|
Oglądasz wypowiedzi znalezione dla hasła: Główne Miasto
Temat: Dlaczego na rynku jest tak mało fajnych mieszkań?!
Moim hitem było oglądanie (dwukrotne!) mieszkania w budynku, który się
rozsypywał (w Gdańsku, dla zainteresowanych podam namiary, chodzi o Stare (ale
nie Główne) miasto. Telewizor stał w pokoju pod takim kątem (z powodu krzywej
podłogi), że trzeba go by było chyba oglądać na leżąco ;)"Balkon" okazał się
być ciupkim kawałkiem płyty odgrodzonym barierką. Kafelki odpadały ze ścian (z
powodu "pracy" scian, były świeżo położone!). I jeszcze kilka innych takich...
Inne mieszkanie: piąte piętro w kamienicy (to nie jakiś tam bloczek z 80
schodkami, tylko co najmniej 130!). Mieszkanie o powierzchni 64m2, które na tej
powierzchni miało - uwaga!- dwa normalne okna. Trzecie okno to był włazik do
kuchni, o powierzchni 20x20 cm. Pralka - 15-letni Polar, mogła zostać, lodówka -
10-letni Bosch - już nie. Zostałyby za to dwie szafki w kuchni, wisząca i
stojąca, na oko dwudziestoletnie. Mieszkanie nadawało się do kaitalnego
remontu, było położone przy głośnej i niezbyt bezpiecznej ulicy, instalacje
miało około 50-letnie... i kosztowało 220 tysięcy...
Summa summarum, kupiliśmy mieszkanko w bloku, na piątym (ostatnim) piętrze, bez
windy, ale nie za wysoko, w skosach, ale powierzchni użytkowej mające 63 m, po
podłodze ponad 80, z dużym balkonem, w 13-letnim bloku, gdzie do remontu
(wymiana glazury i terakoty, zabudowa, wymiana kuchenki) nadaje się tylko
kuchnia. Reszta nie dość że zrobiona, to jeszcze w stylu jaki nam obojgu
odpowiada. Kiedyś, w perspektywie - wymiana bidetu i umywalki, potapetowanie
jednej ściany, może remont balkonu (ale kafelki są). Cena - ze względu na
piętro pewnie - nie była wygórowana. Spółdzielnia prężna, blisko centrum, ale
jednocześnie cicho. I jedno mieszkanie na piętrze :)
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie są ważne kafelki, bo i tak
wyremontujesz. Są ważne. I to bardzo. Bo jak weszłam do domu i miałam do
dyspozycji dwie szafy Komandora, zabudowę kuchni, zmywarkę, lodówkę, zabudowę
łazienki i wspaniałe jej urządzenie i zrobione podłogi (choć w panelach), to ja
sobie mogłam od razu mieszkać. I pomalutku, jesli będę miała czas i środki, coś
sobie robić. Ale robić tego nie MUSZĘ. Tak na dobrą sprawę w moim przypadku
była to oszczędność, jak policzyłam, jakichś kilkudziesięciu tysięcy, co
najmniej 35!
Oczywiście, najważniejsze są mury. Ale jeśli bym miała do wyboru śliczne
mieszkanko do kapitalnego remontu (gdzie nie wiadomo co ci się jeszcze sypnie)
albo zrobione w stylu jaki mi odpowiada, ale mniej śliczne, wybrałabym mniej
śliczne. Jestem mobilna, jeśli mi się znudzi to sprzedam.
A jeśli chodzi o pytanie... Umowa przedwstepna też była podpisana po tygodniu,
a już w drugim dniu po daniu ogłoszenia mieszkanie było przez nas obejrzane :)
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Kotlina Kłodzka
Kotlina Kłodzka
Największa kotlina w Sudetach
Lokalizacja
Kotlina Kłodzka zajmuje obszar około 500 km kw. na terenie
śródgórskim, o przeciętnej wysokości 350 - 450 m.n.p.m.
Od południa graniczy z rowem Górnej Nysy, od południowego zachodu z
Górami Stołowymi, od zachodu z Wzgórzami Włodzickimi, od północy z
Górami Bardzkimi, od wschodu z Górami Złotymi, a od południowego
wschodu z Grzbietem Krowiarek zaliczanych do Masywu Śnieżnika.
Mniej więcej pośrodku kotliny leży miasto Kłodzko, przez które
przepływa Nysa Kłodzka, dzieląca Kotlinę Kłodzką wzdłuż osi północ -
południe.
Opis
Kotlina Kłodzka jest największą kotliną górską w Sudetach. Zajmuje
rozległy obszar o pofałdowanej powierzchni w kształcie wielkiego
trójkąta, o podstawie na północnej stronie a czubku po stronie
południowej. Często pojęcie kotliny jest rozszerzane na całą Ziemię
Kłodzką, która obejmuje także okoliczne góry i Rów Górnej Nysy.
Kotlina Kłodzka powstałą podczas orogenezy alpejskiej, kiedy
otaczające ją pasma górskie zostały wydźwignięte około 500 metrów do
góry. Pofałdowany krajobraz kotliny wynika z obecności lodowca
podczas pierwszego zlodowacenia. Lądolód przedostał się do kotliny
przez przełęcze Gór Bardzkich.
Przez Kotlinę przepływa Nysa Kłodzka, która w okolicach Barda
przecina malowniczym przełomem na pół Góry Bardzkie. Przełom ten
powstał w wyniku erozji wodnej i siły rzeki, która była szybsza niż
wypiętrzanie się okolicznych gór. Kotlina Kłodzka zaliczana jest do
najbardziej atrakcyjnych turystycznie regionów Polski. Okoliczne
góry oferują szeroką ofertę turystyczną, sportową i krajoznawczą.
Na terenie kotliny znajduje się ponadto Zespół Uzdrowisk Kłodzkich,
będących wizytówką tej okolicy. Ponadto tutejsze wody mineralne są
słynne w całym kraju.
Klimat samej kotliny jest dość łagodny z częstymi odwilżami i
kontrastuje z surowym klimatem otaczających Kotlinę gór.
Główne pasma otaczające kotlinę
Kotlinę Kłodzką otaczają pasma Sudetów Środkowych i Wschodnich. Od
północy są to Góry Bardzkie , od wschodu - Złote , Masyw Śnieżnika,
a od południa Góry Stołowe i Bystrzyckie.
Nad kotliną góruje szczyt Czarnej Góry (1205 m n.p.m.) często mylnie
branej za Śnieżnik (1425 m n.p.m.), który znajduje się w głębi
masywu.
Miejscowości
W centralnej części kotliny znajduje się główne miasto - Kłodzko,
przez które przepływa Nysa Kłodzka. Na jej brzegach znajdują się
także Bardo Śląskie (na północy), oraz, na południu: Bystrzyca
Kłodzka, Długopole i Międzylesie (które faktycznie nie znajduje się
już na terenie Kotliny).
Ponadto do głownych miast Ziemi Kłodzkiej należy zaliczyć Stronie
Śląskie, Lądek, Polanicę, Duszniki, Szczytnę, Kudowę, Radków i Nową
Rudę.
Atrakcje
Na terenie Kotliny Kłodzkiej znajduje się bogata infrastruktura
turystyczna, narciarska i noclegowa.
Szlaki turystyczne poprowadzone są gęsta siecią przez wszystkie
okoliczne góry. Ostatnio poszerza się też liczba tras rowerowych.
Ponadto na Czarnej Górze, w Kamienicy, Bielicach, Lądku, Zieleńcu
znajdują się znane ośrodki narciarskie.
Baza noclegowa jest rozbudowana a jej standard z roku na rok się
podwyższa.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: szwedzi w tropikach (1)
szwedzi w Oliwie cjg.gazeta.pl/cjg_trojmiasto/1,94649,5905590,Szwedzi__ktorzy_slawia_naszych_bohaterow.html
tudzież:
"Do Gdańska przyjechał szwedzki zespół powermetalowy Sabaton, znany
w Polsce dzięki utworowi o bohaterstwie polskich żołnierzy znad
Wizny. Przed koncertem muzycy złożyli kwiaty pod pomnikiem na
Westerplatte
Sabaton to sześciu muzyków, którzy w swoich utworach przypominają
najważniejsze epizody wojen XX w. Śpiewali już m.in. o inwazji w
Normandii i o Stalingradzie. W tekstach sławią też żołnierski trud
komandosów czy pancerniaków. Militarna tematyka utworów i klarowne,
rytmiczne
brzmienie sprawiły, że grupa zyskała dużą popularność w Europie i
jest dziś zaliczana do czołówki powermetalu. Motywem przewodnim
wydanego w tym roku albumu "The Art of War" jest - śpiewa na po
angielsku - piosenka o tytule "40-1". Opowiada o bitwie
nazywanej "polskimi Termopilami". Od 6 września 1939 r. pod Wizną
kpt. Władysław Raginis z 720 żołnierzami przez cztery dni odpierał
atak 42 tys. Niemców dowodzonych przez marszałka Heinza Guderiana.
Oddziały polskie broniły się bohatersko - kpt. Raginis po
kapitulacji ostatniego schronu nie opuścił pozycji i wysadził się
granatem.
Na jednego zabitego Polaka przypadało 40 zabitych Niemców. Szwedzcy
metalowcy w rytm ostrej muzyki śpiewają: "Żadna armia nie stanie na
ziemi bronionej przez polskie wojsko... 40 na jednego, duchem
Spartanie, śmierć i chwała!". Muzyczna epopeja o obrońcach Wizny,
oprawiona w świetny teledysk nieznanego polskiego internauty, przez
kilka miesięcy biła rekordy popularności na portalu YouTube. Dwie
wersje utworu obejrzało ponad 1,5 mln internautów.
Sabaton pojawił się w Gdańsku w poniedziałek. Jeszcze te go samego
dnia muzycy zdążyli zobaczyć Główne Miasto. We wtorek byli pod
pomnikiem Poległych Stoczniowców, złożyli też kwiaty na
Westerplatte. Jako jedyni tego dnia...
Wizyta na terenie dawnej Wojskowej Składnicy Tranzytowej była jednym
z głównych punktów wizyty Sabatonu w Gdańsku. - Znamy to miejsce od
dawna. Czytaliśmy o Westerplatte w czasie, kiedy komponowaliśmy "40-
1". Jednak co innego oglądać stare zdjęcia, a co inne go tu być -
mówili we wtorek członkowie zespołu. - Jeśli jest tylko okazja,
staramy się podczas każdej trasy koncertowej oglądać miejsca, o
których dotąd mieliśmy okazję tylko czytać.
We wtorek wieczorem muzycy dali koncert w Centrum Stocznia Gdańska.
Publiczność powitała ich polskim hymnem, powiewały biało-czerwone
flagi. Podczas występu członkowie Sabatonu mieli otrzymać szablę
oficerską z czasów II Rzeczpospolitej. Darczyńcą jest... arcybiskup
gdański Sławoj Leszek Głódź, który przekazał prezent przez
pełnomocnika. Metropolita zobaczył teledysk z piosenką "40-1" w
internecie. - Polską młodzież muszą dziś uczyć patriotyzmu młodzi
Szwedzi - tak, nawiązując do Sabatonu, mówił abp Głódź podczas
niedzielnej mszy św. w Katedrze Oliwskiej."
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Na jednego zabitego Polaka przypadało 40 zabitych
Na jednego zabitego Polaka przypadało 40 zabitych Niemców.
miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,87983,5905590,Szwedzi__ktorzy_slawia_naszych_bohaterow.html
Do Gdańska przyjechał szwedzki zespół powermetalowy Sabaton, znany w Polsce dzięki utworowi o bohaterstwie polskich żołnierzy znad Wizny. Przed koncertem muzycy złożyli kwiaty pod pomnikiem na Westerplatte.
Sabaton to sześciu muzyków, którzy w swoich utworach przypominają najważniejsze epizody wojen XX w. Śpiewali już m.in. o inwazji w Normandii i o Stalingradzie. W tekstach sławią też żołnierski trud komandosów czy pancerniaków. Militarna tematyka utworów i klarowne, rytmiczne
brzmienie sprawiły, że grupa zyskała dużą popularność w Europie i jest dziś zaliczana do czołówki powermetalu. Motywem przewodnim wydanego w tym roku albumu "The Art of War" jest - śpiewa na po angielsku - piosenka o tytule "40-1". Opowiada o bitwie nazywanej "polskimi Termopilami". Od 6 września 1939 r. pod Wizną kpt. Władysław Raginis z 720 żołnierzami przez cztery dni odpierał atak 42 tys. Niemców dowodzonych przez marszałka Heinza Guderiana. Oddziały polskie broniły się bohatersko - kpt. Raginis po kapitulacji ostatniego schronu nie opuścił pozycji i wysadził się granatem.
Na jednego zabitego Polaka przypadało 40 zabitych Niemców. Szwedzcy metalowcy w rytm ostrej muzyki śpiewają: "Żadna armia nie stanie na ziemi bronionej przez polskie wojsko... 40 na jednego, duchem Spartanie, śmierć i chwała!". Muzyczna epopeja o obrońcach Wizny, oprawiona w świetny teledysk nieznanego polskiego internauty, przez kilka miesięcy biła rekordy popularności na portalu YouTube. Dwie wersje utworu obejrzało ponad 1,5 mln internautów.
Sabaton pojawił się w Gdańsku w poniedziałek. Jeszcze te go samego dnia muzycy zdążyli zobaczyć Główne Miasto. We wtorek byli pod pomnikiem Poległych Stoczniowców, złożyli też kwiaty na Westerplatte. Jako jedyni tego dnia...
Wizyta na terenie dawnej Wojskowej Składnicy Tranzytowej była jednym z głównych punktów wizyty Sabatonu w Gdańsku. - Znamy to miejsce od dawna. Czytaliśmy o Westerplatte w czasie, kiedy komponowaliśmy "40-1". Jednak co innego oglądać stare zdjęcia, a co inne go tu być - mówili we wtorek członkowie zespołu. - Jeśli jest tylko okazja, staramy się podczas każdej trasy koncertowej oglądać miejsca, o których dotąd mieliśmy okazję tylko czytać.
We wtorek wieczorem muzycy dali koncert w Centrum Stocznia Gdańska. Publiczność powitała ich polskim hymnem, powiewały biało-czerwone flagi. Podczas występu członkowie Sabatonu mieli otrzymać szablę oficerską z czasów II Rzeczpospolitej. Darczyńcą jest... arcybiskup gdański Sławoj Leszek Głódź, który przekazał prezent przez pełnomocnika. Metropolita zobaczył teledysk z piosenką "40-1" w internecie. - Polską młodzież muszą dziś uczyć patriotyzmu młodzi Szwedzi - tak, nawiązując do Sabatonu, mówił abp Głódź podczas niedzielnej mszy św. w Katedrze Oliwskiej.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Połączenie Kalisza z powiatem ostrowskim
Tu powinno być drugie centrum Wielkopolski Dodaję tą notkę kaliszanina2 z forum "Regionu", ponieważ bardzo tu pasuje i
pozwoli rozwinąć także tą dyskusję. Mam nadzieję, że nie ma nic przeciwko.
kaliszanin2 napisał:
" Chyba najwięcej można ugrać stawiając na odzyskanie przez aglomerację kalisko-
ostrowską tego znaczenia jakie w I Rzeczpospolitej miał Kalisz, czyli na
odgrywanie przez nią roli równoległego, uzupełniającego w stosunku do Poznania
centrum Wielkopolski.
Do tego nie jest potrzebne osobne województwo. W I Rzeczpospolitej istniało, co
prawda, województwo kaliskie, ale miało ono wspólny sejmik wielkopolski z
województwem poznańskim (i jeszcze dwoma innymi). Szansy upatrywałbym raczej w
ścisłej współpracy z Poznaniem - na zasadach określonych w odpowiedniej umowie.
Dobrym partnerem do takiej umowy mógłby być powiat kalisko-ostrowski z siedzibą
w Skalmierzycach. W jego skład powinny wejść obecne powiaty ostrowski, kaliski
i kaliski grodzki. Dałoby to spore oszczędności na administracji (ubyłby jeden
urząd) oraz dodatkowy impuls rozwojowy dla Skalmierzyc. Stopniowo do
Skalmierzyc można by przenieść niektóre instytucje, np. z Kalisza delegaturę
wojewody, a z Ostrowa prokuraturę. Administracyjna obsługa mieszkańców nie
wymagałaby przy tym częstych podróży do Skalmierzyc przez Ostrów czy Kalisz,
gdyby powiat powierzył urzędom miejskim Kalisza i Ostrowa prowadzenie swoich
filii (to by nieco zmniejszyło oszczędności na administracji, ale nie do
końca). Ostrów i Kalisz powinny przy tym znacznie poszerzyć granice - może
niekoniecznie od razu przez bezpośrednie włączenie okolic do miasta, ale np.
przez twórczą adaptację formuły miasta i gminy, obecnie stosowanej raczej w
przypadku mniejszych miast, a przecież aż narzucającej się w przypadku miasta z
urbanizującymi się przedmieściami. Dzięki takiemu zabiegowi Ostrów mógłby stać
się gminą prawie 100-tysięczną, a Kalisz 130-tysięczną. Do nich przylegałyby
inne urbanizujące się gminy - Przygodzice, Raszków, Opatówek, Żelazków i przede
wszystkim 15-tys. miasto i gmina Skalmierzyce, w której Skalmierzyce powinny
stać się jednym miastem obejmującym wszystkie tereny wzdłuż drogi i kolei
Ostrów-Kalisz, siedzibą 350 tys. powiatu kalisko-ostrowskiego.
Co taki powiat, z tak ukształtowaną centralną aglomeracją mógłby zaoferować
Poznaniowi? Przede wszystkim wsparcie w staraniach o podniesienie pozycji
Poznania jako stolicy wielkiego regionu. Krótko mówiąc trzeba by razem z
Poznaniem i innymi wielkimi aglomeracjami podjąć starania o likwidację
województw karłowatych (tzw. guberni Kwaśniewskiego) - lubuskiego,
świętokrzyskiego i opolskiego oraz połączenie podlaskiego z warmińsko-
mazurskim. To by ustawiło na właściwej w stosunku do nas, niższej lub co
najwyżej równorzędnej, a nie sztucznie podwyższonej pozycji, Opole, Gorzów,
Zieloną Górę, Olsztyn i Kielce oraz zapobiegło niekorzystnemu dla nas
wypromowaniu Koszalina i Słupska. W sumie różnica o SIEDEM pozycji w hierarchii
administracyjnej.
Czego powinniśmy oczekiwać od umowy z Poznaniem? Przede wszystkim uznania roli
naszej aglomeracji jako uzupełniającego centrum Wielkopolski i wydatnego,
konkretnego wsparcia naszego rozwoju. Mogłoby to obejmować m.in. powołanie na
naszym terenie pełnej, dużej filii UAM (począwszy od utworzenia drugiego
wydziału w Kaliszu i przekształcenia w trzeci wydział ośrodka ostrowskiego).
Innym efektem umowy powinno być zapewnienie proporcjonalnego do wielkości
naszej aglomeracji przepływu środków wojewódzkich (obecnie jest pod tym
względem tragicznie). Jednym z punktów umowy powinno by też konkretne wsparcie
rozwoju Skalmierzyc (to jest być albo nie być naszych aspiracji
wielkomiejskich). Generalnym celem naszych działań powinno być osiągnięcie
trwałego stanu, kiedy centrum Południowej Wielkopolski to jest takie "pół
Poznania", w pełnym wymiarze, tak jak to miało miejsce w najlepszych dla Polski
czasach.
Sądzę, że Poznaniowi taka umowa, mimo poważnych zobowiązań, opłaciłaby się.
Zrealizowanie się dążeń separatystycznych spowodowałoby, że Poznań zamiast być
stolicą wielkiego regionu - historycznej Wielkopolski, byłby tylko siedzibą
administracyjną okrojonego tworu, nad którym dominowałby niczym główne miasto
jakiejś bananowej republiki i który nie stanowiłby dla niego dostatecznego
zaplecza. Natomiast umowa z nami w razie powodzenia mogłaby unicestwić pomysły
rozdrabniania województw na długie dziesięciolecia oraz powiększyć Wiekopolskę
o kilkaset tysięcy ludzi - do 4 mln."
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: DO-BRA-NOC 11/2003 :: Pół jesienne, pół zimowe...
wyobraz sobie, ze ogladasz z uwaga jakas wyspe. wyspe, ktorej nie znasz.
patrzysz na nia z duzej wysokosci - ponizej widzisz sady figowe, winnice, sady
morelowe i migdalowe. widzisz miasteczka na lagodnych wzniesieniach rozleglej
rowniny, domy z dachowkami przypominajacymi male, zaorane, opadajace w dol
poletka, zgromadzone wokol naw i wiez koscielnych. jesli zaczniesz szukac rzek,
dostrzezesz koryta pelne spietrzonych kamieni, a wsrod nich male wodne oczka -
tak charakterystyczne dla srodziemnomorskiej ziemi nawadnianej nieoczekiwanymi
gwaltownymi burzami, suchej a jednoczesnie zyznej. zobaczysz porosle lasami
nadbrzezne klify, zlociste piaskowe plaze i glowne miasto, otoczone murami i
wznoszace sie nad portem. wzdluz polnocnych i zachodnich brzegow rozciagaja sie
wielkie gory, skaliste grzbiety i wysoko polozone pastwiska, a ponad linia
drzew wyniosle szczyty, tak wysokie, ze zachowuja swoj gruby sniezny plaszcz
przez wszystkie upalne dni lata.
na tej wysokosci patrzysz raczej z punktu widzenia aniola niz wyspiarza. jednak
ostatecznie pozycja czytelnika tego bloga przypomina te, ktora zajmowaly anioly
na tym swiecie, kiedy mialy jeszcze jakas wiarygodnosc. ty, podobnie jak i one,
jestes wszechobecny, bardzo uwazny, wszystko obserwujacy. przed toba nie da sie
nic ukryc, gdyz aniolowie to bardzo dokladne lustra. serca i umysly sa tak samo
otwarte jak krajobrazy zarowno dla nich, jak i dla ciebie; podobnie jak one
znajdujesz sie w zaczarowanym swiecie, tego co niewidzialne.
czas twojej kontemplacji jest rownie tajemniczy jak i miejsce - jest to dziwne
przelozenie czasu znanego wyspiarzom, jest to czas aniolow, dla ktorych
wszystko jest zawsze obecne. wystarczy tylko otworzyc ksiazke, by znalezc
hamleta wiecznie gotowego do zamordowania swego stryja, choc z punktu widzenia
hamleta on juz dokonal tego czynu, utracil swe zycie i kilka wiekow temu zostal
pochowany obok yoricka. spogladasz na to wszystko w czasch, zanim zaczely
plywac wielkie statki i nim pojawily sie smolowane zuzlowe drogi, albo nim
ziemi zadano glebokie rany czyms mocniejszym niz sila miesni; patrzysz na jakis
fragment czasu wieczystej terazniejszosci w dlugim powolnym nastepstwie wiekow
z glebokiej przeszlosci.
widzisz teraz grupe ludzi, sznur oslow powoli i z mozolem wspinajacych sie
stroma gorska sciezka, podczas gdy wysoko ponad nimi rozpadliny i ostre granie
pokonuje jakis mlody czlowiek, odziany w ciemna pasterska peleryne z owczej
welny, schodzi w tym samym co oni kierunku. spokojnie obserwujesz ich
wspinaczke, wielki wysilek, z jakim posuwaja sie naprzod. beda sie wspinac tak
czesto, jak czesto ty, czy ktos inny otworzy ten post i zacznie go czytac, dla
nich jednak ta wspinaczka jest nieodwolalna, kazde ich obsuniecie stopy niknie
w przeszlosci.
Przejrzyj resztę wiadomości
Temat: Dlaczego Polacy nie lubią Warszawy ?!?!
Gość portalu: magician napisał(a):
> Kogo każę szanować? Szanować ludzi i fakt, że Warszawa JEST naszą stolicą.
MYLISZ SIE! Niedawna debata zapoczatkowana watpliwosciami Poznania ujawnila ze
np. historycy, delikatnie mowiac, bynajmniej nie stawiaja tej sprawy tak
kategorycznie...
Twoj akcent zdradza tylko ze jestes jedna z mimowolnych ofiar silnej propagandy
centralizmu sluzacej przez pol wieku li tylko latwiejszej kontroli z zewnatrz
nad blisko 40mln krajem.
Co do szacunku do ludzi - mysle ze jego wyrazem jest raczej pietnowanie
przestepcow, a nie ich holubienie tylko dlatego ze sa wyrafinowani i aroganccy.
Slowniki podaja ze przechowywanie skradzionych rzeczy nazywa sie paserstwem...
> Jest formalnie głównym miastem naszego kraju.
Co to znaczy glowne miasto? Licencja na okradanie nieglownych?
Wygodne pojecie, ale w panstwie prawa tchnie jakby kolejnym przestepstwem...
> Nie nawołuję do oddania życia za
> stolicę, ale nawołuję do tego, żeby spróbować (wiem,że to nie leży w naszej
> mentalności, ale cóż...) zaakaceptować wagę i znaleźć jej dobre strony.
Zawsze to robie. Tyle ze jestem Dolnoslazakiem, a nie ambasadorem Pernambuko,
wiec Warszawa nie ma dla mnie zadnej wagi. Moja stolica jest Wroclaw. Jestem
zmuszony wiedziec gdzie lezy War-costam tylko dlatego ze ono Wroclaw okrada. Po
prostu wiem w ktorym kierunku wskazac palcem w odpowiedzi na ew. pytanie: kto
trudni sie paserstwem dolnoslaskich zabytkow, kto winien wyplacic Wroclawiowi
odszkodowania z odsetkami za wywiezione budowle, i jakie metro finansuja
pieniadze przeznaczone na remont Szewskiej, Grodzkiej i paru innych ulic.
Obecny wybujaly status quo STOLICY MAZOWSZA jest sztucznie podtrzymywany
zasobami pompowanymi z regionow pod haslem jej "glownosci" - owym osobliwym
tworem zsowietczalej propagandy...
> A
> ludzie? Większość to ludność napływowa - mieszkańcy Wrocławia, Katowic, Łodzi,
> Gdańska i wielu innych dużych miast, a także małych miasteczek. Więc o kim
> myślisz, mówiąc "Warszawiak" ?!
O kazdym, kto kosztem Dolnoslazakow odnosi korzysci ze warszawienia tutejszych
dziel sztuki, budowli wywiezionych w postaci budulca, i pieniedzy. Przewaga
Warszawy wynika bezposrednio z kradziezy tychze zasobow - dzis procentujacych
chocby w karykaturalnie wiekszych inwestycjach. Ta cecha - praktycznie synonim
zlodzieja - definiuje wiec pojecie Warszawiaka - do momentu uregulowania przez
stolice mazowsza rachunkow z reszta kraju...
> Boże, ilu gburów spotkałam na ulicach Wrocławia, a nadal jest to moje miasto i
> nadal jestem do niego prezywiązana. A przecież tym gburem mógł być
> szczecinianin (przepraszam mieszkańców:), który mieszka tu od 10 lat.
Magician, najwiekszy gbur jakiego czytam na forum to wszakze Map4 - moglas go
spotkac wlasnie na ulicy Wrocka, bo byl tu niedawno i sam opisal jak sie
zachowywal! :) Czy On ma cos wspolnego z Warszawa? Nic o tym nie wiem! Wiem
wszakze ze mej ziemi nie okrada, jak zaprezentowany wczesniej "dystyngowany"
dyr. muzeum...
>
> pozdrawiam
>
Pozdrawiam! :)
Przejrzyj resztę wiadomości
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plorientmania.htw.pl
Strona 3 z 3 • Wyszukano 220 wyników • 1, 2, 3
|
|
Cytat |
Diabeł: wielki, czarny znak zapytania. Napierski Stefan Debiutuje się do samej śmierci, a i śmierć jest też debiutem. Aleksander Kumor Dla konserwatysty refleksja nad podstawami własnego światopoglądu jest rodzajem profanacji tak samo jak konieczność udowadniania egzystencji Boga jest estetycznym zgorszeniem dla każdego prawdziwie wierzącego; jest wyprowadzaniem irracjonalnej wartości na poziom racjonalny, desakralizacją boskości, której odebrany zostaje urok tajemniczości, bez której nie można pewnie stawić czoła lewicowym czcicielom diabła na ich polach bitewnych rozumu. Georg Quabbe Dlaczego tak często ludzie, dla których bardzo dużo zrobiłeś, ciężko się na ciebie obrażają? Może dlatego, że przypominasz im o ich słabościach. Kirk Douglas, Syn śmieciarza, Autobiografia Aby uwierzyć w drugiego człowieka, należy najpierw uwierzyć w siebie. Żyć w harmonii ze światem widzialnym i niewidzialnym. Odnaleźć prawdziwe oblicze Boga. . . Ale czy miłość jest w stanie uchronić przed samotnością? Nie zapominajmy, że "Bóg ukrył piekło w samym sercu raju". Paulo Coelho
|
|