|
Oglądasz wypowiedzi znalezione dla hasła: głód alkoholowy
Temat: Czy to jest już problem?
Niestety w społeczeństwie funkcjonuje stereotyp alkoholika który kojarzy się
z obdartym lumpem mieszkającym nw dworcu.
Znam bardzo wielu alkoholików którzy odniesli sukces i są osobami majętnymi.
Alkoholizm nie zna granic społecznych i materialnych. jedni upijaja się
denaturatem inni markowym koniakiem - natomiast mechanizmy uzależnienia są
dokładnie takie same.
Ja też uważam siebie za człowieka sukcesu i jednoczesnie jestem niepijącym
alkoholikiem. Żaluję tylko jednej rzeczy - zbyt późno zainteresowałem się swoim
problemem i straciłem mase czasu, pieniędzy zdrowia i relacji rodzinnych.
Poniżej znajdziesz kryteria które pomoga ci zrozumiec swojá sytuację. Więcej
informacji znajdziesz na stronie
alkoholizm.akcjasos.pl/115.php
F 10.1 : Szkodliwe picie alkoholu
a) Sposób picia alkoholu niekorzystnie wpływający na zdrowie. Szkodliwe
działanie może mieć charakter somatyczny (np. marskość wątroby) lub psychiczny
(np. epizody zespołu depresyjnego wtórne do intensywnego picia alkoholu). Dla
rozpoznania konieczne jest stwierdzenie aktualnego upośledzenia zdrowia
somatycznego lub psychicznego osoby pijącej.
b) Rozpoznanie zespołu uzależnienia od alkoholu wyklucza powyższą diagnozę.
F 10.2: Zespół uzależnienia od alkoholu
Ostateczne rozpoznanie uzależnienia wymaga stwierdzenia występowania co
najmniej trzech z wymienionych poniżej objawów przez jakiś czas w okresie
poprzedzającego roku.
a) Silna potrzeba lub przymus picia alkoholu.
b) Trudności w kontrolowaniu rozpoczęcia lub zakończenia picia lub ilości
wypijanego alkoholu.
c) Wystąpienie zespołu abstynencyjnego po odstawieniu lub zmniejszeniu dawki
alkoholu, przejawiające się charakterystycznymi objawami alkoholowego zespołu
abstynencyjnego lub przyjmowaniem tej samej (lub bardzo podobnej substancji) w
celu zmniejszenia nasilenia lub uniknięcia objawów zespołu abstynencyjnego.
d) Objawy tolerancji, takiej jak zwiększanie dawki alkoholu w celu uzyskania
efektów, które początkowo były wywołane przez dawki niższe (dobry przykład
stanowią osoby uzależnione od alkoholu, które są w stanie wypić ilość alkoholu,
jaka u osób nie przyzwyczajonych mogłaby spowodować utratę przytomności lub
śmierć).
e) Narastające zaniedbywanie innych przyjemności lub zainteresowań z powodu
picia alkoholu; zwiększona ilość czasu poświęcona zdobywaniu alkoholu, jego
piciu lub odzyskiwaniu równowagi po wypiciu alkoholu.
f) Kontynuowanie picia pomimo oczywistych dowodów na występowanie szkodliwych
następstw, takich jak uszkodzenie wątroby na skutek intensywnego picia lub
obniżenie nastroju następujące po okresach picia dużych ilości alkoholu. Należy
dołożyć starań w celu ustalenia, czy osoba pijąca jest lub można się
spodziewać, że będzie, świadoma natury swojego picia i zakresu jego szkodliwych
skutków.
Co oznaczają te kryteria?
(a) Silna potrzeba lub przymus picia alkoholu (tzw. głód alkoholowy) - człowiek
jest ogarnięty obsesyjnym myśleniem o alkoholu ("Bez alkoholu nie
wytrzymam", "Muszę się napić, inaczej sobie nie poradzę"), w uczuciach dominuje
złość, rozdrażnienie, niepokój. Występuje charakterystyczne ssanie w żołądku,
czczość, bolesne pragnienie.
(b) Trudności w kontrolowaniu rozpoczęcia lub zakończenia picia bądź ilości
wypijanego alkoholu - nie dotrzymuje się przyjętych postanowień o nie
rozpoczynaniu czy ograniczaniu picia, o abstynencji w specyficznych porach czy
okresach (np. podczas Wielkiego Postu), o tym, że następnym razem nie upiję się
albo będę pił inaczej. Zawodzą próby trzymania się założonego limitu wypijanego
alkoholu i czasu zakończenia picia (np. "Na weselu będą pić tylko pięć
pierwszych kolejek", lub tylko do północy).
(c) Zespól abstynencyjny po odstawieniu alkoholu lub zmniejszeniu dawki - albo
występują charakterystyczne objawy, albo spożywa się alkohol dla złagodzenia
lub uniknięcia tych objawów ("klinowanie"). Zespół abstynencyjny charakteryzuje
się różnymi dolegliwościami fizycznymi, jak uczucie drżenia wewnętrznego (np. w
żołądku), ale też drżenie rąk i nawet całego ciała, objawy przypominające
grypę: ogólne złe samopoczucie, osłabienie, gorączka, bóle mięśniowe i bóle
głowy. Ponadto kołatanie serca, nadmierna potliwość aż do zlewnych potów,
suchość w ustach i wzmożone pragnienie, brak apetytu, nudności, wymioty,
biegunki. Pacjenci skarżą się na silne pobudzenie, lęk, przygnębienie,
zaburzenia snu.
(d) Objawy tolerancji - te same dawki alkoholu wywołują coraz słabsze reakcje,
muszą więc być zwiększane, aby uzyskać dawne efekty. W ciągu wielu lat
intensywnego picia organizm tak przyzwyczaił się do alkoholu, że osoba jest w
stanie wypić taką dużą jego ilość, jaka u kogoś nie przyzwyczajonego mogłaby
spowodować utratę przytomności lub śmierć.
(e) Narastające zaniedbywanie innych przyjemności lub zainteresowań - coraz
więcej czasu pochłania zdobywanie alkoholu, jego picie lub odzyskiwanie dobrej
formy po dużym piciu albo ciągu. Dawne cele życiowe, zainteresowania, pasje
przestały być ważne i można powiedzieć, że stopniowo alkohol staje się
centralna sprawą w życiu osoby nadużywającej, która do koncentracji na nim
przystosowuje całą swoją aktywność kosztem spraw rodzinnych, zawodowych,
zdrowotnych.
(f) Kontynuowanie picia pomimo oczywistych dowodów na występowanie szkodliwych
następstw - pomimo dotkliwych nieraz strat materialnych, uszczerbku na zdrowiu,
pogorszenia sytuacji w rodzinie do jej rozpadu włącznie, utraty przyjaciół,
kłopotów w pracy. Nawet tak oczywiste sytuacje, jak spowodowanie wypadku po
pijanemu czy interwencja policji, nie powodują zaprzestanie picia. (gp)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: "Komfort" niepicia po terapii
powiedz ty mi addi, czy ty wieczorami, lub po kazdorazowym powrocie z terapii
lub AA studiujesz psychologie?
A moze ty ogolnie studiujesz psychologie, albo nawet skonczyles??
Bo sie czepneles tego samospelniajacego sie proroctwa.
Wg mnie zazwyczaj jest to kolejna proba samooszukiwania sie, takie poszukiwanie
przeciwwagi do tego co ci mowia na terapi.
A moze pamietasz, pewnie jeszcze z podstawowki, doswiadczenie z psami Pawlowa?
I nie pocieszaj sie tym, ze czlowiek to nie pies.
Pewne instynkty sa w czlowieku typowo zwierzece.
Czasami sama sytuacja potrafi wywolac w czlowieku pewne zachowania, podobne jak
te z przeszlosci, kiedy znajdziesz sie w podobnym srodowisku, lub miejscu jak
wtedy,kiedy wczesniej piles. I sytuacja podstepnie wezmie za ciebie pierwsze
piwo, a potem bedzie Niagara piwna.
Dodatkowo sam wyzej wspomniales, jakie to ludzkie jest wg ciebie wloczenie sie
po nocach, to moze od siebie dodam jeszcze: wloczenie sie po nocach,
podziwianie porankow, zjedzenie pysznego lunchu w poludnie, po poludniu
uprawianie jakiegos ekstremalnego sportu, wieczorem obejrzec wiadomosci, a
potem znow powloczenie sie po nocy, i tak dalej.
Jesli nie jestes Napoleonem, i nie potrafisz znalesc w ciagu tych 24 godzin
czasu na tak dlugi sen, zeby sie wyspac, to zapewne bedziesz w pewnym momencie
zmeczony. Ups, a tu masz kolejny problem, bo zmeczenie jest tez jednym z
czynnikow powodujacych, ze mozna chwycic za butelke.
Ponadto, jesli z kolegami umowisz sie na, jak to sie mowi "Piwo" w knajpie, to
sam podswiadomie sobie mozesz wpisac PIWO, jako cos co cie dzis czeka, i
saczenie soczku przy kumplach pijacych piwo, w pewnym momencie moze cie
wytracic z rownowagi.
I jest jeszcze wiele takich chwil, stanow w ktorym jestes, ktore podswiadomie
wytraca chec napicia sie, sam mozesz byc zdziwiony ze to stalo sie faktem.
Jak jeszcze kiedys chodzilam na pierwsze wizyty do psychologow, ktorych potem
nie kontynuowalam oczywiscie, to pierwsza porada bylo unikanie miejsc w ktorych
zazwyczaj pilam. Tyle ze ja pilam w domu, nie w knajpach, wiec w wiekszosci
cichli na ta wiadomosc, bo raczej unikania chodzenia do wlasnego domu, raczej
mi poradzic nie mogli.
Oczywiscie troche nie podoba mi sie to ciagle powtarzanie przez ciebie tego, ze
ci wmawiaja ze nie wolno ci chodzic do knajp, bo jesli faktycznie tak jest ze
oni to ci co terapia wbijaja do glowy, to faktycznie to jest albo
pseudoterapia, albo sekta, albo to po prostu terapia hipnoza, i cos mi tu tez
sie nie podoba.
Natomiast co do osob, ktore chodza przez 10 lat co tydzien na meetingi, trzesa
sie jak im sie zdarzy nie przyjsc itp,
to ja tez znam takich, czasami mi daja rady, nie podkreslajac ze to rada, tylko
ot tak mowiac, ze jeden meeting w tygodniu mi nie wystarczy, i tego podobne
rzeczy. Sa jednak i tacy, ktorzy spokojnie powiedza ci cos, i podkresla, ze to
tylko RADA, ktorej nie musisz posluchac, choc na cos takiego zupelnie inaczej
sie oczywiscie reaguje.
Znam tez czlowieka, z 30 letnia trzezwoscia, zupelnie zaangazowanego w ruch AA,
literature AA zna chyba na pamiec nie tylko we wlasnym jezyku, ale pewnie tez i
w orginale, na meetingach jest min 2 razy w tygodniu, dodatkowo potrafi dosc
otwarcie wyrazic pewien rodzaj krytyki, co czasami moze zabolec jesli wezme ja
do siebie, ogolnie jego dom jest domem w sumie otwartym dla alkoholikow, ma
swoich podopiecznych, ktorzy czasem przyprowadzaja nie na meeting tylko do jego
domu jakas zblakana dusze alkoholowa. I on zwyczajnie zyje AA.
Oczywiscie ze mozna to nazwac juz obledem AA-owskim, ale ja przyjelam jedanak
postawe, ze nie dyskutuje z takimi osobami. Nie dlatego ze mi sie nie podobaja,
ze nie mam nic do powiedzenia i cos w tym stylu. Robie to na zasadzie szacunku
do tych osob. Bo niestety, gdyby kazdy alkoholik chodzil sobie tylko raz na
tydzien na meeting, chcial wyciagnac jak najwiecej wiedzy i wartosci z
meetingow, dla siebie, a reszte mialby gdzies, to istnieje obawa ze ruch AA by
wyginal. Bysmy tak sobie przychodzili na meetingi, ja 6 miesiecy trzezwosci, ty
7, jeszcze jakis tam 9 miesiecy, i bysmy sobie pomagali jak przetrwac w
trzezwosci. Bez tych wartosci, ktore wyrobili sobie trzezwi alkoholicy latami
pracujac nad swoja trzezwoscia. I co bysmy zrobili, gdyby nagle pojawila sie
osoba, tak jak na ostatnim meetingu, ktora jakies 4 miesiace temu obchodzila
swoje 17 urodziny trzezwosci, a ostatnio przyszla trzesac sie w napadzie glodu
alkoholowego, nie pila ale cale jej cialo domagalo sie alkoholu?
Dzwonila wczesniej do znajomych alkoholikow, tez troche pomagalo, ale glod
alkoholowy nie przestawal. A gdyby tak teraz kazdy z tych jej znajomych mial
gdzies caly ten ruch AA, i to ze jakas tam zblakana dusza wyje w glodzie
alkoholowym po 17 latach trzezwosci?
Dlatego wydaje mi sie Addi, ze nawet ze jesli teraz to my bardziej potrzebujemy
AA, zeby pomogli nam, to jednak powinnismy zdac sobie sprawe ze lezy na nas
odpowiedzialnosc, ze gdzies kiedys powinnismy rownie wiele oddac z siebie.
I za 10, 30 lat pojsc raz w tygodniu na ten meeting nie dlatego ze go az tak
potrzebujemy, ale po to zeby moc pomoc innym.
Pomysl nad tym, Addi.
Pozdrawiam
Przejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Strona 4 z 4 • Wyszukano 174 wyników • 1, 2, 3, 4
|
|
Cytat |
Diabeł: wielki, czarny znak zapytania. Napierski Stefan Debiutuje się do samej śmierci, a i śmierć jest też debiutem. Aleksander Kumor Dla konserwatysty refleksja nad podstawami własnego światopoglądu jest rodzajem profanacji tak samo jak konieczność udowadniania egzystencji Boga jest estetycznym zgorszeniem dla każdego prawdziwie wierzącego; jest wyprowadzaniem irracjonalnej wartości na poziom racjonalny, desakralizacją boskości, której odebrany zostaje urok tajemniczości, bez której nie można pewnie stawić czoła lewicowym czcicielom diabła na ich polach bitewnych rozumu. Georg Quabbe Dlaczego tak często ludzie, dla których bardzo dużo zrobiłeś, ciężko się na ciebie obrażają? Może dlatego, że przypominasz im o ich słabościach. Kirk Douglas, Syn śmieciarza, Autobiografia Aby uwierzyć w drugiego człowieka, należy najpierw uwierzyć w siebie. Żyć w harmonii ze światem widzialnym i niewidzialnym. Odnaleźć prawdziwe oblicze Boga. . . Ale czy miłość jest w stanie uchronić przed samotnością? Nie zapominajmy, że "Bóg ukrył piekło w samym sercu raju". Paulo Coelho
|
|