Przy uderzeniu samochodem przy przeciętnych 'motocyklowych' prędkościach.
Motocyklista nie jest w żaden sposób przypięty, więc może odbyć lot swobodny
z twardym lądowaniem głową do przodu. Więc ma szanse zginąć mając narządy
wewnętrzne w dobrym stanie.


Taki lot swobodny to akurat dla motocyklisty najlepsze wyjscie przy
zderzeniu. Nowoczesne motocykle sa projektowane w ten sposob, zeby przy
uderzeniu powstawal efekt katapulty. Wtedy sa bardzo duze szanse, ze
wypadek zakonczy sie zlamaniem obojczyka.
Niestety, zwykle bywa tak, ze motocyklista zaczepi jakas czescia ciala o
samochod, wpadnie na barierke energochlonna (ktora tnie go na plasterki),
albo slupek, kraweznik czy inny znak.

P.S.
Drobnomieszcznski przesad o dawcach nerek pochodzi chyba z czasow, kiedy
95% motocyklistow stanowily chlopy prujace wueska do gieesu po flache.
Kask jajoskora, glos robotniczy na klacie itd...

Bart Ogryczak <B.Ogryc@addr.in.reply-to.invalidnapisali:

| Przy uderzeniu samochodem przy przeciętnych 'motocyklowych' prędkościach.
| Motocyklista nie jest w żaden sposób przypięty, więc może odbyć lot swobodny
| z twardym lądowaniem głową do przodu. Więc ma szanse zginąć mając narządy
| wewnętrzne w dobrym stanie.

Taki lot swobodny to akurat dla motocyklisty najlepsze wyjscie przy
zderzeniu. Nowoczesne motocykle sa projektowane w ten sposob, zeby przy
uderzeniu powstawal efekt katapulty. Wtedy sa bardzo duze szanse, ze
wypadek zakonczy sie zlamaniem obojczyka.
Niestety, zwykle bywa tak, ze motocyklista zaczepi jakas czescia ciala o
samochod, wpadnie na barierke energochlonna (ktora tnie go na plasterki),
albo slupek, kraweznik czy inny znak.


No widzisz.

P.S.
Drobnomieszcznski przesad o dawcach nerek pochodzi chyba z czasow, kiedy
95% motocyklistow stanowily chlopy prujace wueska do gieesu po flache.
Kask jajoskora, glos robotniczy na klacie itd...


Nie sądzę, żeby akurat był to 'drobnomieszczański przesąd'. Na ten
temat wypowiadał się wybitny transplantolog pracujący w Bonn. Powiedział,
że przyczyną gwałtownego spadku liczby dawców serc do transplantacji jest
m.in. koniec mody na motocykle. No ale pewnie za takie wypowiedzi w Poznaniu
by dostał w maskę, bo tam sami kulturalni ludzie.

bart

Katarina Politzova wrote:
Aaaa, no ja miałam 10. Chyba zbyt wcześnie na opozycję. :)


Jak zawczesnie? Ja w wieku 7 lat spalilem "Glos Robotniczy" na balkonie.
Chyba zaczne sie starac o uprawnienia kombatanckie ;
Pozdrawiam mlodych walczacych z rezimem ;|

| Aaaa, no ja miałam 10. Chyba zbyt wcześnie na opozycję. :)

Jak zawczesnie? Ja w wieku 7 lat spalilem "Glos Robotniczy" na balkonie.
Chyba zaczne sie starac o uprawnienia kombatanckie ;
Pozdrawiam mlodych walczacych z rezimem ;|


A te 7 lat, to który to był wtedy rok?

K.

Jak zawczesnie? Ja w wieku 7 lat spalilem "Glos Robotniczy" na balkonie.
Chyba zaczne sie starac o uprawnienia kombatanckie ;
Pozdrawiam mlodych walczacych z rezimem ;|


Ja w 3 klasie podstawówki chodziłem ze znaczkiem reklamującym budowę
pomnika Powstania Warszawskiego.
Kilka razy starszak chciał go odkupić...ale nie zgodziłem się.
Jak nic kombatanctwo...
:)

dla przecietnego "wykształciucha" z tej grupy lewaków, ten tekst jest i tak
niezrozumiały i za długi.
więc gówno  z tego zrozumieją, niestety...
jakieś pule, jakieś RSW... co oni wiedzą, poza "tęp PiS" nic to nie wie,
przeciez...


Niech szanowny xiądz PiSu w to nie mięsza. Opisałem mało znany ludziom
kontekst wydawniczy początku lat 90. Nie było prosto wydać nową gazetę. Z
drugiej strony, gdybym miał w 91 roku w kieszeni 20kPLN (dzisiejszych), to
bym mógł lokalną gazetę po komuchach kupić (taką z fest tradycjami i stadem
czytelników). Rdakcja, prawo do tytułu, nadział papieru - po prostu
wszystko. Tyle, że się Głos Robotniczy nazywał.
Wydawcą było zostać łatwo, tylko nie było wiedzy, jak to dalej bujać z
zyskiem/nie było pieniędzy i wiedzy.
KPN dostał gazetę i ją uwalił, Telegraf też coś tam rzeźbił w prasie.
Lindenberg wiedział jak robić gazety i jedna za drugą rozkręcał je z
sukcesami.

Pozdrawiam

| Wiesz, fajka nie śmierdzi, zwłaszcza, jak dobra fajka i dobry tytoń. Co
| nie znaczy, że bym to palił. Cygara śmierdzą. Zresztą z tego powodu

Gatunkow cygar jest od cholery, a smakow chyba wiecej niz tytoniu
fajkowego. Sa aromatyzowane mniej lub bardziej.
Uwiez mi, ze po zapaleniu cygara papieros smakuje jak herbata zawinieta w
Glos Robotniczy. Poza tym, tak jak mowilem to kwestia wyrobienia smaku.
Chociaz jestem w stanie zrozumiec, ze niektorym to nigdy nie bedzie
podchodzic,


No właśnie... Albo niektórzy mają "w genach" raka płuc... [mój ojciec żyje-
nie pali, mój dziadek: nie żyje, zmarł na zawał, pali 2 paczki "Sportów"
dziennie, pradziadek- palił jak szalony...]

bo np. ja nie jestem jsie w stanie przekonac kdo owocow morza
- takie ostrygi smakuja mi jak jajko o zapachu kutra rybackiego...


No... to jet racja... Albo jakby mnie było stać, żeby jeść ostrygi
codziennie na/do kolacji to bardzo chętnie...:

| Ale można być tumanistą i iść przez życie, a nie umieć sobie dobrze
| ugotować.... hm.

Niektorzy jadaja w McDonaldzie i zyja :)


Albo żywią się "gumowymi pizzami"...:)

Wiesz, fajka nie śmierdzi, zwłaszcza, jak dobra fajka i dobry tytoń. Co
nie znaczy, że bym to palił. Cygara śmierdzą. Zresztą z tego powodu


Gatunkow cygar jest od cholery, a smakow chyba wiecej niz tytoniu
fajkowego. Sa aromatyzowane mniej lub bardziej.
Uwiez mi, ze po zapaleniu cygara papieros smakuje jak herbata zawinieta w
Glos Robotniczy. Poza tym, tak jak mowilem to kwestia wyrobienia smaku.
Chociaz jestem w stanie zrozumiec, ze niektorym to nigdy nie bedzie
podchodzic, bo np. ja nie jestem jsie w stanie przekonac kdo owocow morza
- takie ostrygi smakuja mi jak jajko o zapachu kutra rybackiego...

wymyślono smoking, jako ubranie na czas palenia, żeby potem nie śmierdzieć
w towarzystwie (a że niektórzy nie rozumiejąc zbytnio wzorców używają to
coś do innych celów, to już inna sprawa).


Popatrz, nawet nie wiedzialem...

Ja bym sobie odpuścił te motocykle. Zresztą - jak kiedyś spróbuję
motocykli, to niewykluczone, że zmienię zdanie.


Ja sobie odpuscilem motocykle szosowe. Jak nie ma blisko toru, to jest
troche nudno. A jazda po ulicach to jak calowanie w dupe lwa.
Za to enduro to sam cymesik. Wrazenie predkosci na lesnych sciezkach
ogromne, na poligonie mozna sie przez 2 godziny wyszalec za caly tydzien.
Polecam - moto bez homologacji w bardzo przyzwoitym stanie mozna kupic za
5 tys.

Ale można być tumanistą i iść przez życie, a nie umieć sobie dobrze
ugotować.... hm.


Niektorzy jadaja w McDonaldzie i zyja :)

On Sun, 13 Jun 2004, Jacek Krzyzanowski wrote:
Jacek Kijewski <ja@sail-ho.plnapisali:
| Wiesz, fajka nie śmierdzi, zwłaszcza, jak dobra fajka i dobry tytoń. Co
| nie znaczy, że bym to palił. Cygara śmierdzą. Zresztą z tego powodu

Gatunkow cygar jest od cholery, a smakow chyba wiecej niz tytoniu
fajkowego. Sa aromatyzowane mniej lub bardziej.
Uwiez mi, ze po zapaleniu cygara papieros smakuje jak herbata zawinieta w
Glos Robotniczy. Poza tym, tak jak mowilem to kwestia wyrobienia smaku.


Wierzę na słowo. Próbować nie mam zamiaru.

Chociaz jestem w stanie zrozumiec, ze niektorym to nigdy nie bedzie
podchodzic, bo np. ja nie jestem jsie w stanie przekonac kdo owocow morza
- takie ostrygi smakuja mi jak jajko o zapachu kutra rybackiego...


Ostrygi są niedobre, ale dobrze zrobione kalmary... dużo jest dobrych
rzeczy, tylko u nas do kupienia się najczęściej takie jakieś sflaczałe
mrożonki ósmego gatunku.

W Polsce trzeba ograniczyć się do dobrze przyrządzonych ryb (nie mylić z
rybami ze smażalni), u mnie w domu trochę tradycji jest, bo dziadek w Arce
(potem Dalmor) pracował. A jak bywam w Kątach Rybackich, to czasem się na
sandacza w śmietanie załapię, czasem na flądry wędzone. Do tego różne
wynalazki lokalne, jak śledź solony w śmietanie z jabłkiem i cebulką,
rolmopsy itd.

Heh, a szczupaka już 100 lat nie jadłem. Babcia umiała przyrządzić, a
dziś, to nie wiem (no, babcia żyje i oby jak najdłużej, ale przecież nie
będę jej na głowę z tym wchodził).

| Ja bym sobie odpuścił te motocykle. Zresztą - jak kiedyś spróbuję
| motocykli, to niewykluczone, że zmienię zdanie.

Ja sobie odpuscilem motocykle szosowe. Jak nie ma blisko toru, to jest
troche nudno. A jazda po ulicach to jak calowanie w dupe lwa.
Za to enduro to sam cymesik. Wrazenie predkosci na lesnych sciezkach
ogromne, na poligonie mozna sie przez 2 godziny wyszalec za caly tydzien.
Polecam - moto bez homologacji w bardzo przyzwoitym stanie mozna kupic za
5 tys.


Wyżywam się na wodzie :) Smrodu spalin nie lubię równie, jak smrodu
tytoniu.

Raczej kupiłbym coś między dnieprem a harleyem, ale to kiedyś, kiedyś,
kiedyś.

| Ale można być tumanistą i iść przez życie, a nie umieć sobie dobrze
| ugotować.... hm.

Niektorzy jadaja w McDonaldzie i zyja :)


Ale co to za życie?

Gwiazdozbiór zakatarzonego śledzia RazIwon (eur: Once-&-Go Herring-Bi-
Smarck)

Wykształcenie/Education:

Wydział filologii UŁ (eur: MustFindAHusband University)

Pierwsza praca/First job:

"Głos robotniczy" (eur: regime blowjob)

osiągnięcia/achievements:

prasowa nagonka antysemicka w 1968 roku (eur:Moczar&Gomulka
ejaculation, lets get rid of Jews)

Druga praca:

Redaktor z naczelnych łódzkiego dodatku GWna (eur: Jewish penance,
kosher blowjob)

osiągnięcia/achievements:

Obniżenie nakładu z początkowych 10 tys do
2.5 tys (eur: as for now , no ejaculation)

Polityka/politics:

od 1991 poseł na sejm (eur: parlament member regretly still not
circumcised)

kolejno:
z Unii Wolnosci
(eur. Slowness Union, created by the slowest part of polish Jews -
they did not catch 1968 great escape)

z Platformy Obywatelskiej (eur: Platformers)

osiągnięcia/achievements:

w czerwcu 2005 roku w stanie "po spożyciu" alkoholu spowodawała
kolizję drogową.
(eur: in June 2005 during filipinian disease crashed in car accident)

w 2007 roku sad uznał tłumaczenie posłanki, ze to nie był alkohol
tylko 17 litrow syropu na kaszel przyjetych tuz przed wyruszeniem
(eur: in 2007 law court at last believed in filipinian disease)

Czekamy na jeszcze. (eur: that's not all folks)

Zgodnie z doswiadczeniem i kompetencjami proponowane stanowiska to:

(eur: according to expierience possible positions in goverment are)

Miniister Kultury picia. (eur: Drunk minister)

Minister rozwoju prasy i mediów. (eur: Ministry of truth)

Minister Transportu Drogowego. (eur: Nothing to do minister)

Minister Międzywyznaniowej i międzykulturowej edukacji seksualnej.
(CrossCultureBlowjob minister)

<netykieta
hyhy piętno
</netykieta