|
Oglądasz wypowiedzi znalezione dla hasła: Głos Słupski
Temat: +++www.slupsk.pl/Forum/forum03.
+++www.slupsk.pl/Forum/forum03. Wracamy do tematu..........!!!!!!!!!!, Agnieszka Mina, 03-10-15
Dotyczy "Prezes pozwolił pić", Stanisław Kufel, 03-09-17 Dotyczy "Prezes
pozwolił pić" Głos Słupski 17.09.2003 rok. Do tej pory byłem jedynie
czytelnikiem uwag dotyczących MZK. Dzisiejszy artykuł zbulwersował mnie.
Zadzwoniłem do znajomych porozmawiałem z wieloma ludźmi. Okazało się,że
artykuł jest tylko czubkiem góry lodowej "alkoholizmu szerzącego się w MZK”.
Wszystko co złe zwala się na kierowców, może i słusznie, gdyż to oni jako
jedyni są widocznym wizerunkiem zakładu. W związku z tym zostawię ich tu w
spokoju, ludzie i tak ładują im słusznie czy też nie. W trakcie rozmów
okazało się, że w MZK jest jak w radzieckim socjalizmie - prezes pije ze
związkowcem, związkowiec pije z administracją, a administracja zwala na doły.
Ale do rzeczy...Czy pito i czy piją w MZK? Odpowiedź jest retoryczna
oczywiście, że nie piją. Picie oznacza przecież pełną kulturę i
wstrzemięźliwość. Moim zdaniem oni tam chleją co broń boże nie można
porównywać do picia. Jedyni ,którzy są bezwzględnie kontrolowani to są
nieszczęśni kierowcy.Tymczasem "grupa radzieckiego socjalizmu pozwala sobie
na wszystko.Prezes w feralnym dniu wetowania otwarcia pętli też chlał, ale
trzeba powiedzieć stanowczo, wstrzymał się przez chwilę od tego procederu,
gdy dyspozytor jak było widać zwrócił mu uwagę,że się wydurnia.Dał dyla
gdzie??? wiadomo do administracji, a tam też świętowano. Prezes, który
szanuje swoją załogę,słucha ich,słucha ich uważnie i przyjmuje dobre
propozycje,nie odmówił - a wiecie czego? tego czego dyspozytor powiedziałmu
żeby nie robił bo ma dość.I kto tu rządzi tą firmą? dyspozytor, prezes czy
kompetentna administracja. Trudno, może jestem na nich zły bo nie zaprosili
mnie na popijawę.Popijawa byłaby niczego sobie. Pochlałbym sobie za pieniądze
podatników,aaaaa później odbiliby sobie,bilety z 1,20 na 1,50 zł.Przecież w
prasie czytamy: bilans spółki musi wyjść pozytywnie. Nie można tu pominąć kto
jeszcze tam był...ministrowie, prezydenci, członkowie rad nadzorczych,goście
uprzywilejowani oraz tzw. ciżba dla udokumentowania i potwierdzenia
zasadności wydaków. Nie będę mówił czy pili, zdania moich rozmówców były tu
rozbieżne - pili czy się nachlali? Ale jeżeli jedziemy to wróćmy do normalnej
bieżącej trudnej mozolnej pracy w MZK. Oczywiście rozchodzi się tutaj,
kiedy "radziecki socjalizm" wydaje sobie uchwały zezwalające na używanie -
czytaj!!! Jak robi sobie jaja z ustawodawstwa RP - a wydaje je bardzo często,
tylko jedne są na piśmie, inne są wydawane ustnie. Więc nadal pozostanie jak
na początku – prezes ze związkowcem, związkowiec z administracją a
administracja zwala na doły. I ŻEGNAM PAŃSTWA STAROPOLSKIM POWIEDZENIEM NA
ZDROWIE
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Przeczywww.slupsk.pl/Forum/forum03.asp?DZIAL=komen
Przeczywww.slupsk.pl/Forum/forum03.asp?DZIAL=komen Wracamy do tematu..........!!!!!!!!!!, Agnieszka Mina, 03-10-15
Dotyczy "Prezes pozwolił pić", Stanisław Kufel, 03-09-17 Dotyczy "Prezes
pozwolił pić" Głos Słupski 17.09.2003 rok. Do tej pory byłem jedynie
czytelnikiem uwag dotyczących MZK. Dzisiejszy artykuł zbulwersował mnie.
Zadzwoniłem do znajomych porozmawiałem z wieloma ludźmi. Okazało się,że
artykuł jest tylko czubkiem góry lodowej "alkoholizmu szerzącego się w MZK”.
Wszystko co złe zwala się na kierowców, może i słusznie, gdyż to oni jako
jedyni są widocznym wizerunkiem zakładu. W związku z tym zostawię ich tu w
spokoju, ludzie i tak ładują im słusznie czy też nie. W trakcie rozmów
okazało się, że w MZK jest jak w radzieckim socjalizmie - prezes pije ze
związkowcem, związkowiec pije z administracją, a administracja zwala na doły.
Ale do rzeczy...Czy pito i czy piją w MZK? Odpowiedź jest retoryczna
oczywiście, że nie piją. Picie oznacza przecież pełną kulturę i
wstrzemięźliwość. Moim zdaniem oni tam chleją co broń boże nie można
porównywać do picia. Jedyni ,którzy są bezwzględnie kontrolowani to są
nieszczęśni kierowcy.Tymczasem "grupa radzieckiego socjalizmu pozwala sobie
na wszystko.Prezes w feralnym dniu wetowania otwarcia pętli też chlał, ale
trzeba powiedzieć stanowczo, wstrzymał się przez chwilę od tego procederu,
gdy dyspozytor jak było widać zwrócił mu uwagę,że się wydurnia.Dał dyla
gdzie??? wiadomo do administracji, a tam też świętowano. Prezes, który
szanuje swoją załogę,słucha ich,słucha ich uważnie i przyjmuje dobre
propozycje,nie odmówił - a wiecie czego? tego czego dyspozytor powiedziałmu
żeby nie robił bo ma dość.I kto tu rządzi tą firmą? dyspozytor, prezes czy
kompetentna administracja. Trudno, może jestem na nich zły bo nie zaprosili
mnie na popijawę.Popijawa byłaby niczego sobie. Pochlałbym sobie za pieniądze
podatników,aaaaa później odbiliby sobie,bilety z 1,20 na 1,50 zł.Przecież w
prasie czytamy: bilans spółki musi wyjść pozytywnie. Nie można tu pominąć kto
jeszcze tam był...ministrowie, prezydenci, członkowie rad nadzorczych,goście
uprzywilejowani oraz tzw. ciżba dla udokumentowania i potwierdzenia
zasadności wydaków. Nie będę mówił czy pili, zdania moich rozmówców były tu
rozbieżne - pili czy się nachlali? Ale jeżeli jedziemy to wróćmy do normalnej
bieżącej trudnej mozolnej pracy w MZK. Oczywiście rozchodzi się tutaj,
kiedy "radziecki socjalizm" wydaje sobie uchwały zezwalające na używanie -
czytaj!!! Jak robi sobie jaja z ustawodawstwa RP - a wydaje je bardzo często,
tylko jedne są na piśmie, inne są wydawane ustnie. Więc nadal pozostanie jak
na początku – prezes ze związkowcem, związkowiec z administracją a
administracja zwala na doły. I ŻEGNAM PAŃSTWA STAROPOLSKIM POWIEDZENIEM NA
ZDROWIE
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: www.slupsk.pl (forum- komentarze)
www.slupsk.pl (forum- komentarze) Wracamy do tematu..........!!!!!!!!!!, Agnieszka Mina, 03-10-15
Dotyczy "Prezes pozwolił pić", Stanisław Kufel, 03-09-17 Dotyczy "Prezes
pozwolił pić" Głos Słupski 17.09.2003 rok. Do tej pory byłem jedynie
czytelnikiem uwag dotyczących MZK. Dzisiejszy artykuł zbulwersował mnie.
Zadzwoniłem do znajomych porozmawiałem z wieloma ludźmi. Okazało się,że
artykuł jest tylko czubkiem góry lodowej "alkoholizmu szerzącego się w MZK”.
Wszystko co złe zwala się na kierowców, może i słusznie, gdyż to oni jako
jedyni są widocznym wizerunkiem zakładu. W związku z tym zostawię ich tu w
spokoju, ludzie i tak ładują im słusznie czy też nie. W trakcie rozmów
okazało się, że w MZK jest jak w radzieckim socjalizmie - prezes pije ze
związkowcem, związkowiec pije z administracją, a administracja zwala na doły.
Ale do rzeczy...Czy pito i czy piją w MZK? Odpowiedź jest retoryczna
oczywiście, że nie piją. Picie oznacza przecież pełną kulturę i
wstrzemięźliwość. Moim zdaniem oni tam chleją co broń boże nie można
porównywać do picia. Jedyni ,którzy są bezwzględnie kontrolowani to są
nieszczęśni kierowcy.Tymczasem "grupa radzieckiego socjalizmu pozwala sobie
na wszystko.Prezes w feralnym dniu wetowania otwarcia pętli też chlał, ale
trzeba powiedzieć stanowczo, wstrzymał się przez chwilę od tego procederu,
gdy dyspozytor jak było widać zwrócił mu uwagę,że się wydurnia.Dał dyla
gdzie??? wiadomo do administracji, a tam też świętowano. Prezes, który
szanuje swoją załogę,słucha ich,słucha ich uważnie i przyjmuje dobre
propozycje,nie odmówił - a wiecie czego? tego czego dyspozytor powiedziałmu
żeby nie robił bo ma dość.I kto tu rządzi tą firmą? dyspozytor, prezes czy
kompetentna administracja. Trudno, może jestem na nich zły bo nie zaprosili
mnie na popijawę.Popijawa byłaby niczego sobie. Pochlałbym sobie za pieniądze
podatników,aaaaa później odbiliby sobie,bilety z 1,20 na 1,50 zł.Przecież w
prasie czytamy: bilans spółki musi wyjść pozytywnie. Nie można tu pominąć kto
jeszcze tam był...ministrowie, prezydenci, członkowie rad nadzorczych,goście
uprzywilejowani oraz tzw. ciżba dla udokumentowania i potwierdzenia
zasadności wydaków. Nie będę mówił czy pili, zdania moich rozmówców były tu
rozbieżne - pili czy się nachlali? Ale jeżeli jedziemy to wróćmy do normalnej
bieżącej trudnej mozolnej pracy w MZK. Oczywiście rozchodzi się tutaj,
kiedy "radziecki socjalizm" wydaje sobie uchwały zezwalające na używanie -
czytaj!!! Jak robi sobie jaja z ustawodawstwa RP - a wydaje je bardzo często,
tylko jedne są na piśmie, inne są wydawane ustnie. Więc nadal pozostanie jak
na początku – prezes ze związkowcem, związkowiec z administracją a
administracja zwala na doły. I ŻEGNAM PAŃSTWA STAROPOLSKIM POWIEDZENIEM NA
ZDROWIE
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Minister z Prezydentem na uroczystości!!!!!!!!!!!!
Minister z Prezydentem na uroczystości!!!!!!!!!!!! www.slupsk.pl/Forum/forum03.asp?DZIAL=komentarze&ID_TEMATU=2761
Dotyczy "Prezes pozwolił pić", Stanisław Kufel, 03-09-17 Dotyczy "Prezes
pozwolił pić" Głos Słupski 17.09.2003 rok. Do tej pory byłem jedynie
czytelnikiem uwag dotyczących MZK. Dzisiejszy artykuł zbulwersował mnie.
Zadzwoniłem do znajomych porozmawiałem z wieloma ludźmi. Okazało się,że
artykuł jest tylko czubkiem góry lodowej "alkoholizmu szerzącego się w MZK”.
Wszystko co złe zwala się na kierowców, może i słusznie, gdyż to oni jako
jedyni są widocznym wizerunkiem zakładu. W związku z tym zostawię ich tu w
spokoju, ludzie i tak ładują im słusznie czy też nie. W trakcie rozmów
okazało się, że w MZK jest jak w radzieckim socjalizmie - prezes pije ze
związkowcem, związkowiec pije z administracją, a administracja zwala na doły.
Ale do rzeczy...Czy pito i czy piją w MZK? Odpowiedź jest retoryczna
oczywiście, że nie piją. Picie oznacza przecież pełną kulturę i
wstrzemięźliwość. Moim zdaniem oni tam chleją co broń boże nie można
porównywać do picia. Jedyni ,którzy są bezwzględnie kontrolowani to są
nieszczęśni kierowcy.Tymczasem "grupa radzieckiego socjalizmu pozwala sobie
na wszystko.Prezes w feralnym dniu wetowania otwarcia pętli też chlał, ale
trzeba powiedzieć stanowczo, wstrzymał się przez chwilę od tego procederu,
gdy dyspozytor jak było widać zwrócił mu uwagę,że się wydurnia.Dał dyla
gdzie??? wiadomo do administracji, a tam też świętowano. Prezes, który
szanuje swoją załogę,słucha ich,słucha ich uważnie i przyjmuje dobre
propozycje,nie odmówił - a wiecie czego? tego czego dyspozytor powiedziałmu
żeby nie robił bo ma dość.I kto tu rządzi tą firmą? dyspozytor, prezes czy
kompetentna administracja. Trudno, może jestem na nich zły bo nie zaprosili
mnie na popijawę.Popijawa byłaby niczego sobie. Pochlałbym sobie za pieniądze
podatników,aaaaa później odbiliby sobie,bilety z 1,20 na 1,50 zł.Przecież w
prasie czytamy: bilans spółki musi wyjść pozytywnie. Nie można tu pominąć kto
jeszcze tam był...ministrowie, prezydenci, członkowie rad nadzorczych,goście
uprzywilejowani oraz tzw. ciżba dla udokumentowania i potwierdzenia
zasadności wydaków. Nie będę mówił czy pili, zdania moich rozmówców były tu
rozbieżne - pili czy się nachlali? Ale jeżeli jedziemy to wróćmy do normalnej
bieżącej trudnej mozolnej pracy w MZK. Oczywiście rozchodzi się tutaj,
kiedy "radziecki socjalizm" wydaje sobie uchwały zezwalające na używanie -
czytaj!!! Jak robi sobie jaja z ustawodawstwa RP - a wydaje je bardzo często,
tylko jedne są na piśmie, inne są wydawane ustnie. Więc nadal pozostanie jak
na początku – prezes ze związkowcem, związkowiec z administracją a
administracja zwala na doły. I ŻEGNAM PAŃSTWA STAROPOLSKIM POWIEDZENIEM NA
ZDROWIE
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Przeczytaj warto--www.slupsk.pl/Forum/
Przeczytaj warto--www.slupsk.pl/Forum/ Wracamy do tematu..........!!!!!!!!!!, Agnieszka Mina, 03-10-15
Dotyczy "Prezes pozwolił pić", Stanisław Kufel, 03-09-17 Dotyczy "Prezes
pozwolił pić" Głos Słupski 17.09.2003 rok. Do tej pory byłem jedynie
czytelnikiem uwag dotyczących MZK. Dzisiejszy artykuł zbulwersował mnie.
Zadzwoniłem do znajomych porozmawiałem z wieloma ludźmi. Okazało się,że
artykuł jest tylko czubkiem góry lodowej "alkoholizmu szerzącego się w MZK”.
Wszystko co złe zwala się na kierowców, może i słusznie, gdyż to oni jako
jedyni są widocznym wizerunkiem zakładu. W związku z tym zostawię ich tu w
spokoju, ludzie i tak ładują im słusznie czy też nie. W trakcie rozmów
okazało się, że w MZK jest jak w radzieckim socjalizmie - prezes pije ze
związkowcem, związkowiec pije z administracją, a administracja zwala na doły.
Ale do rzeczy...Czy pito i czy piją w MZK? Odpowiedź jest retoryczna
oczywiście, że nie piją. Picie oznacza przecież pełną kulturę i
wstrzemięźliwość. Moim zdaniem oni tam chleją co broń boże nie można
porównywać do picia. Jedyni ,którzy są bezwzględnie kontrolowani to są
nieszczęśni kierowcy.Tymczasem "grupa radzieckiego socjalizmu pozwala sobie
na wszystko.Prezes w feralnym dniu wetowania otwarcia pętli też chlał, ale
trzeba powiedzieć stanowczo, wstrzymał się przez chwilę od tego procederu,
gdy dyspozytor jak było widać zwrócił mu uwagę,że się wydurnia.Dał dyla
gdzie??? wiadomo do administracji, a tam też świętowano. Prezes, który
szanuje swoją załogę,słucha ich,słucha ich uważnie i przyjmuje dobre
propozycje,nie odmówił - a wiecie czego? tego czego dyspozytor powiedziałmu
żeby nie robił bo ma dość.I kto tu rządzi tą firmą? dyspozytor, prezes czy
kompetentna administracja. Trudno, może jestem na nich zły bo nie zaprosili
mnie na popijawę.Popijawa byłaby niczego sobie. Pochlałbym sobie za pieniądze
podatników,aaaaa później odbiliby sobie,bilety z 1,20 na 1,50 zł.Przecież w
prasie czytamy: bilans spółki musi wyjść pozytywnie. Nie można tu pominąć kto
jeszcze tam był...ministrowie, prezydenci, członkowie rad nadzorczych,goście
uprzywilejowani oraz tzw. ciżba dla udokumentowania i potwierdzenia
zasadności wydaków. Nie będę mówił czy pili, zdania moich rozmówców były tu
rozbieżne - pili czy się nachlali? Ale jeżeli jedziemy to wróćmy do normalnej
bieżącej trudnej mozolnej pracy w MZK. Oczywiście rozchodzi się tutaj,
kiedy "radziecki socjalizm" wydaje sobie uchwały zezwalające na używanie -
czytaj!!! Jak robi sobie jaja z ustawodawstwa RP - a wydaje je bardzo często,
tylko jedne są na piśmie, inne są wydawane ustnie. Więc nadal pozostanie jak
na początku – prezes ze związkowcem, związkowiec z administracją a
administracja zwala na doły. I ŻEGNAM PAŃSTWA STAROPOLSKIM POWIEDZENIEM NA
ZDROWIE
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Lista konika garbuska!!
Lista konika garbuska!! Słupski LPR pod wodzą posła Roberta Strąka przygotował dla Pomorskiego
Kuratorium Oświaty tzw. czerwoną listę. Są na niej podejrzani o sympatie dla
SLD lub krewni działaczy lewicy. Pójdą na bruk. Podobne listy powstaną w
całym kraju. Obejmą instytucje podległe ministrom edukacji i gospodarki
morskiej. Podobno już zwolniono kilka osób, a killkoro zmusza się do odejścia
na wcześniejszą emeryturę.
I w ten oto sposób IV RP zaczyna dryfować w kierunku III Rzeszy, gdzie
toworzono listy żydów przed kryszatałową nocą. Znająć LPR to właśnie tam
zapewne tęgie umysły tej partii szukały inspiracji. Za akcję odpowiedzialny
jest poseł Strąk. O psychice twórcy listy można się dowiedzieć więcej tutaj:
Co łączy słupskiego posła Ligi Polskich Rodzin Roberta Strąka z bohaterem
rosyjskiej baśni? Zdaniem posła Sebastiana Florka z SLD, wiele. Kilka dni
temu Florek nazwał słupszczanina “konikiem garbuskiem”. Robert Strąk
twierdzi, że osobiście nie słyszał takiego określenia pod swoim adresem.
Przeczytał o nim w prasie. Jego zdaniem to kolejna prowokacja służb
specjalnych. Wszystko układa mi się w jedną całość. To kolejna próba
rozdrażnienia mnie i sprowokowania do ataku nie ukrywa oburzenia poseł
Strąk. W ciągu zaledwie dwóch tygodni zostałem obrażony w kawiarni, potem na
jeden dzień skradziono mi telefon komórkowy, teraz to określenie. Ale ja nie
przejmuję się tym. Przecież wszyscy wiedzą, że nie mam garbu. Poseł
bagatelizuje słowa sejmowego kolegi. W obronie Roberta Strąka stanęli jednak
jego partyjni koledzy zasiadający w słupskiej Radzie Miejskiej. Radni LPR
zajmą się tym niezwykle ważnym dla Słupska problemem podczas najbliższej
sesji. Głosowane będzie wtedy ich stanowisko potępiające media i ludzi,
którzy szkalują dobre imię posła. Tymczasem w większości słupskich księgarń
nie można już kupić książki rosyjskiego bajkopisarza Piotra Jerszowa
pt. “Konik Garbusek”.
“Głos Słupski” “Prowokacja z Bajki rodem” - 30 września 2004r.
No cóż na miejscu Romana to bym się dwa razy zastanowił, czy warto ufać
pomysłom kogoś, kto mówiąc delikatnie ma nie za wiele w przestrzeni między
usznej, bo i naczej nie da się nazwac kogoś, kto inwektywy pod swoim adresem
nazywa prowokacją służb specjalnych. Swoją drogą skąd się bierze to
przewraźliwienie na własnym punkcie wierchuszki IV RP. Premier i prezydent
znani są z tego nie od dziś (nie trzeba przypominać afery, którą wywołali z
Tageszaitung), marszałek Jurek obraża się na dziennikarzy no i ten Strąk
hehe.
notes brochy
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Warto-www.slupsk.pl/Forum/forum03.asp?DZIAL=komen
Warto-www.slupsk.pl/Forum/forum03.asp?DZIAL=komen Wracamy do tematu..........!!!!!!!!!!, Agnieszka Mina, 03-10-15
Dotyczy "Prezes pozwolił pić", Stanisław Kufel, 03-09-17 Dotyczy "Prezes
pozwolił pić" Głos Słupski 17.09.2003 rok. Do tej pory byłem jedynie
czytelnikiem uwag dotyczących MZK. Dzisiejszy artykuł zbulwersował mnie.
Zadzwoniłem do znajomych porozmawiałem z wieloma ludźmi. Okazało się,że
artykuł jest tylko czubkiem góry lodowej "alkoholizmu szerzącego się w MZK”.
Wszystko co złe zwala się na kierowców, może i słusznie, gdyż to oni jako
jedyni są widocznym wizerunkiem zakładu. W związku z tym zostawię ich tu w
spokoju, ludzie i tak ładują im słusznie czy też nie. W trakcie rozmów
okazało się, że w MZK jest jak w radzieckim socjalizmie - prezes pije ze
związkowcem, związkowiec pije z administracją, a administracja zwala na doły.
Ale do rzeczy...Czy pito i czy piją w MZK? Odpowiedź jest retoryczna
oczywiście, że nie piją. Picie oznacza przecież pełną kulturę i
wstrzemięźliwość. Moim zdaniem oni tam chleją co broń boże nie można
porównywać do picia. Jedyni ,którzy są bezwzględnie kontrolowani to są
nieszczęśni kierowcy.Tymczasem "grupa radzieckiego socjalizmu pozwala sobie
na wszystko.Prezes w feralnym dniu wetowania otwarcia pętli też chlał, ale
trzeba powiedzieć stanowczo, wstrzymał się przez chwilę od tego procederu,
gdy dyspozytor jak było widać zwrócił mu uwagę,że się wydurnia.Dał dyla
gdzie??? wiadomo do administracji, a tam też świętowano. Prezes, który
szanuje swoją załogę,słucha ich,słucha ich uważnie i przyjmuje dobre
propozycje,nie odmówił - a wiecie czego? tego czego dyspozytor powiedziałmu
żeby nie robił bo ma dość.I kto tu rządzi tą firmą? dyspozytor, prezes czy
kompetentna administracja. Trudno, może jestem na nich zły bo nie zaprosili
mnie na popijawę.Popijawa byłaby niczego sobie. Pochlałbym sobie za pieniądze
podatników,aaaaa później odbiliby sobie,bilety z 1,20 na 1,50 zł.Przecież w
prasie czytamy: bilans spółki musi wyjść pozytywnie. Nie można tu pominąć kto
jeszcze tam był...ministrowie, prezydenci, członkowie rad nadzorczych,goście
uprzywilejowani oraz tzw. ciżba dla udokumentowania i potwierdzenia
zasadności wydaków. Nie będę mówił czy pili, zdania moich rozmówców były tu
rozbieżne - pili czy się nachlali? Ale jeżeli jedziemy to wróćmy do normalnej
bieżącej trudnej mozolnej pracy w MZK. Oczywiście rozchodzi się tutaj,
kiedy "radziecki socjalizm" wydaje sobie uchwały zezwalające na używanie -
czytaj!!! Jak robi sobie jaja z ustawodawstwa RP - a wydaje je bardzo często,
tylko jedne są na piśmie, inne są wydawane ustnie. Więc nadal pozostanie jak
na początku – prezes ze związkowcem, związkowiec z administracją a
administracja zwala na doły. I ŻEGNAM PAŃSTWA STAROPOLSKIM POWIEDZENIEM NA
ZDROWIE
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Przeczytaj------------www.slupsk.pl/Forum/forum03.
Przeczytaj------------www.slupsk.pl/Forum/forum03. Wracamy do tematu..........!!!!!!!!!!, Agnieszka Mina, 03-10-15
Dotyczy "Prezes pozwolił pić", Stanisław Kufel, 03-09-17 Dotyczy "Prezes
pozwolił pić" Głos Słupski 17.09.2003 rok. Do tej pory byłem jedynie
czytelnikiem uwag dotyczących MZK. Dzisiejszy artykuł zbulwersował mnie.
Zadzwoniłem do znajomych porozmawiałem z wieloma ludźmi. Okazało się,że
artykuł jest tylko czubkiem góry lodowej "alkoholizmu szerzącego się w MZK”.
Wszystko co złe zwala się na kierowców, może i słusznie, gdyż to oni jako
jedyni są widocznym wizerunkiem zakładu. W związku z tym zostawię ich tu w
spokoju, ludzie i tak ładują im słusznie czy też nie. W trakcie rozmów
okazało się, że w MZK jest jak w radzieckim socjalizmie - prezes pije ze
związkowcem, związkowiec pije z administracją, a administracja zwala na doły.
Ale do rzeczy...Czy pito i czy piją w MZK? Odpowiedź jest retoryczna
oczywiście, że nie piją. Picie oznacza przecież pełną kulturę i
wstrzemięźliwość. Moim zdaniem oni tam chleją co broń boże nie można
porównywać do picia. Jedyni ,którzy są bezwzględnie kontrolowani to są
nieszczęśni kierowcy.Tymczasem "grupa radzieckiego socjalizmu pozwala sobie
na wszystko.Prezes w feralnym dniu wetowania otwarcia pętli też chlał, ale
trzeba powiedzieć stanowczo, wstrzymał się przez chwilę od tego procederu,
gdy dyspozytor jak było widać zwrócił mu uwagę,że się wydurnia.Dał dyla
gdzie??? wiadomo do administracji, a tam też świętowano. Prezes, który
szanuje swoją załogę,słucha ich,słucha ich uważnie i przyjmuje dobre
propozycje,nie odmówił - a wiecie czego? tego czego dyspozytor powiedziałmu
żeby nie robił bo ma dość.I kto tu rządzi tą firmą? dyspozytor, prezes czy
kompetentna administracja. Trudno, może jestem na nich zły bo nie zaprosili
mnie na popijawę.Popijawa byłaby niczego sobie. Pochlałbym sobie za pieniądze
podatników,aaaaa później odbiliby sobie,bilety z 1,20 na 1,50 zł.Przecież w
prasie czytamy: bilans spółki musi wyjść pozytywnie. Nie można tu pominąć kto
jeszcze tam był...ministrowie, prezydenci, członkowie rad nadzorczych,goście
uprzywilejowani oraz tzw. ciżba dla udokumentowania i potwierdzenia
zasadności wydaków. Nie będę mówił czy pili, zdania moich rozmówców były tu
rozbieżne - pili czy się nachlali? Ale jeżeli jedziemy to wróćmy do normalnej
bieżącej trudnej mozolnej pracy w MZK. Oczywiście rozchodzi się tutaj,
kiedy "radziecki socjalizm" wydaje sobie uchwały zezwalające na używanie -
czytaj!!! Jak robi sobie jaja z ustawodawstwa RP - a wydaje je bardzo często,
tylko jedne są na piśmie, inne są wydawane ustnie. Więc nadal pozostanie jak
na początku – prezes ze związkowcem, związkowiec z administracją a
administracja zwala na doły. I ŻEGNAM PAŃSTWA STAROPOLSKIM POWIEDZENIEM NA
ZDROWIE
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: oglądaj& #35 *& #35 *& #35 *******www.slupsk.pl/Forum/forum03
oglądaj& #35 *& #35 *& #35 *******www.slupsk.pl/Forum/forum03 Wracamy do tematu..........!!!!!!!!!!, Agnieszka Mina, 03-10-15
Dotyczy "Prezes pozwolił pić", Stanisław Kufel, 03-09-17 Dotyczy "Prezes
pozwolił pić" Głos Słupski 17.09.2003 rok. Do tej pory byłem jedynie
czytelnikiem uwag dotyczących MZK. Dzisiejszy artykuł zbulwersował mnie.
Zadzwoniłem do znajomych porozmawiałem z wieloma ludźmi. Okazało się,że
artykuł jest tylko czubkiem góry lodowej "alkoholizmu szerzącego się w MZK”.
Wszystko co złe zwala się na kierowców, może i słusznie, gdyż to oni jako
jedyni są widocznym wizerunkiem zakładu. W związku z tym zostawię ich tu w
spokoju, ludzie i tak ładują im słusznie czy też nie. W trakcie rozmów
okazało się, że w MZK jest jak w radzieckim socjalizmie - prezes pije ze
związkowcem, związkowiec pije z administracją, a administracja zwala na doły.
Ale do rzeczy...Czy pito i czy piją w MZK? Odpowiedź jest retoryczna
oczywiście, że nie piją. Picie oznacza przecież pełną kulturę i
wstrzemięźliwość. Moim zdaniem oni tam chleją co broń boże nie można
porównywać do picia. Jedyni ,którzy są bezwzględnie kontrolowani to są
nieszczęśni kierowcy.Tymczasem "grupa radzieckiego socjalizmu pozwala sobie
na wszystko.Prezes w feralnym dniu wetowania otwarcia pętli też chlał, ale
trzeba powiedzieć stanowczo, wstrzymał się przez chwilę od tego procederu,
gdy dyspozytor jak było widać zwrócił mu uwagę,że się wydurnia.Dał dyla
gdzie??? wiadomo do administracji, a tam też świętowano. Prezes, który
szanuje swoją załogę,słucha ich,słucha ich uważnie i przyjmuje dobre
propozycje,nie odmówił - a wiecie czego? tego czego dyspozytor powiedziałmu
żeby nie robił bo ma dość.I kto tu rządzi tą firmą? dyspozytor, prezes czy
kompetentna administracja. Trudno, może jestem na nich zły bo nie zaprosili
mnie na popijawę.Popijawa byłaby niczego sobie. Pochlałbym sobie za pieniądze
podatników,aaaaa później odbiliby sobie,bilety z 1,20 na 1,50 zł.Przecież w
prasie czytamy: bilans spółki musi wyjść pozytywnie. Nie można tu pominąć kto
jeszcze tam był...ministrowie, prezydenci, członkowie rad nadzorczych,goście
uprzywilejowani oraz tzw. ciżba dla udokumentowania i potwierdzenia
zasadności wydaków. Nie będę mówił czy pili, zdania moich rozmówców były tu
rozbieżne - pili czy się nachlali? Ale jeżeli jedziemy to wróćmy do normalnej
bieżącej trudnej mozolnej pracy w MZK. Oczywiście rozchodzi się tutaj,
kiedy "radziecki socjalizm" wydaje sobie uchwały zezwalające na używanie -
czytaj!!! Jak robi sobie jaja z ustawodawstwa RP - a wydaje je bardzo często,
tylko jedne są na piśmie, inne są wydawane ustnie. Więc nadal pozostanie jak
na początku – prezes ze związkowcem, związkowiec z administracją a
administracja zwala na doły. I ŻEGNAM PAŃSTWA STAROPOLSKIM POWIEDZENIEM NA
ZDROWIE
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Zaglądnij-www.slupsk.pl/Forum/
Zaglądnij-www.slupsk.pl/Forum/ Wracamy do tematu..........!!!!!!!!!!, Agnieszka Mina, 03-10-15
Dotyczy "Prezes pozwolił pić", Stanisław Kufel, 03-09-17 Dotyczy "Prezes
pozwolił pić" Głos Słupski 17.09.2003 rok. Do tej pory byłem jedynie
czytelnikiem uwag dotyczących MZK. Dzisiejszy artykuł zbulwersował mnie.
Zadzwoniłem do znajomych porozmawiałem z wieloma ludźmi. Okazało się,że
artykuł jest tylko czubkiem góry lodowej "alkoholizmu szerzącego się w MZK”.
Wszystko co złe zwala się na kierowców, może i słusznie, gdyż to oni jako
jedyni są widocznym wizerunkiem zakładu. W związku z tym zostawię ich tu w
spokoju, ludzie i tak ładują im słusznie czy też nie. W trakcie rozmów
okazało się, że w MZK jest jak w radzieckim socjalizmie - prezes pije ze
związkowcem, związkowiec pije z administracją, a administracja zwala na doły.
Ale do rzeczy...Czy pito i czy piją w MZK? Odpowiedź jest retoryczna
oczywiście, że nie piją. Picie oznacza przecież pełną kulturę i
wstrzemięźliwość. Moim zdaniem oni tam chleją co broń boże nie można
porównywać do picia. Jedyni ,którzy są bezwzględnie kontrolowani to są
nieszczęśni kierowcy.Tymczasem "grupa radzieckiego socjalizmu pozwala sobie
na wszystko.Prezes w feralnym dniu wetowania otwarcia pętli też chlał, ale
trzeba powiedzieć stanowczo, wstrzymał się przez chwilę od tego procederu,
gdy dyspozytor jak było widać zwrócił mu uwagę,że się wydurnia.Dał dyla
gdzie??? wiadomo do administracji, a tam też świętowano. Prezes, który
szanuje swoją załogę,słucha ich,słucha ich uważnie i przyjmuje dobre
propozycje,nie odmówił - a wiecie czego? tego czego dyspozytor powiedziałmu
żeby nie robił bo ma dość.I kto tu rządzi tą firmą? dyspozytor, prezes czy
kompetentna administracja. Trudno, może jestem na nich zły bo nie zaprosili
mnie na popijawę.Popijawa byłaby niczego sobie. Pochlałbym sobie za pieniądze
podatników,aaaaa później odbiliby sobie,bilety z 1,20 na 1,50 zł.Przecież w
prasie czytamy: bilans spółki musi wyjść pozytywnie. Nie można tu pominąć kto
jeszcze tam był...ministrowie, prezydenci, członkowie rad nadzorczych,goście
uprzywilejowani oraz tzw. ciżba dla udokumentowania i potwierdzenia
zasadności wydaków. Nie będę mówił czy pili, zdania moich rozmówców były tu
rozbieżne - pili czy się nachlali? Ale jeżeli jedziemy to wróćmy do normalnej
bieżącej trudnej mozolnej pracy w MZK. Oczywiście rozchodzi się tutaj,
kiedy "radziecki socjalizm" wydaje sobie uchwały zezwalające na używanie -
czytaj!!! Jak robi sobie jaja z ustawodawstwa RP - a wydaje je bardzo często,
tylko jedne są na piśmie, inne są wydawane ustnie. Więc nadal pozostanie jak
na początku – prezes ze związkowcem, związkowiec z administracją a
administracja zwala na doły. I ŻEGNAM PAŃSTWA STAROPOLSKIM POWIEDZENIEM NA
ZDROWIE
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: PILI***www.slupsk.pl/Forum/forum03.
PILI***www.slupsk.pl/Forum/forum03. Wracamy do tematu..........!!!!!!!!!!, Agnieszka Mina, 03-10-15
Dotyczy "Prezes pozwolił pić", Stanisław Kufel, 03-09-17 Dotyczy "Prezes
pozwolił pić" Głos Słupski 17.09.2003 rok. Do tej pory byłem jedynie
czytelnikiem uwag dotyczących MZK. Dzisiejszy artykuł zbulwersował mnie.
Zadzwoniłem do znajomych porozmawiałem z wieloma ludźmi. Okazało się,że
artykuł jest tylko czubkiem góry lodowej "alkoholizmu szerzącego się w MZK”.
Wszystko co złe zwala się na kierowców, może i słusznie, gdyż to oni jako
jedyni są widocznym wizerunkiem zakładu. W związku z tym zostawię ich tu w
spokoju, ludzie i tak ładują im słusznie czy też nie. W trakcie rozmów
okazało się, że w MZK jest jak w radzieckim socjalizmie - prezes pije ze
związkowcem, związkowiec pije z administracją, a administracja zwala na doły.
Ale do rzeczy...Czy pito i czy piją w MZK? Odpowiedź jest retoryczna
oczywiście, że nie piją. Picie oznacza przecież pełną kulturę i
wstrzemięźliwość. Moim zdaniem oni tam chleją co broń boże nie można
porównywać do picia. Jedyni ,którzy są bezwzględnie kontrolowani to są
nieszczęśni kierowcy.Tymczasem "grupa radzieckiego socjalizmu pozwala sobie
na wszystko.Prezes w feralnym dniu wetowania otwarcia pętli też chlał, ale
trzeba powiedzieć stanowczo, wstrzymał się przez chwilę od tego procederu,
gdy dyspozytor jak było widać zwrócił mu uwagę,że się wydurnia.Dał dyla
gdzie??? wiadomo do administracji, a tam też świętowano. Prezes, który
szanuje swoją załogę,słucha ich,słucha ich uważnie i przyjmuje dobre
propozycje,nie odmówił - a wiecie czego? tego czego dyspozytor powiedziałmu
żeby nie robił bo ma dość.I kto tu rządzi tą firmą? dyspozytor, prezes czy
kompetentna administracja. Trudno, może jestem na nich zły bo nie zaprosili
mnie na popijawę.Popijawa byłaby niczego sobie. Pochlałbym sobie za pieniądze
podatników,aaaaa później odbiliby sobie,bilety z 1,20 na 1,50 zł.Przecież w
prasie czytamy: bilans spółki musi wyjść pozytywnie. Nie można tu pominąć kto
jeszcze tam był...ministrowie, prezydenci, członkowie rad nadzorczych,goście
uprzywilejowani oraz tzw. ciżba dla udokumentowania i potwierdzenia
zasadności wydaków. Nie będę mówił czy pili, zdania moich rozmówców były tu
rozbieżne - pili czy się nachlali? Ale jeżeli jedziemy to wróćmy do normalnej
bieżącej trudnej mozolnej pracy w MZK. Oczywiście rozchodzi się tutaj,
kiedy "radziecki socjalizm" wydaje sobie uchwały zezwalające na używanie -
czytaj!!! Jak robi sobie jaja z ustawodawstwa RP - a wydaje je bardzo często,
tylko jedne są na piśmie, inne są wydawane ustnie. Więc nadal pozostanie jak
na początku – prezes ze związkowcem, związkowiec z administracją a
administracja zwala na doły. I ŻEGNAM PAŃSTWA STAROPOLSKIM POWIEDZENIEM NA
ZDROWIE
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: ****www.slupsk.pl/Forum/
****www.slupsk.pl/Forum/ Wracamy do tematu..........!!!!!!!!!!, Agnieszka Mina, 03-10-15
Dotyczy "Prezes pozwolił pić", Stanisław Kufel, 03-09-17 Dotyczy "Prezes
pozwolił pić" Głos Słupski 17.09.2003 rok. Do tej pory byłem jedynie
czytelnikiem uwag dotyczących MZK. Dzisiejszy artykuł zbulwersował mnie.
Zadzwoniłem do znajomych porozmawiałem z wieloma ludźmi. Okazało się,że
artykuł jest tylko czubkiem góry lodowej "alkoholizmu szerzącego się w MZK”.
Wszystko co złe zwala się na kierowców, może i słusznie, gdyż to oni jako
jedyni są widocznym wizerunkiem zakładu. W związku z tym zostawię ich tu w
spokoju, ludzie i tak ładują im słusznie czy też nie. W trakcie rozmów
okazało się, że w MZK jest jak w radzieckim socjalizmie - prezes pije ze
związkowcem, związkowiec pije z administracją, a administracja zwala na doły.
Ale do rzeczy...Czy pito i czy piją w MZK? Odpowiedź jest retoryczna
oczywiście, że nie piją. Picie oznacza przecież pełną kulturę i
wstrzemięźliwość. Moim zdaniem oni tam chleją co broń boże nie można
porównywać do picia. Jedyni ,którzy są bezwzględnie kontrolowani to są
nieszczęśni kierowcy.Tymczasem "grupa radzieckiego socjalizmu pozwala sobie
na wszystko.Prezes w feralnym dniu wetowania otwarcia pętli też chlał, ale
trzeba powiedzieć stanowczo, wstrzymał się przez chwilę od tego procederu,
gdy dyspozytor jak było widać zwrócił mu uwagę,że się wydurnia.Dał dyla
gdzie??? wiadomo do administracji, a tam też świętowano. Prezes, który
szanuje swoją załogę,słucha ich,słucha ich uważnie i przyjmuje dobre
propozycje,nie odmówił - a wiecie czego? tego czego dyspozytor powiedziałmu
żeby nie robił bo ma dość.I kto tu rządzi tą firmą? dyspozytor, prezes czy
kompetentna administracja. Trudno, może jestem na nich zły bo nie zaprosili
mnie na popijawę.Popijawa byłaby niczego sobie. Pochlałbym sobie za pieniądze
podatników,aaaaa później odbiliby sobie,bilety z 1,20 na 1,50 zł.Przecież w
prasie czytamy: bilans spółki musi wyjść pozytywnie. Nie można tu pominąć kto
jeszcze tam był...ministrowie, prezydenci, członkowie rad nadzorczych,goście
uprzywilejowani oraz tzw. ciżba dla udokumentowania i potwierdzenia
zasadności wydaków. Nie będę mówił czy pili, zdania moich rozmówców były tu
rozbieżne - pili czy się nachlali? Ale jeżeli jedziemy to wróćmy do normalnej
bieżącej trudnej mozolnej pracy w MZK. Oczywiście rozchodzi się tutaj,
kiedy "radziecki socjalizm" wydaje sobie uchwały zezwalające na używanie -
czytaj!!! Jak robi sobie jaja z ustawodawstwa RP - a wydaje je bardzo często,
tylko jedne są na piśmie, inne są wydawane ustnie. Więc nadal pozostanie jak
na początku – prezes ze związkowcem, związkowiec z administracją a
administracja zwala na doły. I ŻEGNAM PAŃSTWA STAROPOLSKIM POWIEDZENIEM NA
ZDROWIE
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: www.slupsk.pl/Forum/forum03.asp?DZIAL=komen
www.slupsk.pl/Forum/forum03.asp?DZIAL=komen Wracamy do tematu..........!!!!!!!!!!, Agnieszka Mina, 03-10-15
Dotyczy "Prezes pozwolił pić", Stanisław Kufel, 03-09-17 Dotyczy "Prezes
pozwolił pić" Głos Słupski 17.09.2003 rok. Do tej pory byłem jedynie
czytelnikiem uwag dotyczących MZK. Dzisiejszy artykuł zbulwersował mnie.
Zadzwoniłem do znajomych porozmawiałem z wieloma ludźmi. Okazało się,że
artykuł jest tylko czubkiem góry lodowej "alkoholizmu szerzącego się w MZK”.
Wszystko co złe zwala się na kierowców, może i słusznie, gdyż to oni jako
jedyni są widocznym wizerunkiem zakładu. W związku z tym zostawię ich tu w
spokoju, ludzie i tak ładują im słusznie czy też nie. W trakcie rozmów
okazało się, że w MZK jest jak w radzieckim socjalizmie - prezes pije ze
związkowcem, związkowiec pije z administracją, a administracja zwala na doły.
Ale do rzeczy...Czy pito i czy piją w MZK? Odpowiedź jest retoryczna
oczywiście, że nie piją. Picie oznacza przecież pełną kulturę i
wstrzemięźliwość. Moim zdaniem oni tam chleją co broń boże nie można
porównywać do picia. Jedyni ,którzy są bezwzględnie kontrolowani to są
nieszczęśni kierowcy.Tymczasem "grupa radzieckiego socjalizmu pozwala sobie
na wszystko.Prezes w feralnym dniu wetowania otwarcia pętli też chlał, ale
trzeba powiedzieć stanowczo, wstrzymał się przez chwilę od tego procederu,
gdy dyspozytor jak było widać zwrócił mu uwagę,że się wydurnia.Dał dyla
gdzie??? wiadomo do administracji, a tam też świętowano. Prezes, który
szanuje swoją załogę,słucha ich,słucha ich uważnie i przyjmuje dobre
propozycje,nie odmówił - a wiecie czego? tego czego dyspozytor powiedziałmu
żeby nie robił bo ma dość.I kto tu rządzi tą firmą? dyspozytor, prezes czy
kompetentna administracja. Trudno, może jestem na nich zły bo nie zaprosili
mnie na popijawę.Popijawa byłaby niczego sobie. Pochlałbym sobie za pieniądze
podatników,aaaaa później odbiliby sobie,bilety z 1,20 na 1,50 zł.Przecież w
prasie czytamy: bilans spółki musi wyjść pozytywnie. Nie można tu pominąć kto
jeszcze tam był...ministrowie, prezydenci, członkowie rad nadzorczych,goście
uprzywilejowani oraz tzw. ciżba dla udokumentowania i potwierdzenia
zasadności wydaków. Nie będę mówił czy pili, zdania moich rozmówców były tu
rozbieżne - pili czy się nachlali? Ale jeżeli jedziemy to wróćmy do normalnej
bieżącej trudnej mozolnej pracy w MZK. Oczywiście rozchodzi się tutaj,
kiedy "radziecki socjalizm" wydaje sobie uchwały zezwalające na używanie -
czytaj!!! Jak robi sobie jaja z ustawodawstwa RP - a wydaje je bardzo często,
tylko jedne są na piśmie, inne są wydawane ustnie. Więc nadal pozostanie jak
na początku – prezes ze związkowcem, związkowiec z administracją a
administracja zwala na doły. I ŻEGNAM PAŃSTWA STAROPOLSKIM POWIEDZENIEM NA
ZDROWIE
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: **& #35 & #35 Minister z Prezydentem na uroczystości!
**& #35 & #35 Minister z Prezydentem na uroczystości! Wracamy do tematu..........!!!!!!!!!!, Agnieszka Mina, 03-10-15
Dotyczy "Prezes pozwolił pić", Stanisław Kufel, 03-09-17 Dotyczy "Prezes
pozwolił pić" Głos Słupski 17.09.2003 rok. Do tej pory byłem jedynie
czytelnikiem uwag dotyczących MZK. Dzisiejszy artykuł zbulwersował mnie.
Zadzwoniłem do znajomych porozmawiałem z wieloma ludźmi. Okazało się,że
artykuł jest tylko czubkiem góry lodowej "alkoholizmu szerzącego się w MZK”.
Wszystko co złe zwala się na kierowców, może i słusznie, gdyż to oni jako
jedyni są widocznym wizerunkiem zakładu. W związku z tym zostawię ich tu w
spokoju, ludzie i tak ładują im słusznie czy też nie. W trakcie rozmów
okazało się, że w MZK jest jak w radzieckim socjalizmie - prezes pije ze
związkowcem, związkowiec pije z administracją, a administracja zwala na doły.
Ale do rzeczy...Czy pito i czy piją w MZK? Odpowiedź jest retoryczna
oczywiście, że nie piją. Picie oznacza przecież pełną kulturę i
wstrzemięźliwość. Moim zdaniem oni tam chleją co broń boże nie można
porównywać do picia. Jedyni ,którzy są bezwzględnie kontrolowani to są
nieszczęśni kierowcy.Tymczasem "grupa radzieckiego socjalizmu pozwala sobie
na wszystko.Prezes w feralnym dniu wetowania otwarcia pętli też chlał, ale
trzeba powiedzieć stanowczo, wstrzymał się przez chwilę od tego procederu,
gdy dyspozytor jak było widać zwrócił mu uwagę,że się wydurnia.Dał dyla
gdzie??? wiadomo do administracji, a tam też świętowano. Prezes, który
szanuje swoją załogę,słucha ich,słucha ich uważnie i przyjmuje dobre
propozycje,nie odmówił - a wiecie czego? tego czego dyspozytor powiedziałmu
żeby nie robił bo ma dość.I kto tu rządzi tą firmą? dyspozytor, prezes czy
kompetentna administracja. Trudno, może jestem na nich zły bo nie zaprosili
mnie na popijawę.Popijawa byłaby niczego sobie. Pochlałbym sobie za pieniądze
podatników,aaaaa później odbiliby sobie,bilety z 1,20 na 1,50 zł.Przecież w
prasie czytamy: bilans spółki musi wyjść pozytywnie. Nie można tu pominąć kto
jeszcze tam był...ministrowie, prezydenci, członkowie rad nadzorczych,goście
uprzywilejowani oraz tzw. ciżba dla udokumentowania i potwierdzenia
zasadności wydaków. Nie będę mówił czy pili, zdania moich rozmówców były tu
rozbieżne - pili czy się nachlali? Ale jeżeli jedziemy to wróćmy do normalnej
bieżącej trudnej mozolnej pracy w MZK. Oczywiście rozchodzi się tutaj,
kiedy "radziecki socjalizm" wydaje sobie uchwały zezwalające na używanie -
czytaj!!! Jak robi sobie jaja z ustawodawstwa RP - a wydaje je bardzo często,
tylko jedne są na piśmie, inne są wydawane ustnie. Więc nadal pozostanie jak
na początku – prezes ze związkowcem, związkowiec z administracją a
administracja zwala na doły. I ŻEGNAM PAŃSTWA STAROPOLSKIM POWIEDZENIEM NA
ZDROWIE
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: czytaj****************www.slupsk.pl/Forum/forum03.
czytaj****************www.slupsk.pl/Forum/forum03. Wracamy do tematu..........!!!!!!!!!!, Agnieszka Mina, 03-10-15
Dotyczy "Prezes pozwolił pić", Stanisław Kufel, 03-09-17 Dotyczy "Prezes
pozwolił pić" Głos Słupski 17.09.2003 rok. Do tej pory byłem jedynie
czytelnikiem uwag dotyczących MZK. Dzisiejszy artykuł zbulwersował mnie.
Zadzwoniłem do znajomych porozmawiałem z wieloma ludźmi. Okazało się,że
artykuł jest tylko czubkiem góry lodowej "alkoholizmu szerzącego się w MZK”.
Wszystko co złe zwala się na kierowców, może i słusznie, gdyż to oni jako
jedyni są widocznym wizerunkiem zakładu. W związku z tym zostawię ich tu w
spokoju, ludzie i tak ładują im słusznie czy też nie. W trakcie rozmów
okazało się, że w MZK jest jak w radzieckim socjalizmie - prezes pije ze
związkowcem, związkowiec pije z administracją, a administracja zwala na doły.
Ale do rzeczy...Czy pito i czy piją w MZK? Odpowiedź jest retoryczna
oczywiście, że nie piją. Picie oznacza przecież pełną kulturę i
wstrzemięźliwość. Moim zdaniem oni tam chleją co broń boże nie można
porównywać do picia. Jedyni ,którzy są bezwzględnie kontrolowani to są
nieszczęśni kierowcy.Tymczasem "grupa radzieckiego socjalizmu pozwala sobie
na wszystko.Prezes w feralnym dniu wetowania otwarcia pętli też chlał, ale
trzeba powiedzieć stanowczo, wstrzymał się przez chwilę od tego procederu,
gdy dyspozytor jak było widać zwrócił mu uwagę,że się wydurnia.Dał dyla
gdzie??? wiadomo do administracji, a tam też świętowano. Prezes, który
szanuje swoją załogę,słucha ich,słucha ich uważnie i przyjmuje dobre
propozycje,nie odmówił - a wiecie czego? tego czego dyspozytor powiedziałmu
żeby nie robił bo ma dość.I kto tu rządzi tą firmą? dyspozytor, prezes czy
kompetentna administracja. Trudno, może jestem na nich zły bo nie zaprosili
mnie na popijawę.Popijawa byłaby niczego sobie. Pochlałbym sobie za pieniądze
podatników,aaaaa później odbiliby sobie,bilety z 1,20 na 1,50 zł.Przecież w
prasie czytamy: bilans spółki musi wyjść pozytywnie. Nie można tu pominąć kto
jeszcze tam był...ministrowie, prezydenci, członkowie rad nadzorczych,goście
uprzywilejowani oraz tzw. ciżba dla udokumentowania i potwierdzenia
zasadności wydaków. Nie będę mówił czy pili, zdania moich rozmówców były tu
rozbieżne - pili czy się nachlali? Ale jeżeli jedziemy to wróćmy do normalnej
bieżącej trudnej mozolnej pracy w MZK. Oczywiście rozchodzi się tutaj,
kiedy "radziecki socjalizm" wydaje sobie uchwały zezwalające na używanie -
czytaj!!! Jak robi sobie jaja z ustawodawstwa RP - a wydaje je bardzo często,
tylko jedne są na piśmie, inne są wydawane ustnie. Więc nadal pozostanie jak
na początku – prezes ze związkowcem, związkowiec z administracją a
administracja zwala na doły. I ŻEGNAM PAŃSTWA STAROPOLSKIM POWIEDZENIEM NA
ZDROWIE
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Czy minister pił ??? www.slupsk.pl/Forum/
Czy minister pił ??? www.slupsk.pl/Forum/ Wracamy do tematu..........!!!!!!!!!!, Agnieszka Mina, 03-10-15
Dotyczy "Prezes pozwolił pić", Stanisław Kufel, 03-09-17 Dotyczy "Prezes
pozwolił pić" Głos Słupski 17.09.2003 rok. Do tej pory byłem jedynie
czytelnikiem uwag dotyczących MZK. Dzisiejszy artykuł zbulwersował mnie.
Zadzwoniłem do znajomych porozmawiałem z wieloma ludźmi. Okazało się,że
artykuł jest tylko czubkiem góry lodowej "alkoholizmu szerzącego się w MZK”.
Wszystko co złe zwala się na kierowców, może i słusznie, gdyż to oni jako
jedyni są widocznym wizerunkiem zakładu. W związku z tym zostawię ich tu w
spokoju, ludzie i tak ładują im słusznie czy też nie. W trakcie rozmów
okazało się, że w MZK jest jak w radzieckim socjalizmie - prezes pije ze
związkowcem, związkowiec pije z administracją, a administracja zwala na doły.
Ale do rzeczy...Czy pito i czy piją w MZK? Odpowiedź jest retoryczna
oczywiście, że nie piją. Picie oznacza przecież pełną kulturę i
wstrzemięźliwość. Moim zdaniem oni tam chleją co broń boże nie można
porównywać do picia. Jedyni ,którzy są bezwzględnie kontrolowani to są
nieszczęśni kierowcy.Tymczasem "grupa radzieckiego socjalizmu pozwala sobie
na wszystko.Prezes w feralnym dniu wetowania otwarcia pętli też chlał, ale
trzeba powiedzieć stanowczo, wstrzymał się przez chwilę od tego procederu,
gdy dyspozytor jak było widać zwrócił mu uwagę,że się wydurnia.Dał dyla
gdzie??? wiadomo do administracji, a tam też świętowano. Prezes, który
szanuje swoją załogę,słucha ich,słucha ich uważnie i przyjmuje dobre
propozycje,nie odmówił - a wiecie czego? tego czego dyspozytor powiedziałmu
żeby nie robił bo ma dość.I kto tu rządzi tą firmą? dyspozytor, prezes czy
kompetentna administracja. Trudno, może jestem na nich zły bo nie zaprosili
mnie na popijawę.Popijawa byłaby niczego sobie. Pochlałbym sobie za pieniądze
podatników,aaaaa później odbiliby sobie,bilety z 1,20 na 1,50 zł.Przecież w
prasie czytamy: bilans spółki musi wyjść pozytywnie. Nie można tu pominąć kto
jeszcze tam był...ministrowie, prezydenci, członkowie rad nadzorczych,goście
uprzywilejowani oraz tzw. ciżba dla udokumentowania i potwierdzenia
zasadności wydaków. Nie będę mówił czy pili, zdania moich rozmówców były tu
rozbieżne - pili czy się nachlali? Ale jeżeli jedziemy to wróćmy do normalnej
bieżącej trudnej mozolnej pracy w MZK. Oczywiście rozchodzi się tutaj,
kiedy "radziecki socjalizm" wydaje sobie uchwały zezwalające na używanie -
czytaj!!! Jak robi sobie jaja z ustawodawstwa RP - a wydaje je bardzo często,
tylko jedne są na piśmie, inne są wydawane ustnie. Więc nadal pozostanie jak
na początku – prezes ze związkowcem, związkowiec z administracją a
administracja zwala na doły. I ŻEGNAM PAŃSTWA STAROPOLSKIM POWIEDZENIEM NA
ZDROWIE
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Giertych.....ornitologiem (specjalizacja WRON'a )
nich skinheada czy chuligana - mówi. - Ostatni zjazd MW w Warszawie pokazał, co
to za ludzie. Pod krawatami, w garniturach, jak na przyjęciu. Sporo kobiet. To
w większości humaniści, studenci historii, prawa i ekonomii. Dobrze
przygotowani merytorycznie, o bardzo dużych horyzontach, wielcy patrioci. Jeśli
trzeba, gotowi przyjechać ze Śląska w ciągu 24 godzin na Pomorze.
Tak było, gdy w czerwcu 2003 do Władysławowa zawinął holenderski
statek "Langenort" z ambulatorium aborcyjnym na pokładzie.
- Spali wtedy na podłodze, prawie nie mieli co jeść, ale bronili życia
poczętego - wspomina Strąk. - Złotówki za to nie dostają. PO i PiS nam
zazdroszczą, bo jak plakatują albo ulotkują, to muszą firmom płacić. Kładziemy
duży nacisk na przyszłe kadry.
O średniowieczu, narodzie i religii
Idolami Strąka są, w kolejności: Jan Paweł II, Roman Dmowski i Bolesław
Chrobry, bo wprowadził Polskę do Europy chrześcijańskiej. Ulubiona epoka -
średniowiecze:
- Bo mam zasady: dobro to jest dobro, a zło - zło. Wyznacznikiem tamtej epoki
były honor, Bóg i król. Bóg zostaje, króla zastąpiło państwo. A pojęcie honoru
dziś ludzi śmieszy. Im wystarczy pobawić się, potańczyć. A dla mnie życie jest
służbą narodowi polskiemu. Służę na rzecz całego narodu, tyle że jego część
jest nieświadoma, bo PRL ją ogłupił w imię relatywizmu moralnego.
Czym jest naród polski?
- Wspólnotą, którą cechuje wspólność języka, kultury i historii - wykłada
Strąk. - Na bazie krwi nie da się zdefiniować narodu polskiego. Co prawda
powstał ze szczepów zachodniosłowiańskich, ale później była ekspansja pokojowa
na wschód i przemieszaliśmy się z wschodnimi Słowianami, a za Jagiellonów dużo
Niemców się spolonizowało, choćby Kopernik.
Religia katolicka to zdaniem posła podstawowy wyznacznik polskości. Ale sama
wiara jest darem Ducha Świętego, który się ma albo nie.
Inne pochodzenie mi nie przeszkadza
- Mam znajomych pochodzenia żydowskiego - chwali się.
- Pytał Pan ich o pochodzenie?
- To po nich widać... Jak dziewczyna ma medalion z gwiazdą Dawida, to co, nie
widać? Widać! W Słupsku są ludzie tego pochodzenia. Ale mnie to nie
przeszkadza. Jeżeli ktoś nawet nie uważa się za Polaka, ale nie szkodzi przy
tym narodowi polskiemu, to nie widzę problemu. Do mojego biura zgłosiła się
Ukrainka, żeby jej pomóc dostać obywatelstwo. To myśmy interwencję podjęli i
ona obywatelstwo dostała. Generalnie reprezentuję Polaków katolików, ale jeżeli
ktoś z innej nacji zwróci się do mnie, to trzeba mu pomóc. Być człowiekiem to
podstawowa sprawa. Ludzi należy oceniać po czynach, a nie przynależności
etnicznej.
- A Niemcy?
- Zagrożenie niemieckie istnieje. Niemcy próbują wykupić w Polsce grunty,
przedsiębiorstwa i media, przez które mają wpływ na kształtowanie postaw. Na
przykład "Fakt".
- Co z homoseksualistami?
- Oni są i byli zawsze. Nie prowadzimy na nich nagonki. Trzeba im pomóc, żeby
wrócili do normalności. W Sejmie był pan doktor ze Stanów Zjednoczonych, miał
konferencję naukową. Mówił, że jest byłym homoseksualistą i że można z tego
wyjść. Tych ludzi nie trzeba szykanować. Trzeba im pomóc.
Inni o Strąku
- Mnie ciekawi, czy on wierzy w to, co mówi, czy tylko gra rolę wyznaczoną mu
przez matkę partię i spełnia oczekiwania środowiska radiomaryjnego? -
zastanawia się liberał Janusz Lewandowski, pomorski europoseł z PO. - Bo
przecież trudno mieć serio takie poglądy jak on. Z jednej strony traktuje Unię
Europejską jako zaborcę, a z drugiej chciał być europosłem, choć nie udało mu
się wejść do europarlamentu. Pewnie chciał tak jak Bogdan Pęk - wylewać żółć i
nienawiść na Unię, pobierając jednocześnie dietę ze Strasburga.
Jacek Kurski, wiceprzewodniczący sejmiku województwa Pomorskiego, działacz
LPR: - Wiele widziałem w polityce kompleksów, intryg i zawiści, ale pod tym
względem kolega Strąk jest niepowtarzalnym zjawiskiem. Wrogowie LPR marzą, żeby
twarzą Ligi Polskich Rodzin była twarz Roberta Strąka.
- Nie chcę mówić na temat Kurskiego, bo jak Kurski plunie, to jest dobrze, a
jak na Kurskiego pluną, to źle - replikuje Strąk. - Powiem tyle: Kurski jest
pozbawiony tej rangi co ja, bo on w LPR jest jedynie członkiem uczestnikiem, a
ja członkiem zwyczajnym i wiceprezesem zarządu głównego. Jego rola ogranicza
się do kręcenia klipów wyborczych.
Chwila zapomnienia w mrocznych krainach
Kiedy ma czas na odpoczynek, poseł Strąk odpala komputer i gra w Medieval Total
War - Totalną Wojnę Średniowieczną. Gracz wciela się tu w rolę monarchy kraju
średniowiecznej Europy, po czym werbuje oddziały i prowadzi politykę
dynastyczną.
- Można zapomnieć o sprawach bieżących, przenieść się do mrocznych krain w
dawnych wiekach - wyjaśnia Strąk.
Epilog
30 października "Głos Słupski" opisał dalszy ciąg sprawy przezwania Roberta
Strąka "konikiem garbuskiem":
"W obronie Roberta Strąka stanęli jego partyjni koledzy zasiadający w słupskiej
Radzie Miejskiej. Radni LPR zajmą się tym niezwykle ważnym dla Słupska
problemem podczas najbliższej sesji. Głosowane będzie wtedy ich stanowisko
potępiające media i ludzi, którzy szkalują dobre imię posła".
Sebastian Łupak
Przejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Strona 2 z 2 • Wyszukano 93 wyników • 1, 2
|
|
Cytat |
Diabeł: wielki, czarny znak zapytania. Napierski Stefan Debiutuje się do samej śmierci, a i śmierć jest też debiutem. Aleksander Kumor Dla konserwatysty refleksja nad podstawami własnego światopoglądu jest rodzajem profanacji tak samo jak konieczność udowadniania egzystencji Boga jest estetycznym zgorszeniem dla każdego prawdziwie wierzącego; jest wyprowadzaniem irracjonalnej wartości na poziom racjonalny, desakralizacją boskości, której odebrany zostaje urok tajemniczości, bez której nie można pewnie stawić czoła lewicowym czcicielom diabła na ich polach bitewnych rozumu. Georg Quabbe Dlaczego tak często ludzie, dla których bardzo dużo zrobiłeś, ciężko się na ciebie obrażają? Może dlatego, że przypominasz im o ich słabościach. Kirk Douglas, Syn śmieciarza, Autobiografia Aby uwierzyć w drugiego człowieka, należy najpierw uwierzyć w siebie. Żyć w harmonii ze światem widzialnym i niewidzialnym. Odnaleźć prawdziwe oblicze Boga. . . Ale czy miłość jest w stanie uchronić przed samotnością? Nie zapominajmy, że "Bóg ukrył piekło w samym sercu raju". Paulo Coelho
|
|