl gdzies w tle...
pisama przez dwa lata..."dziennik uczuc"
prowadzilam "dziennik glodu"
oplacilo sie...i bardzo pomoglo rozszyfrowac mi mnie sama...
dzis nie mam problemow z glodami...nawrotami...
tzego wlasnie Ci zycze:-)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Alkoholik - człowiek słaby , czy człowiek silny ?
Kiedy przestałam pić...i słuchałam innych alkoholików bojących się
zapicia...nie będących pewnych siebie w kwesti utrzymania
abstynecji...lub takich którzy opowiadali że nie wiedzą jak to się
stało że znalezli się nagle w knajpie z kieliszkiem w
reku...UDZIELAL mi się strach...
Potem uslyszalam ludzi ktorzy powiedzieli mi dlaczego tak sie dzieje
i co zrobili aby się z tego strachu uwolnić...dzięki kontakcie z
nimi przestałam się bać a zaczęłam cieszyć wizją zycia bez alkoholu.
Zasda szukajcie a znjadziecie dziala w kazdych obszarach...
Jak postanowilam przestać palić...wiedziałam już że glód nikotynowy
to najdluzej trzyminutowe "przeżycie" ktore mija samoistnie...
I że wazniejsze było obserwoawanie w jakiś sytuacjach sie pojawia
(sfera emocjonalna) a nie że skonczy się powrotem do palenia...
skojarzyłam ten mechanizm powstawania strachu...
lub kupowania strachu innych osob...
wynikający z braku zaufania do siebie...
dziś praktycznie nie boję się NICZEGO:-)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Nie palę!
Pozwole sobie wejsc w ten watek i rowniez sie pochwalic. Po 16 latach palenia i
ostatnich 3,w ktorych nalog probowalam zwalczyc pobilam dzis rekord i nie pale
2 miesiace. Najfajniejsze jest to ,ze na papieosy nawet nie moge patrzec ani
ich czuc,bo dostaje torsji. Mam nadzieje,ze to sie utrzyma przez nastepnych
wiele miesiecy. Jestem w ciazy i to mi w tej chwili najbardziej pomaga. Mam
gleboka nadzieje,ze nagly glod nikotynowy nie dopadnie mnie po porodzie. Chce
byc osoba niepalaca i czuc radosc zycia bez papierosa w dloni.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Rzucenie palenia-Środki farmakologiczne
Kurczę, może nie będę odkrywczy ale uważam, że zwykłe pastylki niquitin naprawdę
działają. przynajmniej jeśli chodzi o głód nikotynowy. w moim przypadku jedna
tabletka umieszczana pod językiem lub w policzku i delikatnie ssana przez
godzinę wyłączała głód w stopniu zadowalającym.
jednak oczywiście głód psychiczny to inna sprawa, bywało że chciało mi się jarać
strasznie już podczas ssania tabletki...:(
gum nicorette nie polecam, są strasznie ostre w smaku, w miom przypadku
wywoływały odruch wymiotny.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Magtomal - zaczynamy:)
Nie palę:) Zebrało mnie, żeby napisać...
Można mnie chyba wpisać do księgi Guinesa w kategorii najdłuższe rzucanie palenia.
Był taki moment, że uznałam, że musi być jakieś rozwiązanie, jakaś informacja,
że ktoś mi da jakąś receptę. A tu nic.
Ciągła bariera w postaci własnej głupoty.
Kupiłam nawet książeczkę słynnego Allena Carr'sa i czytałam
z gotowością, że znajdę tam coś wyjątkowego - i nic.
Pomaga mi tylko taka obserwacja, że niepalenie daje dobre samopoczucie.
Fajnie jest rano wstać i dobrze się czuć.
Muszę oddać Carr'sowi jedno: podkreśla cały czas, że właściwie nie ma czegoś
takiego jak głód nikotynowy.
Jeśli nastawisz się, że nie palisz i że to jest fajne, to jest. Żaden głód się
nie pojawia.
Oczywiście boję się stresów i swojej na nie reakcji. A stresów mam od groma -
prawdziwych i wyimaginowanych.
Ale nie palę i to jest najważniejsze:)
Trzymajcie za mnie kciuki-:)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Magtomal - zaczynamy:)
Ja też wciąż wsród niepalących. Przychodzą momenty, w których mam OGROMNĄ ochotę
na papierosa, ale nie ulegam. Właściwie to nie mam ochoty na samego papierosa,
tylko na rytuał z zapalaniem (i paleniem) go związany. To by potwierdzałao to,
co piszesz: nie ma czegoś
> takiego jak głód nikotynowy.
Stresów miałam masę i NIC.
Za to przytyłam (5 kg) - od jutra idę na aerobik (obietnice ćwiczenia w domu
pozostają tylko obietnicami). Mam tak dużo zajęć, że jeszcze jedne nie zrobią
różnicy.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Magtomal - zaczynamy:)
Witaj Cortona,
szkoda, że sama książka Ci nie pomogła. Ja byłam na seminarium Allena Carra i
nie palę już ponad rok. Wiem, że jeśli po udziale w sesji zaczniesz znowu palić,
to firma zwróci ci koszt. Ale chyba tam był jakoś ten czas ograniczony, do kilku
miesięcy od udziału w sesji. Musiałabyś sprawdzić na ich stronie.
Powodzenia.
cortona napisała:
> Zebrało mnie, żeby napisać...
> Można mnie chyba wpisać do księgi Guinesa w kategorii najdłuższe rzucanie palen
> ia.
> Był taki moment, że uznałam, że musi być jakieś rozwiązanie, jakaś informacja,
> że ktoś mi da jakąś receptę. A tu nic.
> Ciągła bariera w postaci własnej głupoty.
> Kupiłam nawet książeczkę słynnego Allena Carr'sa i czytałam
> z gotowością, że znajdę tam coś wyjątkowego - i nic.
>
> Pomaga mi tylko taka obserwacja, że niepalenie daje dobre samopoczucie.
> Fajnie jest rano wstać i dobrze się czuć.
> Muszę oddać Carr'sowi jedno: podkreśla cały czas, że właściwie nie ma czegoś
> takiego jak głód nikotynowy.
> Jeśli nastawisz się, że nie palisz i że to jest fajne, to jest. Żaden głód się
> nie pojawia.
> Oczywiście boję się stresów i swojej na nie reakcji. A stresów mam od groma -
> prawdziwych i wyimaginowanych.
> Ale nie palę i to jest najważniejsze:)
>
> Trzymajcie za mnie kciuki-:)
>
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Nie chce mi się żyć przez...papierosy
Nie ma jednej recepty. Ja już palę prawie 40 lat,nieraz próbowalem zerwać z tym paskudnym nałogiem.Niestety sama siła woli to często za mało.Jak byłem unieruchomiony po operacji kręgosłupa to w sposób oczywisty nie było możliwości palenia.Wystąpiły wtedy u mnie bardzo przykre objawy odstawienia (omdlenia,dygotanie ciała) i musiałem mieć podawane tabletki z nikotyną.Teraz jestem w trakcie odzwyczajania się przy pomocy tabletek "Niquitin".Skutecznie usuwają głód nikotynowy ale są piekielnie drogie.Niestety farmacja musi zbijać majątek na cudzym nieszczęściu.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Od DZIŚ rzucam-kto jeszcze? Pomóżcie!!!
Stary, dasz radę. Musisz jednak pamiętać o piciu jak największej ilości płynów,
polecam sok pomarańczowy, ale zrób go sam, te w kartonach są zbyt kwaśne. Kiedy
poczujesz wzmożony apetyt, nie obżeraj się kotletami, kup więcej owoców,
najlepsze na taką okazję są jabłka. Na początku staraj się unikać sytuacji, w
których sięgałeś po papierosy: po obiedzie, podczas oglądania tv, itd. Kiedy po
kilku dniach dopadnie cię głód nikotynowy, mów do siebie, że nie palisz
już....dni i ciesz się tym, pamiętając, że trwa to około 10 minut i przechodzi,
do następnego razu oczywiście, ale z upływem czasu będzie Cie to męczyło coraz
rzadziej. Powodzenia, palenie da się wykopać :)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jak rzucić papierosy?????????
> Trzymajcie za mnie kciuki!!
____________
Trzymam mocno!
Jak lapy beda swierzbic, szukajac papierosa, to bierz kartke i sie afirmuj,
czyli pisz na kartce nawet i kilkadziesiat razy, az nie minie chec zapalenia:
JESTEM WOLNA OD NALOGU
naprawde pomaga, a dziala na zasadzie dzialania na podswiadomosc, co w
przypadku nikotynizmu ma podstawowe znaczenie, gdyz nalog jest przede wszystkim
uzaleznieniem psychicznym, mniej somatycznym, bo glod nikotynowy nie boli,
przeciwnie, nie palac czujemy sie fizycznie duzo lepiej!
Pozdrawiam
(nie pale juz 3 miesiace)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: TABEX - pomóżcie !!!!
Wrecz przeciwnie, nie tyje sie , bo tabex niweluje ( no moze powiedzmy
znacznie zmniejsza) glod nikotynwoy. Rzucanie bez wspomagaczy ma własnie czesto
ten mankament, że glód nikotynowy zamieniamy na glód "jedzeniowy", tyjemy,
jestesmy wsciekli i bardzo czesto wracamy do palenia holdujac zasadzie "wole
umrzeć chuda niz gruba".Ja juz tu gdzies pisałam, ze nawet schudlam, bo
rzucenie palenia zmobilizowalo mnie do ruchu i mam wiecej energii.Wlasnie jak
paliłam to bylam taka zmulona i rozlazla,a teraz wrecz przeciwnie. Oczywiscie
trzeba uwazać, bo licho nie spi i "fajkowy" smok caly czas we mnie
drzemie.Zaden Tabex ani inny wspomagacz nie wytraci nam papierosa z ręki, tu
trzeba samozaparcia i konsekwencji, niestety cudow nie ma.Dodam,ze nie jestem
zandym reklamodawca tabexu, gdyby pomoglo mi coś innego napisałabym.Rzucalam
palenie milon razy i dopiero to mi pomoglo, bo nie pale grubo ponad
miesiąc.Trzymajcie sie wszyscy walczący!
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: tabex pytanie
tabex pytanie Moje pytanie dotyczy tabexa.Otóż biorę go drugi dzień i nadal chce mi się
palić.owszem palę ale dużo mniej i dużo żadziej niż bez tabexa.Na ulotce jest
napisane że do 3 dni można palić stosując tabex i zmniejszając liczbę
wypalanych paierosów dziennie.Moje pytanie jest takie czy mogę podpalać te
papierosy w pierwszych 3 dniach brania tabexu jak jest napisane a potem
zrezygnować całkowicie?I czy chęć na palenie zmniejszy się stopniowo? Bo
dzisiaj już tak mnie nie ciągnie do palenia jak wczoraj czyli tabex zaczoł
działać.Nawet jak nie palę 2 godziny to głód nikotynowy jest do zniesienia z
tabexem.Poradźcie
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: tabex pytanie
Naprawdę musisz palić gdy bierzesz tabex? W pierwszych dniach dość często
bierzesz tabletki i to powinno wystarczyć. Spróbuj odstawić papierosy zupełnie.
Nie wiem jak inni, wychwalający tutaj ten specyfik, ale dla mnie w okresie, gdy
go brałam, był rewelacyjny, natomiast po trzech tygodniach wrócił głod
nikotynowy. Moze jednak jest to kwestia jakiegoś punktu podparcia. Ciekawa
jestem jak Ci pójdzie. Jeżeli wytrwasz do przyszłego tygodnia, to chętnie się
dołaczę, jeżeli nie będzie Ci to przeszkadzać. Powodzenia.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Papierosy
ostatnio strasznie mi się chciało palić a nic nie miałem to tabaca w lufke i ognia;D Innym razem skręt z majeranku zawsze psychicznie powinien osłabic głód nikotynowy:D
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Papierosy
przeczytalem ze najtudniejsze sa pierwsz etrzy dni niepalnia z czasem głód nikotynowy maleje...
dlaczego warto przestan palic ?
-wkoncu poczujesz prawdzimy samak owocow itp
-zobaczysz czego twoj oganizm naprawde potzrbuje
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jak rzucić palenie ***
musisz wytrzymac. Proponuje ćwiczyć gdy poczujesz głod nikotynowy zjedz coś najlepiej coś słodkiego. i pij dużo wody.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: niecierpek
Dnia 22 Feb 2006 10:39:15 +0100, na pl.hum.poezja napisałeś(aś): | Dnia 21 Feb 2006 14:43:24 +0100, makan napisał(a):
| pęka niecierpek | tknięty opuszkiem palca | wnętrze kobiety | A jak to się ma na przykład do: | pęka niecierpek | tknięty opuszkiem palca | wnętrze faceta | Niecierpek bardziej, całkiem naturalnie kojarzy mi się z mężczyzną bo jest | to roślina o zwisających kwiatach z ostrogą (sic!), posiada owoce - torebki | pękające przy dotknięciu. Mężczyzna jak się patrzy! :-) | (i pomyśli) Ale wyobraź sobie sprężynki po pęknięciu ... A przede wszystkim wastwę psyche bo miłym Panom to tylko soma w głowie ... Dziękuję za komentarze.
Wyobrażam sobie, skąd niecierpek wziął swoją nazwę. Czyżbyśmy wracali do źródeł? Tam znajdziemy Psyche, ukochaną Erosa (Erosa boga miłości i erosa - miłość płciową) poprawiającą nerwowo makijaż przed psyche (rodzaj lustra) i odbite w nim jej psyche: "Niecierpek pospolity (ang. Impatiens) Zastosowanie: Niecierpliwość, irytacja, pośpiech, poczucie braku czasu. Niecierpek jest właściwym ekstraktem dla ludzi rozdrażnionych, łatwo ulegającym irytacji, złości. Są niecierpliwi i chcą, aby wszystko przebiegało sprawnie. Działają i myślą bardzo sprawnie. Nie lubią czuć się spowalniani, ani ograniczani przez innych - dlatego wolą pracować w pojedynkę. Nie lubią marnować czasu i w sytuacji rozmowy z kimś, mogą kończyć zdanie za rozmówcę. Stan występuje często u rodziców małych dzieci. W przypadku dziecka, może to być rozdrażnienie i marudzenie przed snem. Inne przykłady: głód nikotynowy, napad obżarstwa, nerwowość przed egzaminem lub w oczekiwaniu na ważną wiadomość. Działanie: Rozluźnia i uspokaja. Zwiększa cierpliwość i uwalnia od poczucia nieustannego pośpiechu."
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: a mam to gdzies....
Ide na papierocha bo palne wiecej glupstw..i mnie ssie :)) ned
ssie Cie glod nikotynowy? :D Agi
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: a mam to gdzies....
| Ide na papierocha bo palne wiecej glupstw..i mnie ssie :)) | ned
ssie Cie glod nikotynowy? :D Agi
Ten tez :PPPPPP ned
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Mój problem z nadwagą :( (długawe)
Hej ! Mam powazne problemy z nadwagą. Zawsze miałem, ale problem pogłebił się po rzuceniu palenia jakieś 5 lat temu. Coś nie mogę zebrać się w sobie i schudnąć jak kilka lat temu (prawe 15kg) w 5 miesięcy. Niestety nastąpił efekt YO-YO :( i nie mogę się wydostać z nadwagi 180cm/95 kg :( (ta waga już stoi raczej nie ma tendencji wzwyżkować). Wydaje mi się (słyszałem że coś takiego jest) że pomogło by mi coś co wrzucałbym do żołądka i to by tam pęczniało i hamowało łaknienie, które w moi m przypadku jest dość spore. W zasadzie nie znam uczucia sytości :( Szczególnie wieczorami jestem jakiś poddenerwowany i czuje jakiś niepokój. Często łapie się na tym że w zasadzie niewiadomo po co ide do kuchni i patrze co w lodówie :( Ten głód bardzo przypomina mi głód nikotynowy który te pare lat temu mi towarzyszył podczas rzucania nałogu. Paradoksalnie wydaje mi się że nie jem jakoś bardzo dużo, tylko głupio. Wygląda to tak: rano : 1 buła z jakimś żóótym serem, potem 2 kawy w ciągu dnia pracy i spokojnie do 16 nie potrzebuje nic jeść, nie jestem głodny. (kiedyś np. próbowałem brać coś do jedzenia, ale często przynosiłem to do domu bo zapominałem). Potem wracam do domu i jem obiad (ok 17-18 - wtedy już jestem dosyć głodny i chyba troszke za dużo sobie przygotowuje żarcia (oczy by więcej zjadły niż potrzeba). Potem częstokroć nic już nie jem, choć jak powiedziałem często mnie nosi po kuchni i wrzuce plasterek czegoś tam, jakiś jogurcik, piwko, jak piwko to jakieś paluszki, łyżke dżemu itp. Generalnie wydaje mi się że powinienem jakoś jednak zmniejszyć ten obiad a potem coś ze sobą zrobić żeby tak nie nosiło wieczorem BO PRZECIEŻ NIE JESTEM GŁODNY !!! Słuchajcie, generalnie Atkinsy, MM i inne odpadają, nie jestem w stanie nic tam sobie pichcić szczególnego. Najlepeij reagowałem na diete NŻT ale musiałem być dobrze zmotywowany a i nie nadługo starczało zapału. Są jakieś środki farmakologiczne które by wychamowały takie łaknienie ??? Pozdrawiam Macio
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Mój problem z nadwagą :( (długawe)
Hej ! Mam powazne problemy z nadwagą. Zawsze miałem, ale problem pogłebił się po rzuceniu palenia jakieś 5 lat temu. Coś nie mogę zebrać się w sobie i schudnąć jak kilka lat temu (prawe 15kg) w 5 miesięcy. Niestety nastąpił efekt YO-YO :( i nie mogę się wydostać z nadwagi 180cm/95 kg :( (ta waga już stoi raczej nie ma tendencji wzwyżkować). Wydaje mi się (słyszałem że coś takiego jest) że pomogło by mi coś co wrzucałbym do żołądka i to by tam pęczniało i hamowało łaknienie, które w moi m przypadku jest dość spore. W zasadzie nie znam uczucia sytości :( Szczególnie wieczorami jestem jakiś poddenerwowany i czuje jakiś niepokój. Często łapie się na tym że w zasadzie niewiadomo po co ide do kuchni i patrze co w lodówie :( Ten głód bardzo przypomina mi głód nikotynowy który te pare lat temu mi towarzyszył podczas rzucania nałogu. Paradoksalnie wydaje mi się że nie jem jakoś bardzo dużo, tylko głupio. Wygląda to tak: rano : 1 buła z jakimś żóótym serem, potem 2 kawy w ciągu dnia pracy i spokojnie do 16 nie potrzebuje nic jeść, nie jestem głodny. (kiedyś np. próbowałem brać coś do jedzenia, ale często przynosiłem to do domu bo zapominałem). Potem wracam do domu i jem obiad (ok 17-18 - wtedy już jestem dosyć głodny i chyba troszke za dużo sobie przygotowuje żarcia (oczy by więcej zjadły niż potrzeba). Potem częstokroć nic już nie jem, choć jak powiedziałem często mnie nosi po kuchni i wrzuce plasterek czegoś tam, jakiś jogurcik, piwko, jak piwko to jakieś paluszki, łyżke dżemu itp. Generalnie wydaje mi się że powinienem jakoś jednak zmniejszyć ten obiad a potem coś ze sobą zrobić żeby tak nie nosiło wieczorem BO PRZECIEŻ NIE JESTEM GŁODNY !!! Słuchajcie, generalnie Atkinsy, MM i inne odpadają, nie jestem w stanie nic tam sobie pichcić szczególnego. Najlepeij reagowałem na diete NŻT ale musiałem być dobrze zmotywowany a i nie nadługo starczało zapału. Są jakieś środki farmakologiczne które by wychamowały takie łaknienie ???
Pozdrawiam Macio
Nadwaga to juz sygnal zanieczyszczenia organizmu, nalezaloby uwolnic sie z toksyn, od razu schudniesz (oczywiscie nie w szybkim tempie, chyba ze zaaplikujesz sobie wiecej ruchu)! Sama sprawdzilam na sobie , np: oczyszczanie wątroby odbiera chec do jedzenia :) Przeczytaj Tombaka "Jak zyc dlugo i zdrowo", tam zawarte sa metody oczyszczania organizmu. Jak chcesz przesle ci na meila kilka sposobow od Tombaka. pzdr basia
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Mój problem z nadwagą :( (długawe)
On Fri, 22 Apr 2005 13:44:20 +0200, Maciek <saxo@WYTNIJTOop.plwrote: Hej ! Mam powazne problemy z nadwagą. Zawsze miałem, ale problem pogłebił się po rzuceniu palenia jakieś 5 lat temu. Coś nie mogę zebrać się w sobie i schudnąć jak kilka lat temu (prawe 15kg) w 5 miesięcy. Niestety nastąpił efekt YO-YO :( i nie mogę się wydostać z nadwagi 180cm/95 kg :( (ta waga już stoi raczej nie ma tendencji wzwyżkować). Wydaje mi się (słyszałem że coś takiego jest) że pomogło by mi coś co wrzucałbym do żołądka i to by tam pęczniało i hamowało łaknienie, które w moi m przypadku jest dość spore. W zasadzie nie znam uczucia sytości :( Szczególnie wieczorami jestem jakiś poddenerwowany i czuje jakiś niepokój. Często łapie się na tym że w zasadzie niewiadomo po co ide do kuchni i patrze co w lodówie :( Ten głód bardzo przypomina mi głód nikotynowy który te pare lat temu mi towarzyszył podczas rzucania nałogu. Paradoksalnie wydaje mi się że nie jem jakoś bardzo dużo, tylko głupio. Wygląda to tak: rano : 1 buła z jakimś żóótym serem, potem 2 kawy w ciągu dnia pracy i spokojnie do 16 nie potrzebuje nic jeść, nie jestem głodny. (kiedyś np. próbowałem brać coś do jedzenia, ale często przynosiłem to do domu bo zapominałem). Potem wracam do domu i jem obiad (ok 17-18 - wtedy już jestem dosyć głodny i chyba troszke za dużo sobie przygotowuje żarcia (oczy by więcej zjadły niż potrzeba). Potem częstokroć nic już nie jem, choć jak powiedziałem często mnie nosi po kuchni i wrzuce plasterek czegoś tam, jakiś jogurcik, piwko, jak piwko to jakieś paluszki, łyżke dżemu itp. Generalnie wydaje mi się że powinienem jakoś jednak zmniejszyć ten obiad a potem coś ze sobą zrobić żeby tak nie nosiło wieczorem BO PRZECIEŻ NIE JESTEM GŁODNY !!! Słuchajcie, generalnie Atkinsy, MM i inne odpadają, nie jestem w stanie nic tam sobie pichcić szczególnego. Najlepeij reagowałem na diete NŻT ale musiałem być dobrze zmotywowany a i nie nadługo starczało zapału. Są jakieś środki farmakologiczne które by wychamowały takie łaknienie ??? Pozdrawiam Macio zastosuj vitalas. suplement diety wspomagajacy odchudzanie firma VitalForm zaczelam stosowac i licze na to bedzie skuteczna.podobno to wyciag z fasoli zwyklej wejdz na strone www.vitalas.com lub pl.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kobiety... stereocostam znaczy
Tue, 31 Jul 2001 02:48:44 +0200 luk@warszawa.home.pl (Lukasz Kowalczyk) nadmienił(a): Mam ostatnio dość nerwowy okres i zajęcie się papierosem bardzo by mi chwilami pomagało.
A mógłbyś się zająć tyloma innymi rzeczami! Polecam zwłaszcza: żucie gumy [głupio się wygląda z ruszającą się żuchwą, ale przynajmniej dbasz o zęby i masz świeży oddech :)], szydełkowanie lub wyszywanie haftem krzyżykowym [inne też mogą być, bardzo to wciąga i przy okazji można sobie porozmyślać. Uwaga: uzależnia!], majsterkowanie [wymaga pewnych umiejętności i posiadania różnych narzędzi, ale na dłuższą metę opłacalne], seks [bez komentarza], czytanie książek [mniam! :)], nawet gry komputerowe... Papieros to ostatnia rzecz, o jakiej bym pomyślała w sytuacji stresowej albo potwornie się nudząc. Już chyba wolałabym się upić ;)
A poza tym od tego, że pali się papierosy świat się nie zawali.
Ehem. Moja młodsza siostra nauczyła się palić. Strasznie mi jej szkoda, ale nie moge nic zrobić :( Pewnie że świat się nie zawali.. ale po co komu wydawanie kasy na fajki, nieświeży oddech, żółte zęby i skóra, zalatujące tytoniem ubranie i włosy, a w dalszej perspektywie jakiś niesympatyczny nowotwór? Rozumiem, co to jest nałóg i że ciężko go zwalczyć. Ale w żaden sposób nie potrafię zrozumieć, że ktoś z pełną świadomością _chce_ się w taki nałóg wpakować. A potem taka osoba mówi: no wiesz, gdybym wiedział, że tak ciężko z tym zerwać, to nigdy bym nie zaczynał.
Byle by tylko nie palić przy ludziach (z wyjątkiem innych palaczy).
Bylebyś o tym nie zapomniał i miał dość odporności na głód nikotynowy, kiedy na przykład będziesz chciał spędzić wakacje w jednym pokoju lub namiocie z niepalącą dziewczyną...
Pozdrawiam, Carrie
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Rzucanie palenia!
jancio pisze: Art pisze:
| TABEX | jest tanie i działa rotfl :) Działać działa, a jak fajki po tym smakują...mniam :)
Tabex bierzesz wtedy kiedy chcesz rzucić palenie poza tym działanie tego specyfiku polega na tym aby zaspokoić "głód nikotynowy" receptorów aktywnych podczas palenia więc jak fajka może po tym lepiej smakować? Pewnie głosowałeś na PO? | Poza tym jak masz ochote na peta to weź 10-15 głębokich oddechów
rotflmao :) Żeby móc się potem głębiej zaciągnąć ?
to pomaga | poszukaj w necie jak sobie radzić w ciągu pierwszych dni.
pierwsze dni, jakbyś czytał - to ma już za sobą :)
a co? Rzucanie palenia to kuracja jednodniowa? Ja przygotowałem się dobrze, bo nie wierzyłem w swoją silna wolę stąd wspomaganie Tabexem. Jest to chyba najłagodniejsze odzwyczajenie organizmu od nikotyny, cały proces trwa bodaj 3 czy 4 tygodnie. | Można rzucić fajki, to nie jest wcale takie trudne, TRZEBA TYLKO CHCIEĆ
Wreszcie, po trzech kwartałach, napisałeś coś sensownego w tym roku :) problem w tym że prawie żaden palacz NIE CHCE. Co najwyżej czuje że robi się za drogo (czyli musi ze względów ekonomicznych), rodzina marudzi (czyli jest zmuszany szantażami emocjonalnymi), ewentualnie przechodzi chwilową paranoję że zachoruje i umrze (tak jakby bez palenia miał żyć wiecznie, młody i zdrowy). Mało który CHCE, a jak naprawdę CHCE - to żaden TABEX ani ZYBAN nie jest tak naprawdę potrzebny :) Jancio
Nie kojarze twojego nicka z sensownymi wypowiedziami ale zwróce w przyszłości uwagę na to co piszesz.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Rzucanie palenia!
Art pisze: jancio pisze: | Art pisze:
| TABEX | jest tanie i działa | rotfl :) | Działać działa, a jak fajki po tym smakują...mniam :) Tabex bierzesz wtedy kiedy chcesz rzucić palenie
No co Ty? Kto by pomyślał... poza tym działanie tego specyfiku polega na tym aby zaspokoić "głód nikotynowy" receptorów aktywnych podczas palenia
Tak, wiem jak to działa. Moje receptory jakoś gorzej, nic nie poradzę ;-)
więc jak fajka może po tym lepiej smakować?
Nie pisałem że "lepiej".
Pewnie głosowałeś na PO?
Nie przyszło Ci do głowy żeby zastanowić się nad tym, czy to aby nie jest jakieś zaburzenie? Człowieku, Ty nie potrafisz się powstrzymać żeby nie wpakować polityki do dowolnego wątku w którym się udzielisz. Masz obsesję na tym punkcie?
Ja przygotowałem się dobrze, bo nie wierzyłem w swoją silna wolę stąd wspomaganie Tabexem. Jest to chyba najłagodniejsze odzwyczajenie organizmu od nikotyny, cały proces trwa bodaj 3 czy 4 tygodnie.
No, a powtórzyć "kurację" można po 3 miesiącach :)
Jakichkolwiek właściwości byś Tabexowi nie przypisywał, to on nie odzwyczaja od niczego. To nieudany antydepresant (pierwotnie był badany pod kątem blokowania wychwytu zwrotnego serotoniny, ale nie działa w ten sposób) i jedyne co robi to łagodzi w jakimś stopniu (zależnym od ososbnika, niektórzy raportują że na nich w ogóle nie działa) a czasem w ogóle znosi objawy abstynenckie. Bez solidnej determinacji żeby naprawdę rzucić - nic to nie da. A jak taką determinację masz - to i tak rzucisz, tyle że dzięki tabexowi cały proces przebiegnie znacznie łagodniej. Nie kojarze twojego nicka z sensownymi wypowiedziami
Wybacz, ale na temat Twojego kojarzenia mam tak złe zdanie że nawet mi to pochlebia :)
Jancio
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Ukąszenie wittgensteinowskie
JanB pisze: Przeczytaj sobie o przyczynach otyłości, np. na wikipedii. Oczywiście, nie wiadomo która przyczyna otyłości dotyczy Przewodasa czy bazylego, tymniemniej dla mnie nawet minimalna szansa (a szansa nie jest taka mała), że są to czynniki genetyczne/biloogiczne/itp. sprawia, że Twoje słowa 'bardzo trudno jest traktować otyłego jako człowieka rozumnego czy chociażby rozsądnego' są pozbawione sensu. Bo jeżeli gdzieś osoby otyłe są rozsądne to raczej na pl.sci.filozofia niż na innych grupach.
Znam te informacje, o których piszesz. Wszelkie czynniki genetyczne/biologiczne warunkują jedynie skłonności i nie przesądzają o faktycznej patologii. Jednak informacje te, najczęściej w okrojonej wersji, funkcjonują w mediach chyba tylko wyłącznie na potrzeby komercyjne. Przykładowo, do dziś czytam opinie profesorów z zakresie medycyny, traktujące np. o głodzie nikotynowym, choć doskonale wiem z własnej autopsji i sporej liczby moich znajomych, że to kompletna bzdura. Głód nikotynowy w rzeczywistości nie istnieje, ale przekonanie o jego istnieniu napędza przecież potężny przemysł produkujący substytuty papierosów, no i całe środowisko diagnostyczno - konsultacyjne. Podobnie jest z otyłością. Kiedyś spotkałem się z wypowiedzią bardzo znanej osoby z mediów poniekąd publicznej, która odzyskała kontrolę nad prawidłową masą ciała. Powiedziała ona dosadnie, że wydała kupę kasy i poświeciła mnóstwo czasu na odchudzanie, ale jedyną naprawdę skuteczną metodą okazał się, choć podejrzewała, że to pewnie oburzy wszystkich dietetyków i specjalistów od nadwagi, po prostu deficyt kalorii. A do tego potrzeba rozumu i wolnej, nie przymuszonej głodem i gnuśnością woli, w kwestii której, o ironio, przecież otyły przewodas zabiera tu fachowy głos ;-P
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Ukąszenie wittgensteinowskie
JanB pisze: | Przeczytaj sobie o przyczynach otyłości, np. na wikipedii. | Oczywiście, nie wiadomo która przyczyna otyłości dotyczy Przewodasa czy | bazylego, tymniemniej dla mnie nawet minimalna szansa (a szansa nie jest | taka mała), że są to czynniki genetyczne/biloogiczne/itp. sprawia, że Twoje | słowa 'bardzo trudno jest traktować otyłego jako człowieka rozumnego czy | chociażby rozsądnego' są pozbawione sensu. Bo jeżeli gdzieś osoby otyłe są | rozsądne to raczej na pl.sci.filozofia niż na innych grupach.
Znam te informacje, o których piszesz. Wszelkie czynniki genetyczne/biologiczne warunkują jedynie skłonności i nie przesądzają o faktycznej patologii. Jednak informacje te, najczęściej w okrojonej wersji, funkcjonują w mediach chyba tylko wyłącznie na potrzeby komercyjne. Przykładowo, do dziś czytam opinie profesorów z zakresie medycyny, traktujące np. o głodzie nikotynowym, choć doskonale wiem z własnej autopsji i sporej liczby moich znajomych, że to kompletna bzdura. Głód nikotynowy w rzeczywistości nie istnieje, ale przekonanie o jego istnieniu napędza przecież potężny przemysł produkujący substytuty papierosów, no i całe środowisko diagnostyczno - konsultacyjne.
Masz prawo tak myśleć. Masz prawo też myśleć, że głód nikotynowy jest wynikiem żydowsko-masońskiego spisku, mającego na celu zniszczenie producentów Bobofrutów. To co piszesz ma wszelkie znamiona teorii spiskowej, a ja nie mam w zwyczaju z tym polemizowac. Podobnie jest z otyłością. Kiedyś spotkałem się z wypowiedzią bardzo znanej osoby z mediów poniekąd publicznej, która odzyskała kontrolę nad prawidłową masą ciała. Powiedziała ona dosadnie, że wydała kupę kasy i poświeciła mnóstwo czasu na odchudzanie, ale jedyną naprawdę skuteczną metodą okazał się, choć podejrzewała, że to pewnie oburzy wszystkich dietetyków i specjalistów od nadwagi, po prostu deficyt kalorii.
A ja kiedyś spotkałem się z wypowiedzią bardzo znanej osoby z mediów poniekąd publicznej, która (blablabla). Wybacz, zdanie tego autorytetu mnie nie przekonało.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: wracając do niquitin
witam, przepraszam, ze tak monotematycznie, ale mam pytanie o dzialanie tych plastrow, jakie jest ryzyko, ze po ich odstawieniu glod nikotynowy bedzie mnie nekal? i wystapia te wstretne objawy ponalogowe?:)) pzdr zymla
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Dadzą popalić palaczom
Kule Ziemska by zamienili w perzyne i nastala by anarchia, tak gdzies wyczytalem na temat co by bylo jakby
papierosy w ciaga 24 godzin zniknely z uzytku. Wyobrazacie sobie glod
nikotynowy i zachowanie palaczy odcietych od blogiej trucizny w zylach?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Mózg, który pali
Mózg, który pali Kompletna bzdura, jestem po dwukrotnym pęknięciu tętniaka, dwukrotna operacja na
mózgu, kilkudobowa śmierć kliniczna, z której prawdobodobie wybudził mnie głód
nikotynowy.Wcześniej paliłam do 10 papierosów na dobę, teraz polę ok. 2 paczki.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: pale w ciazyi i boje sie o zdrowie synka
myślę, że wcale nie musi podawać maluszkowi fajki- zobaczy jak dziecko się drze
jak przechodzi głód nikotynowy dzięki mamusi. To dopiero rozkosz...
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: jestem w ciazy, musze rzucic palenie...
witam, mogę podzielić się z Wami moim doświadczeniem. W pierwszej ciąży, która
nie była planowana, nie udało mi się zwalczyć nałogu do końca tj. najpierw
wmawiałam sobie, ze dopóki nie będę miała potwierdzenia prawidłowej ciąży
poprzez usg to mogę palić w ograniczonej ilości R1, potem - po usg :) rzuciłam
palenie na 4 miesiące. Bardzo pomógł mi w tym mąż, który rzucił palenie razem
ze mną :)W tym okresie nosiłam przy sobie papierosy, a jak miałam ochotę
zapalić to stawałam przed lustrem, wypinałam brzuch, brałam niepodpalonego
papierosa do ręki i katowałam się tym widokiem. Działało - do momentu silnego
stresu związanego z przeprowadzką, kłótniami z rodziną, ślubem, problemami
małżeńskimi itp. Efekt był taki, że zaczęłam popalać, a przestałam dopiero w
ósmym miesiącu - biologia ... Teraz żałuję swojej niekonsekwencji, córka ma
astmę, od kilku lat bierze sterydy, ciągle cierpi na choroby związane z
niewydolnością oddechową. Patrząc jak się męczy zadręczam się, czy to wina
mojego palenia, czy skłonności dziedzicznych - mąż też miał astmę w
dzieciństwie. Teraz spodziewam się drugiego dziecka i nie palę odkąd się tylko
o ciąży dowiedziałam, a termin mam za dwa tygodnie :) Nie wiem czy to efekt
zdrowego rozsądku, biologii czy szczęście od Boga, ale się bardzo z tego
cieszę. Drogie przyszłe Mamy, postarajcie się już teraz zadbać o wasze dzidzie,
życzę, żeby się Wam udało. I nie wierzcie w to, że rzucenie palenia spowoduje w
organiżmie szok, czy głód nikotynowy, który zaszkodzi dziecku. Każda porcja
dymku jest o wiele gorsza. Na marginesie - nie znam się na medycynie, ale
wydaje mi się, że specyfiki zawierające samą nikotynę są lepszym rozwiązaniem
niż papieros - nikotyna + substancje wywołujące raka. Ratujcie się jakoś,
trzymam kciuki.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: paląca karmiąca !!!
witam,
jak czytam to jakbym czytała o sobie. jestem
na prawdę szczęśliwa, że udało mi się wziąć rozwód
z fajkami. Moim zdaniem najgorsze jest uzależnienie
które leży w psychice. Mój mąż pali. Ja też paliłam
ok. 10-15 dziennie. Nie przeszło mi nawet kiedy byłam
w ciąży po raz pierwszy. Niestety poroniłam w trzecim miesiącu.
Widocznie tak miało być... Oczywiście nie rzuciłam papierosów.
Ale gdzieś we mnie (głęboko ukryte) sumienie podpowiadało:
"a może to właśnie papierosy...". Po 5 latach znów zaszłam
w ciążę. Nie muszę wspominać o stresie jaki jest
kiedy czeka się aż minie 3 miesiąc ciąży. Paliłam 8 tygodni.
Potem powiedziałam sobie, że moje dziecko musi być zdrowe,
a że to właśnie ode mnie zależy stwierdziłam że nadszedł czas
żeby rozstać się z nałogiem - przynajmniej do czasu narodzin
maluszka. Pomogły mi w tym hormony ciążowe, które przezwycięży
głód nikotynowy. Nadmienię, że wcześniej (przed ciążą) próbowałam
plastrów, ktore oczywiście nie pomogły. W ciąży obok różnych zachciewajek
mażył mi się papierosek. Przeglądałam już forum rozglądając się jak
bardzo nikotyna i substancje towarzyszące przenikają do mleka - inaczaje mówiąc
jak bardzo będę truć moje dziecko.
Mnie się udało (na razie) mały ma 7 miesiący, a ja od ponad roku nie palę. Nie
ukrywam, że często myślę o dymku, ale z drugiej stroną jestem mamą i jak patrzę
na mojego długo oczekiwanego, kochanego malucha myślę sobie, że muszę się
"poświęcić". Coś za coś. Przynajmniej jakiś czas (a jak się uda dłużej). Inne
argumenty do mnie nie przemawiają. Myślę że strasznie męczyłoby mnie sumienie,
gdyby mojego brzdąca dusiła astma - być może spowodowana moim paleniem.
Życzę Ci żebyś również znalazła właściwe dla siebie argumenty, które pozwolą Ci
(prznajmniej na czas karmienia) pożegnać się z tą przyjemnąścią/nałogiem.
I jeszcze jedno - nie szukaj odpowiedzi na forum - to Twoje dziecko, Twoje
sumienie i Twoje wybory...
Zabrzmiało na koniec poważnie, ale to wbrew pozorom poważna sprawa. Pozdrawiam.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Paliłeś? Rzuciłeś? Jak to zrobiłeś?
Tą metodę propagowałem wśród kobiet, ale równie dobrze mogą to zrobić mężczyźni.
Życzę powodzenia w wyzwoleniu się z nałogu.
Wszystko w Twojej głowie
1/Najpierw musisz sobie wyznaczyć cel w życiu jakim jest rzucenie nałogu
nikotynowego, bo bez tego nic nie osiągniesz. To jest tak jak z przygotowaniem
obiadu , zrobieniem ciasta ,czy innymi celami jakie sobie w życiu stawiałaś,
choćby wychowanie dzieci.
2/Oblicz jutro przez cały dzień ile spalisz papierosów, najlepiej jest zacząć
nową paczkę.W przypadku gdy ilość przekracza 10 sztuk staraj się co dzień palić
o jednego mniej
3/Po osiągnięciu 10 sztuk , zacznij zmniejszać o jednego mniej co dwa
dni, a po dojściu do 5 sztuk staraj się w miarę możliwości zmniejszać
przynajmniej co 3 dni jednego mniej.
4/Najważniejsze w tym wszystkim jest to by palić w czasie wolnym od
jakichkolwiek czynności, a to z prostej przyczyny że go spalisz a nie
zniszczysz, przy okazji trując się .
5/W czasie odzwyczajania się od nałogu dobrze jest w wolnym czasie ,a
szczególnie wieczorem w czasie oglądania telewizji jeść -gryźć
marchewkę . Gdyby to było lato dobre by były do żucia kłącza
tataraku,gdyż ma właściwości neutralizujące głód nikotynowy. W czasie dnia
możesz sobie podjadać orzeszki ,pestki słonecznika czy landrynki o ile lubisz-
w chwilach głodu nikotynowego.Dobrze jest robić spacery w parku lub lesie
głęboko oddychając- następuje oczyszczanie płuc.
Podstawą zaś jest po rzuceniu nałogu by NIGDY nie brać już więcej
papierosów do ust Właśnie przez takie drobne zapalenie papierosa
wracałem do nałogu .Pozostaje mi tylko życzyć Tobie powodzenia i
konsekwencji w rzuceniu tego jakże uciążliwego nałogu .
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Paliłeś? Rzuciłeś? Jak to zrobiłeś?
Rzuciłem po przeszło 20 latach przy pomocy pewnego leku (do wygooglania, to
jedyny oficjalny specyfik). Oczywiście trzeba chcieć rzucić, on tylko znosi głód
nikotynowy, na głowę nie pomaga.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: nastawanie na wolność kopacz
easz napisała:
> W tym przypadku, to problem jest w tym, że bywa że kiedy się
> natknąć na palacza, to on bez ogródek ogranicza wolność
> niepalącego i ma to w nosie.
> A od czystego, tfu, zwykłego powietrza jeszcze żaden palacz
> nie ucierpiał, ani jego wolność. Wniosek - wystarczyłaby odrobina,
> bo ja wiem? kultury? Dlaczego nie wystarcza?
Gdyby potrzeba było tak niewiele, nie mówilibyśmy o nałogu, nie powstawałyby
środki ułatwiające rozstanie się z paleniem i nie byłoby tylu palaczy, którzy
bardzo chcieliby to rzucić, a nie potrafią. Przecież to nie czyste powietrze
jest czynnikiem powodującym głód nikotynowy. We wszystkich miejscach
publicznych, tam, gdzie niepalący muszą się stykać z palaczami, bezwzględnie
należy zakazywać palenia. Ale w prywatnych niech się trują według własnego
widzimisię, jeśli tylko właściciel miejsca na to pozwala.
> W knajpach do tej pory też było i jest tak - wydzielone miejsce, w
> znaczeniu 'przestrzeń', nie 'pomieszczenie' - skutek taki, że i tak
> wszyscy oddychamy papierochowym dymem. To jest ok? taka fikcja?
Nie jest ok, bo niepalący otrzymuje fałszywą informację. Dlatego warto skończyć
z tą fikcją i domagać się od właściciela jasnej deklaracji, że niepalący w jego
lokalu może liczyć na czyste powietrze. Potraktować to jako część umowy i w
razie niedotrzymania - domagać się odszkodowania. I tylko taka powinna być rola
państwa - pilnowanie, aby umowy były dotrzymywane.
> Masz oto winnych, sami się w stopę postrzelili, więc do siebie te
> pretensje może, co.
Nie mam o co mieć do siebie pretensji.
> Aborcja jak widać, jeśli ktoś wcześniej hehe-nie widział, to jest
> zupełnie inna sprawa.
"Gdy wyrośnie kwiat ze ziemi,
wszyscy są uszczęśliwieni.
Ale gdy wyrośnie trawa,
to już całkiem inna sprawa."
> Zresztą ktoś, kto pitoli szumnie o wolności papierochowej - będąc
> ministrem zdrowia! - a nie widział tego w kwestii przymusu badań,
> realnie (w naszych warunkach zwłaszcza) uderzającej w wolność i
> godność, w niezbywalne prawa - ma coś nie tak, jak w poście
> założycielskim. Amen.
Lektura FF dowodzi, że wybiórczość spojrzenia na wolności obywatelskie jest
cechą nie tylko pani minister.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: jak powiedziec mezczyznie zeby schudl?
Cierpliwości, niech najpierw pokona nałóg. Pewnie męczy go jeszcze głód
nikotynowy. Bądź cierpliwa, niech wyleczy się z jednego nałogu. Potem będziesz
mogła zająć się jego brzusiem;) Proponuję uprawiać więcej seksu, ale takiego,
żeby to on był aktywny;)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: palenie w ciazy
Do wszystkich moralizatorek: Czy któraś z Was próbowała rzucić palenie po 20
latach kopcenia jak komin fabryczny??? Gdyby to było takie łatwe, to chyba nie
byłoby w ogóle tego nałogu...
Paliłam przez cała ciążę ok. paczki dziennie (ograniczyłam o POŁOWĘ). Początkowo
myślałam, że i tak nic z tego nie będzie - miałam przedtem dwa poronienia i
jestem strasznie stara jak na pierwsze dziecko. Minęły trzy miesiące,
zagrożenie stawało się coraz mniejsze... Wtedy pomyślałam, że skoro przez te
trzy pierwsze miesiące paliłam jak smok, to teraz już i tak wszystko jedno,
dziecko już jest na pewno doszczętnie uwędzone. Później dowiedziałam się, że w
przypadku palenia jest akurat odwrotnie - większe znaczenie ma właśnie ten
późniejszy okres, opłaca się rzucić nawet w ostatnim miesiącu. Przestałam palić,
kiedy wylądowałam w szpitalu dwa tygodnie przed porodem - po prostu nie było
innej możliwości, najpierw musiałam leżeć, potem miałam zakaz opuszczania
oddziału, a wszędzie były czujniki dymu. W domu nigdy by mi się to nie udało.
Okazało się, że w moim przypadku chyba nie istnieje coś takiego jak głód
nikotynowy, w każdym razie zupełnie tego nie odczułam. Za to mam tak silne
przyzwyczajenia i skojarzenia różnych miejsc i czynności z paleniem, że do tej
pory na każdym kroku szlag mnie trafia - na przykład nie potrafię jeść, jeżeli
potem nie mogę zapalić ( w związku z tym nie jem, za to obżeram się cukierkami i
ciasteczkami... i tyję - całe życie nosiłam rozmiar 34, teraz mam 40. Zgroza!)
Dziecko urodziło się w 34 tygodniu, 10 punktów Apgar, z hipotrofią (za małe w
stosunku do wieku) - miała 1530 g i 45 cm. Lekarze twierdzą, że samo palenie nie
mogło spowodować aż tak małej wagi, musiało być coś jeszcze. Natomiast
przedwczesny poród raczej ma związek z paleniem. W inkubatorze była tylko
tydzień, rosła jak na drożdżach, od początku żarła jak koń. Jako wcześniak
przeszła mnóstwo różnych badań i okazała się zdrowa i silna. Jedyny problem to
asymetria i wzmożone napięcie mięśniowe - bez związku z paleniem, mnóstwo dzieci
tak ma. Teraz ma 5,5 miesiąca, jest zdrowa, pogodna, wesoła, waży 5,5 kg.
I zapomniałam dodać, że jest najpiękniejszym dzieckiem na świecie oczywiście!
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: palenie a anty
a może to nie były skutki uboczne tylko głód nikotynowy? no, ale pal, pal,
dzidzoi, pal
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: pierwszy dzień z plasterkiem..
dzieki plastrom nie palę już dwa lata ...
oby tylko pierwsze trzy dni przetrwać, potem już jakoś leci
najważniejsze żeby ten plaster naklejać rano, kiedy głód nikotynowy jest
najsilniejszy...dasz radę ))
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: paliłam:(
paliłam:( Nalezę do tych matek które zasługują na pogardę. Gardziłam sobą
kiedy byłam w ciązy. Mam dwóch synów. Jeden ma 5 lat, drugi 6
miesięcy. Jestem palaczką nałogową. Nie umiałam uwolnić się od
nałogu ani za pierwszym razem<który powinien mi dać nauczkę> ani za
drugim. Starszy syn dziękować Bogu urodziła się piękny i zdrowy.
Prześliczny chłopak wydostał się na świat z zielonych wód płodowych.
Ja NIE WIEM jak on tam tyle wytrzymał. wSZYSTKO BYŁO PIĘKNIE .Piękny
synuś ,swieżo upieczona mamusia ,cudownie. Nie wytykałam sobie
papierosów bo niby czemu...... Do czasu. Synek pozostał piękny,ale
skończyła się idylla. Po czterech tygodniach od
narodzin,wylądowaliśmy w szpitalu. Zapalenie oskrzeli i płuc
jednocześnie.Ale dlaczego? dziecko nie było na polu,w domu wszyscy
zdrowi. No nic....... Przypadek ,dużo osób przychodziło może ktoś
coś przyniósł..To był listopad. Dwa tygodnie w szpitalu. Pierwsza
noc dziecko pod tlenem. I tak się zaczeło. Ciągle chory i zawsze
górne drogi oddechowe. trawło to przez półtora roku.Dwa tygonie
zdrowy, dwa chory. JA NIE PRZESADZAM. Ciągłe podawanie antybiotyków
bardzo go osłabiło. A ja płakałam. CO MI ZOSTAŁO???? teraz jest już
dobrze. Syn nie chorował od dwóch lat. Jest mądry dobrze
rozwinięty,ale ja pamiętam te noce....... Przepłakane,z dzieckiem
duszacym sie na rękach. Ciągłe czuwanie. TAK, TO PRZEZ TO ŻE
PALIŁAM . Na drugie dziecko zdecydowaliśmy się świadomie.Było
oczekiwane i wytęsknione. Przysięgałam sobie że nie będe paliła. Z
moich postanowień nie wyszło nic. Paliłam i to dużo.Czasem ok.pół
paczki. MOJE KOCHANE!!To jest dużo. Trzymałam faję i obiecałam sobie
to ostatni. Az do porodu tak tęfaję trzymałam. Boga prosiłam o
litosć. Zlitował się ale postanowił dać mi drugą nauczkę. Już na
porodówce pielęgniarka zapytała czy ja nie paliłam. CZEMU? Dziecko
nie spało.Ciągle płakało.Zwykły,normalny głód nikotynowy.Wody miałam
czyściutkie ,łózysko wzorowe. I CO Z TEGO???? pIERWSZY MIESIAC TO
BYŁ KOSZMAR. Mały ciągle płakał.Nie spał a ja razem z nim.Myślałam
że ma kolkę,kupowałam cudości. Nie miał kolki...... On był po prostu
głodny...... Karmiłam go w łonie przez 9 miesięcy a teraz mu
brakowało. Ponad 4000tysiące trujących środków. Drogie Panie!!!
kocham dzieci nad życie. Oddałabym swoje za nie. A co robiłam?
Trułam je. DZIEKUJĘ BOGU że miał litosć nade mną. Nie będe mieć
kolejnego dziecka dopóki nie rzucę palenia. Rzadnych postanowień
ciązowych. STOP. Najpierw paierosy won, a potem ciąża. Życzę
wszystkim zdrowych i pięknych dzieci.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Witam z rana :))))))))))
Atuś dasz radę! tylko nie myśl, że to bedzie dla Ciebie męczarnia, bo nie wiesz jak będzie
pamiętaj pij dużo wody, bardzo użo aże żeby Ci bulgotało, podobno oszukuje sie głód nikotynowy
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: uprzejmie donoszę, że wstałam:)))
To przez głód nikotynowy - zjedz cos z czekoladą
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: mamo_kotula jak tam rzucanie fajek?
MZ śpi pewnie jeszcze
żeby przespać głód nikotynowy
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Zakaz palenia w miejscach publicznych
slotna napisała:
> Hm, to ciekawe, bo kiedy pytalam o rade odnosnie mojego otylego ojczyma, zrugal
> as mnie za samo podejrzenie, ze jednak nieco oszukuje z tym glodem, nie wyssane
> z palca, a poparte obserwacjami.
O ile sobie przypominam, to napisałam, że ojczym nie oszukuje, bo najprawdopodobniej jest głodny. Nie widzę związku z nałogiem palenia. Naturalnie będziesz czuła efekt odwyku, nie przeczę temu przecież. Nie piszę, że potrzeba palenia odczuwana psychicznie i fizycznie, jest zmyślona, ale ona mija, jak przy każdym narkotyku, więc proszę nie mieszaj już odżywiania z paleniem. Przy otyłości sprawa jest nie jest taka łatwa i każdy konieczny do utrzymania życia kęs może wywołać reakcję fizjologiczną, która możne zakończyć się wzmożonym łaknieniem. Z jedzenia jednak nie możesz zrezygnować, w przeciwieństwie do palenia. Głód nikotynowy możesz zaspokoić też plastrem, dla głodu żywieniowego nie ma takiego substytutu, bo od marchewki i selera nikt się nie naje. Uzależnienie psychiczne to inna rzecz, ale pewnie nie masz doświadczenia z ludźmi otyłymi (oprócz jednego znajomego), bo wiele z nich wcale się nie przeżera i przyjmuje do siebie nawet mniej kalorii niż ludzie z normalną wagą. To nie jest zawsze prosty kaloryczny problem i walki z wielkimi oczami na widok pączka. Nie zrozumiałaś mechanizmu powstawania głodu w tamtym (długim i obszernym) wątku i nie rozumiesz go teraz.
"Jasne, podkreślaj dalej podobne argumenty i powtarzaj
> je sobie trzy razy dziennie. Po co się dobrze czuć?". Ten argument byl TWOJ, je
> sli byl bezsensowny, to moge wiedziec w jakim celu go przytoczylas?
> Nie rozumiem tego zdania. "Zaaranzowalam sie ze sprzecznosciami" w sensie? (Nie
> wiem tez skad u ciebie lepsza od mojej wiedza o zrodle _mojej_ irytacji, ktore
> zreszta podalam jasno ;))
Jasne, że cię irytuję, bo piszę rzeczy, które ci się nie podobają. Dobrze wiesz, że palenie to idiotyzm i nieumjętność pozbycia się tego nałogu, może kojarzyć się ze słabością. A zaraz potem przechodzisz do ofensywy i piszesz o dmuchaniu dymkiem w oczka (w domyśle, tym przewrażliwionym króliczkom). Tak naprawdę wiesz, że zachowujesz się bez sensu, tylko według zasad dysonasu poznawczego uspokajasz się, że jesteś w porządku, a ci inni mają za wysokie wymagania. I żeby to podkreślić, ironizujesz i bijesz się teatralnie w pierś. Moim zdaniem, gdybyś spojrzała na sprawę pragmatycznie, to poczułabyś się lepiej. Nikt nie zmusza cię, byś chodziła kanałami i płaciła odszkodowania biednym niepalącym, ale przyjmij do wiadomości, że ograniczasz zupełnie zbędnym nałogiem nie tylko życie innych, ale przede wszystkim swoje.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: ..Tabletki+tabex = interakcja??
heh chyba nikt.. nie stosował..
ale na nicorette też moze być..
a moze macie jakieś..sprawdzone sposoby.. na głód nikotynowy??
Pozdrowionka
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Chcę rzucić palenie
Paliłam 6 lat <z różnymi przerwami>, a nie palę juz od listopada, dalej
miałabym ochotę na dymka i szczerze przez ten cały czas zapaliłam trzy
papieroski <na imprezach>. Teraz boli mnie głowa jeśli przebywam w zadymionym
towarzystwie.
Jak mi się udało - trochę wariacki plan, ale się udał.
-czytałam codziennie chociaż jeden artykuł o szkodliwości palenia, ale nie
takie "szkodzi na serce, płuca, powoduje raka", ale coś w stylu "cera palaczek
wygląda o dziesieć lat starzej", "palaczki mają żółte zęby", itp. No i wmówiłam
sobie, że będę wyglądać jak stary, pomarszczony, śmierdzący kocmołuch o
przebarwionych zębach, żółtych palcach i szarej cerze
-mając to na względzie zaczęłam ograniczać palenie
-w końcu <mając cztery fajki w pudełku - mam je do dziś> powiedziałam DOŚĆ!
Głupi nałóg nie będzie miał nademną władzy!
-chrupałam nawet kilogram marchewki dziennie
-gdy po tygodniu głód nikotynowy był nie do zniesienia powiedziałam sobie, że
za każde myślenie "ale mi się chce jarać" będę ćwiczyć 10 minut. No i w ten
sposób po dwóch dniach mówiłam do siebie "eee... tam wcale mi się jarać nie
chce" - bo taka byłam wyczerpana ćwiczeniami
-do tej pory jak tylko chce mi się zapalić, biorę się za porządki - ale za to w
chacie mam błysk ;]
-no i dużo pomogło, że koleżanka, z którą zawsze paliłam wyjechała za granicę,
samej to już mi się nie chciało całej paczki na dzień wypalać
pozdrawiam i życzę powodzenia
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Dżizas , ale się nie wyspałem.
Mój też stoi pod chmurką , ale ma nowy akumulator w związku z tym nie ma prawa
nie palić.
Wpieprzam orzeszki aby zabić głód nikotynowy. :)))
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Wyobrazacie sobie COS takiego w Grecji?
Nie wierzę - myślę, że Grecy są w tym zakresie niereformowalni i tyle.
Ja przyznaję, że paliłam 26 (tak, słownie: dwadzieścia sześć) lat po dwie paczki
dziennie ((
I przyszedł dzień kiedy zatrułam się w końcu nikotyną - w kwietniu trzy lata
temu, a że do tego było mi już od jakiegoś czasu źle z tym moim wiecznym
papierosem to nawet się ucieszyłam, że już mi się nigdy po tamtym zdarzeniu nie
chciało zapalić. Stan trwa do dziś, mam nadal na półce te Salem-y, które wtedy
nabyłam (kupowałam kartonami i ten został - stoi i czeka, bo wiem, że jak będę
chciała to zapalę, tyle, że wciąż mam wstręt i jak tylko gdzieś wywęszę to robię
strasznie nieprzyjemny wyraz twarzy i zwrócić uwagę potrafię, bo zwyczajnie nie
cierpię jak mi śmierdzą papierosy ((
Wiem jedno: póki palaczowi dobrze z paleniem - nie rozstanie się bezboleśnie, bo
to kwestia psychiki. Palacz musi poczuć się kompletnym durniem we własnych
oczach - ja się tak czułam np kiedy w czasie przerwy w teatrze zbiegłam do
szatni i wypalałam nad popielniczką w czasie gdy znajomi dyskutowali o sztuce...
Okropność!
Póki stojąc nad taką popielniczką czy nawet na zewnątrz, na zimnie - czujemy się
dobrze... palmy, bo i tak efekty tzw rzucania będą mizierne.
Mnie kilka osób mówi, że głód nikotynowy jeszcze do mnie przyjdzie... Możliwe,
nie wiem, ale jeśli to nie będę się bronić i jak będę chciała to zapalę a i tak
te ponad już 3 lata to mój wielki plus dla mego samopoczucia i zdrowia ofkors.
Mnie już naprawdę było cholernie źle kiedy zauważyłam, że wokół mnie już prawie
nikt nie pali - a w miesiąc po rozstaniu się z papierosami, na moim przyjęciu
urodzinowym na 18 osób tylko jedna paliła a jedna podpalała.. Pali do dziś - i
póki palenie na balkonie jej sprawia frajdę to palić będzie, bo ta persona
akurat widząc w jakiej jest mniejszości nie pali w towarzystwie tylko wychodzi
na balkon, w czym też widzi plusy bo siłą rzeczy pali mniej.
Ale się wypisałam w temacie he he ..., echh...
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: palenie
no i na tych gumach "jedzie" zuje tylko wtedy kiedy go na prawde glod
nikotynowy dopadnie, ja na razie wszystko dobrze oby tak dalej
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Long live the Republic of Ireland!
Kaktus moze byc gdzie chcesz.
Ja po prostu nie wierze w jakies terapie.
Najwazniejsza jest silna wola. Mozna wspomoc sie jakim Nicorette patch czy guma
zeby glod nikotynowy nie zabil ale te wszystkie akupunktury i inne pierdoly to
tylko nabieranie ludzi.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Swiatlo
Moze przesadzam.
Wez poprawke na glod nikotynowy :-)))
Jednak zacytowalas "miedzy oczy", stad tez zaczelam myslec "czy to o mnie?"
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Mowa trawa
Aniu droga, Don nie potrzebuje mnie ani nikogo do stawania w obronie :-))))
Myslalam, ze zapytania byly o aktualne miejsce (mam glod nikotynowy polaczony z
pomrocznoscia jasna, i prosze o wybaczenie :-)
Oregon zakonotowalam :-)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: sposob na rzucenie palenia
jeszcze nie byłam, zapijam głód nikotynowy.
chyba sobie jakas nagrode musze wymyslic, juz o roznych rzeczach mysle, zeby
tylko nie o tym
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: kumianie czaczy/jarzenie bazy/czucie fazy (wazne)
wanda kurde a ja nie palę 6 dzień i mam napady smutku jakby mi ktoś bliski umarł. Co
do twoich schizów to zacytuję: nikotyna
"Przez działanie podobne do innych środków odurzających blokuje mechanizmy
uwalniania i rozkładu neuroprzekaźników o działaniu hormonalnym, takich jak
noradrenalina, dopamina, acetylocholina oraz beta-endorfiny, zwiększając ich
stężenie w mózgu. W następstwie tego już po upływie około 10 sekund pobudza
pracę mózgu, przyspiesza czynność serca i powoduje wzrost ciśnienia krwi -
pojawia się uczucie rozluźnienia i uspokojenia; następuje stopniowa poprawa
nastroju. Tak jak w przypadku innych środków uzależniających, z czasem do
osiągnięcia tego samego progu przyjemnych doznań potrzebna jest coraz większa
dawka narkotyku (zjawisko tolerancji), co zmusza palacza do wypalania większej
liczby papierosów o coraz większej zawartości nikotyny.
Kilkugodzinna przerwa w dostarczaniu nikotyny powoduje zmniejszenie stężenia
pobudzających substancji i wywołuje pojawienie się nieprzyjemnych objawów
abstynencyjnych - dyskomfortu psychicznego, kłopotów z koncentracją uwagi,
rozdrażnienia, uczucia zmęczenia, stanów lękowych, zwolnienie tętna, wzmożenia
apetytu oraz przemożną chęć zapalenia papierosa (głód nikotynowy). W przypadku
prób odstawienia nikotyny objawy abstynencyjne mogą utrzymywać się nawet przez
kilkanaście tygodni i są przyczyną częstych niepowodzeń w rzucaniu nałogu
Dodam tylko że dopamina robi nam dobrze i jak jej nie ma to można chodzić na
siłownie bo to daje serotonine, czyli też dobrze nam trochę zrobi.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jak miło, czyściutkie, wyprane
a o sochozi? Chora jestem strasznie.
Wstałam tylko na papieroska.
Nic tak nie stawia na nogi jak głód nikotynowy.
Dziś mam dyspensę od myślenia.
Zero żartów,zero myślenia,zero zrozumienia,zero tolerancji.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Dzisiejki 170 - czerwcowe!
Jak to mówią w Polsce...głodnemu chleb na myśli... DDD To nie ja mówię, to mój
głód nikotynowy! ))
...więc oddalam się kompletnie bez godności nasycić tego potwora...
))
O.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Uważajcie dzieci, bo bałwanek leci!
Teraz jest ok, choc przez pierwszych kilka h bolała mnie głowa i ogólnie nie za dobrze się czułam. Zobaczę, co będzie przy drugim plastrze. Jeśli podobnie, to plasterki idą w pizdu, a ja pokonam ten cholerny głód nikotynowy wszystkim, co mam pod ręką!
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czy ktoś z Was biega bądź tupta?
Ponad miesiąc temu rzuciłam fajki. Głód nikotynowy zajadałam i zasekszałam
głównie, więc nie jest najgorzej. Tylko raz się pokłóciłam ewidentnie nałogowo.
Ale czuję, że mnie niektóre ciuchy cisną w dupę. Na przykład czapka :D
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: rzucanie palenia - potrzebuje motywacji
ja po biorezonansie miałam taki głód nikotynowy jak nigdy dotąd
poprzestawiało mi się w drugą stronę
oczywiście było to dawno temu...
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kawka pomaga
Kawka pomaga Nie pamiętam, czy ktoś wcześniej wspominał, że mocna kawa wydatnie łagodzi
napadowy głód nikotynowy. Spróbujcie.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: nowy lek "Zactima"-ostatnia szansa...
kurcze nie miało byc wycofywane tylko ze nie sa objete zniżka :| ja chyba
spałam jak pisalam tamtego posta hihihi albo to głod nikotynowy bo musze sie
wam pochwalić całe 7 dni jestem bez papierosa :)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: 50-latki na Forum
Drodzy moi ;)
Dziękuję za wsparcie...dopingujecie moje postanowienie ;D
Tak, powiem Wam, że miałam już dłuższe okresy "niepalenia", bo np. 2-letnie.
I wracałam do tej "paczuszki" mając świadomość, że to ja chcę tego dymka
i jak tylko zechcę, to nie zapalę. Tylko, że jakoś zawsze chciałam...chcieć!!!
Wiem, że im więcej myśli się o braku papierosa i o samym fakcie rzucania
palenia...tym gorzej się to znosi. Pamiętam, jak nie mogłam spać nocami i jak
wielki odczuwałam głód nikotynowy.
Ja raczej stawiam na swoją silną wolę. Staram się nie myśleć o
papierosach.Trzeba znaleźć w sobie tą siłę...Zakodować w umyśle.
Ja osobiście nie bardzo wierzę w środki wspomagające typu plastry itp.
Nooo...mąż (bardzo spokojny człowiek) robi się troszkę nerwowy. Wygląda na to,
że w domu nie można mówić o "niepaleniu", w ogóle nie można mówić o papierosach.
Tik-taki leżą pod ręką, owoce, jakieś słodycze.
Najgorszy pierwszy tydzień.
Ja nikogo nie chce przekonywać do podjęcia decyzji o niepaleniu.
Jeśli sam człowiek nie podejmie tej walki, to znaczy że jest słaby psychicznie,
że jeszcze nie dorósł do takiej decyzji.
Mnie rajcuje silna wola ! To jest dla mnie atut.
Przyznam się, że moi synowie nie palą i nigdy nie palili papierosów.
Widok matki palącej chyba nie jest najpiękniejszy - (ona wie o tym sama) kiedy
próbuje zapalić gdzieś na balkonie, czy korytarzu a nawet WC.
...
Ja napisałam o sobie, co chce zmienić. A Wy ? Nie macie jakichś postanowień
czy marzeń ???
Zwróćcie uwagę, że ellka25 napisała nam o Uniwersytecie Trzeciego Wieku.
Było to kiedyś przedmiotem naszego zainteresowania :)
Może warto już dziś pomyśleć o tym.
Ellka25 - proszę opowiedz nam na jakie chodzisz zajęcia ? Jak tam jest?
Czy się spotykacie ?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Pacjent uratował pielęgniarkę w szpitalu na Zaspie
Jasne jak słońce człowieku(?). Skąd się tacy jak ty biorą ? Głód
nikotynowy..... ha ha ha . Dawno sie tak nie ubawiłem. :-)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: biorezonans lub cokolwiek :(
Ja rzuciłem po 23 latach dzięki Tabexowi. Srodek dostępny w aptece bez recepty,
kosztuje 12 zł. W moim wypadku ogromnie zmniejszył głód nikotynowy - i nie palę
półtora roku. Biorezonansu tez próbowałem - starczyło na parę tygodni, niestety.
Życzę powodzenia.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Olsztynianie to nałogowcy - piją i palą na potęgę
Olsztynianie to nałogowcy - piją i palą na potęgę Polecam metodę odwykową od nikotyny.
Wszystko w Twojej głowie
1/Najpierw musisz sobie wyznaczyć cel w życiu jakimjest rzucenie nałogu
nikotynowego, bo bez tego nic nie osiągniesz. To jest tak jak z przygotowaniem
obiadu , zrobieniem ciasta ,czy innymi celami jakie sobie w życiu stawiałaś-eś,
choćby wychowanie dzieci.
2/Oblicz jutro przez cały dzień ile spalisz papierosów, najlepiej jest zacząć
nową paczkę.W przypadku gdy ilość przekracza 10 sztuk staraj się
co dzień palić o jednego mniej
3/Po osiągnięciu 10 sztuk , zacznij zmniejszać o jednego mniej co dwa dni a po
dojściu do 5 sztuk staraj się w miarę możliwości zmniejszać przynajmniej co 3
dni jednego mniej.
4/Najważniejsze w tym wszystkim jest to by palić w czasie wolnym od
jakichkolwiek czynności, a to z prostej przyczyny że go spalisz a nie
zniszczysz, przy okazji trując się .
5/W czasie odzwyczajania się od nałogu dobrze jest w wolnym czasie ,a
szczególnie wieczorem w czasie oglądania telewizji jeść -gryźć
marchewkę . Gdyby to było lato dobre by były do żucia kłącza tataraku,gdyż ma
właściwości neutralizujące głód nikotynowy. W czasie dnia możesz sobie podjadać
orzeszki ,pestki słonecznika czy landrynki o
ile lubisz- w chwilach głodu nikotynowego.Dobrze jest robić spacery w parku lub
lesie głęboko oddychając- następuje oczyszczanie płuc.
Podstawą zaś jest po rzuceniu nałogu by NIGDY nie brać już więcej papierosów do
ust Właśnie przez takie drobne zapalenie papierosa wracałem do nałogu
.Pozostaje mi tylko życzyć Tobie powodzenia i
konsekwencji w rzuceniu tego jakże uciążliwego nałogu .
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Rzuć palenie, to lepsze niż leczenie
Rzuć palenie, to lepsze niż leczenie Sam opracowałem metodę porzucenia palenia i ją zrealizowałem ze skutkiem
pozytywnym. Teraz rozpowszechniam w internecie , a wiele osób dzięki niej nie
pali.
Wszystko w Twojej głowie
1/Najpierw musisz sobie wyznaczyć cel w życiu jakim jest rzucenie nałogu
nikotynowego, bo bez tego nic nie osiągniesz. To jest tak jak z
przygotowaniem obiadu , zrobieniem ciasta ,czy innymi celami jakie sobie
w życiu stawiałaś, choćby wychowanie dzieci.
2/Oblicz jutro przez cały dzień ile spalisz papierosów, najlepiej jest
zacząć nową paczkę.W przypadku gdy ilość przekracza 10 sztuk staraj się
co dzień palić o jednego mniej
3/Po osiągnięciu 10 sztuk , zacznij zmniejszać o jednego mniej co dwa
dni a po dojściu do 5 sztuk staraj się w miarę możliwości zmniejszać
przynajmniej co 3 dni jednego mniej.
4/Najważniejsze w tym wszystkim jest to by palić w czasie wolnym od
jakichkolwiek czynności, a to z prostej przyczyny że go spalisz a nie
zniszczysz, przy okazji trując się .
5/W czasie odzwyczajania się od nałogu dobrze jest w wolnym czasie ,a
szczególnie wieczorem w czasie oglądania telewizji jeść -gryźć
marchewkę . Gdyby to było lato dobre by były do żucia kłącza
tataraku,gdyż ma właściwości neutralizujące głód nikotynowy. W czasie
dnia możesz sobie podjadać orzeszki ,pestki słonecznika czy landrynki o
ile lubisz- w chwilach głodu nikotynowego.Dobrze jest robić spacery w
parku lub lesie głęboko oddychając- następuje oczyszczanie płuc.
Podstawą zaś jest po rzuceniu nałogu by NIGDY nie brać już więcej
papierosów do ust Właśnie przez takie drobne zapalenie papierosa
wracałem do nałogu .Pozostaje mi tylko życzyć Tobie powodzenia i
konsekwencji w rzuceniu tego jakże uciążliwego nałogu .
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: krzezwe juz jestesta ?
widze, ze ktus szarpaczki tu szuka. ciezkie zycie bedzie z toba az cie glod
nikotynowy nie popusci. mozesz sie na mnie wyzyc. pomoge ci, ptaszku ogoniasty.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Nie chce palic papierosow!!!!
Mieszkam w Krakowie.Paliłam 25 lat. Niepalę 5 miesięcy. Podaję numer telefonu
kom.0603541226. Tam mają sposób na głód nikotynowy.To nie żarty.Sama miałam
mieszane uczucia idąc na ten zabieg/podłączają człowieka do jakiejs
maszyny/.Jak na razie skuteczne.Dana
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Społeczeństwo w ogóle nieczytające - to jest to!
nie, po prostu takie skojarzenia. A co do palenia - mieszkam w kraju gdzie
regulacje antynikotynowe są o wiele ostrzejsze i jakoś nie cierpię na głód
(nikotynowy). Uważam jerdnak że problem lektur jest ważniejszy.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Chamstwo palaczy
> Na dzieci nie mogą tej kasy wydać?
No ale przecierz to bedzie apokalipsa dla palacza , ten głód nikotynowy - wolą
papierosa od swych dzieci , a pozatym palacz bierny w tym chociazby dziecko
cierpi na tym najbardziej- zdrowiem ://
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: czy od palenia papierosów można schudnąć?
nie bez powodu to sie nazywa glod nikotynowy:)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: rzucilam papierosy ale boje sie ze wpadam w alkoho
Bardzo rozsądna z Ciebie kobieta jeżeli pytasz o takie rzeczy ,bo ja znam
kobiete która jest pijana codziennie i mówi że piwo nie jest alkoholwm.Jest
takie prawdopodobieństwo że teraz bez papierosków jest trochę innaczej,więc
trzeba poszukać nowych uciech.Granica między piciem dla zabawy a piciem
przymusowym jest bardzo cienka a zwłaszcza dla kobiet które popadają w nałóg
szybciej i trudniej jest nim go pokonać.To że połknełaś haczyk po pierwszym
piwie jest niepokojące ale nie róbmy jeszcze tragedi.Pytanie jest czy poszłaś
do sklepu żeby się czegoś napić czy chodziło o alkohol? Odpowiedź jest prosta
chodziło o alkohol który posiada tą wielką tajemniczą moc.Jak się więc nie
uzależnić.?Po prostu odmawiać sobie tego trunku jak najczęściej,nie szukać
okazji do picia ,a oprócz samej szkodliwośći alkoholu narażasz się na
napaść,zaczynasz poznawać sklepowych chłystków itp.Ja osobiście tak jak Ty
chodziłem do sklepu ,kiedy miasto spało.świat był piękniejszy życie
łatwiejsze....skończyło się delirium ,potem dwa tygodnie w łóżku prawie
umarłem.Dwa lata leczyłem się w poradni żeby jakoś zacząć funjcjonować w
normalnym świecie a miałem tylko 21 lat.Rób cokolwiek ,uprawiaj sport ,ucz
się ,zwiedzaj świat ,ciesz się rodziną teraz jeżeli ją masz lub w przyszłośći
jeżeli jej nie masz.Jedno jest pewne alkohol oszukuje ,za każdym razem jak się
napijesz ,nstępnego dnia też może się zachce i co dalej?Nie jestem terapeutą
więc nie mogę cię zdiagnozować, ale myśle że możesz jeszcze sama wybrać.Co do
palenia to nie palę 6 lat i też mnie rzucało,w ciężkich momentach pomagało mi
coś słodkiego,tak czy owak głód nikotynowy po kilku tygodniach mija.
Pozdrawiam Cię P.alkoholik
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Nie palę!!!!!
Sluchajcie! Wczoraj postanowilam, ze jutro (czyli dzis) zaczynam PROBOWAC
rzucic palenie. Nikomu ze znajomych o tym nie wspominalam, bo kazdy wie, ze
kopce jak smok wawelski i juz oczami wyobrazni widzialam te pelne
niedowierzania twarze, ktore z pewnoscia nie dodalyby mi otuchy. Jak
postanowilam, tak tez uczynilam. Ok. 1:30 w nocy z bolem serca zapalilam
ostatniego papierosa i szybko polozylam sie spac. Wyobrazcie sobie, ze cala
noc, cala noc doslownie snilam o rzucaniu palenia. Tak wiec budzac sie rano nie
czulam sie wcale jakbym dopiero zaczynala rzucanie, ale jakbym robila juz to
cale wieki. Dosyc dlugo nie moglam sie zwlec z lozka. Balam sie najzwyczjniej,
ze jesli tylko to zrobie, to siegne po papieroska. Udalo mi sie wytrzymac do
sniadania. Bylam dumna. Po sniadaniu jednak moj nastroj sie pogorszyl, glod
nikotynowy sie wzmogl. Zajrzalam wiec na ta stronke. Czytalam o tych waszych
zmaganiach sama sie niezle przy tym meczac. I wiecie co? Chce mi sie palic jak
cholera po tych Waszych listach. I pewnie zaraz po odlaczeniu od komputera to
zrobie. Jeszcze nie zapalilam, ale zrobie to. Zamiast mnie od tego odwiesc
zacheciliscie mnie, bo jak widze nikomu sie nie udaje tak od pierwszego razu. A
ja pierwszy raz rzucam. Jedyne co moge teraz zrobic, to: a) nie palic przy
komputerze (teraz nie pale), b) nie palic na przystanku c) nie palic kiedy ide
d) nie palic bezposrednio po jedzeniu d) zadnych knajp e) i kupic te diabelskie
gumy antynikotyniowe (dzis to niewykonalne, bo wszystko zamkniete).
A co mnie najbardziej przeraza to, ze w ciagu tych paru zaledwie godzin kiedy
nie palilam, swtierdzilam, ze to jednak bardzo przyjemna czynnosc. Wczoraj,
kiedy powzielam mysl o rzuceniu, zupelnie inaczej sadzilam. To chyba jednak
jest psychiczne uzaleznienie. Pozdrawiam, chyba ide zapalic.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: do wszystkich palaczy
Gość portalu: eva napisał(a):
> czy nie czujecie sie dyskryminowani?
> ja wcale nie uważam się za gorszą od niepalących
> wiadomo, że palenie szkodzi
> ale czy tylko palenie ?
> najgorszy jest grzech przesady
> rzucajcie sobie ten wstrętny nałóg
> katujcie, męczcie siebie i swoje otoczenie
> może będę żyła krócej, może jakość moich ostatnich lat życia będzie niższa
> ale to też nic pewnego
> Dobrze rozumiem profesora Religę, gdy widzę go na rybach z papierosem
> może właśnie wtedy naprawdę jest szczęśliwy i naprawdę odpoczywa
> Dzyn jesteś niewiarygodny
> "paliłem 5 lat 10 dziennie, moja teściowa paliła 20 lat 30 dziennie
> kup tabex kosztuje tylko 19 zł"
> namolna reklama (kojarzy mi się z tele-zakupy)
> podejrzewam, że jesteś akwizytorem a nie prawdziwym palaczem-nałogowcem
> tylko 80% prawdziwych nałogowców wychodzi z uzależnienia
> taka jest prawda
> katujcie się, walczcie, może jesteście w3 tej 20
Profesor Religa palac papierosa wyglada na szczesliwego zapewne dlatego ze w
tym momencie zaspokaja swoj glod nikotynowy. Tak samo jak kilkoro
torakochirurgow z ktorymi pracowalam, a ktorzy zapalali papierosa po powrocie z
sali operacyjnej, na ktorej wlasnie otworzyli i zamkneli klatke piersiowa
pacjenta ktory mial nieoperacyjnego raka pluc. Tak samo jak wygladam ja sama,
pielegniarka z intensywnej terapii medycznej, biegnaca na przerwie na
papierosa, chociaz na codzien mialam do czynienia z niejednym pacjentem na
respiratorze, ktorego nie mozna bylo od tego respiratora odzwyczaic wlasnie z
powodu problemow spowodowanych paleniem.
Nalog - nic wiecej. Baaardzo czesto wstret do samego siebie, za bycie
niewolnikiem. I zazdrosc - tego ze inni nie pala, ze udalo im rzucic.
Co do depresji - owszem, czesto sie zdarza w poczatkowym okresie. Mozna temu
zapobiec (np. sluchajac naszego dyzurnego akwizytora Dzyna - hihihi Dzyn, ale
sie usmialam - i kupujac Tabex), lub Zyban ktory np. ja polecam z calego serca,
tyle ze drogi. Ale na dluzsza mete zadnych prochow nie potrzeba - poczucie
szczescia i dumy przyjdzie samo ...
Pozdrowienia
Aga RN
(20 lat - 25-30 papierosow dziennie, prawie jak Dzynowa tesciowa ;), tyle ze
rzucila z Zybanem, niepalaca od 15 maja 2003, bez Zybanu od tygodnia,
szczesliwa i baaardzo dumna z siebie :))) )
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Jak długo może mnie męczć głód nikotynowy???
Głód nikotynowy jest straszny.Ale gdy łykałem tabletki TABEX szło wytrzymać bez
papierosów.Dziś po 18 miesiącach niepalenia dalej podoba mi się dym z
papierosa,dalej mi pachnie a nie śmierdzi,dalej czasami ide za palaczemn aby
powąchać ten wspaniały ale jakze znienawidzony przezemnie po prawie 30 latach
palenia zapach.A le jest jeszcze coś co dodaje mi siły w wytrwaniu bez
palenia.To coś to te 18 miesięcy bez papierosa i oby tak dalej.Pamiętam jak
papierosy były na kartki i musiało się je zdobyć aby starczyło,aby zaspokoić
głód niedało się rzucić,nie można było wytrzymać bez papierosa nawet godziny.A
dziś kiedy są wszędzie i stać mnie na palenie tyle ile chce ja nie pale i
jestem z tego dumny i bardzo się z tego ciesze.Czasami nie wierze w to ,że nie
pale ale to fakt.Nie wieżą ci co mnie znali i wiedzieli,że ja musze zapalić ,że
dla papierosa byłem gotowy zrobić wszystko.A dziś po prostu nie pale i już.A
czy będe palił? Chyba tak bo mi się to dalej podoba.ale chciałbym powiedzieć
tak jak niktórzy na tym forum NIE PALE JUŻ 20 LAT.Oj aby dało się tyle jeszcze
przeżyć.Dlatego wszystkim co chcą nie palić polecam dziwne i bardzo ciekawe
tabletki o nazwie TABEX za które zapłaciłem tylko 18 zł i które o pozwoliły
mi wytrwać bez papierosów AZ 18 miesięcy.I powiem wam jeszcze,że niedokąńczona
paczka caro z 13 sztukami leży od chwili rzucenia na biurku i kusi.Ale czy kusi
to niewiem.Wiem za to napewno,ze jak zapale jednego to w ciągu tygodnia wróce
do 2 paczek dziennie,po 25 szt czyli 10 zł nie moje tylko pana Belki a po co mu
to dawać jak za dyche można sobie kupić wiele ciekawszych i potrzebniejszych
rzeczy.czytałem kiedyś wywiad z ministrem Janikiem który powiedział,ze"niema
wspanialszej chwili niż poranna kawa i dobry papieros" tak zgadzam się z nim w
100% ale ostatnimi mięsaiącami pije kawe BEZ PAPIEROSA i też uważam ze to
wspaniała sprawa i oby tak dalej.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Ja tez nie pale.
Czasem wydaje mi się, ze z każdym dniem łatwiej, tak jak np. dzisiaj. Czasem
natomiast wprost przeciwnie. Miewam takie kryzysy, ze wątpię w to czy dam rade
(tak jak to było wczoraj). Nie mam ataków głodu. Kiedy dopadał mnie głód
nikotynowy natychmiast szłam do lodówki, ale po otwarciu stwierdzałam, że nie
jedzenia, a papierosa domaga się mój organizm. Szukałam zatem innych zajęć.
Przyznam, ze na początku były to dość dziwne decyzje, ale panicznie szukałam
czegokolwiek, żeby tylko choć na chwile nie myśleć o papierosach.
Przykłady:
1. Bezmyślne przełączanie kanałów. Zajęcie zwykle do niczego nie prowadzi i nic
nie wnosi, ale na jakiś czas pomogło.
2. Gry komputerowe. Także zajęcie na krótka metę i szybko się nudzi, jednak w
pierwszych trzech dniach skutecznie oddalało myśli od papierosa.
3. Czytanie. Zwykle sprawia przyjemność. Teraz nie mogę sie skupić nad treścią
i po kilkukrotnym przeczytaniu tego samego rozdziału dochodziłam do wniosku, ze
to tez nie ma sensu.
Nie mam wsparcia. Wszyscy w gronie najbliższych i znajomych palą, w dodatku
pala jak smoki.
W walce z nałogiem jak na razie pomaga:
- spacer;
- godzinna kąpiel;
- robienie porządku w szafach i szafkach;
- porządkowanie notatek, dokumentów;
- dzielenie się swoimi doświadczeniami z innymi towarzyszami niedoli na forach;)
- żucie wieczorem gum Nicorette (zwykle 4 wystarczają na wieczór i są naprawdę
skuteczne);
- gimnastyka wieczorna. Wszystko jedno, jakiego typu są to ćwiczenia. Naprawdę
poprawia samopoczucie i podbudowuje psychicznie.
Ponadto zapisuję się do klubu fitness, żeby dwa wieczory w tygodniu mieć
zajęte. W weekend podejmę ostateczną decyzje, jaki wykupię karnet.
Nie wiem czy mi się uda. To dopiero 23 dni.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: rzuciłem palenie !
naprawde ogranicza glod nikotynowy. nie masz co czekac, lec do apteki po tabex i ulzyj sobie :)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: tabex-ważne
po prostu odstaw tabex.On tak naprawdę działa przez kilka pierwszych dni gdy głód nikotynowy jest największy.Powodzonka.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Rzucam paleie
Jednym pomaga sama świadomość,ze papieros jest na wyciągnięcie ręki.Jest to głód
nikotynowy.Zależy ile paliłeś.Moim zdaniem lepiej stopniowo ograniczać niż od
razu rzucać.
Przejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Strona 2 z 3 • Wyszukano 240 wyników • 1, 2, 3
|
|
Cytat |
Diabeł: wielki, czarny znak zapytania. Napierski Stefan Debiutuje się do samej śmierci, a i śmierć jest też debiutem. Aleksander Kumor Dla konserwatysty refleksja nad podstawami własnego światopoglądu jest rodzajem profanacji tak samo jak konieczność udowadniania egzystencji Boga jest estetycznym zgorszeniem dla każdego prawdziwie wierzącego; jest wyprowadzaniem irracjonalnej wartości na poziom racjonalny, desakralizacją boskości, której odebrany zostaje urok tajemniczości, bez której nie można pewnie stawić czoła lewicowym czcicielom diabła na ich polach bitewnych rozumu. Georg Quabbe Dlaczego tak często ludzie, dla których bardzo dużo zrobiłeś, ciężko się na ciebie obrażają? Może dlatego, że przypominasz im o ich słabościach. Kirk Douglas, Syn śmieciarza, Autobiografia Aby uwierzyć w drugiego człowieka, należy najpierw uwierzyć w siebie. Żyć w harmonii ze światem widzialnym i niewidzialnym. Odnaleźć prawdziwe oblicze Boga. . . Ale czy miłość jest w stanie uchronić przed samotnością? Nie zapominajmy, że "Bóg ukrył piekło w samym sercu raju". Paulo Coelho
|
|