|
Oglądasz wypowiedzi znalezione dla hasła: Głos Poranny
Temat: IPN: prawica bierze teczki
Pierwsze pytanie do zwolennika poglądu, że Żydzi stanowili obce, zamknięte
społeczeństwo": dla kogo przeznaczone były gazety w języku polskim, takie jak
"Nasz Przegląd" czy "Głos Poranny", w których większość nekrologów (lub
wszystkie) zaczynały się od b.p. (a nie ś.p.). Czyżby dla tych obcych i
izolujących się od polskości, polskiej kultury Żydów?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Lista dziennikarskiej hańby
kukipl napisała:
> podstarzała barbi paradowska
> rowerowy chłopczyk janiszewski
> super inteligencja laszuk
> baba jaga olejnik
> przepalony głos poranny żakowski
> dwa pajace łasiczka & olszak
bardzo merytoryczna ocena
od razu widac, ze znasz sie na dziennikarstwie jak nikt
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Dokumenty Kaczyńskiego i PC walały się na ulicy
Dokumenty Kaczyńskiego i PC walały się na ulicy Cztery kilogramy partyjnych dokumentów Porozumienia Centrum, byłej partii
Jarosława Kaczyńskiego, poniewierały się koło Poddębic.
Kwity znalezione w województwie łódzkim to nie byle jakie. Jest wśród nich
pisemna rekomendacja PC dla firmy Burgatti, chcącej kupić w 1991 roku
koszaliński dziennik "Głos Pomorza", opatrzona podpisem prezesa Kaczyńskiego.
Obok dwa listy poparcia dla firmy Burgatti, senatorów i posłów Obywatelskiego
Klubu Parlamentarnego (OKP) związanych z PC.
Nie chodzi już tylko o "Głos Pomorza", ale i o wydawany w Łodzi "Głos
Poranny". Pod listami podpisani są m.in. Leszek Piotrowski, obecnie adwokat
rodziny Blidów, Krzysztof Putra, dziś wicemarszałek Sejmu z PiS, i kilkunastu
innych parlamentarzystów klubu OKP. Data: 2 kwietnia 1991 r.
W stercie papierów znajduje się także dokument świadczący, że rekomendacja nie
była za darmo. To poświadczenie o wpłacie 35 mln starych złotych na kampanię
prezydencką Lecha Wałęsy (mały dokument na zdjęciu). Pieniądze od Karola A.
Mikołajczyka, większościowego udziałowca w firmie Burgatti, pobrało
warszawskie biuro PC, które kampanie Wałęsy prowadziło.
www.polskatimes.pl/stronaglowna/25469,dokumenty-kaczynskiego-poniewieraly-sie-na-ulicy,id,t.html
Ładnie, ładnie...
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Szukam wiatru w polu
Zanim odpelzne do ogrodu:
Tadeusz Kijonka
Wokół
Twój profil jasny i przyćmiony profil,
Twe dłonie w nocy i źrenice za dnia,
Twe włosy w blasku jak w dniu koronacji,
Twój bieg bezsenny w nieskończone lustra,
Twój oddech z zamszu i dwie krople płaczu,
Twe palce w węzłach tajemnic i pytań,
Twój kryształowy śmiech z zielonej góry,
Twój lęk przed nocą zatrzaśniętych jaskiń,
Twój ranny pierścień, kolczyki wieczorne,
Twe nietoperze, pijawki i szpony,
Twój sznur bursztynów na bezludnej plaży,
Twa krew zmrożona i twe usta ścięte,
Twój bosy taniec w uroczystej trawie,
Twa woda czysta z twarzą na dnie studni,
Twój piorun celny i tęcza wysoka,
Twe lęki, ledwo okno nie domknięte,
Twój jedwab skóry w poświacie księżyca,
Twój smutek w przejściu po zdmuchnięciu świecy,
Twe sny skłębione w uścisku ośmiornic,
Twój głos poranny z wilgotnego srebra,
Twe zęby miękkie w rozchylonym świetle,
Twój krzyk bezbronny w środku autostrady,
Twój profil ciemny i twój jasny profil...
A ja dokoła nie do wyrażenia —
Jakże zrozumieć mam kulistość ziemi?
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Na rynku pojawi się nowa łódzka gazeta codzienna
Postaram się odpowiedzieć na kilka kwestii związanych z "Nowym GŁOSEM
ROBOTNICZYM":
- po pierwsze - idiotyczny tytuł: ten tytuł był związany z Łodzią i
województwem przez kilkadziesiąt lat. Wbrew pozorom nie był czytany jedynie
przez partyjnych "działaczów", ale również przez normalnych ludzi. Gdyby nie
było popełnionych wielu błędów na początku lat '90, to zapewne istniałby do
dziś dnia (takim błędem była - moim zdaniem - właśnie zmiana tytułu na "Głos
Poranny". Nota bene istnieją i mają się dobrze tytuły równie nie przystające
do dzisiejszej rzeczywistości - choćby "Słowo Ludu". Tytuł istniejący w
świadomości lokalnej społeczności (a tak chyba nadal jest z "Głosem") to
wartość.
- kto powiedział, że "Nowy GŁOS" będzie kolejnym tabloidem emanującym sensacją
i hasełkami? Nie jest to ani naszym zamiarem, ani celem. Wręcz przeciwnie,
chcemy żeby była to gazeta wyraźnie inna od komercyjnej papki a'la "Fakt" czy
wydawnictwa Passauera
- "NGR" ma właśnie być gazetą dla całego województwa i o całym województwie.
Czy będzie opiniotwórcza? To się okaże "w praniu". Z pewnością nie będzie
unikała wyrażania opinii
- linia programowa nie będzie związana z ŻADNĄ partią, z ŻADNYM ugrupowaniem,
choć z racji takiego a nie innego składu zespołu z pewnością nie będzie to
gazeta prawoskrętna. Co nie znaczy, że na kolanach będzie czcić i hołubić
wszystko co po lewej stronie sceny.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Awantura o Wiadomości Samorządowe
Nie ma o co kruszyć kopii - przecież tej nudnej gazetki NIKT nie przeczyta, w
każdym razie nie do końca. Nie sposób po prostu! Pan red. Papis ma na polu
zanudzania czatelnikow bardzo duze doświadczenie. Wszak to za jego kierownictwa
"Głos Poranny" padł na dno z braku czegokolwiek do czytania w tamtej gazecie,
która odziedziczyła po "Głosie Robotniczym" całkiem spory nakład. Tę gazetkę
też położy. A więc - bez obaw, to kwestia czasu. Szkoda tylko pieniędzy, bo
można by je spożytkować na coś sensownego a nie na kolejny biuletyn - laurkę.
Że też prezydent Kropiwnicki godzi się uczestniczyć w takim marnotrastwie i nie
rozumie że to mu tylko może zaszkodzić.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Lista dziennikarskiej hańby
podstarzała barbi paradowska
rowerowy chłopczyk janiszewski
super inteligencja laszuk
baba jaga olejnik
przepalony głos poranny żakowski
dwa pajace łasiczka & olszak
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: 20 lat temu na Zdrowiu był fajny Festyn
sorry powinno być GŁOSU ROBOTNICZEGO
Głos poranny to nazwa przedwojenna, oraz po przemioanach w 1989r.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Były sobie 342 wątki o tolerancji
Może w tym miejscu dobrze będzie wspomnieć o genealogii Jerzego Urbana, a
właściwie Urbacha.
Tatuś Jurka był właścicielem gazety „Głos Poranny”. Przy okazji tatuś
współpracował z NKWD.
Na początku wojny Urbachowie uciekają do Lwowa. Tatuś zostaje administratorem
domu i, jak każdy administrator w Kraju Szczęśliwości Powszechnej, donosi na
lokatorów do NKWD ile się da. W nagrodę otrzymuje awans na stanowisko urbanisty
Lwowa.
Tatuś zapobiegliwie nie obrzezał Jurka. Mimo to po zajęciu Lwowa przez Niemców
Jurek robi się bardzo religijny. Gorliwie uczęszcza na religię i uczy się
modlitw. Ćwiczy nawet odprawianie nabożeństw. Trudno się nie zgodzić, że to
postępowanie oraz przychylność kościoła katolickiego ratuje Jurkowi, chociaż
nie jest obrzezany, życie.
Później Jurek odwdzięcza się za to kościołowi katolickiemu. Było to bardzo
dobrze widoczne, gdy chwalił księdza Popiełuszkę i jest widoczne nadal.
Tym niemniej Juryś przeżył. Wprawdzie Juryś szczyci się tym, że nie należał do
komunistycznej partii, ale był gorliwym aktywistą ZMP. Jako aktywista, i nie
tylko, z zapałem współpracuje ze SB. Donosi między innym na swojego przyjaciela
Dziewanowskiego.
I całe późniejsze lata Juryś głodem nie przymiera, chociaż niektórzy twierdzą,
że był bardzo prześladowany, bo miał „zakaz publikacji”. Pomimo zakazu Juryś
publikował do woli. Bo bolszewicy pochodzenia żydowskiego biedy nigdy w Polsce
nie zaznali.
Juryś jest od dawien dawna przyjacielem Adasia Michnika. Niestety, czasem
wyrwie się Jurysiowi coś, co rzuca światło na Jego i Adasia walkę z dyktaturą.
Nie tak dawno powiedział tak:
„Ja jestem bardzo zadowolony z mojej przeszłości, a gdybym marzył o tym, żeby
parę lat posiedzieć w więzieniu tak jak Michnik, to umiałbym sobie to załatwić”.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Adresy z ksiazki telef. przez Internet
ja wstaję też o tej porze, będę głośno gwizdać , a psy dają głos poranny- może
usłyszysz
dobranoc , już póżno
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Przygody Tonego Palika
Przygody Tonego Palika - rozdzial X Howgh!
USA, stan Nowy Meksyk. Nadchodzi slynne indianskie lato: z kaktusów
opadaja pierwsze pozólkle kolce, na polach zloci sie dojrzala guma do zucia, a
zapobiegliwi mieszkancy westernowych miasteczek kopcuja na zime zebrana
Coca Cole.
- Obrodzila latos, co? - pytam szeryfa.
Szeryf kiwa glowa i poprawia dyndajacego ponizej pasa colta. Wszyscy
mezczyzni nosza tu kolty, a kobiety- dekolty. Bardzo kolturali ludzie.
Sprowadzam rozmowe na Apaczów. Chce odwiedzic ich wioske i poznac zwyczaje
tego dumnego plemienia.
- Zwyczaj to oni maja jeden- mówi flegmatycznie szeryf. Skalpuja,
sukinkoty. Chociaz nie kazdego. Dwa lata temu byl u nich twój rodak. Jemu
darowali. Polski slad!
- Jak sie nazywal?
Szeryf marszczy brwi.
- Andrew Drawitch.
Pokrzepiony ta wiadomoscia ruszam na spotkanie przygody. Sto osiem mil
prosto na pólnoc, a za starym skunksem skrecic w lewo... Kilka noclegów
przy ognisku, tradycyjne traperskie pozywienie- kawa, fasola, boczek- i lektura
,,Winnetou" Karola Maya. Bardzo przydatna ksiazka, zwlaszcza po kawie,
fasoli i boczku... Zostawiam za soba sto osiem mil wydartych kartek...
Sa! Otaczaja mnie rosli wojownicy z mnóstwem pierza we wlosach. To oni,
wymarzeni bohaterowie dziecinstwa, szlachetni Czerwonoskórzy, potomkowie
walecznego Inczuczuny!
Szybko zagladam do resztek powiesci Maya. Jaki jest rytual powitalny? Aha:
powiedziec ,,Howgh", dotknac lewa dlonia prawego policzka, zadrzec prawa
noge i zrobic zeza.
Apacze gapia sie na mnie ze zdumieniem.
No tak, zapomnialem przykucnac.
Najstarszy Indianin siega po skalpel...
- Ty, co sie gibasz? -slysze nagle czysta polszczyzne.
Stach Szczepaniak, polski dziennikarz, wyjechal z kraju po szescdziesiatym
ósmym artykule o braku sznurka do snopowiazalek, bo mu ten temat obrzydl...
Osiedlil sie wsród Apaczów, z czasem awansowal na szczepowego, dorobil sie
wlasnego wigwamu i mustanga, w koncu wszedl do Rady Szczepu...
- Kieruje Wigwamem Spraw Zagranicznych- chwali sie. -Mamy tu swoje
problemy. Kiedy upadl rezim wodza Bzykajacego Kojota, otworzylismy archiwum i
przejrzelismy dane personalne calego szczepu. Nie uwierzysz: polowa
Apaczów wspólpracowala z Komanczami!
- No i co?
- Nic. Okazalo sie, ze polowa Komanczów wspólpracowala z nami.
Popadam w zadume.
- Wszedzie to samo- stwierdzam. - W Polsce tez...
- Tez wspólpracowaliscie z Komanczami?!- baranieje Stach.
- Ech, Stachu, Stachu... - wzdycham.
- Po demokreatyzacji zmienilem wszystkim imiona- ozywia sie mój nowy
przyjaciel. -Zadnych Siedzacyh Byków, Zóltych Orlów i Kwiatków Prerii!
Wprowadzilem tu nasze imiona, polskie... Wykorzystalem Tytuly Czasopism...
Wiesz nostalgia... Widzisz tamtego? To Glos Poranny. Ci trzej to Express
Ilustrowany, Kurier Codzienny i Oftalmolog Polski. Hej, Tygodniku
Solidarnosc!- wola krecacego sie w poblizu Indianina. -Powiedz Trybunie
Ludu, zeby usmazyla dla goscia pare mokasynów. A Gazeta Wyborcza niech
przyniesie wody ognistej...
Kompletnie ocipialy zasypiam na wzorzystej derce. Nie sam... Byc moze
kiedys to opisze.
Howgh!
Dzis przepis kulinarny, Indianska zapiekanka z Nowego Meksyku, tzw.
,,Wojenna sciezka Winetou"
,,Czkawka tomahawka" (przysmak Apaczów)
Skladniki: kilka kiszonych kaktusów, szesc jaj kondorzych, mielony
grzechotnik, swieza preria (do 20 dag), szczypta wigwamu oraz bizonie
podogonie. Wszystko zmiksowac, ubic, ukrecic, wygniesc i zasmazyc w
piekarniku. Po wylozeniu na pólmisek ozdobic skalpami blondynów, umytymi
uprzednio w szamponie, mozna pochlapac z wierzchu ketchupem. Smacznego
Koniec rozdzialu X.
Przejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
|
|
Cytat |
Diabeł: wielki, czarny znak zapytania. Napierski Stefan Debiutuje się do samej śmierci, a i śmierć jest też debiutem. Aleksander Kumor Dla konserwatysty refleksja nad podstawami własnego światopoglądu jest rodzajem profanacji tak samo jak konieczność udowadniania egzystencji Boga jest estetycznym zgorszeniem dla każdego prawdziwie wierzącego; jest wyprowadzaniem irracjonalnej wartości na poziom racjonalny, desakralizacją boskości, której odebrany zostaje urok tajemniczości, bez której nie można pewnie stawić czoła lewicowym czcicielom diabła na ich polach bitewnych rozumu. Georg Quabbe Dlaczego tak często ludzie, dla których bardzo dużo zrobiłeś, ciężko się na ciebie obrażają? Może dlatego, że przypominasz im o ich słabościach. Kirk Douglas, Syn śmieciarza, Autobiografia Aby uwierzyć w drugiego człowieka, należy najpierw uwierzyć w siebie. Żyć w harmonii ze światem widzialnym i niewidzialnym. Odnaleźć prawdziwe oblicze Boga. . . Ale czy miłość jest w stanie uchronić przed samotnością? Nie zapominajmy, że "Bóg ukrył piekło w samym sercu raju". Paulo Coelho
|
|